Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Czy Wasze dzieci to półsieroty?

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-28 18:37:37

    Do napisanie takiego tytułu skłoniła mnie lektura wątków w których piszecie o swoich dzieciach.

    W ponad 90% jest tam mowa o MOIM DZIECKU! Jeszcze trochę poczytam takich postów i uwierzę w niepokalane poczęcie.

    Nawet, gdy rodzice są po rozwodzie, to dziecko nie ma 2 rodziców tylko przy sobie, ale w rzeczywistości oni są, jak sądzę.

    Pewnie się czepiam, ale mnie to nie pasuje, dlatego pisze o tym.

    Pozdrawiam mamy i ojców.

  • Autor: Pola42 Data: 2009-02-28 18:43:27

      CZOS-ie, myślę,że wynika to z formy wypowiedzi w pierwszej, pojedynczej osobie. Gdybyśmy z mężem razem pisali  wiadomość , napisalibyśmy : " To nasze wnuki, nasze dzieci"itp. :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-02-28 18:48:48

    Wlasnie tak. Przeciez wypowiadajac sie tutaj w pierwszej osobie przewaznie o sobie nie powiem ja i nasze dzieci...Nie wiem jak dla Ciebie ,czy ogolnie dla Was. ale dla mnie brzmi/brzmialoby to dziwnie.

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-28 19:01:39

    Oczywiście, że brzmiało by dziwnie. Nigdy nie spotkałem się z taką formą Ja i nasze dzieci. Natomias normalne jest pisanie i mówienie Nasze dzieci. Wtedy wszyscy wiedzą, że mówisz o dzieciach Twoich i Twojego męża. Natomiast mówienie moje dzieci nie daje pewności, że w dalszym ciągu jesteś w związku z ojcem dzieci i że ojciec dzieci żyje. Moje dzieci powie rozwódka i wdowa!!!. Natomiast nasze dzieci może powiedzieć tylko mężatka!. Pozdrawiam

  • Autor: Beata500 Data: 2009-02-28 19:04:54

    Nasze dzieci powie również kobieta żyjąca w konkubinacie.

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-28 19:07:49

    Mężatka to oczywisty skrót myślowy

  • Autor: Beata500 Data: 2009-02-28 19:09:29

    Weź pod uwagę,że jeżeli rozmawiam z kimś na forum,kto pisze-moje dziecko ma np.różyczkę,a ja podepnę się pod jego wypowiedź i napiszę -nasze też,to można to zrozumieć,że mam to dziecko z osobą,do której właśnie piszę.

  • Autor: ekkore Data: 2009-02-28 19:09:31

    a jaka to różnica - czy mężatka, czy rozwódka, czy panna z dzieckiem? Życie się różnie układa...I nie trzeba o sprawach osobistych informować na forum ogólnie dostępnym.

    Jeżeli jestem ja - to dzieci są moje. jeżeli będę mówiła o mnie i mężu - wtedy dzieci będą nasze..

    Dlaczego nasze dzieci może powiedzieć tylko mężatka - przecież one zawsze są nasze - muszą być dwie strony tego cudu natury - nawet dzieci z probówki nie rodzą się same z siebie. Aby mieć dzieci wcale nie trzeba mieć męża.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-02-28 19:13:38

    Hmm..pewnie masz sporo racji ale to chyba jak w zxciu. Jesli sama z dziecmi gdzies jestem i sie witam badz o nich opowiadam mowie o nich tez "moje dziecko", moj syn, moja corka, moje dzieci. Jesli w tej samej sytuacji towarzyszy mi ojciec dzieci wszystko jedno czy maz czy jest on moim exmezem to oczywiste ze powiem Nasze dzieci, nasz syn itd. Na wz wystepuje ja sama nie zas ja  z mezem czy ja z ojcem dzieci wiec rozmawiam o moich a nie o naszych dzieciach. Oczywiscie ze dzieci maja zawsze Ojca czy rozwiedziny czy nie to jest ich Ojciec.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-01 00:48:22

    moje dzieci- poczete in vitro

  • Autor: renataz36 Data: 2009-03-01 12:13:39

    Zaraz a nawet jak jest rozwódką to przecież ojciec dziecka pewnie żyje? prawda? Mówię o sobie, moje dzieci mają oboje rodziców choć od wielu już lat sama je wychowuję więc przywykłam do używania zwrotu "moje dziecko", nie widzę w tym nic złego, a  może się myle? hm

  • Autor: ekkore Data: 2009-02-28 18:50:17

    Zgadzam się z Tobą - przecież ja mam dzieci a nie ja mamy dzieci

  • Autor: Beata500 Data: 2009-02-28 19:02:18

    Też się zgadzam.Jeżeli byłabym zalogowana razem z mężem,to pisałabym -my mamy dzieci.Ponieważ zalogowana jestem jako ja i to ja się wypowiadam w wątkach,to piszę ja mam córkę.Chyba nie muszę dodawać ,że mam ją z mężem,bo jest to logiczne,z powietrza się nie wzięła.Podobnie jak inne dzieci ,obojętnie -ze związków małżeńskich,czy partnerskich.

  • Autor: onlyred Data: 2009-02-28 19:10:24

    jeżeli przeszkadza Ci forma tych wypowiedzi, to po co je czytasz? Jeśli mnie coś razi, nie zajmuje się tym. I mimo tego, że jestem szczęśliwą mężatką i tak będę mówic "moje dzieci". Jestem polonistką i zapewniam Cię, ze taka forma wcale nie oznacza "półsieroctwa".

  • Autor: tineczka Data: 2009-02-28 19:15:23

    Czos, ja mam MOJE dzieci i nic innego, tatus juz dawno nie istniejacy, chociaz zyje o ile wiem:)
    Kiedys pisalam , ze jestem szczesliwa rozwodka i tak nadal uwazam.

    W Szwecji samotne kobiety zapladniaja sie "na wlasna reke", bo nie chca miec "tatusiow " dla swoich dzieci,,,

    A tak na marginesie, czy Ty masz dzieci?

    Pozdrawiam cieplutko.

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-28 19:34:23

    Tak. to jest link do starszego: http://www.arturswiech.com/

    Młodszy jak skończy robić stronę swojej fimy to też podam.

    Pozdrawiam

  • Autor: tineczka Data: 2009-02-28 19:40:36

    OOOO, napewno nie podam Ci moje dane,,,syn by wszystko o mnie zobaczyl w gwiazdach, hihi
    Pozdrawiam cieplutko tineczka

  • Autor: tineczka Data: 2009-02-28 20:39:18

    A ja  jestem bardzo ciekawa jaki masz kontakt na codzien z Twoimi synami, bo narazie to tylko o Twojej wolnosci, o Swietym spokoju, o przemieszczaniu sie z jednego miejsca na drugie, no  i o koniach czytalam w Twoich wypowiedziach.

    Pozdrawiam

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-01 00:02:26

    Tineczko  ,przepraszam ze pytam  :) czy tatus Twoich dzieci nie utrzymuje wcale z nimi kontaktu , nawet listownego ? czy Ty po prostu nie zyczylas sobie tego ?

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-01 10:43:15

    Mamo Rozyczki, ja nigdy bym nie zabronila dzieciom kontaktu z ich ojcem. Widocznie nie zasluzyl na kontakt, bo dzieci 2 lata po moim odejsciu wziely dobrowolnie rozwod ze swoim ojcem. Dzieci byly w wieku 13 i 16 lat,,,

  • Autor: nutella Data: 2009-02-28 20:01:12

    Mnie dziwnie brzmi "nasze dzieci"... Gdybym mówiąc do Ciebie o moim dziecku powiedziała np że, nasze dziecko coś tam to zabrzmiałoby tak, jakby to było dziecko moje i Twoje...

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-28 20:09:48

    Ta wypowiedź rozśmieszyła mnie autentycznie!

    Jeżeli ja mieszkaniec np. Krakowa mówię o moim mieście do mieszkańca Szczecina, nasze miasto, to mieszkaniec Szczecina ma zrozumieć, że Kraków jest jego miastem. Powaliłaś mnie tym argumentem.

  • Autor: onlyred Data: 2009-02-28 20:26:48

    a ty powalasz mnie swoim tokiem myślenia, wmawiasz ludziom, że błędnie się wypowiadają, kiedy to właśnie ty popełniasz logiczny błąd językowy; i nie masz zielonego pojęcia o kontekście językowym; nie chciałam się wypowiadac, ale drążysz temat z klapkami na oczach

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-28 21:30:47

    jeżeli przeszkadza Ci forma tych wypowiedzi, to po co je czytasz? Jeśli mnie coś razi, nie zajmuje się tym. I mimo tego, że jestem szczęśliwą mężatką i tak będę mówic "moje dzieci". Jestem polonistką i zapewniam Cię, ze taka forma wcale nie oznacza "półsieroctwa".

    Szanowna Polonistko. Każde zdanie zaczynamy pisać dużą literą, a to u góry to Twój tekst. Pozdrawiam.

  • Autor: tineczka Data: 2009-02-28 21:51:42

    Szanowny Czos, omijasz moje pytania???

    W internecie panuja inne reguly zaczynania zdania, juz dawno sie tego nauczylam, chociaz zawsze chce pisac, jak mnie uczono sto lat temu:)

    Zaczynam kojarzyc Twoje wypowiedzi z innymi nie tak bardzo sympatycznymi. Wykazywac palcem ewentualne bledy jezykowe to nie ma sensu na tym forum, tez robisz bledy, jak kazdy z nas.

    Raduj sie rozmawianiem ze wspanialymi ludzmi , obojetnie jak maja opanowana gramatyke i znajomosc polskiego jezyka.

    Ja  po wielu latach na forum zrozumialam , ze im wiecej bledow jezykowych robie, tym wiecej pomocy dostane.

    Pozdrawiam

  • Autor: Pola42 Data: 2009-02-28 21:58:49

    Tineczko ......normalnie ciągle mnie zaskakujesz !

  • Autor: tineczka Data: 2009-02-28 22:48:23

    Pola, mam nadzieje, ze pozytywnie:)

    A gdzie jest Nostra, tak za nia tesknie!!!

  • Autor: Pola42 Data: 2009-03-01 00:12:01

    Oczywiście,że pozytywnie , przecież jest brawo !

    Daga póki co, ma dość. Weszła raz, czy dwa na WŻ, aby odpowiadać na komentarze pod przepisami. Znalazła dla siebie inne miłe Jej sercu miejsce. Poza tym, podjęła decyzję,że od października idzie na studia pedagogiczne i powolutku zaczyna przypominać sobie to i owo. I dobrze, bo komputer, to jednak złodziej czasu / wiem coś o tym /

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-01 10:50:15

    OOO, pozdrawiam Dage serdecznie i zycze jej suksecow na studiach, madra dziewczyna!

  • Autor: onlyred Data: 2009-03-01 07:18:24

    kontekst wypowiedzi, jakim jest forum, czy czat umożliwia pewne odstępstwa. nie jest to błąd  językowy, ani gramatyczny ani ortograficzny ani logiczny. Jest to uchybienie składniowe, ale teksty forumowiczów mają to do siebie. Ty natomiast nie dosyc, że popełniasz błąd, przyznac sie do niego nie potrafisz. Kim Ty jesteś, ze uważasz się za mądrzejszego od innych? Tzn., że my wszyscy  się mylimy, tylko Ty jeden, ostoja wiedzy i zdolności trwasz pilnując ładu i porządku? Śmieszne

  • Autor: nutella Data: 2009-03-01 12:06:24

    Jest tu dwuznaczność wypowiedzi- Np. jeżeli ja i ty mamy dzieci, wszystkie są w szkole, my siedzimy razem i na nie czekamy, kończą lekcje o innych porach a ja powiem: "Niedługo wrócą nasze dzieci". Jak to zrozumiesz? Że wrócą nasze czyli moje a twoje jeszcze mają lekcje, czy że nasze czyli i moje i twoje?

  • Autor: nutella Data: 2009-03-01 12:08:57

    Co do miasta, to o ile mówię jako Krakowianka o Krakowiakach i rozmiawiamy o Krakowie i Sczecinie mogę ewentualnie powiedzieć nasze miasto. Ale jeżeli nagle do będąc z Krakowa do Szczecinianki wypalę "nasze miasto" to będzie to niezrozumiałe.

  • Autor: aloiram Data: 2009-02-28 20:28:41

    CZOS, tu się kłania gramatyka:języka polskiego
    ja - moje
    ty - twoje
    my - nasze
    wy - wasze
    oni, one - ich
    Pozdrawiam.

  • Autor: peggy83 Data: 2009-02-28 21:32:38

    A CZOS chyba wstał dzisiaj lewą nogą...albo mu sopel na głowę spadł!

    Piszemy tutaj pod nickami, nicki są w liczbie pojedynczej...gdybym pisała pod nickiem peggy&mąż napisałabym "nasze" dziecko, ale pisząc o sobie piszę "moje" dziecko. Poza tym wypowiadamy się na publicznym forum, po co więc ktoś ma wiedzieć czy mam partnera czy nie...mogę to chyba zachować dla siebie, prawda?
    A jak mam napisać o rodzinie? To jest moja rodzina, czy nasza rodzina? Wszystko zależy, jaki mamy kontekst, w tym w którym właśnie piszemy należało napisać"moje"dziecko o i tyle...

    CZOS, wyluzuj :)

    Chyba nadchodzi przesilenie wiosenne i stąd te humory coś nie teges....witaminki trzeba łykać;)
    Pozdrawiam!

  • Autor: CZOS Data: 2009-02-28 21:37:54

    Piszta jak chceta.

  • Autor: drakas Data: 2009-03-01 00:58:19

    Ok, zagadka:
    mam 1 dziecko z byłym mężem, z którym nie utrzymujemy kontaktu (chyba że w sądzie co jakis czas) i zaraz:) będę mieć dziecko z moim obecnym mężem. Jak powinnam pisać, aby było ok?
    Pozdrawiam:))))

  • Autor: romarr1 Data: 2009-03-01 10:01:29

    Dajcie spokój kobiety. WIdać, że CZOS to myślący facet (takiego trudno spotkać) i zastanowił się nad pewną sprawą. Podał w tym wątku i już. Może zauważył, że matki czasami eliminują rolę ojca? 
    Zresztą silny atak na jego wypowiedź może znaczyć, że "coś jest na rzeczy" i sprawa jest istotna.
    Ja troche więcej się zastanowiłam nad tym, że często kobiety "zawłaszczają" dzieci. Sama mam z tym problem, często w towarzystwie mówię- moje dzieci a mąż siedzi obok. Sprawę komplikuje fakt, że on nie jest ich ojcem biologicznym ale je utrzymuje od kilku lat i troszczy się o ich spraw, ymoże nawet więcej czasu im poświęca niż ja.(dorosłe dzieci). Mówi o nich nasze dzieci. A ja po świńsku "się zapominam" i mówię "moje". Może mu przykro?
    Więc może CZOSOWI właściwie chodziło o szerszy kontekst i (tym razem) niezbyt precyzyjnie go zobrazował?
    Sądzę, że nie czepia się gramatyki, czy czegoś tam w kwestii formalnej, tylko coś mu gra w środku na ten temat.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-01 11:56:09

    To, ze w zyciu sa i matki eliminujace z jakichkolwiek powodow slownie badz w inny sposob ojcow dzieci z zycia swojego i zycia wspolnych dzieci to jedna sprawa. Ale nakladanie takiego toku myslenia i postepowana kazdej uzytkowniczce wz piszacej o swoich dzieciach jako moje to juz lekka co najmniej przesada.

    Na przykladzie Twojej sytuacji widac, ze nielatwym jest wlasciwe nazewnictwo i w zyciu. Czysto teoretycznie masz racje opowiadajac o Twoich dzieciach gdyz jak zrozumialam obok siedzacy maz to nie ich Tata biologiczny. Z drugiej strony -  jesli On je akceptuje i sie o nie troszczy jak ojciec to wnioskuje, ze dla Niego (czy dla Was) sa zo wasze dzieci. Jakbys jednak nie nazwala,  idac rozumowaniem szacownego CZOSA,  wykluczasz, wszystko jedno jakiego okreslenia uzyjesz,  tak i tak albo ojca biologicznego albo faktycznego - tego ktory ta role spelnia. Podkladanie Tobie jednak takich intencji uwazalabym za ingerencje w Twoje zycie osobiste. To jest sprawa miedzy Toba. biologicznym i faktycznym Ojcem Twoich Dzieci. Wiec nie mnie wysowac tutaj wnioski takie czy inne. Tak jak i podkladanie nam intencji slownej traktowania naszych dzieci jako polsierot nie wydaje mi sie byc sluszne.

    To dzielenie wlosa na czworo: moja odpowiedz to obrazujaca i insynuacje i wyciaganie pochopnych wnioskow co do naszych stosunkow rodzinnych i stanu cywilnego przez innych moze tylko "ciekawych stanu faktycznego" uzytkownikow.

  • Autor: w jesiennym stroju Data: 2009-03-01 12:27:50

    Nie przesadzajmy. Mówię moja córka czy moje dziecko, mąż mówi tak samo. Podobnie z psem czy mieszkaniem. Oczywiście jest całej rodziny ale nie będę mówić za każdym razem podkreślać .

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-01 21:39:24

    Myślący - na pewno. I podejrzewam, że dyskusja (jeżeli jednogłos sprzeciwu można nazwać dyskusją) potoczyłaby się inaczej, gdyby tytuł był inny... A tak oberwało się Czosowi - choć bez jakiś złych intencji.

  • Autor: CZOS Data: 2009-03-02 14:10:18

    Dzięki Tobie odzyskałem wiarę w ludzi  romar1

     

    Dokładnie to chodzi o to, że jeżeli partnerzy (rodzice też) mówią o dzieciach, psach, dobrach materialnych, czy innych, NASZE, to dla mnie jest to sygnał, że ich więź jest wystarczająco silna. Jest to mocny sygnał, że się identyfikują z najbliższym otoczeniem. Jeżeli tak nie mówią to nie znaczy, że tej więzi niema, ale werbalne jej podkreślanie stwarza wrażenie ciepła i bliskości.

    Wdowa mówiąca o dzieciach NASZE też nie popełnia błędu a sygnalizuje, że ich ojciec nie odszedł jeszcze w zapomnienie i też jest to sympatyczne.

    To już na pewno moja w tym wątku ostatnia wypowiedź.

    Pozdrawiam.

  • Autor: bea39 Data: 2009-03-02 15:30:49

    CZOS ojciec nigdy nie odchodzi w zapomnienie chyba że był wyjątkowym draniem i nie ma znaczenia czy wdowa mówi moje czy nasze. Może prof. Miodek roztrząsnąłby poprawność naszych wypowiedzi, a może nie.
     Odniosłam się jedynie do Twojego sformuowania, jeśli masz partnera to dzieci są wasze. Zresztą popatrz na tytuł Twojego wątku..... w myśl niego moje dzieci są tylko moje bo są półsierotami.
    I należy pamiętać,że nie znamy sytuacji rodzinnych osób naszej społeczności, i niechcący, przez niefortunne wyrażenie można rozdrapać czyjąś ranę, która powoli się zabliźnia.

  • Autor: bea39 Data: 2009-03-01 15:16:45

    Tak czytam wszystkie wypowiedzi i wiecie co? Cieszę się, bo ja mogę z czystym sumieniem powiedzieć MOJE dzieci i nie oberwę po uszach.A wogóle to burza w szklance wody i jak zauważyła Tineczka przypomina niezbyt przyjemne wypowiedzi.
    CZOS moje dzieci są półsierotami od kilku miesięcy.I czasem lepiej byłoby ugryźć się w język, przepraszam uderzyć po paluszkach......

Przejdź do pełnej wersji serwisu