Witam Kupiłam Dziecku Chomika dżungalskego, a nawet 2 . Ale następnego dnia okazało się ,że klatka zamknięta a w niej tylko 1 chomik. Pomocy pomóżcie , może macie sposoby na zwabienie " maleństwa ". W mieszkaniu jest dużo zakamarków i będzie problem aby go odnaleźć. pozdrawiam i dziękuję
Zastanawiam się jakim cudem wyszedł chomik ,skoro klatka zamknięta.? Nie ma sposobu na zwabienie nowego zwierzaczka:) co innego jakby mieszkał u was dłużej,i był oswojony,wtedy wróciłby pod swoja klatkę sam.Zobacz dobrze w klatce, może się gdzieś głęboko schował,jeżeli nie, trzeba wszystko odsuwać i szukać chomika.Szkoda żeby zginął z głodu:((
A wyobraź sobie moją minę jak zobaczyłam że jest tylko jeden , a klatka zamknięta. Jest mały więc jedynym wytłumaczenie jest to że wyszedł przeciskając się pomiędzy szczebelkami. Klatka została bardzo dokładnie sprawdzona . A szukać na pewno będziemy . Dziecko miało łzy w oczach .Pozdrawiam
A kupiłaś klatkę dla dżungarów czy syryjskich - to ma znaczenie - rozstaw prętów. Chomiki są bardzo giętkie - zakręt o 180 stopni potrafią wykonać w rurze o średnicy 3-4 cm, no może 5 (szerokość rolki od papieru toaletowego)
Klatka była spadkiem po poprzednim chomiku ale syryjskim. Już wiem gdzie popełniłam błąd . Ale jest i dobra informacja CHOMIK SIĘ ODNALAZŁ cały i zdrowy pozdrawiam
Podejrzewam, że możesz zacząć się żegnać z żywym chomikiem. Jeżeli zwiał na drugi dzień - są marne szanse, aby wyszedł. Każdy chomik potrzebuje oswojenia - inaczej panicznie się boi ludzi. Ale zawsze warto próbować. Nam chomik zwiał w drodze ze sklepu do domu (a była to długa droga), nie mniej jeszcze nie wyjechaliśmy z Pragi - bo tam był kupiony - a chomik nasiurał do pudełka, wygryzł dziurę i wyszedł. Gdybym nie zapomniała jak dzikim stworzonkiem jest nowo nabyte zwierzę może inaczej bym się zachowała - ba - ale tego nie pamiętałam. Schował nam się pod wykładzinę przy siedzeniu pasażera przedniego - tam gdzie są kable. Był niemiłosierny upał - podejrzewaliśmy, że usmaży się na gorącym silniku - jeżeli przejdzie dalej. Już opłakaliśmy zwierzątko. Ale cały czas była jaką namiastka nadziei. jechałam z rozsuniętymi stopami, pomiędzy którymi leżało wyłożone jedzenie. Po dwóch godzinach jazdy chomik wylazł, udało się go złapać i umieścić w kartonie po piwie - butelki leżały na podłodze pod nogami dzieci. Co kilka minut zagadałam co on kombinuje.
Ale wracając do Twojego przypadku - musisz wyłożyć jedzenie, chomicze przysmaki, przede wszystkim migdały i orzechy - z dala od kątów - aby miał długą drogę ucieczki. I obok położyć dużą miskę - klosz - tak aby nakryć zwierzę - to że złapiesz je w ręce - jest mało realne. I czekać - nawet jak go od razu nie złapiesz - jak będzie znikało jedzenie - znaczy zwierzątko żyje. Dżungarki są stworzeniami parowymi - więc może źle czuć się samotnie i wyjdzie do swojego towarzysza (towarzyszki)
A mam pytanie jakiej płci były oba chomiki? Jeżeli były różnopłciowe (jeżeli zguba się znajdzie) to czy masz świadomość, że one się rozmnażają - i to w zastraszająco szybkim tempie. Mój kolega powiedział, że one jedzą, kopulują, śpią, jedzą, kopulują.. Ja mam syryjskiego - te na szczęście są zwierzątkami pojedynczymi - samica nie żyje z samcem, co najwyżej łaskawie go dopuści w celu prokreacyjnym (ale jak jej nie podpasuje to potrafi pogryźć).
Witam
Kupiłam Dziecku Chomika dżungalskego, a nawet 2 . Ale następnego dnia okazało się ,że klatka zamknięta a w niej tylko 1 chomik.
Pomocy pomóżcie , może macie sposoby na zwabienie " maleństwa ".
W mieszkaniu jest dużo zakamarków i będzie problem aby go odnaleźć.
pozdrawiam i dziękuję
Zastanawiam się jakim cudem wyszedł chomik ,skoro klatka zamknięta.? Nie ma sposobu na zwabienie nowego zwierzaczka:) co innego jakby mieszkał u was dłużej,i był oswojony,wtedy wróciłby pod swoja klatkę sam.Zobacz dobrze w klatce, może się gdzieś głęboko schował,jeżeli nie, trzeba wszystko odsuwać i szukać chomika.Szkoda żeby zginął z głodu:((
A wyobraź sobie moją minę jak zobaczyłam że jest tylko jeden , a klatka zamknięta. Jest mały więc jedynym wytłumaczenie jest to że wyszedł przeciskając się pomiędzy szczebelkami. Klatka została bardzo dokładnie sprawdzona . A szukać na pewno będziemy . Dziecko miało łzy w oczach .Pozdrawiam
A kupiłaś klatkę dla dżungarów czy syryjskich - to ma znaczenie - rozstaw prętów. Chomiki są bardzo giętkie - zakręt o 180 stopni potrafią wykonać w rurze o średnicy 3-4 cm, no może 5 (szerokość rolki od papieru toaletowego)
Klatka była spadkiem po poprzednim chomiku ale syryjskim.
Już wiem gdzie popełniłam błąd .
Ale jest i dobra informacja CHOMIK SIĘ ODNALAZŁ cały i zdrowy
pozdrawiam
Podejrzewam, że możesz zacząć się żegnać z żywym chomikiem. Jeżeli zwiał na drugi dzień - są marne szanse, aby wyszedł. Każdy chomik potrzebuje oswojenia - inaczej panicznie się boi ludzi.
Ale zawsze warto próbować. Nam chomik zwiał w drodze ze sklepu do domu (a była to długa droga), nie mniej jeszcze nie wyjechaliśmy z Pragi - bo tam był kupiony - a chomik nasiurał do pudełka, wygryzł dziurę i wyszedł. Gdybym nie zapomniała jak dzikim stworzonkiem jest nowo nabyte zwierzę może inaczej bym się zachowała - ba - ale tego nie pamiętałam. Schował nam się pod wykładzinę przy siedzeniu pasażera przedniego - tam gdzie są kable. Był niemiłosierny upał - podejrzewaliśmy, że usmaży się na gorącym silniku - jeżeli przejdzie dalej. Już opłakaliśmy zwierzątko. Ale cały czas była jaką namiastka nadziei. jechałam z rozsuniętymi stopami, pomiędzy którymi leżało wyłożone jedzenie. Po dwóch godzinach jazdy chomik wylazł, udało się go złapać i umieścić w kartonie po piwie - butelki leżały na podłodze pod nogami dzieci. Co kilka minut zagadałam co on kombinuje.
Ale wracając do Twojego przypadku - musisz wyłożyć jedzenie, chomicze przysmaki, przede wszystkim migdały i orzechy - z dala od kątów - aby miał długą drogę ucieczki. I obok położyć dużą miskę - klosz - tak aby nakryć zwierzę - to że złapiesz je w ręce - jest mało realne. I czekać - nawet jak go od razu nie złapiesz - jak będzie znikało jedzenie - znaczy zwierzątko żyje. Dżungarki są stworzeniami parowymi - więc może źle czuć się samotnie i wyjdzie do swojego towarzysza (towarzyszki)
A mam pytanie jakiej płci były oba chomiki? Jeżeli były różnopłciowe (jeżeli zguba się znajdzie) to czy masz świadomość, że one się rozmnażają - i to w zastraszająco szybkim tempie. Mój kolega powiedział, że one jedzą, kopulują, śpią, jedzą, kopulują..
Ja mam syryjskiego - te na szczęście są zwierzątkami pojedynczymi - samica nie żyje z samcem, co najwyżej łaskawie go dopuści w celu prokreacyjnym (ale jak jej nie podpasuje to potrafi pogryźć).
znalazl sie nieborak?
TAK cały i zdrowy !!!!!!!!
Użytkownik asia_099 napisał w wiadomości:
> TAK cały i zdrowy !!!!!!!!
Użytkownik asia_099 napisał w wiadomości:

> TAK cały i zdrowy !!!!!!!!
A ja już myślałem, że jego kolega okazał się kanibalem
Bahus