Kiedyś jadłam kaszę gryczaną z sosem pasztetowym. To było po świętach, kiedy cioci zostało sporo pasztetu w zamrażarce. Danie było naprawdę smaczne. Z tego, co pamiętam pasztet utarty mikserem na miazgę, zalany bulionem warzywnym- zabielony śmietanką. Nawet nie wymaga specjalnego doprawiania- bo pasztecik ma tu grać pierwsze skrzypce :)
Mam dość sporą ilość pasztetu.. co można z niego dobrego wykombinować do jedzonka.. prócz uszek i pasztecików??
Nadmiar pasztetu zawsze mrożę. Nie kombinuję nic z niego. Domowy jest pyszny po prostu na pieczywie.
Ja po upieczeniu , tez mroze ! wyciagamy i jemy z chlebem .
Moja rodzina lubi naleśniki z pasztetem (dodaję jeszcze trochę smażonej cebuli).
no ale ileż mozna z chlebkiem.. myśle ze dobrą alternatywą.. są np. te naleśniczki..
Kiedyś jadłam kaszę gryczaną z sosem pasztetowym. To było po świętach, kiedy cioci zostało sporo pasztetu w zamrażarce. Danie było naprawdę smaczne. Z tego, co pamiętam pasztet utarty mikserem na miazgę, zalany bulionem warzywnym- zabielony śmietanką. Nawet nie wymaga specjalnego doprawiania- bo pasztecik ma tu grać pierwsze skrzypce :)
ciekawy pomysł:)również dziękuje:)