Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Cytologia, mammografia, usg

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-26 08:28:04

    Wiem, że to sprawy może trochę intymne. Ale z tej intymności wiele z nas ma problemy zdrowotne.
    Moze tak gwoli przypominania, namawiania.

    Róbmy obowiązkowe kobiece badania okresowe - raz w roku.

    Ja sama świeta nie jestem, bo przerwa od ostatniego badania wyniosła zdecydowanie więcej.
    Ale zarejestrowałam się do lekarzy od babskich części ( u nas to jest osobno, dwie przychodnie, dwie kolejki do odstania). Musze czekać, zarejestrowałam się na termin - bo leń nie chce mnie o 7 rano wygnać do kolejki, aby być przyjętą w ten sam dzień. I mam nadzieję, że nie będzie potrzeby chodzić prywatnie.

    Ale problem musi być poważny, bo w poradni jest nawet raz w tygodniu onkolog. I przyjmuje na bieżąco - bez czekania w kolejce

  • Autor: meg30 Data: 2009-03-26 09:30:18

    Ja tez robiłam cytologie co roku. Wyniki zawsze były dobre. Ostatni z pażdziernika 2008 niestety nie. Wyszla mi trzecia grupa, potem pobrano wycinki i okazało sie, ze to juz stan przednowotworowy(CIN3).
    Obecnie jestem po zabiegu chirurgicznej konizacji, czekam na wynik badania tego co wycięli. Jeśli okaże się, ze to coś gorszego, czeka mnie kolejna, tym razem większa operacja. Oby wszystko było dobrze...
    Badajcie się dziewczyny, bo zdrowie, zycie sa bezcenne.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 09:33:44

    wlasnie...moja mama tak samo jak ty ocalila sobie zycie...robiac cytologie co rok...i w 6 miesiecy nastapily zmiany...

  • Autor: bytomianka Data: 2009-03-26 20:29:08

     meg 30  będzie dobrze.trzymam kciuki. Pozdrawiam!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 09:32:23

    ekko....watek moze straszacy...ale potrzebny....dopoki sie ma zdrowie to sie nie mysli...ja majac 30 lat do glowy by mi nie przyszlo...a tu masz! taki prezent slubny bez ladnego opakowania ;)
    ale polecilabym tez naszym mezczyzna i wogole inne badania..
    jestem ciekawa ile osob po 50 robilo chociaz raz w zyciu kolonskopie...a rak jelita coraz czestszy
    czy panowie robia badanie krwi na psa (to skrot nie chodzi o tego co szczeka) ;)
    rx klatkii piersiowej....
     z tych brzydkich chorob mozna sie wyleczyc, jesli wczesnie wykryte...odwagi

  • Autor: Shanna Data: 2009-03-26 10:17:57

    Super temat ekko.
    Ja bardzo pilnuje badan, ale znam osoby, ktore skonczyly 30-tke i jawnie sie przyznaja do tego, ze jeszcze nigdy nie byly np. u ginekologa a ciagle na cos narzekaja...ze tu boli, tam sciska....Co prawda to kobiety bez dzieciaczkow, ale ich to nie usprawiedliwia, bo chocby brzydkich przypadlosci mozna nabawic sie np. na basenie.
    Ja robie badania prywatnie. Wiem, ze to kosztowne, ale z przychodniami i darmowa sluzba zdrowia nie mam milych doswiadczen. Ot przyklad: przychodze do gina na okresowa kontrole a on mi na to, ze jak nie po tabletki i jak nic mi nie dolega to mam wyjsc i mu glowy nie zawracac.

  • Autor: vena1980 Data: 2009-03-26 10:28:48

    No własnie, ale jakie badania robić. Cytologia, usg piersi i kobiecych narządów - ok. Ale co dalej? właśnie rak jelita, żołądka, oka, kręgoslupa - jest tyle chorób, że właściwie nie wiadomo, co robić.
    A u mojej mamy wykryli 3 guzy w macicy i... każą czekać... zaznaczam, ze była prywatnie!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 17:58:21

    jest tzw profilaktyka...w Polsce probuje sie oszczedzac na kontrybuentach i zamiast ja reklamowac wciska sie gotowe leki w radiu i telewizji...
    kazda kobieta powinna raz w roku zrobic kontrol ginekologiczna i co drugi rok pap test (cytologia)
    badanie krwi na morfologie kazdy dorosly raz w roku
    kobieta miedzy 20-50 rokiem zycia usg piersi i autokontrol podczas kazdego prysznicu czy kapieli
    kobieta ok. 50- mammografia
    kazdy ok 40 cholesterol co jakis czas, glukoza, cisnienie krwi, badanie moczu, przeswietlenie klatki piersiowej (szczegolnie palacze)

    mezczyzni ok. 50 krew na PSA - prostata i rtg pluc

    poza tym, jesli mamy problemy trawienne ( kto dzis ich nie ma)  wizyta u gastrologa i ewentualna gastroskopia i kolonskopia. Zwykle niegrozne polipy, ktore sa zaniedbane przeradzaja sie z wiekiem w zlosliwe nowotwory. Nie sa to badania zbyt przyjemne, ale nie znowu takie straszne. Ze zdrowym spokojnym podejsciem, wszystko jest do zrobienia. Ja polipy z jelit usunelam w wielu 29 lat. pierwsza gastroskopia 22 lata, i tylko w ten sposob nie nabawilam sie wrzodow.

    Pieprzyki- te ktore zaczely nagle zmieniac ksztalt i kolor, szczegolnie jesli sa czarne, najszybciej wizyta u dermatologa i usuniecie ich.

    Kto cierpi na nadcisnienie kontrola roczna lub 6 miesieczna u kardiologa

  • Autor: heiworth Data: 2009-03-26 11:36:27

    A ja właśnie dziś idę po skierowanie na różne badania....!

  • Autor: Lucylla Data: 2009-03-26 11:57:21

    Od razu mówię,że skończyłam pierwszą siątkę i po dłuższej przerwie poszłam na badania.USG macicy i tarczycy i dwa zonki! Na razie markery i biopsja są niezłe,ale wkrótce idę na zabieg.Idąc później na mammografię myślałam,że gdy i tu będzie zonk,to się pochlastam(ale ze mnie Chylińska).Róbta dziewczyny badania,a szczególnie USG wewnętrzne dróg rodnych.Głupie torbielki mogą w organizmie narobić bałaganu.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:01:24

    Lucylla co to sa zonki?

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-26 18:15:27

    pudło, przegrana

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:17:31

    ???

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-26 18:20:11

    zonk to taki kot, który pojawiał się w jakimś teleturnieju (nazwy dzisiaj nie pamietam, wiem ten od vizira prowadził), gdy ktoś przegrywał.
    I przyjęło sie w potocznej mowie, że zonk oznacza porażkę, coś nie udanego, wynik negatywny

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:22:51

    o! dzieki Ekkore ;) ja nie tutejsza....

  • Autor: makusia Data: 2009-03-26 20:51:01

    Użytkownik ekkore napisał w wiadomości:
    > zonk to taki kot, który pojawiał się w jakimś teleturnieju (nazwy
    > dzisiaj nie pamietam, wiem ten od vizira prowadził), gdy ktoś przegrywał.I
    > przyjęło sie w potocznej mowie, że zonk oznacza porażkę, coś nie udanego,
    > wynik negatywny

    "idź na całosć" tak nazywał sie ten program :)

  • Autor: yette Data: 2009-03-26 11:50:58

    Ja jestem po 30 i cytologię oraz usg piersi wykonuję co roku, oczywiście prywatnie, bo darmowa cytologia przysługuje tylko co 3 lata. A skierowanie na usg piersi też nie chce dać żaden lekarz. Pomimo że mam problem z węzłami i często mnie bolą to lekarz nie widzi potrzeby żebym robiła usg czy mamografię! Właśnie w ubiegłym tygodniu odebrałam wynik cytologii i jest ok. Wszędzie trąbią i namawiają do robieniu badań, bo im wcześniej tym lepiej. Tylko w rzeczywistości wygląda to znacznie gorzej! Albo lekarze nie widzą potrzeby robienia badań, albo jest pani w takim wieku.... Najpierw trzeba uzdrowić naszą służbę zdrowia, a potem służba zdrowia może zacznie uzdrawiać nas...
    A do wykonywania badań gorąco namawiam, bo kto zadba o nasze zdrowie jeśli nie my same! Zróbmy coś dla siebie

  • Autor: Lucylla Data: 2009-03-26 12:02:26

    yette,u mnie też była dobra cytologia-II,ale jakoś niedowierzałam,że wszystko ok, i zdecydowałam się na USG.Prywatnie,zapłaciłam 150zł. No i jest na jajniku torbiel wielkości mandarynki, a na macicy guz, prawdopodobnie mięśniak.A na tarczycy też guzki-żeby im było razem raźniej.

  • Autor: yette Data: 2009-03-26 12:27:46

    U mnie raczej wszystko ok. Nie dawno miałam robioną nadżerkę i ciotka, która jest ginekologiem (niestety mieszka 100 km. dalej)obejrzała mnie dokładnie. Miałam również robione usg w szpitalu. Ja też miałam kiedyś torbiel, byłam u 4 lekarzy ponieważ diagnoza była różna, żeby nie było, że trzymam się jednego i wierzę mu bezgranicznie. Dwóch orzekło, że torbiel jest, a dwóch, że nic nie ma a mnie bolało. Również ciotka, która zaprosiła na usg swoich dwóch kolegów po fachu, żeby się upewnić, skoro diagnoza jest różna, orzekła że torbiel jest i dała mi skierowanie na zabieg. Ale zanim zdecydowałam się na zabieg torbiel znikła. Dlatego teraz wykonuję badania i staram się badć  regularnie. Wiem, że nie daje mi to 100% pewności, bo lekarz też się może mylić lub coś przeoczyć, ale staram się dbać o własne zdrowie, do czego zachęcam również innych.
    LUCYLLA życzę zdrówka. Pozdrawiam

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:15:08

    To ja Ci cos opowiem dla otuchy....pracujac w szpitalu ginekologicznym i osobiscie wykonujac cytologie, jak caly szereg innych badan, jakby z "chroby zawodowej" jest sie troche uczulonym, poza tym latwy dostep, wiec badania wykonywalam regularnie, usg rowniez, bo jak patrzylam przez mikroskop to wydawalo mi sie ze te wszystkie swinstwa mam rowniez....noi przez te wszystkie lata, nikt nie zauwazyl u mnie 8cm guza na jajniku, z ktorym sie najprawdopodobniej urodzilam! Tzw. teratoma, guz twardy, niezlosliwy, ale moze zezlosliwiec...w srodku byly zeby, wlosy i inne swinstewka, widac bylo na rtg kregoslupa...narosty kregowe..he he a to jajnik...

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:16:34

    Lucylla nie martw sie to na pewno takie hormonalne nie grozne... :)

  • Autor: as Data: 2009-03-26 12:18:18

    No niestety cytologię państwowo można robic w naszym wieku raz na 3 lata.

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-03-26 14:45:42

    A ja robię co pół roku bezpłatnie ( grupa ryzyka ) .

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:07:22

    Wlasnie ta sluzba zdrowia! moja mama ma guzy piersi, i jej siostra zmarla na raka piersi, co roku robi mammografie...wzielam jej zdjecia do Wloch i pokazalom lekarzom z ktorymi pracuje...wszyscy stwierdzili, ze trzeba zoperowac, bo zadnych guzow tyle czasu sie nie hoduje (5 lat) ! A mame promieniuja, mammografia( bardzo szkodliwa dla zdrowia) nawet co 6 miesiecy! Jest w dodatku po operacji nowotworu szyjki macicy. Paranoja! 

  • Autor: as Data: 2009-03-26 12:29:13

    W lutym 2007 postanowiłam iść do ginekologa. Najbardziej zależało mi na cytologii. Zadzwoniłam do rejestracji by zapisać się do mojej pani doktor. Wolny termin był dopiero w kwietniu. Nic złego sie nie działo więc poczekałam. Dzień przed wizyta byłam w przychodni więc wstąpiłam się dowiedzieć czy nic się nie zmieniło. W rejestracji powiedzieli bym zadzwoniła przed przyjazdem. Już ubrana, zestresowana na maxa dzwonię się dowiedzieć czy jest pani doktor. Powiedziano mi, że się rozchorowała. Byłam wściekła bo czekałam na ten dzień 2 miesiące i się stresowałam. Pytam się to co teraz ze mną będzie czy mam czekać kolejne 2 miesiące. W rejestracji powiedzieli, że muszę porozmawiać z panią doktor. Jak moim zdaniem była już zdrowa. Zadzwoniłam do niej na komórkę. Kazała mi przyjść w dniu kiedy jest na oddziale i nie ma pacjentów. Zostałam bardzo dokładnie zbadana, poprosiłam również o cytologię. Doktorka zaproponowała mi usg więc się zgodziłam. Potem bałam się odebrać wynik z cytologii więc zrobiłam to dopiero w lipcu. Moje przerażenie było wielkie jak podano, że silny stan zapalny i powtórzyć cytologię po leczeniu. Pytam o wolny termin. Oczywiście aż wrzesień. Zarejestrowałam się. Jednak nie czekałam tak długo tylko poszłam prywatnie. Dostałam czopki i maść. We wrześniu jak przyszedł mój termin poszłam na powtórkową cytologię. Wynik miał być za 3 tygodnie. Gdy zadzwoniłam powiedzieli, że za szybko bym zadzwoniła za tydzień. Jak wynik już był  (na początku listopada) to napisane było, że nic nie wyszło bo doktorka za mało materiału pobrała do badania, więc nic się nie dowiedziałam.

  • Autor: yette Data: 2009-03-26 12:55:36

    Jak pisałam wcześniej ja również odebrałam swój wynik cytologii w ubiegłym tygodniu i również jest napisane na wyniku, że mam intensywny stan zapalny i zalecana wizyta kontrolna.  Równiez pani doktor przypisała mi leki i powiedziała, że z tą wizytą kontrolną to jest tak, że oni piszą u każdego, po to żeby naciągać fundusz, a stan zapalny to ma prawie każda kobieta. Ja odkąd pamiętam to jeszcze nigdy nie pisało inaczej jak intensywny lub ostry stan zapalny. A w wyniku cytologii najważniejszy jest "stopień".

  • Autor: agacia Data: 2009-03-26 13:13:38

    Ja odebrałam swój wynik cytologii miesiąc temu.Okazało się, że mam ostry stan zapalny i bardzo mnie to zdziwiło , bo nie miałam żadnych objawów.Poszłam z tym wynikiem do lekarza, który stwierdził , że nic mi nie jest i nie widzi zmian chorobowych, ale zpisał mi leki, chyba tak na wszelki wypadek.Powiedział mi też ,że najważniejsze w cytologii jast to czy są zmiany złośliwe, a ja na szczęście pod tym względem mam dobry wynik.

  • Autor: as Data: 2009-03-26 14:41:24

    Za tym pierwszym razem przy stanie zapalnym była II grupa

  • Autor: yette Data: 2009-03-26 16:07:04

    II grupa to dobry wynik, a stan zapalny ma prawie każda z nas. Jak do tej pory nie słyszałam żeby ktoś miał I grupę

  • Autor: as Data: 2009-03-26 16:21:37

    też tak słyszałam dlatego delikatnie zbagatelizowałam sprawę i nie poszłam kolejny raz. Tak jak pisałam pójdę pod koniec kwietnia prywatnie.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:24:30

    zdarzaja sie, ale najczesciej jest druga...to taki wyglad komorki nablonka...

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:21:49

    Tak, ale przewlekle nieleczone stany zapalne przeradzaja sie w nadzerki, a te znowu nieleczone w nowotwory...tak wiec reka na pulsie

  • Autor: kwiatek09 Data: 2009-03-26 14:53:18

    Ciekawie piszecie.
    Czy któraś z Was miała leczoną nadżerkę?
    "Moja"pani doktor ciągle zwleka u mnie z tym zabiegiem.
    Gdy już się umówiłam i poszłam / w niezłym stresie / to kazała przyjść w innym terminie...
    Potem przez drzwi gabinetu słyszałam jak opowiada pielęgniarce o załatwianiu pożyczki na auto...
    Czy ona w ogóle myśli i słucha pacjentek?!Nie,bo liczy się tylko kasa...
    Odpuściłam sobie,zmieniłam lekarza i idę dopiero w maju...

  • Autor: Dorotaxx Data: 2009-03-26 14:58:28

    ja mialam pod koniec tamtego roku
    Musiałam wykupywac leki . W sumie kosztowało mnie to ok. 400 zł
    Nie zwlekaj z leczeniem . Idz juz teraz do innego lekarza. Nie czekaj do maja

  • Autor: as Data: 2009-03-26 15:48:23

    dobrze zrozumiałam? leczyłaś nadrzerkę i leki kosztowały cię 400zł? W jakim czasie wydałaś tyle pieniędzy (chyba nie w miesiąc?)  Pytam bo też mam małą nadrzerke ale 2 lekarze powiedzieli, że nie ma się czym martwić. Co najgorsze wiem chyba skąd mi sie to wzieło. Jak byłam na pierwszej wizycie u gin nic nie wspomniała o nadrzerce. Zrobiła mi cytologię i podczas pobierania materiału ukuła mnie że aż krzykłam (ona przeprosiła). Po powrocie do domu minimalnie brudziłam. Myślę, że to stąd się wzieło ale pewności nie moge mieć. Jak byłam w drugiej ciązy to inny lekarz powiedział mi, że mam delikatnie pęknietą szyjkę macicy. Stało się to podobno przy pierwszym porodzie tylko dziwne bo ja miałam cesarkę. Lekarz powiedział to ponad rok od cesarki. Czyżby drugi lekarz coś zawalił? Jak będę na kontroli to zapytam czy jest z tym wszystko dobrze.

  • Autor: Lucylla Data: 2009-03-26 16:17:49

    Dzięki Yette.Lekami to chyba nie jest łatwo wyleczyć nadżerkę,wiem coś o tym, mam za sobą ten epizod.Gdy siedziałam przed gabinetem u ginka(nigdy więcej do kobiety ginekolog,też mnie ukłuła),podeszła facetka i dawaj opowiadać,jak wyleczył ją z tej przypadłości jakiś znany zielarz.Otóż kazał jej zalewać słomę owsianą 3 litrami wody,parzyć kilkanaście minut,można dodać kory dębowej i w tym wywarze posiedzieć jakieś 15 min.I tak przez 2 tygodnie.Śladu nie zostało po nadżerce.Wierzyć,nie wierzyć? W google wrzuciłam,,słoma owsiana" i o dziwo znalazłam ciekawe przepisy.Aha, tę wodę można ponoć używać trzykrotnie nawet, tylko trzymać w zimnie,a poźnie ogrzać przed użyciem.

  • Autor: Dorotaxx Data: 2009-03-26 19:04:04

    Użytkownik as napisał w wiadomości:
    > dobrze zrozumiałam? leczyłaś nadrzerkę i leki kosztowały cię 400zł? W jakim
    > czasie wydałaś tyle pieniędzy (chyba nie w miesiąc?) 

    Dobrze zrozumialas. Zaczeło sie chyba od pazdziernika zeszłego roku a ostatni ,,zabieg,, miałam w lutym . Teraz musze isc na kontrole i jesli lekarz powie,ze znowu musze wykupić lek bo dalej jest zle  to na pewno pojde skonsultowac to z innym lekarzem. Przepisywał mi lek, który w aptece kosztuje 120 zł . Znajdują sie w nim 2 malutkie kapsułki .
    W aptece kupiłam 2 takie opakowania ( w sumie 4 kapsułki) pozniej lekarz powiedział,ze załatwi mi z hurtowni taniej ( po 80 zł) , u niego tez kupiłam 2 opakowania .

  • Autor: ośka Data: 2009-03-26 19:40:12

    o ja wiem o których ampułkach piszesz-niepamiętam nazwy. mi nie pomogły, ja swoją zamroziłam. miałam ją od kiedy pamiętam, po ciąży się zagoiła a po jakimś czasie znowu była. mniej wiecej rok temu po konsultacji u 2 lekarzy zdecydowałam sie zamrozić. niedługo idę na rutynowe badania do gina: standard krew: szczegółowo, mocz, cytologia i w tym roku pierwszy raz USG piersi. no zobaczymy.

  • Autor: Dorotaxx Data: 2009-03-26 20:04:03

    Nie pocieszyłaś mnie :-(
    Jesli dalej będą jakies problemy to nie kupie wiecej tego badziewia . szkoda,ze wczesniej nie poszłam prywatnie.

  • Autor: ośka Data: 2009-03-26 20:53:23

    przepraszam, napisałam jak było, te kapsułki są cholernie drogie - to wiesz. a zabieg zamrażania nie jest straszny. całość zamyka sie w 40 minutach czyli tak jakby 2 wizyty .

  • Autor: Dorotaxx Data: 2009-03-27 07:38:42

    za co Ty mnie przepraszasz ośka ?.Jestem ci wdzięczna za to,ze opisujesz swoje doswiadczenia .Przynajmniej teraz wiem więcej i wiem jak z tym walczyc ( jesli bedzie taka koniecznosc) .

  • Autor: ośka Data: 2009-03-27 10:39:22

    u mnie kapsułki nic nie pomogły, wykupiłam je 2 razy i żadnego efektu. mój gin nie mógł mnie przyjąć więc trafiłam do zupełnie innego a raczej innej lekarki. pierwszy raz w życiu babka ginekolog rozmawiała ze mną normalnie i przegadałyśmy m.in. temat leczenia mojej "od zawsze" nadżerki. ona jako pierwszy lekarz zaproponowała mi usg piersi. zamiast standardowych 20 minut siedziałam u niej 40, bo oprócz tego co miała w mojej karcie dopytywała o wszystkie interesujące ją rzeczy.
    Do babskiego lekarza chodzę od 16 lat, dwa razy w roku (w ciąży częściej). badania cytologiczne, krwi i ogólne moczu mam regularnie raz w roku. Żaden, powtarzam żaden z wcześniejszych lekarzy nie zaproponowal mi usg nie tylko piersi. A placiłam słono za wizyty bo zawsze chodziłam do prywatnej przychodni.
    co do samego zabiegu: ansolutnie indywidualne odczucia, bo każda z nas ma inny próg odporności na ból i każda z nas będzie inaczej odczuwała - wiadomo dyskomfort :) ale ja po wszystkim wstałam z fotela i poszłam normalnie do domu :)

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-27 10:54:36

    Ja po ciąży prywatnie chodziłam jeszcze do lekarza, który prowadził ciążę. Przyjmował w gabinecie, badania w szpitalu. Wysłał mnie na USG kontrolne. Jak przyszłam to zrobił wewnętrzne (pytając czy wyrażam zgodę) oraz piersi - mówiąc, że jak teraz mnie nie zbada to nie prędko dobrowolnie zjawię się u niego.
    Tyle, że obecnie nie przyjmuje już u nas w mieście (zreszta był z Ciechanowa), badania okresowe robię w poradni (jak nic sie nie dzieje, to po co przepłacać). To za pośrednictwem szpitalnej poradni K miałam bezpłatne testy hormonalne - co prawda 3 dni musiałam spędzić w szpitalu - bo tylko w ten sposób nfz refunduje. ze skierowaniem z poradni trzeba płacić i do tego jeszcze samodzielnie znaleźć laboratorium, które wykonuje takie testy. A nie są to tanie badania - kiedys lekarz (po pierwszej ciąży) wysłął mnie na takie testy, twierdząc, że nie zajdę więcej w ciążę. Jak usłyszałam cenę (13 lat temu to było ponad 100 zł za jeden) stwierdziłam, że martwić się będę jak będą problemy. Problemów nie było.
    Gdyby jednak jakiś wynik mnie zaniepokoił to w samochód i adres znam...

  • Autor: yette Data: 2009-03-26 16:02:05

    Ja jak miałam nadżerkę nie brałam żadnych leków, miałam tylko zabieg i byłam trzy dni w szpitalu. I jak do tej pory jest wszystko ok. A zabieg miałam 7 lat temu. Urodziłam drugie dziecko i wszystko jest w porządku. Razem ze mną w tym samym dniu i tym samym szpitalu miała również robioną nadżerkę moja bratowa i jej po dwóch miesiącach niestety nadżerka powróciła. Więc poszła na następny zabieg tym razem prywatnie. Po zabiegu wróciła zaraz do domu i jest wszystko ok.

  • Autor: Dorotaxx Data: 2009-03-26 19:10:48

    Tez jestem po 2 dzieci. W tamtym roku poszłam zrobic cytologie i  cos wyszło nie tak .Okazało sie ,ze wlasnie przez nadzerke. Piszesz,ze lezalas przez to w szpitalu ...ja juz sama nie wiem, moze ten moj lekarz mnie zle leczy . Chyba musze poszukac innego.

  • Autor: yette Data: 2009-03-26 19:44:41

    Tak leżałam w szpitalu przez trzy dni, ale nie wiem czy z musu, bo tak trzeba, czy po znajomości, bo zabieg wykonywała moja ciotka, która ma również prywatny gabinet. Ale zabieg miałam w szpitalu, a nie w gabinecie. Po zabiegu nie brałam żadnych leków, tylko zabieg i tyle. Inne pacjentki, które również były po zabiegu na nadżerkę, równiez leżały w szpitalu po trzy dni, więc może tak trzeba.

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-26 17:07:47

    Ja nadżerkę miałam raz - jak to sie kiedyś mawiało za panienki (całkiem nie używanej zresztą) jeszcze. Zostałą usunięta - zabieg w gabinecie - ani znieczulenia, ani bólu. Nie mam z tego żadnych wspomnień - poza tym, że pamiętam, że była.

    Potem przypętała mi sie w ciąży - ale lekarz nie chciał jej ruszać. Może i słusznie - bo sobie sama poszła.
    Od tamtej pory nigdy nie miałam problemów

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:27:47

    Mi wyleczono wypalaniem...nic nie boli, potem tylko lekarz zakladal mi opatrunki wewnetrzne przez tydzien z roznych masci gojacych

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-03-26 21:28:06

    Anno ,z tym bolem to u kazdego roznie.Mialam rowniez nadzerke i to dosyc spora ,pomimo co polrocznach wizyt u ginekologa.W koncu po nieudanym leczeniu ,zdecydowalismy ze najlepszym wyjsciem bedzie wypalanka.Bolalo jak cholera 3 razy dostawalam znieczulenie,a dodam ,ze na bol jestem bardzo odporna.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 22:10:47

    Mnie nie bolalo....zabieg zrobilam z doskoku w czasie pracy u siebie w szpitalu... brawura lekarza, na pewno zalezy tez od tego w jakim stanie jest ta nadzerka...ja mialam 21 lat...lekarz szybko zadzialal, byc moze ze byla powierzchowna i to dlatego bezbolesna...potem zakladal mi codziennie tampony z kremami, po nadzerce nie bylo ani sladu, przy nastepnych badaniach...

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-03-26 22:15:41

    No wiec pisze ,ze to sprawa indywidualna,i czesto sie spotkalam ze wypalanka bolala,i tu twoja wypowiedz ,ze nic nie boli wywolala u mnie zdziwienie poprostu.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 23:26:49

    Wiekszosc z nas opisuje tutaj wlasne przezycia...nie prowadzilam statystyk swiatowych  na ten temat, z reszta jak poczytasz, to inne osoby tez przeszly bezbolowo... 

  • Autor: Aleksandra1973 Data: 2009-03-27 00:20:15

    No widzisz to ja jakis wyjatek jestem,ze 3 razy mi podawano znieczulenie.A do dentysty chodzac nie potrzebuje znieczulenia,chyba ze bylby zab do usuniecia.

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-27 00:31:34

    he he to ja odwrotnie...u dentysty od razu znieczulenie w drzwiach

  • Autor: ekkore Data: 2009-03-27 07:53:43

    Ja mam podobnie jak Anna - nadżerkę wypalili w biegu - pojechałam na zabieg i wróciłam, beż żadnych znieczuleń, kłopotów. I to jakieś 20 lat temu, gdy gabinety w państwej służbie zdrowia nie były wyposażone luksusowo.
     A zębów nawet nie próbuję leczyć bez znieczulenia. I zastanawiam się jak można było znosić ból, gdy nie stosowano znieczuleń standardowo...W każdym razie jednego zęba nie mam dlatego, że bałam się kanałówki (to bolesne wyciąganie nerwów), pozwoliłam mu się zepsuć do cna, tak, że trzeba było usunąć...
    A zęby mam mocne, plomb niewiele

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-27 15:03:15

    ...a ja sie nacierpialam za dziecka...usuwano mi nerwy na zywca w podstawowce....w ogole czesto z powodu zebow lezalam tygodniami z wysoka goraczka, szczekosciski, szczki, lejki, dlutowanie, szycie dziasel...brrrrrrr....mam krzywe korzenie....jak dobrze ze dzisiaj jest znieczulenie! :)

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-03-29 10:20:33

    Ja miałam 3 razy stwierdzoną nadżerkę. Pierwszą jako nastolatka więc moja pani doktor leczyła ja jakimś "pędzelkowaniem" i czopkami-podobno przed  dzieckiem się nie wypala. Po urodzeniu młodego miałam jeszcze 2 razy i wtedy już wypalałam. Prywatnie, po znajomości zapłaciłam chyba 50zł. Zabieg trwał ok 10-15 minut. Nic nie boli, po zabiegu od razu do domu. No i narazie mam spokój.

  • Autor: anboku Data: 2009-03-26 17:07:37

    Ja cytologii pilnuje-tyle, że w moim wieku(28l.) podobno ma się robi co 2 lata.Ostatnio miałam drugi stopień i nib wszystko ok. Także znowu idę w pażdzierniku.
    Natomiast coś mnie ostatnio nękają złe przeczucia co dopiersi. Dwie starsze siostry mają jakieś guzki-ale podobno nic groźnego. Ja się wybieram na usg i chyba brakuje mi odwagi a czasem i czasu:(

  • Autor: as Data: 2009-03-26 17:14:33

    Szczerze to ja w tym roku będę miała 31 lat i nigdy nie miałam usg piersi. Nie prosiłam, a lekarze nigdy nie proponowali. Raz tylko po porodzie zrobił mi sie dziwny nawał mleczny i pod pachą urosła mi ogromna gula. Lekarz zrobił usg tego i na tym się skończyło. Jak miałam za dużo pokarmu to rosło mi pod jedna pachą.

  • Autor: Shanna Data: 2009-03-27 12:07:35

    Ja mialam po porodzie robione usg piersi bo nie moglam karmic, bralam leki na zatrzymanie laktacji i musialam byc pod kontrola. Potem na kazdej kontrolnej wyzycie lekarz czy wszystko ok a usg mam robione profilaktycznie raz w roku.
    Jak poprosisz lekarza o takie badania powinien sie zgodzic. W koncu to Twoj organizm wiec trzeba o niego dbac.

  • Autor: karasia Data: 2009-03-26 17:23:43

    Ja robię USG co pół roku, ginekolog tak samo. 3 lata temu przy pewnej wizycie u ginekologa pani doktor wykryła cystę na jajniku wielkości mandarynki ( i wcale mnie nie bolało nic ). Oczywiście operacja i ... - nowotwór złośliwy. Załamka. Drugi zabieg, usunęli mi wszystko- więc moja córcia rodzeństwa mieć nie będzie, ale... Potem chemioterapia przez pół roku, brak włosów , depresja itd. Dziś jestem zdrowa- ( odpukać w niemalowane ) bo nowotwór był w niesamowicie wczesnym stadium, ale co by było gdybym nie chodziła systematycznie do lekarzy??? Dziewczyny badajcie się.

  • Autor: avea Data: 2009-03-26 18:10:45

    Witam,i przyłączam się do tego głosu ,od 2 lat jestem Amazonką ;silną i wojowniczą kobietą .Konczę właśnie hormonoterapię ,chemia ,radioterapia już za mną .Dziewczyny BADAJCIE SIĘ !!!!!!!!

    Gdybym się nie badała regularnie nie wiem ,czy jeszcze miałabym Wam coś do napisania.Pamiętajcie o swoich rodzinach bo choroba nowotworowa to piekło dla rodziny ,a czasem poprostu nasi silni mężczyźni nie wytrzymują tej próby.Mam wielkie szczęście ,a jest nim moja rodzina i przyjaciele.Dzięki nim wyszłam z tego piekła ale wiem ile ich to kosztowało.Ta choroba nie boli ,jak zacznie boleć będzie już za poźno.Mam wielki dług wobec tych ,którzy mnie wspierali .Jeżeli ktoś potrzebuje pomocy jestem na gg 8742729.
    Pozdrawiam i życzę Wam ZDROWIA!!!!!!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 18:39:11

    Klaniam sie nisko, ja od 6 lat "przyjaznie" sie z rakiem, teraz kosci...raz na wozie...raz pod wozem...humor nigdy mnie nie opuscil, na szczescie...ani tez maz, niektorzy przyjaciele na pocztku ze strachu sie pochowali...ale potem wrocili...nie jest latwo.ale jak sie mowi "co cie nie dobije to cie wzmocni" pozdrawiam i zdrowia zycze :)

  • Autor: anboku Data: 2009-03-26 20:55:10

    Jejku dziewczyny aż mi włosy stanęły na całym ciele jak czytałam Wasze posty. Trzymam za Was kciuki!!!!! Chyba jednak szybko się zapiszę na usg piersi. Pozdrawiam!!!

  • Autor: anna702 Data: 2009-03-26 22:14:46

    Biegusiem! Ale najwazniejsze to sie samej dotykac, i przy najmniejszej watpliwosci na usg

  • Autor: bytomianka Data: 2009-03-26 20:40:57

    Miałam nadżerkę 36 lat temu. Lekarz zrobił wypalankę, poszłam do domu, Od tej pory mam spokój, nic nie wraca - to dobrze, Pozdrawiam i życzę zdrowia wszystkim.!

  • Autor: as Data: 2009-03-26 21:44:21

    Jak byłam w szpitalu na oddziale leżała ze mna dziewczyna która krwawiła. Nie wiem co jej było. Nic nie pomagało więc zadecydowano o wypalaniu. Lekarz uznał, że zrobi to bez znieczulenia.  Jednak nie wyszło mu to. Drugi lekarz uznał, że trzeba to zrobić pod narkozą. Przyłożył się do tego porządnie bo śmierdziało spalenizną na całym oddziale i wygląda na to, że dopiero wtedy jej pomogło. Do tego 1 lekarza uznałam, że nigdy nie pójdę.

  • Autor: miauka Data: 2009-03-27 22:02:57

    ekko, jak na Twoje zawolanie dostalam zaproszenie na badania "krabowe".

    Mam motywacje by w koncu pojsc i sie zbadac.

  • Autor: CZOS Data: 2009-03-28 19:20:28

    Bardzo dobrze, że dbacie o siebie. Tak trzymać!!!

Przejdź do pełnej wersji serwisu