Kupiłam karczek peklowany w siatce. Jak go upiec? Mam go czymś przyprawiać jeszcze? W rękawie czy w brytfannie? Z jarzynami czy bez? Nie wiem czego się spodziewać nigdy nie kupowałam peklowanego. Pomocy!!!
Peklowany kojarzy mi sie z wedzeniem...No i pewnie ta zalewa co w niej sie peklowal zawierala tez saletre...Mnie sie wydaje,ze takie peklowane mieso nie nadaje sie do pieczenia,ale nie pamietam dlaczego(moj tata robi wedliny prywatnie i tak mi sie o uszy cos obilo).Moze zrob tak? http://wielkiezarcie.com/przepis26173.html9Przegladarka szwankuje i za nic nie moge uaktywnic linku). Ale moze ktos madrzejszy sie wypowie:)
Robiłam peklowany karczek na święta, tą siatke zdjęłam i związałam sznurkiem tak jak szynke. Opiekłam na patelni, a potem razem z tym tłuszczem do brytwanny i do piekarnika. Na dno brytwanny włożyłam folie aluminiową wtedy się nie przypala. Robiłam tylko mięso bez dodatków i nie przyprawiałam już niczym
A mi peklowane mięso kojarzyło się zawsze z tym, że powinno się je sparzyć w gorącej wodzie i już powinno być gotowe do jedzenia. Jak kupuję karczek to kroję go w plastry około 1,5cm i zalewam mlekiem na noc (mięso jest wtedy kruche i mięciutkie). Następnego dnia odsączam mleko, oprószam przyprawami, podsmażam na patelni i do piekarnika na jakieś 45 min. Pycha!
Kupiłam karczek peklowany w siatce. Jak go upiec? Mam go czymś przyprawiać jeszcze? W rękawie czy w brytfannie? Z jarzynami czy bez?
Nie wiem czego się spodziewać nigdy nie kupowałam peklowanego. Pomocy!!!
Peklowany kojarzy mi sie z wedzeniem...No i pewnie ta zalewa co w niej sie peklowal zawierala tez saletre...Mnie sie wydaje,ze takie peklowane mieso nie nadaje sie do pieczenia,ale nie pamietam dlaczego(moj tata robi wedliny prywatnie i tak mi sie o uszy cos obilo).Moze
zrob tak? http://wielkiezarcie.com/przepis26173.html9Przegladarka szwankuje i za nic nie moge uaktywnic linku).
Ale moze ktos madrzejszy sie wypowie:)
http://wielkiezarcie.com/przepis26173.html9 proszę
Dzięki za pomoc. Wsadziłam karczek na dobę w marynatę (wódka, miód, zioła, czosnek) a potem upiekłam w rękawie :) PYCHA!!
A mi peklowane mięso kojarzyło się zawsze z tym, że powinno się je sparzyć w gorącej wodzie i już powinno być gotowe do jedzenia. Jak kupuję karczek to kroję go w plastry około 1,5cm i zalewam mlekiem na noc (mięso jest wtedy kruche i mięciutkie). Następnego dnia odsączam mleko, oprószam przyprawami, podsmażam na patelni i do piekarnika na jakieś 45 min. Pycha!