Witam, wiem, że temat biszkopta był tu już poruszany ze 100 razy, ale mimo wszystko nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania: dlaczego mój biszkopt OPADA po wyjęciu z piekarnika? Wczoraj upiekłam biszkopt, miał być na tort, miałam go przekroić na 3 blaty. Wyrósł ślicznie. Po wyłączenku piekarnika uchyliłam drzwiczki i trzymałam tak przez 5 min. Ciasto opadło, co prawda NIE zrobił się zakalec (co mnie zdziwiło), ale o przekrojeniu na 3 części nie mogło być mowy. Moje pytanie brzmi: czy powinnam to ciasto studzić dłużej w piekarniku? A jeśli tak, to ile czasu? Boję się wypróbować metody z rzucaniem o ziemię czy stawianiem do góry dnem... Choć może niesłusznie. A może zastosować antyzakalec, czyli coś takiego http://www.hipernet24.pl/prodinfo.php?item_id=12499 . Bardzo proszę o pomoc, bo w przyszłym tygodniu mam upiec tort piętrowy, od tego zależy mój honor i strasznie nie chcę dać plamy.
Wiesz,babsy,ja zawsze wyciągam biszkopt z piekarnika jak tylko się upiecze.Nigdy nie zostawiam w piekarniku i jeszcze nie zdarzył mi się zakalec.Nie wiem,czemu Ci się robi.Ostatnioc robię biszkopty z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/przepis30629.html i super wyrasta,nic a nic nie opada.Musisz pamiętać o tym,że białka mają być bardzo dobrze ubite,na sztywno,a jak wsypiesz cukier to-to nie może być kryształków,ma być super ubite.No a jak wsypiesz mąką,prosze,budyń-to dobrze jest przesiać,no i delikatnie wymieszać trzeba. Nie wiem,co Ci mogę poradzić jeszcze...? Ja piekę w 180 stopniach,jakies 20 minut sam dól,a później piekę góra-dól,przeważnie piecze mi się około 50 minut. Ale może ktoś Ci coś innego doradzi? Ale spróbuj jeszcze,może tym razem wyjdzie? Pozdrawiam:))
Ja także zaczełam piec biszkopty z dodatkiem budyniu ( dzięki przepisom zamieszczonym na WZ dowiedziałam sie o budyniu). Wychodzą pięknie wyrosnięte, nie opadają, a po przełożeniu kremem nie zbiją się. Polecam spróbować.
Stosuje biszkopt z tego przepisu : http://wielkiezarcie.com/przepis30629.html Mam w swoich zbiorach przepis na biszkopt, który nauczyła mnie mama piec, ale ten Dorotaxx jest duzo lepszy dla mnie :)
A może spróbój upiec każdy biszkopt osobno , wtedy nie będziesz miała problemu z opadniętym biszkoptem i z tym ,że nie ma co przekroić, może spróbój ten przepis http://wielkiezarcie.com/przepis42447.html
Babsy wejdz w möj profil, tam znajdziesz möj przepis na biszkopt.Mnie tez nigdy nie wychodzil az pewnego dnia maz przyniösl mi przepis od znanego cukiernika. Dostal go po znajomosci i jest naprawde dobry i bardzo röwny. Upiecz go a nie pozalujesz.Pozdrawiam
1 białka dobrze ubite 2 cukier dobrze utarty z białkami 3 żółtka + mąka i delikatnie ale dokładnie mieszac 4 najważniejsze - jak daję ciasto na blache to zostawiam na środku górkę i wtedy nawet jak opadnie to ciasto będzie równe. i jeszcze jedno - na dno blachy ( tortownicy) daje papier a boki smaruje delikatnie olejem,wtedy boki nie zapadaja się do środka tylko trzymają sie blachy.U mnie to pomaga,życzę powodzenia.
mi tez zawsze opadał biszkopt ale ktoś tu napisał świetny patent z rzucaniem na podłoge polecam ponieważ od kiedy po wyjęciu z piekarnika upuszczam blache na podłoge biszkopt nie opada i jest super mieciutki nie ma sie co bać bo warto - polecam ta metodę
Użytkownik mariolan76 napisał w wiadomości: > mi tez zawsze opadał biszkopt ale ktoś tu napisał świetny patent z rzucaniem > na podłoge polecam ponieważ od kiedy po wyjęciu z piekarnika upuszczam blache > na podłoge biszkopt nie opada i jest super mieciutki nie ma sie co bać > bo warto - polecam ta metodę
extremalna metoda bałabym sie rzucać biszkoptem o podłoge
Z 1, 2 i 3 się zgadzam a jeśli chodzi o 4 pozycję to robię zupełnie odwrotnie. Otóż ciasto bardziej rozciągam na boki a na środku mniej-bo mi zwykle biszkopt wyrastał wysoki na środku i wtedy musiałam go ścinać, żeby zrównać z bokami. A boków blaszki nie smaruje niczym-tylko dno wykładam papierem. Raczej też mi się nie zdaża żeby się zrobił zakalec. No cóż -co kucharka to swój własny wypróbowany przepis:) Pozdrawiam!!!!!
Nie zostawiaj biszkoptu po upieczeniu w piekarniku. Nie ma takiej potrzeby, jeśli jest upieczony (test patyczkiem). Po wyjęciu, żeby nie opadł, warto odwrócić tortownicę do góry dnem i oprzeć na szklankach lub kratce metalowej (żeby był dopływ powietrza) i zostawić do wystudzenia. Nie opadnie na pewno! Powodzenia!
Najważniejszą rzeczą w pieczeniu biszkoptu to wtłoczenie dużo powietrza do ciasta i tak białka ubijamy w suchym pojemniku (kiedyś miałam mokrą miseczkę białko się kiepsko ubiło) gdy masa z białek będzie sztywna dodajemy stopniowo cukier ciągle ubijając potem po jednym żółtku na mniejszych obrotach miksera ,mąki proszki kakaa budynie mieszamy przesiewamy.Drewnianą lub plastykową łyżką delikatnie mieszamy,co do temperatury pieczenia około 40 min.w temp.180' Ważne są proporcje jajek i mąki,gdy jest za mało mąki ciasto wyrasta ale po wyjeciu z piekarnika opada gdy za dużo jest zbity ja zawsze robię na oko jak masa jest za rzadka dodaję trochę mąki jak za gesta ubijam białko i dodaję.Metoda prób i błędów.Życzę powodzenia.
Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie porady. Problem polega na tym, że większość z nich zastosowałam przy robieniu ostatniego biszkopta. Tzn. białka ubijałam długo, dodawałam cukier powoli, co chwila sprawdzałam, czy w masie nie czuć już grudek cukru. Mąkę i inne sypkie składniki (w tym budyń) przesiałam, dodawałam do masy jajecznej stopniowo, mieszając szpatułką ostrożnie. Piekłam 30 min. w piekarnkiku nagrzanym do 180 stopni, nie otwierałam go, po półgodzinie sprawdziłam patyczkiem i wszystko było ok. Tylko to opadnięcie już PO upieczeniu... No dobra, następnym raziem NIE posmaruję boków tortownicy, a po wyjęciu ciasta odwrócę je do góry nogami i polożę na kratce (jakoś nie bardzo umiem sobie wyobrazić to stawianie na szklankach :) ). Biszkopt ostatni piekłam z przepisu Dorotyxx, nie sądzę, by w przepisie było coś nie tak, poza tym ciasto samo w sobie jest bardzo dobre, smaczne i- mimo że opadło- NIE MA ZAKALCA . Zresztą, z poprzednim biszkoptem, pieczonym z innego przepisu, historia była taka sama. Dam znać, jak mi poszła trzecia próba, pozdrawiam!
książka GOSPODARSTWO DOMOWE KAZIMIERA PYSZKOWSKA podręcznik Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne 1985r "W cieście biszkoptowym w stosunku do jaja(ok. 50g)należy stosować30g cukru i 30-40 g mąki." "Delikatną strukturę ciasta biszkoptowego łatwo uszkodzić,,jeżeli przed ścięciem się białek w piecu ciasto z formą będzie gwałtownie poruszone."
Na dno formy włóż kółko z pergaminu, a boki tortownicy zostaw nie posmarowane wówczas biszkopt trzyma się blaszki i nie opada. A po ostygnięciu bez problemu odkroisz go nożem.
Ciasto biszkoptowe można porównać do gąbki. Z tą różnicą, że gąbka jest zawsze stabilnie sprężysta a biszkopt niestety nie. Czynnikiem, który powoduje, że ciasto rośnie w piecu, są miliony pęcherzyków powietrza, które rozszerzając się pod wpływem wysokiej temperatury, powodują jego rozszerzanie się we wszystkich kierunkach. Ponieważ ścianki formy stawiają opór, ciasto rośnie ku górze. Każdy taki pęcherzyk ma oczywiście swoje ścianki, które podczas pieczenia powinny zostać ustabilizowane - usztywnione. Jeżeli do tego nie dojdzie, to całe to "rusztowanie" będzie miało "miękkie kolana" i opadnie pod własnym ciężarem. To właśnie jest najczęstszą przyczyną zjawiska, które jest Twoim zmartwieniem. Błąd strukturalny w cieście i fatalny, albo czas, albo temperatura pieczenia. Najważniejsze jest aby piana była "mocna". Mocy nadaje jej ubijanie z cukrem. Im więcej cukru w pianie, tym lepiej ciasto wyrasta. NIGDY DO BSZKOPTA NIE POWINNO SIĘ UBIJAĆ PINANY NA SZTYWNO(!!!) bo wtedy opornie łączy się z resztą ciasta, i przy tej okazji zostaje zniszczona! Cały "power" ucieknie w atmosferę. Piana do biszkopta musi być ubita na gładki gęsty krem! Piekarnik na wstępie musi być bardzo dobrze rozgrzany! Uniwersalna temperatura pieczenia wynosi 160 stopni, termoobieg i środkowa półka.
Napisz o swoich problemach na mój adres mailowy bo tu nie zaglądam zbyt często.
babsy nie boj sie tych czarodziejskich sztuczek, bo one na prawde dzialaja! po wyjeciu z piekarnika postaw blache do gory dnem i nie opadnie, nie smaruj brzegow tluszczem, ubij bialko "na blache" musi wyjsc! Pozdrawiam
Witam, wiem, że temat biszkopta był tu już poruszany ze 100 razy, ale mimo wszystko nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania: dlaczego mój biszkopt OPADA po wyjęciu z piekarnika? Wczoraj upiekłam biszkopt, miał być na tort, miałam go przekroić na 3 blaty. Wyrósł ślicznie. Po wyłączenku piekarnika uchyliłam drzwiczki i trzymałam tak przez 5 min. Ciasto opadło, co prawda NIE zrobił się zakalec (co mnie zdziwiło), ale o przekrojeniu na 3 części nie mogło być mowy. Moje pytanie brzmi: czy powinnam to ciasto studzić dłużej w piekarniku? A jeśli tak, to ile czasu? Boję się wypróbować metody z rzucaniem o ziemię czy stawianiem do góry dnem... Choć może niesłusznie. A może zastosować antyzakalec, czyli coś takiego http://www.hipernet24.pl/prodinfo.php?item_id=12499 .
Bardzo proszę o pomoc, bo w przyszłym tygodniu mam upiec tort piętrowy, od tego zależy mój honor i strasznie nie chcę dać plamy.
Wiesz,babsy,ja zawsze wyciągam biszkopt z piekarnika jak tylko się upiecze.Nigdy nie zostawiam w piekarniku i jeszcze nie zdarzył mi się zakalec.Nie wiem,czemu Ci się robi.Ostatnioc robię biszkopty z tego przepisu http://wielkiezarcie.com/przepis30629.html
i super wyrasta,nic a nic nie opada.Musisz pamiętać o tym,że białka mają być bardzo dobrze ubite,na sztywno,a jak wsypiesz cukier to-to nie może być kryształków,ma być super ubite.No a jak wsypiesz mąką,prosze,budyń-to dobrze jest przesiać,no i delikatnie wymieszać trzeba.
Nie wiem,co Ci mogę poradzić jeszcze...?
Ja piekę w 180 stopniach,jakies 20 minut sam dól,a później piekę góra-dól,przeważnie piecze mi się około 50 minut.
Ale może ktoś Ci coś innego doradzi?
Ale spróbuj jeszcze,może tym razem wyjdzie?
Pozdrawiam:))
Ja także zaczełam piec biszkopty z dodatkiem budyniu ( dzięki przepisom zamieszczonym na WZ dowiedziałam sie o budyniu).
Wychodzą pięknie wyrosnięte, nie opadają, a po przełożeniu kremem nie zbiją się. Polecam spróbować.
Katarzynko możesz mi podać twój przepis na biszkopt . Dziękuje.
Stosuje biszkopt z tego przepisu : http://wielkiezarcie.com/przepis30629.html
Mam w swoich zbiorach przepis na biszkopt, który nauczyła mnie mama piec, ale ten Dorotaxx jest duzo lepszy dla mnie :)
Sprobuj moze ten biszkopt, jest prosty i szybki w wykonaniu ;)
http://wielkiezarcie.com/przepis21977.html
A może spróbój upiec każdy biszkopt osobno , wtedy nie będziesz miała problemu z opadniętym biszkoptem i z tym ,że nie ma co przekroić, może spróbój ten przepis http://wielkiezarcie.com/przepis42447.html
Sorki ale Mozilla nie uaktywnia mi linków , może ktoś wie co zrobić ,żeby uaktywniała?
Użytkownik ssasanka napisał w wiadomości:
> Sorki ale Mozilla nie uaktywnia mi linków , może ktoś wie co zrobić
> ,żeby uaktywniała?
ja też mam mozille , i aktywne linki:) http://wielkiezarcie.com/przepis42447.html
moze to Ci pomoże:) http://wielkiezarcie.com/forum_watek.php?id=149983&post=149983&offset=0
http://wielkiezarcie.com/forum_new_post.php?odp=245407&offset=0
Dzieki wielkie za pomoc.
Babsy wejdz w möj profil, tam znajdziesz möj przepis na biszkopt.Mnie tez nigdy nie wychodzil az pewnego dnia
maz przyniösl mi przepis od znanego cukiernika. Dostal go po znajomosci i jest naprawde dobry i bardzo röwny.
Upiecz go a nie pozalujesz.Pozdrawiam
1 białka dobrze ubite
2 cukier dobrze utarty z białkami
3 żółtka + mąka i delikatnie ale dokładnie mieszac
4 najważniejsze - jak daję ciasto na blache to zostawiam na środku górkę i wtedy nawet jak opadnie to ciasto będzie równe.
i jeszcze jedno - na dno blachy ( tortownicy) daje papier a boki smaruje delikatnie olejem,wtedy boki nie zapadaja się do środka tylko trzymają sie blachy.U mnie to pomaga,życzę powodzenia.
mi tez zawsze opadał biszkopt ale ktoś tu napisał świetny patent z rzucaniem na podłoge polecam ponieważ od kiedy po wyjęciu z piekarnika upuszczam blache na podłoge biszkopt nie opada i jest super mieciutki nie ma sie co bać bo warto - polecam ta metodę
Użytkownik mariolan76 napisał w wiadomości:
> mi tez zawsze opadał biszkopt ale ktoś tu napisał świetny patent z rzucaniem
> na podłoge polecam ponieważ od kiedy po wyjęciu z piekarnika upuszczam blache
> na podłoge biszkopt nie opada i jest super mieciutki nie ma sie co bać
> bo warto - polecam ta metodę
extremalna metoda
bałabym sie rzucać biszkoptem o podłoge
Z 1, 2 i 3 się zgadzam a jeśli chodzi o 4 pozycję to robię zupełnie odwrotnie. Otóż ciasto bardziej rozciągam na boki a na środku mniej-bo mi zwykle biszkopt wyrastał wysoki na środku i wtedy musiałam go ścinać, żeby zrównać z bokami. A boków blaszki nie smaruje niczym-tylko dno wykładam papierem. Raczej też mi się nie zdaża żeby się zrobił zakalec.
No cóż -co kucharka to swój własny wypróbowany przepis:) Pozdrawiam!!!!!
Anboku masz rację w 4 punkcie nastąpiła pomyłka biszkoptu z sernikiem.Dzieki,że zauważyłaś a babsy przepraszam za pomyłke.
Nie zostawiaj biszkoptu po upieczeniu w piekarniku. Nie ma takiej potrzeby, jeśli jest upieczony (test patyczkiem). Po wyjęciu, żeby nie opadł, warto odwrócić tortownicę do góry dnem i oprzeć na szklankach lub kratce metalowej (żeby był dopływ powietrza) i zostawić do wystudzenia. Nie opadnie na pewno! Powodzenia!
Najważniejszą rzeczą w pieczeniu biszkoptu to wtłoczenie dużo powietrza do ciasta i tak białka ubijamy w suchym pojemniku (kiedyś miałam mokrą miseczkę białko się kiepsko ubiło) gdy masa z białek będzie sztywna dodajemy stopniowo cukier ciągle ubijając potem po jednym żółtku na mniejszych obrotach miksera ,mąki proszki kakaa budynie mieszamy przesiewamy.Drewnianą lub plastykową łyżką delikatnie mieszamy,co do temperatury pieczenia około 40 min.w temp.180' Ważne są proporcje jajek i mąki,gdy jest za mało mąki ciasto wyrasta ale po wyjeciu z piekarnika opada gdy za dużo jest zbity ja zawsze robię na oko jak masa jest za rzadka dodaję trochę mąki jak za gesta ubijam białko i dodaję.Metoda prób i błędów.Życzę powodzenia.
Bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie porady. Problem polega na tym, że większość z nich zastosowałam przy robieniu ostatniego biszkopta. Tzn. białka ubijałam długo, dodawałam cukier powoli, co chwila sprawdzałam, czy w masie nie czuć już grudek cukru. Mąkę i inne sypkie składniki (w tym budyń) przesiałam, dodawałam do masy jajecznej stopniowo, mieszając szpatułką ostrożnie. Piekłam 30 min. w piekarnkiku nagrzanym do 180 stopni, nie otwierałam go, po półgodzinie sprawdziłam patyczkiem i wszystko było ok. Tylko to opadnięcie już PO upieczeniu... No dobra, następnym raziem NIE posmaruję boków tortownicy, a po wyjęciu ciasta odwrócę je do góry nogami i polożę na kratce (jakoś nie bardzo umiem sobie wyobrazić to stawianie na szklankach :) ).
. Zresztą, z poprzednim biszkoptem, pieczonym z innego przepisu, historia była taka sama. Dam znać, jak mi poszła trzecia próba, pozdrawiam!
Biszkopt ostatni piekłam z przepisu Dorotyxx, nie sądzę, by w przepisie było coś nie tak, poza tym ciasto samo w sobie jest bardzo dobre, smaczne i- mimo że opadło- NIE MA ZAKALCA
książka GOSPODARSTWO DOMOWE KAZIMIERA PYSZKOWSKA podręcznik Wydawnictwo Szkolne i Pedagogiczne 1985r "W cieście biszkoptowym w stosunku do jaja(ok. 50g)należy stosować30g cukru i 30-40 g mąki." "Delikatną strukturę ciasta biszkoptowego łatwo uszkodzić,,jeżeli przed ścięciem się białek w piecu ciasto z formą będzie gwałtownie poruszone."
Śmiało możesz upuścić blachę na podłogę, najlepiej na dywan, ja tak robię zawsze. Pozdrawiam
Na dno formy włóż kółko z pergaminu, a boki tortownicy zostaw nie posmarowane wówczas biszkopt trzyma się blaszki i nie opada. A po ostygnięciu bez problemu odkroisz go nożem.
Czynnikiem, który powoduje, że ciasto rośnie w piecu, są miliony pęcherzyków powietrza, które rozszerzając się pod wpływem wysokiej temperatury, powodują jego rozszerzanie się we wszystkich kierunkach. Ponieważ ścianki formy stawiają opór, ciasto rośnie ku górze. Każdy taki pęcherzyk ma oczywiście swoje ścianki, które podczas pieczenia powinny zostać ustabilizowane - usztywnione. Jeżeli do tego nie dojdzie, to całe to "rusztowanie" będzie miało "miękkie kolana" i opadnie pod własnym ciężarem.
To właśnie jest najczęstszą przyczyną zjawiska, które jest Twoim zmartwieniem. Błąd strukturalny w cieście i fatalny, albo czas, albo temperatura pieczenia.
Najważniejsze jest aby piana była "mocna". Mocy nadaje jej ubijanie z cukrem. Im więcej cukru w pianie, tym lepiej ciasto wyrasta.
NIGDY DO BSZKOPTA NIE POWINNO SIĘ UBIJAĆ PINANY NA SZTYWNO(!!!) bo wtedy opornie łączy się z resztą ciasta, i przy tej okazji zostaje zniszczona! Cały "power" ucieknie w atmosferę. Piana do biszkopta musi być ubita na gładki gęsty krem!
Piekarnik na wstępie musi być bardzo dobrze rozgrzany! Uniwersalna temperatura pieczenia wynosi 160 stopni, termoobieg i środkowa półka.
Napisz o swoich problemach na mój adres mailowy bo tu nie zaglądam zbyt często.
Jak wyjmiesz gorący z piekarnika to postaw biszkopt w formie na metalowej kratce (tej do z piekarnika np.) do góry nogami.
babsy nie boj sie tych czarodziejskich sztuczek, bo one na prawde dzialaja! po wyjeciu z piekarnika postaw blache do gory dnem i nie opadnie, nie smaruj brzegow tluszczem, ubij bialko "na blache" musi wyjsc! Pozdrawiam