Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Egzystencja?

  • Autor: bahus Data: 2009-02-24 22:16:29

    Rozmawiając dziś na gg z bardzo sympatyczną i mądrą osobą, poruszając temat egzystencji, odważyłem się na pewne sformułowanie, cytuję:
    "Ja  już dawno przekonałem się, że co innego codzienna szara egzystencja, a co innego kult własnego ducha i otaczającego nas perfekcjonizmu wynikającego z naszych potrzeb...tych wysublimowanych i tych niedefiniowalnych".
    Czy zgadzacie się ze mną? Czy można patrzeć na nasze potrzeby te "duchowe" tylko poprzez pryzmat komercji i uciekającej chwili? Napiszcie co o tym myślicie.
    Bahus

  • Autor: agik Data: 2009-02-24 22:31:26

    Tak najogólniej to się zgadzam...

    Tylko

    Ja też rozmawiałm niedawno z osoba mądrą i prze-przesympatyczną. I Ona powiedziała, cytując słowa jakiejś tam piosenki ONA- "czy Warto było szaleć tak"...że nigdy nie próbowała, więc nie wie....

    Pytanie- jak to zrobić? jak to pogodzić? jak nie zapomniec, ze jakoś-tam pojęte JA nie spowadza mnie tylko do roli maszyny, wykonującej WAŻNE ZADANIA ZYCIOWE...
    I gdzie przebiega granica priorytetów?
    I jak ( błyskawicznie) podjąc decyzję? - ja - czy cel?
    A może cel nie jest tak ważny?

    Dużo pytań :)

    Fajny temat, dziękuję. Jeszcze pomyślę ...

  • Autor: Wkn Data: 2009-02-24 22:37:56

    Jakbyś był bliżej, machnęłabym Cię w bardzo mądre ucho i nadmiarowo długi jęzor, księciuniu jeden niekoniecznie malutki :D

    ps. uważaj na baranki, które zjadają nawet kolce ;P

  • Autor: Pola42 Data: 2009-02-24 22:44:54

      ...chyba,że mają kaganiec...

  • Autor: bahus Data: 2009-02-24 23:00:11

    Użytkownik Wkn napisał w wiadomości:
    > Jakbyś był bliżej, machnęłabym Cię w bardzo mądre ucho i nadmiarowo długi
    > jęzor, księciuniu jeden niekoniecznie malutki :Dps. uważaj na baranki, które
    > zjadają nawet kolce ;P

    I jak tu poważnie rozmawiać o egzystencjalizmie?...gdy za trzeźwe i zdrowe przemyślenia chcą Cię walić w ucho (jakie by nie było)? No cóż... biednemu, skromnemu myślicielowi zawsze wiatr w uszy (jakie by nie były) wieje ...
    Bahus

  • Autor: Wkn Data: 2009-02-25 08:33:30

    No to chcesz o egzystencji czy o egzystencjalizmie i egzystencjalistach? Bo jeśli o tych drugich, twórcach nurtu i ich naśladowcach, to ja chyba nie chcę - smutne rzeczy pisali, ale podziwiam ich za zachęcanie człowieka do walki ze swoimi słabościami. Istotę człowieczeństwa też określili w sposób interesujący - coś w tym jest :)

  • Autor: bahus Data: 2009-02-25 12:25:38

    A czy podstawą egzystencjalizmu nie jest egzystencja ? Myślę, że jedno wynika z drugiego.
    Bahus

  • Autor: Wkn Data: 2009-02-25 13:05:49

    Podstawą i przedmiotem analizy pierwszego niewątpliwie jest egzystencja, ale tychże dwóch pojęć stosować wymiennie raczej się nie powinno.
    Stąd moje pytanie. Pism poszczególnych egzystencjalistów w sposób szczegółowy i analityczny nie miałam przyjemności studiować. Ale jeśli Tobie z kolei zrobię przyjemność, mogę nawet na czas dyskusji przeistoczyć się nawet w Syzyfa pchającego pod górę kamień ludzkiego losu ze świadomością niekończącej się nieskuteczności walki z losem, z jednoczesnym heroizmem nieustawania w walce z nim. Camusa czas pchania głazu pod górę niezbyt interesował, wolał się skupić na Syzyfie schodzącym w dół, ale zawsze możemy spróbować porównać ten mój przykład do postawionej przez Ciebie tezy w pierwszym poście.
    Ciekawe, co by na to powiedzieli filozofowie: Beznadzieja ludzkiego losu - szara egzystencja i komercja, a po drugiej stronie nieustająca nią walka niektórych z nas, szukających małych jakości życia.
    Chyba niezbyt udany pomysł, zważywszy, że większość egzystencjalistów stała na stanowisku "jestem nieszczęśliwy, ponieważ jedyne czego pragnę to żyć wiecznie w świecie materialnym - tylko to by mnie unieszczęśliwiło, a skoro wiem, że to niemożliwe, więc jestem nieszczęśliwy. Ale za to dowiodę swego człowieczeństwa swą walką z losem, z którym i tak przegram." Cha cha cha cha, a to mi wyszedł bełkot, w dodatku w popielcową środę. Nie, dziękuję, o egzystencjalizmie rozmawiać chyba jednak nie mam ochoty, może namówisz mnie na pogaduchy o egzystencji. Np. Co mój żołądek myśli na temat swojej egzystencji w zależności od rodzaju pokarmu mu dostarczanego :D

  • Autor: anna702 Data: 2009-02-25 00:17:50

    nie.....cos mi tu nie gra...szara egzystencja.....kult wlasnego ducha....jako przeciwlegle bieguny? nie, nie...jak dla mnie to musi isc w parze, ale moze cie nie zrozumialam....mozesz rozwinac temat? Co masz na mysli poprzez potrzeby duchowe-pryzmat komercji tu dla mnie to dwie rozbieznosci....

  • Autor: bahus Data: 2009-02-25 12:18:16

    Użytkownik anna702 napisał w wiadomości:
    > nie.....cos mi tu nie gra...szara egzystencja.....kult wlasnego ducha....jako
    > przeciwlegle bieguny? nie, nie...jak dla mnie to musi isc w parze, ale moze
    > cie nie zrozumialam....mozesz rozwinac temat? Co masz na mysli poprzez
    > potrzeby duchowe-pryzmat komercji tu dla mnie to dwie rozbieznosci....

    W moich zamierzeniach było (i jest): nie wdawać się w polemikę, a jedynie wysłuchać Waszych zdań i poznać Wasze stanowisko.. Na dyskusję co do zasadności moich tez zapraszam na gg (adres w profilu)....wieczorami.
    Bahus

  • Autor: marinik Data: 2009-02-25 09:00:24

    cosik malo kumaty jestem.

  • Autor: miauka Data: 2009-02-25 15:31:27



    ja chyba z tych mniej madrych 

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-25 12:45:04

    Ja już dawno przekonałem się, że co innego codzienna szara egzystencja, a co innego kult własnego ducha i otaczającego nas perfekcjonizmu wynikającego z naszych potrzeb...tych wysublimowanych i tych niedefiniowalnych"

    Jeśli się jest spójnym psychicznie, to tych rzeczy nie da się rozdzielić!

    Pozdrawiam.(Chyba, że coś źle zrozumiałem)

  • Autor: till Data: 2009-02-25 15:57:29

    Myślę, Bahus, że jesteś zwyczajnie głodny... ;)))))

  • Autor: miauka Data: 2009-02-25 16:21:23

    piwa mu potrzeba :)


    a mi czekolady ... z orzechami, podobno dobrze na mozg wplywaja :)

    hihih

  • Autor: bahus Data: 2009-02-25 17:07:04

    Till i Mauka, nawet nie wiecie jak bardzo....jestem głodny i chce mi się tego złocistego eliksiru życia, którego pozbawiłem się aż do Wielkanocy. Może to jest powodem pewnych skojarzeń, które mogą  być przez  moją podświadomość alienacją od rzeczywistości. Jednakże można to rozpatrywać tylko w kontekście zdarzeń dotyczących dwóch odmiennych stanów mojej psychiki. Być może CZOs ma rację...może to zaburzenia równowagi psychicznej spowodowanej postem. Być może....ale to by było tylko potwierdzeniem (w sensie egzystencji), że mimo niedosytu dóbr materialnych można sferę duchową ...całkowicie oddzielić. Chociaż z drugiej strony można by się pokusić o stwierdzenie, że to co niedefiniowalne może przecież dać się zdefiniować pod warunkiem, że dokona się togo dwutorowo nie zamykając żadnego z kanałów będących drogą do samego siebie i swoich fakultatywnych poglądów.
    Czy teraz wyjaśniłem lepiej?
    Bahus

  • Autor: miauka Data: 2009-02-25 17:14:41

    ni huhu

  • Autor: anna702 Data: 2009-02-25 18:04:01

    ciezko Cie widze to dopiero 1-szty dzien postu...

  • Autor: bahus Data: 2009-02-25 21:06:01

    Użytkownik anna702 napisał w wiadomości:
    > ciezko Cie widze to dopiero 1-szty dzien postu...

    Nie, nie.... ja już mam post od drugiego stycznia. ODCHUDZAM się ;)
    Bahus

  • Autor: till Data: 2009-02-25 21:13:56

    No przecież wszyscy widzimy... dawno nie byłeś taki nieznośny ;))))))

  • Autor: anna702 Data: 2009-02-25 18:18:32

    Szara czy kolorowa egzystencja....to jest wiecznie ta sama egzystencja....chyba ze jestesmy borderline, schizo....niedosyt dobr materialnych zasmieca nasza duchowosc, pragnienie dobr materialnych i ich zaspokajanie wlazi w nasze wnetrza i tam sie zagniezdza i probuje nas posiasc...jak wiele niepotrzebnych nam rzeczy posiadamy...czy daja nam one szczescie? Co tak na prawde powoduje ze jestesmy lub nie, szczesliwi?

  • Autor: romarr1 Data: 2009-02-25 22:17:23

    Czy Ty zaczynasz filozofię studiowac czy konczysz.? Najgorzej mi pojąć ten perfekcjonizm wynikający z naszych potrzeb. jaki znowu perfekcjonizm? Znaczy, że chcemy te potrzeby spełnić perfekcyjnie, czy też megareklamy nas tym perfekcjonizmem zakazają>Czy szara egzystencja nie zaspokaja Cie dzisiaj? To Ok, Popielec. Tak ma byc, jest PERFEKCYJNIE.

  • Autor: Bodek Data: 2009-02-26 16:33:45

    hahahahahahahahahahahahahahahahhahahahahahahhaha

    ales mnie ubawil :)
    nie pijesz piwa do wielkanocy ??:) hahahah
    ja rozumiem heroine odstawic ale piwo???????????????
    hahahah
      az sobie SIUPne za twoje :) hehehe

  • Autor: piegusowa Data: 2009-02-26 16:10:25

    Bahusie, otóż tuszę, że Ty i ta sympatyczna osoba, z którą rozmawiałeś - tworzyliście bardzo wysublimowane towarzystwo, używając słów akuratnych do dysputy na gg.

    To się nazywa inteligentna gadka, a nie tak, jak my tutaj - prosto, przaśno i "po polskiemu".
    Swoją drogą można połączyć tę naszą szarą egzystencję z kultem ducha i te de, wtedy ta egzystencja przestanie być taką szarą...
    Alem się nafilozofowała. Uff!
    Idę do innego wątku, gdzie można "po ludzku" pisać:)

Przejdź do pełnej wersji serwisu