Odkryłam z przykrością, ze moje ubrania, które chwilowo sa mi niepotrzebne, więc wyniosłam je do piwnicy - przeszły zapachem stęchlizny. Mimo kilkakrotnego prania wynik wynosi 3:0 - dla stęchlizny :(
Nie wiem jak to jest ze stęchlizną... ale przyszła mi na myśl rada zasłyszana w tv dotycząca pozbycia się wiadomego smrodku z obuwia. Trzeba włożyć buty do woreczka, zawiązać i na 24h do zamrażarki. wszystkie bakterie wybija i w ten sposob pozbywamy sie smrodu z bucikow. Moze sprobowac? o ile masz miejsce w zamrażarce i o ile nie jest to jakies futro etc Pozdrawiam
Mrożenie zabija na pewno roztocza - teraz ku temu jest doskonała pora - na balkon i niech się mrozi - ja tak robię z pościelą, kocami, poduszkami. Ale czy to podziała na zapach - nie wiem czy mróz zabija pleśnie - bo sądząc po zapachu to to się wdało. Może warto po praniu zostawić do wysuszenia na dworze (trochę to zajmie- ale może pomoże) - wyprane szmaty do podłogi czy ścierki do naczyń brzydko pachnące od wilgoci w ten sposób zyskują na zapachu.
Witam ! A ja znalazlam sposob aby pozbyc sie przykrego zapachu stechlizny z ubran.Zmuszona bylam do tego jak po wygranej aukcji na ALLEGRO otrzymalam ladny ale smierdzacy stechlizna kostium kapielowy !/jak ludzie moga oferowac cos takiego do sprzedazy ?!/W pierwszym odruchu chcialam go po prostu wywalic zwlaszcza,ze po wypraniu w dobrym proszku zaczal zalatywac jeszcze bardziej zgnilizna ! Ale sie zawzielam - przypadkiem znajoma ze sklepu podpowiedziala mi abym nalala do miski pol szklanki denaturatu/bezbarwnego ma sie rozumiec/ i rozcienczyla go z 3 litrami zimnej wody.Do tego roztworu / ktory tez niezle smiewrdzi/ wlozylam tenze kostium ,ktory moczyl sie w misce okolo 2 godzin.Potem wyplukalam go pare razy w zimnej wodzie ale poniewaz zapach denaturatu nie chcial zniknac wypralam go w automacie na 40 stopniach w proszku oraz do ostatniego plukania dodalam fajnego plynu do plukania , wysuszylam w sloncu i o dziwo zapach stechlizny zniknal !!! Denaturat ma wlasciwosci dezynfekujace i na prawde pomaga.WYPROBUJCIE
Hmmm, ja nigdy bym nie kupila kostiumu kapielowego na jakiejs aukcji,,,,juz mnie ciarki biora na te grzyby i inne cholery w tym kostiumie:)))) To co zakladam na goly tylek, musi byc z pierwszej reki,,,hehehe
Oki,ale jak to sie mierzy???? W centymetrach??? Widzisz na monitorze i co dalej? Jak wkladasz te majtki na pupe??? A na cycki jak???? Pasuje mimo wszystko?, hehe , grzyby,,,,nie trzeba sie marwic o grzyby:)))))
Normalnie się mierzy. Masz podane w opisie wymiary, potem mierzysz siebie i już wiesz czy pasuje. Często kupuję rzeczy na allegro i jeszcze nigdy nie zdażyło mi się żeby coś nie pasowało tylko trzeba dobrze czytać wymiary.
Ja wiem, że Ty nie kupiłaś tego stroju. Tineczka odpisała, że nie kupiłaby stroju na aukcji a ja odpisałam jej. Co prawda zmieniłyśmy temat ale pogadałyśmy sobie o Allegro:)
Jak pranie w plynach i srodkach zmiekczajacych nie pomaga, znaczy , ze w piwnicy masz wilgoc i grzyby z tego powodu. Ja bym na siebie takich ubran nie wlozyla:)
Kup sobie nowe ubrania i nie trzymaj je w piwnicy. Moze masz suchy strych?
Wlozyc ubrania do szczelnej torby plastykowej, dodac wegiel drzewny w jakims pudeleczku, zeby ubrania sie nie pobrudzily weglem, oczywiscie pudelko z weglem musi byc odkryte - pozostawic tak na kilkanascie godzin. Wegiel powinien "wyciagnac" przykry zapach.
agik,jesli masz jakiegos znajomego z motorem to poczekaj na cieplejsza pogode i przejedz sie na tym motorze kilka razy po okolo 20 km.Powinnas ten zapach zostawic za soba.A tak na serio to wiem ze sodka (ta w proszku) wyciaga zapachy.Sprobuj przesypac ubranie i zamknij w jakims pudelku na 2-3 dni.Powodzenia.
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Rzeczywiście - cześć rzeczy wyrzuciłam- bo wszelkie zabiegi, które miały odjąć tego zapachu wydaly mi się niewarte zachodu. Jednak cześć tych szmatek miała dla mnie sporą wartośc ( coś tak jak w mysl wiersza chyba Stachury: "najsmutniej jest, kiedy drą się ulubione dzinsy- czy jakoś tak). Przy okazji odktyłam źródło tej arcyprzyjemnej woni- skórzany pasek , wywaliłam, wywietrzyłąm kilka razy- i jak na razie nie śmierdzi. To chyba nie ma grzyba? Te rzeczy, na których mi najbardziej zalezało potraktowałam sodą- i przykry zapach znikł!!! Zaczęłam od sody, bo wydawała mi się najmniej kłopotliwa:) Dziękuję :)
Zapakowałam do reklamówki, nasypałam sody oczyszczonej ( takiej kupionej w sklepie spozywczym), worek zawiązałam, kilka razy potrząsnęłam i zostawiłam na 2 dni- czasem potrząsałam jeszcze workiem. Potem wytrzepałam dokładnie i normalnie uprałam w pralce.
A może worki próżniowe? Nie są tanie - ale też nie aż tak drogie. Zawsze można dokonać zabiegu chwilowego - tzn schować do normalnego, grubego worka na śmieci i wyciągnąć powietrze. Próżnia zabija grzyby (pleśnie) oraz roztocza.
Może trochę za późno na podpowiedź ale podobno na zapach stęchlizny np w szafie pomaga umieszczenie tam pomarańczy lub kilku nabitej goździkami. To może jakby zamknąć te ubrania w torbie razem z taką kulą pomarańczową coś by pomogło?
O,fajna rada z tymi pomarańczami.Ja mam właśnie problem z szafą-kupiłam na rynku wtórnym piękny,stary mebel z rzeźbionymi drzwiami.Tylko,że jest stary i w środku zalatuje stęchlizną.Próbowałam wkładać woreczki z suszem z olejkiem lawendowym,ale niewiele to dało.Jak długo mają tam leżeć te pomarańcze?Wymieniać je co np tydzień?A może ktoś ma jakieś inne sposoby na śmierdzącą szafę?Z góry dziękuję.
Odkryłam z przykrością, ze moje ubrania, które chwilowo sa mi niepotrzebne, więc wyniosłam je do piwnicy - przeszły zapachem stęchlizny.
Mimo kilkakrotnego prania wynik wynosi 3:0 - dla stęchlizny :(
Można coś z tym zrobić? ( poza wyrzuceniem?)
Nie wiem jak to jest ze stęchlizną... ale przyszła mi na myśl rada zasłyszana w tv dotycząca pozbycia się wiadomego smrodku z obuwia. Trzeba włożyć buty do woreczka, zawiązać i na 24h do zamrażarki. wszystkie bakterie wybija i w ten sposob pozbywamy sie smrodu z bucikow. Moze sprobowac? o ile masz miejsce w zamrażarce i o ile nie jest to jakies futro etc
Pozdrawiam
Mrożenie zabija na pewno roztocza - teraz ku temu jest doskonała pora - na balkon i niech się mrozi - ja tak robię z pościelą, kocami, poduszkami.
Ale czy to podziała na zapach - nie wiem czy mróz zabija pleśnie - bo sądząc po zapachu to to się wdało. Może warto po praniu zostawić do wysuszenia na dworze (trochę to zajmie- ale może pomoże) - wyprane szmaty do podłogi czy ścierki do naczyń brzydko pachnące od wilgoci w ten sposób zyskują na zapachu.
Spróbuję wystawić na balkon- faktycznie pogoda odpowiednia.
ja znalazlam cos takiego odpowiedz na forum :
Witam ! A ja znalazlam sposob aby pozbyc sie przykrego zapachu stechlizny z ubran.Zmuszona bylam do tego jak po wygranej aukcji na ALLEGRO otrzymalam ladny ale smierdzacy stechlizna kostium kapielowy !/jak ludzie moga oferowac cos takiego do sprzedazy ?!/W pierwszym odruchu chcialam go po prostu wywalic zwlaszcza,ze po wypraniu w dobrym proszku zaczal zalatywac jeszcze bardziej zgnilizna ! Ale sie zawzielam - przypadkiem znajoma ze sklepu podpowiedziala mi abym nalala do miski pol szklanki denaturatu/bezbarwnego ma sie rozumiec/ i rozcienczyla go z 3 litrami zimnej wody.Do tego roztworu / ktory tez niezle smiewrdzi/ wlozylam tenze kostium ,ktory moczyl sie w misce okolo 2 godzin.Potem wyplukalam go pare razy w zimnej wodzie ale poniewaz zapach denaturatu nie chcial zniknac wypralam go w automacie na 40 stopniach w proszku oraz do ostatniego plukania dodalam fajnego plynu do plukania , wysuszylam w sloncu i o dziwo zapach stechlizny zniknal !!! Denaturat ma wlasciwosci dezynfekujace i na prawde pomaga.WYPROBUJCIE
Hmmm, ja nigdy bym nie kupila kostiumu kapielowego na jakiejs aukcji,,,,juz mnie ciarki biora na te grzyby i inne cholery w tym kostiumie:))))
To co zakladam na goly tylek, musi byc z pierwszej reki,,,hehehe
Na aukcjach są też wystawiane nowe rzeczy nie tylko używane. Więc nie trzeba się martwić o grzyby:)
Oki,ale jak to sie mierzy???? W centymetrach??? Widzisz na monitorze i co dalej? Jak wkladasz te majtki na pupe??? A na cycki jak???? Pasuje mimo wszystko?, hehe , grzyby,,,,nie trzeba sie marwic o grzyby:)))))
Normalnie się mierzy. Masz podane w opisie wymiary, potem mierzysz siebie i już wiesz czy pasuje. Często kupuję rzeczy na allegro i jeszcze nigdy nie zdażyło mi się żeby coś nie pasowało tylko trzeba dobrze czytać wymiary.
kobietki kobietki przeczytajcie pierwsze zdanie !!! ja taka podpowiedz znalazalamna forum a nie ze ja sama kupilam :))
hehe, no widzisz, jakie moze zajsc nieporozumienie, jak sie tylko oglada litery ( jak to Janek mowi ) :))))
buziaki :)
Ja wiem, że Ty nie kupiłaś tego stroju. Tineczka odpisała, że nie kupiłaby stroju na aukcji a ja odpisałam jej. Co prawda zmieniłyśmy temat ale pogadałyśmy sobie o Allegro:)
Jak pranie w plynach i srodkach zmiekczajacych nie pomaga, znaczy , ze w piwnicy masz wilgoc i grzyby z tego powodu. Ja bym na siebie takich ubran nie wlozyla:)
Kup sobie nowe ubrania i nie trzymaj je w piwnicy. Moze masz suchy strych?
Wyrzuc, wyrzuc, niestety:)
Buziaki!!!!!
Wlozyc ubrania do szczelnej torby plastykowej, dodac wegiel drzewny w jakims pudeleczku, zeby ubrania sie nie pobrudzily weglem,
oczywiscie pudelko z weglem musi byc odkryte - pozostawic tak na kilkanascie godzin. Wegiel powinien "wyciagnac" przykry zapach.
agik,jesli masz jakiegos znajomego z motorem to poczekaj na cieplejsza pogode i przejedz sie na tym motorze kilka razy po okolo 20 km.Powinnas ten zapach zostawic za soba.A tak na serio to wiem ze sodka (ta w proszku) wyciaga zapachy.Sprobuj przesypac ubranie i zamknij w jakims pudelku na 2-3 dni.Powodzenia.
Rzeczywiście - cześć rzeczy wyrzuciłam- bo wszelkie zabiegi, które miały odjąć tego zapachu wydaly mi się niewarte zachodu. Jednak cześć tych szmatek miała dla mnie sporą wartośc ( coś tak jak w mysl wiersza chyba Stachury: "najsmutniej jest, kiedy drą się ulubione dzinsy- czy jakoś tak). Przy okazji odktyłam źródło tej arcyprzyjemnej woni- skórzany pasek , wywaliłam, wywietrzyłąm kilka razy- i jak na razie nie śmierdzi. To chyba nie ma grzyba?
Te rzeczy, na których mi najbardziej zalezało potraktowałam sodą- i przykry zapach znikł!!! Zaczęłam od sody, bo wydawała mi się najmniej kłopotliwa:)
Dziękuję :)
Super! Wkladaj te ciuszki, zrob pare zdjec i pochwal sie nam:)
buziaki:)
hey Agik mam prośbe, opisz w jaki sposób "potraktowałaś" ubranka soda. Będę wdzięczna za odpowiedź, pozdrawiam
Zapakowałam do reklamówki, nasypałam sody oczyszczonej ( takiej kupionej w sklepie spozywczym), worek zawiązałam, kilka razy potrząsnęłam i zostawiłam na 2 dni- czasem potrząsałam jeszcze workiem.
Potem wytrzepałam dokładnie i normalnie uprałam w pralce.
Pozdrawiam :)
A może worki próżniowe? Nie są tanie - ale też nie aż tak drogie. Zawsze można dokonać zabiegu chwilowego - tzn schować do normalnego, grubego worka na śmieci i wyciągnąć powietrze. Próżnia zabija grzyby (pleśnie) oraz roztocza.
Co prawda to musztarda po obiedzie, ale zawsze..
Może trochę za późno na podpowiedź ale podobno na zapach stęchlizny np w szafie pomaga umieszczenie tam pomarańczy lub kilku nabitej goździkami. To może jakby zamknąć te ubrania w torbie razem z taką kulą pomarańczową coś by pomogło?
O,fajna rada z tymi pomarańczami.Ja mam właśnie problem z szafą-kupiłam na rynku wtórnym piękny,stary mebel z rzeźbionymi drzwiami.Tylko,że jest stary i w środku zalatuje stęchlizną.Próbowałam wkładać woreczki z suszem z olejkiem lawendowym,ale niewiele to dało.Jak długo mają tam leżeć te pomarańcze?Wymieniać je co np tydzień?A może ktoś ma jakieś inne sposoby na śmierdzącą szafę?Z góry dziękuję.