Mam pytanie czy trzeba te "wytwory" chirurgicznie usunąć czy zostawić w spokoju? Praktycznie nie przeszkadzają,oprócz jednego,największego na czubku głowy,który swędzi. Poradźcie,proszę.Czy ktoś ma podobny problem? Dziękuję za odp.
ja akurat wychodze z zalozenia ze poki nic sie niedzieje nie rosnie nie pojawia sie wiecej to nie ruszac no chyba ze ci przeskadza alabo jak piszesz swedzi wtedy do lekarza i usuwac
Miałam takie cudo, lekarz powiedział mi, że obserwować, jak zacznie rosnąć trzeba będzie wyciać, jeśli nie - są szanse, że zniknie. I nie hodujemy kalafiorów na głowie latami!!!! Obserwujemy wzrost - rośnie - precz i do badania histopatologicznego.
Zgadza się, mój chirurg powiedział, że po wycięciu takiego czegoś bezwzględnie należy przekazć próbki do badania, a już na 100% kiedy takie guzki nie dają przesuwać się pod skórą.
Mam pytanie czy trzeba te "wytwory" chirurgicznie usunąć czy zostawić w spokoju?
Praktycznie nie przeszkadzają,oprócz jednego,największego na czubku głowy,który swędzi.
Poradźcie,proszę.Czy ktoś ma podobny problem? Dziękuję za odp.
ja akurat wychodze z zalozenia ze poki nic sie niedzieje nie rosnie nie pojawia sie wiecej to nie ruszac no chyba ze ci przeskadza alabo jak piszesz swedzi wtedy do lekarza i usuwac
Miałam takie cudo, lekarz powiedział mi, że obserwować, jak zacznie rosnąć trzeba będzie wyciać, jeśli nie - są szanse, że zniknie. I nie hodujemy kalafiorów na głowie latami!!!! Obserwujemy wzrost - rośnie - precz i do badania histopatologicznego.
To są tzw. kaszaki. Usuwa sie je chirurgicznie w znieczuleniu miejscowym. Nalezy je usuwać w miare szybko , nie czekac az urosną
Naklepiej udac sie do onkologa i polegac na jego diagnozie
Zgadza się, mój chirurg powiedział, że po wycięciu takiego czegoś bezwzględnie należy przekazć próbki do badania, a już na 100% kiedy takie guzki nie dają przesuwać się pod skórą.