wosna nadeszla, wlasnie, niby trzymam wage 62-63 (kiedys bylo 67-68 wiec nie jest zle;) ale postanowilam z wiosna tez dołaczyc do tych zo chca pare kg mniej mniej. Moj pomysl? hmm gotowane na parze, gotowane glownie rzeczy, czekolada.. powiedzmy 1 tydzien anie codziennie, i to co mnie gubi-czyli robienie cieplego dania z makaronem , smietana i jajkiem (nie jest to carbonara, ale kalorycznie okropnie na pewno, jeszcze z topionym serem zoltym) w godzinahc pozno nocnych. To moja osobista porazka. I moze troche gimnastyki? Mysle o rolkach zeby przyjemnie tez bylo, ale to moze w przyszlym miesiacu). A Zaczynam od jutra, mam nadzieje ze pare kg spadnie w ciagu miesiaca, bo przeciez nie na juz. I zobaczymy efekt.
Hi, hi przyłączam się:) Ja co prawda nie umiem ograniczyc jedenia, ale cwiczę codziennie: 300x brzuszki na górne mięśnie brzucha 300x rowerek (wzmacnia nogi i dolne mięśniebrzucha;) 30x podnoszenia na dolne mięśnie brzucha (nie znoszę...) 60x skłony w bok na talię 100x takie cwiczenie hm.. coś między wiosłowaniem i zbieraniem kartofli;) No i coś tam na wzmocnienie biustu. Calośc zajmuje mi około 30min dziennie, cwiczę od miesiąca i mam 5 cm mniej w talii i 3 cm mniej w pasie:) ale oponka na dole nadal wisi:(((
Trzymam za ciebie kciuki, a ty potrzymaj za mnie:)
oj pewnie ze trzymam kciuki|! i gratuluje wytrwalosci... mi sie nie chce gimnastykowac, len jestem w tej materi, wiem,ze wstyd , ale moze do 20 brzuszkow i 20 sklonow na kazda strone sie zmusze, zobaczymy, i hula hop wyciagne tak coby te 15-20 minut pokrecic.. plany sobie rzeczywistosc sobie, ale razem latwiej:)
Z tą wytrwałością to u mnie też różnie:( Też okropny ze mnie leń:) Ale pół roku temu urodziłam córę i chyba już najwyższy czas dojśc do siebie, więc się zmuszam:)
No i ja tez do Was dołączam, żarełko od jakiegos czasu próbuję robić mniej kaloryczne (ukłon w strone dziewczyn protalówek), dziś pogoniłam ślubnego coby przejrzał rower przed sezonem no i roleczki z szafy zdjęłam :) dziś taka piękna pogoda była więc umyłam okna a jutro nieletni wrcaca z rekolekcji i idziemy na pierwsze rolki w tym sezonie :) mam nadzieję, że to pomoże :) trzymam za Was kciuki i wysyłam pozytywne myśli i proszę o to samo :)
Ja już gdzieś półtora miesiąca temu podjęłam taką decyzję i......... schudłam 3 kg. A co robiłam?: poprostu mniej jadłam, unikałam słodyczy i ćwiczyłam 30 min dziennie. Teraz nadal to robię ale od dwóch tygodni nic..... ani deko w dół i nie wiem dlaczego....... Pozdrawiam:)
Życze powodzenia. Mi też przydałoby się po zimie zrzucić parę kilogramów, ale brak silnej woli i samozaparcia. A wszystko te słodycze....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja zrzuciłam 8 kg w sześć tygodni.Jadłam dużo mniej niż zwykle,oprócz tego dużo sportu i oczywiście stres , który w moim przypadku działa jak dopalacz na przmianę materii. Dopinguję wam dziewczyny ,na pewno przy odrobinie wytrwałości uda się zrzucić wszystkie zbędne kg. Pozdrawiam
nabranie aktywnosci po zastoju zimowym to fajna sprawa. jak tylko pokazało sie słonko staram sie przebywac jak najwiecej na swiezym powietrzu i trochę pobiegac, przyłaczam sie do wyzwania, ale nie chodzi mi tyle o zrzucanie kilogramow co o ujędrnienie ciała i wzmocnienie miesni. Zycze powodzenia i mam nadzieje, ze dacie znac jak wam idzie i jakie sa efekty. pozdrawiam
gratuluje agacik podjecia wyzwania i zacze wytrzymalosci,szczegolnie w okresie swiat.Ja tez postanowilam zrzucic moje zbedne 5 kg,ale po Wielkanocy,bo wiem ze nie przejde obojetnie obok zadnego ciasta a w szczegolnosci serniczka,ktorego mam zamiar zjesc calego.Pozdrawiam wszystkie dietujace dziewczyny,niedlugo dolaczam do was.
I ja się przyłączam 5 kilo mniej będzie dobre ale 10 byłoby super. Dziś 4 dzień protala. Właśnie wciagam jakiś cienki kefirek szczypie w język .Wczoraj zjadłam śledzika w occie, nie wiem czy wolno?
:) jest pieknie slonecznie walka z kg trwa, choc na razie to nie wiecje niz 500g ale zawsze cos, ja wyznaje zasade ze wolniej byle skuteczniej. A wlasnie wrocilam z silowni, no jak sie uparlam to bede trwac. Dawno nie bylam, wiec zeby nie przemeczac sie zbyt. to rowerki chodziki itp. Ustawialam sobie na ilosc spalanych kalori...i co? w 12 minut chodzenia az 50kalori spalilam.., i tak sobie mysle ze nie takie latwe spalic jakies 2 tys kl, ktore sie nie ukrywajmy z przyjemnoscia zjadlo:)) No ale wiosna trwa, trzymam kciuki za wytrwalosc wszystkich!! A to ze Swieta? hmm kazdy okres jest dobry na dobre postanowienia, ciasta sobie daruje, jakies rybki w glarecie zrobie cos wymysle:) jajka itp poszukam w przepisach tutaj.
Taaa mam w łazience nad wanna gigantyczne lustro takie prawie 150x100 wystarczy ze przed nim stanę, nie musze brać dlugiej kąpieli żeby mi przeszla ochota na jedzenia. Wersja w stroju kąpielowym to dopiero hard core!
wosna nadeszla, wlasnie, niby trzymam wage 62-63 (kiedys bylo 67-68 wiec nie jest zle;) ale postanowilam z wiosna tez dołaczyc do tych zo chca pare kg mniej mniej.
Moj pomysl? hmm gotowane na parze, gotowane glownie rzeczy, czekolada.. powiedzmy 1 tydzien anie codziennie, i to co mnie gubi-czyli robienie cieplego dania z makaronem , smietana i jajkiem (nie jest to carbonara, ale kalorycznie okropnie na pewno, jeszcze z topionym serem zoltym) w godzinahc pozno nocnych. To moja osobista porazka. I moze troche gimnastyki? Mysle o rolkach zeby przyjemnie tez bylo, ale to moze w przyszlym miesiacu). A Zaczynam od jutra, mam nadzieje ze pare kg spadnie w ciagu miesiaca, bo przeciez nie na juz.
I zobaczymy efekt.
pozdrawiam
Powodzenia
Hi, hi przyłączam się:)
Ja co prawda nie umiem ograniczyc jedenia, ale cwiczę codziennie:
300x brzuszki na górne mięśnie brzucha
300x rowerek (wzmacnia nogi i dolne mięśniebrzucha;)
30x podnoszenia na dolne mięśnie brzucha (nie znoszę...)
60x skłony w bok na talię
100x takie cwiczenie hm.. coś między wiosłowaniem i zbieraniem kartofli;)
No i coś tam na wzmocnienie biustu.
Calośc zajmuje mi około 30min dziennie, cwiczę od miesiąca i mam 5 cm mniej w talii i 3 cm mniej w pasie:)
ale oponka na dole nadal wisi:(((
Trzymam za ciebie kciuki, a ty potrzymaj za mnie:)
oj pewnie ze trzymam kciuki|! i gratuluje wytrwalosci... mi sie nie chce gimnastykowac, len jestem w tej materi, wiem,ze wstyd , ale moze do 20 brzuszkow i 20 sklonow na kazda strone sie zmusze, zobaczymy, i hula hop wyciagne tak coby te 15-20 minut pokrecic.. plany sobie rzeczywistosc sobie, ale razem latwiej:)
Z tą wytrwałością to u mnie też różnie:( Też okropny ze mnie leń:)
Ale pół roku temu urodziłam córę i chyba już najwyższy czas dojśc do siebie, więc się zmuszam:)
No i ja tez do Was dołączam, żarełko od jakiegos czasu próbuję robić mniej kaloryczne (ukłon w strone dziewczyn protalówek), dziś pogoniłam ślubnego coby przejrzał rower przed sezonem no i roleczki z szafy zdjęłam :) dziś taka piękna pogoda była więc umyłam okna a jutro nieletni wrcaca z rekolekcji i idziemy na pierwsze rolki w tym sezonie :)
mam nadzieję, że to pomoże :) trzymam za Was kciuki i wysyłam pozytywne myśli i proszę o to samo :)
I ja trzymam kciuki za Was i za..siebie samą !
Ja już gdzieś półtora miesiąca temu podjęłam taką decyzję i......... schudłam 3 kg. A co robiłam?: poprostu mniej jadłam, unikałam słodyczy i ćwiczyłam 30 min dziennie. Teraz nadal to robię ale od dwóch tygodni nic..... ani deko w dół i nie wiem dlaczego....... Pozdrawiam:)
Hej agacik33 jak chcesz to te parę kilogramów oddaj albo "sprzedaj"dla mnie bo ja ważę 57 a chciałabym 60 -co Ty na to???
Życze powodzenia. Mi też przydałoby się po zimie zrzucić parę kilogramów, ale brak silnej woli i samozaparcia. A wszystko te słodycze....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Doskonale Cię rozumię:)) Też tak mam.
Hej życzę powodzenia
też by się przydało zrzucić ale zawsze mówie że od jutra :-)
Ja zrzuciłam 8 kg w sześć tygodni.Jadłam dużo mniej niż zwykle,oprócz tego dużo sportu i oczywiście stres , który w moim przypadku działa jak dopalacz na przmianę materii.
Dopinguję wam dziewczyny ,na pewno przy odrobinie wytrwałości uda się zrzucić wszystkie zbędne kg.
Pozdrawiam
nabranie aktywnosci po zastoju zimowym to fajna sprawa. jak tylko pokazało sie słonko staram sie przebywac jak najwiecej na swiezym powietrzu i trochę pobiegac, przyłaczam sie do wyzwania, ale nie chodzi mi tyle o zrzucanie kilogramow co o ujędrnienie ciała i wzmocnienie miesni. Zycze powodzenia i mam nadzieje, ze dacie znac jak wam idzie i jakie sa efekty. pozdrawiam
gratuluje agacik podjecia wyzwania i zacze wytrzymalosci,szczegolnie w okresie swiat.Ja tez postanowilam zrzucic moje zbedne 5 kg,ale po Wielkanocy,bo wiem ze nie przejde obojetnie obok zadnego ciasta a w szczegolnosci serniczka,ktorego mam zamiar zjesc calego.Pozdrawiam wszystkie dietujace dziewczyny,niedlugo dolaczam do was.
I ja się przyłączam 5 kilo mniej będzie dobre ale 10 byłoby super. Dziś 4 dzień protala. Właśnie wciagam jakiś cienki kefirek szczypie w język .Wczoraj zjadłam śledzika w occie, nie wiem czy wolno?
:) jest pieknie slonecznie walka z kg trwa, choc na razie to nie wiecje niz 500g ale zawsze cos, ja wyznaje zasade ze wolniej byle skuteczniej. A wlasnie wrocilam z silowni, no jak sie uparlam to bede trwac. Dawno nie bylam, wiec zeby nie przemeczac sie zbyt. to rowerki chodziki itp. Ustawialam sobie na ilosc spalanych kalori...i co? w 12 minut chodzenia az 50kalori spalilam.., i tak sobie mysle ze nie takie latwe spalic jakies 2 tys kl, ktore sie nie ukrywajmy z przyjemnoscia zjadlo:)) No ale wiosna trwa, trzymam kciuki za wytrwalosc wszystkich!! A to ze Swieta? hmm kazdy okres jest dobry na dobre postanowienia, ciasta sobie daruje, jakies rybki w glarecie zrobie cos wymysle:) jajka itp poszukam w przepisach tutaj.
pozdrawiam
Dziś mam kryzys. Jeść!!!!!!!!
Nie łam się, weź dłuuugą kąpiel i dużo pij :)
Taaa mam w łazience nad wanna gigantyczne lustro takie prawie 150x100 wystarczy ze przed nim stanę, nie musze brać dlugiej kąpieli żeby mi przeszla ochota na jedzenia. Wersja w stroju kąpielowym to dopiero hard core!