Mam problem, mam przygotować pewnej pani jedzenie i nie mam pojęcia ile bierze się za robocizne, co do ciast się orientuje bo czasem pieke ale nie wiem ile wziąć za np. mięsa w galarecie, sałatki, strogonoff, rybe po grecku itp Mam to liczyć za półmisek czy jak? Prosze o rade:) Chodzi tu o samą robocizne bez produktów.
Nigdy takich usług nie wykonywałam, ale myślę, że jakimś rozwiązaniem byłoby policzenie robocizny wg czasu ile Ci zajęło wykonanie licząc np. 10 zł/h. Być może obowiązują tu inne reguły, ale chyba takie rozwiązanie ma sens.
Jesli sama robocizna, to najpierw policz sobie sama dla siebie.. od polmiska ile wyjdzie x wszystkie potrawy. Potem, gdy juz wszystko zrobisz to zlicz godziny jak dlugo na to potrzebowalas... i teraz podziel uzyskana poprzednio sume przez ilosc godzin.. czy jestes zadowolona? Nie sprzedawaj sie za darmo.. ja tak zrobilam..i czulam sie wykorzystana.. a wina byla moja, bo sama nie powiedzialam, co mysle na ten temat. Nie czekaj, ze ktos doceni sobie twoj trud.. sama sie ocen.. zdrowo. :)
Ja wzięłam, ale za ciasta 15zł od blachy (bez składników). Z tym, że były to wypieki w większoci wymyślne. Tak więc ogólnie wyszło mnie to 4/5 zł za h. Na koniec byłam wykończona i przysięgłam sobie, że już nigdy więcej... No i po wysiłku dzidzia się zbuntowała i dwa tygodnie musiałam leże w łóżku... :-/
najporsciej podlicz skladniki ich cene potem podsumuj sobie ile godzin ci to zajelo i pomnoż sobie przez stawke godzinowa i dolicz sobie 10% jako koszty pośrednie
czyli za skladniki wyszlo dajmy na to 250 zl zajelo ci to 8 godzin
czyli 250 plus 8h * 7 zł = 306 zł +10% = 336,6 w zaokragleniu 330
Witam! Tez mam problem z policzeniem,gdy cos komus robie,Ale Narwen,jakas pomrocznosc ciemna mnie ogarnela i nie rozumiem-wyszlo 330,a pod spodem-za dzien pracy 80???Same podliczenie jest bardzo madre i rozsadne,ale tego nie moge pojac...:)))
Narwen, pięknie i logicznie to przedstawiłaś. Bardzo podoba mi się 10% od całości kosztów. Ja to nazywam kosztem ryzyka, tzn im droższe produkty i trudniejsze dzieło tym procentów więcej, bo i ryzyko wpadki większe. Za talent trzeba płacić. Niestety 7 zł za godzinę to mało, x 2= 14 w sam raz! Od tej ceny można dawać specjalne upusty dla stałych, najlepszych, czy specjalnych klientów, ale bez szaleństwa. Dla porównania :W ub. roku Ukraińcy zrywali jabłka za 10 zł za godzinę z wyżywieniem całodobowym. Jednakże Ania musi wycenić swoją pracę sama, bo poczucie bycia niedocenionym jest bardzo bolesne. Mam jeszcze pomysł by zorientować się ile takie potrawy mogłyby kosztować w firmie cateringowej. I odwagi!
zosiu u nas srednio tyle kucharz dostaje na godzinke - niestety w naszym regoniu gastronomia jest slabo platna mysle ze zainteresowana sama powinna ocenic jaki przelicznikza godzinke wziasc :)) Zoska ja za 8 zlotych moge ci przyjechac te jablka zrywac w wakacje jak chcesz ?? ja za godzinke mam 5,4 wiec pisze sie na te owoce :))
Masz rację, że to Ani zadanie. Może wydaje się, że uderzyłam w górne C w sprawie płacy, ale tu każdy musi mieć własne wyczucie. Za zrywanie jabłek płaciłabym więcej, ale..... nie mam sadu. Wszyscy sąsiedzi dookoła mają sady jabłkowe, wiśniowe, czereśniowe, tylko my jako ta wyspa w oceanie największego sadu Europy mamy 1,5 ha do zagospodarowania. Informacje w sprawie płac miałam od sąsiadki, która co roku zatrudnia Ukraińców
Mam problem, mam przygotować pewnej pani jedzenie i nie mam pojęcia ile bierze się za robocizne, co do ciast się orientuje bo czasem pieke ale nie wiem ile wziąć za np. mięsa w galarecie, sałatki, strogonoff, rybe po grecku itp Mam to liczyć za półmisek czy jak? Prosze o rade:) Chodzi tu o samą robocizne bez produktów.
Na mnie nie patrz...Ja glupia zawsze po kosztach robie...Podliczam tylko skladniki
Ja również mam ten kłopot,ale z ciastami.Podliczę za składniki,a praca,prąd,woda?
A jeśli ktoś da produkty to brać od sztuki czy jak?
Nigdy takich usług nie wykonywałam, ale myślę, że jakimś rozwiązaniem byłoby policzenie robocizny wg czasu ile Ci zajęło wykonanie licząc np. 10 zł/h. Być może obowiązują tu inne reguły, ale chyba takie rozwiązanie ma sens.
a to robocizna nie ta sama?
Jesli sama robocizna, to najpierw policz sobie sama dla siebie.. od polmiska ile wyjdzie x wszystkie potrawy. Potem, gdy juz wszystko zrobisz to zlicz godziny jak dlugo na to potrzebowalas... i teraz podziel uzyskana poprzednio sume przez ilosc godzin.. czy jestes zadowolona? Nie sprzedawaj sie za darmo.. ja tak zrobilam..i czulam sie wykorzystana.. a wina byla moja, bo sama nie powiedzialam, co mysle na ten temat. Nie czekaj, ze ktos doceni sobie twoj trud.. sama sie ocen.. zdrowo. :)
Ja wzięłam, ale za ciasta 15zł od blachy (bez składników). Z tym, że były to wypieki w większoci wymyślne. Tak więc ogólnie wyszło mnie to 4/5 zł za h. Na koniec byłam wykończona i przysięgłam sobie, że już nigdy więcej... No i po wysiłku dzidzia się zbuntowała i dwa tygodnie musiałam leże w łóżku... :-/
Aniu
najporsciej
podlicz skladniki ich cene
potem podsumuj sobie ile godzin ci to zajelo i pomnoż sobie przez stawke godzinowa
i dolicz sobie 10% jako koszty pośrednie
czyli za skladniki wyszlo dajmy na to 250 zl zajelo ci to 8 godzin
czyli 250 plus 8h * 7 zł = 306 zł +10% = 336,6 w zaokragleniu 330
mysle ze 80 za dzien pracy to akurat
Witam! Tez mam problem z policzeniem,gdy cos komus robie,Ale Narwen,jakas pomrocznosc ciemna mnie ogarnela i nie rozumiem-wyszlo 330,a pod spodem-za dzien pracy 80???Same podliczenie jest bardzo madre i rozsadne,ale tego nie moge pojac...:)))
250- koszt składników.
80 - robocizna.
Tak zrozumiałam.
P.s.- 336,6- to ja bym zaokrągliła na 340 :) ( Zus też, hi)
dzieki,kochana:)
A wystarczylo poczytac tekst ze zrozumieniem........
330 to całosc
250 to składniki
80 to twoj zysk -robocizna
Narwen, pięknie i logicznie to przedstawiłaś. Bardzo podoba mi się 10% od całości kosztów. Ja to nazywam kosztem ryzyka, tzn im droższe produkty i trudniejsze dzieło tym procentów więcej, bo i ryzyko wpadki większe. Za talent trzeba płacić. Niestety 7 zł za godzinę to mało, x 2= 14 w sam raz! Od tej ceny można dawać specjalne upusty dla stałych, najlepszych, czy specjalnych klientów, ale bez szaleństwa. Dla porównania :W ub. roku Ukraińcy zrywali jabłka za 10 zł za godzinę z wyżywieniem całodobowym. Jednakże Ania musi wycenić swoją pracę sama, bo poczucie bycia niedocenionym jest bardzo bolesne.
Mam jeszcze pomysł by zorientować się ile takie potrawy mogłyby kosztować w firmie cateringowej. I odwagi!
mysle ze zainteresowana sama powinna ocenic jaki przelicznikza godzinke wziasc :))
Zoska ja za 8 zlotych moge ci przyjechac te jablka zrywac w wakacje jak chcesz ?? ja za godzinke mam 5,4 wiec pisze sie na te owoce :))
Masz rację, że to Ani zadanie. Może wydaje się, że uderzyłam w górne C w sprawie płacy, ale tu każdy musi mieć własne wyczucie. Za zrywanie jabłek płaciłabym więcej, ale..... nie mam sadu. Wszyscy sąsiedzi dookoła mają sady jabłkowe, wiśniowe, czereśniowe, tylko my jako ta wyspa w oceanie największego sadu Europy mamy 1,5 ha do zagospodarowania. Informacje w sprawie płac miałam od sąsiadki, która co roku zatrudnia Ukraińców