Hej!To tylko ja.Teraz na poważnie,muszę się Was wreszcie o to zapytać.Nie miejcie mi tego za złe.Nie gniewajcie się.Przepraszam że zapytam wprost ale nie mnie życ z taką niepewnością już dłużej!Proszę zastanówcie się nad tym poważnie,nie odpowiadajcie pochopnie. Przemyślcie to!Nie denerwujcie się, ale ja chcę CAŁA prawdę.A wiec moje pytanie brzmi "CO ROBICIE"?
Irenko Twoje pytanie spadlo na mnie jak grom z jasnego nieba.Skoro juz musze odpowiedziec to prosze,przyjmij to z powaga, spokojem i opanowaniem.Powstrzymaj nerwy, lzy, swiat idzie naprzod i nic juz nie mozna w tej kwesti zrobic.Skoro juz musisz to wiedziec to wybacz prosze...NIC NIE ROBIE::::):)tzn siedze przy kompie i udaje zajeta obowiazkami domowymi.Pozdrawiam w ten piekny prima aprolisowy dzien:)
Użytkownik trylobicik napisał w wiadomości: > W sumie robię to, co Skopolendra, czyli nic. Siedzę przed kompem i patrzę, czy > bociany już przyleciały http://www.bociany.ec.pl
Jak tu poważnie odpowiedzieć na tak intrygujące pytanie, w taki dzień jak dzisiaj? Ile finezji i przebiegłości w tym pytaniu. Niby nic a jednak trzeba sie głeboko zastanowić co odpowiedzieć? Bo jak to nic nie robię? Przecież przeczytałam to pytanie teraz odpisuje na nie czyli jestem jednak zajeta czytaniem i pisaniem. Jak powiem, że nic nie robię to skłamię. Przecież siedzę przed komputerem i czytam posty na WŻ a że robię to w pracy? No coś trzeba w końcu robić no nie !!!
Syn bardzo chce córce /swojej siostrze /zrobić kawał prymaaprylisowy,bezskutecznie już trzeci rok,kiedy ona zrobiła mu taki prosty ale jak zabawny numer.Wysypała cukier z cukiernicy i nasypała soli.Syn się na to nabrał,mało tego, że posolił sobie herbatę to wstrętny smak chciał "zajeść"łyżeczką"cukru".Tym razem włożył do jej plecaka dwie ciężkie księgi,ale numer się nie udał.Ja wysłałam ten tekścik smsem do koleżanek i sióstr.A czy Wy staracie się kultywować tradycję Pryma Aprylisu:)
...wlasciwie ciezko stwierdzic,aczkolwiek odpowiadajac na Twoje pytanie,byc moze calkiem prawdopodobnie,a byc moze nie,chociaz z drugiej strony,wlasciwie moglabym,choc w sumie rczej nie,tudziez tak,ale byc moze to calkiem prawdopodobne,ze tak i nie...jednak zwazywszy,ze pytasz,a kto pyta nie bladzi,wiec calkiem prawdopodobne ,ze odpowiadajac na Twoje pytanie zaspokoje Twoja ciekawosc,fantastycznie,ze pytasz,bo ja GOTUJE OBIAD
Bardzo ciekawa wypowiedź aczkolwiek bez puinty. Mimo niebywałej wręcz spostrzegawczości i talentu autorki do wnikliwej analizy zdarzeń, niektóre zobrazowane fakty nie są adekwatne do zadanego pytania. Powiem więcej....są niedoprecyzowane...(nie mylić z deprecjacją) Mówiąc "w sumie raczej" aż prosi się o dodanie "tudzież". Wtedy sformuowanie to nabrałoby bardziej wyrazistego kształtu. Posunę się nawet do stwierdzenia, że błądzi nie ten kto nie pyta, lecz ten kto nie zna drogi co wcale nie musi znaczyć że zabładził... Z drugiej zaś strony postrzegając problem w wielkim uproszczeniu to można dojść do słusznego wniosku, że to praktycznie jedno i to samo. Możnaby się nawet pokusić o zatoczenie większego kręgu przyczynowo skutkowego, (oczywiście ze zdecydowanym podkreśleniem tego drugiego). Jednak zważając na marginalność tego bądź co bądź szokującego zjawiska, pozwolę go sobie pominąć. Bahus
Wlasciwie autor tej jakze wyczerpujacej wypowiedzi ma sporo racji,jednakze nie do konca...byc moze pokusze sie o dokonczenie mysli troszeczke pozniej aczkolwiek nie wiem na sto procent poniewaz wychodze,jednakze kiedys wroce i wtedy bede miala mozliwosc byc moze w pelnej krasie udowodnic autorowi tejze wypowiedzi,ze nie do konca ma racje.Tymczasem ide ,ale wroce,bede na pewno starala sie wykazac swoja jakze sluszna racje tudziez mysl.
Hej!To tylko ja.Teraz na poważnie,muszę się Was wreszcie o to zapytać.Nie miejcie mi tego za złe.Nie gniewajcie się.Przepraszam że zapytam wprost ale nie mnie życ z taką niepewnością już dłużej!Proszę zastanówcie się nad tym poważnie,nie odpowiadajcie pochopnie.
Przemyślcie to!Nie denerwujcie się, ale ja chcę CAŁA prawdę.A wiec moje pytanie brzmi "CO ROBICIE"?
Irenko Twoje pytanie spadlo na mnie jak grom z jasnego nieba.Skoro juz musze odpowiedziec to prosze,przyjmij to z powaga, spokojem i opanowaniem.Powstrzymaj nerwy, lzy, swiat idzie naprzod i nic juz nie mozna w tej kwesti zrobic.Skoro juz musisz to wiedziec to wybacz prosze...NIC NIE ROBIE::::):)tzn siedze przy kompie i udaje zajeta obowiazkami domowymi.Pozdrawiam w ten piekny prima aprolisowy dzien:)
Użytkownik trylobicik napisał w wiadomości:
> W sumie robię to, co Skopolendra, czyli nic. Siedzę przed kompem i patrzę, czy
> bociany już przyleciały http://www.bociany.ec.pl
Właśnie wczoraj widziałem
cudny..... moze niedługo nam wnusie przyniesie
To jak już będzie Wam niósł wnusie to niech i dla mnie dzidziusia przyniesie:) Mój Kuba całą zimę czeka na bociany bo chce mieć rodzeństwo:)
A odnośnie tematu wątku-to faktycznie jest okropne-ale ja też w zasadzie nic;)
Jak tu poważnie odpowiedzieć na tak intrygujące pytanie, w taki dzień jak dzisiaj? Ile finezji i przebiegłości w tym pytaniu. Niby nic a jednak trzeba sie głeboko zastanowić co odpowiedzieć? Bo jak to nic nie robię? Przecież przeczytałam to pytanie teraz odpisuje na nie czyli jestem jednak zajeta czytaniem i pisaniem. Jak powiem, że nic nie robię to skłamię. Przecież siedzę przed komputerem i czytam posty na WŻ a że robię to w pracy? No coś trzeba w końcu robić no nie !!!
Syn bardzo chce córce /swojej siostrze /zrobić kawał prymaaprylisowy,bezskutecznie już trzeci rok,kiedy ona zrobiła mu taki prosty ale jak zabawny numer.Wysypała cukier z cukiernicy i nasypała soli.Syn się na to nabrał,mało tego, że posolił sobie herbatę to wstrętny smak chciał "zajeść"łyżeczką"cukru".Tym razem włożył do jej plecaka dwie ciężkie księgi,ale numer się nie udał.Ja wysłałam ten tekścik smsem do koleżanek i sióstr.A czy Wy staracie się kultywować tradycję Pryma Aprylisu:)
Wlasnie dokonalam podmianki w cukiernicy ( maz slodzi 3 lyzeczki).
cos tam wsypala???
sol do cukierniczki, az sie poplakalam ze smiechu jak sobie lyknal kawy.
Ja w tej chwili dopracowywuję swoją nową stronę kulinarną, bo powstały małe problemy...ale jestem na nalepszej drodze do ich rozwiązania.
Bahus
Stronka niczego sobie zwłaszcza dla ludzi z wyobrażnią
z ogroooomna wyobraznia!
a ja ciężko, w pocie czoła, z mozołem, z wysiłkiem, trudem znojem- pracuję....:)
...wlasciwie ciezko stwierdzic,aczkolwiek odpowiadajac na Twoje pytanie,byc moze calkiem prawdopodobnie,a byc moze nie,chociaz z drugiej strony,wlasciwie moglabym,choc w sumie rczej nie,tudziez tak,ale byc moze to calkiem prawdopodobne,ze tak i nie...jednak zwazywszy,ze pytasz,a kto pyta nie bladzi,wiec calkiem prawdopodobne ,ze odpowiadajac na Twoje pytanie zaspokoje Twoja ciekawosc,fantastycznie,ze pytasz,bo ja GOTUJE OBIAD
Bardzo ciekawa wypowiedź aczkolwiek bez puinty. Mimo niebywałej wręcz spostrzegawczości i talentu autorki do wnikliwej analizy zdarzeń, niektóre zobrazowane fakty nie są adekwatne do zadanego pytania. Powiem więcej....są niedoprecyzowane...(nie mylić z deprecjacją) Mówiąc "w sumie raczej" aż prosi się o dodanie "tudzież". Wtedy sformuowanie to nabrałoby bardziej wyrazistego kształtu. Posunę się nawet do stwierdzenia, że błądzi nie ten kto nie pyta, lecz ten kto nie zna drogi co wcale nie musi znaczyć że zabładził... Z drugiej zaś strony postrzegając problem w wielkim uproszczeniu to można dojść do słusznego wniosku, że to praktycznie jedno i to samo. Możnaby się nawet pokusić o zatoczenie większego kręgu przyczynowo skutkowego, (oczywiście ze zdecydowanym podkreśleniem tego drugiego). Jednak zważając na marginalność tego bądź co bądź szokującego zjawiska, pozwolę go sobie pominąć.
Bahus
Wlasciwie autor tej jakze wyczerpujacej wypowiedzi ma sporo racji,jednakze nie do konca...byc moze pokusze sie o dokonczenie mysli troszeczke pozniej aczkolwiek nie wiem na sto procent poniewaz wychodze,jednakze kiedys wroce i wtedy bede miala mozliwosc byc moze w pelnej krasie udowodnic autorowi tejze wypowiedzi,ze nie do konca ma racje.Tymczasem ide ,ale wroce,bede na pewno starala sie wykazac swoja jakze sluszna racje tudziez mysl.
super !!!
pytanie dosc ogolnikowe...w jakim sensie? co robicie? w tej chwili? w zyciu? bu? nie wiem jak odpowiedziec...
Ja twierdzę, że problem jest postawiony tendencyjnie i dlatego go ominę.