...pochłoniętych pączusiów? Podsumuję mój tłusty czwartek:5 faworków,1 i 1/2 swojaka od koleżanki z różanym nadzieniem i 1/2 kupnego. Co Wam powiem to Wam powiem-nie ma to jak jak pączki smażone w domku!
Po raz pierwszy smażyłam pączki, zjadłam ze 3 sztuki z nutellą, i żeby było mało to jeszcze kilka oponek wciągnęłam i wystarczy... Wieczorem poćwiczę brzuszki...
Dwa pączki sklepowe (pączki niedobre, ale nadzienie super) oraz górka faworków - tak jakoś same się zjadały. Dla równowagi poszłam nogami do dentysty- spacer 20 minut w jedna stronę - to przed pączkami oraz wieczorem po córkę do szkoły (dzisiaj bal mieli) - także 20 minut w jedną stronę. A teraz rozpuszczam tłuszcze w alkoholu...
Wczoraj jednego faworka na rozgrzewkę, a dziś 3 pączki, oczywiście w odstępie czasowym ;) E tam kalorie, raz się żyje! Nie odmawiajcie sobie przyjemności! ;)
Ja zjadłam ok 8 maszkaronów własnej roboty ale wczoraj:) dzisiaj za to sporo tortu euro, bo mój synek miał impreze rodzinową:) Ale za to wciągnęłam furę faworków oczywiście wszystko własnej roboty
ja zjadłam jednego - uczniowie naszej szkoły należacy do koła Caritas sprzedawali pączki z jednej z lepszych sopockich cukierni - nie wypadało nie uczestniczyć w akcji
U mnie dzieci ze szkoły przyszły rozżalone, że nauczyciele nie chcą się częstować. Wytłumaczyłam ich, że kżdy uczy około 200 dzieci. I jak od każdego neich dostanie po jednym faworku - to robią się monstrualne ilości. A pewnie jeszcze we własnym nauczycielskim i rodzinnym gronie też coś tam konsumują...
Kilka milych, przemilych wirtualnych paczkow, nawet z przepisem dolaczonym - dzieki Teresko! W kraju w ktorym pozywam, Tlusty Czwartek zastapiony jest Tlustym Wtorkiem, wiec wszystko przed nami. Tlusty Wtorek jest ostatnim dniem rozpusty przed Postem, ktory rozpoczyna Sroda Popielcowa. Tradycyjnie smazy sie nalesniki, a pod jeden z nich podklada sie zlota monetke - malutkiego luidora. Jako smazaca i podkladajaca, nie moge sie pochwalic posiadaniem jakiejkolwiek monetki.
A ja nie zjadłam zadnego pączka, za to jadłam faworki bez cukru, maczane w sosie czosnkowym- w takiej wersji mi smakują :) Luby i tata jedli posypane cukrem pudrem
...pochłoniętych pączusiów?
Podsumuję mój tłusty czwartek:5 faworków,1 i 1/2 swojaka od koleżanki z różanym nadzieniem i 1/2 kupnego.
Co Wam powiem to Wam powiem-nie ma to jak jak pączki smażone w domku!
Jeszcze mój dzień się nie skończył , a ja juz mam zjedzony 1 pączek i 2 oponki. Pączek sklepowy , a oponki smażyłam sama. Oczywiście z przepisu z WŻ
jeden z czekolada, ale nawet zapomnialam, ze to tlusty czwartek...
melduje pochłonięcię 5 pączków i stadka faworków, ale dzień się jeszcze nie skończył
Ja mam jednego na koncie
To ja pochłonęłam chyba z 6 albo 7 pączków własnej roboty :)
0,( słownie : zero)
1 kupny pączek
zadnych pączków bo się odchudzam;))
Po raz pierwszy smażyłam pączki, zjadłam ze 3 sztuki z nutellą, i żeby było mało to jeszcze kilka oponek wciągnęłam i wystarczy...
Wieczorem poćwiczę brzuszki...
Oj zjadłam tych faworków zjadłam hm....dosyć sporo. Sama piekłam z przepisu WŻ,
Dwa pączki sklepowe (pączki niedobre, ale nadzienie super) oraz górka faworków - tak jakoś same się zjadały.
Dla równowagi poszłam nogami do dentysty- spacer 20 minut w jedna stronę - to przed pączkami oraz wieczorem po córkę do szkoły (dzisiaj bal mieli) - także 20 minut w jedną stronę.
A teraz rozpuszczam tłuszcze w alkoholu...
A ja jednego kupnego z adwokatem i górę faworków hehe a jutro na fitnes :-D
Jeden pączek kupiony - "przydziałowy" w pracy i chyba z 10 oponek-całusków, własnej roboty.
zero:)
Wczoraj jednego faworka na rozgrzewkę, a dziś 3 pączki, oczywiście w odstępie czasowym ;) E tam kalorie, raz się żyje! Nie odmawiajcie sobie przyjemności! ;)
2 pączki kupione,lukrowane, pyszne:)
Również dwa pączki mam na kącie:)
Pół pączka kupionego, pare faworków domowych.
Nie lubie za bardzo pączków.
ja zjadłam 3 pączki z własnej produkcji i 2 maleńkie, które otrzymałam od dziecka w pracy- też pieczone w domku, ale z serków homogenizowanych
Ja zjadłam ok 8 maszkaronów własnej roboty ale wczoraj:) dzisiaj za to sporo tortu euro, bo mój synek miał impreze rodzinową:) Ale za to wciągnęłam furę faworków oczywiście wszystko własnej roboty
2 pączki kupne a teraz wcinam 6 domowego:)
Ani jednego, bo kupnych nie lubię a swojego nie zrobiłam.
ja nie robilam tylko kupilam. Zjdalam doslownie jednego i chyba bedzie mi ciezko zasnac bo gdzies mi zalega ;/
dwa kupne
2 wczoraj i 2 dzisiaj :)
ja pochłonełam 4 pączusie -1 z makiem , 3 z marmoladą
1 z nadzieniem waniliowym i pol wielkiego z powidlami, wszystko swojej roboty.. :))
a ja 3 paczki i 5 langoszy he he :))
ja zjadłam jednego - uczniowie naszej szkoły należacy do koła Caritas sprzedawali pączki z jednej z lepszych sopockich cukierni - nie wypadało nie uczestniczyć w akcji
U mnie dzieci ze szkoły przyszły rozżalone, że nauczyciele nie chcą się częstować. Wytłumaczyłam ich, że kżdy uczy około 200 dzieci. I jak od każdego neich dostanie po jednym faworku - to robią się monstrualne ilości. A pewnie jeszcze we własnym nauczycielskim i rodzinnym gronie też coś tam konsumują...
1 pączek wieczorem, którego mi przyniosła mama. Miałam tak ciężki i zabiegany dzień, że w natłoku spraw, zapomniałam, ze jest tłusty czwartek.
Ja zjadłam 5 pączków- 4 własne zrobione I raz w życiu (mniam..) i jeden kupny( blee..)
trzy faworki , gryz pączka.
Miska faworków... WSTYD!
Kilka milych, przemilych wirtualnych paczkow, nawet z przepisem dolaczonym - dzieki Teresko!
W kraju w ktorym pozywam, Tlusty Czwartek zastapiony jest Tlustym Wtorkiem, wiec wszystko przed nami.
Tlusty Wtorek jest ostatnim dniem rozpusty przed Postem, ktory rozpoczyna Sroda Popielcowa.
Tradycyjnie smazy sie nalesniki, a pod jeden z nich podklada sie zlota monetke - malutkiego luidora.
Jako smazaca i podkladajaca, nie moge sie pochwalic posiadaniem jakiejkolwiek monetki.
W Szwecji tez tak jest, tlusty wtorek. Tradycyjnie je sie drozdzowa bulke wypelniona masa z marcepana i bita smietana
, ja nawet pol semli nie moge zjesc:)
A jakiej ona jest tradycyjnie wielkości? Jeśli A3 to ja też bym może tylko pół zjadła :)
Mniam!
A ja nie zjadłam zadnego pączka, za to jadłam faworki bez cukru, maczane w sosie czosnkowym- w takiej wersji mi smakują :)
Luby i tata jedli posypane cukrem pudrem