Heloł...ale sie wkurzyłam!ciągle tylko widzę plociuchowe artykuły o Violecie villas...nawet chciałam jeden skomentowac..i nic!Tak się składa ,że znałam V. V.bardzo dobrze-to od nas na początku lat 90tych kupiła pierwsze swoje kozy(wczesniej miała tylko smiesznego Tadzia,capa kaukaskiego bez ogona..hihi..).Jeździlismy do niej do Magdalenki przynajmniej raz w tygodniu.Fakt miała swoje kaprysy i humorki,ale naprawdę była to miła osoba...wesoła...dowcipna...nigdy nie zapomne jak kiedys bylismy u niej i po kilku kieliszkach koniaku zaczęła spiewać...o matko...głos jak dzwon.Wg mnie wszytkie nieszczęcia Violety to ta jej Elunia plus jej "mężuś"...Wapirzyca wyssała z biednej cale życie...długo by pisać....Szkoda mi Violety i smutne co pisze o niej jej syn...widziałam go tylko raz jak u niej był ze swoim synkiem...no...nie były to dobre relacje rodzinne...wnusio to jakby babci nie znał...Kurna...ale świat jest popierniczony...
A czym tu sie denerwowac ? Pani Violeta zachowuje sie ..........jakby byla nawiedzona ,sluchala sie glupiej baby ,ktora doprowadzila ja do tego stanu w jakim obecnie sie znajduje .Odrzucila pomoc bliskich ,tylko dala soba manipulowac ,miala sfore psow ! ktorym nie umiala zapewnic opieki , tylko stworzenia chodzily glodne . Ostatnio jak ja pokazywali w tv ,widac ewidencje ze kobieta jest bardzo chora i potrzebuje leczenia .
Ludzie tego typu są tak nietuzinkowi, że niepotrafią często odnaleść się w szarej codzienności. Zazdroszczę Pani,że zna ją Pani osobiście. Różne są koleje ludzkich losów, to jakich ludzi spotykamy jest często naszym nieszczęściem. Jak ta "wampirzyca" i jej mężulko często ludzie pozbawieni wszelkich zahamowań są podstępnymi manipulantami i portafią namieszać. Ja też mam nieprzyjemność spotkania takiej osoby. Ta osoba manipuluje moim tatą. Gdybym mogła to bym ... jej co najmniej przywaliła. Bardzo mi szkoda zarówno jej jak i mojego taty. Kiedyś chciałam go ostrzec, ale to niestety ja wyszłam na wroga. Teraz jest lepiej , ale ból pozostał.
Oj, ja nawet nie wiedzialam, ze ona VV jeszcze zyje. Nie mam pojecia o jej losie. Masz jakis link? Ja pamietam z lat 70-tych jak Violeta po paru miesiacach pobytu w Ameryce "zapomniala" mowic po polsku:)
Tak, to jest z Gwiazdami" ,ktore nie znalazly wlasciwego stylu zycia. U nas wysmiewali sie z Anity Ekberg ( Dolce Vita ,film Fellini) , bo tez "zapomniala" wlasnego jezyka bardzo szybko. Po ostatnim jej wystapieniu w szwedzkiej telewizji, zmieniono zdanie.To bardzo sympatyczna kobieta z fasonami "Diva", i niech sobie bedzie ta "Diva", bo nikomu krzywdy tym nie robi. Anita ma zwierzeta i przyjaciol w swojej wloskiej wiejskiej posiadlosci i dalej dlugie , piekne blond wlosy, nie mowiac o biuscie:)
Faktem jednak jest, że nie chciała wychowywać swojego syna, bo robiła tzw. karierę. Zainteresowała się nim dopiero, gdy miał 4 lata. Czy tak postępuje kochająca matka?
jak byłam na studiach organizowałysmy koncert chrytatywny dla dzieciaków. Jakoś dotarłyśmy do Pani V.V. Powiem tyle- kapryśna, nie dotrzymuje słowa a żądania.....ło matko. Wydawało mi się, że jak ktoś tyle mówi o religii, Franciszku, Wszytkich Świętych itd.... to ma tez w sercu miłośc do bliźniego a nie kasę fiskalną.
A czym tu sie denerwowac ? Pani Violeta zachowuje sie ..........jakby byla nawiedzona ,sluchala sie glupiej baby ,ktora doprowadzila ja do tego stanu w jakim obecnie sie znajduje .Odrzucila pomoc bliskich ,tylko dala soba manipulowac ,miala sfore psow ! ktorym nie umiala zapewnic opieki , tylko stworzenia chodzily glodne . Ostatnio jak ja pokazywali w tv ,widac ewidencje ze kobieta jest bardzo chora i potrzebuje leczenia .
Ludzie tego typu są tak nietuzinkowi, że niepotrafią często odnaleść się w szarej codzienności. Zazdroszczę Pani,że zna ją Pani osobiście. Różne są koleje ludzkich losów, to jakich ludzi spotykamy jest często naszym nieszczęściem. Jak ta "wampirzyca" i jej mężulko często ludzie pozbawieni wszelkich zahamowań są podstępnymi manipulantami i portafią namieszać. Ja też mam nieprzyjemność spotkania takiej osoby. Ta osoba manipuluje moim tatą. Gdybym mogła to bym ... jej co najmniej przywaliła. Bardzo mi szkoda zarówno jej jak i mojego taty. Kiedyś chciałam go ostrzec, ale to niestety ja wyszłam na wroga. Teraz jest lepiej , ale ból pozostał.
Oj, ja nawet nie wiedzialam, ze ona VV jeszcze zyje. Nie mam pojecia o jej losie. Masz jakis link? Ja pamietam z lat 70-tych jak Violeta po paru miesiacach pobytu w Ameryce "zapomniala" mowic po polsku:)
Tak, to jest z Gwiazdami" ,ktore nie znalazly wlasciwego stylu zycia. U nas wysmiewali sie z Anity Ekberg ( Dolce Vita ,film Fellini) , bo tez "zapomniala" wlasnego jezyka bardzo szybko. Po ostatnim jej wystapieniu w szwedzkiej telewizji, zmieniono zdanie.To bardzo sympatyczna kobieta z fasonami "Diva", i niech sobie bedzie ta "Diva", bo nikomu krzywdy tym nie robi. Anita ma zwierzeta i przyjaciol w swojej wloskiej wiejskiej posiadlosci i dalej dlugie , piekne blond wlosy, nie mowiac o biuscie:)
Faktem jednak jest, że nie chciała wychowywać swojego syna, bo robiła tzw. karierę. Zainteresowała się nim dopiero, gdy miał 4 lata. Czy tak postępuje kochająca matka?
czy nam jest oceniac?
jak byłam na studiach organizowałysmy koncert chrytatywny dla dzieciaków. Jakoś dotarłyśmy do Pani V.V. Powiem tyle- kapryśna, nie dotrzymuje słowa a żądania.....ło matko. Wydawało mi się, że jak ktoś tyle mówi o religii, Franciszku, Wszytkich Świętych itd.... to ma tez w sercu miłośc do bliźniego a nie kasę fiskalną.