Forum

Kuchenne porady

Obiadki pod nieobecnosc zonki :)

  • Autor: madzia22r Data: 2009-01-27 14:10:13

    Kochani prosze pomozcie mi wymyslec jakie dania, ktore moge przygotowac wczesniej i dac do sloikow, by moj maz mogl zjesc cos dobrego gdy ja bede leniuchowala przez 2 tygodnie z corcia w Polsce. Dodam, ze mam malenki zamrazarnik w lodowce do ktorego wepchnelam juz krokiety i pierogi, ale cos jeszcze uda mi sie wcisnac. Z gory dziekuje za porady i wiem, ze na Was moge liczyc.

  • Autor: papuzka Data: 2009-01-27 16:23:25

    mysle ze dobrym pomyslem na odgrzewany obiad jest fasolka po bretonsku

  • Autor: franitas Data: 2009-01-27 16:26:22

    może być bigos, flaczki(jeżeli ktoś lubi), gołąbki

  • Autor: yette Data: 2009-01-27 16:38:24

    Można coś równiez zawekować w słoikach i też postoi kilka dni np. pulpety, jakiś sos, czy flaki

  • Autor: evro Data: 2009-01-28 08:02:07

    Pewnie się narażę ale dla mnie to śmieszne, że facet przez dwa tygodnie musi mieć zapewnione obiadki bo bidulek pewnie z głodu by umarł.Pewnie powiesz, że tak lubisz a on tylko twoją kuchnię toleruje.A co sklepy u was pozamykali, bary też a może on jest inwalidą I grupy? Ja nigdy, przenigdy w życiu nie robiłam zapasów dla męża kiedy wyjeżdżam z córką na 2-3 tygodnie chociaż on ma blade pojęcie o kuchni.Radził sobie sam i żyje (już 25 stażu).Pomyśl trzeżwo a co by było w przypadku twojej ciężkiej choroby albo i gorzej.Oj, same sobie zgotowałyście taki los a potem płaczecie że nie docenia, marudzi i grymasi.Trochę szacunku dla samej siebie.

  • Autor: madzia22r Data: 2009-01-28 18:22:28

    Tak sie sklada, ze przez cala moja ciaze i pierwsze miesiace po urodzeniu dziecka byl sam, bo ja przebywalam w Polsce i sobie radzil i bylo ok. Ale teraz musze wyjechac i nie chce by po 10 godzinach pracy wracal do domu i musial sobie sam gotowac. Zawsze mysle trzezwo, nigdy nie narzekalam na swoj los a przez mojego meza czuje sie doceniona i szanowana.

  • Autor: piszczalka Data: 2009-01-28 10:47:06

    Ja rowniez czesto wyjezdzam a moj mezus ma przygotowane w zamrazalce obiadki. Wiem ze mu to ulatwi gdy ma pol godziny na zjedzenie obiadu miedzy jedna praca a druga, a nawet jak nie idzie do drugiej pracy to wole zeby zjadl cos dobrego domowego a nie jakies barowe jedzenie. Na restauracje nas nie stac zeby sie ciagle po nich rozbijal :P a gdy robie np pulpety, strogonow to od razu wiecej i wkladam do zamrazalki na zapas dla meza pod moja nieobecnosc - uwazam ze jest to oszczedne :)
    I nie zgodze sie z evro, maz mnie zawsze szanowal i docenial. Sam potrafi tez dobrze zadbac o dom, teraz nawet sie sprawdzil, gdy ja musialam przez dlugi okres lezec ze wzgledu na problemy z ciaza, maz zajmowal sie domem, synkiem i bylo wszystko ok. Zreszta, jestem osoba pracujaca i zawsze obowiazki byly podzielone.
    Malo tego ze robie mezusiowi zapas to jak jestem u swojej Mamy (srednio co 2 tyg) to tez lubie jej cos porobic aby miala zapas, gdy wroci zmeczona z pracy. Lubie to robic wiec problemow z tym nie mam.
    Wracajac do tematu to przewaznie w zamrazalce mam zrobiony zapas w pudeleczkach po lodach: strogonow, fasolka po bretonsku, bigos, pulpety w sosie pomidorowym, gulasz i kopytka w woreczku.


  • Autor: evro Data: 2009-01-28 11:44:04

    widocznie nie pracujesz zawodowo i  twój mąż ciągnie dwa etaty to trochę zmienia obraz.Ale mam na myśli, kobiety które pracują zawodowo podobnie jak mąż, z tym że on po pracy czeka na podanie obiadu pod nos nie angażując się w jego przygotowanie czy zakupy.Dla mnie to kaleka życiowa.A zjedzenie talerza flaków czy gulaszu w BARZE a nie w restauracji naprawdę nie zrujnowałoby waszego budżetu domowego. I nie demonizuj jedzenia poza domem jako szkodliwe czy trujące bo w niejednym domu, gotuje się pod psem, chociaż pani tego domu wychwala swoją kuchnię pod niebiosa.Nie jest to skierowane pod twój adres ale wynik moich obserwacji.

  • Autor: piszczalka Data: 2009-01-28 13:24:51

    Droga Evro pracuje zawodowo, teraz jedynie jestem jeszcze na L4 ze wzgledu na ciaze. A jedzenie barowe krytykuje bo jak mam pojesc to wole domowe jedzenie niz barowe. A jezeli chodzi o moje oszczedzanie to sory ale to nie Twoja sprawa :)
    Nie bede juz pisac do Twoich wypowiedzi bo odnosze wrazenie ze chcesz tu sie klocic a nie pomoz na zadane pytanie.
    Pozdrawiam i polecam melise do picia podczas czytania co poniektorych watków ;)

  • Autor: agik Data: 2009-01-28 11:29:26

    Możesz zapasteryzować bigos, gołąbki, gęste zupy( gulaszową, grochową, fasolową, krupnik), mieso z sosem ( pulpety, zrazy, gulasz)
    To krótki okres i raczej nie ma szans, zeby się cos zepsuło. Dla pewności- ja bym nie dodawała śmietany do sosu.
    To chyba lepszy sposób niz mrożenie- zamrożone trzeba pamiętać, zeby wyciągnąc dzień wczesniej, a tak mężuś tylko odkręci słoik i do gara :)

    I nie przejmuj się róznymi komentarzami- to Twój maz i robicie sobie, jak uważacie za słuszne :)

  • Autor: evro Data: 2009-01-28 11:48:57

    i jeszcze mężusiowi karteczki poprzyczepiaj z opisem coby nie pomylił fasolki z grochową bo się popłacze maleństwo a ty będziesz miała nieudany urlop.Ło matko...

  • Autor: agik Data: 2009-01-28 11:57:07

    Dotyka Cie to jakoś osobiście? że tak agresywnie reagujesz? Ubędzie Ci czegoś jak ktoś inny zrobi po SWOJEMU? a nie po Twojemu?
    Pytanie NIE BRZMI- CZY MAM gotowac mężowi obiadki? tylko CO MAM ugotować na obiad?

    A z karteczkami to dobry pomysł.

  • Autor: evro Data: 2009-01-28 13:25:25

    nie ma we mnie agresji, rób jak uważasz.Młoda jesteś to i mało widziałaś, może kiedyś wspomnisz moje słowa i pomyślisz" ta wredna baba miała rację".Pozdrawiam!

  • Autor: agik Data: 2009-01-28 13:54:24

    Ja właśnie robię, jak uważam :)

    I Autorka tematu- też niech robi, jak uważa...

  • Autor: piszczalka Data: 2009-01-28 13:27:32

    Ja na opakowaniach pisze flamastrem co jest :) Bo rzeczywiscie strogonowa i fasolke po bretonsku gdy jest zamrozone to mozna pomylic ;)

  • Autor: madzia22r Data: 2009-01-28 18:28:01

    Ja tez opisuje sobie woreczki, bo niby dlaczego mam jesc pierogi ruskie, gdy mam ochote na te z miesem. A to tylko i wylacznie moja sprawa jak prowadze swoj dom, co podaje na obiad i w jaki sposob to przygotowuje. Dzieki dziewczyny, za rady. Tak myslalam, ze moge zapasteryzowac sosy i podane przez was potrawy ale nie bylam pewna i dzieki za pomoc.

Przejdź do pełnej wersji serwisu