Ale jestem radosna...własnie upichciłam pączkimówię Wam boooskie:-)))Pulchne i lekkie jak piórko...tylko skubance popękały!!!!Z nadzieniem robiła i bam!jak bomby..fu i wypłynęło,ale nie wszystko!Rewelacyjny przepis wytrzepałam ze starej ksiazki i nawet spirytu nie potrzeba:-)))
aleczka narobilas mi apetytu
ja sie jakos nie moge zebrac, obiadek robic musze buu
(fotki przeniesione do Gawęd o jedzeniu :) Wkn)