Chciałam spytać co może być przyczyną pękania naleśników przy składaniu zawsze było ok a wczoraj tragedia, porażkai ,kompromitacja. Całe szczęście że tylko domownicy byli , aż strach pomyśleć co by było gdyby byli goście. Proszę o poradę jeśli ktoś wie.
Za gęste i za grube ciasto. Wcześniej robiłam dosyć gęste ciasto - przez co naleśniki nie mogły się rozlać szybko po patelni. I automatycznie były grubsze. Wtedy pękały przy składaniu, zwijaniu.
Kiedys zobaczyłam jak moja ciocia robi naleśniki - ciasto bardziej rzadkie, łatwo rozlewające się po patelni. naleśniki cieniuteńkie, wiotkie. Wypróbowałam sama. I rzeczywiście - przestały pękać.
moze byc. Ciasto powinno miec gestosc smietanki. Ja mieszam wode z mlekiem ale nigdy nie DOLEWAM wody lecz zawsze mleka kiedy trzeba. Moze nie wymieszalas nalezycie po dodaniu wody i mialas za duzo wody w ciescie. TU znajdziesz moj sposob na nalesniki
A pozwoliłaś naleśnikom odpocząć po usmażeniu czy od razu zabrałaś się za składanie w kopertkę? To może być kolejna przyczyna pękania. Naleśniki stają się bardziej elastyczne, gdy poleżą na stertce około 15 minut.
Mnie tez pekaly i zauwazylam, ze wlasnie te smazone dzien wczesniej, trzymane w lodowce. Chyba wowczas traca elastycznosc! Teraz zawijam poki sa cieple i odsmazam nastepnego dnia, jezeli potrzebne dopiero wtedy. I jeszcze jedno; zawsze woda i mleko pol na pol- samo mleko tez moze byc przyczyna pekania!
Pierwsze słyszę, aby samo mleko było przyczyną pękania - chyba że niewiarygodnie tłuste, ale też nie podejrzewam, bo czasem smażę również naleśniki na śmietanie - i wówczas owszem trzeba bardzo uważać, ale raczej w czasie samego smażenia - bo naleśniki są bardzo delikatnie i lubią się rwać podczas prób odwracania na drugą stronę. No, w każdym razie nigdy nie miałam żadnych pękających problemów z naleśnikami z ciasta na samym mleku. Tylko, że zawsze, ale to zawsze wlewam do surowego ciasta trochę oleju. pozdrawiam wszystkich naleśnikożernych na cienkim i grubym cieście, pękającym lub nie, z farszami twarogowymi, dżemowymi, czekoladowymi, owocowymi, serowymi, warzywnymi i mięsnymi Niech żyje naleśnik - cudowny kulinarny kameleon!
Z moich doswiadczen tez wynika, ze pekaja wlasnie te nalesniki, ktore polezaly jakis czas w lodowce. Tak wiec najlepiej od razu przekladac je masa, czy tez dawac jakies nadzienie, a potem trzymac w lodowce.
A moze ktos wie, dlaczego nalesniki czasami przypalaja sie na brzegach? Czy zalezy to od ciasta, czy od temperatury, czy od patelni...?
Zauważyłam, że czasem przypalają się jedynie brzegi naleśników, które lekko nachodzą na wywinięcie patelni. Tam ciasto jest najcieńsze, bo spływa z boków patelni, jeśli zbyt zamaszyście je wylalismy. Czyli, jesli smażę naleśnik nieco mniejszy niż średnica patelni, unikam tego efektu. Ale prawdę powiedziawszy nie przeszkadzają mi lekko przyrumienione brzegi, tak pisałam wcześniej, daję naleśnikom ułożonym w stertę odpocząć około 15-30 minut. Wtedy miękną i są idealne. Chyba że potrzebne mi do farszu takie świeże, jeszcze delikatnie sztywne, bo i tak bywa. Co do trzymania w lodówce, chyba rzeczywiście negatywnie wpływa na konsystencję ciasta. Dlatego w lodówce trzymam naleśniki przełożone nadzieniem twarogowym, aby nie skwaśniało. Natomiast te do dżemów i do mięs pozostawiam nieprzełożone, trzymane w temperaturze pokojowej na talerzu zawiniętym w folię - oczywiście też nie dłużej niż jeden dzień.
moja mama naleśniki na krokiety robi najprostsze : mąka, woda, sól, łyzka oleju. Są mięciutkie, cienkie, sprężyste i bardzo łatwo je zawijać. Po opanierowaniu nabierają chrupkości.
Moje nieraz pękały, a innym razem nie. Metodą prób i błędów doszłam do wniosku, że nadmiar mleka w cieście naleśnikowym jest przyczyną ich pękania. Do ciasta mieszam wodę z mlekiem pół na pół, dodaję olej, jajka, mąkę. Po usmażeniu roluję na kształt krokietów, żeby sie uformowały.
Chciałam spytać co może być przyczyną pękania naleśników przy składaniu zawsze było ok a wczoraj tragedia, porażkai ,kompromitacja. Całe szczęście że tylko domownicy byli , aż strach pomyśleć co by było gdyby byli goście. Proszę o poradę jeśli ktoś wie.
Za gęste i za grube ciasto.
Wcześniej robiłam dosyć gęste ciasto - przez co naleśniki nie mogły się rozlać szybko po patelni. I automatycznie były grubsze. Wtedy pękały przy składaniu, zwijaniu.
Kiedys zobaczyłam jak moja ciocia robi naleśniki - ciasto bardziej rzadkie, łatwo rozlewające się po patelni. naleśniki cieniuteńkie, wiotkie. Wypróbowałam sama. I rzeczywiście - przestały pękać.
albo za cienkie zarabiane woda. Takie tez lubia pekac, tzn lamac sie.
Ciasto było rzadkie i naleśniki cieniutki zarobione na mleku , ALE dolałam ciut wody to może to to
dodaj oleju:)
moze byc. Ciasto powinno miec gestosc smietanki. Ja mieszam wode z mlekiem ale nigdy nie DOLEWAM wody lecz zawsze mleka kiedy trzeba. Moze nie wymieszalas nalezycie po dodaniu wody i mialas za duzo wody w ciescie. TU znajdziesz moj sposob na nalesniki
Dziękuję dodałam do ulubionych żeby nie zaginął następnym razem wypróbuję Twoje ciasto. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam.
A pozwoliłaś naleśnikom odpocząć po usmażeniu czy od razu zabrałaś się za składanie w kopertkę? To może być kolejna przyczyna pękania. Naleśniki stają się bardziej elastyczne, gdy poleżą na stertce około 15 minut.
Naleśniki były usmażone dzień wcześniej i zawinięte żeby nie wyschły.
Mnie tez pekaly i zauwazylam, ze wlasnie te smazone dzien wczesniej, trzymane w lodowce. Chyba wowczas traca elastycznosc! Teraz zawijam poki sa cieple i odsmazam nastepnego dnia, jezeli potrzebne dopiero wtedy. I jeszcze jedno; zawsze woda i mleko pol na pol- samo mleko tez moze byc przyczyna pekania!
Pierwsze słyszę, aby samo mleko było przyczyną pękania - chyba że niewiarygodnie tłuste, ale też nie podejrzewam, bo czasem smażę również naleśniki na śmietanie - i wówczas owszem trzeba bardzo uważać, ale raczej w czasie samego smażenia - bo naleśniki są bardzo delikatnie i lubią się rwać podczas prób odwracania na drugą stronę.
No, w każdym razie nigdy nie miałam żadnych pękających problemów z naleśnikami z ciasta na samym mleku. Tylko, że zawsze, ale to zawsze wlewam do surowego ciasta trochę oleju.
pozdrawiam wszystkich naleśnikożernych na cienkim i grubym cieście, pękającym lub nie, z farszami twarogowymi, dżemowymi, czekoladowymi, owocowymi, serowymi, warzywnymi i mięsnymi
Niech żyje naleśnik - cudowny kulinarny kameleon!
Niech zyje!
Z moich doswiadczen tez wynika, ze pekaja wlasnie te nalesniki, ktore polezaly
jakis czas w lodowce. Tak wiec najlepiej od razu przekladac je masa, czy tez
dawac jakies nadzienie, a potem trzymac w lodowce.
A moze ktos wie, dlaczego nalesniki czasami przypalaja sie na brzegach?
Czy zalezy to od ciasta, czy od temperatury, czy od patelni...?
Zauważyłam, że czasem przypalają się jedynie brzegi naleśników, które lekko nachodzą na wywinięcie patelni. Tam ciasto jest najcieńsze, bo spływa z boków patelni, jeśli zbyt zamaszyście je wylalismy. Czyli, jesli smażę naleśnik nieco mniejszy niż średnica patelni, unikam tego efektu. Ale prawdę powiedziawszy nie przeszkadzają mi lekko przyrumienione brzegi, tak pisałam wcześniej, daję naleśnikom ułożonym w stertę odpocząć około 15-30 minut. Wtedy miękną i są idealne. Chyba że potrzebne mi do farszu takie świeże, jeszcze delikatnie sztywne, bo i tak bywa.
Co do trzymania w lodówce, chyba rzeczywiście negatywnie wpływa na konsystencję ciasta. Dlatego w lodówce trzymam naleśniki przełożone nadzieniem twarogowym, aby nie skwaśniało. Natomiast te do dżemów i do mięs pozostawiam nieprzełożone, trzymane w temperaturze pokojowej na talerzu zawiniętym w folię - oczywiście też nie dłużej niż jeden dzień.
moja mama naleśniki na krokiety robi najprostsze : mąka, woda, sól, łyzka oleju. Są mięciutkie, cienkie, sprężyste i bardzo łatwo je zawijać. Po opanierowaniu nabierają chrupkości.
No i przed smarzeniem zeby sie maka rozkleila dobrze...i tez jak i Ty dodaje oleju
Moje nieraz pękały, a innym razem nie. Metodą prób i błędów doszłam do wniosku, że nadmiar mleka w cieście naleśnikowym jest przyczyną ich pękania. Do ciasta mieszam wodę z mlekiem pół na pół, dodaję olej, jajka, mąkę. Po usmażeniu roluję na kształt krokietów, żeby sie uformowały.
tak! Nadmiar białka w postaci jaja czy mleka też powoduje, że za nic nie chcą się rozstaćz patelnią :/