Trochę czytałem wcześniej na te tematy i w książce "ZAKAZANA HISTORIA" przewidywano raczej na rok 2150 koniec ery RYB, która nam w tej chwili miłościwie panuje, a rozpoczęła się w chwili narodzin ćhrystusa i nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem. Potwierdza się opinia, że nie potrzebnie tak bardzo nastawiliśmy się na penetrację kosmosu nie znając tajemnic naszej planety oraz jej historii. Nie wiem dlaczego jedni naukowcy za nasze pienbądze robią to co nam nie potrzebne, a inni też za nasze pieniądze starają się nas nie dopuścić do wiedzy, a jeszcze inni zamiast wspólnie z innymi starać się badać ich teorie, to z nimi walczą w imię utrzymania starych doktrym. Pozdrawiam.
Przeczytalam i tak sobie przypomnialam, ze juz wielokrotnie zapowiadano koniec swiata i wielkie zmiany. O roku 2012 mowi sie glownie ze wzgleduna to, ze ma kolo ziemi (w jej b. bliskiej odleglosci przelatywac asteroida) Spekulowano na temat zmian jakie moze ona wywolac na ziemi. Panika pojawila sie na pocz. lat 90-tych, az w koncu naukowcy troszke zamilkli. Na temat konca swiata pisano ksiazki, obliczano daty, podawano je do publicznej wiadomosci. Ja podchodze do tego na luzie - przeczytam jak kazda inna wiadomosc. Jesli cos sie ma wydarzyc to sie wydarzy, a kiedy.....przeciez moze nawet jutro.....
Te przypuszczenia powstały na bazie kalendarza Inkow, w ktorym to znaleziono celne obliczenia takich kosmicznych zjawisk jak np. zaćmienie słońca czy księzyca. Obliczenia zgadzają się co do minuty, a poniewaz kończą się na roku 2012 więc powstały dwie teorie. Albo przestano liczyć ze względu na szybki i zagadkowy koniec tej kultury, lub tez ze względu na fakt ze w roku 2012 zbliza się koniec naszej.Co chyba jest logiczne, bo skoro kataklizm to zmiany doprowadzą do tego ze nie będzie więcej czego liczyć, lub po prostu chętnych do liczenia braknie, ze wyględu na - jak wyzej .
witam, ja rowniez slyszalam taka sama teorie o plemieniu Maja (Inkow) i jak do tej pory wszystkie ich wyliczenia sprawdzily sie....co mnie szczerze mowiac przerazilo ta katastrofe zapowiadaja na 21 grudnia 2012, a w czerwcu tego samego roku ma byc zacmienie slonca jesdnego jestem pewna....w ten dzien chce miec urlop i byc z rodzina
Eeee, wszyscy kiedys umrzemy i najlepsze co nas spotyka to to, że nie znamy daty. Do 2012 roku może kilkoro z nas juz nie być na tym świecie, a inni myślę, będą żyć jeszcze długo po 2013 roku. Przypomniała mi się pewna historia. Otórz ponad 20 lat temu moja bliska koleżanka zapadła na dziwna chorobę. Lekarze byli bezradni, w grę wchodziła nawet konsultacja w Stanach. Ostatecznie nie pamiętam czy do niej doszło, ale to nie istotne. Otóż zdesperowana matka wywiozła córkę kilkaset kilometrów do jakiegos dziadka- znachora, nie pamiętam dokąd. Dziadek popatrzył, dał jakieś zawiniątko, cos tam kazał robić, okazdił, no w każdym razie choroba minęła bezpowrotnie. Ale jedno utkwiło mi w pamięci. Dziadek przepowiadał przyszłość. Powiedział jej, że wyjdzie za chłopca, z którym się spotyka, ten założy własną działalność, będą szcześliwi, wybudują dom i będą mieli trojkę dzieci. Tak też (jak można osobiście stwierdzić) się stało. Przez lata jednak nękała moją koleżankę myśl, ze to już koniec, że osiągnęła już wszystko, a jest stosunkowo młoda (myśli o rychłej śmierci też wchodziły w rachubę). Tymczasem nic takiego sie nie stało, urodziła czwarte dziecko w listopadzie i życie toczy się nadal.... Każdy z nas będzie żył do samej śmierci i ani sekundy dłużej, kwestią jest tylko jakie będzie to życie i co po sobie zostawimy, jakie wspomnienia, czy ktoś pomyśli: "to była fajna kobitka, szkoda jej", " taki fajny facet a poszedł do piachu"... czy też nikomu nie przyjdzie do gołwy (oprocz rodziny z obowiazku) zapalić świeczkę na naszym grobie.
Ano słyszałam o tym, już dawno temu oglądałam program o kulturze Majów i tam wspominali o tym fakcie...no ciekawe to jest, nie powiem...ale czy jest to prawda, przekonamy sie nie wcześnie niż w 2012 roku, podobno dokładniej 23 czy 24 grudnia...w Wigilie?!
Dokladnie tak, date obliczono na 23 grudnia 2012. Program ogladalam rowniez w TV...ale nie dajmy sie zwariowac! To tak jak w tym kawale o planetach: W kosmosie spotyka sie planeta Ziemia z druga planeta, a ta pyta " Co sie dzieje z toba,okropnie wygladasz", Ziemia na to" Jestem chora, choruje na Homo sapiens", druga planeta odpowiada "ach, tym sie nie przejmuj, ja tez to mialam, to mija"
Ta strona żródłówa jest coś nie spójna. Podają konie Świata na 2012 rok, a pod spodem podają, że zostało 3282 dni czyli prawie 9 lat. Może coś przeoczyłem? Pozdrawiam
Nie bardzo wiem, czy mówimy o tym samym, ale u mnie wyraźnie napisano: Koniec świata nastąpi za około: 1455 dni, 19 godzin, 30 minut, 50 sekund - tyle było, jak skopiowałam licznik ^^
to bardzo ciekawy temat i duzo sie dzieje takich roznych zjawisk, niestety duzo z nich ukrywa sie tak jak pisal ktos powyzej...ja mieszkam we Wloszech, na poludniu jest miejscowosc z zaburzeniami pola magnetycznego juz od jakiegos czasu, i nikt nie wie co z tym zrobic! psuja sie wszystkie aparaty elektryczne, a co najgorsze ze dochodzi do samozaplonu. Ludziom paja sie w domu telewizory (nawet odlaczone od pradu) tapczany, materace, lodowki, lampy. Miejsce to jest nadzorowane, i nadal nie wykryto nic konkretnego. Albo sie nie mowi. Policjantowi na sluzbie nawet podpalily sie buty!
Lajan- Jak Cię interesują takie klimaty to coś nie o takich zjawiskach, ale dot. tego tematu można tu wyczytać: http://www.dobreksiazki.pl/b10057-zakazana-historia.htm.
Przeczytałam bardzo uważnie te przepowiednie i nie da się ukryć, że nogi mi się ugięły no i zaczęłam szukać dalej i znalazłam wytłumaczenie a może i nie, przeczytajcie http://www.astro.eco.pl/przepowiednie.html#top
A tak na serio, to przeciez skoro czlowiek zyje, to wiadomo, ze musi umrzec. To powiedzcie mi kochani po co Wy sobie za zycia zawracacie glowe tym w jaki sposob i kiedy umrzecie?? No mnie to jakos nie interesuje i wrecz wydaje mi sie strata czasu i energii tego ziemskiego czasu i tej ziemskiej energii...
ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj......niesamowicie odwazne to co piszesz, brrrrrrrrrrrrrrrrr mi tam nie wszystko jedno....za chiny nier chcialabym np. spalic sie zywcem w jakims wybuchu oj wolalabym sie utopic....to tak gdyby moznabylo wybrac.....troche pochmurny temat
Anno, ale ja nie napisalam nic na temat jak ja bym chciala umrzec. Wiesz ja to bym pewnie chciala zasnac w wygodnym lozku i sie nie obudzic. Niestety, nie mamy wplywu ani na to kiedy, ani jak umrzemy. Wobec powyzszego napisalam tylko, ze dpoki zyje to nie mam zamiaru sie katowac myslami o smierci na ktora i tak nie mam wplywu. Naprawde nie widze w tym nic odwaznego.
Ja w ogóle w takie rzeczy nie wierzę, nie czytam, nie podniecam się...
Wiecie, że Świadkowie Jehowy raz na jakiś czas wyznaczają nowy termin końca świata? Mam znajomych, którzy sa bardzo kiepsko wykształceni, bo po co? skoro ma być nowy świat? i wszystkie te "marnosci" starego swiata będa zupełnie niepotrzebne?
A przepowiednie Nostradamusa?
A nastroje milenijne? te sprzes przeszło tysiąca lat- kiedy ludzie spodziewali się końca świata, a kiedy ów koniec nie nastapił, wyszli na ulice tańćzyć i spiewać z tej radości ( stąd obchodzimy tak hucznie sylwestra- na pamiątkę tamtej radości, że świat się nie skończył)
A z drugiej strony- w dziejach ziemi conajmniej kilkakrotnie zdarzało się masowe wymieranie większości gatunków biologicznych. najbardziej spektakularne ( choć nie jedyne) wymarcie dinozaurów :) Moze się zdarzyć znów :)
Ale czy ja mam na to wpływ? czy mogę się jakoś zabezpieczyć? Chyba nie :) To po co mam się martwić na zapas? Do 2012 nie spłacę wszystkich zobowiązań- ale czy to mój problem wtedy?
No i jeśli tak mało mi zycia zostało- to już na pewno nie będę go zatruwać rozważaniami nad pomysłowymi sposobami zagłady ziemi :)
Nie jest do końca tak, że nie mamy wpływu na to jak zejdziemy. Wielu ludzi różnej proweniencji kiedyś , teraz i w przyszłości zdecyduje jak i kiedy zejść. Pozdrawiam.
witam
co myślicie o tym?
http://www.eioba.pl/a2196/swiat_sie_zmieni_rok_2012
ja jestem przerażona....
http://www.eioba.pl/a2196/swiat_sie_zmieni_rok_2012
Weź dwa głebokie oddechy i zapomnij :))) W 2012 będziemy mieli EURO 2012 i chyba euro jako walutę.
Trzeba zapytać Marengo co on widzi:)))
Trochę czytałem wcześniej na te tematy i w książce "ZAKAZANA HISTORIA" przewidywano raczej na rok 2150 koniec ery RYB, która nam w tej chwili miłościwie panuje, a rozpoczęła się w chwili narodzin ćhrystusa i nie ma to nic wspólnego z chrześcijaństwem. Potwierdza się opinia, że nie potrzebnie tak bardzo nastawiliśmy się na penetrację kosmosu nie znając tajemnic naszej planety oraz jej historii. Nie wiem dlaczego jedni naukowcy za nasze pienbądze robią to co nam nie potrzebne, a inni też za nasze pieniądze starają się nas nie dopuścić do wiedzy, a jeszcze inni zamiast wspólnie z innymi starać się badać ich teorie, to z nimi walczą w imię utrzymania starych doktrym. Pozdrawiam.
Na temat konca swiata pisano ksiazki, obliczano daty, podawano je do publicznej wiadomosci.
Ja podchodze do tego na luzie - przeczytam jak kazda inna wiadomosc. Jesli cos sie ma wydarzyc to sie wydarzy, a kiedy.....przeciez moze nawet jutro.....
witam, ja rowniez slyszalam taka sama teorie o plemieniu Maja (Inkow) i jak do tej pory wszystkie ich wyliczenia sprawdzily sie....co mnie szczerze mowiac przerazilo
ta katastrofe zapowiadaja na 21 grudnia 2012, a w czerwcu tego samego roku ma byc zacmienie slonca
jesdnego jestem pewna....w ten dzien chce miec urlop i byc z rodzina
Eeee, wszyscy kiedys umrzemy i najlepsze co nas spotyka to to, że nie znamy daty. Do 2012 roku może kilkoro z nas juz nie być na tym świecie, a inni myślę, będą żyć jeszcze długo po 2013 roku.
Przypomniała mi się pewna historia. Otórz ponad 20 lat temu moja bliska koleżanka zapadła na dziwna chorobę. Lekarze byli bezradni, w grę wchodziła nawet konsultacja w Stanach. Ostatecznie nie pamiętam czy do niej doszło, ale to nie istotne.
Otóż zdesperowana matka wywiozła córkę kilkaset kilometrów do jakiegos dziadka- znachora, nie pamiętam dokąd. Dziadek popatrzył, dał jakieś zawiniątko, cos tam kazał robić, okazdił, no w każdym razie choroba minęła bezpowrotnie. Ale jedno utkwiło mi w pamięci. Dziadek przepowiadał przyszłość. Powiedział jej, że wyjdzie za chłopca, z którym się spotyka, ten założy własną działalność, będą szcześliwi, wybudują dom i będą mieli trojkę dzieci. Tak też (jak można osobiście stwierdzić) się stało. Przez lata jednak nękała moją koleżankę myśl, ze to już koniec, że osiągnęła już wszystko, a jest stosunkowo młoda (myśli o rychłej śmierci też wchodziły w rachubę). Tymczasem nic takiego sie nie stało, urodziła czwarte dziecko w listopadzie i życie toczy się nadal....
Każdy z nas będzie żył do samej śmierci i ani sekundy dłużej, kwestią jest tylko jakie będzie to życie i co po sobie zostawimy, jakie wspomnienia, czy ktoś pomyśli: "to była fajna kobitka, szkoda jej", " taki fajny facet a poszedł do piachu"... czy też nikomu nie przyjdzie do gołwy (oprocz rodziny z obowiazku) zapalić świeczkę na naszym grobie.
No i bardzo madrze napisane
W takim razie "CARPE DIEM" :)
Ano słyszałam o tym, już dawno temu oglądałam program o kulturze Majów i tam wspominali o tym fakcie...no ciekawe to jest, nie powiem...ale czy jest to prawda, przekonamy sie nie wcześnie niż w 2012 roku, podobno dokładniej 23 czy 24 grudnia...w Wigilie?!
To tak jak w tym kawale o planetach:
W kosmosie spotyka sie planeta Ziemia z druga planeta, a ta pyta " Co sie dzieje z toba,okropnie wygladasz", Ziemia na to" Jestem chora, choruje na Homo sapiens", druga planeta odpowiada "ach, tym sie nie przejmuj, ja tez to mialam, to mija"
A ja czytałam o burzy słonecznej i dosyć sceptycznie do tego podchodzę, no ale...
LINK (ta sama strona, inny artykuł)
I jeszcze trochę o 'Ubytkach w polu magnetycznym Ziemi i nadchodzących burzach słonecznych' (ŹRÓDŁO)
W temacie. Powiało...
Ta strona żródłówa jest coś nie spójna. Podają konie Świata na 2012 rok, a pod spodem podają, że zostało 3282 dni czyli prawie 9 lat. Może coś przeoczyłem? Pozdrawiam
to bardzo ciekawy temat i duzo sie dzieje takich roznych zjawisk, niestety duzo z nich ukrywa sie tak jak pisal ktos powyzej...ja mieszkam we Wloszech, na poludniu jest miejscowosc z zaburzeniami pola magnetycznego juz od jakiegos czasu, i nikt nie wie co z tym zrobic! psuja sie wszystkie aparaty elektryczne, a co najgorsze ze dochodzi do samozaplonu. Ludziom paja sie w domu telewizory (nawet odlaczone od pradu) tapczany, materace, lodowki, lampy. Miejsce to jest nadzorowane, i nadal nie wykryto nic konkretnego. Albo sie nie mowi. Policjantowi na sluzbie nawet podpalily sie buty!
To ciekawe, napisz coś więcej co piszą w tamtych gazetach.
Lajan- Jak Cię interesują takie klimaty to coś nie o takich zjawiskach, ale dot. tego tematu można tu wyczytać: http://www.dobreksiazki.pl/b10057-zakazana-historia.htm.
Poleca. Pozdrawiam
Czos, dziekuję, lubię się straszyć hahahaha
to byl reportaz w dzienniku tv, wiesz ciekawscy dziennikarze zawsze wywesza takie "niewygodne" tematy, ale bardzo zadko sie o tym mowi
http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,34793
Ciekawy artykuł, zwłaszcza te zdjęcia hieroglifów powalają na kolana...może to fotomontaż...jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Przeczytałam bardzo uważnie te przepowiednie i nie da się ukryć, że nogi mi się ugięły no i zaczęłam szukać dalej i znalazłam wytłumaczenie a może i nie, przeczytajcie http://www.astro.eco.pl/przepowiednie.html#top
poproszę na niebiesko bo nie umiem
http://www.astro.eco.pl/przepowiednie.html#top
http://www.astro.eco.pl/przepowiednie.html#top
Dzięki Nostra jesteś kochana
Bardzo ciekawy artykul i podlug mnie najbardziej prawdopodobne wytlumaczenie takich "katastroficznych" dat
A tak na serio, to przeciez skoro czlowiek zyje, to wiadomo, ze musi umrzec. To powiedzcie mi kochani po co Wy sobie za zycia zawracacie glowe tym w jaki sposob i kiedy umrzecie?? No mnie to jakos nie interesuje i wrecz wydaje mi sie strata czasu i energii tego ziemskiego czasu i tej ziemskiej energii...
ojjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj......niesamowicie odwazne to co piszesz, brrrrrrrrrrrrrrrrr mi tam nie wszystko jedno....za chiny nier chcialabym np. spalic sie zywcem w jakims wybuchu oj wolalabym sie utopic....to tak gdyby moznabylo wybrac.....troche pochmurny temat
Anno, ale ja nie napisalam nic na temat jak ja bym chciala umrzec. Wiesz ja to bym pewnie chciala zasnac w wygodnym lozku i sie nie obudzic. Niestety, nie mamy wplywu ani na to kiedy, ani jak umrzemy. Wobec powyzszego napisalam tylko, ze dpoki zyje to nie mam zamiaru sie katowac myslami o smierci na ktora i tak nie mam wplywu. Naprawde nie widze w tym nic odwaznego.
Ja w ogóle w takie rzeczy nie wierzę, nie czytam, nie podniecam się...
Wiecie, że Świadkowie Jehowy raz na jakiś czas wyznaczają nowy termin końca świata? Mam znajomych, którzy sa bardzo kiepsko wykształceni, bo po co? skoro ma być nowy świat? i wszystkie te "marnosci" starego swiata będa zupełnie niepotrzebne?
A przepowiednie Nostradamusa?
A nastroje milenijne? te sprzes przeszło tysiąca lat- kiedy ludzie spodziewali się końca świata, a kiedy ów koniec nie nastapił, wyszli na ulice tańćzyć i spiewać z tej radości ( stąd obchodzimy tak hucznie sylwestra- na pamiątkę tamtej radości, że świat się nie skończył)
A z drugiej strony- w dziejach ziemi conajmniej kilkakrotnie zdarzało się masowe wymieranie większości gatunków biologicznych. najbardziej spektakularne ( choć nie jedyne) wymarcie dinozaurów :)
Moze się zdarzyć znów :)
Ale czy ja mam na to wpływ? czy mogę się jakoś zabezpieczyć?
Chyba nie :)
To po co mam się martwić na zapas?
Do 2012 nie spłacę wszystkich zobowiązań- ale czy to mój problem wtedy?
No i jeśli tak mało mi zycia zostało- to już na pewno nie będę go zatruwać rozważaniami nad pomysłowymi sposobami zagłady ziemi :)
SIUP :) w związku z tym :)
siupne za to i ja :)
Nie jest do końca tak, że nie mamy wpływu na to jak zejdziemy. Wielu ludzi różnej proweniencji kiedyś , teraz i w przyszłości zdecyduje jak i kiedy zejść. Pozdrawiam.
Cos mi sie zdaje, ze wiem o czym mowisz, ale to chyba akurat nie o to chodzi w tym temacie;)
A ja tam na wszelki wypadek od wiosny zaczynam na działce budować schron podziemny
Bahus