Szlag człowieka trafia gdy p raz kolejny w ciągu kilku tygodni nie ma wody i to już od 15ej a pewnie do południa dnia jutrzejszego!!! a wszystko przez urwany wirnik pompy odprowadzającej ścieki z osiedla (7 bloków)... CZY PRZYSZŁO BY WAM DO GŁOWY SPUSZCZAĆ DO KANALIZACJI PAMPERSY, RAJSTOPY, KOSZULE CZY PODPACHY??????????? Mi sie to w głowie nie mieści a sterty naczyń rosna w siłe o tłuszczu na głowie nie wspomnę...
Użytkownik arabis napisał w wiadomości: > CZY > PRZYSZŁO BY WAM DO GŁOWY SPUSZCZAĆ DO KANALIZACJI PAMPERSY, RAJSTOPY, KOSZULE > CZY PODPACHY???????????
Głupota ludzka nie ma granic. Jak mieszkałam jeszcze u rodziców to były jaja dopiero. Na wsi zbudowali hotel.Jak wszędzie i tam były też i awarie kanalizacji :) . Raz wyjeli z rór kure z piórami.
Jak wynajelismy pierwsze mieszkanie to nie dzialala nam umywalka - konkretnie odplyw. Woda ledwo splywala, wiec maz zabral sie za rozkrecanie i czyszczenie syfonu. Czego tam nie bylo: waciki kosmetyczne (mialy chyba z 10 lat;/), plastikowe zolnierzyki, patyczki kosmetyczne, spinki do wlosow, jakies koraliki czy cos. wszystko pietrzylo sie w syfonie, a na tymo czywiscie osad z mydla itp. Latwiej pomyslec czego nie da sie wrzucic do kanalizacji, niz co w niej mozna znalezc.
Jak jeszcze mieszkalam w Polsce wynajmowalam domek,byl to stary domek no i oczywiscie stara kanalizacja.Problemy zaczely sie mniej wiecej po tygodniu mieszkania,rury byly tak zapchane i jakos dziwnie podlaczone,ze jak spuszczalo sie wode w ubikacji to wywalalo mi wode z kratki sciekowej spod wanny.Pytalismy wlasciciela jak rury leca zeby ewentualnie rozwalic posadzke(bo przetykanie roznymi sposobami nie dawalo zednych rezultatow) i polozyc ewentualnie nowe rury ,powiedzial ze nie wie i zeby najlepiej to zostawic,ale mieszkac przeciez trzeba i wody uzywac tez,po skuciu kafelek okazalo sie ze podloga pod spodem jest z lastryka ,a wlasciciel powiedzial ,zeby to zostawic,bo nie ma zadnego planu jak leca rury itd.Wykulismy nowe miejsca na nowe rury,poprzednie mialy chyba z 80lat stare kamionkowe.I polozylismy tez rury od razu nowe na podworku az do kanalizacji miejskiej,pozniej juz zadnego problemu nie bylo. Nadmienie jeszcze ze kiedys corka miala rybke bojownika,czyscilam mu takie malutkie akwarium w ,ktorym sobie plywal,bojownik zostal przetransportowany do sloika na czas czyszczenia.Po wyczyszczeniu ,chcialam go spowrotem przelozyc do akwarium ,ale go nie umialam zlowic siatka ciagle sie wymykal,wiec przechylilam sloik ,wylewajac wode i przytrzymujac reka,mysle sobie bedzie mniej wody szybciej go zlapie,tak jakos sie wyslizgnol i hlup do zlewozmywaka no i oczywiscie dalej:corka uderzyla w placz,bo jej Blekitek polecial rurami,ale pomyslalam,moze jest jeszcze w syfonie na dole,rozkrecilam szybko syfon w kuchni i oczywiscie byl plywal sobie na samym dole.Nadmienie ze rybka sobie zyla jeszcze ze 2 lata,az jej czas nadszedl niestety.
Szlag człowieka trafia gdy p raz kolejny w ciągu kilku tygodni nie ma wody i to już od 15ej a pewnie do południa dnia jutrzejszego!!! a wszystko przez urwany wirnik pompy odprowadzającej ścieki z osiedla (7 bloków)... CZY PRZYSZŁO BY WAM DO GŁOWY SPUSZCZAĆ DO KANALIZACJI PAMPERSY, RAJSTOPY, KOSZULE CZY PODPACHY??????????? Mi sie to w głowie nie mieści a sterty naczyń rosna w siłe o tłuszczu na głowie nie wspomnę...
Użytkownik arabis napisał w wiadomości:
> CZY
> PRZYSZŁO BY WAM DO GŁOWY SPUSZCZAĆ DO KANALIZACJI PAMPERSY, RAJSTOPY, KOSZULE
> CZY PODPACHY???????????
Ludzie są czasami tak bezmyślni ,ze głowa boli
Nie, nie mieści mi sie w głowie. I sądzę,że to coś więcej niż bezmyślność.
Głupota ludzka nie ma granic.
Jak mieszkałam jeszcze u rodziców to były jaja dopiero. Na wsi zbudowali hotel.Jak wszędzie i tam były też i awarie kanalizacji :) . Raz wyjeli z rór kure z piórami.
No tego jeszcze u nas nie znależli ale wszystko przed nami... niestety :( nadal nie mam wody i mam dość.
Użytkownik Agulek74 napisał w wiadomości:
> Raz wyjeli z rór kure z piórami.
Aga poplułam sie ze śmiechu
Żywą?
Cholibka-miało być pod Agą a tekst do kury:)
Jak wynajelismy pierwsze mieszkanie to nie dzialala nam umywalka - konkretnie odplyw. Woda ledwo splywala, wiec maz zabral sie za rozkrecanie i czyszczenie syfonu. Czego tam nie bylo: waciki kosmetyczne (mialy chyba z 10 lat;/), plastikowe zolnierzyki, patyczki kosmetyczne, spinki do wlosow, jakies koraliki czy cos. wszystko pietrzylo sie w syfonie, a na tymo czywiscie osad z mydla itp. Latwiej pomyslec czego nie da sie wrzucic do kanalizacji, niz co w niej mozna znalezc.
Jak jeszcze mieszkalam w Polsce wynajmowalam domek,byl to stary domek no i oczywiscie stara kanalizacja.Problemy zaczely sie mniej wiecej po tygodniu mieszkania,rury byly tak zapchane i jakos dziwnie podlaczone,ze jak spuszczalo sie wode w ubikacji to wywalalo mi wode z kratki sciekowej spod wanny.Pytalismy wlasciciela jak rury leca zeby ewentualnie rozwalic posadzke(bo przetykanie roznymi sposobami nie dawalo zednych rezultatow) i polozyc ewentualnie nowe rury ,powiedzial ze nie wie i zeby najlepiej to zostawic,ale mieszkac przeciez trzeba i wody uzywac tez,po skuciu kafelek okazalo sie ze podloga pod spodem jest z lastryka ,a wlasciciel powiedzial ,zeby to zostawic,bo nie ma zadnego planu jak leca rury itd.Wykulismy nowe miejsca na nowe rury,poprzednie mialy chyba z 80lat stare kamionkowe.I polozylismy tez rury od razu nowe na podworku az do kanalizacji miejskiej,pozniej juz zadnego problemu nie bylo.
.Nadmienie ze rybka sobie zyla jeszcze ze 2 lata,az jej czas nadszedl niestety.
Nadmienie jeszcze ze kiedys corka miala rybke bojownika,czyscilam mu takie malutkie akwarium w ,ktorym sobie plywal,bojownik zostal przetransportowany do sloika na czas czyszczenia.Po wyczyszczeniu ,chcialam go spowrotem przelozyc do akwarium ,ale go nie umialam zlowic siatka ciagle sie wymykal,wiec przechylilam sloik ,wylewajac wode i przytrzymujac reka,mysle sobie bedzie mniej wody szybciej go zlapie,tak jakos sie wyslizgnol i hlup do zlewozmywaka no i oczywiscie dalej:corka uderzyla w placz,bo jej Blekitek polecial rurami,ale pomyslalam,moze jest jeszcze w syfonie na dole,rozkrecilam szybko syfon w kuchni i oczywiscie byl plywal sobie na samym dole