1. PIWO -filtruje nerki, zawiera witaminy z grupy B. 2. SPIRYTUS - dzialanie odkazajace, zapobiega infekcjom. 3. GIN Z TONIKIEM , za wzgledu na zawartosc chininy chroni przed cholera. 4. NALEWKA MIODOWA - doskonala przy przeziebieniach. 5. ZOLADKOWA - jak sama nazwa wskazuje, pomaga przy bolach zoladka.
Nalezy stosowac z umiarem, nie czesciej niz raz dziennie, nie mieszac razem.
Użytkownik erka napisał w wiadomości: > 1. PIWO -filtruje nerki, zawiera witaminy z grupy B.2. SPIRYTUS - dzialanie > odkazajace, zapobiega infekcjom.3. GIN Z TONIKIEM , za wzgledu na zawartosc > chininy chroni przed cholera.4. NALEWKA MIODOWA - doskonala przy > przeziebieniach.5. ZOLADKOWA - jak sama nazwa wskazuje, pomaga przy bolach > zoladka.Nalezy stosowac z umiarem, nie czesciej niz raz dziennie, nie mieszac > razem.
No tak....jedno co wiem ...choroba nerek pewnie jako jedyna mi nie grozi Bahus
Użytkownik erka napisał w wiadomości: > 1. PIWO -filtruje nerki, zawiera witaminy z grupy B.2. SPIRYTUS - dzialanie > odkazajace, zapobiega infekcjom.3. GIN Z TONIKIEM , za wzgledu na zawartosc > chininy chroni przed cholera.4. NALEWKA MIODOWA - doskonala przy > przeziebieniach.5. ZOLADKOWA - jak sama nazwa wskazuje, pomaga przy bolach > zoladka.Nalezy stosowac z umiarem, nie czesciej niz raz dziennie, nie mieszac > razem. I to wszystko jest prawda, - i wiele wiecej zalet umiarkowanego picia, - potwierdzaja to badania przeprowadzone przez jeden z najslawniejszych uniwersytetow, jakim jest Harvard ..:-), a tutaj link, przepraszam, ale duzo do tlumaczenia, moze wspolnymi silami i przy wolnym czasie :-) : http://www2.potsdam.edu/hansondj/AlcoholAndHealth.html pozdrawiam i zachecam do degustacji, ale z umiarem ...:-) i na zdrowie!
Przelecialam ten artykul, ale znalazlam wiecej zalet "umiarkowanego, czy tez rozsadnego spozywania alkoholu niz wad. Przetlumacze akapit: Ludzie ktorzy spozywaja umiarkowane ilosci alkoholu ciesza sie lepszym zdrowiem i zyja dluzej niz abstynenci czy tez alkoholicy, oprocz mniejszej ilosci zawalow serca i udarow mozgu, maja mniejsze szanse zachorowalnosci na nadcicisnienie, PAD, chorobe Alzheimera, i nawet zwykle przeziebienie. rozsadne spozywanie alkoholu okazuje sie rowniez korzystne w redukowaniu, badz zapobieganiu cukrzycy, chorob reumatycznych, zlaman i osteoperozy, kamicy nerkowej, stresu, depresji, choroby Parkinsona, zoltaczki typu A, raka trzustki, angina pectoris, itd....
Niby jest to oczywiste a jednak dobrze jest od czasu do czasu przypomnieć o tym, że w nadmiarze wszystko może zaszkodzić. Trucizna odpowiednio dozowana może być lekiem.
Alkohol należy spożywać z rozumem a nie z zakąską i to jest ten umiar.
Jeden z moich dawniejszych przyjaciół mawiał "Jurek zobacz co to jest? Jak się za dużo napiję to ze mnie świnia wychodzi." To był brak umiaru. Pozdrawiam
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości: > Alkohol należy spożywać z rozumem a nie z zakąską i to jest ten umiar. > Jeden z moich dawniejszych przyjaciół mawiał "Jurek zobacz co to jest? > Jak się za dużo napiję to ze mnie świnia wychodzi." To był brak umiaru.
> Pozdrawiam
Hallo
Wydaje mi się, że jak się zacznie spożywać alkohol to w większości przypadków rozum się wyłącza a włącza się "pompka"
Rozum nie nie idzie w parze z alkoholem. Dużo zależy od psychy! a umiar przeważnie się kończy jak się już widzi x 2 lub różne dziwne rzeczy często nie spotykane w przyrodzie :)
"Jak się za dużo napiję to ze mnie świnia wychodzi" - myślę, że nie świnia ale prawdziwe JA -i to jest prawda (odwołując się do tematu "Prawda nie istnieje...." zostawiam Wam interpretację mojego posta) :)
U mnie idzie w parze... jak mam dosyć to nie wiem co bym zrobiła ani kropla więcej nie wejdzie, czuję obrzydliwy smak. Nie twierdzę, że jestem trzeźwa, bo trzeźwym przestaje się być po jednym piwie...Chyba tylko ze 4 razy w życiu nie włączył mi się hamulec - tyle, że na to miały wpływ też inne okoliczności...
Czos, wszystkie leki to trucizny...w nadmiarze ;) Ja polecam z alkoholi nalewki ziolowe, moja ulubiona jest Cynar z karczochow i wegierski Zwack (chyba tak sie pisze) na trawienie kieliszeczek po jedzeniu, super szklanka wina dziennie do posilku
A gdzie winko? Gdzie kieliszek burgundzika albo bordoskiego? A gdzie kieliszek schlodzonego bialego Chablis? Czy na serio bleeeeeee, czy moze pomineliscie przez zapomnienie. Bardzom ciekawa. Pozdrawiam w oczekiwaniu Waszej rankingowej listy, tzn na ktorym miejscu plasuje sie u Was ten starozytny nektar.
Jest tyle dobrych win. Francuskie są bardziej popularne, ale smakosze wiedzą co dobre i znajdują swoje smaki w różnych częściach Świata, a nieraz w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Tak samo bywa z piwoszami.
Czerwone wino z Pennsylvanii, jest be, wydaje mi sie ze grona nie dojrzewaja dostatecznie dlugo. Kalifornijskie natomiast jakos tak chemia zalatuje. Dlatego pewnie sie tak tym chilijskim zachwycalam, australijski shiraz tez jest niezly. Jezeli chodzi o piwa to ( sorry, Bahus), jestem zupelna ignorantka.
Czos, ja wcale nie jestem szowinistka jesli idzie o te francuskie, ach ile winnic odwiedzilismy w takiej chocby Toskanii, jakie Chianti towarzyszyly nam do chlebka przypieczonego z salsa verde - ja juz nawet nie musze ta salsa oblewac wysmienitych mies. Ale co do win zielonogorskich rodzimych, to jednak mialabym maly odrzut, tak jak nikt mnie nie przekona do wina ze wzgorza Montmartre'u. Na dobre wina pracuja cale pokolenia . Przyznam, ze na piwach nie znam sie i choc posmakowalo mi to i tamto, zwlaszcza w przepisach kuchennych (chodzi mi szczegolnie o piwa belgiskie, a tak w zasadzie o dania gotowane na owych). Nie zapomne nigdy zrazikow z soli z "bière blanche de Bruges" i z "Saint Idesbald blonde".A poledwiczki z kaczki w sosie muslinowym z wodnej rzezuchy z Hougaerde. A sos z curry w piwku gueze? Wszystkie te napitki od wiekow probowane, ulepszane i jakies takie swiete. Z takim samym nabozenstwem podchodze do serow regionalnych, do wszystkiego nad czym pracuja dziesiatki pokolen. Dlatego najbardziej lubie sobie pojezdzic po Europie z busola gastronomiczna.
1. PIWO -filtruje nerki, zawiera witaminy z grupy B.
2. SPIRYTUS - dzialanie odkazajace, zapobiega infekcjom.
3. GIN Z TONIKIEM , za wzgledu na zawartosc chininy chroni przed cholera.
4. NALEWKA MIODOWA - doskonala przy przeziebieniach.
5. ZOLADKOWA - jak sama nazwa wskazuje, pomaga przy bolach zoladka.
Nalezy stosowac z umiarem, nie czesciej niz raz dziennie, nie mieszac razem.
Użytkownik erka napisał w wiadomości:
> 1. PIWO -filtruje nerki, zawiera witaminy z grupy B.2. SPIRYTUS - dzialanie
> odkazajace, zapobiega infekcjom.3. GIN Z TONIKIEM , za wzgledu na zawartosc
> chininy chroni przed cholera.4. NALEWKA MIODOWA - doskonala przy
> przeziebieniach.5. ZOLADKOWA - jak sama nazwa wskazuje, pomaga przy bolach
> zoladka.Nalezy stosowac z umiarem, nie czesciej niz raz dziennie, nie mieszac
> razem.
No tak....jedno co wiem ...choroba nerek pewnie jako jedyna mi nie grozi
Bahus
No widzisz, jak sie zdrowo odzywiasz.
mnie tez nie grozi :)
Muszę się zbadać, bo nigdy mi piwo nie smakowało.
widziales bahus co na glownej sie pokazuje?? :)
hehe
"Dzień ma 24 godziny, skrzynka piwa 24 butelki. Zbieg okoliczności?"
aaa i ten :
Dobre wino i ładna kobieta to dwie miłe trucizny.
heheh
A mnie bóle żołądkowe:)))
Jeszcze jak ktoś podpowie na co jest dobra żubrówka. Zawsze to jakieś wytłumaczenie
Niczego nie moglam wymyslic, ale jak zubry ta trawe jedza, to hmm, cos w tym musi byc.
Mam nadzieję że nie na przyrost poroża
dobre!!!!!!!!
Jak fajnie jest się pośmiać przed snem:-))
Podobno śmiech to zdrowie:)) a może mi się pomyliło ze zdrową żywnością
hmmm krowy też trawę jedzą...żują...
i jakie malibu jest dooooobre!
to faktycznie coś w tym musi być!
w końcu dzieciaki też lubią mleko!
Nadmiar może spowodować wyrastanie rogów/mężowi/
No tak ....baba pijana, d... sprzedana
Żubrówka, jako nalewka ziołowa jak Amol, dobra na wszystko :-)
Dzięki Petra, zawsze to wytłumaczenie:)) W razie czego powiem że ziółka przedawkowałam
Erka zapomniałam o ajerkoniaku!!!!
Szybko, wymysl coś sensownego, bo mnie coś chodzi po głowie ale nie jestem pewna czy mąż polubi
Erka , mieszac mowisz ze nie wolno ! ale w odstepach 40 min chyba mozna ?
Ja mysle ze tak pol godzinki wystarczy.
Dla mnie 40min. za mało
Ajerkoniak to mysle, ze jest dobry na gardlo ( kogel-mogel), a jajka slyszalam, ze dobrze na potencje wplywaja.
Raczej na śpiew.
Użytkownik erka napisał w wiadomości:
> 1. PIWO -filtruje nerki, zawiera witaminy z grupy B.2. SPIRYTUS - dzialanie
> odkazajace, zapobiega infekcjom.3. GIN Z TONIKIEM , za wzgledu na zawartosc
> chininy chroni przed cholera.4. NALEWKA MIODOWA - doskonala przy
> przeziebieniach.5. ZOLADKOWA - jak sama nazwa wskazuje, pomaga przy bolach
> zoladka.Nalezy stosowac z umiarem, nie czesciej niz raz dziennie, nie mieszac
> razem.
I to wszystko jest prawda, - i wiele wiecej zalet umiarkowanego picia, - potwierdzaja to badania przeprowadzone przez jeden z najslawniejszych uniwersytetow, jakim jest Harvard ..:-), a tutaj link, przepraszam, ale duzo do tlumaczenia, moze wspolnymi silami i przy wolnym czasie :-) :
http://www2.potsdam.edu/hansondj/AlcoholAndHealth.html pozdrawiam i zachecam do degustacji, ale z umiarem ...:-) i na zdrowie!
Przelecialam ten artykul, ale znalazlam wiecej zalet "umiarkowanego, czy tez rozsadnego spozywania alkoholu niz wad.
Przetlumacze akapit:
Ludzie ktorzy spozywaja umiarkowane ilosci alkoholu ciesza sie lepszym zdrowiem i zyja dluzej niz abstynenci czy tez alkoholicy, oprocz mniejszej ilosci zawalow serca i udarow mozgu, maja mniejsze szanse zachorowalnosci na nadcicisnienie, PAD, chorobe Alzheimera, i nawet zwykle przeziebienie.
rozsadne spozywanie alkoholu okazuje sie rowniez korzystne w redukowaniu, badz zapobieganiu cukrzycy, chorob reumatycznych, zlaman i osteoperozy, kamicy nerkowej, stresu, depresji, choroby Parkinsona, zoltaczki typu A, raka trzustki, angina pectoris, itd....
No to chlup pod tą zdrową żywnośc! A potem bedzie
No to se chlapniem.
Mój mąż szuka lekarza, który przypisze mu piwo na receptę jako lek refundowany...W końcu ma skłonności do kamieni.
Niby jest to oczywiste a jednak dobrze jest od czasu do czasu przypomnieć o tym, że w nadmiarze wszystko może zaszkodzić. Trucizna odpowiednio dozowana może być lekiem.
Jedno mnie zawsze nurtuje - co znaczy ten umiar? Jedno piwko dziennie, dwa piwka w sobotę czy jak?
Alkohol należy spożywać z rozumem a nie z zakąską i to jest ten umiar.
Jeden z moich dawniejszych przyjaciół mawiał "Jurek zobacz co to jest? Jak się za dużo napiję to ze mnie świnia wychodzi." To był brak umiaru. Pozdrawiam
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości:
> Alkohol należy spożywać z rozumem a nie z zakąską i to jest ten umiar.
> Jeden z moich dawniejszych przyjaciół mawiał "Jurek zobacz co to jest?
> Jak się za dużo napiję to ze mnie świnia wychodzi." To był brak umiaru.
> Pozdrawiam
Hallo
Wydaje mi się, że jak się zacznie spożywać alkohol to w większości przypadków rozum się wyłącza a włącza się "pompka"
Rozum nie nie idzie w parze z alkoholem. Dużo zależy od psychy! a umiar przeważnie się kończy jak się już widzi x 2 lub różne dziwne rzeczy często nie spotykane w przyrodzie :)
"Jak się za dużo napiję to ze mnie świnia wychodzi" - myślę, że nie świnia ale prawdziwe JA - i to jest prawda (odwołując się do tematu "Prawda nie istnieje...." zostawiam Wam interpretację mojego posta) :)
Pozdrawiam
J&C86
U mnie idzie w parze... jak mam dosyć to nie wiem co bym zrobiła ani kropla więcej nie wejdzie, czuję obrzydliwy smak. Nie twierdzę, że jestem trzeźwa, bo trzeźwym przestaje się być po jednym piwie...Chyba tylko ze 4 razy w życiu nie włączył mi się hamulec - tyle, że na to miały wpływ też inne okoliczności...
Czos, wszystkie leki to trucizny...w nadmiarze ;)
Ja polecam z alkoholi nalewki ziolowe, moja ulubiona jest Cynar z karczochow i wegierski Zwack (chyba tak sie pisze) na trawienie kieliszeczek po jedzeniu, super
szklanka wina dziennie do posilku
7. wpływa na jakość relacji międzyludzkich.
O.Nash "Refleksje na temat przełamywania lodów przy nawiązywaniu stosunków towarzyskich"
Candy
Is dandy
But liquor
Is quicker
S.Barańczak 12 wariantów tłumaczenia
1.
Kawa
Się nadawa,
Lecz gorzała
Szybciej działa.
2.
Herbata
Też zbrata
Ale martini
Szybciej to czyni
3.
Kakao
Też by działało;
Ale jest szybszy program:
Sto gram.
4.
Sok z pomarańczy
Jest tańszy,
Lecz dolać wódki-
Są skutki.
5.
Cocktaile mleczne
Są bezskuteczne;
Ale wóda
Czyni cuda.
6.
Butla Perriera-
Wciąż jest bariera;
Łyk Bloody Mary-
Nie ma bariery.
7.
Melba z bananem-
Podejściem wyszukanem;
Sto gram z grzybkiem-
Szybkiem.
8.
Po toniku-
Brak wyniku;
Po ginie
Rezerwa ginie.
9.
Tort podany na tacy
Jest cacy;
Whisky wlana do wnętrza
Jest prędsza.
10.
Sodowa woda
To też metoda;
Lecz prędzej do celu dotrzem
Scotchem
11.
Banany w mazagranie-
Niebanalne zagranie;
Lecz sukces towarzyski
Zapewnia prosta whisky.
12.
Sok grejpfrutowy
Jest zdrowy;
Zmieszany z ginem, daje większy plus:
Luz.
a zaspiewal Waski Jaroslaw :)
mam :)
Miauka,
Dzieki za wstawienie, a ja zupelnie o tym zapomnialam.
No to po obiadku fitrujemy z mężem nerki hihihi!
A gdzie winko? Gdzie kieliszek burgundzika albo bordoskiego? A gdzie kieliszek schlodzonego bialego Chablis?
Czy na serio bleeeeeee, czy moze pomineliscie przez zapomnienie. Bardzom ciekawa.
Pozdrawiam w oczekiwaniu Waszej rankingowej listy, tzn na ktorym miejscu plasuje sie u Was ten starozytny nektar.
Przyznaje sie zapomnialam, a ostatno takie dobre wino z Chile odkrylam.
Jest tyle dobrych win. Francuskie są bardziej popularne, ale smakosze wiedzą co dobre i znajdują swoje smaki w różnych częściach Świata, a nieraz w pobliżu swojego miejsca zamieszkania. Tak samo bywa z piwoszami.
Pozdrawiam
Czerwone wino z Pennsylvanii, jest be, wydaje mi sie ze grona nie dojrzewaja dostatecznie dlugo.
Kalifornijskie natomiast jakos tak chemia zalatuje.
Dlatego pewnie sie tak tym chilijskim zachwycalam, australijski shiraz tez jest niezly.
Jezeli chodzi o piwa to ( sorry, Bahus), jestem zupelna ignorantka.
I tak, jest tak, że nie to dobre co dobre, ale co komu smakuje
Dokladnie, trafiony zatopiony.
Czos, ja wcale nie jestem szowinistka jesli idzie o te francuskie, ach ile winnic odwiedzilismy w takiej chocby Toskanii, jakie Chianti
towarzyszyly nam do chlebka przypieczonego z salsa verde - ja juz nawet nie musze ta salsa oblewac wysmienitych mies.
Ale co do win zielonogorskich rodzimych, to jednak mialabym maly odrzut, tak jak nikt mnie nie przekona do wina ze wzgorza Montmartre'u.
Na dobre wina pracuja cale pokolenia . Przyznam, ze na piwach nie znam sie i choc posmakowalo mi to i tamto, zwlaszcza w przepisach kuchennych (chodzi mi szczegolnie o piwa belgiskie, a tak w zasadzie o dania gotowane na owych).
Nie zapomne nigdy zrazikow z soli z "bière blanche de Bruges" i z "Saint Idesbald blonde".A poledwiczki z kaczki w sosie muslinowym z wodnej rzezuchy z Hougaerde.
A sos z curry w piwku gueze?
Wszystkie te napitki od wiekow probowane, ulepszane i jakies takie swiete.
Z takim samym nabozenstwem podchodze do serow regionalnych, do wszystkiego nad czym pracuja dziesiatki pokolen.
Dlatego najbardziej lubie sobie pojezdzic po Europie z busola gastronomiczna.
zielonogorskich, nie polecam ( choc to moje strony rodzinne), okropne !!!