Na pytanie co zrobić odpowiadam. Zachować spokój. Jeśli nie miał kto z nią na ten temat porozmawiać przed faktem, to teraz nie ma o czym. Może to jej protest przeciwko czemuś, komuś. Pozdrawiam
Ale tatuaż to nie narkorkotyki! Nie porównuj rysunku na ciele do prochów bo to tak jakby porównywać... no nie wiem... skaleczenie do amputacji nogi. Warto porozmawiać z dzieckiem, dlaczego to zrobiła, po co jej ten tatuaż. A to że jest nieletnia... no cóż, nie wiem ile ma lat ale co zmieniłby fakt, jeżeli poczekałaby np. pół roku do swojej osiemnastki- wtedy to byłoby ok.? Tatuaż to jeszcze nie problem, zwłaszcza dla rodziców. Broblem będzie mieć ona kiedy za parę lat dorośnie i za duużą kasę będzie ten tatuaż usówać a usówanie nie dość, że kosztuje drożej niż zrobienie to jeszcze bardziej boli...
daj na luz, cokolwiek byś nie zrobiła tatuaż zostanie, mogłabyś próbować oskarżenia z powództwa cywilnego ale wątpię żebyś wygrała w końcu studio nie oszukało małej .
Spokojnie. Nie znam się na tym - ale czy w Polsce jest prawo zabraniające tatuowania nieletnich? Jeżeli tak - możesz śmiało skarżyć studio. Jeżeli nie, nie ma jasno sprecyzowanego zdania, że tatuowanie do lat... może odbywać się tylko za zgodą opiekunów prawnych - wydaje mi się, że nic nie osiągniesz. Jak radzi Czos - warto poznać przyczyny dlaczego tak się stało. Bunt, protest...przeciwko czemu?
A z ewentualnym żalem ze zniszczonej skórą będzie musiała borykać się Twoja pasierbica. I to przez długie lata.
Jeśli będziecie z nią dużo rozmawiać na WSZYSTKIE tematy, czyli traktować ją jak partnera, to będziecie wiedzieli czego się można spodziewać. Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać! Pozdrawiam
aleczka przyznam racje CZOSowi nie ma sensu w tej chwili robic rabanu bo w tym wieku to ona jeszcze bardziej sie zatnie i awantury bunt bedziesz miala na kazdym kroku i ze tak powiem o pierdoly :((
profesjonalane studio nie robi tatulazu nieletnim, wiec powiem ze owszem mozna by bylo zrobic awanture w studio o ile ona wogole to zrobila w studiu ktore ma prowadzona taka dzialanosc gospodarcza
moja sugestia - na spokojnie porozmawiac zerknac na ten tatuaz nie krytykowac bo to nic nie da
no i mam nadzieje ze ten tatuaz nie okaze sie bochomazem
ps na pocieszenie mitow odnosnie tatuazu jest wiele jesli chcesz rzetelnej wiedzy to nie czytaj forum tylko idz i porozmawiaj w studio moja osobista uwaga - tatuaz nie jest czyms zlym nawet w takim wieku, jesli jest przemyslany i odpowiednio dobrany
chodzi o to,czy nie sjet to np.kolejny próg do stania sie "kims" w grupie,lub do dostania się doniej...najpierw kolczyk w nosie,potem biba bo matki nie było,teraz tatuaż..a potem co???w żyłę??to nie moje dziecko,ale ja lubię i chciałabym ,żeby z tego dzieciak byli ludzie...ale niestety..to bogaty dom...nikt sie nikim nie interesuje,każdy w swoim pokoju przed swoim kompem...i tyle....nie znacie jej tak jak i jej kolesi(tak nie kolegów!) ja i DOBRZE WIEM że to nie objaw buntu...to nie tupnięcie nogą i powiedzenie-teraz ja!....
Skoro tak to nie nasz wina że u ciebie w domu panuje taka atmosfera i my nic na to nie poradzimy, a przynajmniej nie ja.Jeżeli chcesz się zainteresować pasierbicą to po prostu to zrób a nie panikuj z powodu tatuażu.
na odległość 450 km to cięzko miec inny kontakt niz telefon ,czy mail...nie ja rozkręciłam aferę tylko jej matk-ex mojego połówka....ja chchiałam sie tylko poradzic ponieważ J. nie jest mi obojetna....to nie zadna afera...ludzie maja rózne problemy-niektórzy piszą tu o hemoroidach ,inni o kwiatkach...a ja o tym..i tyle
anay, lepiej jak bedziesz wypowiadac sie na inne tematy, wedlug mnie,,,odbieram Twoje wypowiedzi czesto jako bardzo "zimne",,,jestes bardzo zdolna w fotografowaniu,,, ale zycie to nie zdjecie:)
Lubisz jednak poszaleć czasem, czy to źle że obok wypowiedzanego własnego zdania podała wypowiedź męża, osoby która na codzień ma do czynienia z młodymi ludźmi? Zobacz co sama za banialuki solisz, jak zwykle.
Jeśli się wypowiada fachowiec to też chętnie słucham. Po to oni się uczą, że by tą wiedzą się dzielić. Od pisania banialuków wątpię czy jestem wolny. żdarza się tak samo jak błąd ortograficzny. Jesteśmy ułomni. WSZYSCY. W większym lub mniejszym stopniu. Ja mam świadomość, że do wszystkich należę, co nie znaczy, że wszyscy muszą podzielać moje zdanie. Pozdrawiam,
"bogaty" dom???? w co ????w komputery???, a gdzie jest "tatus" tych dzieci??? a jak Ty??? tez przed kompem masz malzenstwo??? widzialam na Twoim profilu, ze masz malutkie dziecko, kto je wychowuje? Cos mi sie to wszystko nie podoba. Najbardziej dziwi mnie to , co napisalas: "to bogaty dom...nikt sie nikim nie interesuje..." , czy Ty w tym domu mieszkasz?
tak...aleczka o niczym innym nie maży tylko o wychodzeniu za kasę a nie za faceta...masz nie pokolei w głowie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!mój facet czyli ojciec tego dziecka...jest NIESTETY goły jak mysz kościelna ....skoro omnie nic niewiesz to NIE PISZ takich IDIOTYZMÓW..popatrz na inne moje wątki i się zastanów!!!!!!!!!!!!
nie mieszkam czytajcie ze zrozumieniem...my to my a mojego ex mieszka z dziecmi w stolicy..w dobrej dzielnicy na strzeżonym osiedlu.bogaty dom tzn.taki w ktorym jest tyle pieniedzy ,że są one powodem rozpadku" rodziny jako formy społecznej"...ja tam nie mieszkami nie mam zamiaru
Aleczka, jesteś fajna dziewczyna. Dam Ci jedną radę. Jak będziesz czytać wypowiedzi Tineczki napij się zimnej wody. Ona potrafi zagotować człowieka. A najlepiej omijaj Ją. Ja z Jankiem mamy już z Nią doświadczenie. To kochany muchomorek, lub zwykły muchomor pospolity. Pozdrawiam Cię Aleczko. Muchomorku, nie szalej.
muchomory sa trujace smierc dosyc ciezkawa sygnaluja juz z daleka swoja ladna glowa czerwone nie zawsze musi byc kochane zjesz mnie na wlasna odpowiedzialnosc moj kochany panie
bron sie jednak przed konwulsja po zjedzeniu starych grzybow
stary grzyb sie ukrywa udajac dobrego to Ci powie , ze borowik to ,ze cos innego
nigdy nie wiesz kiedy grzyb taki czatuje wloz mnie do koszyka jutro zwymiotujesz
Czy Twoja pasierbica ma jakieś inne zainteresowania poza siedzeniem przed kompem i "kolesiami"? Czy wiesz co ją interesuje, co lubi, co jej się podoba? Proponowałabym "wybadanie" jej zainteresowań, lub też zainteresowanie jej czymś...taniec, joga, narty, snowboard, łyżwy, fitness,kurs fotografii - cokolwiek, co pozwoliłoby jej zmienić nieco otoczenie, oderwać ja od - jak to nazywasz "kolesi". Być może spotykając innych ludzi spojrzy na siebie ich oczami, może coś zrozumie...i nie będzie miała tyle czasu an bzdury, bo ona chyba troszkę się nudzi. Z tatuażem nie walcz, bo będzie jeszcze gorzej i to nie tutaj tkwi problem...możesz mnie zjechać, ale powiem Ci tak - ja bym obejrzała tatuaż i powiedziała szczerze co o nim myślę...jeśli jest ładny to jej to powiedz. I powiedz jej szczerze, jakie są Twoje obawy - z jakiego powodu nie akceptujesz posunięcia pasierbicy. Nie kłóć, się nie wrzescz, tylko spokojnie powiedz szczerze o swoich uczuciach. Nie oceniasz w tej chwili dziewczyny, tylko to co zrobiła, zatem nie mów:jesteś taka i taka(głupia nastolatka, gówniara itp.), tylko powiedz - nie podoba mi się to co zrobiłaś, bo..., obawiam się że... Trzeba mówić szczerze a wcześniej uświadomić sobie dlaczego jesteś zła o ten tatuaż. Dlaczego Cie to zdenerwowało - czy tylko dlatego, że dziewczyna jest niepełnoletnia? Być moze jest tak jak mówisz - pasierbica chce należeć do jakiejś grupy, stąd kolczyk w nosie i tatuaż...a być może ona tym właśnie chce zwrócić na siebie uwagę...nie ważne czy zrobi to w pozytywny czy w negatywny sposób...moze ona wcale nie chce siedzieć w tym pokoju przed komputerem tylko potrzebuje odrobiny uwagi, rozmowy. A Ty się nią interesujesz dopiero gdy zrobi jakieś głupstwo... Proponowałabym wspólny wyjazd...nie wiem jak tam z feriami, może udałoby się gdzieś wspólnie wyjechać i wtedy, z daleka od komputera, na neutralnym gruncie porozmawiać...może wtedy uda sie poznać zainteresowania dziewczyny i jakos zorganizować jej czas. Musisz mieć dużo cierpliwości i zrozumienia, tego Ci zyczę.
niestety..te dzieci sa wychowane jak są...nigdy nie było w tamtym domu rodzinnej atmosfery ..i nie jest to tylko opinia mojego partnera który spędził w nim 20 lat...tam na pierwszym miejscu jest pieniadz...jeśli już organizuja jakiś wyjadz to przeważnie za granicę do 5gwiazdkowego chotelu z basenem i jaka w tym rodzinna atmosfera wyjazdu??siedzą nad basenem i pija colę...nawet wspólnych wyjść na miasto niema...wyjazd dla wyjazdu i zdjeć dla znajomych...
Chyba troszkę przesadzasz. Wyjazd na wakacje do pięciogwiazdkowego hotelu z basenem może być bardzo rodzinny. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od rodziny. Nie ważne gdzie ale ważne z kim.
No to ok, teraz rozumiem o co Ci chodzi:) Moim zdaniem powinnaś, tak jak Ci już ktoś poradził, rozmawiać jak najwięcej z tą dziewczyną. Bądź jej przyjaciółką a może następnym razem zanim popełni jakieś głupstwo, zapyta Cię o zdanie na ten konkretny temat.
aleczko, nie kazdy jest profesorem jezyka polskiego, ale kazdy moze zachowac sie po ludzku, wysluchac, doradzic i nawet poprawic bledy, ale w jakis mily sposob,,,co tu wiecej moge napisac???
serdecznosci mila kobietko i trzymam kciuki za Twoja rodzine:)
Aleczko, spokojnie sie zapytaj dlaczego chciala miec ten tatuaz, o ile da sie taka rozmowe przeprowadzic:)
Cieszcie sie , ze jeszcze nie zrobila dziury w uchu o rozmiarze 2 cm i nie nosi w niej okraglej "dekoracji",,,:))) Cieszcie sie , ze nie przeklula jezyka, nosa, policzka,pepka, piersi brwi i nie wklada w nie "bizuterie",,,:))
Natomiast zgadzam sie z Toba o prawo nieletniej robienia tego typu zabiegow. U nas w Szwecji nawet ucha na kolczyki nie wolno przekluc nieletnim bez podpisania papieru przez rodzica. Uwazam osobiscie, ze to jest bardzo madre, ze wzgledu na ewentualne komplikacje, infekcje.Tutaj zaden zaklad nie robi tatuazu nieletnim, nawet za pozwoleniem od rodzicow. Jest to po prostu zabronione. Musi sie miec 18 lat, zeby moc dekorowac swoje cialo:)
Ja bym napewno poszla do tego tatuazysty z awantura, jakby zrobil tatuaz mojemu , nieletniemu dziecku!
dzięki tineczko za zrozumienie tematu...teraz to i tak po ptakch...i co ja moge?ja jestem ocą osobą-chociaż i tak wiem więcej niz jej rodzice...co jest dobre i nie z drugiej strony...jestem taką "poduszką do wygadania":-)))
to powinnas to wykorzystac i rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac z corka partnera,,,,ta biedaka nie ma z kim, a w Tobie szuka oparcia i zrozumienia,,,
dzięki:-)staram się jak mogę:-)lubię te dzieciaki(wszystkie trzy)staram sie zawsze,żeby dobrze się tu u nas czuły i wogóle....ale ciężko tak na odległość....teraz przyjadą na święta wielkanocne....zawsze jak są to jest siedzenie po nocach i ..wylewanie łez...jak bym mogła to bym je tu wzięła:-))))nie poddam się tak łatwo:-))dorosną (dwie sztuki bo jedna już jest "stara baba")to może będzie lepiej:-)))
wyobrazam sobie , jak to by bylo, gdyby zalozyl nowa rodzine i dostal jeszcze dodatkowe dzieci ( juz nie male dzieci ),,,tez by mu bylo ciezko:)
jestes mloda , zakochana kobieta , matka od nie dawna i nie powinnas miec zadnego cienia nad Twoim domem,,,
niestety , tutaj , gdzie ja mieszkam mowi sie codziennie o problemach: "moje dzieci", "twoje dzieci" i "nasze dziecko/dzieci",,,
w tych sytuacjach najbiedniejsze sa dzieci, bo ojciec je napewno kocha, ale ma "nowa" rodzine,,,mama kocha je rowniez, ale ma pretensje do bylego partnera o cos tam,,,,
ech, u nas doszli do wniosku, ze ojciec ma ponosic odpowiedzialnosc za swoje dzieci a nie "nowa mama":)
jest jeszcze jedna strona medalu: "nowa zona" oczekuje milosci bez granic , calkowitego koncentrowania sie nad nia i "nowym dzieckiem",,,
jak to wszystko pogodzic?
ktos kiedys powiedzial: "ja Ciebie kocham, ale nie kocham Twoich dzieci",,,bo wcale nie musi sie "kochac" obcych indywidow, natomiast absolutnie musi sie uszanowac partnera milosc do wlasnych dzieci i dac mu szanse na nia,,,
tak, jak Ty chcesz, zeby partner kochal wasze , wspolne dziecko, tak jego dzieci nie chca byc odstawiane na margines,,,
ciezka sprawa, ale takie jest zycie i tylko milosc i sprawiedliwosc pomoze Ci przetrwac ta sytuacje,,,
a jak dasz partnerowi szanse na kochanie jego "wszystkich" dzieci, to bedzie Ciebie kochal pod niebiosa:)
oj...tineczko...czasami to nawet wydaję mi się ,że rzeczywiście może i kocham zwłaszcza J...:-)))bo ma te 17naście lat..a jak bym się dobrze zakręciła to by mogła być moja córka:-)))no M. to już nie bo ma 23 latka:-)))nigdy nie było rywalizacji między dziećmi...jest pełna symbioza:-)))
aleczko z całego serca ci wspołczuje takiej sytuacji ale jak mawia moja druga połwka wyzej dupy nie podskoczysz niestety nie zmienisz tego co jest a bycie poduszka tez nie jest dobre :( bo ty cierpisz ty oberwiesz od matki jakby co
na twoim miejscu zachowalabym po prostu wiekszy dystans do tego co w tym domu sie dzieje
mozna byc przyjacielem ale czy nalezy to az tak przezywac ?? zastanow sie ile cie nerwow to kosztowalo ?? jestes ciepla istotka ktora pragnie dobra dla kazdego ale jeszcze sie taki nie urodzil co bywszystkim dogodzil sproboj troszke popatrzec na towszystko z dystansu bez nerwow i stresu :)
no...jestem jak moja mama..wszyscy mówili ,że była "za dobra" i dlatego wcześnie odeszła...a teraz ja taka jestem...co niestety nie zawsze spotykało się z wdzięcznościa....dystans..hm...trudno będzie:-)))
Aleczko, skoro dziecko mieszka z Matka a tylko u Was bywa, to pierwsze pytanie: czy ten tatuaz byl wykonany w czasie wizyty u Was? Jesli tak, to w duzym stopniu jestescie oboje z Twoim Mezem, a Ojcem dziecka odpowiedzialni. Jesli natomiast tatuaz zostal wykonany w miejscu zamieszkania dziecka to niestety jest to sprawa Twojego Meza i Jego Bylej Zony. Nie Twoja. Rozwod powninien byc miedzy malzonkami, a obowiazki wobec dzieci to zupelnie inna para kaloszy. Wiem cos na ten temat, bo bylam w zwiazku malzenskim z mezczyzna wczesniej rozwiedzionym i rowniez na odleglosc jeszcze wieksza niz w Twoim przypadku. My mieszkalismy w Stanach, a dzieci z Matka (Byla Zona) w Polsce. Nigdy nie wtracalam sie w sprawy wychowawcze, a jak dzieci przyjezdzaly z wizyta to nie pozwolilam nawet na obciecie wlosow bez zgody Matki. Wiec ja proponuje na poczatek ustalic czyim problemem jest tatuaz, bo obawiam sie, ze troche bezpodstawnie sie tym ekscytujesz. Jako obecna Zona mozesz i powinnas lubic Jego dzieci, ale nie koniecznie starac sie byc Matka.
luckystar..była u nas na święta BN...pojechała przed sylwestrem...tatuaż zrobiła sobie w piatek przed feriami warszawskimi..jest teraz zagojony podobno...prubuje znia porozmaiwać przez skype...no bo co moge?nigdy-nawet juz im to powiedziałam,że matka jest tylko jedna i ,że nigdy nie będę próbowała im jej zastapić...ja wychowałam się bez mamy od 9tego roku zycia i wiem jak to jest...a tam matka jest a jakby jej nie było....
Aleczko, a czy Twoj maz rozmawia ze swoja byla Zona? Przeciez to On skoro placi alimenty na utrzymanie dzieci powinien egzekwowac prawo do bycia Ojcem.
rozmawiaja na stopie koleżeńskiej..alimentów nie płaci ponieważ doszli do porozumienia(są i tak zasądził)ona ma tyle pieniedzy,że te alimenty wypadaja żałośnie i widocznie sa zbedę:-)kontakt z dziećmi ma tyle co przyjadą do nas na wioche:-) no i maile i telefony...a pozatym to w tej rodzinie nigdy nie było takich normalych ciepłych relacji..ale to za dużo pisania:-)
A tineczka to jest adwokat WZ bo nikt nie moze wyrazic swojego zdania w sensie negatywnym..... no niestety ile ludzi tyle opini roznych ,same pozytywne mysli plynac nie beda....ale widze ze chyba musza....Ja osobiscie uwazam,ze problemy powinno sie zalatwiac w swoim rodzinnym gronie ...a nie na forach bo raczej w ten sposob nie rozwiaze sie problemu,,,,
Brzydko, bardzo brzydko robisz. Po co taki komentarz, który nic nie wnosi a ma na celu tylko pokazanie...no właśnie, co chciałaś osiągnąć? Kazdy moze napisac komentarz w "sensie negatywnym" o ile on coś wniesie do rozmowy...przynajmniej takm mi się wydaje. Ja mam dysleksje i staram się jak mogę pisać bezbłędnie, ale czasem mi jakiś błąd wyskoczy..i co moja wypowiedź ma zostać z miejsca skreślona przez ten błąd? A Aleczka poprosiła o radę w sprawie tatuażu, to że rozmowa zeszła na tematy bardziej osobiste, to tylko oznacza, że dobrze się tu czuje, spotakała ludzi życzliwych, chętnych do pomocy i przez to się bardziej otworzyła. Czy to źle? Troszkę więcej taktu, Carmen...
Nie chcę Cię straszyć ale za jakiś czas powinna zrobić badania na hiv i zapalenie wątroby czyli WZW. Nie wiadomo w jakich warónkach było to robione i czy nie złapała jakiegoś świństwa.
no wlasnie as ma racje :( niestety studio studiowi nie rowne tam gdzie ja robie tatuaze to wiem ze wszystko jest oki ale i tak wszystkie szczepienia mam zrobione ( o dziwo tam to wymog) i co jakis czas robie wszystie badania krwi
aleczko nie nerwuj sie ale jakos dyskretnie jej to musisz powiedziec głownie to chodzi o WZW bo do zakazenia wystarczy mili mili mili
nie...J.mieszka w stolicy my na beskidzie niskim...ale wiem,że to litery imienia...i że spory i na karku...wykonany niby w dobrym salonie tatoo,ale to wszystko nic....i tak zostanie do końca ,życia...a i ten niesmak u wszystkich...eh...
aleczka spokojnie dowiedz sie jaki to salon nazwa oki ?? ja zadzwonie do kolezanki i bede wiedziala ze tak powiem czywarto rwac wlosy z glowy ps jakie to litery, gotyk czy celtyckie cyrlica czy cos innego ??
Juniorink w Warszawie ,Marszałkowska 56 ...jak zobaczyłam ekipę tych gości to mnie zgroza zdjęła....a co literek to nie wiem..podobno wyglądaja jak pisane..takie po około 5 cm....
aleczka oki spokojnie jak robila tam gdzie napisalas to nie rwij wlosow z glowy to tak tylko wyglada ci ludzie znaja sie na tym co robia na ze tak powiem fuszerke sobie nie pozwalaja ;0 twoja J musial dlugo myslec nad tym krokiem tatuaz to nie jest hop i masz na to sie czeka trzeba np w przypadku koloru robic test allergiczny mysle ze na tenmoment to tak zle wyglada pozniej bedzie lepiej
zawsze ten tatuaz mozna laserowo usunac ale bol jest nieziemski
to nie jest ze idziesz i jak na zakupach mowisz i masz bynajmniej nie u nas musisz isc wybrac tatuaz onito musza naniesc na kartke potem na skore no i muszisz odczxekac w kolejce swoje
też tak myslelismy...mała J.kłamie jak z nut tym bardziej ,że napisała mi jak to szukała w necie opini na temat salonu i wogóle....przykro mi ,że choc nie zpytała jakos na okrągło....ale wogóle...zapytała...żal mi jej
aleczka nie rzejmuj sie :) ktos ci napisal poroamawiac bez emocji na trzezwo i ma racje tylko chyba jej kilka latbedzie trzeba jeszcze aby dorosnac :((( smutna prawda :((
Ja się nie muszę zastanawiać a do trola się nie poczuwam, ale jak ktoś wiąże tatuaż bezpośrednio z określonymi zjawiskami to trąci to ograniczonymi horyzontami. I muszę tu zaznaczyć że osobiście nie mam żadnego tatuażu i nie bronię w ten sposób osób z tatuażami.
hmn trzeba poszerzac swoja wiedze po to sa fora i mysle ze aleczka znalazla tu duzo wsparcia i pomocy a te negatywne emocje to schowajmy lepiej w kieszen :))
Masz przykład właśnie typowego moheryzmu i - jak mawiał w swoim cyklu programów Wojciech Cejrowski: typowy ciemnogród. Dziewczyna zrobiła sobie tatuaż to wszystkie epitety jakie są możliwe ładuje się na nią i jej towarzystwo (odległe o 450 km, a jednakże super znane i ocenione oczywiście negatywnie!!!) Nikt jakoś nie spyta ilu degeneratów obu płci nie nosi żadnych tatuaży. Roztrząsa się czy salon tatuaży nie złamał prawa wicehj tu gdybania, ohania, ahania, atylko kilka jest rzeczowych wypowiedzi i zastanawiania sie : jak była przyczyna ,...a moż etylko poddanie się modzie?. Histeria "rodziców" przeniosła się na dyskutantów. Tutaj nie wolno wypowiadac tego co się myśli, trzeba "dmuchać w jedną trąbkę", mówiąc mało delikatnie, a już krytyka myśląych schematami wg podręcznikowych mądrości jest absolutnie zabroniona. Może nie doczytałem bo niemal cały wątek to mieszanie wody kijem: ile ta niepełnoletnia ma lat?
Użytkownik liyery486 napisał w wiadomości: > ale jak ktoś wiąże > tatuaż bezpośrednio z określonymi zjawiskami to trąci to ograniczonymi > horyzontami.
To ja może nieco do tematu wrócę, bo "zboczył" sobie gdzieś. Po pierwsze złośc na wykonawców, czyli na salon tatuażu, jest dla mnie niepoważna lekko-problem nie lezy tutaj. Tak naprawdę rozczarowanie wynika z postepku "nieletniej" i czemu tu winny salon? A jak wyglada nieletnia? Czy bez problemu mozna ją wziąć za pełnoletnią? Owszem, powinna zostac zapytana o wiek, ale dla tatuażysty klient to zarobek- o ile istnieje w Polsce coraz bardziej powszechny brak przyzwolenia na sprzedaż alkoholu nieletnim i ludzie często zwracaja na to uwagę, o tyle tatuaże to jednak sprawa bardziej niszowa. Opisane zostały warunki, w jakich wzrasta nieletnia, faktycznie moga one determinować jej postepowanie i bunty. Nie napisałaś, kim są jej "kolesie", czy to czarno ubrani "metale" czy też zgraja bogatych, nudzących sie dzieciaków. Nie wiadomo dlaczego to zrobiła, czy np. ma zdolności plastyczne i interesuje sie jakąs kulturą, czy też ogląda namietnie telewizję i modny program "Miami Ink" sprawił, że poczuła "zew". Aleczko, zapytaj ją bez karcenia i kazań czy jest z tego tatuażu zadowolona, czy ma on cos oznaczać. Dowiedz sie przyczyn, może dotrzesz do niej... Zrobiłam tatuaż w wieku 16 lat. Na brzuchu. A potem nie ćpałam, nie piłam więcej niz sie próbowało z ciekawości na biwakach w liceum, nie uciekałam z domu, nie szwendałam się za chłopakami. Tatuażysta nie zapytał mnie o wiek. W chwile potem miałam badania u Mamy w szpitalu i wydało sie to, co miało pozostać tajemnica na długo. Znajoma lekarka powiedziała mojej Mamie, że to kalkomania. W domu zostałam poproszona o wyjaśnienia- moja mądra Mama powiedziała "ok, ufam Ci, że było to twoje marzenie, nie podobaja mi sie tatuaże, ale lepsze to, niz miałabyś ćpać. Przyjdz i powiedz, jesli masz klopoty." (ok, rozmowa była dłuzsza). Tatuaż mam do tej pory. Nigdy nie chciałam go usunąć, jest częścia mojego ciała. Skonczyłam 2 uczelnie, mówię 2 językami, jestem specjalistą w swojej dziedzinie-tatuaż naprawdę nie pozbawił mnie żadnej częsci mózgu i nie uruchomił tej, która robi z człowieka degenerata. Jesli dziecko ma normalne (mniej lub bardziej) warunki i ma z kim porozmawiac, to tatuaz nie zmieni go w narkomana, tak samo jak wypita po kryjomu z kolezankami butelka piwa. Ogromna liczba moich znajomych to motocykliści. Wytatuowani od stóp do głów. Stanowia przekrój społeczny-sa doktoranci, są i robotnicy fizyczni. Nie maja tatuaży z powodu mody lub tego, że muszą byc podobni do innych. Kazdy tatuaz to inna historia i mysle, że tak naprawde nikomu nic do tego. I wielu ludziom zyczę takiego braterstwa, lojalności i zasad w życiu, jakie maja ci kolorowi ludzie. Panika jest złym doradcą. Niech minie chwila kryzysu, wtedy przyjdzie zrozumienie, czego życze wszystkim.
Na pytanie co zrobić odpowiadam. Zachować spokój. Jeśli nie miał kto z nią na ten temat porozmawiać przed faktem, to teraz nie ma o czym. Może to jej protest przeciwko czemuś, komuś. Pozdrawiam
Ale tatuaż to nie narkorkotyki! Nie porównuj rysunku na ciele do prochów bo to tak jakby porównywać... no nie wiem... skaleczenie do amputacji nogi. Warto porozmawiać z dzieckiem, dlaczego to zrobiła, po co jej ten tatuaż. A to że jest nieletnia... no cóż, nie wiem ile ma lat ale co zmieniłby fakt, jeżeli poczekałaby np. pół roku do swojej osiemnastki- wtedy to byłoby ok.?
Tatuaż to jeszcze nie problem, zwłaszcza dla rodziców. Broblem będzie mieć ona kiedy za parę lat dorośnie i za duużą kasę będzie ten tatuaż usówać a usówanie nie dość, że kosztuje drożej niż zrobienie to jeszcze bardziej boli...
Aleczko, przemyśl co napisał CZOS!!!
daj na luz, cokolwiek byś nie zrobiła tatuaż zostanie, mogłabyś próbować oskarżenia z powództwa cywilnego ale wątpię żebyś wygrała w końcu studio nie oszukało małej .
Spokojnie. Nie znam się na tym - ale czy w Polsce jest prawo zabraniające tatuowania nieletnich? Jeżeli tak - możesz śmiało skarżyć studio. Jeżeli nie, nie ma jasno sprecyzowanego zdania, że tatuowanie do lat... może odbywać się tylko za zgodą opiekunów prawnych - wydaje mi się, że nic nie osiągniesz.
Jak radzi Czos - warto poznać przyczyny dlaczego tak się stało. Bunt, protest...przeciwko czemu?
A z ewentualnym żalem ze zniszczonej skórą będzie musiała borykać się Twoja pasierbica. I to przez długie lata.
Jeśli będziecie z nią dużo rozmawiać na WSZYSTKIE tematy, czyli traktować ją jak partnera, to będziecie wiedzieli czego się można spodziewać. Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać! Pozdrawiam
aleczka przyznam racje CZOSowi
nie ma sensu w tej chwili robic rabanu bo w tym wieku to ona jeszcze bardziej sie zatnie i awantury bunt bedziesz miala na kazdym kroku i ze tak powiem o pierdoly :((
profesjonalane studio nie robi tatulazu nieletnim, wiec powiem ze owszem mozna by bylo zrobic awanture w studio o ile ona wogole to zrobila w studiu ktore ma prowadzona taka dzialanosc gospodarcza
moja sugestia - na spokojnie porozmawiac zerknac na ten tatuaz nie krytykowac bo to nic nie da
no i mam nadzieje ze ten tatuaz nie okaze sie bochomazem
ps
na pocieszenie mitow odnosnie tatuazu jest wiele jesli chcesz rzetelnej wiedzy to nie czytaj forum tylko idz i porozmawiaj w studio
moja osobista uwaga - tatuaz nie jest czyms zlym nawet w takim wieku, jesli jest przemyslany i odpowiednio dobrany
Skoro tak to nie nasz wina że u ciebie w domu panuje taka atmosfera i my nic na to nie poradzimy, a przynajmniej nie ja.Jeżeli chcesz się zainteresować pasierbicą to po prostu to zrób a nie panikuj z powodu tatuażu.
nie macie z nią kontaktu na codzień, a jak robi tatuaż to aferę chcesz kręcic? :)
powiem Ci co powiedział mój mąż, pracujący z młodzieżą, zresztą...
"pogodzić się. potem po dorosłemu porozmawiać, jak już przejdzie lekka histeria - wszystkim wam będzie łatwiej" ;)
:) nie stała się żadna tragedia. powiedz kobicie, zeby podeszła do sprawy zdroworozsądkowo :) i zluzowała.
i pisz, o czym tylko chcesz,,,, a zawsze znajdzie sie ktos zkwaszony, niestety:)
buziaki tineczka
anay, lepiej jak bedziesz wypowiadac sie na inne tematy, wedlug mnie,,,odbieram Twoje wypowiedzi czesto jako bardzo "zimne",,,jestes bardzo zdolna w fotografowaniu,,, ale zycie to nie zdjecie:)
Twoj maz powiedzial? Nie masz wlasnego zdania?
Lubisz jednak poszaleć czasem, czy to źle że obok wypowiedzanego własnego zdania podała wypowiedź męża, osoby która na codzień ma do czynienia z młodymi ludźmi?
Zobacz co sama za banialuki solisz, jak zwykle.
Jeśli się wypowiada fachowiec to też chętnie słucham. Po to oni się uczą, że by tą wiedzą się dzielić. Od pisania banialuków wątpię czy jestem wolny. żdarza się tak samo jak błąd ortograficzny. Jesteśmy ułomni. WSZYSCY. W większym lub mniejszym stopniu. Ja mam świadomość, że do wszystkich należę, co nie znaczy, że wszyscy muszą podzielać moje zdanie. Pozdrawiam,
"bogaty" dom???? w co ????w komputery???, a gdzie jest "tatus" tych dzieci??? a jak Ty??? tez przed kompem masz malzenstwo???
widzialam na Twoim profilu, ze masz malutkie dziecko, kto je wychowuje? Cos mi sie to wszystko nie podoba. Najbardziej dziwi mnie to , co napisalas: "to bogaty dom...nikt sie nikim nie interesuje..." , czy Ty w tym domu mieszkasz?
A może aleczka wyszła za mąż dla kasy a teraz przyszło opamiętanie ?
kotuniu, nie zlosc sie na nas, nie latwo jest w tym watku doczytac sie Twojej sytuacji,,,
stworz wlasne, cieple gniazdo dla Twojej rodziny, bogate we wspolnosc i milosc ,,,
wtedy i corka partnera bedzie chetnie u was bywac i saczyc cieplo rodzinne:)
Nic dodać nic ująć!!!
CZOS, w "naszym" wieku przezylo sie troche, prawda:)
Co racja to racja
Aleczka, jesteś fajna dziewczyna. Dam Ci jedną radę. Jak będziesz czytać wypowiedzi Tineczki napij się zimnej wody. Ona potrafi zagotować człowieka. A najlepiej omijaj Ją. Ja z Jankiem mamy już z Nią doświadczenie. To kochany muchomorek, lub zwykły muchomor pospolity. Pozdrawiam Cię Aleczko. Muchomorku, nie szalej.
muchomory sa trujace
smierc dosyc ciezkawa
sygnaluja juz z daleka
swoja ladna glowa
czerwone nie zawsze
musi byc kochane
zjesz mnie na wlasna odpowiedzialnosc
moj kochany panie
bron sie jednak przed
konwulsja
po zjedzeniu
starych grzybow
stary grzyb sie ukrywa
udajac dobrego
to Ci powie , ze borowik
to ,ze cos innego
nigdy nie wiesz kiedy
grzyb taki czatuje
wloz mnie do koszyka
jutro zwymiotujesz
Naplułam sobie an klawiaturę, hihi, ależ ty kobieto masz cięty jezyczek, hihi!
Czy Twoja pasierbica ma jakieś inne zainteresowania poza siedzeniem przed kompem i "kolesiami"? Czy wiesz co ją interesuje, co lubi, co jej się podoba? Proponowałabym "wybadanie" jej zainteresowań, lub też zainteresowanie jej czymś...taniec, joga, narty, snowboard, łyżwy, fitness,kurs fotografii - cokolwiek, co pozwoliłoby jej zmienić nieco otoczenie, oderwać ja od - jak to nazywasz "kolesi". Być może spotykając innych ludzi spojrzy na siebie ich oczami, może coś zrozumie...i nie będzie miała tyle czasu an bzdury, bo ona chyba troszkę się nudzi.
Z tatuażem nie walcz, bo będzie jeszcze gorzej i to nie tutaj tkwi problem...możesz mnie zjechać, ale powiem Ci tak - ja bym obejrzała tatuaż i powiedziała szczerze co o nim myślę...jeśli jest ładny to jej to powiedz. I powiedz jej szczerze, jakie są Twoje obawy - z jakiego powodu nie akceptujesz posunięcia pasierbicy. Nie kłóć, się nie wrzescz, tylko spokojnie powiedz szczerze o swoich uczuciach. Nie oceniasz w tej chwili dziewczyny, tylko to co zrobiła, zatem nie mów:jesteś taka i taka(głupia nastolatka, gówniara itp.), tylko powiedz - nie podoba mi się to co zrobiłaś, bo..., obawiam się że... Trzeba mówić szczerze a wcześniej uświadomić sobie dlaczego jesteś zła o ten tatuaż. Dlaczego Cie to zdenerwowało - czy tylko dlatego, że dziewczyna jest niepełnoletnia?
Być moze jest tak jak mówisz - pasierbica chce należeć do jakiejś grupy, stąd kolczyk w nosie i tatuaż...a być może ona tym właśnie chce zwrócić na siebie uwagę...nie ważne czy zrobi to w pozytywny czy w negatywny sposób...moze ona wcale nie chce siedzieć w tym pokoju przed komputerem tylko potrzebuje odrobiny uwagi, rozmowy. A Ty się nią interesujesz dopiero gdy zrobi jakieś głupstwo...
Proponowałabym wspólny wyjazd...nie wiem jak tam z feriami, może udałoby się gdzieś wspólnie wyjechać i wtedy, z daleka od komputera, na neutralnym gruncie porozmawiać...może wtedy uda sie poznać zainteresowania dziewczyny i jakos zorganizować jej czas.
Musisz mieć dużo cierpliwości i zrozumienia, tego Ci zyczę.
Chyba troszkę przesadzasz. Wyjazd na wakacje do pięciogwiazdkowego hotelu z basenem może być bardzo rodzinny. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od rodziny. Nie ważne gdzie ale ważne z kim.
To napisz, że chodzi Ci o wakacje konkretnie tej rodziny a nie o warunki bo to duża różnica.
No to ok, teraz rozumiem o co Ci chodzi:)
Moim zdaniem powinnaś, tak jak Ci już ktoś poradził, rozmawiać jak najwięcej z tą dziewczyną. Bądź jej przyjaciółką a może następnym razem zanim popełni jakieś głupstwo, zapyta Cię o zdanie na ten konkretny temat.
5-gwiazdkowy CHOTEL:):):)
oki, ma problemy z pisownia, ale zobacz na galerii jak sie wspina na gory:)
bardzo nie podoba mi sie Twoj GLUPI komentarz!!!!!
jak nie masz nic madrego do powiedzenia, to zamilcz!!!
ja tez moge napisac do ciebie :):):)
aleczko, nie kazdy jest profesorem jezyka polskiego, ale kazdy moze zachowac sie po ludzku, wysluchac, doradzic i nawet poprawic bledy, ale w jakis mily sposob,,,co tu wiecej moge napisac???
serdecznosci mila kobietko i trzymam kciuki za Twoja rodzine:)
I co cie tak smieszy ? ze sie dziewczyna pomylila ,kazdemu sie zdarzy ! nauczycielka sie znalazla .
pisalysmy jednoczesnie:)
Jakos tak wyszlo : ) to samo mialysmy na mysli :)
I to najwazniejsze:)
peggy83 Dokładnie o to mi chodziło, tylko Ty potrafiłaś to wyłożyć fachowo. Nie zmarnowałaś lat na studiach
. Pozdraiwm
Aleczko, spokojnie sie zapytaj dlaczego chciala miec ten tatuaz, o ile da sie taka rozmowe przeprowadzic:)
Cieszcie sie , ze jeszcze nie zrobila dziury w uchu o rozmiarze 2 cm i nie nosi w niej okraglej "dekoracji",,,:)))
Cieszcie sie , ze nie przeklula jezyka, nosa, policzka,pepka, piersi brwi i nie wklada w nie "bizuterie",,,:))
Natomiast zgadzam sie z Toba o prawo nieletniej robienia tego typu zabiegow. U nas w Szwecji nawet ucha na kolczyki nie wolno przekluc nieletnim bez podpisania papieru przez rodzica. Uwazam osobiscie, ze to jest bardzo madre, ze wzgledu na ewentualne komplikacje, infekcje.Tutaj zaden zaklad nie robi tatuazu nieletnim, nawet za pozwoleniem od rodzicow. Jest to po prostu zabronione. Musi sie miec 18 lat, zeby moc dekorowac swoje cialo:)
Ja bym napewno poszla do tego tatuazysty z awantura, jakby zrobil tatuaz mojemu , nieletniemu dziecku!
Pozdrawiam.
tineczka
Ważne jest, że interesuje Cię w sensie pozytywnym los tej dziewczyny
to powinnas to wykorzystac i rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac z corka partnera,,,,ta biedaka nie ma z kim, a w Tobie szuka oparcia i zrozumienia,,,
zycze wyrtwalosci i otwartego serca:)
aleczko, masz tyle lat co moj syn:)
wyobrazam sobie , jak to by bylo, gdyby zalozyl nowa rodzine i dostal jeszcze dodatkowe dzieci ( juz nie male dzieci ),,,tez by mu bylo ciezko:)
jestes mloda , zakochana kobieta , matka od nie dawna i nie powinnas miec zadnego cienia nad Twoim domem,,,
niestety , tutaj , gdzie ja mieszkam mowi sie codziennie o problemach: "moje dzieci", "twoje dzieci" i "nasze dziecko/dzieci",,,
w tych sytuacjach najbiedniejsze sa dzieci, bo ojciec je napewno kocha, ale ma "nowa" rodzine,,,mama kocha je rowniez, ale ma pretensje do bylego partnera o cos tam,,,,
ech, u nas doszli do wniosku, ze ojciec ma ponosic odpowiedzialnosc za swoje dzieci a nie "nowa mama":)
jest jeszcze jedna strona medalu: "nowa zona" oczekuje milosci bez granic , calkowitego koncentrowania sie nad nia i "nowym dzieckiem",,,
jak to wszystko pogodzic?
ktos kiedys powiedzial: "ja Ciebie kocham, ale nie kocham Twoich dzieci",,,bo wcale nie musi sie "kochac" obcych indywidow, natomiast absolutnie musi sie uszanowac partnera milosc do wlasnych dzieci i dac mu szanse na nia,,,
tak, jak Ty chcesz, zeby partner kochal wasze , wspolne dziecko, tak jego dzieci nie chca byc odstawiane na margines,,,
ciezka sprawa, ale takie jest zycie i tylko milosc i sprawiedliwosc pomoze Ci przetrwac ta sytuacje,,,
a jak dasz partnerowi szanse na kochanie jego "wszystkich" dzieci, to bedzie Ciebie kochal pod niebiosa:)
serdecznosci
tineczka
aleczko z całego serca ci wspołczuje takiej sytuacji ale jak mawia moja druga połwka wyzej dupy nie podskoczysz niestety nie zmienisz tego co jest a bycie poduszka tez nie jest dobre :( bo ty cierpisz ty oberwiesz od matki jakby co
na twoim miejscu zachowalabym po prostu wiekszy dystans do tego co w tym domu sie dzieje
mozna byc przyjacielem ale czy nalezy to az tak przezywac ?? zastanow sie ile cie nerwow to kosztowalo ??
jestes ciepla istotka ktora pragnie dobra dla kazdego ale jeszcze sie taki nie urodzil co bywszystkim dogodzil
sproboj troszke popatrzec na towszystko z dystansu bez nerwow i stresu :)
hmnnn skad ja to znam :P
ale glowa do góry to co nas nie zabilo wzmocni nas :)
Rozwod powninien byc miedzy malzonkami, a obowiazki wobec dzieci to zupelnie inna para kaloszy.
Wiem cos na ten temat, bo bylam w zwiazku malzenskim z mezczyzna wczesniej rozwiedzionym i rowniez na odleglosc jeszcze wieksza niz w Twoim przypadku. My mieszkalismy w Stanach, a dzieci z Matka (Byla Zona) w Polsce. Nigdy nie wtracalam sie w sprawy wychowawcze, a jak dzieci przyjezdzaly z wizyta to nie pozwolilam nawet na obciecie wlosow bez zgody Matki.
Wiec ja proponuje na poczatek ustalic czyim problemem jest tatuaz, bo obawiam sie, ze troche bezpodstawnie sie tym ekscytujesz. Jako obecna Zona mozesz i powinnas lubic Jego dzieci, ale nie koniecznie starac sie byc Matka.
Aleczko, a czy Twoj maz rozmawia ze swoja byla Zona? Przeciez to On skoro placi alimenty na utrzymanie dzieci powinien egzekwowac prawo do bycia Ojcem.
musze wtracic moje trzy grosze do rozmowy Twojej z Luckystar,,,:)
Szwecja, to dziwny kraj, tutaj placi alimenty ten rodzic, ktory ma lepsze zarobki, co znaczy, ze byla zona placilaby alimenty Twojemu partnerowi:))
e tam, pieniadze nie wazne,,,niech wam da sie ulozyc cieply dom, to i kartoflami mozna zyc:)))
cztalam jakos brzmiaco podbnie ksiazke nie warta :) my kobiety znamy i umiemy wiecej
jest na WZ??
dokladnie, a co do kartofli, to metafora:) nawet powietrzem podobno mozna zyc z milosci:)))???
A tineczka to jest adwokat WZ bo nikt nie moze wyrazic swojego zdania w sensie negatywnym..... no niestety ile ludzi tyle opini roznych ,same pozytywne mysli plynac nie beda....ale widze ze chyba musza....Ja osobiscie uwazam,ze problemy powinno sie zalatwiac w swoim rodzinnym gronie ...a nie na forach bo raczej w ten sposob nie rozwiaze sie problemu,,,,
Brzydko, bardzo brzydko robisz.
Po co taki komentarz, który nic nie wnosi a ma na celu tylko pokazanie...no właśnie, co chciałaś osiągnąć? Kazdy moze napisac komentarz w "sensie negatywnym" o ile on coś wniesie do rozmowy...przynajmniej takm mi się wydaje.
Ja mam dysleksje i staram się jak mogę pisać bezbłędnie, ale czasem mi jakiś błąd wyskoczy..i co moja wypowiedź ma zostać z miejsca skreślona przez ten błąd?
A Aleczka poprosiła o radę w sprawie tatuażu, to że rozmowa zeszła na tematy bardziej osobiste, to tylko oznacza, że dobrze się tu czuje, spotakała ludzi życzliwych, chętnych do pomocy i przez to się bardziej otworzyła. Czy to źle?
Troszkę więcej taktu, Carmen...
Nie chcę Cię straszyć ale za jakiś czas powinna zrobić badania na hiv i zapalenie wątroby czyli WZW. Nie wiadomo w jakich warónkach było to robione i czy nie złapała jakiegoś świństwa.
no wlasnie as ma racje :( niestety studio studiowi nie rowne tam gdzie ja robie tatuaze to wiem ze wszystko jest oki ale i tak wszystkie szczepienia mam zrobione ( o dziwo tam to wymog) i co jakis czas robie wszystie badania krwi
aleczko nie nerwuj sie ale jakos dyskretnie jej to musisz powiedziec
głownie to chodzi o WZW bo do zakazenia wystarczy mili mili mili
aleczko widzials ten tatuaz ???
aleczka
spokojnie dowiedz sie jaki to salon nazwa oki ??
ja zadzwonie do kolezanki i bede wiedziala ze tak powiem czywarto rwac wlosy z glowy
ps jakie to litery, gotyk czy celtyckie cyrlica czy cos innego ??
aleczka
oki spokojnie jak robila tam gdzie napisalas to nie rwij wlosow z glowy
to tak tylko wyglada ci ludzie znaja sie na tym co robia na ze tak powiem fuszerke sobie nie pozwalaja ;0
twoja J musial dlugo myslec nad tym krokiem tatuaz to nie jest hop i masz na to sie czeka trzeba np w przypadku koloru robic test allergiczny
mysle ze na tenmoment to tak zle wyglada pozniej bedzie lepiej
zawsze ten tatuaz mozna laserowo usunac ale bol jest nieziemski
aleczka
to nie jest ze idziesz i jak na zakupach mowisz i masz
bynajmniej nie u nas
musisz isc wybrac tatuaz onito musza naniesc na kartke potem na skore no i muszisz odczxekac w kolejce swoje
zal to moze byc rozlananego wina :P
jej to po prostu szkoda :( bedzie miala pamiatke po jakiejs tam niedoszlej milosci :((
mania wielkosc ot co :P
aleczka nie rzejmuj sie :)
ktos ci napisal poroamawiac bez emocji na trzezwo i ma racje tylko chyba jej kilka latbedzie trzeba jeszcze aby dorosnac :(((
smutna prawda :((
Coś mi tu trąci moherem i katolem...
Ja się nie muszę zastanawiać a do trola się nie poczuwam, ale jak ktoś wiąże tatuaż bezpośrednio z określonymi zjawiskami to trąci to ograniczonymi horyzontami. I muszę tu zaznaczyć że osobiście nie mam żadnego tatuażu i nie bronię w ten sposób osób z tatuażami.
hmn
trzeba poszerzac swoja wiedze po to sa fora i mysle ze aleczka znalazla tu duzo wsparcia i pomocy
a te negatywne emocje to schowajmy lepiej w kieszen :))
a kto powiedział że u mnie występuje negatywne nastawienie ?
a te mochery to sie wziely z .... chmurki ??
nie, z doświadczenia :)
az tak cie jakis babsztyl zranil :P
to określenie odnosi się do abstrakcyjnie wskazanej grupy odbiorców znajdujących się w obiektywnie określonej sytuacji.
Masz przykład właśnie typowego moheryzmu i - jak mawiał w swoim cyklu programów Wojciech Cejrowski: typowy ciemnogród.
Dziewczyna zrobiła sobie tatuaż to wszystkie epitety jakie są możliwe ładuje się na nią i jej towarzystwo (odległe o 450 km, a jednakże super znane i ocenione oczywiście negatywnie!!!)
Nikt jakoś nie spyta ilu degeneratów obu płci nie nosi żadnych tatuaży. Roztrząsa się czy salon tatuaży nie złamał prawa wicehj tu gdybania, ohania, ahania, atylko kilka jest rzeczowych wypowiedzi i zastanawiania sie : jak była przyczyna ,...a moż etylko poddanie się modzie?.
Histeria "rodziców" przeniosła się na dyskutantów.
Tutaj nie wolno wypowiadac tego co się myśli, trzeba "dmuchać w jedną trąbkę", mówiąc mało delikatnie, a już krytyka myśląych schematami wg podręcznikowych mądrości jest absolutnie zabroniona.
Może nie doczytałem bo niemal cały wątek to mieszanie wody kijem: ile ta niepełnoletnia ma lat?
Użytkownik liyery486 napisał w wiadomości:
> ale jak ktoś wiąże
> tatuaż bezpośrednio z określonymi zjawiskami to trąci to ograniczonymi
> horyzontami.
Jakie zjawiska masz na myśli ?
odnosnie mnie czy aleczki :P
To ja może nieco do tematu wrócę, bo "zboczył" sobie gdzieś.
Po pierwsze złośc na wykonawców, czyli na salon tatuażu, jest dla mnie niepoważna lekko-problem nie lezy tutaj. Tak naprawdę rozczarowanie wynika z postepku "nieletniej" i czemu tu winny salon? A jak wyglada nieletnia? Czy bez problemu mozna ją wziąć za pełnoletnią? Owszem, powinna zostac zapytana o wiek, ale dla tatuażysty klient to zarobek- o ile istnieje w Polsce coraz bardziej powszechny brak przyzwolenia na sprzedaż alkoholu nieletnim i ludzie często zwracaja na to uwagę, o tyle tatuaże to jednak sprawa bardziej niszowa. Opisane zostały warunki, w jakich wzrasta nieletnia, faktycznie moga one determinować jej postepowanie i bunty. Nie napisałaś, kim są jej "kolesie", czy to czarno ubrani "metale" czy też zgraja bogatych, nudzących sie dzieciaków. Nie wiadomo dlaczego to zrobiła, czy np. ma zdolności plastyczne i interesuje sie jakąs kulturą, czy też ogląda namietnie telewizję i modny program "Miami Ink" sprawił, że poczuła "zew". Aleczko, zapytaj ją bez karcenia i kazań czy jest z tego tatuażu zadowolona, czy ma on cos oznaczać. Dowiedz sie przyczyn, może dotrzesz do niej...
Zrobiłam tatuaż w wieku 16 lat. Na brzuchu. A potem nie ćpałam, nie piłam więcej niz sie próbowało z ciekawości na biwakach w liceum, nie uciekałam z domu, nie szwendałam się za chłopakami. Tatuażysta nie zapytał mnie o wiek. W chwile potem miałam badania u Mamy w szpitalu i wydało sie to, co miało pozostać tajemnica na długo. Znajoma lekarka powiedziała mojej Mamie, że to kalkomania. W domu zostałam poproszona o wyjaśnienia- moja mądra Mama powiedziała "ok, ufam Ci, że było to twoje marzenie, nie podobaja mi sie tatuaże, ale lepsze to, niz miałabyś ćpać. Przyjdz i powiedz, jesli masz klopoty." (ok, rozmowa była dłuzsza). Tatuaż mam do tej pory. Nigdy nie chciałam go usunąć, jest częścia mojego ciała. Skonczyłam 2 uczelnie, mówię 2 językami, jestem specjalistą w swojej dziedzinie-tatuaż naprawdę nie pozbawił mnie żadnej częsci mózgu i nie uruchomił tej, która robi z człowieka degenerata. Jesli dziecko ma normalne (mniej lub bardziej) warunki i ma z kim porozmawiac, to tatuaz nie zmieni go w narkomana, tak samo jak wypita po kryjomu z kolezankami butelka piwa.
Ogromna liczba moich znajomych to motocykliści. Wytatuowani od stóp do głów. Stanowia przekrój społeczny-sa doktoranci, są i robotnicy fizyczni. Nie maja tatuaży z powodu mody lub tego, że muszą byc podobni do innych. Kazdy tatuaz to inna historia i mysle, że tak naprawde nikomu nic do tego. I wielu ludziom zyczę takiego braterstwa, lojalności i zasad w życiu, jakie maja ci kolorowi ludzie.
Panika jest złym doradcą. Niech minie chwila kryzysu, wtedy przyjdzie zrozumienie, czego życze wszystkim.
Szkoda, że jako pierwsza się na pojawiłaś. Od razu sprawa była by wyjaśniona i naświetlona pozytywnie. Pozdrawiam.
jejku napisalas to tak.................jakbym slyszala moja znajoma z studia tatoo
masz w 100% racje
Jeśli pozwolisz to masz pychola
Tylko to co napisałaś , ... czy dotrze do tych co powinno?
Wątpię!
oj nie watp
ludzie czasem sluchaja a nie udaja ze ciebie sluchaja :)))
Bardzo rozsądna i mądra wypowiedź. Dziękuje, sama jestem matką trójki dzieci, i nigdy nie wiadomo co moim dzieciom wpadnie do głowy....