Jaki rodzaj bucika preferujecie?Macie dylemat co wybrać? Mam 160cm.i zupełnie nie mam wprawy w szpilkach.Dodałoby mi to wysokości i smukłości. Zazdroszczę dziewczynom,że tak pewnie chodzą na wysokich obcasach. Z gracją,elegancją...Ćwiczyć chodzenie w domu czy co?Dziękuję,pozdrawiam!
Przede wszystkim but musi byc dobrze wyważony.Mierząc bucik i robiąc kilka kroków w sklepie będziesz wiedzieć.Poza tym czy musi być to szpilka? Może inny typ wysokiego obcasa?
ojej...ja zawsze po ok2 godzinach szpilek ledwo chodzę. Nie miałam w życiu wygodnych szpilek. Bolą mnie kości, paluch, i paznokcie mają tendencję do wrastania, co straszliwie boli :(
Ale nie ma to jak szpilki! Chyba mało który element ubioru damskiego dodaje tyle uroku i kobiecości co but na szpilkach. No i tak ładnie wydłuża sylwetkę... A z tym treningiem po domu to bardzo dobry pomysł- jeśli nie umiesz chodzić w szpilkach to tak rób- wkładaj po domu aż dojdziesz do wprawy :)
ja uzywam butów na obcasie ale z nieco podwyższonym przodem, czyli lekka koturenka. wydaje mi sie, ze szkoda stop na obcas wyzszy niz 5 cm. Wiązania poprzeczne stopy puszczą prędzej czy później, paluchy zrobią się koślawe. Boli.A jak jest koturenka z przodu i obcas na 6-7 cm to dodaje smuklości i nie obciąża przodu stopy. Trydno dostac takie buty o ładnym, kobiecym wyglądzie. Najlepiej w komisach itp. bo muszą byc dobrej jakości, czyli, wywazone.A takie sa b. drogie. pomagam też sobie wkładkami pod przód stopy, sa takie silikonowe. trzeba mierzyc razem z butem, bo może się okazac, ze but za mały. Szkoda nog mówię (piszę) tez w sensie estetycznym, bo w lecie widac powykręcane palce i co wtedy? nieładnie.
W szpilkach chodze co najmniej 10 godz ( praca + dojazd) nogi nie bolą.Warunkiem jest dobrze dobrany bucik.Jeśli wiem,że po pracy jeszcze czaeka mnie jakies spotkanie albo biegani po sklepach ubieram bucik na słupku. W niczym nie ustępuje szpilce.
Chcesz być piękna, musisz cierpieć - tak mi zawsze mówiła moja mama...to się sprawdza. Buty na szpilce to również dla mnie katorga, boli mnie potem śródstopie...ale to spojrzenie męża...warto się poświęcić!
mój dylemat zawsze wygląda następująco. idę do sklepu. mam sobie poszukać czółenek, ballerinek, trampek, kozaków, trzewików... i ląduję przy szpilkach.
O to tak jak ja. Zawsze jak ide kupić jakiekolwkiek buty najpierw sprawdzam co nowego na szpilkach slychać. Napatrze się, powzdycham, ceną przeraże się nieraz... ;) potem ide dalej. . . do kapci żeby w domu nogi odpoczywały hehehe. Szpilki kupiłam sobie sama pare lat temu i na początku bolało, ale nie był za duży obcas około 6 cm i był w sam raz. Mam do dzis te buciki, ale juz zniszczyły się. Kupiłam rok temu buty na wesele 8 cm, bardzo cieniutki, brązowe do sukienki pasowały. Tańczyłam tylko kilka minut i tak mnie nogi bolały, że już potem tylko siedziałam. Były za wąskie. Zainwestowałam w baleriniki, niby wygodne, ale źle mi sie chodziło. Kupiłam na jesień botki na obcasiku typu słupek około 7 -8 cm, ale musze powiedzieć, że bardzo wygodnie się chodzi. Tylko jak teraz slisko jest to nie chodze w nich. Musze powiedzieć że obcas typu koturn jest też bardzo wygodny, ale najlepiej jak ma pod palcami też lekko wyżej, bo jak jest cienutko mi sie źle chodziło, tak człapałam hehe. Ja uczyłam sie chodzic w domu w butach przed studniówką, ale i tak spadłam ze schodzów :P, jednak to i tak nie zniechęciło mnie do obcasów, Kocham buciki i szpileczki :) Pozdrawiam
A ja od kiedy tylko mogę śmigam na szpilkach. W ciągu ostatnich 10 lat miałam może z 4 pary butów bez szpilek. Moim zdaniem noga ładniej wygląda w takim buciku. Spróbuj pochodzić trochę w domu a na pewno szybko wpadniesz w ten rytm:)
Mam 155 cm, lubię wysoki obcas, mam takie jedne szpilki w szafie na szczególne okazje, ale na co dzień też chodzę "na podwyższeniu", lepiej widzę,hi hi, buty choćby z niewielkim obcasem są bardzo kobiece, a po domu chodzę w kapuciach na niewielkim obcasiku,...
A ja mam 180 cm i na co dzień chodzę na płaskim. Ale na wielkie wyjścia wybieram wysokie szpilki. Nie sposób mnie wtedy nie zauważyć... No, ale stopa potem boli.
mam ten sam rozmiar co moja mama, często pożyczamy sobie buty. No i ona chodzi w szpilkach bez problemu - jak w kapciach...a mnie w tych samych nogi odpadają. Nie wiem już od czego to zależy :(...i te okropne pęcherze na piętach...
Mnie się również szpilki bardzooo podobają ale niestety od kilku lat nie mogę w nich chodzić. Może przy okazji wątku ktoś mi pomoże wyleczyć stopy? Zrobiły mi się pod stopą tuż przed palcami jakieś twarde nagnioty czy odciski już sama nie wiem jak to nazwać. Próbowałam różnych sposobów żeby je zlikwidować i nic nie pomaga. Nie wiem czy i do jakiego lekarza z tym pójść. Jak chodzę na płaskim obacasie wszystko jest prawie w porządku, nie twardnie i nie boli, natomiast kiedy tylko obcas lekko wyższy to po godzinie nie jestem w stanie w ogóle stanąć na nogi, ból jest nie do zniesienia... hmm Pomóżcie może i mnie przy okazji
Takie zgrubienia to modzele.Jak poszalejesz na parkiecie - to można się wściec z bólu.... I na szczęście można z nimi wygrać, ale na nieszczęście to wymaga czasu ( w zależności od grubości modzela nawet 1 m-c ). W aptekach jest wiele specyfików na to : plastry, płyny, żele..... Powiedz w aptece że chcesz coś dobrego na modzele i napewno coś doradzą. A tak w ogóle to poczytaj sobie o modzelach w internecie i do dzieła. Żadne szpilki nie będą straszne na wiosnę.
Renatko, a ja poza srodkami dostepnymi bez recepty radzilabym pojsc do dobrego lekarza od stop. Sama mam fatalne stopy i za soba kilka operacji i wiem, ze tego typu bolesne zgrubienia czy odciski powstaja w miejscach gdzie kosc potrzebuje ekstra (brakuje mi slowa na slowo support) chodzi o to, ze jest to oznaka, ze dzieja sie jakies powolne zmiany w ukladzie kosci. W takiej sytuacji mysle, ze najlepszym rozwiazaniem bylyby wkladki ortopedyczne na codzien, bo do sandalkow na szpilce ich jednak nie zalozysz. Ale wybierz sie do dobrego lekarza, zrobi przeswietlenie i bedzie wiedzial co sie dzieje. Dostepne bez recepty srodki tylko tymczasowo maskuja problem, ale nie sa rozwiazaniem dlugoterminowym.
Jaki rodzaj bucika preferujecie?Macie dylemat co wybrać?
Mam 160cm.i zupełnie nie mam wprawy w szpilkach.Dodałoby mi to wysokości i smukłości.
Zazdroszczę dziewczynom,że tak pewnie chodzą na wysokich obcasach.
Z gracją,elegancją...Ćwiczyć chodzenie w domu czy co?Dziękuję,pozdrawiam!
Przede wszystkim but musi byc dobrze wyważony.Mierząc bucik i robiąc kilka kroków w sklepie będziesz wiedzieć.Poza tym czy musi być to szpilka? Może inny typ wysokiego obcasa?
Ale nie ma to jak szpilki! Chyba mało który element ubioru damskiego dodaje tyle uroku i kobiecości co but na szpilkach. No i tak ładnie wydłuża sylwetkę... A z tym treningiem po domu to bardzo dobry pomysł- jeśli nie umiesz chodzić w szpilkach to tak rób- wkładaj po domu aż dojdziesz do wprawy :)
ja uzywam butów na obcasie ale z nieco podwyższonym przodem, czyli lekka koturenka. wydaje mi sie, ze szkoda stop na obcas wyzszy niz 5 cm. Wiązania poprzeczne stopy puszczą prędzej czy później, paluchy zrobią się koślawe. Boli.A jak jest koturenka z przodu i obcas na 6-7 cm to dodaje smuklości i nie obciąża przodu stopy. Trydno dostac takie buty o ładnym, kobiecym wyglądzie. Najlepiej w komisach itp. bo muszą byc dobrej jakości, czyli, wywazone.A takie sa b. drogie. pomagam też sobie wkładkami pod przód stopy, sa takie silikonowe. trzeba mierzyc razem z butem, bo może się okazac, ze but za mały.
Szkoda nog mówię (piszę) tez w sensie estetycznym, bo w lecie widac powykręcane palce i co wtedy? nieładnie.
W szpilkach chodze co najmniej 10 godz ( praca + dojazd) nogi nie bolą.Warunkiem jest dobrze dobrany bucik.Jeśli wiem,że po pracy jeszcze czaeka mnie jakies spotkanie albo biegani po sklepach ubieram bucik na słupku. W niczym nie ustępuje szpilce.
Chcesz być piękna, musisz cierpieć - tak mi zawsze mówiła moja mama...to się sprawdza. Buty na szpilce to również dla mnie katorga, boli mnie potem śródstopie...ale to spojrzenie męża...warto się poświęcić!
mój dylemat zawsze wygląda następująco. idę do sklepu. mam sobie poszukać czółenek, ballerinek, trampek, kozaków, trzewików... i ląduję przy szpilkach.
O to tak jak ja. Zawsze jak ide kupić jakiekolwkiek buty najpierw sprawdzam co nowego na szpilkach slychać. Napatrze się, powzdycham, ceną przeraże się nieraz... ;) potem ide dalej. . . do kapci żeby w domu nogi odpoczywały hehehe. Szpilki kupiłam sobie sama pare lat temu i na początku bolało, ale nie był za duży obcas około 6 cm i był w sam raz. Mam do dzis te buciki, ale juz zniszczyły się. Kupiłam rok temu buty na wesele 8 cm, bardzo cieniutki, brązowe do sukienki pasowały. Tańczyłam tylko kilka minut i tak mnie nogi bolały, że już potem tylko siedziałam. Były za wąskie. Zainwestowałam w baleriniki, niby wygodne, ale źle mi sie chodziło. Kupiłam na jesień botki na obcasiku typu słupek około 7 -8 cm, ale musze powiedzieć, że bardzo wygodnie się chodzi. Tylko jak teraz slisko jest to nie chodze w nich. Musze powiedzieć że obcas typu koturn jest też bardzo wygodny, ale najlepiej jak ma pod palcami też lekko wyżej, bo jak jest cienutko mi sie źle chodziło, tak człapałam hehe. Ja uczyłam sie chodzic w domu w butach przed studniówką, ale i tak spadłam ze schodzów :P, jednak to i tak nie zniechęciło mnie do obcasów, Kocham buciki i szpileczki :) Pozdrawiam
A ja od kiedy tylko mogę śmigam na szpilkach. W ciągu ostatnich 10 lat miałam może z 4 pary butów bez szpilek. Moim zdaniem noga ładniej wygląda w takim buciku. Spróbuj pochodzić trochę w domu a na pewno szybko wpadniesz w ten rytm:)
...a ja jestem malutka i uwielbiam szpilki
Mam 155 cm, lubię wysoki obcas, mam takie jedne szpilki w szafie na szczególne okazje, ale na co dzień też chodzę "na podwyższeniu", lepiej widzę,hi hi, buty choćby z niewielkim obcasem są bardzo kobiece, a po domu chodzę w kapuciach na niewielkim obcasiku,...
A ja mam 180 cm i na co dzień chodzę na płaskim. Ale na wielkie wyjścia wybieram wysokie szpilki. Nie sposób mnie wtedy nie zauważyć...
No, ale stopa potem boli.
mam ten sam rozmiar co moja mama, często pożyczamy sobie buty. No i ona chodzi w szpilkach bez problemu - jak w kapciach...a mnie w tych samych nogi odpadają. Nie wiem już od czego to zależy :(...i te okropne pęcherze na piętach...
Mnie się również szpilki bardzooo podobają ale niestety od kilku lat nie mogę w nich chodzić. Może przy okazji wątku ktoś mi pomoże wyleczyć stopy? Zrobiły mi się pod stopą tuż przed palcami jakieś twarde nagnioty czy odciski już sama nie wiem jak to nazwać. Próbowałam różnych sposobów żeby je zlikwidować i nic nie pomaga. Nie wiem czy i do jakiego lekarza z tym pójść. Jak chodzę na płaskim obacasie wszystko jest prawie w porządku, nie twardnie i nie boli, natomiast kiedy tylko obcas lekko wyższy to po godzinie nie jestem w stanie w ogóle stanąć na nogi, ból jest nie do zniesienia... hmm Pomóżcie może i mnie przy okazji
Takie zgrubienia to modzele.Jak poszalejesz na parkiecie - to można się wściec z bólu.... I na szczęście można z nimi wygrać, ale na nieszczęście to wymaga czasu ( w zależności od grubości modzela nawet 1 m-c ). W aptekach jest wiele specyfików na to : plastry, płyny, żele..... Powiedz w aptece że chcesz coś dobrego na modzele i napewno coś doradzą. A tak w ogóle to poczytaj sobie o modzelach w internecie i do dzieła. Żadne szpilki nie będą straszne na wiosnę.
Renatko, a ja poza srodkami dostepnymi bez recepty radzilabym pojsc do dobrego lekarza od stop. Sama mam fatalne stopy i za soba kilka operacji i wiem, ze tego typu bolesne zgrubienia czy odciski powstaja w miejscach gdzie kosc potrzebuje ekstra (brakuje mi slowa na slowo support) chodzi o to, ze jest to oznaka, ze dzieja sie jakies powolne zmiany w ukladzie kosci. W takiej sytuacji mysle, ze najlepszym rozwiazaniem bylyby wkladki ortopedyczne na codzien, bo do sandalkow na szpilce ich jednak nie zalozysz. Ale wybierz sie do dobrego lekarza, zrobi przeswietlenie i bedzie wiedzial co sie dzieje. Dostepne bez recepty srodki tylko tymczasowo maskuja problem, ale nie sa rozwiazaniem dlugoterminowym.
Uwielbiam szpilki , kiedy jest dobrze wyważony bucik wtedy jest bardzo wygodny .
A jak myślicie,
czy z problemami żylnymi na nogach można nosić szpilki