Forum

Gawędy o jedzeniu

20 najwazniejszych

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-17 22:48:38

    antyoksydantow , ktore dadza Ci dlugie zycie i ochronia przed chorobami.
    Wedlug profesora uniwersytetu w Leeds, Gary Williamson, najlepszego na swiecie specjalisty w dziedzinie ochrony zdrowia i przedluzenia zycia:

    1. jablko
    2. jerzyny
    3. czarna herbata
    4. czarne jagody
    5. broccoli
    6. zytnie platki
    7. czeresnie
    8. pomidory czeresniowe
    9. kawa
    10. czerwone borowki
    11. czarna czekolada minimalnie 65% kakao
    12. zielona herbata
    13. pomarancze
    14. brzoskwinie
    15.maliny
    16.czerwone winogrona
    17. czerwona cebula
    18. szpinak
    19. truskawki
    20.sliwki
     
    To ma sie jesc kazdego dnia , albo jak tylko ma sie mozliwosc. Wedlug dlugoletnich badan profesora , mozna ochronic sie przed chorobami serca, i przedluzyc swoje zycie o parenascie lat.

    No i nie ma na liscie MAJONEZU , hehehe

  • Autor: till Data: 2009-03-17 23:13:38

    Z tego wszystkiego dysponuję obecnie kawą, czerwoną cebulą i zamrożonym szpinakiem... właściwie nie ma tu żadnych wątpliwości... kawa! :)))))))
    I jeszcze tak na marginesie... ciekawe, czym żywi się długoletni badacz z Leeds?

  • Autor: erka Data: 2009-03-17 23:15:46

    Lepsza jestes, bo ja szpinaku nie mam.
    buzka

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-17 23:22:08

    zywi sie , tak jak pisze, je te antyoksydandy codziennie:)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 10:07:37

    No ale chyba nie wszystkie naraz? Bo ja bym zbankrutowala jakbym je wszystkie codziennie o tej porze roku zjesc. Zreszta wydaje mi sie ze antyoksydanty w wystarczajacej ilosci zawieraja rosliny ktore urosly naturalnie w odpowiednich warunkach a nie pryskane w szklarniach? Pytam bo temat wydaje mi sie ciekawy i moze warto byloby uscislic.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 15:24:53

    Dorotko, powinno sie jesc naokraglo, oczywiscie nie wszystkie naraz, bo sie nie zdazy:)
    Ja co dzienie do kazdej miski salaty dodaje swieze liscie baby szpinaku i sherry pomidory. U mnie w domu nie podaje kompotow ani ciast na deser, w zamian robie miske salatki owocowej: pomarancza, jablko, banan, swiezy ananas, czerwone winogrona, swieze maliny, swieze jezyny,amerykanskie jagody, kiwi-taka byla wczoraj. W sezonie dodaje truskawki, brzoskwinie, mango i tak dalej,,,

    Utopia jest myslec, ze rosliny beda chodowane pod niebem bez zadnych srodkow do pryskania, w szklarniach chodowanie ekologiczne nie potrzebuje chemi.

    Ja kupuje ekologicznie chodowane i wole ryzykowac zlo jarzyn i owocow, niz antybiotyki w miesach, albo niezdrowy tluszcz w kielbasach.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 15:28:19

    zapomnialam napisac, ze ja bym zbankrutowala jedzac te ilosci mies podawane w kraju do stolu, kazdy moze wybrac, co woli kupic:)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 15:50:46

    tineczko moje pytanie nie bylo zlosliwe. Zgadzam sie z panem Profesorem ze wymienione warzywa i jarzyny sa zdrowe. Uwazam jednak, ze nalezy jesc owoce i warzywa  wedlug sezonu bo wtedy sa najwieksze szanse, ze sa naturalne, maja krotka droge transportu wiec i witaminy sa lepiej zachowane. Na ekologiczna zywnosc na coodziem mnie nie stac a normalne szklarniowe owoce i warzywa sa pryskane az trzeszzczy. I nie chodzi o to by jesc zamiast tego miecho - tego rowniez nie napisalam.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 16:00:14

    Poza tym wyniki kazdych chocby najobiektywniejszych i najlepszych badan ograniczone sa czasem jak tez przekrojem badanych prodzuktow. Nikt nie jest w stanie zbadac wszystkiego. Co wcale niczego nie podwaza pozostawiajac jedynie opcje, ze za pare lat badz miesecy moze czy Pan Profesor czy inny naukowiec odkryc jeszcz lepsze antyoksydanty. Ale taka jest kolej rzczy w nauce.

  • Autor: erka Data: 2009-03-18 16:09:09

    A tak na marginesie, czy mnie sie snilo ze pare lat temu wszedzie "krzyczano" o szkodliwosci kawy?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 16:18:52

    Wlasnie to jest tak typowe szczegolnie w naukach o zywienu. Raz wychwala sie pod niebiosa potem twierdzi ze nieprawda. Tak bylo juz z szeregiem produktow jak szpinak, kawa, herbaty itd. Oczywiscie trzeba przyjac weryfikacje, ze nieraz ten sam produkt ma takie i takie skladniki i zaleznie pod katem tego na co sie bada, takie ma sie wyniki. Kawa super jako antyoksydant jest rownoczesnie podobno szkodliwa bo ma kofeine. W co ja osobisci nie bardzo wierze. Wszystko zalezy od ilosci wypijanej kawy sposobu parzenia, jakosci kawy i jej palenia jako takiego. Albo okazuje sie ze cos bylo bledem bo przecinek wstawiono pomylkowo  - tak bylo w wypadku szpinaku ktory nie zawiera tyle zelaza jak kiedys sadzono.

  • Autor: erka Data: 2009-03-18 16:26:18

    Wlasnie Dorotka trafilas w sedno sprawy. Nasz organizm jest tak doskonaly, ze sam nam wysyla sygnaly co mu potrzeba, tylko niestety nie zawsze wszyscy to potrafia zrozumiec.
    Co do bezkofeinowej kawy mam pewne watpliwosci, ze wzgledu na obrobke, szczegolnie o chemikalia jakich sie uzywa.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 16:38:21

    Bezkofeinowa to tak czy tak swinstwo - pisal o tym juz kiedys Lubczyk. A ja wlasnie wioem ze jak mam niemozebna ochote na jablko czy kalafiora to moj organizm potrzebuje wlasnie tego. Oczywiscie Niemozebna ochota na slodycze i uzywki musi byc pod kontrola .
    Mialam jednak nie tak dawno okropna ochote na mieso szczegolnie czerwone mieso, najlepiej tatar i stek oraz watrobka (nawet jak ktos sie popuka w czolo) nie bez podstawy. No i na Brokuly i inne zielone. Okazalo sie przypadkowo, oprzy badaniu w zupelnie innej sprawie, ze mialam silna anemie spowodowana okresem a pan doktor myslal jak zobaczyl wyniki ze nam krwawienie wewnetrzne haha. Byl bardziej wystraszony niz ja.

  • Autor: as Data: 2009-03-21 21:37:43

    Ja nigdy nie przepadałam za warzywami ani owocami. Ostatnio coś mi się stało i mam okropna chęć na marchewkę i kalafior. Czasami jk nie mam marchewki a mam na nią ochotę to dosłownie aż mnie zsie i śliny się dużo w buzi robi.

  • Autor: erka Data: 2009-03-21 22:18:03

    As, i wlasnie o to chodzi.
    Buziaki

  • Autor: erka Data: 2009-03-18 16:08:22

    Dorotka,
    Nie wiem czy zwrocilas uwage, ale np. czerwone winogrona zawieraja duzo cukru, (20%).  poza tym tak jak napisalas owoce sa dobre w sezonie, bo z tymi ekologicznymi to tez roznie bywa.
    Napisze wiecej na temat acai i goji, ale jest troche tlumaczenia,
    Owoce goji ( wolfberry) sa znane w medycynie chinskiej od tysiacleci, zawieraja bardzo duze ilosci vitaminy C, luteiny, lycopene.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 16:43:03

    Dorotko, ja nie odebralam Twojego pytania jako zlosliwe, oczywiscie, ze najlepiej jesc sezonowo a jeszcze lepiej jesc z wlasnego chodowania, nie wiem jak u was, u nas mozna kupic warzywa i owoce chodowane ekologicznie pod niebem i sloncem,tam gdzie klimat na to pozwala.  Koszty zywnosci ekologicznej tez sa u nas wieksze , ale ja nie kupuje takich ilosci, zebym widziala roznice w budzecie domowym.
    Ja widze rodziny kupujace mase swinstw bez zadnej wartosci zdrowotnej i nie wydaje mi sie , zeby ich to taniej kosztowalo:)

    Wiem, ze Ty o miechu nie pisalas, to byla moja reflekcja,,,

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 16:57:56

    Widzisz u nas jest zywnosc ekologiczna (droga) alle namnozylo sie tez zywnosci ekologicznej jak mrowkow w supermarkietach ktora nie jest tak droga ale...tej nie wierze. Nie kazda marka jest chroniona. Poza tym zastanawiam sie jakim cudem (bo plakano jeszcze nie tak dawno ze trudno o dobra glebe pod te uprawy, ze na przyklad swinki i krowy sa nieodpowiednich ras na hodowle ekologiczna i jest ona nieoplacalna. A teraz dwa, trzy lata pozniej zalewa nas zywnosc ekologiczna? Chociaz w zeszlym roku plakano, ze brak pol pod uprawe bo wszyscy pprodukuja tzw. Bio-mase na olej napedowy i bio-gas? NA TO TO JA SIE NIE NABIORE Bo cuda nie zdarzaja si tak szybko.
    Poza tym Tineczko nie wszyscy mieszkamy w pieknej skadinad Szwecji i nie wszedzie roznica cen jest nieduza jak u Was. A ze najdrozsza jest zywnosc przetworzona tu sie podpisuje obiema recamy. Bo co z tego ze kupna pizza kosztuje 2 Euro czy 1,70 jak procz ciasta niewiele na niej jest i porcyjka taka sobie? Albo kubki smaku - jeszcze nikt sie nigdy nimi nie najadl nie moowiac juz o skladnikach. A na juz upanierowanych czesciach kurczaka czy ryby czesto jest wiecej panierki i pasty smakowej niz wlasciwego produktu. Na ktorym(jesli tak opakowany trodno poznac czy swiezy. Uzywam natomiast chetnie mrozonek nieprzetwozonych bez sosoow czy panierek.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 20:30:54

    Dorotko, Ty jestes madra kobieta i nawet jak czasami sobie popyskujemy, to zawsze mam do Ciebie respekt, pamietaj o tym, prosze!

    Skandynawia jest piekna, tak jak Polska jest piekna, tak jak Niemcy sa piekne, tak jak Floryda jest,,,jak Sri Lanka, Thialand, Boze caly swiat jest piekny:)
    A kapitalizm zawsze bedzie chcial nas oszukac i masz naprawde racje, to tylko my sami mozemy wybrac,co kupujemy:)

    Panieruje osobiscie ryby i inne dania, ale nie kazdemu jest pisane to, ze wzgledu na czas i stres zycia codziennego, ohhhh, ja ja tesknie za spokojnym zyciem na wsi!!!
    Masz racje, mrozonki sa doskonale , bo nie moga juz niczego innego do nich wsadzic , najwyzej troche wiecej wody???

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 20:45:30

    tineczko nie ma sprawy. Wiesz czasem Twoje wypowiedzi mnie wkurzasja czasem ja ciebie pewno tez, Nikt nie jest idealny. Ale jesli krytykuje to zawsze wypowiedz a nie tineczke czy jakiegos innego czlowieka. Mlego wieczoru Ci zycze!

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-19 23:26:01

    to bardzo sie ciesze Dorotko, bo wlasnie tak powinno sie reagowac, wypowiedz krytykowac, ale nie czlowieka:)
    dzisiaj najezdzilam sie jak wariatka, dopiero wrocilam do domu,,,
    Dobrej nocy Ci zycze!!!

  • Autor: erka Data: 2009-03-17 23:14:18

    do tej listy dodalabym:
    1. acai -owoce awieraja 10 krotnie wiecej antyoksydantow niz czerwone winogrona.
    2. goji ( wolfberry)


    A majonez ( szczegolnie domowy) nie jest taki zly, tyle tylko, ze z umiarem.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-17 23:23:12

    dodac mozesz, ale On jest profesorem, a nie Ty:)

  • Autor: erka Data: 2009-03-17 23:27:39

    "Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy"

    Albert Einstein.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-17 23:30:11

    i dla tego z wyobraznia zabil mase ludzi

  • Autor: erka Data: 2009-03-17 23:34:34

    O czym Ty kobieto mowisz?

  • Autor: góralka Data: 2009-03-17 23:55:02

    Erka ,jak to o czym,bo to pewnie Eistein wynalazł majonez heeee heeee heee

  • Autor: erka Data: 2009-03-17 23:59:56

    Goralko,
    Pewnie tak,
    Dawno sie tak dobrze nie usmialam, dzieki wielkie

  • Autor: góralka Data: 2009-03-18 00:17:44

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-17 23:59:57

    O czym Ty kobieto nie wiesz?

    O liscie Einsteina do Roosvelta w roku 1939: "dzialac trzeba szybko w badaniu bomby atomowej"???
    O projekcie "Manhattan": o zbudowaniu pierwszej bomby atomowej na swiecie?

    Jego cytat:

    " Tylko dwie rzeczy na swiecie sa nieskonczone: 
    wszechswiat i glupota ludzka.
    Co do tej pierwszej sa pewne watpliwosci"

  • Autor: erka Data: 2009-03-18 00:01:11

    idac Twoim tokiem myslenia to Curie-Sklodowska trzeba rowniez ludobojstwem obciazyc.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 00:18:13

    moze tylko fanatyzmem? zaplacila wlasnym zyciem, moze lepiej by bylo , jakby studiowala antyoksydanty?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 10:27:45

    Tineczka nie wiem jak Ty ale ja jestem wdzieczna z teraz nie co drogie zlamanie konczy sie kalectwem na cale zycie. Po co pisac takie jednostronne bzdury? Ani Roentgen ani nic innego nie jest zle bo wszystko...mozna wykorzystac pozytywnie badz negatywnie. Acha a jesli juz stanelas po tej stroni barykad to nie zapomnij zrezygnowac z eklektrycznosci bo pradem tez mozna krzywde zrobic....A juz mi sie tak fajnie z Toba gadalo...hmmm

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-03-19 01:41:09

    Dorotko tym pradem to mnie zabilas poprostu.....Normalnie placze ze smiechu.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-19 11:30:26

    No kurcze milo mi ze choc komus przyjemnosc zrobilam . Trzeba czasem troszke z humorem

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-19 23:28:18

    Dorotko, jeszcze nie raz pogadamy, ale juz jest pozno i nic madrego Ci nieodpowie:)))

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 22:41:07

    Totalny brak poczucia humoru i elastycznosci wypowiedzi....bomba atomowa czy promienie X, metafora jak ta sama rzecz moze leczyc i usmiercac...

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 10:21:29

    tineczka a ja Cie bardzo przepraszam ale musze zaprotestowac. Dlaczego ktos nie ma prawa czegos powiedziec nie bedac naukowcem? Jak to sie ma do normalnej dyskusji? A z tym Einsteinen to ruszylas jak z armata na wroble. O czym my tu rozmawiamy o bombie atomowej i zdaniach wyjetych z czasu i kontekstu, o polityce, czy moze o Panu Einstein? To moze zmienimy tytul i zaczniemy o Noblu, von Braun i jeszcze kilkunastu innych? Gratuluje blyskotliwosci w zmianie tematu. Jak nie chcesz by sie ktos odzywal i dodawal swoje uwagi to pisz ...dla siebie. No kurcze

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 11:49:39

    O bombie atomowej!!!!!

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 10:09:00

    erka zastrzelilas mnie. Napisz cos wiecej. Bo te nazwy sa mi nieznane. Zapewne to nieeuropejskie owoce?

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-17 23:19:53

    Tineczko kto wierzy w gusla to mu d.......a uschla , tak mawiala moja babcia jadla boczek ,slonine ,3 razy w tygodniu chlapla sobie kieliszek czystej i zyla bardzo dlugo.Nie miala cholesterolu ,do konca miala sprawny umysl.
    Szpinak zastepowala komosa ze swojego poletka,zrywala czubki mlodej komosy ,gotowala jak szpinak.Jablka ,porzeczki i gruszki , mielismy swoje ,innych owocow nie jadalismy.
    Nie wierze w zadne owoce ze nas chronia przed chorobami , wszystko zalerzy od naszych genow i odpornosci ,mam przyklad na mojej babci ,a majonez swojej roboty bez konserwantow uwielbiam.:)

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-17 23:28:14

    wiara jest matka glupich,,,, ale tak jak napisalam wyzej, On jest profesorem, a nie my, prosze podaj mi przecieta zycia ludzi w Polsce, to jest adekwatne,,,

  • Autor: erka Data: 2009-03-17 23:29:19

    Jezeli juz to nadzieja.
    Nadzieja jest matka glupich.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-17 23:37:40

    wroc na tory zdrowego jedzenia, antyoksydantow:)

  • Autor: erka Data: 2009-03-17 23:47:41

    Zmuszasz mnie do tego zeby Ci  odpowiedziec rownie bezczelnie,
    Jak ja sie zdrowo odzywialam to Ty w tym czasie jadlas suche bulki zagryzajac majonezem.
    A poza tym, rozwiazuj problemy ze soba i swoja nieomylnoscia u terapeuty.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 00:09:22

    ????
    Bardzo inteligentnie:)
    Weszlas w moj watek,o zupelnie dobrej radzie o antyoksydantach, moglas go ominac, zaczelas od Einsteina i skonczylas na obrazaniu mnie osobiscie,,,
    jak to sie mowi: "kto w mrowisko wdepnie , ten musi pogodzic sie z ukaszeniem"

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-18 00:34:41

    Tineczko kochana ,co sie z Toba dzieje ? nie denerwuj sie ! najpierw ten nieszczesny majonez, wczesniej vegeta :) nie uleczysz wszystkich ludzi z nalogow , kazdy jest dorosly i wie co robi ! zalozylas watek i kazdy ma prawo sie wypowiadac , nie kazdy musi wierzyc w bazgranine jakiegos profesora ,taki profesor dla slawy i kasy napisze wszystko ,a sam po katach je to co chce ,wiec sie nie unos i potraktuj wszystkie wypowiedzi z przymrozeniem oka Pozdrawiam :)

  • Autor: erka Data: 2009-03-18 00:57:20

    Tineczko,
    Przepraszam nie wiedzialam, ze to jest Twoje prywatne forum.
    Doczepilas sie mnie jak rzep psiego ogona ( jak wszystkich zreszta na tej stronie)
    Kazdy czlowiek ma WOLNA WOLE  co jest Tobie zapewne pojeciem zupelnie obcym

    Ale widocznie u ludzi Twojego pokroju liczy sie tylko TWOJA WOLA.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 10:39:12

    Tineczka kto zaczal??? Erka podala sobie znane antyoxydanty. Grzecznie . To ty jej wytknelas ze nie jest profesorem! Ona ci tylko na odpowiedziala slowami Einsteina, ze go nie lubisz Tineczko - twoja sprawa! Zaczynam sie zastanawiac po co otworzylas ten watek? Po to by podac nam liste do odchaczenia codziennie? Nie wolno nic dodac, nie wolno myslec? Wolno tylko podziekowac i sklonic sie w pokorze  - jesli sie nie jest profesorem? Wyluzuj dziewczyno z Twa krucjata. Przynajmniej mnie to zniecheca i nudzi a wydalo mi sie ze chcesz cos innego osiagnac.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 12:12:19

    Nastepne linczpowanie! Skoro Tineczka podala sklad, ktory ustalil tamten profesor logiczne jest, ze ja Kowalska nie moge dolozyc do tej listy co mi sie podoba!!!! Ludzie! Czy wy nie umiecie czytac?

  • Autor: erka Data: 2009-03-21 12:19:53

    obawiam sie ze Ty tylko litery widzisz, a sensu nie rozumiesz.
    Z tego co przeczytalam to "Profesor " profesorem nie jest, tylko wykladowca na Uniwerystecie, i profesor nie jest jego tytulem naukowym, poza tym tenze "profesor" przez wiele lat pracowal dla pewnej wielkiej korporacji produkujacej np. Nescafe, i inne swinstwa.

    Alez mu sie odmienilo.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 13:15:04

    a jakie to ma znaczenie???? jesli wydaje jakas prace naukowa, to jest to moja praca, i nadal twierdze,ze nie mozna sobie do niej dopisywac tylko dlatego, bo ja bardziej od pomaranczy lubie buraczki! zejdzcie na ziemie

  • Autor: erka Data: 2009-03-21 22:16:14

    Jezeli Ty roznicy nie widzisz, to moze nie powinnas zabierac glosu.
    I odrobina pozytywnosci, mysle, ze dobrze by Ci zrobila dla zdrowia.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 22:20:49

    Jeszcze bardziej pozytywna niz jestem? Za duzo szczescia moze zaszkodzic

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 22:32:30

    A po drugie na szczescie nie Ty decydujesz o tym czy moge sie wypowiedziec czy tez nie, a jesli sie wypowiadam to nie szukam dziury w calym, zeby udowodnic komus, ze jego prawda jest mniej prawdziwa, ze moja znaczy wiecej, ze profesor to nie profesor, bo "tylko" wyklada na uniwersytecie, pewnie po podstawowce go tam przyjeli taki zdolny gosc z niego! ale sledztwo przeprowadzilas! brawa! a ja pije czerwone wino zamiast jesc winogrona he! "jakas Ty glupia tineczko, nie wiedzialas ze czerwone wino lepsze od winogron!"

  • Autor: erka Data: 2009-03-22 12:33:12

    gdybys nie byla tak stronnicza to bys zauwazyla roznice, bo dla mnie ktos kto pracowal dla takiego kolosu zywnosciowego nie jest zadnym autorytetem.
    Autorytetem jest Gary  Dr. Perricone i Louise Hay.
    i na tym zakanczam moje dyskusje z Toba,
    jeszcze raz Ci powtorze, troche wiecej pozytywnych mysli, bo dla mnie jestes bardzo negatywna osoba.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 12:58:52

    No tak! musze byc negatywna osoba skoro podobaja mi sie przeslania tineczki, jak zauwazylam "twojej plachty na byka". Dlatego zarzucasz mi stonniczosc? A gdybym przyznala racje Tobie? Tak! To wtedy medal i zlota odznaka! Wtedy wskazowka racji przesunelaby sie na Twoja strone i bylabym pozytywna osoba, wtedy bys mnie lubila . Nie interesuja mnie Twoje autorytety, kazdy sledzi swoich mistrzow, co nie znaczy, ze jeden jest gorszy od drugiego. Dlatego wlasnie Einstain i Sklodowska zostali poruszeni, ale widze, ze to za trudne!

  • Autor: erka Data: 2009-03-22 16:52:18

    Czy Ty kobieto potrafisz czytac ?
    Gdzie do cholery jasnej napisalam o szkodliwosci zdrowego odzywiania ?
    Gdybys nie byla taka ignorantka to sprawdzilabys co to sa Acai i Goji berries, ale nie Ty wolisz sie wyklocac o to ze osmielilam dopisac dwa zdania do listy najwazniejszych, w jak mi sie wydaje otwartym forum
    Za TRUDNE DO ZROZUMIENIA ?
    A poza tym wydaje mi sie ze dzieki odkryciu Sklodowskiej mamy bardzo skuteczna matode leczenia chorob nowotworowych.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 01:18:15

    "szkodliwosci zdrowego odzywiania"???? gdzie to przeczytalas???? ciagle kazesz mi sie uczyc czytac, ale z Toba jest o wiele gorzej!
    Tineczka podaje liste 20 produktow dostepnych dla prawie kazdego i kazdej kieszeni, a Ty wyskakujesz z acai i goji, ze trzeba by pewnie mur chinski przebyc....i nadal ze Sklodowska nie dotarlo do Ciebie

  • Autor: erka Data: 2009-03-23 02:26:52

    Cytuje Twoja odpowiedz:
    "No tak! musze byc negatywna osoba skoro podobaja mi sie przeslania tineczki, jak zauwazylam "twojej plachty na byka". Dlatego zarzucasz mi stonniczosc? A gdybym przyznala racje Tobie? Tak! To wtedy medal i zlota odznaka! Wtedy wskazowka racji przesunelaby sie na Twoja strone i bylabym pozytywna osoba, wtedy bys mnie lubila . Nie interesuja mnie Twoje autorytety, kazdy sledzi swoich mistrzow, co nie znaczy, ze jeden jest gorszy od drugiego. Dlatego wlasnie Einstain i Sklodowska zostali poruszeni, ale widze, ze to za trudne! "

    Jestes tutaj 3 miesiace, a juz zdazylas tyle krwi napsuc jak nikt inny przedtem.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 02:43:12

    Nadal zadnego argumentu, tylko osad mojej osoby! I szybkie sledztwo w profilu! takie osoby jak Ty sa wartoscoiwe?

  • Autor: onlyred Data: 2009-03-23 07:03:43

    A ty jesteś wartościowa? Chyba tylko dla siebie?

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 19:28:30

    Nie sadze, jesli sie wypowiadam to wnosze czesto wiedze, w przeciwienstwie do pan powyzej zwlaszcza erki i mr

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-24 08:36:28

    Od MR to sie odczep dziewczyno , zloz rece i pomodl sie o zdrowie ,bo o rozum juz chyba za pozno ! napisalam ze koncze z Toba dyskusje, wiedz zrob to samo! zwrocilas mi uwage ze pisze sie emigrantka ,a ja Ci zwracam ze pisze sie kasza manny ,a nie manna .

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-24 08:39:19

    Nie masz racji MR z tą kaszą .

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 08:47:05

    Dziewczyny dajcie spokój - bo kolejny fajny wątek z powodu emocji zostanie zamknięty.

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-24 09:09:31

    Zauważyłaś emocje w moim poście ? Zapewniam , że ich nie było :)
    Pisze się kasza manna .

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 09:56:52

    To w takim razie złośliwość - piękna, czysta, bezinteresowna. Tylko po co to komu? W taki sposób.
    Napędza się tylko lawinę przytyków. Zamiast merytoryczności osobiste wycieczki, zamiast dyskusji burdy słowne.
    I interwencja moderatorów.

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-24 10:36:11

    Złośliwość ?
    Chyba kaszy manny :)
    Nie czytałaś potyczki między Anną i Mamą ?
    To Mama w odwecie za wytknięcie przez Annę jej literówki , poza innymi zośliwościami podała przykład kaszy manny .
    To była ich osobista rozgrywka . 
    Nie pochwalam takich wytknięć . Ale  o ile Anna miała rację o tyle Mama nie .
    Uważam , że należało to sprostować .
    Dziwne jest też to , że Mama odpowiadając na mojego posta nie zauważyła w nim złośliwości ( bo jej nie było ) i za to jej dziękuję , Ty natomiast zauważyłaś , drążąc temat , dolewając oliwy do nieistniejącego ognia .
    I kto tu podsyca osobiste animozje ?

  • Autor: agik Data: 2009-03-24 10:39:59

    Kojonkosky- dobrze skojarzyłam, ze Ty gdzieś z lubuskiego jesteś?
    Jaka pogoda?

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-24 10:50:08

    Pochodzę z lubuskiego , teraz w Wielkiej Polsce żyję :)
    Wieje strasznie u nas i ten wiatr przynosi raz deszcz a raz słońce .
    Ale wykiełkowała mi bazylia :) i zielono mi...
    A jak u was :)

  • Autor: agik Data: 2009-03-24 11:06:51

    AAA, szkoda gadać :)
    Wychodziłam przed chwilą do sklepu, to wisiała nad głową taka wielka chmurwa, jak byłam w sklepie, to zaczeło lecieć jakieś białe gówno z nieba, teraz stopniało i swieci słońce... ale kolejną wielką czorną chmurwę widzę na kopalnią...
    A gdzie Ci ta bazylia wykiełkowała? w doniczce?
    Ja sobie zaraz rzeżuchę wysieję ... albo rzerzuchę... ( im więcej neta, tym więcej byków walę)

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-24 11:15:33

    Może żerzuhę ?;))))
    Tak , w doniczce ona jest . Idę się powgapiać . Takie maleństwo , a tyle radości ...

  • Autor: agik Data: 2009-03-24 11:19:28

    żerzóhę :D
    To ja sobie eż wysieję bazylię :)
    Dawno wsadziłaś nasionka?

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-24 11:26:31

    Parę dni temu .
    Ale zaznaczam , że siałam po raz pierwszy oraz że ogrodnik ze mnie żaden i nie wiem czy z niej coś będzie ...
    Pożywiom , uwidzim ...
    Agik ?
    Już dobrze , nie będę się kłócić . Do 15,00 ?;)

  • Autor: agik Data: 2009-03-24 12:24:29

    Kupa czasu... :)
    Ale szydera jest taka relaksujaca...

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 11:29:26

    To w ramach rozrywki, w związku z rzeżuchą mały sprawdzian ortograficzny. Mam nadzieję, że uda mi sie to napisać bezbłędnie - hehe. W każdym razie to jest moje dyktando z podstawówki, jakie zrobiła moja najlepsza i najukochańsza nauczycielka, której zawdzięczam to co umiem z polskiego.

    W dżdżysty dzień mątwa, gżegżółka i piegża zżarły na czczo dżdżownicę, zamiast wziąc rzeżuchę a potem wyrzygały to do brytfanny.

  • Autor: agik Data: 2009-03-24 12:23:23

    Też myslę, że rzygałabym nie tylko do brytfanki, ale gdzie się da, jakbym zjadła na czczo dżdżownice...
     

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-24 23:55:50

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 11:09:50

    Napisałam na końcu kłótni - żeby uspokoić emocje bo to do niczego nie prowadzi - i tylko tyle.

    nie popieram robienie błędów, nie popieram też ich wytykania w sposób obcesowy. Można to zrobić taktownie.
    A od pyskówek ginie cel dyskusji

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-24 15:52:05

    Nie moge .....ze smiechu na serio, bez zlosliwosci, dziewczyny, juz mi zabroniono do kraku wracac! kaza mi sie modlic i espumisan zazywac, boje sie, ze za chwile beda mnie leczyc pozdrawiam wesolo

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-24 18:33:42

    .....kasza manna....

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-24 09:58:49

    Baby, ach te baby,
    człek by je łyżkami jadł........

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-24 08:55:01

    Moze i nie mam racji , ale ............ kiedys rozyczka wstawila  przepis z kasza manny , i pewna bardzo uczona osoba ,zwrocila jej uwage ze ma blad w przepisie .Ja zawsze odkad pamietam ,pisze kasza manny ! nie manna ,moze robie blad :)) wcale nie przecze.

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 08:59:49

    Czego nie ma - kaszy manny
     co to jest  - kasza manna.

    Naprawde nie warto publicznie zwracać uwagi na błędy. Nie ma takiego co ich nie robi. A tego kto zwraca uwagę można złapać na najgłupszej pomyłce - o której co więcej wie, ale zauważył ją, gdy czas edycji minął.

    A uwagę zwrócić po cichu - aby szybciutko poprawił

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-24 09:06:32

    Ekko , ja zrobilam literowke i napisalam imigrantka ,Ania oczywiscie mi zwrocila uwage ze tak sie nie pisze .

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 10:00:11

    Ale czy to wnosi coś do dyskusji? Nasila tylko uczucie animozji, antypatii, potem już praktycznie każdą wypowiedź czytamy jak przytyk.

    emigrant  (emigracja)- to ten co wyjeżdża na stałe. Imigrant lub migrant - spotkałam oba określenia (migracja) to ten co się przemieszcza na dłużej bez myśli stałego osiedlenia.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-24 10:08:03

    Juz siedze cicho , jak mysz pod miotla  :) i czekam z niecierpliwoscia Wielkanocy , bo rozyczka upiecze Twoja napoleonke ,ktora uzaleznia.
    Masz racje , te wszystkie slowa sa zbyteczne.

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-24 10:39:53

    Nic nie wnosi :)
    Emigrant - ten co wyjeżdża
    Imigrant - ten co przyjeżdża
    Z określeniem migrant się nie spotkałam .

  • Autor: drakas Data: 2009-03-27 23:42:13

    Migracja, to jest pojęcie "zbiorcze"- oznacza ogólnie ruchy społeczeństwa w jedną i drugą stronę:)
    Pozdrawiam

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-28 14:13:13

    Tak jest :)
    Pozdrawiam

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-24 10:02:56

    Mialo byc wiec ,sama juz siebie porawiam :) i nie mam ochoty sie klocic ,wiec nie wymieniaj mojego niku w kazdym poscie ,jaka to ta Mr jest okropna .

  • Autor: erka Data: 2009-03-24 13:39:27

    nie Tobie oceniac  moja wartosc
    Jestes zwyklym klakierem !!!

  • Autor: agik Data: 2009-03-24 14:34:36

    Erka
    A u Ciebie jaka pogoda?
    Bo u mnie to naprawdę sprawdza się przysłowie "w marcu jak w garncu" :)
    Na zamianę czorne chmurwy, z których leci białe coś, grad, albo deszcz, a np teraz świeci słońce.

    A w ogóle jakos mi się gdzieś obiło o oczy, zę mieszkasz za oceanem...
    Można spytać- gdzie?
    O ile to nie top secret... 

  • Autor: erka Data: 2009-03-24 15:54:59

    Agik,

    Slonce swieci, ale zimno jak pieron. Ale...............paczki zielone juz na drzewach sa  !!!
    Ja na wsi mieszkam, wiesniara sie ze mnie zrobila.
    Spedzilam 17 lat w NY, i zachcialo mi sie odmiany.
    Z Polski - Zgorzelec.

  • Autor: erka Data: 2009-03-24 13:44:37

    Jaka Ty wiedze wnosisz?
    ze po Goji nie bedziesz do Chin jezdzic?
    jezeli juz to do Tybetu.

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-24 14:54:30

    A przepraszam bardzo,gdzie ta wiedza?W którym wątku?Bo ja narazie widzę ,że wnosisz zamieszanie.

  • Autor: agik Data: 2009-03-24 15:01:49

    Beatko Kochana!
    A u Ciebie  jaka pogoda?
    Ty chyba mieszkasz w Polsce, tak? tak jakoś obiło mi się o oczy...

    Podobno ma za tydzień być przeszło 20 stopni na plusie... jakoś trudno uwierzyć, bo teraz dla odmiany u mnie dyszcz leje...
    Choć nad jedną z 3 kopalni, na które mam widok z okna - wychyla się słońce... 

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 15:11:34

    Agik - choć to nie do mnie. U mnie zima na całego. Śnieg sypie grubymi płatkami. w nocy napadało tego białego kilka centymetrów, troche w dzień ubyło, a teraz na nowo sypie.

    Oddam zimę w dobre ręce...

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-24 15:19:54

    Za oknem w tej chwili (w Jeleniej Górze) jest biało,ale tak już było kilka razy od rana,bo moment i topnieje.Cieszę się,że ma być ciepło,bo muszę pojechać w lubuskie i domek nad jeziorem przygotować na święta.A po zimie będzie co sprzątać.Pozdrawiam.

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 15:29:24

    To Ty prawie krajanka moja. Prawie - bo mojego meża (on z Jeleniej Góry), bo mój tata jest spod Jeleniej Góry (Lwówek), bo ja sama studiowałam w Jelonce...

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-24 15:42:59

    Krajanka pełną gębą,bo urodziłam się i mieszkam w Jeleniej Górze,ale obie babcie miałam rzut beretem pod Lwówkiem.A we Lwówku bywałam jako dziecko co tydzień -jadąc do "dziadków".

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 18:18:49

    Aniu, nie wygrasz:) , zostaniesz obrazana, a to nie jest warte zadnego uswiadamiania kogos!

    Przeczytalam odpowiedz na Twoj post i tam sam krzyk duzymi literami:((((

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 19:01:49

    i gdzie sa Ci , co tak nie lubia napadania na osoby?????

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 23:59:43

    Sa okropne, zamiast argumentow wsuwaja ci  w usta nie twoje slowa, tylko wlasne interpretacje powtarzajac sie bez konca jak papugi, zaczely mnie napadac tylko dlatego, ze przyznalam Ci racje, ale nie dosyc tego , sledza potem inne watki i czatuja jak hieny na jakas dwuznaczna opinie...plytkie i zlosliwe czepianie sie slow

  • Autor: erka Data: 2009-03-24 20:10:56

    Wydaje mi sie ze sie strasznie zalilas na inwektywy ktorymi Cie obrzucilam,
    prosze bardzo oto Twoja wypowiedz:
    Sa okropne
     powtarzajac sie bez konca jak papugi
    i czatuja jak hieny


    Bardzo pozytywny przekaz !!!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 01:27:50

    Tak zwlaszcza te grube litery i to drukowanie....i te epitety..
    rzucila dwa nazwiska i dwie nazwy trudnych do wymowienia owocow i na tym koniec argumentow, niewiele wiedzy, ale za to wiem, ze nie umiem czytac, jestem negatywna, jestem stronnicza i jestem Twoim adwokatem....

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 15:04:09

    Oj, glupia , glupia jestem, bo pije tylko biale wino, hehehehehe,
    czerwone kocham , ale dostawalam napady migreny , no i teraz tylko biale pije i jem czerwone winogrona:)))

  • Autor: onlyred Data: 2009-03-18 11:02:49

    Jestem ciekawa ile pożyjesz na tej Twojej zdrowej diecie. Oczywiscie zyczę jak najdłuższego życia.

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-03-19 01:50:38

    Tineczko wyluzuj troche,a tytuly naukowe na mnie nie robia wiekszego wrazenia.I pisanie tutaj ,ze on wie lepiej ,bo jest profesorem,a nie my poprostu jest smieszne,dla mnie to taki czlowiek jak kazdy inny.A skad wiesz moze niektorzy zagladajacy na te strone,maja i takie tytuly.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 12:09:26

    Wlasnie przez takie myslenie wiele osob dzisiaj nie wie, ze wiekszosci chorob mozna zapobiegac. Kiedys zycie bylo inne i jedzenie rowniez, ale przede wszystkim ten ogrom kalorii, ktore sie zjadalo bylo spalane. Nie bylo samochodow, robilo sie kilimetry dziennie na pieszo i od switu do nocy pracowalo ciezko w polu. Chcesz powiedziec, ze dzisiaj mozemy jesc tak samo jak nasze babcie? Kiedys chlop robil za konia i ciagnal plug, dzisiaj nawet po gazete jedzie samochodem. Wiecie, dlaczego wiekszosc kudzi ma bol plecow? Bo nasze miesnie sie zewulowaly, gdyz nie chodzimy po tzw. "nierownym" czyli pod gorke i z gorki. Kazdy lekarz Ci powie,z e jedzeniem "mozna sie leczyc" oczywiscie nie doslownie. We Wloszzech jest slynny lekarz onkolog, ktory od 15 lat prowadzi zdrowe zywienie swoich pacjentow. Zalozyl wlasna stolowke, sami robia zakupy i gotuja. Przeprowadzane sa regolarnie badania na pacjentach tam zywiacych sie i wyniki sa niesamowite. Niektore schorzenia wrecz ustepuja. Co jedza? lub czego nie jedza? Otoz zadnego bialego pieczywa, pieka sami chleb z ciemnej nierafinowanej maki, wszystko co rafinowane jest szkodliwe, warzywa prawie wszystkie, lepiej ekologiczne, prawie zero miesa, ser tofu, zupy ze straczkowych typu groch i fasola, dynia, zadnych slodyczy i gotowych produktow, ktore z reszta sa drogie. Przychodzi tam gotowac kucharz, ktory odkad je w tej stolowce czuje sie dobrze i chudnie, spada cukrzyca i cholesterol, system odpornosciowy sie wzmacnia. Poprzez nieprawidlowe odzywianie nabawiamy sie mnostwo chorob, ale jesli ktos dzisiaj czuje sie dobrze i tlusto je, nie znaczy to ,ze bedzie tak zawsze, skutki tego odzywiania ujawnia sie po 60 tce, i wtedy bedzie z a pozno brac sie za diete...

  • Autor: agacia3323 Data: 2009-03-18 07:45:20

    A szkoda ,że nie ma tego majonezu ,który tak uwielbiam a szczególnie "kętrzyński".Ale jeszcze parę innych rzeczy z Twojej listy również uwielbiam.A czy Ty Tineczko stosujesz się do tych zaleceń profesora???

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-18 08:07:19

    Nooo, to zapowiada mi się dłuuugie życie. Jem codziennie przynajmniej dwa jabłka, pomarańczę, często jadam szpinak, bo nikt mnie w dzieciństwei nim nie torturował i jako osoba dorosal zasmakowałam w nim. Piłam dawniej dużo kawy, teraz piję zieloną herbatę, jeśli jem czekoladę, to taką 70 %, chcociaż teraz podjęłam pewną dietkę i narazie nie mogę jeść czekolady. Bardzo lubię takie jedzonko, więc nie mam oporów przed jego jedzeniem. Gdybym nie lubiła chociaż jedenej z tych rzeczy, nic i nikt by mnie nie zmusił do zjedzenia jej.
    Ale wiesz co Tineczko? I tak pewnie zemrę wcześniej niż mi się wydaje, bo moja rodzina jest obciążona genetycznie cukrzycą. Żadne antyoksydanty mi nie pomogą.
    Nowe badania wykazały, że rak też podobno jest niejako zapisany w naszych genach. Jeden pali jak smok i nic mu nie będzie, dożyje setki i umrze ze starości, a drugi pali 10 lat i schodzi na raka płuc. Wszystko zależy od organizmu. Niektórym nawet gdyby jedli tonami te antyoksydanty to nic im to nie da.
    Tineczko ty wyglądasz świetnie, jesteś bardzo ładną kobietą, ale w dużej części zapewniają ci to geny.  Gdyby przyszło ci się leczyć - np. hormonalnie, zapewne nie szczysciła byś sie taką figurą, bo twój organizm zatrzymywałby masę wody i wyglądałabys jak grubasek (przykład mojej koleżanki). Nie wszystko da sie zapewnić odpowiednim jedzeniem. Gdzieś tam mamy coś zapisane i bywa, że jest to nieuniknione.
    Pozdrawiam!

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-18 08:36:10

    No i zapomniałam, jak zwykle, przypmniało mi sie jak lodówke otowrzyłam.
    A ten pan profesor to aronii nie zna? To jest dopiero owoc bogaty w przciwutleniacze! Ale w postaci jagódek nie przełknełabym aronii. Za to uwielbiam świeży sok - bardzo orzeźwiający, chociaż cierpki. A buraczki czerwone? Tez przecież zawierają mnóstwo przeciwutleniaczy, podbnie jak pomidory.
    Ach, znowu odkrywamy odkryte...nie wiem w którym roku były prowadzone te badania, ale o przciwutleniaczach trąbi się od nie wiem kiedy....

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-18 08:47:15

    Bardzo często gotuje  barszcz czerwony ,nawet dzisiaj będzie zabielany bez tłuszczu , ale.........soczku jakos z samych burakow bym nie wypila  :)

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-18 18:11:18

    Mmmm...jadłam ten barszczyk babci Różyczki, najlepszy, jaki mi się udało ugotować.
    Oj, muszę chyba komentarze pouzupełniać! W kazdym razie uwilebiam czerwony barszczyk! Szkoda, że buraczki już nam się kończą...:(((

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 10:43:26

    O tak aronia jest pyszna! No a soczek burakowy lubie ale nie zwykly tylko taki kwaszony ale czy on jeszxcze dziala to nie wiem...Peggi podoba mi sie Twoje rozsadne podejscie do ...jedzenia

  • Autor: anboku Data: 2009-03-18 13:21:31

    Soczek z aronii świetnie też smakuje z herbatą. W tamtym roku robiłam też dżem z aronii i jabłek-pychota.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-18 08:44:49

    Peggi ,nie wiadomo co czlowiek w sobie nosi ,mozna pieknie wygladac ,ale przyjdzie chwila i z czlowieka sie robi wrak.
    Taki na przyklad pijaczek ,nigdzie to nie pracuje ,ciagle pije ,wyspi sie na betonie i go diabli nie biora , a ludzie maja domy  ,dobrze sie odzywiaja ,stac ich praktycznie na wszystko ,nie pala nie pija , choroba przyjdzie i po czlowieku.
    Moja druga babcia ,od strony taty tez miala cukrzyce ale zyla dlugo i wyglądala jak paczek w masle ,nigdzie nie jest powiedziane ze z cukrzyca zyjemy krocej .
    W rodzinie mojej mamy ,kobiety zyja bardzo dlugo , a od strony taty mezczyzni zyja bardzo krotko .Moj dziadek zmarl mlodo ,tata tez  ,jego dwaj bracia tez mlodo ,siostra taty zyje .To wszystko mamy w genach i zadne antyoksydanty  ,jak napisalas wyzej nie pomoga :)
    Moj ulubiony aktor ,Patric Swayze prowadzil zdrowy tryb zycia , mial duzo ruchu wygladal kwitnaco i mlodo ,teraz umiera na raka trzustki bardzo przykre  :((  Pozdrawiam.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 11:49:57

    Peggy, gratuluje , ze lubisz jesc zdrowo!
    Podatnosc na choroby sa zaprogramowane w genach, o tym wiadomo od dawna. Jak nie dostalas dzieciecej cukrzycy , i nie potrzebujesz zastrzykow insuliny, to masz duze szanse na przezycie bez takowej. Dobra dieta, ruch i antyoksydanty pomoga napewno. U nas lekarze zmieniaja cukrzykom lekarstwa na gimnastyke i odpowiednie jedzenie. Wiekszosc moze odlozyc tabletki i zyc zdrowo.

    Oczywiscie, ze rak jest zapisany w genach i jak by sie zylo 120 lat, to kazdy by umarl z jego powodu.

    Obojetnie, co moze byc przyczyna wczesnej smierci ( Tsunami, wypadek samochodowy, dachowka spadajaca na glowe,,,) , to i tak wazne jest , zeby dac organizmowi dobre paliwo codziennie:)

    Pozdrawiam cieplutko!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 12:31:35

    Ja osobiscie choruje na chorobe nowotworowa, obracam sie na codzien wsrod osob chorych na niewydolnosc serca i cukrzyce, osob chorych na raka...owszem wiele chorob mamy w tak zwanej predyspozycji genetycznej, ale to tylko jakis procent, nastepnie sa wszystkie czynniki zewnetrzne, promieniowanie, palenie papierosow (smola ktora wciagamy z dymem) gazy naturalne typu radon (piwnice) promienie sloneczne, i zywnosc. Wiele komorek rakowych rozwija sie szybciej jesli ma pod dostatkiem duzo tluszczu i protein.
    Osoby ktore sa w formie tzn. nie maja nadwagi, a co za tym idzie czesto chorob serca lepiej przechodza choroby i rekonwalescencje. Jesli do choroby serca lub nowotworowej dochodzi jescze cukrzyca (ta nabyta z objadania sie) leczenie na prawde jest trudne, nie mozna podac pacjentowi wielu lekow, ktore moglyby go uratowac. Nie rozumiem wiec, dlaczego jesli tineczka pisze te jak nazywacie "krucjaty" ma tylu wrogow. Wychodzi na to, ze nadal jest za duzo ignorancji w tej sferze....bo jesli wypijemy tluste mleko na sniadanie, posmarujemy bialy chleb maslem, na obiad ziemniaki z sosem i usmazone na margarynie panierowany schabowy, to   na kolacje brakuje tylko salatki z majonezem, bo taki smaczny wlasnej roboty, a dwie lyzki przeciez nie szkodza! Ignorancja!

  • Autor: agik Data: 2009-03-18 10:19:06

    No to test wypadł pomyslnie :)
    Mam zamrożone jerzyny, maliny i truskawki...
    Mam zielona herbatę i czarną i kawę
    Mam jabłka i pomarańcze...
    Mam czerwoną cebulę i szpinak
    Mam pomidory- normalne i koktailowe ( o nich piszesz? )

    A po porcji czerwonych winogron, brzoskwiń i czekoladzie- to lubemu by cukier skoczył do 250 :)

  • Autor: agik Data: 2009-03-18 10:35:14

    Czy moge mieć propozycję?
    Czy moge PROSIĆ o to, zeby każdego jednego postu Tineczki nie odbierać jako pretekstu do ataku?

    Albo ja już nic nie rozumiem?
    Czy może mnie ktos oświecić, co takiego zaczepnego jest w liście kolorowych, pysznych składników? W dodatku takich, kóre gośzczą na naszym stole tak czy siak?

    Czy ja moge prosić, zeby odpowiedzią na listę, nawet jeśli się z nią nie zgadzamy, była jakaś kontrpropozycja, a nie atak?
    Czy ja moge prosiś o rozmowę na temat JEDZENIA a nie dywagacje w nieprzyjemnym tonie o cechach osobowwości autora?

    Dziękuję za uwagę...
    Odechciewa mi się pisać, czytać i oglądać litery...

  • Autor: anneau Data: 2009-03-18 10:44:56

    Nie "jerzyny" tylko "jeŻyny" ...chyba, że chodziło o jarzyny

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-18 10:44:57

    Ja doznałam szoku w wojnie majonezowej .
    Teraz mi mija .
    Trzymam tylko kciuki , żeby Tineczce się nie odechciało ...

    Co do kontrropozycji , to chyba padła .Nie powtórzę dokładnie , bo nie mam siły do tego wracać , ale jest to słonina i wódeczka :)))

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-18 13:36:52

    Wiesz co Kojonkosy ,powtorze to jeszcze raz , bez urazy  ! Ty naprawde jestes upierdliwa i czepialska  osoba  :)  napisalam fakt autentyczny o mojej babci ,absolutnie nigdzie nie proponowalam jedzcie slonine i pijcie wodke ,wiec czytaj ze zrozumieniem , zycze Ci szczerze abys dozyla tyle lat co moja babcia , ale...........zostaw swoje d...........ki dla siebie , widze ze podobaja ci sie rozne wojny na forum i sama chetnie w nich bierzesz udzial , nie masz wlasnego zdania , tylko popierasz innych .

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-18 13:48:44

    A dopiszę jeszcze jeden fakt.Miałam sąsiada,który do wódki jako zagrychę używał wędzonej słoniny.Jadł w ogóle bardzo tłusto,swoje nabiały.Jak śmietana,to taka,którą nożem można było kroić,mleko prosto od krowy,a dużej zawartości tłuszczu.Był wręcz chudy,pracował za dwóch-może tak spalał ten tłuszcz.Umarł po prostu ze starości,miał ponad 80 lat.Nikt mi nie powie,że tłuste to złe.On do końca życia obrabiał pole koniem,mimo,że były ciągniki.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-18 14:34:13

    Beato moja babcia cale zycie ciezko pracowala w polu ,tez zmarla ze starosci , tutaj jest na zdjeciu z Ania , juz wtedy miala 91 lat ale jeszcze zyla kilka lat.Jakos ta wodeczka od czasu do czasu jej nie zaszkodzila : ) boczek i sloninka tez ,j ablka tez jadala bo mielismy swoje .:)

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-18 14:54:36

    Dziewczyny , Beatko i Mamo i tu jest chyba pies pogrzebany. 
    Nie wyobrazam sobie żeby górnik,hutnik czy każdy człowiek który ciężko fizycznie pracuje po przyjsciu z szychty zjadł miske sałatki z sosem z oliwy i byłby zadowolony i miał siłę i energię po takim jedzeniu.

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-18 15:54:05

    Alfo ,ale nawet kobieta ktora ma duzo pracy ,musi oprac dzieciaki ,posprzatac ugotowac i jeszcze chodzi do pracy ,nie bedzie zadowolaona z jablka czy salaty z oliwa   ;) jak sie siedzi w domu  i jest sie na emeryturze ,mozna sobie jesc co sie podoba ,bo ma sie czas zeby to przygotowac .Moj maz jest miesozerny  ,zreszta jak my wszyscy w domu ! kiedys zrobilam zupe krem z brokulow ,a na drugie kluski z serem i smietana na obiad  :) owszem zjadl ,nawet nic nie mowil ,ale widzialam po minie ze nie bardzo mu to lezalo .
    Za dwie godziny juz stal przy lodowce . Wszyscy w domu uwielbiamy owoce i warzywa ,jemy ich duzo w sezonie :) ale miesko musi byc .

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-18 16:32:05

    U mnie jest to samo.:))) Jak jest jarski obiad to mąż idzie do lodówki i nadgania wędlina:)) Tylko ze ciezko pracuje fizycznie. Jak pracował zawodowo to osiem godzin non-stop dreptał w temperaturze 40-50 stopni C przez cały okragły rok a w lecie nawet w wyzszej, więc zużywał masę energii.
    Dzieci rosną ,więc też potrzebują dobrego budulca bo to nie króliki i musza zjeśc zdrowo. Owoce i warzywa tez cały rok, nawet w zimie staram sie robić dużo świeżych sałatek i surówek.
    Jak będę "kanapowcem",(na emeryturze) to chyba sie przestawie na zieleninę o ile niezdrowe jedzenie mnie nie zabije:))
    Pozdrawiam, i odżywiaj się zdrowo:)) juz Ty wiesz dlaczego

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-18 16:58:00

    U mnie to samo,ale to jestem mięsożerna.Mój twierdzi,że jem jakbym w kopalni pracowała.A z mojej rodzinki ważę najmniej,bo mam lepszą przemianę materii.Żadna to moja zasługa,takie geny.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 23:27:42

    Sa to przyzwyczajenia zywieniowe, bo wiecej energii daja weglowodany szybko dostepne dla organizmu, mieso i nadmiar protein zakwasza i obciaza organizm

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-24 07:37:14

    i znowu przyznaje ci racje anna!....

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-18 15:02:33

    Super Babcia!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 22:54:01

    No wlasnie! ale dziadek mial konia, a wiekszosc z nas opla czy forda ;)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 11:03:54

    agik nic, i ja sie bardzo z tematu ucieszylam nawet bardzo ale nie rozumiem naskocznia na erke bo(osmielila sie dodac cos od siebie) , nie rozumiem wyjechania z baba atomowae tylko i wylacznie dlatego ze erka zacytowano dla nikogo nieobrazliwy cytat tegoz.? Nie rozumiem stanowiska Tineczki komu sie wolno wypowiadac, tym bardziej, ze nikt nie zakwestionowal ani listy ani profesora dodajac jedynie cos od siebie. Sa osoby ktore nie wierza w antyoksydanty. No to coz niech sobie nie wierza tak bylo zawsze i bedzie.  Czy ja sie myle ze rozmowe w niejedzniowym kierunku zainicjowala autorka watkuu?

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 13:27:10

    Agik ja sie domyslam , ale tak jak tineczka zaraz bede zlinczowana, bo wiekszosc tutaj kocha jesc! Ma swoje ulubione potrawy, ktore nagle staly sie kilerami! Jak to? majonezik? ten pyszny domowy? niemozliwe! przeciaz jestem zdrowa? Babcia i prababcia to jadly i dlugo zyly! Chodzi o zmiane nawykow zywieniowych, o drastyczne wyeliminowanie szkodliwych  produktow. Wiekszosc nie akceptuje, tego, ze moze robic cos zle. Tzw. zamknieta mentalnosc. Tineczka proponuje same zdrowe potrawy, nikogo do niczego nie zmusza, pewnie te osoby ktore ja napadaja czuja sie po prostu winne, i zbulwersowane, ze robia cos nie tak.

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-21 16:22:20

    Odnosnie szkodliwości- to wszystko jest sprawą marketingu. Kto wiecej zapłaci tego jest mniej szkodliwe. I tyle.
    nie tak dawno była nagonka na masło - tylko margaryny są zdrowe, tylko je należy jeść, masło jest beee. I co? Okazuje się, że jednak wygrało masło, bo naturalne, bez dodatków chemicznych.
    Żadna sałata, marchewka, brokuł na dzień dzisiejszy nie jest bez chemii - jest zima, nie rosną naturalnie. Wyhodowane w krajach cieplejszych wymagają czasu na transport - a to oznacza wykorzystanie czegoś do utrwalenie, sama chłodnia nie zawsze wystarczy...

    Teraz przyszła pora na lansowanie olejów - za parę lat się to zmieni, nie moze być zastoju, pieniadz musi sie obracać...


    Wydaje mi się, że wystarczy zdrowy rozsądek i umiar we wszystkim. W reklamie wódek białoruskich lub ukraińskich (już nie pamiętam kraju), zamieszczonej w książce jest - żeby pić, ale z umiarem (i to nie jako zalecenie ministerstwa zdrowia, a jako slogan reklamowy).

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-21 17:54:13

    Lansowanie olejów też już powoli się konczy, ostatnio wyczytałam w necie (zresztą już o tym pisałam), że zbyt duże ilości omega 6 (którego najwięcej ma oliwa), może sprzyjać powstawaniu nowowtworów.
    No i co? Byłam wielką zwolenniczką oliwy, dodawałam ją wszędzie , gdzie mogłam, bo taka zdrowa - istne cudo, lek na wszystko!
    Kiedy przeczytałam ten tekst w internecie,  kopara mi opadła i od tej pory używam oliwy tak jak i majonezu - z rozsądkiem.
    O to moim zdaniem chodzi - wszystko z rozsądkiem, bo nie wiadomo co się za parę lat okaże...może wyjdzie na jaw, że pokolenie, które żywi się nafaszerowanymi chemią warzywami , nabawi sie szeregu chorób...i każą nam jeść wieprzowinę!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 19:10:32

    Nie wszystko jest sprawa marketingu, ludzie drodzy nie opowiadajcie bzdur, ze wszystko to co jemy szkodzi lub pomaga w ten sam sposob. Sa warzywa i owoce, ktore powinnismy jesc 5 porcji dziennie, najlepiej te sezonowe, bo wiadomo swieze, nie wiecej niz 150 gramow macznych, jedna porcje nabialu, mieso i rybe dwa razy w tygodniu, tluszcze zwierzece i cukier (slodycze) od czasu do czasu. Nie mozna powiedziec, ze spozywanie codziennie wieprzowiny ma taki sam wplyw na nasz organizm co spozywanie brokulow, czy marchewki! Nie wszystko jest dzisiaj "skazone" Nie mieszkamy przy centrali Czarnobyla, ktora z reszta nadal plonie. Przyjaciel ma ogrod, w ktorym sadzi bez zadnej chemi, pomidory, cukinie, baklazany, salate, truskawki. Cukinie z jego ogrodu moga lezec w lodowce przez miesiac i sie nie zepsuja, nie do wszystkiego potrzebna jest chemia, jak to niektorzy uwazaja. Kto ma ogrod, moze robic sam humus, podlewac wyciagiem z pokrzywy na mszyce, sa tysiace sposobow. Dlaczego wszystko uogolniacie? Zeby dobrze sie odzywiac, nie koniecznie trzeba kupowac bio. Czesto wiekszym bledem jest sposob przyrzadzania niz sama potrawa. Chudy kawalek wieprzowiny nie jest szkodliwy sam w sobie, jesli go rzucimy na "gola" patelnie i potem polejemy oliwa i cytryna, ale jesli go usmazymy w panierce z jajka w dodatku na margarynie, to juz co innego. I tak jest ze wszystkim. Co z tego ,ze brokuly sa zdrowe jesli zostana wrzucone na pol godziny do piekarnika ze smietana i serem? Beda tylko szkodliwe w taki sposob. Owszem zapewne smaczne, ale nie na codzien.
    Zamiast opychac sie bialym rafinowanym chlebem, mozna zjesc o polowe mniej ciemnego, bo syci bardziej. To samo z cukrem, makaronem, maka i ryzem. I jeszcze jedno, nie wszystko to co sie znajdzie i internecie jest prawda, sprzedaje sie narkotyki jako leki odchudzajace itd itp. Zdrowy rozsadek.

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-21 19:16:23

    Czyli dochodzimy do podsumowania - zdrowy rozsądek. Bez względu na to czy jemy tylko to co zdrowe, czy lubimy sobie od czasu do czasu dać pogrzeszyć podniebieniu...
    Wiadomo, że powinno sie wybierać rzeczy zdrowe - ale od łyżeczki majonezu, kotleta usmażonego na smalcu raz w miesiacu (lub rzadziej) czy pączków z okazji tłustego czwartku nie umrzemy. Byle wiedzieć i mieć tego świadomość (bo z samej wiedzy niewiele przyjdzie) ,że rozpusta jest od wielkiego święta!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 19:53:14

  • Autor: onlyred Data: 2009-03-18 10:59:22

    Brokułów też nie hehehe, a twierdziłaś, że jeśc je trzeba codziennie. Miałaś na myśli jarzyny czy jeżyny, bo tak napisałaś, że nie wiem o co chodzi

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 11:26:24

    Sorry, ma byc jezyny (owoce)
    Broccoli znaczy brokuly, czasami mysle po szwedzku piszac po polsku:)

  • Autor: onlyred Data: 2009-03-18 11:56:40

    W takim razie w lodówce mam wszystko oprócz czekolady i jeżyn. Mimo tego, ze lubię majonez wcale źle się nie odżywiam. Musze teraz obmyśli plan, żeby jak najwiecej tych produktów dzieciom wepchnąc, bo niestety niewiele z nich lubia.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 12:08:46

    To bardzo sie ciesze i zycze dlugiego zycia!
    Kurcze, nie pamietam jak kobieta sie nazywa, widzialam z nia program w programie amerykanskim. Ona do kazdego dania dla swoich dzieci dodawala papki jarzynowe i owocowe. Do mielonego miesa dodawala przeciery z warzyw , tak samo do sosu pomidorowego do spaghetti,,,,itd

    Ja na przyklad robilam moim dzieciom zielone ( ze szpinakiem ) albo czerwone ( z marchwia ) nalesniki i zamiast marmolady podawalam  przeciery ze swiezych owocow poslodzone odrobina miodu w razie potrzeby
    Mozesz robic dzieciom "lody" ze swiezych , przetartych owocow,,,,
    Buziak i powodzenia!

  • Autor: onlyred Data: 2009-03-18 13:25:13

    No dobra spróbuję podstepu..... Jedno co mnie cieszy to fakt, że cała moja rodzinka jest uzależniona od zielonej herbatki. Ja sama od 6 lat wypijam jej 1,5 litra. Dzieki za pomysł. Pozdrawiam

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 13:38:39

    Powodzenia:)

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-18 11:21:42

    z podanej listy na już posiadam:
    czarna herbatę (której nie piję na codzień, jest raczej dla gości)
    słoik czarnych jagód w piwnicy
    brokuły w zamrażalniku
    płatki żytnie do chleba ( inne też posiadam i otręby)
    pomidory tylko zwykłe
    kawę - pochłanianą w ilosciach nawet nadmiernych - niedawno dla zdrowia wypiłam
    czekolady nie mam,bo od 60 % to bym się udusiła, syn ma zakaz też ze wględu na uczulenie - ale na Wielkanoc nabędę do polewy
    zieloną herbatę - mam, białą też (jakby nie było to też zielona)
    brzoskwinie w puszce
    maliny w postaci soku
    czerwone winogrona to kupię
    czerwoną cebulę mam - choć jej nie lubię
    szpinak w zamrażalniku
    truskawki w postaci musu


    Jestem dobrze chroniona!!!!!!!

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 11:32:09

    super, bardzo sie ciesze:)

  • Autor: drakas Data: 2009-03-18 13:10:07

    Słyszałam takie powiedzenie "One apple a day take doctor away". Pewnie zrobiłam mnóstwo błedów, ale sens jest jasny:)
    Coś w tym jest na bank. Dwa lata temu miałam strasznie wysoki cholesterol( norma 200 a ja ponad 300). Nie byłam nigdy grubaskiem i nigdy bym nie podejrzewała u siebie czegos takiego. I lekarka postanowiła zaryzykować samą dietą na 2 miesiące bez żadnych tabletek.
    I po 1,5 miesiącu już miałam wyniki w normie, uwierzycie? Zrezygnowałam tylko z tłuszczu, smażenia i jedzenia w pracy na wynos.
    A przy okazji sporo schudłam i krew miałam jak nigdy:)
    A teraz po prostu (oprócz czekolady, którą kocham) staram sie jeść z umiarem i włączać dużo warzyw, a jak ich nie ma to z mrożonki. I dużo lepiej się czuję.
     A ktoś napisał o tych pijaczkach - to chyba te naturalne konserwanty tak działają, bo oni ciągle chodzą i chodzą:)
    Pozdrawiam gorąco i kolorowo warzywowo

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 13:35:47

    Wlasnie, "jedno jablko dziennie,,,,:)

    Podatnosc na wysoki cholesterol jest dziedziczony i nawet szczuple osoby moga miec wysoki,
    trafilas na madra lekarke i chwala Bogu, bo ochronila Cie przed jedzeniem lekarstw, ktore zawsze maja uboczne, niekorzystne dzialania na organizm.

    Zrobilam sie glodna, musze sobie zrobic kolorowy, jarzynowy lunch z salatka owocowa na deser:)

    Pozdrawiam cieplutko!

  • Autor: anneau Data: 2009-03-18 15:50:00

    a ja bym tam w te antyoksydanty nie wierzyła ślepo. Wystarczy podstawowa wiedza z biochemii i ciut zdrowego rozsądku żeby zastanowić się, czy naprawę jest tak kolorowo.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 16:56:04

    I moze racja, ale w cos trzeba wierzyc:) tylu naukowcow nie moze nie miec wiedzy o biochemii, zeby kompletnie im nie wierzyc:)

    Wszystko zaczelo sie od pytania, dlaczego niektore narody nie maja zawalow serca w nagminnych ilosciach, dlaczego nie maja cholesterolu w duzych ilosciach,,,
    zaczeto interesowac sie wplywem jedzenia, bo wszedzie ziemia jest tak samo zanieczyszczona, tak jak powietrze,,,
    doszli do wnioskow, ze w krajach jedzacych mase jarzyn i owocow na codzien , uzywajacych pewnych tluszczy  ludzie sa zdrowsi,,,

  • Autor: kokliko Data: 2009-03-18 18:10:57

    Czytam i czytam i do jednego wniosku dochodze, ze wszyscy maja racje. Nikt nie zanegowal przeciez dobrodziejstwa warzyw, jarzyn, owocow. Nikt tez nie probowal udowadniac, ze nalezy zywic sie wylacznie slonina.
    Natomiast wszyscy mamy male sklonnosci do tego, zeby wlasna wiare wpedzic troche w ortodoksje i tym samym stac sie bardziej wiarygodnym.
    Tineczka dobrze robi nawolujac rzesze WZ owiczow do jedzenia warzyw itd., ale nie majac wgladu w cudze portfele troszke niepotrzebnie
    az tak propaguje zdrowa zywnosc!!! Kazdy ma ochote na takowa, ale zaopatrywanie sie w produkty pochodzace ze sklepow z zywnoscia ekologiczna jest ponad mozliwosci normalnej portmonetki.
    Dam jeden przyklad, te same zakupy na targu (warzywa itd) na ktore powiedzmy sobie, przeznaczam 30 euro, kupione w sklepie z zywnoscia organiczna kosztowalyby okolo 100 euro!
    Z drugiej strony jedzenie od czasu do czasu smalcu, majonezu, ogromnej jajecznicy tez pewnie nikomu by nie zaszkodzilo.
    Niestety w miedzyczasie jemy tysiace rzeczy (frytki, sosiki, pizze, chrupki, chipsy, mielone gotowe miesa.....), a wszystko tazem polaczone sprawilo, ze nasze bogate spoleczenstwa zachodnie juz potrzebuja podwojnego stolka aby usadzic swoje "niewymownosci".
    Czy wiecie, ze w szkolach we Francji pare lat temu poszerzono krzesla?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 18:21:49

    Wlasnie kokilko. szkoda ze tak malo Cie widac ...slychac. Jutro bym Cie chetnie posluchala Pozdrawiam serdecznie

  • Autor: erka Data: 2009-03-18 18:12:08

    "In his inaugural lecture, Professor Williamson said that although each person’s lifespan is genetically pre-determined, eating ‘lifespan essential’ foods will maximise your chances of living as long as possible. It will also increase your quality of life as you age by reducing the incidence of disease."

    W swojej inauguralnej przemowie, profesor Williamson powiedzial iz aczkolwiek dlugosc zycia jest genetycznie okreslona, jedzac "zywnosc przedluzajaca zycie" zwieksza  sie szanse na zycie jak dlugo to jest mozliwe ( doslowne tlumaczenie)
    Zwiekszy rowniez jakosc zycia poprzez zmniejszenie ilosci wystepowanych chorob ( wieku starczego)"

    I tyle w temacie.

    PS.Bran cereal - to nie sa zytnie platki.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-18 18:22:26

    Fajnie zawsze sie cos nowego dowiedziec mozna!

  • Autor: kokliko Data: 2009-03-18 18:54:53

    Tylko kto, w tych naszych zapedach do dlugowiecznosci, na nas zarobi? Dotychczas emerytury placone byly z podatkow ludzi aktywnych zawodowo, albo funduszow inwestycyjnych (wiadomo czym te inwestycje gieldowe moga sie skonczyc).
    Juz teraz wiemy, ze za kilka lat nie bedzie mial kto placic. Wiec umrzemy w zdrowiu i w biedzie.
    Moze lepiej az tak bardzo nie przesadzac, bo wkrotce mlodzi ludzia zaczna szukac sposobow na pozbywanie sie uciazliwych staruszkow.
    Wiec w ramach obywatelskiej postawy namawiam do jedzenia jablka co drugi dzien!
    Pozdrawiam wszystkich przyszlych zazywnych staruszkow.

  • Autor: erka Data: 2009-03-18 19:01:17

    Kokliko, to byla pierwsza rzecza ktora mi sie nasunela po przeczytaniu wystapienia owego "profesora" tutaj mam pewne watpliwosci co do tej profesury, poza tym kurcze jestesmy na stronie pt. "Wielkie Zarcie", a nie "Wielkie Umartwianie" czyli jak umrzec bedac zdrowym i nieszczesliwym.
    Fajnie Cie widziec, zawsze cenilam Twoje wypowiedzi.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 20:50:46

    Kokliko, hehehe, wlasnie tak nie mozna myslec, bo my zarobilismy i odlozylismy/zaplacilismy/zbieralismy z pracy zawodowej przez 40 lat na dobra emeryture,,,, a tu gieldy i inne spekulacje mlodej generacji doprowadzily do katastrofy ekonomicznej, bo mysla, ze to gra internetowa i nic nie kosztuje:)))
    My 40 talisci , wychowalismy pokolenie bezmyslne, wszystko im dalismy i jeszcze troche:)
    Co nas czeka? Moze jak w Japoni , gora smierci?

  • Autor: kokliko Data: 2009-03-19 03:25:45

    No wlasnie tineczko Twoje tutaj,to nasze teraz, cosmy zarobili przez czterdziesci lat to stracilismy w ciagu dwoch dni. Dobra emerytura????
    Taka sama w  fiordach, jak ta nad Sekwana.Szczegolnie jesli zaufalismy bankom i tzw. FUNDUSZOM.
    I NIESTETY  te antyoksydanty beda raz na tydzien, i  co?
    I nic, bedziemy sie pozywiac tym co portmonetka nakazuje, niestety ona pustawa bez wzgledu na  to co powinna.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-20 21:55:54

    To jak portfel jest prawie pusty, to napewno tansza jest marchew i salata niz majonez i kielbasy, nie mowiac o chipsach, frytkach,,,,coli
    eh,,tylko swiadomie wybrac:)

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-21 16:09:59

    Kilo marchwi kosztuje prawie 3 zł. Słoik majonezu podobnie. Marchew wchrupię i przeleci, słoik majonezu zmuli mnie w połowie, jakiś czas spędzę w toalecie, pewnie na dwa końce a potem na pewno nie będę miała ochoty na drugą połowę.

    Główka sałaty lodowej to 6 zł, woreczek sałat ozdobnych - to jest jakieś 200g ponad 5 zł. 100 g szynki - nawet tej średniej klasy to 2,5 (nie mówie o dolnej czy super górnej półce, u mnie za 25 zł to juz jest lepsza wędlina).
    100 g szynki się najem. Odnośnie samej sałaty bez dodatków miałabym wątpliwości - to tylko woda, która brzucha na długo nie zapełni

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 22:59:58

    Ekkore, pewnie , ze jak najesz sie 100 g szynki, wypelni ona  Ci kiszki co najmniej na pare godzin i da Ci konserwanty, farby, bo szynka naturalna nie jest ladnie rozowa. Jezeli chodzi o salaty, to sie mylisz, to nie jest tylko woda. Przed kazdym posilkiem powinno wypic sie szklanke wody, ona pomoze wypelnic zoladek i zmniejszyc ( porcje) glod.

     Woda jest niezbedna do procesu metabolizmu.
     
    Jak zjesz odpowiednia (cenowo) ilosc jarzyn/warzyw , owocow, w porownaniu do 100 g szynki, to bedziesz czula sie najedzona przez wiele godzin.

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-22 08:46:45

    Nie pisałam o szynce, która sie składa z połowy mięsa.
    jeżeli szynkę zrobię sama - nie bedzie ona zawierała konserwantów. Kilo mięsa (szynka) kosztuje do 15 zł (u nas taniej, ale zakładam ceny ogólnopolskie, uśrednione). Połowy straty surowca w trakcie pieczenie na pewno nie będzie. Więc zmieszczę się w zakładanym limicie. Własnej szynki zjem zdecydowanie mniej na wagę - bo nie zawiera ona wody ekstra.

    Juz Ci wcześniej pisałam nie jestem królikiem czy krową. Żeby żyć wodą i trawą. Jestem  mięsożerna, warzywa stanowią uzupełnienie diety a nie jej podstawę - choć je lubię. I z całą pewnościa szklanka wody i sama sałata nie zapełni mi żołądka na długo. Najwyżej częściej będę biegać do toalety. Za sugerowaną cenę. Żeby być sytą musiałabym cały czas kręcić paszczą...A to kosztuje drożej...
    Nie neguję że micha sałat z dodatkami jest syta - ale znajdują sie tam też inne warzywa, mięso lub nabiał. A z taka sałatką za chiny nie zmieścisz się w porównywalnym limicie  -aby być sytą przy jedzeniu jednoskładnikowym.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 17:31:04

    oke`y, zrozumialam:) to tylko portfel decyduje o zdrowym jedzeniu, wcale sie nie dziwie,,,
    w Szwecji zrobili badania na ten temat i rzeczywiscie, ci najbiedniejsi jedza najbardziej niezdrowo, transtluszcze i tak dalej,,,

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-22 21:36:30

    Ale tak było zawsze - jak odchudzasz kuchnię z powodów portfelowych to przechodzisz na pyry i kluchy - bo wychodzą najtaniej. Mięsa też nie oglądasz. I warzywa sezonowo - to co samodzielnie wyhodujesz lub dostaniesz od znajomych czy też kupisz latem, gdy jest tanio. I zamkniesz w słoiki - bo przeważnie oszczędność prowadzi do robienia przetworów. Ale o przetworach pisała alfa-beta.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 13:29:29

    Niedlugo eutanazja bedzie legalna, nie martwcie sie ;)

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 14:23:33

    Drakas i wlasnie o to chodzi! Niestety wiekszosc opornych tutaj twierdzi, ze tluszcz jest potrzebny, mieso codziennie, smazone smaczniejsze itd itp. Wlasnie mieso zageszcza krew i powoduje zawaly, ale jak ktos nie chce zrozumiec to jego sprawa
    A wiecie, ze jesli raz sie zacznie brac statyny leki na cholesterol, to trudno od nich potem odejsc? Lepiej wiec zdrowe odzywianie, moim zdaniem.

  • Autor: drakas Data: 2009-03-21 19:17:10

    Wiesz czemu tak jest? Bo najtrudniejsze jest przestawienie się na inną dietę. Pamiętam swoje początki, byłam załamana, jak to bez schabowych w panierce? bez mleka 3,2? bez smażonych mielonych? A juz w ogóle tragedią był dla mnie zakaz używania soli. Ale jak mówi przysłowie tonący brzytwy się chwyta: A ja jestem straszną panikarą i hipochondryczką i tylko ten strach przed zawałem i innymi chorobami zmobilizował mnie do podjęcia diety, bo poza tym wydawało mi się,że jem normalnie. A jednak przyzwyczaiłam się i wbrew pozorom jadłam smacznie, ciekawie i kolorowo:)
    Teraz już jem w miarę normalnie, czasem zjadam kotleta, owszem, ale do tego mnóstwo warzyw. W ogóle nawet na zakupach zupełnie inne produkty trafiają do koszyka:) I można przy tym nie zbankrutować, wystarczy mądrze korzystać z promocji szukać okazji itp.
      Myślę, że wszystkie jak tutaj jesteśmy, w takiej sytuacji byśmy się zachowały podobnie.
     A zresztą mój syn, który nienawidził warzyw, odkąd jest na diecie ( nie z powodu tuszy, tylko tarczycy) polubił dużo rzeczy, których wcześniej nie chciał jeść.
     Można naprawdę się przyzwyczaić i po jakimś czasie to już jest nawyk, żeby nie zjadać od razu połowy ciasta tylko zjeść sobie kawałek i do tego owoce i warzywa, bo one naprawdę są smaczne same w sobie.

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-21 19:26:05

    U mnie zmiany przeszły bezboleśnie. To znaczy wiedziałam, że jeżeli mam trzymać rozmiar bez drakońskich diet to trzeba coś zmienić. Nie ilość - bo od ŻP jeszcze prędzej tyję, a jakość tego co wkładam w siebie. Grunt to ruszać paszczą, żeby żołądek trawił. Zamiast majonezu jogurt. Najpierw przewaga majonezu, potem z każdą sałatką coraz więcej joguru. Jak zdecydowanie doprawiona - to nawet sam jogurt.
    Zamiast ciast zaczęł się zabawa w chleb (lubię piec, więc coś trzeba było)
    Zamiast ciast na deser micha jogurtu naturalnego z owocami świeżymi albo surówka z selera, marchewki i kiwi.
    Zakup patelni grilowej spowodował brak panierki - nie wiem jak kiedyś mogłam panierować kotlety czy rybę. Teraz mi nie smakują, c owięcej - czuję tłuszcz, którym są nasączone.
    Ostatnio do panierowania odkryłam otręby - doskonale nadają się do smażenia na patelni grilowej, bez tłuszczu się fajnie rumienią. WQ ten sposób robiłam paluszki krabowe.

    No i nie piję soków (one są tylko do drinków) - wolę sobie kupić kilo owoców i zjeść.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 20:28:33

    Tak wlasnie o to chodzi, jesli sie mowi zdrowo sie odzywiac...ja juz tez od dlugiego czasu nic nie smaze, albo jesli to raz na dwa miesiace jak mie sie zachce. To taki sposob prowadzenia kuchni. Nic nie szkodzi i nic nie uzdrawia, jesli jest odpowiednio przygotowane, w odpowiednich ilosciach, czestotliwosci itp. Jak poznalam mojego meza to twierdzil, ze nie lubi zadnych warzyw i owocow, teraz je prawie wszystkie. Owoce zje, ale musze przygotowac salatke, bo jest leniwy. Nie lubi marchewki, ale jesli ja zmiksuje do zupy, to mu smakuje. Bardzo duzo zalezy od nas kobiet, zeby w naszych domach zdrowo sie jadalo. Potem, tak jak piszecie wchodza mowe nawyki, i te smazone panierki i tluste sosy przestaja smakowac....my tak mamy jak jedziemy na wakacje do Polski...po dwoch dniach tamtejszsych obiadow wysiada nam watroba. Moja tesciowa czasem do nas przyjezdza, je po polsku, czesto kanapki, nie zeby wyliczac, ale w ciagu 4 dni do kanapek zjadla kostke masla, oczywiscie twierdzi, ze normalnie zdrowo je,a ma nadcisnienie. Na szpinak  mowi swinstwo, cukinie sa bez smaku, a razowy chleb kluje w podniebienie....duzo by trzeba zmienic

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-22 08:47:53

    Przecież cukinia jest bez smaku... dopiero odpowiednio przyrządzona zyskuje na wartości

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 12:46:38

    Cukinia bez smaku???? Smakuje cukinia, chyba, ze ktos ja nieumiejetnie wygotuje, tak, ze nic z niej nie zostanie-papka

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-22 15:06:43

    dla mnie jest bezpłciowa. Nie mówię o warzywie ugotowanym  - tylko zjedzonym na surowo.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 21:46:35

    sorry nie slyszalam zeby sie jadlo surowe cukinie

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-23 11:46:30

    a  widzisz. Całkiem niezła..

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-23 12:03:27

    A to przykład:
    30 dag pieczarek (ja daje ze słoika, ale można dać świeże, lekko zblanszowane)
    75 dag pomidorów
    30 dag sukini
    10 dag cebuli
    przyprawy - sól, pieprz

    sos:
    3 łyżki oleju
    1 łyzeczka soku cytrynowego
    4 łyżki octu winnego (daje balsamiczny)
    4 łyżki wina (to daję tylko jak mam otwarte).

    Proporcje oczywiście można zmniejszyć - bo z tego wyjdzie całkiem niezła porcja.

    Inna propozycja:
    4 marchewki
     2 cebule
    50 dag cukini
    2 kolorowe papryki
    2 pomidory
    sałata strzępiasta i czerwona - najlepiej mieszanka sałat
    sos

    0,25 łyzeczki curry
    0,25 łyżeczki gałki muszkatołowej
    0,25 łyzeczki pieprzu
    5 łyzek oleju
     1 żółtko
    1 łyzeczk musztardy
    2 łyżki soku z cytryny
    125 ml śmietany.

    Z tego wychodzi sos majonezowy. Zamiast tego daję kilka (3-4) łyżek jogurtu i łyżke gotowego majonezu. Przyprawy te same.
    Chyba idę do sklepu po cukinię

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 19:23:48

    :) dzieki za przepis, ale wyzej mowilas ze jest bezplciowa...juz sama nie wiem...

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-23 21:27:33

    No bo jest bezpłciowa - sama. Samej nie lubię. A w komplecie całkiem fajnie się komponuje

    Ale wszystkim stronom dyskusji polecam film Ratatuj

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 23:28:47

    Chyba nie ogladalam...

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 08:03:38

    A naprawdę warto - choć do bajka  o gotującym szczurze...

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-24 08:11:39

    Ale za to jak gotował:)))

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-24 08:25:08

    I znał się na komponowaniu, łączeniu smaków

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 23:33:45

    Mielone robie w garnku na parze, wychodza dobre i soczyste, podkladam tylko folie aluminiowa

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 19:55:47

    We Wloszech jest identyczne powiedzenie "una mela al giorno toglie il medico d'intorno"

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 22:59:28

    Mam watpliwosc Ekkore czy czarna herbata, to zwykla herbata?

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-18 19:18:15

    No to może poczytaj sobie to http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Jezyny-wisnie-i-szpinak-przedluzaja-zycie,wid,10751069,wiadomosc.html?ticaid=17b14&_ticrsn=3

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-18 19:20:13

    Może ktoś uaktywni ten link.Proszę.

  • Autor: Dorotaxx Data: 2009-03-18 19:22:51

    w tym samym czasie .
    Zerknij sobie < tutaj > . Opis ze zdjęciami jak wklejac linki zeby otwierały sie w nowym oknie

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-18 19:27:39

    Dzięki serdeczne,będę próbować.

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-18 19:43:22

    Dzięki Dorotko!Próba w wątku z instrukcją powiodla się!

  • Autor: Dorotaxx Data: 2009-03-18 20:31:42

    Cieszy mnie to
    Pozdrawiam

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-18 21:04:26

    Matko, jaki glupi komentarz, chyba nikt z nas nie mysli, ze mozna jesc tylko 20 antyoksydantow kazdego dnia i przezyc 100 lat???
    Antyoksydanty sa dodatkiem do naszego codziennego zywienia, witaminy nam potrzebne kazdego dnia. 

    Rece mi opadaja, koncze ten beznadziejny watek i zycze Wam zdrowia i smacznego!!!

  • Autor: Mama Rozyczki Data: 2009-03-18 21:22:36

    Tineczko , no i komu teraz wierzyc ? profesorowi czy gazecie ?

    Tak naprawdę to składająca się z 20 pozycji lista profesora Williamsona jest ni mniej ni więcej listą antyoksydantów - pisze dziennik, podkreślając, że żywić się jedynie tymi produktami nie tylko nie sposób, lecz i nie wolno.
     To urywek ktory skopiowalam z tego artykulu .

  • Autor: kokliko Data: 2009-03-19 07:50:41

    Do tej  pory byla czujnosc i wiedza naszych babc, no ale wiadomo , ze tych dwudziestu nie wymyslily, bo albo bob i czeresnie, albo co  tam bylo na czasie, czasem papierowki i nic  wiecej.
    Smiem twierdziec, ze chyba  wszyscy powariowali w wyliczankach z wikipedii, tym bardziej, ze maja dostep do jezykow obcych, a  kazda wikipedia w zaleznosci od jezyka nawiazuje do czego innego.
    tineczko, poleciaas za gazeta w. Ona tez potrzebuje tematow, ale czy my potrzebujemy? l

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-19 11:35:05

    Tineczko ja niewinna ja tylko zniebieszczylam watek podany przez kogos innego i szczerze mowiac przeczytalam i nie widze aby tresc w jakikolwiek sposob zaprzeczala zdrowotnosci tych produktow albo podwauzala cokolwiek. jedynie ostrzega ze zywiac sie tylko i wylacznie tym tez zdrowsi nie bedziemy. A moze ja juz nie umiem czytac? Bo jakos nie pojmuje powodu wzburzenia

  • Autor: Beata500 Data: 2009-03-19 11:41:54

    Tineczko,to mnie Dorota zrobiła grzeczność i uaktywniła link.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 13:53:12

    Dorotko, ja zaeragowalam na tresc artykulu, niestety podpielam sie pod Ciebie, przepraszam!

    Ten artykul jest wyrwany z kontekstu i nie wyjasnia nic dokladnie. Profesora lista mowi wyraznie: 20 najwazniejszych antyoksydantow i ich pomoc w ochronie czlowieka przed chorobami. Profesor nigdzie nie opublikowal jedzenie tylko takowych i nic innego poza nimi. Zdrowy rozum mowi, ze na truskawkach nikt nie przezyje dlugo.

    a tutaj cos rowniez ciekawego i znalazlam po polsku
    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Co-dziedziczymy-po-przodkach-oprocz-genow,wid,10408350,wiadomosc_prasa.html

  • Autor: klio Data: 2009-03-19 09:42:31

    Ja do profesorów mam ograniczone zaufanie, jak do kierowców na drodze. Pare ładnych lat temu mówili, że masło jest be a margaryna cacy, potem, że jajka to cholesterol, i też są be. A od kiedy rynek farmaceutyczny korumpuje lekarzy żeby przepisywali leki "modne" to patrzę przez palce na wszystkie takie odkrycia i kieruję się własnym rozumem i madrością babciną.

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-03-19 11:33:59

    Ja to nazywam zdrowym rozsadkiem! Choc nie przecze ze czytajac liste az mi slinka leci bo lubie prawie wszystko w niej zawarte

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-20 22:06:48

    Odchodzac od antyoksydantow, dowiedzialam sie dzisiaj od mojej mamy cos ciekawego. Opowiedziala mi o pelargoniach pachnacych i dlaczego w kazdej chacie takowe byly chodowane. Uzywalo sie ich liscie w leczeniu zapalenia ucha u dzieci. Miazdzylo sie  liscie miedzy palcami i do ucha dziecka,,,hmmm, bardzo ciekawe:)

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 21:44:24

    Tineczko ta pelargonia jest nadal hodowana i na tę roslinkę mówi się "anginka". Rzeczywiście skuteczna przy zapaleniu ucha,sprawdzałam sama na sobie.A jak pachnie gdy sie porusza liśćmi:))

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 23:05:16

    ooo, to bardzo sie ciesze, bo zakupilam cala game odmian "anginki", bede je chodowac i pokaze zdjecia, najgorsze, ze moja mama reaguje na nie ,,,musza stac daleko od jej sypialni:)

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 23:21:20

    Tylko na tą leczniczą mówi sie "anginka". A czy wiesz że zwykłe pelargonie tak zwane "krakowiaki", swym zapachem odstraszają owady? Dlatego nasze babcie tak namietnie je hodowały na każdym parapecie. Muszę chyba poszukać tych starych odmian, bo te "modyfikowane" tylko oko cieszą , a tu dwa w jednym.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 23:27:18

    I odstraszaja komary

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 12:54:51

    To poprosze o zdjecie "krakowianki", u nas tez zaczeto sie interesowac "starymi" rodzajami pelargoni, najbardziej modne i najbardziej drogie:))
    Ja mam lecznicze z tym , ze roznego rodzaju, kazda ma zapach przy dotknieciu lisci od cytrynowego , do zapachu rozy, cynamonu itd
    Sprawdzilam w ksiazce nazwy lacinskie i one zaliczaja sie do rodziny leczniczych.

    Teraz bede mieszkala na "wsi" i potrzebuje wszystko co sie da na odstraszanie much, hehehe

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-22 20:02:09

    Zwykła pelargonia "krakowiak". Są różne kolory kwiatów i liści.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 23:28:35

    Czy pachnie cytrynowo? Moja babcia tez mi to do ucha wkladala :)

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 23:33:54

    Tak, cytrynowo:)

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 14:05:22

    To jest bardzo madre podejscie!
    Babcie wiedzialy jak karmic swoje rodziny. Bez mozliwosci zamrazania , robily przetwory , suszyly owoce, grzyby, w kopcach mialy warzywa na cala zime.
    U mojej babci lezaly zimowe gruszki i jablka pozawijane w papier i wlozone do kartonow na strych. Na Swieta Bozego Narodzenia mielismy swieze, dojrzale owoce.
    Babcia syszyla orzechy, zbierala wlasny mak na makowce, robila czerwone wino z wlasnych winogron, soki malinowe,,,wekowala poledwiczki, pasztety,,
    Kwasila kapuste w beczkach, kisila ogorki na zimowa potrzebe witaminy C.

    Boze, czego ta moja babcia nie robila:))

    Tylko, kto dzisiaj tak robi?

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 18:31:06

    Ja tak robię i podejrzewam że większość dziewczyn też.
    Maku nie zbieram bo nie wolno wysiewać, wina nie robię bo nie lubię a tak to robię prawie wszystko tak jak robiła moja mamusia, Twoja babka, prababka i wiele pokoleń polskich kobiet. Wekuję, suszę, kiszę co się da. W piwnicy mam do dzisiaj cukinię i kabaczki z wlasnego wysiewu. Hoduję drób i świniaki do uboju.. i zamrażam ,przetwarzam i mam.
    Czy to znaczy że zdrowo się odżywiam?? Hmmm...
    To po prostu oszczędność. W lecie jest wszystkiego dużo i jest tanie. Więc zamykam lato w słoiki żeby w zimie mieć i nie przepłacać.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 20:04:21

    A ja przywoze z Polski wekowane buraczki domowe, bo wloskie sa niesmaczne, chetnie wzielabym tez ogorki, ale potrzebny bylby mi tir, kapusty z beczki tez bym pojadla, pozeczek prosto z krzaka i agrestu (tu nie ma)
    Mysmy zawsze mieszkali w wielkim miescie i kiedy czasy byly ciezkie z jedzeniem byly problemy, al eco sie dalo to sie wekowalo, najwiecej ogorkow, al ejesli ktos mial dzialke, to mial wszystko, nawet te malo znane w owych czasach baklazany i cukinie.

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 21:40:30

    Bakłażany się mi nie udają, nie wiem czemu. Za to w tamtym roku wspaniale się udały arbuzy.Urosły  mniejsze jak ze sklepu ,wielkości piłki do nogi ale śmiem twierdzić że były soczystsze i słodsze:)) O dziwo kalafiory i brokuły też mały ładne różyczki, bo nieraz urosna wielkości pięści. W tym roku mam zamiar poeksperymentować z fenkułem:)) Juz kiełkuje w doniczce.
    Aniu gdybyś była bliżej podesłałabym Ci ogórasy kiszone i z pół beki kapuchy. Wyjatkowo smaczna sie nam udała i jędrna,podjadam jak robie surówkę a potem biegnę do piwnicy bo mało:))

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 23:05:13

    Jak bylam mala i mama wysylala mnie po kapuste do "zieleniaka" to po drodze polowe zjadalam i musialam isc jerszcze raz :)
    A moze blisko Pomorza mieszkasz? dobrze jest kupic zdrowe ogorki, te z nawozem psuja sie, i buraczki, marchewke..

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 23:16:51

    Aniu, niestety mieszkam na południu Polski. Sieję tyle co roku że mnie wystarcza i jeszcze rozdaję. Nie używam sztucznego nawozu, bo wychodzę z założenia że jak mam zasilać uprawy chemią to szkoda pieniędzy na nasiona, szkoda mojej pracy włozonej w ogród, bo  takie "skażone" to taniej i bez nakładu pracy kupie na giełdzie.Co nie znaczy że sąsiad zza miedzy mi upraw nie podtruwa decisem:)))

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 23:23:56

    A to szkoda, ale sie napracujesz, robisz wlasny nawoz? z resztek, z obierek, drewna...tu w Rzymie kto mial wlasna dzialke panstwo dawalo specjalne beki na produkcje nawozu, ale wymaga pracy z mieszaniem tego zmiana warstw itd.

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 23:33:07

    Jak się hoduje zwierzęta to nie ma problemu z naturalnym nawozem:)) Sprawdzony , stary obornik w najczystszej postaci.
    Pisałaś w którymś z postów o stosowaniu pokrzyw do podlewania warzyw, ja robię taka kiszonkę do oprysków. Świetna przeciw tzw. zarazie ziemniaczanej, która niszczy ogórki i pomidory. U sąsiada ogórki "ida spac" a ja mam wysyp jeszcze dwa tygodnie.
    Fakt, wymaga to pracy ale kto powiedział,że wszystko ma być jak muzyka rozrywkowa, miłe, lekkie i przyjemne.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 00:09:19

    Ale potem jakie owoce tej pracy! Zycze ladnej pogody i zdrowia, pozdrawiam

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 13:51:08

    Do tej pory mialam rowniez dojscie do obornika, dookola dzialki caly sezon chodza krowy na wypasie.
    Chodowca krow dostarczal nam gore wypalonego obornika i wszyscy mielismy z tego ucieche, na dzialkach nikomu nie wolno uzywac chemi, niestety jeden kolega (polak) zasypuje i pryska chemia wszystko, jego kapusty sa jak z kosmosu wielkoscia, ale nikt nie chce ich jak rozdaje:)

    Do przyszlego ogrodu zakladam wlasna chodowle nawozu , jeden zamkniety z resztek po warzywach, drugi otwarty z resztkami z ogrodu.
    Prosze napisz mi o tej kiszonce z pokrzyw, ja do tej pory moczylam ja w wiadrze z woda i tym podlewalam (smrod niemily:))))

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 14:01:44

    a tu "moje" krowki:
    i sasiad na dzialce, och jak mnie rece swedza do sadzenia:)

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 14:35:04

    Fajnie! a mi brak wsi! codziennie w wielkim korku i pogoni wsrod klaksonow....

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 14:58:24

    Znam ten bol, bo ostatnie miesiace mieszkam u syna w centrum Sztokholmu i codziennie rano jadac do mamy, siedze w tych korkach, u nas nie klaksonuja, szwedzi sa flegmatyczni :)))

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 21:54:00

    W Szwecji nigdy nie bylam ale znam dosc dobrze Danie, wiesz jak sie mieszka w Rzymie to potem takie male miejscowosci wydaja sie jak nierealne, jakby z bajek byly, i tylko krasnali brakuje ;) ...jedziemy droga pusta kompletnie ani zywej duszy, po prawej i po lewej same pola, nagle swiatla, wszyscy stoja i czekaja az sie zmieni na zielone, we Wloszech nikt by sie nie zatrzymal....taka roznica mentalnosci...a kiedys w Rzymie facet wjezdzal na mnie (on mial stop i nie stanal) wiec mu trabnelam, wysiadl i mowi do mnie" panienko jak ma panienka chwile czasu to wytlumacze, to nie jest stop,to tylko sie tak wydaje" rozbroil mnie czlowiek ;)))

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-03-22 23:33:05

    Hahahha o tym ruchu drogowym we Wloszech slyszalam.Kiedys ogladalam program "Europa da sie lubic"-chyba tak sie nyzywal i pewien wloch sie wypowiadal na temat swiatel wlasnie.Nikt nie reaguje wogole na nie,kazdy jezdzi jak mu sie podoba,ale Wlochy to nie jedyny kraj gdzie tak jezdza.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 23:41:28

    Im dalej na poludnie tym gorzej, moj tato pracowal dlugie lata w Kuwejcie, Libii, Iraku tam to w ogole jest cyrk..

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-23 08:01:49

    Mój wujek długie lata pracował w tych krajach. Opowiadał, że w przypadku kolizji rację ma zawsze rodowity mieszkaniec (Kuwejtczyk, Libijczyk, Irakijczyk). Jeżeli się okaże, że masz dobrego prawnika lub pracujsz w jakiejś ważnej dla kraju firmie - to w przypadku kolizji strony rozstają się bez orzekania o winie.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 19:18:13

    Wlasnie...tak samo, taty kolege wsadzono do wiezienia, byl ofiara wypadku "gdyby go tam nie bylo, to nie spowodowalby kolizji"

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-25 19:31:28

    O Boze Aniu , ale sie usmialam,,,tak, tak dokladnie tak samo jest ze szwedami, wszyscy grzecznie czekaja na zielone, nawet jak lampy sie zepsuly, to tylko jakis z czarnymi wlosami pojedzie, a ci z bialymi beda stali :))))

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-25 20:09:23

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-23 07:49:40

    Robię tak samo z tym, że w hurtowej ilości tzn. w beczce 200 litrowej. Pokrzywy miażdżę zanim włożę do beczki aż puszczą sok i zalewam wodą. Po trzech, czterech  dniach jak jest ciepło zaczynaja fermentować i już można pryskać. Zapaszek nieprzyjemny ale środek skuteczny:))

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-25 19:39:47

    Mam beczki (100l), niebieskie, po produkcji sokow, ale bede miala frajde ze zbieraniem pokrzyw:))) Najpierw nazbieram mlode, pierwsze listki do jedzenia, darmowe antyoksydanty, hihi, potem do fermentacji:)

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-25 20:11:45

    ja robie nalesniki z pokrzywami i serem bialym owczym...

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-23 07:42:22

    Mogłabyś napisać jak takie cuś na ogórki zrobić? U nas chowamy pod taką "pierzynką", można kupić,nie wiem co to za materiał - nieco dłużej wytrwają, ale takie coś naturalne do opylania...bardzo mnie to zainteresowało :) Też jestem z południa Polski :) U nas już chyba taka tradycja - małe gospodarstwa a wnich każdy coś dla siebie hoduje.
    Ja całe wakacje się "wczasuję" na takiej "prywatnej plaży" - a to grządki, to truskawki, maliny, aronia...ale opalenizna lepsza niż po pobycie w Egipcie, hihi!

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-23 08:02:26

    Peggy takie "cuś" to jest flizelina, otulina ogrodowa:)) też to stosowałam ale nie zdawała egzaminu. Za dużo zabawy ze zdejmowaniem , przykrywaniem. Można to stosować jak się ma grzadkę wielkości chusteczki do nosa:))Dobra jest czarna, ale ułożyć miedzy rządkami to chwast tak nie rośnie, ale lepiej się sprawdza kora drzewa, też hamuje wzrost chwastów i jeszcze drugi pożytek bo potem się przykopuje i tworzy się próchnica.
    A jak zrobić kiszonkę zerknij do postu 181, odpowiedziałam Tineczce.
    I jeszcze jeden sprawdzony przez nasze mamy i babcie sposób na ślimaki i gąsiennice na kapuście. Posypać kapustę od czasu do czasu popiołem drzewnym. Wsypuję popiół do pończochy i posypuję. Tylko popiół musi być drzewny nie węglowy.
    Peggy  z jakiego rejonu południa pochodzisz, jesli to nie tajemnica?:))

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-23 10:31:11

    Dzięki, kochana! Zaraz zerknę do tego postu. A ten sposób na ślimaki może też na sałatę podziała? W tamtym roku miałam sałatę całą w dziurkach...i ten ślimaczy śluz na liściach...brrr, prawie się do sałaty zraziłam.
    Jestem z okolic Rzeszowa :) Z tych okolic w stronę Łańcuta, jeśli chodzi o ścisłość :)

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-23 10:47:15

    To mamy do siebie blisko:)) Ja w dół Rzeszowa w stronę Stalowej Woli.
    Myślę ,że na sałatę też może być popiół skuteczny. Ja wysiewam lodową kruchą i powiem Ci że nie mam problemu. Nie chca sie jej ślimaki czepić:))

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-23 11:05:38

    O, muszę w takim razie spróbować tej salaty, uwlelbiam wszelkie rodzaje, zawsze sobie ładuje na kanapkę taaaką kope sałaty, że ledwie mi się w buzi mieści.
    A w tamtym roku to był koszmar z tymi ślimakami, salata dziesięc razy wypłukana, poł kuchni zachlapane, już mam sobie kanapeczkę gryznąć, a tu wyłazi taki delikwent i rusza różkami...rozpacz, normalnie rozpacz!
    Jak mi sie nie uda to zaglądnę w okolice Stalowej, hihi.
    Pozdrawiam cieplutko!

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-25 20:02:51

    Peggy, kochana, juz kiedys pisalam, ze te stworzatka to darmowa proteina hihihi, ja mam sposob na salate: cala glowke zanurzam w duzej misce, albo w wiadrze w duzej ilosci wody klebem do gory, w dol i do gory, tak zeby woda wyplukala nie zaproszonych gosci:)))

  • Autor: agik Data: 2009-03-23 15:39:32

    Sorki, ze się wcinam, w Waszą miła pogawędke...
    Ale o slimakach chciałam..
    Slimaki ponoć lubia piwo- więc wylac gdzieś piwo, zwabić slimaki- a potem je wyrzucić...
    To jeden sposób, ale nieskuteczny na taką "plage" ślimaków, jak była przez ostatnie dwa lata- może w tym roku będzie ich mniej, bo jednak trochę zimy i mrozów było...
    Można też robic wywar z naparstnicy- slimaki tego nie lubią...

    Moja mama ( miłosniczka wszelkiego życia pod każdą postacią) gotuje dla slimaków płatki owsiane, żeby jej nie wpierdzielały dalii, ale i tak wpierdzielają- więc sposób jest raczej nieskuteczny, hi

    Jeszcze słyszałam, ze taki kwiatek - orlik, jełśi rośnie w okolicy- to okolica jest nieatrakcyjna dla ślimaka...

    Pozdrawiam- dowiem isę więcej o tej naparstnicy i napiszę :)

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-23 17:19:28

    Dzięki, Agik, będę walczyła z tymi ślimakami. Tylko u nas już przeszła plaga tych wielgachnych, pomaranczowych ślimaków, a moją sałatkę zżerały takie małe zwykłe ślimaczki.
    Kurcze, były bewzgędne i podstępne....i takie maciupeńkie i gubiły się w tych gofrowanych liściach sałaty.
    Aż mi sie coś dzieje, jak pomyślę, że w tym roku będzie powtórka i znowy będę każdy listek sałaty brała pod lupę, żeby mi jakieś różki potem z kanapki albo miski nie wystawały...aaaaaa!
    Tylko to piwo odpada...jakby małżon zobaczył, że ja piwo ślimakom polewam...
    A dowiaduj sie dowiaduj, chętnie skorzystam z wiadomości o tych ziółkach.

    A może słyszałyście o takim czymś...hmmm, no właśnie nie wiem jak to fachowo się nazywa, już szukałam o tym w necie, ale z braku konkretów nic nie mogę znaleźć. Otóż chodzi o to żeby sadzić niektóre warzywa obok siebie, np. cebulę obok marchewki - i to najlepiej rządki na zmianę - rządek cebuli, rządek marchewki, cebula, marchewka.... Ponieważ niektóre rośliny dobrze na siebie wpływają i wtedy lepiej rosną i łatwiej opierają się chorobom i szkodnikom. Tak samo są rośliny, które niekorzystnie na siebie wpływają i skutek jest odwrotny. Tyle pamiętam, czytałam to chyba w Nowinach, ale potem gazetę gdzieś wcięło i tyle.

    Jakby ktoś miał jakaś lekture na ten temat, tytuł książki, stronę internetową, to byłabym wdzięczna za taką wiadomość :)

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-23 19:15:27

    Ja też o tym czytałam i zapamiętalam z tego artykułu żeby sadzić czosnek przy truskawkach :)) Wiem że było tez o kwiatach ogrodowych takich jak nagietek, który korzystnie wpływa na coś i zeby obsiewać grządki z warzywami naokoło ale jakie warzywa??? zabij, nie pamiętam:((

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-23 19:22:56

    Peggy, znalazłam coś takiego chyba nam trochę pomoże:))
    http://ekotopik.mojeforum.net/temat-vt148.html
    Już wiem czemu mi sie arbuzy udały:)) rosły w sąsiedztwie fasoli:))

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-23 21:00:50

    O, o to mi właśnie chodziło.
    Dzięki, dzieki, dzięki, zaraz sobie wydrukuję i w tym roku będą buroki jak pnioki, bób jak chodoki, hehe!

    Hmmm, sąsiedztwo warzyw...o tym nie pomyslałam, żeby w gooogle wpisać...może coś jeszcze wygrzebię.

    Pozdrawiam cieplutko!!!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 23:47:06

    Czosnkiem mozna przegradzac wszystko, odstrasza bardzo

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-23 19:18:13

    Wcinaj sie agik, wcinaj, każda dobra,sprawdzona  rada jest mile widziana:))
     Myslę że ten fragment wątku powinien sie znaleźć w Działkomani:)))

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-23 14:35:25

    miało byc post 184..ups

  • Autor: peggy83 Data: 2009-03-23 17:20:22

    Już znalazłam, spisałam co i jak, będę działać :) Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam :)

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 23:32:56

    Jesli chodzi o slimaki, to ja stosowalam piwo, ale mialam maly ogrodek...otoz stawia sie naczynia (moga byc kubki) z piwem lekko wkopane w ziemie, slimaki wchodza do piwa....i biedaczki juz tam zostaja

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-24 07:19:45

    Obawiam się Aniu że pierwszy,jeszcze przed ślimakami  przy naczyniu z piwem byłby mój mąż:))))))

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-24 14:28:33

    ale sie usmialam!!!!

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-25 19:44:51

    I nastepna super porada dla mnie:) Ja bede ogrzewac dom drzewem ( u nas nie ma wegla:)) Zauwazylam , ze dostalam w spadku pol duzego pojemnika popiolu, jak znalazl na uprawe:)

  • Autor: Rzymianka Data: 2009-03-23 17:56:05

    Ja robię wiele z tych pyszności. Robię przetwory, suszę grzyby, kiszę kapustę i ogórki, sama robię sery podpuszczkowe, wedliny.  , piekę chleb i robię domowy makaron. Pozdrawiam !

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-25 19:52:14

    Rzymianka, to cudownie! Ooooo , serki podpuszczkowe, blagam o przepis!!!! Nie mozesz do mnie przyjechac i dac kurs robienia wlasnych wedlin? Wszystko inne robie rowniez sama:)
    Cieple pozdrowienia dla super kobiety!

  • Autor: Rzymianka Data: 2009-03-26 21:07:36

    Przepis na moją kiełbasę domową właśnie dzisiaj wpisałam - może Ci posmakuje. Zaglądnij na "wędliny domowe" tam jest też dział o serach. Pytaj - jak będę umiała odpowiedzieć odpowiem.Pozdrawiam !

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-27 20:18:59

    Dziekuje bardzo, jak zdaze, to moze bedzie na Wielkanoc:)
    Cieplosci sle:)

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-20 22:23:28

    Zapraszam:)i smacznego!

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-21 09:46:11

    To ja tez cos madrego napisze na ten temat.
    Zrobilas mi smaka ta salatka,ale...
    kiedys wysluchalam w TV bardzo madra wypowiedz: natura tak jest dostosowana do naszych potrzeb, ze to glupota sprowadzac z drugiego konca swiata dodatkowe witamin itp. Owoce cytrusowe z natury rosna w miejscach tropikalnych, goracych, aby dac tamtemu czlowiekowi orzezwienie, nie obciazac organizmu dlugim trawieniem... W zimniejszych czesciach swiata, mamy inne owoce i warzywa, ktore dawaja wiecej energi ( brakuje mi polskich slow, zeby to tak bardziej fachowo napisac, ale chyba wiadomo o co chodzi?), mozna je dluzej przechowywac, zrobic przetwory na zime...
    Innymi slowy, jak bedziemy jedli tylko to co mamy we wlasnym ogrodku i na polu to organizm dostanie wszystkiego co potrzebuje.
    Ja tez kupuje rozne cytrusy, ale nie na codzien , wtedy kiedy mamy na cos smaka.Jak sobie pomysle, ze moj banan trzy tygodnie dojrzewal w ciemnym kartonie na statku...,to nie wiem ile w nim jeszcze witamin?
    Jablka jemy zima kilogramowo..., truskawki omijam teraz z daleka...
    Zycze zdrowka!

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 11:03:42

    To jest oczywiste, najlepiej jesc sezonowe jarzyny i owoce wychodowane we wlasnym ogrodzie, albo w poblizu.

    Jednak dzisiaj wiemy, ze niektore pierwiastki potrzebne do zycia i zdrowia, nie wystepuja w kazdej glebie.
    Przykladem jest selen, niezbedny dla organizmu. Szwedzka gleba jest bardzo uboga w ten pierwiastek i dlatego rekomenduje sie u nas jedzenie kukurydzy sprowadzanej z Brazylii, Ameryki,,,

    Tak samo Polska, niektore rejony Rosji, Chin maja glebe uboga w ten pierwiastek, albo ich brak.
    Eskimosi mogli tylko jesc ryby i mieso zwierzece kiedys, w zwiazku z tym wystepowala u nich choroba szkorbut, wynikajac z braku kwasu askirbinowego, czyli witaminy C.
     
    Pozdrawiam serdecznie
    tineczka

  • Autor: erka Data: 2009-03-21 12:09:27

    Przepraszam, Ty mowisz o tej genetycznie modyfikowanej kukurydzy z Ameryki ?
    Soja i Kukurydza w USA sa modyfikowane genetycznie.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 13:19:22

    Ja wiem o tym, u nas nie wolno takowej sprzedawac,,,W Szwecji gwarantuja , ze soja i kukurydza z USA jest nie modyfikowana.

    Niestety, gdzies czytalam, ze zauwazono na farmie ekologicznej w USA, krzyzowanie sie ziarna kukurydzy z modyfikowana.
    Oczywiscie ostrzegano o tym ryzyku od samego poczatku, ale nic nie pomoglo.

    Pieniadze zadza swiatem i ludzmi a lobisci przemyslu dostaja ogromne mozliwosci ekonomiczne do przekonania kazdego prawie rzadu.

  • Autor: Glumanda Data: 2009-03-21 11:52:21

    Dlaczego np. omijac truskawki.. skoro przychodza one do nas z krajow, ktore sa aktualnie cieplejesze niz nasze? tam jest cieplo..lato i truskawki rosna.. Co innego gdyby mialybyc wyhodowane w PL w szklarni... zasilone sztucznymi nawozami.. 

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 13:31:07

    Glumandziu, u nas od zeszlego roku choduja truskawki w szklarniach, gwarantowanie nie pryskane, ekologiczne. Smakowo zupelnie nie gorsze od letnich:) Cena rowniez prawie taka sama jak w lecie uprawianych.

    Juz kiedys pisalam o chodowli pomidorow ekologicznie w szklarniach , ale mnie zakrzyczano nie wiara w nie uzywanie sztucznych nawozow. Widzialam na wlasne oczy specjalne owady "czyszczace" na przyklad mszyce z roslin.

    Ja na przyklad teraz kupuje ekologiczne truskawki z Egiptu, sa pyszne:)

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-21 14:11:05

    O takich pomidorach tez slyszalam i widzialam reportaz. Kupuje caly rok coctaliowe pomidory i one sa takie smaczne, smakuja jak prawdziwy pomidor, lekko slodkie...pochodza chyba wlasnie z takich szklarni, w ktorych maja optymalne warunki..., no i te owady...
    O truskawkach jeszcze nie slyszalam, ale jakbym gdzies spotkala to kupuje..., wole takie niz sprowadzane.

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 23:32:12

    Wreszcie ktos widzial reportaz, bo mnie nie wierzono, hehe, nawet prawie zlinczowano za te owady,,,,Uwielbiam coctaliowe pomidory.
    Wiesz co zrobie zdjecie tych truskawek, napewno technika przyjdzie szybko do Polski, przeciez jest w EU.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 20:07:56

    To tak samo jak te salaty, ktore rosna bez gleby, skoro nie ma ziemi, to automatycznie nie ma pasozytow, taka salata nie musi byc wiec pryskana....czesto je kupuje

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 23:34:37

    ja tez:)

  • Autor: ZANTA Data: 2009-03-21 13:42:08

    Omijać truskawki tak ale te ze sklepu mrożonki gdyż prawdopodobnie pochodzą z Chin i w nich sam nawóz szkoda tylko że nie organiczny.Za to można w sezonie namrozić swoich lub z pewnego żródła i nie ma problemu,można się zajadać do oporu.Mam również swoje zdanie na temat tej listy którą podała tineczka przeczytałam wszystkie posty i nasunoł mi się jeden wniosek że powinnyśmy w swoim jadłospisie uwzględniać jak najwięcej warzyw i owoców.

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-21 14:02:48

    Chodzi mi o to, ze owoce sprowadzane, zbiera sie niedojrzale i  potem one gdzies w skrzyneczkach sobie leza i bez slonca "dojrzewaja"..., dochodzi jeszcze konserwacja...wiadomo, ze dojrzala truskawka nie przetrzyma dlugich transportow...
    Ja czekam cierpliwie na sezon truskawkowy u nas, mamy po sasiedzku pola ekologicznych truskawek, sa moze nie takie piekne jak te z supermarktu, ale smakuja mniam, mniam (chociaz duzo zalezy od pogody, jak dlugo pada to nie sa najlepsze).
    Nie jestem "zwariowana" fanatyczka ekologicznej zywnosci, ale jak mam okazje to korzystam...
    Ps. Zle sie podpielam, mialo byc do tineczki!

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-21 14:16:41

    Cos mi sie popieprzylo, ze wstawianie . Tak, dobrze sie podpielam do Glumandy , a nie do tineczki, sorry...

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 20:11:30

    Sanella, bo owoce to takie cwane stwory, ze potrafia sobie dojrzewac nawet po zerwaniu, wystarczy, zeby lezaly obok odpowiedniego innego owoca i one tak sobie przekazujac nawzajem odpowiednie substancje zdrowo dojrzeja ;)

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 23:20:35

    Wiadomo o tym, ze transport jest zaraza , wiadomo.

    Mnie szlag trafia jak czytam o zywnosci wysylanej z Europy do Wietnamu na obrobke, bo tam jest tansza sila robocza!!!!!

    Ja tez czekam na wlasne truskawki i inne cuda z wlasnego ogrodu, blagam o dlugie lato , slonce w dzien i deszcz w nocy:)

    przyjelam Twoj post:)

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-22 10:37:25

    Wiesz, zainteresowalas mnie tymi szklarniowymi truskawkami, bede u nas (w Niemczech szukac). Uwielbiamy truskawki, wiec w sezonie sa u nas codziennie na stole po roznymi postaciami, a najlepsza salatka z truskawek z kleksem jogurtu.
    Niestety... sezon truskawkowy taki krotki...

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 13:37:01

    Znalazlam informacje o tych chodowlach i technike uzywana do otrzymania swiezych owocow w sezonie zimowym:

    szklarnia ma powierzchnie 4 500 m kwadr., jest tam zasadzonych 53 000 krzakow truskawkowych, zbieraja 50 000 litrow dojrzalych owocow za kazdym razem.

    Sprowadzone sa baki z Hollandii do zapylania kwiatow, gniazda sa rozmieszczone miedzy roslinami, w razie napadu mszyc uzywaja plynne mydlo rozpuszczone z woda, produkowane z oleju sosnowego

    ja zawsze uzywam to rowniez do pryskania moich roslin.

    Kurcze, ale mam ochote do takiej szklarni pojechac:)

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 14:32:31

    Tez bym pojechala, fajnie jest zobaczyc, ze jednak mozna, jesli sie chce, ze nie wszystko jest na straty...bo przez lata sztucznych nawozow nasza biedna gleba tak sie wyjalowila, ze trzeba duzo czasu by wrocila do normy, poznikaly dzdzownice, baki, pszczoly i biedronki...

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 14:54:00

    i niektore motyle, niektore ptaki, ehhh, szkoda,,,
    teraz nie mam czasu, ale wybiore sie kiedys do takiej szklarni i zrobie reportaz:)

    nie tylko gleba zostala zniszczona bezmyslnoscia ludzka, tak samo jest z morzami, nasz kawalek Baltyku mial zupelnie martwe dno, nic nie zylo,,,
    pare tygodni temu pokazali , jak dno zaczelo odzywac na nowo, po zakazie przez wiele lat bezmyslnego "czyszczenia" morza z ryb,,,,

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-22 17:33:25

    Europa zachodnia  od wielu lat juz cos robi w kierunku zdrowego srodowiska, ale ta reszta krajow...?
     Zdrowe srodowisko i zdrowe odzywianie to obecnie tematy nr.1 u nas. Najnowszy szal to premia 2500€, ktora sie dostanie od panstwa za stare auto (co najmniej 9-cio letnie), ktore idzie na szrot i kupi nowe lub roczne (chodzi o katalizatory, oszczedne spalanie...)

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 18:33:33

    Wlasnie, Europa robi, a inne kraje w poblizu nas zatruwaja, najgorsze sa Chiny, zawsze sie mowilo, ze oni nas zaleja, nikt w to do niedawna nie wierzyl. No , coz, Europa na poczatku rozwoju przemyslowego tez nie myslala o konsekwencjach z tym zwiazanych na zatrucie srodowiska. Kazdy chcial miec wszystkie udogodnienia od razu.
    U nas taz jest wielka kampania na zdrowe jedzenie i ekologie upraw. Najwieksza siec sklepow wprowadzila obnizki cen ekologicznej zywnosci, to bardzo cieszy!
    Szwecja daje 1000 euro jak sie kupi nowy samochod z oszczednym spalaniem paliwa, albo elektryczny, albo majacy silnik na gaz ( etanol)

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-22 19:07:06

    O, tak Chiny sa straszne! Bylam w Shanghai (maz tam pracowal), jest tam taki smog( nie wiem czy to po polsku?), ze latem slonca na niebie nie dojrzysz, chociaz swieci caly dzien. Powietrze jest takie geste, ze wychodzac z klimatyzowanego hotelu zatrzymywalam automatycznie oddech, wydawalo sie, ze sie zaraz udusze. Strasznie wysokie tam zachorowanie na raka pluc.

    W Schwecji,chyba nie ma duzego przemyslu?

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 23:36:33

    Tak...tez musze zmienic moje, ale nie w tym roku...

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-22 17:20:39

    Super, nareszcie pozytywne wiadomosci- technika i zywnosc. Ten reportaz z pomidorami ustawil mnie bardzo pozytywnie do szklarniowej chodowli, tak jak piszesz, jak sie chce to wszystko mozna.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-23 23:38:47

    Uczylam sie o pomidorach...szklarniowe, niepryskane owszem, zdrowe i smaczne, ale pozbawione licopenu, gdyz ten powstaje tylko i wylacznie z powodu dzialania promieni slonecznych

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-24 07:42:51

    W tych szklarnich maja juz takie lampy baardzo przyblizone do swiatla dziennego/slonca, wlasnie tym one sie roznia od normalnych szklarni...

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-22 23:48:39

    Wlasnie ta globalizacja i obecna pilityka doprowadzi wszystko do upadku, do Neapolu przywoza ziemniaki tirami z Niemiec tylko po to, zeby je tu umyc, i potem wracaja do Niemiec. Moj kuzyn wozi tirami z danii do Rzymu i Hiszpanii opakowania na jajka! absurd, w ten sposob wzrasta tylko bezrobocie i zanieczyszczenie srodowiska

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 19:46:12

    he co do bananow....przy zbiorze umieraja setki ludzi od srodkow chemicznych przeciw pasozytom, ktore atakuja banany. Banany sa zbierane zielone i tak jak piszesz moga nawet miesiacami lezec w magazynach. Jesli jest potrzeba szybszej sprzedazy to stosuje sie specjalny gaz i dojrzewaja na zyczenie. Gaz ten wytwarza wiekszosc warzyw i owocow na etapie dojrzewania-etylen. Jesli dojrzale jablka polozymy przy salacie to szybko zrobi sie ona brazowa.

  • Autor: sanella* Data: 2009-03-21 20:42:32

    Wiesz, u nas bardzo popularne/lubiane sa flug-früchte, tzn. owce przewozone samolotem. Zbiera sie je wtedy juz calkiem dojrzale i w ciagu 2-3 dni sa u nas w sklepie, w smaku sa o niebo lepsze od tych przywozonych statkiem..., ale jakie znowu zanieczyszczenie powietrza, zeby przewiezc pare ton owocow...

    Czytalam twoje wypowiedzi odnosnie majonezu, margaryny...i podpisuje sie pod toba w 100%. Niektorzy nie zdawaja sobie naprawde sprawy ile krzywdy wyrzadzaja sobie i swojej rodzinie ta lyzka "tu i tam" majonezu...Ja uzywalam kiedys wszedzie i do wszystkiego smietany!!!, az mnie na szczescie kiedys oswiecilo...

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 23:16:48

    :) tak, bo jedzenie, to nie tylko jedzenie, bo na drugi dzien do ubikacji i przechodzi w zapomnienie....to wszystko sie akumuluje, a najbardziej to co nie powinno...

  • Autor: alfa_beta Data: 2009-03-21 22:10:49

    Eeeee....bez zasmażki?

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-21 23:10:35

    hihihi, i bez konserwantow:(((
    moge w dalszym ciagu zaprosic?

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-21 23:18:15

    i to bylby niezly final

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-22 13:38:08

  • Autor: tineczka Data: 2009-03-25 20:15:47

    Ale mi sie tu podoba!!! Przeczytalam zaleglosci i ominelam klutnie:)))
    Tyle wspanialosci mozna sie nauczyc, jeszcze troche bede samo wystarczajaca, naucze sie robic sery i wedliny, bede miala kapusty bez slimakow, salaty jak z obrazka, ehhh,,,dziewczyny JESTESCIE WSPANIALE!!!!!!

Przejdź do pełnej wersji serwisu