hej, mam w pracy panią, której kilka lat temu zmarł mąż. Zostawił po sobie broń myśliwską (zabytkową, gdyż podobno z 1890 roku). Ta pani, nie mając pozwolenia na broń, musiała ją zdać na policję. Podobnież mieli ją tam "zutylizować". Tak się jednak nie stało (musieli się nie dogadać, albo ta pani nie zrozumiała, gdyż była w ciężkim stanie po śmierci męża). Niedawno przyszło jej wezwanie na komendę i okazało się, że broń od 6 lat leży w depozycie i oni sobie teraz (sic!) przypomnieli, że ona im za ten depozyt ma zapłacić. Ni mniej ni więcej tylko 4000 złotych. Jak na samotną starszą panią dość sporo. Kobieta jest załamana, nie bardzo ma jej kto pomóc (dzieci nie ma). Pomyślałam sobie, że może mogłabym jej to na jakiejś aukcji w internecie wystawić; może by kto kupił za jakiekolwiek pieniądze. Nie znam się na broni wcale, ale podobno ta jest dobrze utrzymana i sprawna (mąż nią rzeczywiście polował). Gdyby ktoś mógł mi coś podpowiedzieć to BARDZO PROSZĘ p.
Niech ta Pani napisze pismo do Komendanta tej jednoski z prośbą o podanie podstawy takich kosztów i o umorzenie. Powinna mieć jakiś kwitek, że oni to wzięli w depozyt i na tym kwicie lub jemu towarzyszącym dokumencie powinna mieć informację o tym jakie może ponieść koszta. Jeśli czegoś takiego nie otrzymała, to niech się wypchają. W każdym mieście trochę większym można otrzymać też darmowe porady prawne. Poszukaj jej takiej możliwości Pozdrawiam
Jesli chodzi o porade prawna,gratis,polecam FORUM PRAWNIKOW.Korzystalam kilka razy tak wiec polecam,zawsze cos podpowiedza.Nie moge linka wstawic bo mam cos z przegladarka,ze sie adres nie wyswietla,ale w google mozna znalezc:)
Jak wróci mój mąż z pracy to się go podpytam i może on coś poradzi. W końcu jest myśliwym i nie tylko. Z bronią do czynienia ma więc może coś podpowie w tej sprawie. Odezwę się później.
zabytkowa? to może kosztować całkiem nieźle. a co do policji, ja bym posłuchała Czosa. przecież policja wzięła broń do utylizacji, tak? i nagle po iluśtam latach okazało się, że to był depozyt? jakaś bzdura.
Odezwij się do mnie na gg - jest w ustawieniach. Jeśli chodzi o depozyt - taka prawda, choć można się odwoływać. Jeśli mogę - puściłabym ten tekst na mysliwskim forum mojego Lubego - tam wiedzą dobrze. Napisz jednak na gg, tak będzie najlepiej.
Z gadulcem mam kłopot - coś nam sprzęcior szwankował, więc mąż mi wszystko pokasował przy instalacji czy czymś tam (jestem w tej materii debilem niestety ; skądinąd na własne życzenie, a raczej na skutek lenistwa...) Bardzo Ci będę wdzięczna za informacje z forum myśliwskiego - myślę, że możesz to w całości skopiować; nic tu nie ma prywatnego. Ja się dowiem jak najszybciej dam radę (jestem akurat w tym tygodniu na urlopie, ale może się skontaktuję z tą panią) co to dokładnie jest za broń. Może będą mi w stanie powiedzieć, ile to może być warte i jak sprzedać. Bardzo dziękuję z góry (i z dołu zresztą też;))) pozdr.p.
Są już nawet chętni na forum myśliwskim na zakup broni, jakby co! Dowiedz się czy sprawa spadkowa została przeprowadzona, tzn. kto jest teraz właścicielem.
Dowiedziałam się (telefonicznie) tyle (to ma ta pani na świstku z komendy): - dubeltówka śrutówka kaliber 12/65 - broń jest na pewno sprzed drugiej wojny, ale dokładnie nie wiem (o tym 1890 to mąż tej pani mówił, ale nie wiem, czy to jakoś da się potwierdzić) - Firma to jest (jeśli dobrze napisałam) ACIENE LEUGRANT - są dwie kolby (jedna była dorabiana) I tyle wiem. Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to SUPER. Jeśli nie, to bardzo proszę, żeby jakiś fachman powiedział, za ile takie coś można sprzedać. I znów bardzo dziękuję p.
No i nie wiem, co jest z tą nazwą, ale nic takiego w Googlach nie znalazłam i zmartwiłam się...Jeśli myśliwym też nic nie powie, to będę próbowała jeszcze się coś dowiedzieć. Aha, no i ten spadek - nie wiem zupełnie (a jeśli postępowanie nie było przeprowadzone, to jego dzieci - bo miał z pierwszego małżeństwa - też zapewne dziedziczą. Tylko czy dziedziczą również zobowiązania względem policji, czy osoba zdająca broń tylko...?). Dowiem się więcej po urlopie. p.
Przeczytałam i "czem prędzej" zadzwoniłam do zainteresowanej - nie było żadnego postępowania spadkowego. Uff. Tylko co dalej robić? Ona ma wyznaczony termin stawienia się na komendzie na pojutrze (tj. 20.02), więc czasu nie jest wiele. Czy pan Gawlicki byłby na tyle uprzejmy, żeby podpowiedzieć, jak się do tego zabrać? (o ile wie rzecz jasna) Jeśli nie da rady, to ja coś poszperam jak bachory wieczorem położę (bo czereda ma ferie, oj co się w domu dzieje...). Bardzo, ale to bardzo dziękuję. p.
Na pewno by pomógł, ale nie mogę na forum podawać jego nr kom, dlatego jeśli możesz podaj mi choć jakiegoś maila albo wejdź na www.tetra.pl, znajdź nr tel i poproś o połączenie z p. Gawlickim.
Może ja mogłabym ci pomóc, a dokładnie mój "myśliwy", tylko chciałby znać bliższe szczególy dotyczące rodzaju broni, wyglądu, marki, może jakieś zdjęcie broni... Myślę, że może łatwiej byłoby to załatwić poprzez adres maila. Jeśli będziesz zainteresowana, a dokładniej owa pani napisz proszę : lwie@op.pl - pozdrawiam serdecznie-Kasia
Dobrze by bylo, gdyby ta pani odszukała dokument przekazania broni na policję /Protokół przekazania broni/, gdyż w tym dokumencie powinien być zapis czy wyraża zgodę na jej zniszczenie lub przechowanie w depozycie. Jeżeli go nie może pzredstawić, to na komendzie powinna być kopia tego dokumentu.Od zapisów w protokole może zależeć dalsze postępowanie. Przepisy mówią., ze w pzrypadku złożenia broni do depozytu opłaty są pobierane po roku od jej złożenia.Dlaczego policja czekała tak długo ? Pozdrawiam!
hej,
mam w pracy panią, której kilka lat temu zmarł mąż. Zostawił po sobie broń myśliwską (zabytkową, gdyż podobno z 1890 roku). Ta pani, nie mając pozwolenia na broń, musiała ją zdać na policję. Podobnież mieli ją tam "zutylizować".
Tak się jednak nie stało (musieli się nie dogadać, albo ta pani nie zrozumiała, gdyż była w ciężkim stanie po śmierci męża).
Niedawno przyszło jej wezwanie na komendę i okazało się, że broń od 6 lat leży w depozycie i oni sobie teraz (sic!) przypomnieli, że ona im za ten depozyt ma zapłacić. Ni mniej ni więcej tylko 4000 złotych. Jak na samotną starszą panią dość sporo.
Kobieta jest załamana, nie bardzo ma jej kto pomóc (dzieci nie ma).
Pomyślałam sobie, że może mogłabym jej to na jakiejś aukcji w internecie wystawić; może by kto kupił za jakiekolwiek pieniądze.
Nie znam się na broni wcale, ale podobno ta jest dobrze utrzymana i sprawna (mąż nią rzeczywiście polował).
Gdyby ktoś mógł mi coś podpowiedzieć to BARDZO PROSZĘ
p.
pandorko
podpytam sie na uniwerkuw koncu jest katedra łowiectwa :) moze oni beda wiedziec co i jak
wiem ze sa zwiazki mysliwych moze tam pani cosik podpowiedza
a popytaj, popytaj koniecznie - (może będzie ktoś zainteresowany ?)
p.
Niech ta Pani napisze pismo do Komendanta tej jednoski z prośbą o podanie podstawy takich kosztów i o umorzenie. Powinna mieć jakiś kwitek, że oni to wzięli w depozyt i na tym kwicie lub jemu towarzyszącym dokumencie powinna mieć informację o tym jakie może ponieść koszta. Jeśli czegoś takiego nie otrzymała, to niech się wypchają. W każdym mieście trochę większym można otrzymać też darmowe porady prawne. Poszukaj jej takiej możliwości Pozdrawiam
Jesli chodzi o porade prawna,gratis,polecam FORUM PRAWNIKOW.Korzystalam kilka razy tak wiec polecam,zawsze cos podpowiedza.Nie moge linka wstawic bo mam cos z przegladarka,ze sie adres nie wyswietla,ale w google mozna znalezc:)
Jak wróci mój mąż z pracy to się go podpytam i może on coś poradzi. W końcu jest myśliwym i nie tylko. Z bronią do czynienia ma więc może coś podpowie w tej sprawie. Odezwę się później.
zabytkowa? to może kosztować całkiem nieźle.
a co do policji, ja bym posłuchała Czosa.
przecież policja wzięła broń do utylizacji, tak? i nagle po iluśtam latach okazało się, że to był depozyt?
jakaś bzdura.
Odezwij się do mnie na gg - jest w ustawieniach.
Jeśli chodzi o depozyt - taka prawda, choć można się odwoływać.
Jeśli mogę - puściłabym ten tekst na mysliwskim forum mojego Lubego - tam wiedzą dobrze.
Napisz jednak na gg, tak będzie najlepiej.
Z gadulcem mam kłopot - coś nam sprzęcior szwankował, więc mąż mi wszystko pokasował przy instalacji czy czymś tam (jestem w tej materii debilem niestety ; skądinąd na własne życzenie, a raczej na skutek lenistwa...)
Bardzo Ci będę wdzięczna za informacje z forum myśliwskiego - myślę, że możesz to w całości skopiować; nic tu nie ma prywatnego.
Ja się dowiem jak najszybciej dam radę (jestem akurat w tym tygodniu na urlopie, ale może się skontaktuję z tą panią) co to dokładnie jest za broń. Może będą mi w stanie powiedzieć, ile to może być warte i jak sprzedać.
Bardzo dziękuję z góry (i z dołu zresztą też;)))
pozdr.p.
Są już nawet chętni na forum myśliwskim na zakup broni, jakby co!
Dowiedz się czy sprawa spadkowa została przeprowadzona, tzn. kto jest teraz właścicielem.
Dowiedziałam się (telefonicznie) tyle (to ma ta pani na świstku z komendy):
- dubeltówka śrutówka kaliber 12/65
- broń jest na pewno sprzed drugiej wojny, ale dokładnie nie wiem (o tym 1890 to mąż tej pani mówił, ale nie wiem, czy to jakoś da się potwierdzić)
- Firma to jest (jeśli dobrze napisałam) ACIENE LEUGRANT
- są dwie kolby (jedna była dorabiana)
I tyle wiem.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany, to SUPER. Jeśli nie, to bardzo proszę, żeby jakiś fachman powiedział, za ile takie coś można sprzedać.
I znów bardzo dziękuję
p.
No i nie wiem, co jest z tą nazwą, ale nic takiego w Googlach nie znalazłam i zmartwiłam się...Jeśli myśliwym też nic nie powie, to będę próbowała jeszcze się coś dowiedzieć.
Aha, no i ten spadek - nie wiem zupełnie (a jeśli postępowanie nie było przeprowadzone, to jego dzieci - bo miał z pierwszego małżeństwa - też zapewne dziedziczą. Tylko czy dziedziczą również zobowiązania względem policji, czy osoba zdająca broń tylko...?). Dowiem się więcej po urlopie.
p.
http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=81713&t=81713
Wejdź na ten link i przeczytaj wypowiedź Piotra Gawlickiego na forum myśliwskim.
Przeczytałam i "czem prędzej" zadzwoniłam do zainteresowanej - nie było żadnego postępowania spadkowego. Uff.
Tylko co dalej robić?
Ona ma wyznaczony termin stawienia się na komendzie na pojutrze (tj. 20.02), więc czasu nie jest wiele.
Czy pan Gawlicki byłby na tyle uprzejmy, żeby podpowiedzieć, jak się do tego zabrać? (o ile wie rzecz jasna)
Jeśli nie da rady, to ja coś poszperam jak bachory wieczorem położę (bo czereda ma ferie, oj co się w domu dzieje...).
Bardzo, ale to bardzo dziękuję.
p.
Na pewno by pomógł, ale nie mogę na forum podawać jego nr kom, dlatego jeśli możesz podaj mi choć jakiegoś maila albo wejdź na www.tetra.pl, znajdź nr tel i poproś o połączenie z p. Gawlickim.
mduch@op.pl
Bardzo dziękuję wszystkim za zainteresowanie i proszę o jeszcze :))))
p.
Może ja mogłabym ci pomóc, a dokładnie mój "myśliwy", tylko chciałby znać bliższe szczególy dotyczące rodzaju broni, wyglądu, marki, może jakieś zdjęcie broni... Myślę, że może łatwiej byłoby to załatwić poprzez adres maila. Jeśli będziesz zainteresowana, a dokładniej owa pani napisz proszę : lwie@op.pl - pozdrawiam serdecznie-Kasia
Dobrze by bylo, gdyby ta pani odszukała dokument przekazania broni na policję /Protokół przekazania broni/, gdyż w tym dokumencie powinien być zapis czy wyraża zgodę na jej zniszczenie lub przechowanie w depozycie. Jeżeli go nie może pzredstawić, to na komendzie powinna być kopia tego dokumentu.Od zapisów w protokole może zależeć dalsze postępowanie. Przepisy mówią., ze w pzrypadku złożenia broni do depozytu opłaty są pobierane po roku od jej złożenia.Dlaczego policja czekała tak długo ? Pozdrawiam!