Ponieważ nie masz żadnego maila ani numeru gg w ustawieniach (zresztą tak samo jak ja) postanowiłam napisać na forum. Bardzo Cię proszę zmień proporcje mąki w przepisie na swoje wspaniałe pączki bo normalnie nie da się już czytać komentrzy osób czepiających się o 20 dag. tejże mąki. Pozdrawiam
Myshko - wyobraź sobie kogoś, kto stawia pierwsze kroki na polu kulinarnym. Przepis to dla niego świętość. Jeżeli nie wyjdzie, wyrzuca wszystko do kosza i sie zniechęca do dalszych prób. Nie dziw się zatem, gdy doświadczone osoby próbują zmienić to, co ich zdaniem zmiany wymaga . WŻ nie jest towarzystwem wzajemnej adoracji. Zdrowa krytyka jak najbardziej potrzebna. Pozdrawiam Ciebie i Nutellę, która ma mnóstwo super przepisów.
Teresko,moim zdaniem to właśnie mysha miała na myśli.Ponieważ wiekszosć komentarzy dotyczy tej włąśnie mąki,to sądzę ,że mysha ma rację.Ja też próbowałam kiedyś te pączki i tak jak piszesz,wyrzuciłam do kosza.Jak dla mnie ,wystarczyło dodać,że wrazie potrzeby-dosypać mąki.Nie wpisałam pod tym przepisem żadnego komentarza,bo winiłam siebie,że coś zrobiłam nie tak.Teraz już wiem,że nie mnie jednej nie wyszły te pączki.
Dokładnie o to mi chodzi. Wiele osób już zwracało uwagę w komentarzach, że trzeba dosypywać więcej mąki żeby pączki wyszły. I poprosiłam Nutellę żeby to zmieniła i żeby zakończyły się te komentarze. Naprawdę nie chce się czytać po raz n-ty, "że przepis nie jest dokładny blebleble". A czy WŻ nie jest towarzystwem wzajemnej adoracji to tu można by się było kłócić. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu:)
Przepraszam cie bardzo,ale to nie mozliwe ! że wyszły ci bez dosypywania mąki .Byłam swiadkiem jak moja babcia robiła wg przepisu i ciasto wyszło bardzo rzadkie,po dosypaniu sporej ilości mąki dopiero dało się lepić pączki . Moim zdaniem trzeba zmniejszyć ilość mleka i masła,wtedy na 1/2 kg mąki pączki wyjdą super.
Ja dodałam mniej mleka, (dodałam dosłownie ociupinkę) i pączki wyszły bardzo smaczne, a co ważne nic nie straciły na smaku na drugi dzień. Zdjęcie można zobaczyć pod przepisem - jeżeli ktoś nie wierzy. Nie oklapły, nie były do wyrzucenia, nawet moja mama - dość wybredna jeśli chodzi i drożdżowe, bo ona zawsze robi najpyszniejsze - stwierdziła, że wyszły super smaczne.
A z maką to bywa różnie, ja mam swojską mąke i ZAWSZE muszę jej dawać więcej. Nie wiem, może ma mało glutenu, może jest bardziej wilgotna...nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale w takim przypadku musiałabym prosić o skorygowanie wszystkich przepisów na WŻ na ciasta i bułeczki drożdżowe.
Wiadomo, że cisto drożdżowe za każdym razem wyrabia się na oko - cos trzeba dodać, coś ując, żeby konsystencja była odpowiednia. Zamist cisto wyrzucać, wystarczy dodać mąki czy ujać mleka i bedzie ok.
Nie rozumię takiego gadania - skoro ciasto jest za bardzo ciapowate to dodajemy mąki i tyle! A skoro w przepisie pisze, że należy dozować mleko, to znaczy, że nie należy wlewać całego, ale odpowiednio dopasować jego ilość do konsystencji ciasta.
Zgadzam się z wypowiedzią Różyczki też robilam w ubiegłym roku te pączki sugerując się wspaniałą nazwą.Niestety totalna klęska coprawda do kosza nie wyrzuciłam ale pączki były klapnięte i bardzo tłusteuważam też, że przepis winien byc skorygowany.
Mysiu słonce Ty moje . Przyzwyczaj sie do tego ,ze czesc osob zrobi wszystko ,zeby dokopac innym i pokazac ,ze ( wg. niego) jego przepisy są lepsze :-) .Jesli taka osoba widzie,ze pod przepisem innego uzytkownia jest duuuzo więcej komentarzy to zrobi wszystko ,zeby zareklamowac np. pączki ze swojego przepsiu . Wg. mnie jest to żenujące. Jeśli chodzi o pączki nutelli to przeciez w przepsie jest wyraznie napisane ,, Ciasto wyrabiać rękami, dodając tyle ciepłego mleka by ciasto było miękkie, pulchne i sprężyste a nie rzadkie.,, ale inni widzą to co chcą widziec i tylko czekają zeby wytknać komus błąd zastanawiam sie tylko skąd w niektorych tyle zawiści :-/ . W moim przepsie na marcepan tez czasami trzeba dosypac wiecej cukru niz jest podane w przepisie , innym razem nalezy dodac go mniej . Chyba korona z głowy nikomu nie spadnie jesli to zrobi ,prawda?
Zgadzam sie z Toba Dorotko. Przepis raczej nie jest przepisem dla poczatkujacych. W przepisie pisze by dozowac mleko a ta cala ilosc mleka to orientacyjna ilosc. Do tego trzeba troche doswiadczenia by wlasne nie wpadac w panike i nie pakowac wszystkiego do kosza. Poza tym ciasto drozdzowe zmienia w czasie wyrabiania kilkakrotnie konsystencje i to bez dodawania czegokolwiek bo maka musi sie rozkleic i napeczniec.- tego rownez czesto nie wiedza poczatkujacy kucharze ladujac od razu mase maki badz tez zniechecajac sie. I to nie tylko w tych paczkach ale tez w pewnym przepisie (nie pamietam niestety autora) na chleb pszenny na drozdzach ktory ma byc rzadki i dopiero dlugo wyrabiany staje sie elastyczny i nabiera konsystencji. Sama autorka zwraca uwage na to, ze kiedys dodawala make za szybko i wychodzil jej gniot. Podoobnie ma sie tu z paczkami.
Kochani czytajcie uwaznie przepisy zanim wezmiecie sie za prace i mierzcie sily na zamiary, pytajcie zanim wykonacie czy zanim zrezygnujecie - w trakcie wyrabania a unikniecie czesto rozczarowania.
Najwyzej (a by faktycznie juz sie nikt nie czepial) mozna w skladnikach kolo mleka i maki zaznaczyc ze sa to ilosci orientacyjne. Ale to juz tak naprawde tylko dla swietego spokoju.
Dlatego też napisałam ten wątek żeby wszystko dokładniej wytłumaczyła autorka i ewentualnie zmieniła proporcje. Żeby nie trzeba było po raz 30 czytać tej samej rady.
Ponieważ nie masz żadnego maila ani numeru gg w ustawieniach (zresztą tak samo jak ja) postanowiłam napisać na forum. Bardzo Cię proszę zmień proporcje mąki w przepisie na swoje wspaniałe pączki bo normalnie nie da się już czytać komentrzy osób czepiających się o 20 dag. tejże mąki. Pozdrawiam
Myshko - wyobraź sobie kogoś, kto stawia pierwsze kroki na polu kulinarnym. Przepis to dla niego świętość. Jeżeli nie wyjdzie, wyrzuca wszystko do kosza i sie zniechęca do dalszych prób. Nie dziw się zatem, gdy doświadczone osoby próbują zmienić to, co ich zdaniem zmiany wymaga . WŻ nie jest towarzystwem wzajemnej adoracji. Zdrowa krytyka jak najbardziej potrzebna. Pozdrawiam Ciebie i Nutellę, która ma mnóstwo super przepisów.
Teresko,moim zdaniem to właśnie mysha miała na myśli.Ponieważ wiekszosć komentarzy dotyczy tej włąśnie mąki,to sądzę ,że mysha ma rację.Ja też próbowałam kiedyś te pączki i tak jak piszesz,wyrzuciłam do kosza.Jak dla mnie ,wystarczyło dodać,że wrazie potrzeby-dosypać mąki.Nie wpisałam pod tym przepisem żadnego komentarza,bo winiłam siebie,że coś zrobiłam nie tak.Teraz już wiem,że nie mnie jednej nie wyszły te pączki.
Przepisy nutelli nie są dokladne. Robiłam pare ciast z jej przepisów i zawsze coś z mąką było nie tak
Dziękuję Beatko:)
Dokładnie o to mi chodzi. Wiele osób już zwracało uwagę w komentarzach, że trzeba dosypywać więcej mąki żeby pączki wyszły. I poprosiłam Nutellę żeby to zmieniła i żeby zakończyły się te komentarze. Naprawdę nie chce się czytać po raz n-ty, "że przepis nie jest dokładny blebleble". A czy WŻ nie jest towarzystwem wzajemnej adoracji to tu można by się było kłócić. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu:)
a ja zrobiłam wg przepisu i wyszły pyszne ;-)
Przepraszam cie bardzo,ale to nie mozliwe ! że wyszły ci bez dosypywania mąki .Byłam swiadkiem jak moja babcia robiła wg przepisu i ciasto wyszło bardzo rzadkie,po dosypaniu sporej ilości mąki dopiero dało się lepić pączki . Moim zdaniem trzeba zmniejszyć ilość mleka i masła,wtedy na 1/2 kg mąki pączki wyjdą super.
w przepisie jest napisane ,, Ciasto wyrabiać rękami, dodając tyle ciepłego mleka by ciasto było miękkie, pulchne i sprężyste a nie rzadkie ,,
Ja dodałam mniej mleka, (dodałam dosłownie ociupinkę) i pączki wyszły bardzo smaczne, a co ważne nic nie straciły na smaku na drugi dzień. Zdjęcie można zobaczyć pod przepisem - jeżeli ktoś nie wierzy. Nie oklapły, nie były do wyrzucenia, nawet moja mama - dość wybredna jeśli chodzi i drożdżowe, bo ona zawsze robi najpyszniejsze - stwierdziła, że wyszły super smaczne.
A z maką to bywa różnie, ja mam swojską mąke i ZAWSZE muszę jej dawać więcej. Nie wiem, może ma mało glutenu, może jest bardziej wilgotna...nie wiem dlaczego tak sie dzieje, ale w takim przypadku musiałabym prosić o skorygowanie wszystkich przepisów na WŻ na ciasta i bułeczki drożdżowe.
Wiadomo, że cisto drożdżowe za każdym razem wyrabia się na oko - cos trzeba dodać, coś ując, żeby konsystencja była odpowiednia. Zamist cisto wyrzucać, wystarczy dodać mąki czy ujać mleka i bedzie ok.
Nie rozumię takiego gadania - skoro ciasto jest za bardzo ciapowate to dodajemy mąki i tyle! A skoro w przepisie pisze, że należy dozować mleko, to znaczy, że nie należy wlewać całego, ale odpowiednio dopasować jego ilość do konsystencji ciasta.
Zgadzam się z wypowiedzią Różyczki też robilam w ubiegłym roku te pączki sugerując się wspaniałą nazwą.Niestety totalna klęska coprawda do kosza nie wyrzuciłam ale pączki były klapnięte i bardzo tłusteuważam też, że przepis winien byc skorygowany.
Mysiu słonce Ty moje . Przyzwyczaj sie do tego ,ze czesc osob zrobi wszystko ,zeby dokopac innym i pokazac ,ze ( wg. niego) jego przepisy są lepsze :-) .Jesli taka osoba widzie,ze pod przepisem innego uzytkownia jest duuuzo więcej komentarzy to zrobi wszystko ,zeby zareklamowac np. pączki ze swojego przepsiu . Wg. mnie jest to żenujące.
Jeśli chodzi o pączki nutelli to przeciez w przepsie jest wyraznie napisane ,, Ciasto wyrabiać rękami, dodając tyle ciepłego mleka by ciasto było miękkie, pulchne i sprężyste a nie rzadkie.,, ale inni widzą to co chcą widziec i tylko czekają zeby wytknać komus błąd
zastanawiam sie tylko skąd w niektorych tyle zawiści :-/ .
W moim przepsie na marcepan tez czasami trzeba dosypac wiecej cukru niz jest podane w przepisie , innym razem nalezy dodac go mniej . Chyba korona z głowy nikomu nie spadnie jesli to zrobi ,prawda?
Zgadzam sie z Toba Dorotko. Przepis raczej nie jest przepisem dla poczatkujacych. W przepisie pisze by dozowac mleko a ta cala ilosc mleka to orientacyjna ilosc. Do tego trzeba troche doswiadczenia by wlasne nie wpadac w panike i nie pakowac wszystkiego do kosza. Poza tym ciasto drozdzowe zmienia w czasie wyrabiania kilkakrotnie konsystencje i to bez dodawania czegokolwiek bo maka musi sie rozkleic i napeczniec.- tego rownez czesto nie wiedza poczatkujacy kucharze ladujac od razu mase maki badz tez zniechecajac sie. I to nie tylko w tych paczkach ale tez w pewnym przepisie (nie pamietam niestety autora) na chleb pszenny na drozdzach ktory ma byc rzadki i dopiero dlugo wyrabiany staje sie elastyczny i nabiera konsystencji. Sama autorka zwraca uwage na to, ze kiedys dodawala make za szybko i wychodzil jej gniot. Podoobnie ma sie tu z paczkami.
Kochani czytajcie uwaznie przepisy zanim wezmiecie sie za prace i mierzcie sily na zamiary, pytajcie zanim wykonacie czy zanim zrezygnujecie - w trakcie wyrabania a unikniecie czesto rozczarowania.
Najwyzej (a by faktycznie juz sie nikt nie czepial) mozna w skladnikach kolo mleka i maki zaznaczyc ze sa to ilosci orientacyjne. Ale to juz tak naprawde tylko dla swietego spokoju.
Dlatego też napisałam ten wątek żeby wszystko dokładniej wytłumaczyła autorka i ewentualnie zmieniła proporcje. Żeby nie trzeba było po raz 30 czytać tej samej rady.