Witam drogie protalówki i protalowicze - mam nadzieję,że i panowie chudną z nami, chociaż nie udzielają się na forum...
Otwieram nowy wątek mottem zaproponowanym przez kniapaw - mottem super prawdziwym, bo wszystkie " starsze " stażem osoby są juz sporo lżejsze i smuklejsze , prawda ?Mam nadzieję,że nadal, mimo pięknej pogody i licznych wyskoków za miasto, na działkę, czy wywczasy znajdziecie czas, aby nadal wspierać, doradzać i ocierać łzy smutnym i zdołowanym.
Jeżeli chodzi o serki homo, to niestety u nas nigdzie takich 0% nie ma, ja też używam naturalnego 3% tłuszczu, a jogurty light z jogobelli czasem wcinam, np. dzisiaj sobie zaserwowałam 2 małe.
Wróciłam w sobotę wieczorem, ale moje zaległości domowe, działkowe i rodzinne pognały mnie w wir roboty. Ale nie ma tego złego...jak się pracuje i lata biegiem, szybciej sie chudnie. Mój dól powoli przechodzi.Jak spojrzałam na mój - nie chwaląc się - śliczny i kwitnący wszystkimi kolorami tęczy skalniak, zaraz mi się zrobiło lżej na duszy.Do Świąt już blisko, więc zajęć co niemiara. Jutro wędzimy udka drobiowe i kiełbaskę węgierską. Lecę tez na targ zakupić jakieś symboliczne podarki " od zajączka" a targ daaleko. Trzeba dobrze wyciągać nóżki, oj trzeba... Waga stała mi prawie cały tydzień, teraz nieco ruszyła, ale się nie stresuję.Im wolniej schudnę , tym ładniej ( podobno ).A dziś mija mój 2-gi miesiąc( ale co to za miesiąc ten luty, taki króciutki ..) Protalu i ok. 12 kg w dół.. Córcia lata i zbiera pochwały, że tak ładnie schudła.Nie opuszcza więc nas, bo stwierdza,że jeszcze troszkę Jej sie przyda zrzucić. I dobrze.We dwie raźniej...Pozdrawiam Was serdecznie !
Słuchajcie, świetny ten materiał o Karolinie, ale ja coś nie mogłam go skopiować, aby wkleić na początku tego wątku ku pokrzepieniu serc.Siada moja Mozilla .Może którejś z Was się to uda ?
Gratuluje Polu wyniku!!! Mamy taki sam staż, ale Tobie idzie lepiej (mam więcej chyba grzeszków), ale jest jak jest. Obyśmy przeżyły rozsądnie te święta. Pozdrawiam.
To i ja się pochwalę. Co prawda wątku nie śledzę na bieżąco - ale dzisiaj jest króciusieńki, więc sie skusiłam.
Na protalu nie jestem. Owszem przymierzałam się - ale nie udało się, nie umiem zrezygnowac z owoców i warzyw.
Natomiast przepisy Poli przypadły mi bardzo do gustu - są, że tak powiem, w moim typie. Nie jako dieta na schudnięcie, a jako sposób odżywiania na stałe. Powoli wszystkie wypróbowuję. Nie wyeliminowałam też całkowicie węglowodanów - czasami jem chleb, jem makaron i ryż na obiad. Jest to mniej więcej dwa razy w tygodniu.
Moje żywienie wygląda jak Wasza dieta w okresie warzywnym plus owoce. I moja waga, całkowicie nie zamierzenie, zjechała o 3 kg przez okres Wielkiego Postu. Inna sprawa, że teraz nie jem słodyczy - ale nie jest to pierwsze takie postanowienie i nigdy nie schudłam nawet pół kilograma. Boję sie całkowitej eliminacji węglowodanów - bo w momencie powrotu (a na pewno będzie ze względu na wyjazdy, nie zawsze da radę się wymyślać, szczególnie gdy nie ma możliwości przygotowywania i najprostszą formą jedzenia jest kanapka) na pewno utracone kilogramy wrócą z nawiązką.
Ekkore, ja też chyba przez 7 lat, jak był post to nie jadłam ani słodyczy, ani ciast, ani paluszków, krakersów i nic! Zero ubytku wagi! Zanczy nie miałam tego postanowienia ze względu na to, zeby schudnąć, ale zawsze miałam nadzieję, ze uda się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu :) Twój sposób odżywiania jest podobny do III fazy diety protal, czyli utrwalania wagi. Je się białka + warzywa a oprócz tego owoce, chleb pełnoziarnisty, makaron itd, czyli wchodzą węglowodany. Więc mozna by rzec, ze jesteś na protalu, tylko w przedostatniej fazie :) A co do przepisów Poli to zgadzam się z Tobą w zupełności, ma kobieta pomysły nie? Ja wprawdzie nie mogę skorzystać z wszystkich bo nie mam piekarnika ciagle jeszcze, ale np tortillę pokochałam :) Pozdrawiam!
Z tym postem u mnie jest tak samo - nie jem nie dlatego, że chcę schudnąć jako cel, ale ćwiczę charakter - żeby wytrwać bez dyspensy. Jak dojdę do rezygnacji z kawy - powiem, że jestem wielka - hehhee. Ale na to na razie się nie zanosi...Jeszcze nie dojrzałam do takiego postanowienia.
Tortillę pokochał także mój syn - a przecież nie zamierzam go w żaden sposób odchudzać- ale jak zdrowe nawyki wyniesie z domu (nie na zasadzie przymusu ale dobrowolnego smakowania) - potem trudniej mu będzie w samodzielnym życiu z tego zrezygnować.
Witaj Pola! Co do tego żandarma to któraś z dziewczyn napisała, ze jesteś prezesem i że trzymasz nas w ryzach byśmy za bardoz nie grzeszyły. I ja tam sie zgadzam z tym :) W ogóle tak jestem, ze się zgadzam. Przecież mamy być dla siebie dobre na wiosnę ;)
Witam wszystkie Ja 3 miesiace na protalu i -10 kilo Caly czas czytam o waszych osiagnieciach ale nie zawsze mam czas na pisanie-pracy mnostwo na pensjonacie,w ogrodzie i przy dzieciakach.Jak sie oczytam z przepisami(mam nowa ksiazke Dukana) to na tym watku bede cos wpisywac powoli.Trzymac sie mi diety i nie pochlonac wszystkiego ze stolu w swieta!!!:)))
Nie wołałam?! Gnałaś przez ten Śląsk, żeby stracić gdzie niegdzie i ujędrnić co nieco, że się nawet nie odwróciłaś jak się darłam za Tobą :))) A oprócz pysznej kawy, kochana - w lodówce szpinak był! Jak jeszcze się kiedyś odważysz przyjechać w tą część Polski, to wal prosto do Rybnika! My tu z Basią na Ciebie poczekamy :)) Więc już się nie gniewaj, bo po prostu mnie nie usłyszalaś no :)
Noooo, mogłabym sie obrazić, bo wyraźnie sugerujesz, zem głucha ! Ale co tam...faktycznie latałam, jak kot z pecherzem pomiedzy Olkuszem i Sosnowcem ( tam eskortowałam siostrunie do i od szpitala ), przemykałam tez w okolicach Będzina i Bytomia. A na kawkę i szpinaczek nie omieszkam wpaść następnym razem :), tylko, czy ten szpinaczek na mnie poczeka ...:(
Oczywiście, że nie poczeka! Przecież nie nakarmię Cię podwiędłym zielskiem. Do sklepu z tym smacznym szpinaczkiem mam rzut beretem więc sama rozumiesz - no problem! A jak jeszcze winda pierdyknie znów i przyskoczysz do mnie na ósme to będziesz już taka laska że hoho ;))) Tak więc widzisz - same plusy - przyjeżdżaj! A co do diety mej, to nic się nie dzieje, jak 2 kilo do końca było tak jest. Ale się nie martwię. Dziś zawiozłam do mojej babci krawcowej ubrania do zwężenia i to o tyle, że aż się buźka śmieje! A wczoraj byłam na zakupach i kupiłam żakiet o dwa rozmiary mniejszy niż zawsze i normalnie jestem wniebowzięta :) Pozdrawiam gorąco!
Zgodnie z postanowieniem kochanej Prezes przeklejam tu ku pokrzepieniu serc materiał o Karolinie, pokazany wątku 4 przez Basie bacha** dziękujemy!
"Na początku stycznia 2008 roku ważyłam 151 kg.. nie macie pojęcia jak trudno mi o tym pisać..było ciężko po 30 sekundach myślałam, że serce mi wybuchnie i uduszę się z brkau powietrza.. padał śnieg, było zimno, ale dwie godz. z małymi przerwami biegłam. Wróciłam do domu i wyrzuciłam zawartośc lodówki do kosza.. następnego dnia zaczełam nowe zycie. Mineło zaledwie pół roku a dziś ważę 99 kg i ciągle waga leci w dół. nosiłam rozmiar 60 dziś noszę między 44 a 46. Chcę schudnąć do 65 kg i nikt mnie nie przekona, że się nie uda. DPo co to robię? co tu powiedzieć.. Prawdę? Chcę wbić jeszcze przed 28 rokiem życia w małą czarną, zalożyć szpilki i przespacerowac się się z głową wysoko wiedząc, że mój facet peka z zazdrości:-) A druga sprawa to mam zamiae żyć 100 lat i nie pasć na zawał w wieku 40 lat czy męczyc sie z cukrzycą. A jak bedę już laseczką mającą 170 cm i ważącą około 60 kg to wydam książkę by takie małe świnki jak ja zobacyzły, że mozna, bez leków i katowania się.. Tylko trzeba kochać życie!!!
Dzis ważę 77-76kg i cały czas walczę by w moje urodziny,czyli w kwietniu mieć upragnione 65 kg........."
Poszukaj w księgarni książki Dukana " Nie potrafie schudnąć". Dużo informacji znajdziesz również w tym i w poprzednich częściach naszegop wątku PROTAL.
Dziewczyny, mam pytanie. Nawet nie wiem jak to napisać. Po prostu ciągle / z małymi przerwami / burczy mi w brzuchu. Jak bym miała orkiestrę symfoniczną. Gra , przelewa sie bulgocze, piszczy itd. Nic mnie oczywiscie nie boli, z w.c. nie mam problemów ale te dżwięki dochodzące z mojej jamy brzusznej są strasznie wkurzające. I nie ma znaczenia czy jestem przed jedzeniem czy po.Może któraś z Was ma coś podobnego, byłoby mi rażniej.
a ja mam prawie dwa i pół miesiąca na diecie i cały czas powolutku ale w dół (8 kilosów gdzieś się ulotniło ). Na początku bez rewelacji waga po miesiącu raptem 3 kg w dół ale potem przeszłam na system 3/3 a nie 5/5 i zdecydowanie lepiej to idzie. A czasami zwłaszcza w weekend jem normalnie (i słodycze też) i waga dalej w dół. A wczoraj własnie przeczytałam w książce że można stosować system 5/2 tzn. 5 dni proteinowych i 2 normalne, chociaż wiem że w wątku było wpominane że powinno być tyle samo dni warzywnych i proteinkowych sama już nie wiem co o tym myśleć ale póki waga idzie w dół jest ok. I w sumie po zwykłym weekendzie bez żalu wracam na proteinki i mogę tak ciągnąć przez 5 dni.
Jeszcze jedna ze śląska się kłania,konkretnie z Gliwic.Jestem na protalu od 19stycznia,wynik trochę marny -10kg,ale i tak się bardzo cieszę.Pozdrawiam wszystkie protalówki bardzo serdecznie i świątecznie.
Witam serdecznie,ja podobnie jak Ty jestem na protalu od 21 stycznia , moj wynik to - 12 kg i bardzo,bardzo sie cieszę.Wytrzymajmy to.Ciekawa jestem jakie menu na świeta planujecie.
Nie mam gadu gadu mam skypa a tak dokladnie to mieszkam w Pyskowicach.Na zakupy jezdzę do Gliwic po protalowki. bela48skype adres mailowy bela48@op.pl.Pozdrawiam i bardzo sie ciesze,że jesteś sąsiadka.
witaj krajanko "gruba", to wynika ze juz 3 osoby jesteśmy powiedzmy z Gliwic, tzn ja, ty i bela48..., napewno jest nas troche więcej...:) Ja na protalu jestem od 21 stycznia br. zrzuciałam 12,5 kg, oczywiście parę razy pogrzeszyłam, gdyby nie to byłabym juz w fazie utrwalania wagi, zostało mi jeszcze ok 4 kg do zwalenia, nie dużo wprawdzie, ale teraz ciężko waga spada, ale najważniejsze że idzie w dół. Pozdrawiam wszytskich
Cześć dziewczyny! Ja mieszkałam kiedyś w Pyskowicach a teraz w Zabrzu :) A protaluje 11 dzień i na razie 5 kilo mniej ale w niedziele pewnie pogrzeszę.Trudno będzie cały dzień odmawiać teściowej ;)
Witam dziwewczynki w Wielki Piątek.Dziś scisły post ( dla tych , którzy trzymają się tradycji i zasad ), więc dość ciężko będzie nam przetwać ten dzień. Właśnie wyciągnęłam szyneczkę z szynkowaru - przepis gitan - i nawet nie mogę jej spróbować. Udka i kiełbaska węgierska uwędzone, teraz tylko pieczenie protalowego serniczka i rolady biszkoptowej z serem. Swiat znów jest piękny za oknem, chociaż roboty mnóstwo ! Dziś się nie zdążyłam zważyć, ale w związku z ostatnimi upałami czułam się nieco podpuchnięta.Mam nadzieję,że organizm przyzwyczai się do tych upałów i jakoś to będzie :) Jak Wam idzie przedświąteczna praca?
Slask gora a moze ktos z Dolnego slaska?Ja mam przekichane w swieta bo gotuje nie protalowe rzeczy dla gosci a ja...no coz jak sie wychodowalao schabiki to teraz trzeba sie spiac!!!Gorace buziaki dla wszystkich:)))
Wszystkim Dziewczynom życzę na te Święta Wielkanocne dużo zdrowia, spokoju, pogody ducha i oczywiście umiarkowanego apetytu.Spędzajcie miło czas w gronie najbliższych i niech Wam te radosne Święta dużo radości i słoneczka przyniosą. Pozdrawiam serdecznie.
Mi ten dzisiejszy ścisły post przeszedł tak łatwo, że aż mi głupio, bo co to za umartwianie sie? :) W pracy zjadłam dwa jogurty a w domu makrelę wędzoną. The end. I w ogóle mi się nie chce jeść! Postanowiłam sobie również na czas świąt zmienić tryb 5/5 na 3/3 bo tak bym miała w niedzielę ostatni dzien czystobiałkowy a tak od jutra do poniedziałku PW :) A w poniedziałek idę na urodziny... Znając siebie to... wiadomo. Jedzenie kupiłam gotowe, gdyż mam nie w pełni wyposażoną kuchnię, więc nie mam zbytnio pola do popisu. Tak więc moje przygotowania upłynęły na sprzątaniu, zrobieniu pisanek i tyle. No i zakupy :) Można rzec, że się nie napracowalam zbytnio, bo jak przeczytałam, ile się napracowałaś, to czuję się jakoś marnie pod względem bycia gospodynią. Ale jak tylko będę miała kuchnię, taką po mojemu to hoho! Życzę Wam, dziewczyny, spokojnych Świąt, pełnych pokoju i ciepła rodzinnego, smacznych dań protalowych i nie tylko takich i by waga, jeśli nie spadnie, to żeby przynajmniej nie wzrosła :))) Alleluja, radujmy się! (od jutra) :)
Dziewczyny, potrzebuję rady. Otóż zostało mi jeszcze do zgubienia 0,6 kg i w związku z tym mam pytanie, dzisiaj kończy mi się dzień z warzywami i jak np za 2 dni osiągnę upragnioną wagę, to mam przerwać proteiny i zacząć utrwalanie, czy do końca 5 dni protein i 5 + warzywa?, a może od jutra przejść 1/1?, sama nie wiem. Bo jak będę to ciągnąć do końca czyli jeszcze w sumie 10 dni to schudnę więcej niż zamieżałam, a tego nie chcę. A teraz z innej beczki, chyba mi "odbiło" od poniedziałku piekę jak szalona prawie po 12h dziennie i tak napiekłam 20 rodzajów różnych ciasteczek, oprócz tego babki serniki i mazurka, a teraz czeka mnie zdobienie tego wszystkiego, czy z Wami jest tak samo? Wszystkim życzę zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka i mokrego dyngusu.
Po pierwsze gratulacje, że docierasz pędem do mety!!! Brawo! Po drugie wydaje mi się, ze powinnaś przerwać II fazę i przejść do utrwalania. Dukan chyba tak pisał, że po osiągnięciu upragnionej wagi zacząć utrwalanie, nie przypominam sobie, by konieczne było skończenie całego cyklu, ale mogę się mylić. Po trzecie, to ja mam straszną chęć piec, ale jak wspominałam wyżej nie mam gdzie :) Do tej pory posiłkowałam się przy biszkoptach mamą lub sąsiadką, ale przed świętami mają dość roboty, więc nabyłam gotowe ciacha. Dla męża i syna, ze niby. Po czwarte, jeszcze raz Wszystkim życzę Wesołych Świąt!
Dziękuję Ci Polu za wsparcie, wracam do Was (bo jest tu bardzo miła atmosfera - super grupa wsparcia, zabrzmiało jak AA) i do mojej diety. Dziękuję Wam wszystkim za to, że tu jesteście.
Witam poświątecznie. Niestety ja również poległam, ale nie rozpaczam, gdyż byłam psychicznie na to przygotowana ;) To znaczy ogólnie protal stosowałam w ramach warzywno-jajeczno-chudowędlinowym. Niestety ciasta mnie pokonały :( Dziś wwlokłam się na wagę jak na ścięcie i okazało się, ze z dwóch kilogramów do końca zrobiło się 2,5 kg. Więc nie jest tragicznie. Dziś czyste proteinki i mam nadzieję, ze uda mi się już wkrótce stracić te końcowe kilogramy, bo mi się to ciągnie jak flaki z olejem, Nie wiem co ten mój organizm tak broni tych kilosów?! Przecież zostawiam mu jeszcze całkiem wiele :) Życzę wszystkim, które poległy podczas świąt optymistycznego powrotu na drogę protalu! Pozdrawiam!
Ja nie piekłam nic, bo jestem bez piekarnika nadal, o czym już wspominałam. Ale kupiliśmy w cukierni, bardzo dobre, swojskosmakujace ciacha. A w poniedziałek byłam u rodziców na urodzinach i tam juz było po domowemu, np. tort ambrozja kokosowa... e, nie piszę wiecej, bo wolę nie wspominać :)
Cześć kochane! Fajne święta były, poszalałam trochę a teraz wracam do proteinek. Cały czas się zastanawiam jaki układ jest najskutczniejszy 2/2 czy więcej? Waga na razie stanęła w miejscu ale nie ma się co dziwić pogrzeszyło sie troszkę . Tak więc wesołego po świętach i do roboty .
Wiem,że jestem prosięcie ,że to napiszę : nie poległam a waga o 1,4 kg mniejsza niż tydzień temu :) Tak się cieszę,że się nie złamałam, bo baaardzo się bałam tych świąt.Ale podjęłyśmy z Nostrą decyzję,że nie robimy kuszących ciast, co nasi panowie przyjęli spokojnie i też jakby z zadowoleniem ...W sobotę spróbowałam tylko sernik, czy wyszedł smaczny , ale za to zafundowałam sobie mycie podłóg, spacer truchcikiem i w niedzielę nie zjadłam mojego ulubionego jogurciku z łyzeczką musli i otrębami.Dziś jadę na cały dzień na działkę i dość się nagimnastykuję :)
Ruszyłoby mnie, ale tylko wewnętrznie. W niedzielę byłam u swatów tj teściów mojej córy.Stół - wiadomo - uginał się.Babcia zięcia namawiała, kusiła, mówiła,że się pogniewa.A ja - baba bez serca - wypiłam tylko kawę i zjadłam całego zielonego ogórka, który był wyłożony na stole. Obok sernik, mazurek, murzynek z masą, orzechowiec.Boziu...na wyciągnięcie ręki !Kusiły te ciacha..Pachniały..Śmiały się do mnie ! Myślałam,że padnę ! Ale wyszłam na faję ( jestem wstrętną palaczką ) i bawiłam się z dzieciakami na dworze. Potem całe towarzystwo wyszło i już więcej nie siadłam do stołu. Tak prawdę pisząc, to nie lubię świątecznych nasiadówek.Wolę gdzieś pomykać, pospacerować... W VII czeka mnie fajny wyjazd i muszę nie tylko się pilnować, ale nawet przyspieszyć, bo to już niewiele czasu.Przez 3 lata obiecywałam sobie,że się wezmę,że schudnę, ale zamiast chudnąć tyłam, marząc na kanapie, jak dobrze byłoby ponurkować...Teraz już nie mogę się doczekać do lipca !
BRAWO! dla tych co miały silną wolę, że mimo zastawionych stołów nie uległy... Ja niestety uległam, ciastom....uwielbiam je... Zaczełam od soboty 3 kawałki, potem niedziela tez wrąbałam cisto, a w poniedziałek skonczyłam na 2 kawałkach, poza tym pokosztowałam róznych sałatek, były tez niedozowlone, hmmm...miałam wyrzuty sumienia, ale w poniedziałek wielkanocny byłam z rodzinką i znajomymi na cały dzień w górach, duzo łażenia i moje jakby rozgrzeszenie. Stanełam na wagę we wtorek rano i 1 kg w górę, myslałam ze będzie więcej.(góry pomogły...:) Dzis 5 dni ścisłej diety samych proteinek. Mam nadzieję, że szybko zgubie ten kg i pociagnę dalej w dół, 4kg i utrwalanie wagi, a wtedy nie ma żadnych grzeszków...trzeba się pilnować przez długi czas... Życzę Wam i sobie wytrwałości. Pozdowienia po świateczne....
O kurczę, liczę na jakieś fotosy z nurkowania i życzę pięknego pobytu! Widzisz, fajnie się masz, ze palisz (hehe) to masz jakieś zajęcie! Ja nie umiem się nawet zaciągnąć, to wiesz, nie pozostało mi nic innego jak jeść to ciasto :) I wcale mnie tam zbytnio nikt nie namawiał! Na usprawiedliwienie mam, że jestem dłużej na diecie od Ciebie, to pewnie dlatego! Aha i jeszcze jedno. W sobotę zrobłam moim mężczyznom naleśniki z twarogiem i szpinakiem wg Twojej receptury, jedli az miło :) Normalnie, strasznie polubiłam ten szpinak, za co Ci jeszcze raz dziękuję, Ja mam wadę wzroku i okulistka od 7 roku życia (mojego :) ) mówiła mojej mamie, ze powinnam jeść szpinak... I popatrz : minęły raptem 22 lata i jem wreszcie!
Cześć dziewczyny, to jeden z moich chyba 15-stu talerzy ciastek jakie napiekłam na święta i tylko zostało mi wąchanie ich, nie skosztowałam ani jednego. Dzisiaj mam 63 dzień diety same proteiny od niedzieli (czyli 1 dnia świąt) i zostało mi jeszcze tylko 100gr do zgubienia, chyba będzie to jutro, w czwartek jeszcze proteiny (to już będzie ten pierwszy proteinowy czwartek w utrwalaniu wagi), a od piątku już chlebek , serek i królewskie uczty. W sobotę idę na urodzinki, to wtedy zrobię sobie królewską ucztę. To na razie, pozdrówka.
No cóż ja też grzecznie ustawiam się w rządku tych, które poległy. I Wiecie co? wcale nie żałuję.Było miło i z radością wracam na łono protalu. Wielu potraw spróbowałam ale po troszeczku. Już wiem że można sie nie nażerać i też mieć radochę.Zważę się dopiero w czwartek i zobaczymy.Dam znać , obiecuję. A na razie pozdrawiam.
Cześć protalówki.Dawno pisałam ale nadal tkwię w proteinkach chociaz w świeta poległam jednak wybierałam potrawy warzywno białkowe ale tłusciejsze nie jadłam ziemniaków i chleba ale ciastka rabalam az milo nie moglam sie powstrzymac,1 kg do przodu ale mam nadzieje że jeszcze go zrzuce choć idzie mi to wolniutko.....jeszcze chociaż 3lub 4 kg i bede laseczka hi,hi hi,
Gratulacje! Ty śmigasz z tymi kilogramami, hoho! Normalnie Ci zazdroszczę tych królewskich uczt hihi :) Za ziemniakami czy chlebem nie tęsknię w ogóle, ale już nie mogę się doczekać tego utrwalania. Pisz tu potem, Basiu, czy waga faktycznie nie wzrasta! A te ciastka to śliczne,,, tak na pokuszenie tu wstawiłaś tak? Ty ty! :))
haha, na pokuszenie możesz sobie liznąć, tak jak i ja, a utrwalać to chyba już zacznę od jutra.Jak wlezę na wagę i pokaże mi równiutkie 50 kilosików to rano jem chlebcio z masełkiem (oczywiście roślinnym) i serkiem żółtym, a oczywiście z Wami nadal będę.
a myślałam że będę jedną z niewielu które polegną mnie też skusiły ciasta wczoraj byłam pobiegać i dzisiaj okazało się że tylko 60 dkg do przodu. od jutra same proteinki bo dzisiaj jeszcze skusiłam się na resztkę orzechowca
a ja miałam zaplanowane dwa dni przerwy w diecie i dzisiaj juz grzecznie zajadałam same proteinki. Zostało mi jeszcze do zgubienia około 5 kg i mam nadzieje,że dam rade.Miom problemem nie były ciasta tylko szyneczka,kielbaska,pasztecik własnej produkcji,które tak strasznie ładnie pachnął jak sie lodówkę otworzy.Pozdrawiam serdecznie.
Gitan słonko, to ile zrzuciłaś? I nie dziwię się,że Cię kusiły, bo jak patrzę na Twoją galerię - co gotujesz i pieczesz, to ślinka leci.Gospocha aż miło !Ciekawa jestem , kim są te śliczne panieneczki obok Ciebie?
Ile zrzuciłam to sama dokładnie nie wiem,ale tak około 11 kg.u mnie strasznie waga sakacze ,raz jest 66 kg, a raz jest 67 kg. Myśle,że tak do 62-63 to by wystarczyło.Najpierw myślałam,że 65 to bedzie super,ale teraz już chciałabym 62 - 63kg. Pierwsz kilogramy to nawet szybko sie gubiły,ale teraz to idzie strasznie opornie.Muszę jednak wytrzymac do końca,bo w czerwcu lecimy z meżem do corki no i chciałabym jakoś wyglądac. Pola te śliczne panienki to moje wnusie.
Fantastycznie się złożyło,że spotkały się - potrzebująca i fanatyczka szpinaku. Jak się chłopakom znudzą naleśniki, to zrób Im canelloni z takim samym nadzieniem + sos beszamelowy w dużej ilości ( z czosneczkiem ) Nooo patrz...ciągle mi umyka,że Ty piekarnika nie masz :(
Ano nie mam :( Miałam cały czas od ślubu, ale rok temu przeprowadziliśmy się do Rybnika (mojego kochanego rodzinnego) do swojego mieszkania i w sumie wszystko jest ok, ale kuchnia kompletnie nie po mojemu i bez pieca. Mam taki stary gazowy, ale piekarnik is death. Czekam tylko jak się pozbędę części hipoteki a se walnę kuchnię to oh! Ale i tak jestem przeszczęśliwa! Że mieszkamy sami. Ponad rok temu omal nie miałam załamania psychicznego z powodu udziału osób trzecich, a właściwie jednej osoby... Która gnębiła nas przez ponad 5 lat! A teraz? Mam święty spokój, świetną rodzinkę, mieszkam znów w Rybniku i schudłam 13 kg nonormalnie - Alleluja! I oby tak dalej ;))) Sorry, że tak nie na temat zupełnie, ale tak mnie jakoś wzięlo przed snem. Dobranoc Protalki!
kochana, nie samą dietą zyjemy, czasami mamy inne problemy i trzeba je wyrzucic, najlepiej tu...obce osoby sa lepszymi słuchaczami i nie wykorzystaja tego przeciwko.... Najlepiej mieszkać osobno, osoby trzecie moga doprowadzić do ruiny nie tylko psychicznej. Buziaki...dla wszystkich..:)
Dzięki za zrozumienie :) Z tym mieszkaniem osobno to święta prawda! Choć znam rodziny, które mieszkają razem i się po prostu uwielbiają! Ale ja bym już nie chciała... Relacja z wagi: nadal dwa kilo do zrzutu. Dziś miałam mniej tylko te pół kg "świateczne". A te dwa to sie mnie trzymają jak rzep psiego ogona! :) Basia19 daj znać czy wszamałaś dziś chlebek już?
aloalo, niestety jeszcze nie wcinałam żadnego chlebka, bo????????? moja waga dzisiaj pokazała zamiast 100gr w dół to 100gr w górę i tak znów mam 200gr do stracenia, ale myślę że to tuż tuż, pozdrówka. A co do osób trzecich w domu, ta ja akurat mieszkam z teściową (bo teść już niestety nie żyje) i jest nam świetnie, jak dzieci były małe miałam bardzo wielką pomoc ze strony teściów i tak jest do dzisiaj, nawet nie chciałabym mieszkać osobno.
Basieńko, może z powodu upału zatrzymało Ci się troszkę wody w organizmie? Znając Ciebie z Twoich wypowiedzi, napewno nie zgrzeszyłaś . Tak czekam ,aż przejdziesz na utrwalanie i będziesz nam zdawać relację z tego etapu. Mimo mwszystko - wielkie gratulacje ! Podziwiam :)
Też myślę, tak jak Pola, ze to może z ciepła Cię woda obciąża. Ja swoje dwa kg zrzucam na bark zbliżającej się comiesięcznej uciechy dostępnej tylko kobietom :) Na coś trzeba zwalić, nie? To i tak dobrze, bo na tej diecie waga w tym czasie stoi, a jak się nie odchudzałam to zwsze 2,5 kg do przodu! Cieszę się, ze masz dobre stosunki z teściową. Moja też była świetna, ale zmarła 10 mies. po naszym ślubie, niestety, Natomiast pan teść?! E, nie chcę nawet tego człowieka wspominać, zeby se humoru nie spieprzyć.
To już faktycznie lepiej nie mieć piekarnika, niż się mordować. Dobrze Cie rozumiem, bo ja byłam przez lata w podobnej sytuacji.Zaliczam się niestety do tych osób , które w stresie nie chudną a tyją."Zajadam " swoje niepowodzenia i nerwy.Im ich więcej, tym więcej jem.To naukowo stwierdzone,że dogadzanie sobie w momentach, kiedy jestesmy nieszczęśliwi łagodzi nasze srtesy i powoduje,że czujemy się bardziej szczęśliwi .Moja przyjaciólka ma odwrotnie - w stresie chudnie.Potrafi całymi dniami nic nie jeść, tylko pić.I chudnie w oczach.Dlaczego tak jest ? Nie mam pojęcia...:(
Ja jak sie stresuję to ani to, ani to. Po prostu po przeprowadzce rozumiesz - co chwila goście, pooglądać mieszkanie no to ciacho (zostałam ekspertem w ciastach bez pieczenia, typu 3bit, bounty czy jakieś na biszkoptach) i wcinałam równo z gośćmi, a potem jak juz sobie odchodzili to szkoda żeby sie zmarnowało i waga w górę :) I mam nadzieję, ze ona nie wróci!
jak tam dziewczyny przezylyscie swieta??? bo ja...no coz...rzucilam sie na ciasta jak oszalala reszta swiatecznej uczty malo mnie pociagala,tylko to SLODKIE!!! no i oczywiscie 1kg do przodu :( ale nic to,trudno, teraz biore sie za utrwalanie i w zwiazku z tym mam pyt-czy w tej fazie tez obowiazuje jeden dzien czystych protein??? pozdr
Siemka wszystkim Protalkom! Chciałabym się do was przyłaczyc, jesli mozna?Bo w grupie rażnieji siła! Mam na imię Halina.Mieszkam w Katowicach.W domu mąz, syn i sunia rasy husky(wyprowadza mnie na spacery).Z nadwagą walcze od zawsze.Diet przeszłam sporo i po każdej zawsze przybywało coraz więcej,aż stuknęlo 126 kilo ijak na spacerze zaczęlo mnie zatykć powiedziałam sobie dość!Było to miesiac temu.Zaczełam dietę kopenhadzką.Schudłam 7 kilo,ale żeby nie było efektu jo-jo szukałam następnej diety,no i znalazłam Protal.Jestem na niej od 1kwietnia.zaczełam od wagi 120 kg.W I fazie zgubiłam 3kg,ale chyba cośmi przebyło po świętach.Jutro się zważę.Pozdrawiam prop.
Witaj witaj. Bardzo sie cieszę, że "duże" dziewczyny wychodzą z ukrycia i zaczynają pojawiać się na naszym forum. Przepraszam za słowo duża ale ja też jestem duża a nawet większa od Ciebie.Dobrze , że znalazłaś naszą dietkę bo to fajna i przyjazna dieta dla osób z dużą nadwagą. Ja już straciłam ponad 13 kg od 19 stycznia i tak będę jeszcze gubić około 21 miesięcy. Taki mam plan. Masz rację Halinko, że w grupie raźniej. Tu dziewczyny podtrzymują na duchu i doradzą jak mamy jakies problemy. Również wymyślają fantastyczne przepisy dla nas Protalówek. Zaglądnij do przepisów Pola 42 dużo znajdziesz urozmaiconych przepisów w tym na ciasto. Pisz i pytaj sie jakbys miała jakiś problem. Pozdrawiam Zosia
Witaj , cieszymy się wszystkie,że do nas dołączyłaś :) mam nadzieję,że spodoba się Tobie nasz sposób żywienia, tak jak na przykład mnie. Na tej diecie - jak żadnej innej - czuję się świetnie, waga leci a ja nie chodzę głodna.Obyś i Ty tak miała :)
Witam poświątecznie No ja się musze dopisać do grupy grzeszącej ale też od początku zdawałm sobie sprawę z tego, że tak będzie, toteż koszmarnie się nie przejmuję. Przy śniadanku pożarłam 2 kawałki ciasta + sałatki z niedozwolonym majonezem. Ale poza tym jem chude mięsko i warzywa. Z resztek świątecznych trochę słodkości zdarzyło się skubnąć Zważę się jutro rano i zobaczymy na pewno coś przybyło, a przed świętami mi zostało 3 kg.... teraz na pewno więcej. No ale trzymajmy się razem. Ogólnie w wersji warzywa + proteiny ja lubię tę dietę, nie mam kłopotów z żołądkiem czuję się zdrowsza, dlatego mam nadzieję, że utrwalanie nie sprawi mi kłopotów, sztuka będzie dobrnąć do końca naprzemiennej. Myslicie, że cykl 3 na 3 nie okaże się mniej skuteczny? Pozdrawiam
Wielkie dzięki za wsparcied dziewczyny.mam nadzieję że z wami razem wytrwam i osiągnę moją wymarzoną wage 80 kg.Jak dojdę do 99 to juz będzie polowa sukcesu.Jak narazie ta dieta m odpowiada, bo nie chodzę głodna,anawet po 5-u dniach ,jak byłam na proteinach to zmuszałam się do jedzenia ,bo czułam cały czas się pełna.Ale długa droga przedemną,ale myslę że będzieobrze,bo silnej woli mi nie brakuje.Paliłam papierosy 25 lat ibez żadnych wspomagaczy rzuciłam w jednym dniu(8 lat).Byle do przodu ,a waga w dół!Trzymam za was i za siebie kciki.
witajcie kochane!!! Ja dopiero z swiąt wróciłam bo byłam u teściowej w górach i stanełam mimo gipsu na wage a tam niespodzianka ubyło mnie przez świeta 2 kg.I musze sie pochwalić że jestem na diecie od 1 lutego i straciłam równe 20 kg(a kurcze ciekawe ile gips waży??)A jak może pamietacie zaczynałam od 146,9kg czyli wagi małego słoniatka teraz piekna cyfra na wadze 127kg.Jestem w siódmym niebie a i mój mąż poraz pierwszy od naszego slubu nosił mnie na rekach musze sie przyznać że nie zgrzeszyłam w te swieta bo pomogły mi paskudne papierosy które niestety pale ale miałam powód żeby sie ruszyc i siedzieć na balkonie.Po za tym odliczam dni do wtorku bo mi maja ściągnąć gips i sie zobaczy co dalej ale strasznie brakuje mi ruchu na świeżym powietrzu. pozdrawiam Basia
dziewczyny czy mozecie mi odp jak to jest z tym utrwalaniem??? musi byc 1 dzien samych protein raz w tygodniu czy nie? czy to dopiero jak juz bede "po" ? tak to jest jak nie mam ksiazki........
Przejrzałam właśnie książkę i w fazie stabilizacji jeden dzien w tygodniu ma być czystoproteinowy. Dukan zaleca czwartek. Dobrze by było, gdybyś zaopatrzyła się w książkę, żeby dokładnie wiedzieć, co jeść w III fazie, żeby nie zepsuć całego efektu. Ta faza jest najważniejsza i zepsucie jej zepsuje cały Twój wysiłek, który włożyłaś w to, żeby osiągnąć wymarzoną wagę. Pozdrawiam!
Tak jak obiecałam melduję się po dzisiejszym rannym ważeniu.Mimo świątecznych grzeszków, które na pewno zaowocowały lekkim wzrostem wagi / nie wiem jakim / w sumie jest pół kg. w dół. Nie wiem jak długo zajmie mi pozbycie się zaplanowanej reszty sadełka tj. około 4 może 5 kg. bo mój żołądek zaczyna się trochę buntować jak jestem na samych proteinach. Dzisiaj zaczęłam fazę z warzywami, która jest dla mnie znacznie przyjemniejsza.Już poprzednio właśnie na warzywach schudłam 70 dkg.Gdyby teraz po pięciu dniach rezultat był podobny to zastanowię się co dalej, oczywiście zostawiając proteinowy czwartek. Moja koleżanka, która nie musi się odchudzać wprowadziła sobie czysto proteinowy czwartek / w pozostałe dni tygodnia jedząc normalnie i to pozwala jej utrzymywać wagę.U mnie na normalne jedzenie jest oczywiście za wcześnie ale spróbuje nie rezygnować z warzyw. Zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny i życzę powodzenia.
Znowu jakiś przestój. Muszę Wam powiedziać, że moja waga nadal stoi (i nie mogę się pozbyć tych głupich 200gr). Dzisiaj ostatni dzień protein i jak jutro nie będzie wagi takiej jaka ma być to chyba się wścieknę (bo teraz strasznie mi się to dłuży i nawet robię się głodna). Właśnie przed chwilą zrobiłam sobie z 2 białek bezów i nawet nie zdążyły wystygnąć - wcięłam wszystkie w 5 minut (dobre było ale mało).Trzymajcie za mnie kciuki żebym od jutra wreszcie zaczęła III etap, bo chyba najtrudniej jest stracić te ostatnie gramy, pozdrówka i piszcie.
Ja trzymam! Rozumiem Cię, bo mnie tak wkur... znaczy denerwują te moje 2 kilosy,że mogę sobie wyobrazić, co czujesz przy 200 gr! A może przyjmij to za błąd wagi i przejdź do III fazy? Bo na figurze i tak nie będzie tego poznać, a wyobrażam sobie, że wyglądasz fantastycznie! Życzę chlebka już jutro :)
aloalo, nie wiem czy wyglądam fantastycznie czy jak chudzielec, bo jest już tak daleko że ciuchy które nosiłam 3 lata temu wiszą na mnie jak na wieszaku (ale jestem dokładna i póki nie stracę tych 200gr, to nie przejdę do III fazy), wszystko muszę zwężać, następna spódnica leży mi na maszynie i czeka aż się nią zajmę, a w kolejce czekają spodnie. Jutro dam znać czy wreszcie przeszłam do III fazy, bo chodzi za mną chleb, nawet dzisiaj udało mi się kupić ser żółty 13% tłuszczu, aż 3 razy pytałam sprzedawczynię czy żeczywiście ma tyle tłuszczu (bo to ser na wagę i nazywa się "Hit"), ale zapewniła że tak i że mają jeszze ser 17%, co jest niespotykane u nas, bo jak sprawdzałam to wszystkie sery mają 24 i więcej tłuszczu.
Jadłam kiedyś żółty ser o tak niskiej zawartości tłuszczu i nie chcę Cię martwić ale smakował jak podeszwa.Ale jak lubisz żółte sery to pewnie stęskniłaś się i będzie pyszny. Życzę smacznego.
Basiu, to świetnie, że potrafisz szyć! Ja obciążyłam zwężaniem moją babcię, która ma 79 lat, ale jeszcze jej się chce szyć co nieco. Napisz, gdzie kupiłaś ten ser, chudzielcu :)))
No wlasnie Basia! Cale WZ wstrzymuje oddech :) Trzymamy kciuki za utrwalanie, zebys za nas wszystkie najadla sie chlebka i na uczcie No ja musze z ulga przyznac, ze mimo grzeszkow swiatecznych nie przybralam na wadze. Zobaczymy czy chociaz po proteinkach drgnie z 0,5 w dol. Dzis moj 46 dzien diety ciekawe ile mi zajmie pozbycie sie tych 3 kiloskow... Pozdrawiam slonecznie
No więc pomimo że dzisiaj mniej o te nieszczęsne 100gr, to jeszcze 100 do zżucenia. jak wcześniej już pisałam najgorsze są ostatki i dą jak "krew z nosa". Jak wcześniej przez 5 dni z warzywani zgubiłam 1,6kg, tak teraz to się chyba odgrywa i ciągle mi brak do zamierzonej wagi, pozdrawiam.
W takim takim razie teraz trzymamy kciuki za 100 g :) Mam taka prsbe jezeli nasz watek sledza jeszcze dziewczyny, ktore postanowily "zlagodzic" protal fajnie byloby jakby podzielily sie spostrzezeniami czy to dziala i jak, daloby to nam obraz utrwalania i przechodzenia do "normalnego" zywienia. Pmietam, ze Olusia1 byla bardzo aktywna, postanowila zlagodzic protal a teraz zamilkla.
hej,mi zostalo jeszcze 3 kg ale powiem wam ze wcale mi nie spieszno przyzwyczailam sie do takiego żywienia.jak mnie do czegoś ciagnie to zgrzesze i tak trwam od lutego.czekam tez na meza bo razem zrzucamy i chce utrwalac tez razem.Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dziewczyny ile u was trwa 2 etap? Wiem, że tyle aż się straci co trzeba ale w rzeczywistości ile Wam wyszło? Ja mam dugi tydzień i jakoś ciagle mnie ciągnie do słodkiego. O dziwo do pieczywa, ziemniaków nie , troche do makaronów ale do czekolady to zgroza. Na razie pomaga zielona herbata bo cierpkawa i makrela ale nie wiem jak długo wytrzymam.
Kochane ! Opuściłam się strasznie, nawet nie chce mi się pisać.Trzymam dietę, ale nie jestem już tak na niej skupiona, jak jeszcze kilka dni temu. Wyszły problemy z moim ukochanym wnuczusiem - Jędrusiem.Wyszły alergie, upośledzenie słuchu i mowy w związku z przerostami migdałów.Terminy zabiegów odległe a dzieciak się dusi i ma coraz gorzej.Rzucamy się, jak ryby w sieci, kombinujemy co ugotować, czym natrzeć...Teraz to dla mnie nr 1, nie moja dieta. A miałam z nim za kilka dni wyjechać do chałupy na wieś i zostać tam do 8 maja. No cóż... Nie ważyłam się ostatnio i nie gotuję nawet dla nas nic ciepłego, nie wystawiam przepisów , mało patrzę w WŻ. Może za kilka dni będzie lepiej , wtedy przeczytam wszystko, nadrobię wszystkie zaległości. Trzymajcie się i chudnijcie :)
dziewczyny a jakie owoce sa "dozwolone " i co z tymi PRODUKTAMI SKROBIOWYMI 2 razy w tyg ??? qrcze tak ostroznie podchodze do tego utrwalania-boje sie nie skopac wszystkiego........
Nareszcie od dzisiaj utrwalanie. Właśnie usiłowałam zjeść utęskniony chlebek z masłem roślinnym, ale stwierdziłam że ma prawie tyle samo tłuszczu co masło, więc zjadłam tylko z serem, ale chleb był niedobry jakiś kwaśny i nawet nie poczułam jak smakuje ten ser. następnym razem kupię sobie gracham, albo razowy chlebek, a nie z pełnego ziarna. Dzisiaj akurat wybieramy się na urodzinki więc będzie to zarazem pierwsza uczta królewska, to na razie pozdrówka
kochana Polu42 miałam podobny problem z synkiem i lekarze jak ustalili termin na usuniecie migdałka to az nam rece opadły taki daleki ale poszlismy do prywatnego lekarza i tam rozmowa z nami była zupełnie inna, wszystko szybko i dla dobra dziecka, Dziubex w III fazie Dukan pozwala jedną porcje owoców dziennie( a jedna porcja to jedna sztuka np. jabłko,mandarynka,pomarańcza,gruszka lub miseczka truskawek lub malin,plaster melona lub arbuza,2 kiwi lub 2 duże morele).Dozwolone sa wszystkie owoce prócz bananów,winogron,czereśni i owocóe suchych np.migdały,pistacje. co do produktów skrobiowych to możesz je zjeść 2 razy w tygodniu i np.Dukan zaleca w pierwszej kolejności makaron(porcja 200g - bez tłustych sosów i zup),kuskus lub ziarna pszenicy (równiez w porcji 200g)soczewica(tylko 150g -jednak posiada ona weglowodany które sa najwolniej przyswajalne przez nasz organizm) a na końcu listy jest ryz i ziemniaki i nalezy je spozywac okazjonalnie (125g ryzu) jesli bedziesz miała jeszcze jakies obawy to pisz bo szkoda popełnic błąd po tak dużycz wyżeczeniach pozdrawiam basia
Hej,czy wasz slodzik tez jest gorzkawy np. w twaroszku lub nalesnikach kukurydzianych.Dodany do maki kukurydzianej jest taki nie przyjemnie gorzkawy.Może kupic inny czy wszystkie sa takie.?Mam w tabletkach nie aspartam tylko sacharynian i cos tam jeszcze w składzie.
anari, może dałaś za dużo tego słodziku, ja miałam aspartam, ale zmieniłam na takie zwykłe w słoikach, które nadają się do pieczenia i gotowania i te nie są gorzkie, jak przeszukasz, to tam gdzieś jest zdjęcie takiego słodziku.
Polu kochana, magia internetu zadziwiająco pozwala przekazywać współczucie obcym osobom... masz nasze wsparcie bo wszystkie bardzo odczuwamy Twoją pomoc. Oczywiście, że na diecie świat się nie kończy zwłaszcza kiedy musimy martwić się o ukochane osoby. Jeżeli chociaż trochę Ci to pomoże posłuże się przykładem mojego bratanka, który ustawicznie chorował z powodu przerostu migdałków. Najmocniejsze antybiotyki, 80 procent nieobecnosci w przedszkolu, do tego straszny alergik. Lekarze nosili się ze dwa lata operowac czy nie, w koncu po usunieciu okazało się, że jest dużo lepiej, mniej choruje, oczywiscie dalej pasą go antyhistaminantami, ale ogólnie jest inny dzieciak. Głowa do góry Polu, wróc do nas z lepszym humorkiem! Następnie z całego serca gratuluje naszym "utrwalającym" dziewczynom: Basi19 i Dziubex. Fajnie, że dobrnęłyście, oczekujemy obszernych relacji z utrwalanka! Anari potwierdzam zdanie basi19: ja dodaje tego slodzika w plynie Aro, z serkiem homo smakuje super jak normalny deser. Generalnie te w tabletach sa chyba najbardziej gorzkie.
anari, słodzik w płynie lub proszku można kupić w tesco lub realu, ja ostatnio kupuję tylko w proszku, bo z nim można zrobić bezy, a płynny raczej się nie nadaje (oczywiście taki do pieczenia), ostatnio nawet kupiłam w proszku w Fokusie w "Almie"
Gratulacje! Życzę smacznej uczty królewskiej :) Ja dziś weszłam na wagę bez przekonania bo od dwóch tygodni 62 non stop. A tu niespodzianka! 1 kg mniej, ufff... Mam nadzieję, że już w maju "zgrzeszę" legalnie haha! Pozdrawiam!
Masz rację dziecko najważniejsze. Będę trzymała mocno kciuki aby wszystko udało się Wam załatwić i aby Jędruś trafił w dobre lekarskie ręce. Wiadomo, że jak choroba w domu to nic się nie chce. Nie martw się o nas jakoś damy sobie radę. Najważniejsze aby z Jędrusiem było wszystko dobrze. Przesyłam moc dobrych fluidów w Twoją stronę i trzymajcie się dziewczyny. Serdecznie pozdrawiam Zosia
Polu kochana, trzymam kciuki za zdrowie Twojego wnuczka! Wierzę, że wszystko będzie dobrze! Ja z moim synkiem też się nalatałam po lekarzach, wprawdzie nie z powodu migdałków, ale alergii między innymi też. W tej chwili też jest jakiś chorusi, a tu sobota więc małe pole do manewru.Trzymaj się i nie łam się, dieta nie musi być ciągle na pierwszym miejscu. Ważne by zdrowie było! Pozdrawiam!
Polu kochana, nie martw się wszystko będzie dobrze. Podobno pozytywne myślenie przyciąga pozytywne skutki więc my wszystkie myślimy tylko pozytywnie i trzymamy kciuki za malutkiego. Czytając o Twoich kłopotach odżyły moje wspomnienia. Podobne problemy miałam z moim starszym synem. Oczywiście przeżywałam to bardziej od niego, bo on na drugi dzień po zabiegu biegał po całym szpitalu i wszędzie go było pełno. A były to naprawdę dawne czasy bo dzisiaj ma 40 lat i jest świetnym facetem. Sam zabieg rzeczywiście bardzo mu pomógł. Z całego serca życzę zdrówka Tobie i całej rodzinie. Buziaczki dla wnusia od protalowej "ciotki".
Kochane, lece zameldowac, ze do osiagniecia celu zostalo mi 2 kg. Jak wszystko pojdzie gladko, to w ok 3 tyg powinno sie udac... Dzisiaj moj 46 dzien diety, zrobilam male wyliczenia i plus minus tracilam 1,33 kg na tydzien, czyli jak kazal Dukan ;P (no, moze troche ponizej sredniej ). Zrobilam wedlug przepisu Poli deserek kawowo jogurtowy. Wyszedl rewelacyjny wcale nie gorzki, naprawde polecam na chcice slodyczowa
CZeśc Protalki!Polu kofana trzymam kciuki za Jędrusia.Wszystko bedzie dobrze.Po burzy nastanie SŁOŃCE...U mnie waga stoi jak zaklęta,po świętach 0.5kg do przodu,ateraz3 dzień protein i pół kg mniej.Strasznie wolno spada.W takim tępie to chyba mi 2 lata zajmie to dietkowanie:)))))Papatki.
Mam mały dylemat, otóż w III fazie można 2 razy w tygodniu jeść skrobia i 2 razy w tygodniu można zrobić sobie ucztę królewska, to jeżeli w mojej uczcie będą np ziemniaki czy mam to zaliczyć jednocześnie jako skrobia, czy oprócz uczty jeszcze mogę zjeść 2 razy skrobia? w książce nie ma nic na ten temat, bo jeżeli ucztę potraktuję osobno, to wyjdzie na to że np ziemniaki zjem 4 razy w tygodniu 2 razy w uczcie i 2 razy jako dozwolone produkty skrobiowe, co o tym myślicie?
Oczywiscie uczta jest ucztą a skrobia skrobią czyli po dwa razy.Niekoniecznie muszą to być ziemniaki.Może być dwa razy ziemniaki dwa razy makaron w uczcie, lub kasza.
masz rację, Dukan pisz gdzieś że dzienna porcja to 3 łyżki, ja też miałam ochotę na więcej, bo przeważnie robię z nich placki, a miałabym ochotę dodać jeszcze do serka, ale niestety trzeba zrezygnować z placków na korzyść serka.
Tak niestety jest z tymi otrębami, ja bardzo lubie owsiane z mlekiem, na kolacje tez bym chetnie to jadla ale trzymam sie trzech łyżek dziennie. Basia19 ja tez zastanawiałam się dłuższy czas czy te produkty skrobiowe dwa razy w tyg sumują się z ucztami. Wychodzi, że jak najbardziej tak, bo Dukan pisze: dodatkowo dwie uczty. Myślę, że warto się zastosowac do hierarchii produktow skrobiowych ktora Dukan przedstawił, że makaroniki najwolniej się trawią (ja zamierzam stosować te pełnoziarniste, one są dodatkowo mniej weglowodanowe). Ale ogólnie patrząc po sobie i czytając relacje dziewczyn widze, że ten doktorek wie co pisze i nawet amatorka ziemniakow nie powina miec kłopotów (zwłaszcza, ze te porcje poza ucztami to chyba tylko 100 g) wydaje mi się, że te ilości pozwolą nam się czuc "normalniej" w odżywianiu a jednoczesnie uspokoic organizm i przyzwyczić do wagi. Ja muszę przyznać, że nauczyłam się jakoś egzystować w tej diecie, miałam bardzo trudne momenty ale teraz chce mi się duzo mniej jeść w sumie trzy posiłki i dużo płynów mi wystarczają, jakoś nie tęsknie już za chlebem, myślę, że wymienię go na poranne musli :) Pozdrawiam Was cieplutko
A ja tęskniłam za chlebem, teraz kupuję z pełnego ziarna, co prawda wolę jaśniejszy i bardziej miękki chlebcio, ale ten może być. Właśnie teraz wcinam chlebek z serkiem, szyneczką i ogóraskiem zielonym mniammmmmmm. Ostatnio miałam też chleb z pełnego ziarna, ale był obrzydliwy i kwaśny, ten jest dużo lepszy, a co do skrobi, to jak policzysz dobrze, to możesz mieć 4 razy w tygodniu mniej więcej normalny obiadek, ale ja wolę dmuchać na zimne i raczej jak zjem raz ziemniaki to już drugi raz zastąpię je makaronem, może później jak nic się nie będzie działo z moją wagą, to się odważę na 4 razy w tygodniu tzn, 2 uczty i 2 razy skrobia. Jak myślicie czy do tych skrobi można zaliczyć budyń i ile go wtedy można zjeść?
Zgadzam sie z Toba co do tych ziemniakow, Dukan pisze (zostawiajac sobie chyba w ten sposob margines bezpieczenstwa), zeby zostawic je na koncu tej dozwolonej listy i jesc raczej sporadycznie, pewnie z jego praktyki wynika, ze ludzie roznie na nie reaguja. A z tym budyniem to jest jedna wielka niejednoznacznosc. Napisal o nim raz przy opisie pierwszego dnia diety uderzeniowej, aby nie zapominac o budyniach na chudym mleku. Potem ani slowa, ja dla pewnosci zrezygnnowalam z nich w fazie chudniecia, ale pamietam dziewczyny, ktore jedza je normalnie... W fazie utrwalania nie wiem jak je potraktowac: dodatek do uczty, czy skrobiowy... Budyn bez cukru na mleku 2% ma na 100 g ok 16g wegli, ja mysle, ze raz w tygodniu "poza konkursem" nie powinno Ci zaszkodzic.
podałam wartość z opakowania budyniu, oni napisali tam wartosc gotowego budyniu na mleku 2%. Mielismy nakupionego z makro 1,5% wiec go uzywalam jakos nie spowolniło mi chudniecia na szczescie , jak sie skonczylo kupuje 0,5%.
DZIEKI dziewczyny za odpowiedz ,tez tak sądziłam,ale zawsze lepiej się upewnić.A budyń od czasu do czasu nie zaszkodzi z tym ,że mleko najwyżej 0.5isłodzik.
Powiem Ci, że ja nawet nad tym nie myślałam do tej pory. Dla mnie ta królewska uczta wiąże się z ciastem więc nie miałam takiego dylematu haha. Znaczy będzie się wiązać z ciastem :) Za 1 kg. Od dziś mam opiekę nad moim synkiem, ma silną anginę i kaszle biedaczek jak nie wiem a do tego najlepsza rzecz, jaką mogą mieć dzieci, które jeszcze nie potrafią dmuchać - katar... Masakra! Ale do rzeczy. Tak siedziałam dziś w domu i co chwilę miałam ochotę coś zjeśc! Już normalnie sama siebie wkurzałam bo stałam przed lodówką i non stop coś wygrzebywałam! Ja pierdziu, im bliżej końca tym gorzej! Dobrze, że połowa zawartości to jogurty! Pozdrawiam, życzę wytwałości wszystkim, a Ty, Basiu, pisz, czy waga bez zmian!
Teraz ważyć będę się tylko raz w tygodniu (w sobotę rano) nie jak do tej pory codziennie, więc dopiero w sobotę napiszę jak zachowuje się waga, pozdrawiam.
Wiem, ze jest wiosenka i duzo pracy w ogrodku, ale piszcie kochane co u Was: mam szczegolnie na mysli Kiniapaw, Zofked, Anari74,Bache ...Nie bede wszystkich wymieniac ale jakos smutno bez Was, jak Poli nie ma milczycie Kobiety Ja wierze, ze Polcia wkrotce do nas Wroci pelna optymizmu to moze znowu to forum ozyje :) Chcialam Wam tylko jeszcze powiedziec, ze zrobilam wczoraj wariacje na temat jogurtowego deseru Poli. Mialam jeden jogurt jogobelli light owocowy i duzy naturalny. Jak zmieszalam je (uzupelnilam jogobelle do pol litra) oczywiscie smak bal bardzo slaby, "zaszalalam" wiec i dodalam jedna (no moze poltorej) lyzeczki dzemu morelowego light (slodzony tytlko fruktoza - 29 wegli na 100 g wiec w lyzeczce nie ma jakos mega duzo ) do tego pare kropel aromatu waniliowego,cynamon slodzik i zelatyna. Wyszlo pyycha, a "szkodliwosc" wegli z jog light i lyzki dzemu rozprowadzilam na 4spore pucharki Jak sie odwazycie zapraszam, duzo mniej ma to kalorii i wegli jak ten nieszczesny budyn ...
Siemka Protalki!Nawiązując jeszcze do tego nieszczęsnego budyniu,to wczoraj przeczytałam na innym forum,ze jest zakazany!!!!!!!!!!! Ma w składzie niedozwoloną mąkę.Dukan zezwala na budyń na bazie skrobi kukurydzianej i jajek.
W jego książkach nic na ten temat konkretnego nie ma, tylko mała wzmianka, żeby nie zapomnieć o budyniach (a ja innego nie znam jak tylko tradycyjny na mące ziemniaczanej)
Jestem, jestem i już siadam do pisania. Marcika, dzięki za to ,że mnie zmotywowałaś. Tak jak pisałam wcześniej wprowadziłam sobie na próbę trochę zmian w diecie, a mianowicie zrezygnowałam z pięciu dni samych protein tylko we wszystkie dni łączę proteiny i warzywa. Czysto proteinowy będę miała tylko każdy czwartek ale to dopiero od tego tygodnia.Po 5 dniach ubyło mi pół kg. więc jestem zadowolona a mój żołądek chyba też bo przestał szaleć.Zobaczę co będzie dalej i będę Was na bieżąco informować.Jak schudnę jeszcze 4 kg. to będę mogła uroczyście odgwizdać zakończenie II-go etapu. Trochę mi to pewnie zajmie ale nikt mnie nie goni więc nie ma się co przejmować. Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny, trzymajcie się cieplutko.
A mój żołądek niestety szaleje, jak tylko poczuł więcej i bardziej urozmaiconego jedzonka, to ciągle ma chęć żeby coś przekąsić, ale staram się to zapijać koką light, albo serkiem ze słodzikiem i ciągla czekam na następny ranek żeby zjeść chlebka z serkiem, pozdrówka.
witajcie!!! Ja nadal chudne bo czuje po ubraniach ale mam totalna załamke bo pogoda piekna a mi zamiast ściągnąc szyne gipsowa to dołożyli do pełnego gipsu i termin na 5 maja(a mecze sie od 1 marca)Dlatego nic mi sie nie chce,czytam regularnie ale nie mam co pisac bo u mnie bez wiekszych zmian:( pozdrawiam
Bacha nie załamuj się kochana! Ciesz się właśnie tym, że pogoda piękna, że chudniesz... Gips Ci w koncu zdejmą i sobie wyobraź, jaki może być efekt na wadze bez tego całego opancerzenia :) Wiem, łatwo się mówi zdrowemu, ale wiem, co czujesz, bo też miałam 10 lat temu połowę wakacji ogipsowaną :) Śmiali się znajomi, że mnie zgłoszą do programu "zwyczajni niezwyczajni" bo złamałam kość w stopie, jak ratowałam przed upadkiem córeczkę znajomych :) Ona się potknęła, ja poleciałam za nią, żeby ją złapać i mi się but na koturnie przekręcił i trach! Walnełam jak długa. Teraz mnie to bawi, ale wtedy wcale mi się nie chciało, więc wiem po części co czujesz. Będzie dobrze! I popatrz, co za radość - niewiele się ruszasz a waga leci! Takie cuda, no!
Ja wczoraj nabyłam dwie pary jeansów i metkę z rozmiarem mam chęc wywiesić sobie na tyłku hehe :) Żeby mi się tak tylko tego słodkiego nie chciało to już byłby szczyt marzen! Ale dziwne, nie ciągnie mnie wcale do czekolady! Tylko na ciasto! Ale trwam dzielnie. Kilo do mety...
Jestem, jestem ale nie mam o czym pisać. U mnie jeszcze do końca drugiej fazy 9 miesięcy to czym bedę się chwalić. A czytam Was dziewczyny codziennie i sie uśmiecham albo smuce w zalezności z czym która dziewczyna wyskoczy. Teraz musimy podtrzymać na duchu Basię ( bacha**) bo biedaczka jeszcze pochodzi w gipsie a samopoczucie u niej kiepskie. No ale cóż zrobić tak nas czasami los doświadcza. Pozdrawiam wszystkich serdecznie Zosia
Bacha trzymaj się dzielnie,pomyśl sobie że jak już będzie bardzo ciepło to już nie będziesz miała tego cholernego BALASTU! Dzisiaj poszłam na zakupy i kupiłam sobie spodnie o rozmiar mniejsze,żeby sie bardziej zmotywowac.Myślę że podziała. pozdro prop!
Haha, ja kupuję ciuchy o 4 rozmiary mniejsze. Dzisiaj w sklepie mierzyłam spodnie rozm 36 i wyobraźcie sobie nawet były troszkę za luźne, a jeszcze 3 miesiące temu nosiłam rozmiar 44 (i też bym sobie chętnie powiesiła metkę na tyłku, albo przedłużeniu pleców hahaha).
Cieszę się, że odezwałyście się Kobietki. Cieplutko Was pozdrawiam i życzę wytrwałości bez wzgledu na to czy zostało Wam do końca ścisłej diety 2 lata czy dwa tygodnie. Ciesze sie , ze jestescie
Dzieki Propolek za info o budyniu wydaje mi sie tylko, ze Dukan jeśli już to dopuszca taki na skrobi kukurydzianej. Dało mi to do myślenia i poszukałam przepisu na prawdziwy budyn, zebysmy mogly delektowac sie tym, co dozwolone Otóż znalazłam przepis na prawdziwy "pudding" na angielskiej stronie z przepisami. Przetransformowałam go zgodnie z zasadami diety. A więc na 4 porcje potrzebujemy:
6 żółtek
słodzik do gotowania (kazdna z nas ma inny ja dałam 3 łyżki)
1 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii/ zapachu waniliowego
Żółtka razem ze słodzikiem ucieramy mikserem aż staną się jasno-żółte i ładnie napuchną. Następnie ciągle miksując na niskich obrotach dodajemy powoli skrobię oraz kakao i szczyptę soli. Zagotowujemy mleko. Do wcześniej przygotowanej masy lejemy powoli gorące mleko ciągle miksując. Stawiamy potem na średnim ogniu podgotowujemy aby budyń zgęstniał. UWAGA normalna rzecz robią się grudy! Nie ma się tym co martwić jak budyń zgęstnieje łatwo się je rozmiksowuje na koncu dodajemy wanilię,czekoladę (wg uznania) rozlewamy do miseczek. jak ktos nie lubi kożuszka nakrywamy folią i wstawiamy do lodówki.
Wiem, ze Dukan dopuszcza łyzkę kako w fazie ścisłej ale tu podane jest na całkiem sporą ilość. Można poza tym zrobić sam waniliowy (mysle, ze gotujac laske wanilii w mleku). Skrobia kukurydziana do dostania w sklepach ze zdrowa zywnoscia ja zapłacilam 10 zł za 400g. Jak Wam się ten przepis spodoba wstawię go sobie na stronę użytkownika :) pozdrawiam i smacznego jak sie zdecydujecie
marcika, mam nadzieję że pisząc kakao bezcukrowe masz na myśli zwykłe kakao, bo ja już kiedyś szukałam niskotłuszczowego i ze zdziwieniem stwierdziłam, że u nas prawie wszystkie są niskotłuszczowe, mają go 10%. No to ja dzisiaj sobie zaszalałam na mojej "uczcie" cały czas chodziły za mną placki ziemniaczane i właśnie nadszedł na nie czas, zjadłam 3 szt i były tak tłuste, że chyba długo za nimi nie zatęsknię, teraz to się chyba przeżucę na "ucztę" na słodko, a budyń wstaw do swoich przepisów, chętnie go sobie wydrukuję i zrobię.
Napisałam bezcukrowe zeby uwazac przy zakupie, bo czesto sie zdaza, ze pakuja cukier i nie jest to nawet napisane na froncie, ale chodzilo mi o zwykle kakao, im mniej ma tluszczu pewnie tym lepiej.. Jest troche zabawy przy tym budyniu, zwłaszcza jak sie porowna z sekundami ktore potrzeba na przygotowanie takiego instant. Ale naprawde polecam jest pyszny, wcale nie smakuje jak danie dietetyczne ;) Nie protalowcy sie u mnie zajadali, co najwazniejsze jest bez tej calej chemii i dopuszczony przez Dukana. Basia19 poniewaz Ty juz sczesliwie utrwalasz moze sprobuj zrobic sobie prawdziwy owocowy, dodac troche zmiksowanych malinek albo truskawek (narazie z zamrazarki niestety) powinien wyjsc :) Wstawie przepis moze z jakas ladna fotka, chociaz wyglada jak normalny budyn
ja kupilam je w sklepie "Kuchnie Świata", powinien być też w delikatesach, z jakąś żywnością ekologiczną. Jak nie uda Ci się dostać to gotowana laska wanilii daje podobny efekt, ewentualnie przez Internet zamówic ale to pewnie drogo wyjdzie, sam ekstrakt jest niestety drogi, ok 30 zł za 100 ml. pozdr
Użytkownik basia19 napisał w wiadomości: > Haha, ja kupuję ciuchy o 4 rozmiary mniejsze. Dzisiaj w sklepie mierzyłam > spodnie rozm 36 i wyobraźcie sobie nawet były troszkę za luźne, a jeszcze 3 > miesiące temu nosiłam rozmiar 44 (i też bym sobie chętnie powiesiła metkę na > tyłku, albo przedłużeniu pleców hahaha).Basia 19 mnie chodziło o to.że kupiłam spodnie o rozmiar mniejsze do których narazie się nie mieszcze.Patrze na nie i się motywuję,gdy mnie kusi na coś niedozwolonego:)
oj jestem i czytam co dzień o waszych postepach.u mnie całkiem nie żle zrzucam dziennie po 10 lub 20 dkg.mało ale teraz kiedy w nowej skórze odchudzonej czuje się lepiej nie śpieszy mi sięCzekam też na lubego jemu zostało jakieś4 lub ile tam zechce kg hi,hi,hi..ja troszke podiadam ale ogolnie jem ma lo bo ciepło i apetyt inny niżlatem.może dzieki temu podiadaniu organizm nie żuci sie pózniej na kalorie bo ciągle mu tam niedozwolonego podsyłam. hi,hi...
A ja mam pytanko. dziewczyny czy jak przeszłyście do fazy trzeciej utrwalania wagi to nadal chudłyście? Czy produkty, które dochodzą powodują zatrzymanie wagi? Nie mówie o obżarstwie ;)
Nie wiem, czy ktoś będzie Ci umiał wyczerpująco odpowiedzieć na Twoje pytanie. Dziewczyny, które są w III fazie są w niej od niedawna, jak prześledzisz wątek to znajdziesz informacje na ten temat. Założeniem III fazy jest utrwalenie wagi a nie dalsze chudnięcie, więc nie bardzo rozumiem Twoje pytanie. Pozdrawiam!
aloalo, masz rację III faza służy do utrzymania wagi, a nie do jej zrzucania, ja zważe się dopiero w sobotę,to wtedy dopiero Wam napiszę czy coś się zmieniło, pozdrówka
Macie racje Dziewczyny, ale chyba wiem o co moglo chodzic Klio. Otoz przegladalam rozne fora poswiecone odchudzaniu i czytalam o takich dietach niespecjalnie zlozonych polegajacych na ograniczaniu weglowodanow, np. ludzie rezygnowali z chleba, wyrobow skrobiowych i chudli bo organizm mocno reaguje na takie ograniczenia, byly to jakies echa diety south beach chyba... W kazdym razie potem rownie szybko sie odzyskuje wage. Nasza dieta wyglada na restrykcyjna i faza utrwalania jest de facto jak odchudzanie (dosyc przypomina I faze south beach) - stad moze przypuszczenie Klio ze sie chudnie. Ale ta faza po rytmie naprzemiennym protalu mysle, ze przynosi jedynie utrwalenie. Miejmy nadzieje, ze bedzie jak Dukan pisze, oraz, ze ta faza jest juz bardziej jak nowy styl w odzywianiu - nie mozemy sie w niej meczyc bo trwa dlugo u mnie to bedzie jakas 1/3 roku
Protalki!To ja was przebiję.Wczoraj zrobiłam sobie test Dukana i 2Faza do 2.02.2010 a utrwalanie do9 03.2011.SZOK! Nie wiem czy dam rade:((((((((((Czy jest ktoś z dłuższym stażem?
Tym się za bardzo nie przejmuj...Na euro2012 będziesz laska że hoho :))) Ja też robiłam ten test kiedyś, ale mi waga spadała szybciej niż w tym teście, więc głowa do gory! Obserwuj siebie, trzymaj się, nie poddawaj się, czas nie jest ważny, Ważne, że są efekty, że nie chodzi się głodnym, że można przygotować na prawdę smaczne dania i schudnąć. Trzymam za Ciebie kciuki. I za wszystkie. Za siebie też. Ja dziś pół kilo do przodu! Nawet nie bardzo wiem, dlaczego.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Tym się za bardzo nie przejmuj...Na euro2012 będziesz laska że hoho :))) Ja > też robiłam ten test kiedyś, ale mi waga spadała szybciej niż w tym teście, > więc głowa do gory! Obserwuj siebie, trzymaj się, nie poddawaj się, czas nie > jest ważny, Ważne, że są efekty, że nie chodzi się głodnym, że można > przygotować na prawdę smaczne dania i schudnąć.Trzymam za Ciebie kciuki. I za > wszystkie. Za siebie też.Ja dziś pół kilo do przodu! Nawet nie bardzo > wiem, dlaczego. Dziewczyny, o jakim teście mówicie?
W którejś częsci naszego protalowego wątku ktos podał link do strony Dukana i do tego testu. Wraz z przetłumaczonymi pytaniami. Wychodziło tam czy waga, którą założyłaś sobie jest prawidłowa dla Ciebie i obliczał, ile zajmie Ci jej osiągnięcie. Tylko nie pamietam, w której części, ale już jakiś czas temu. Może w 2. Pozdrawiam!
Ja tak skromnie powiem, że chcę ważyć 80 kg i taką wage podałam w teście i wyszło mi 2 faza do 31.03.2010 r a utrwalanie do 24.07.2011 r. Jestem z dłuższym stażem i nie ma się czym chwalić.
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości: > Ja tak skromnie powiem, że chcę ważyć 80 kg i taką wage podałam w teście i > wyszło mi 2 faza do 31.03.2010 r a utrwalanie do 24.07.2011 r. Jestem z > dłuższym stażem i nie ma się czym chwalić. A ja też próbowałam tego testu, ale wychodzi mi jakiś błąd (na czerwono) przy pytaniu gdzie trzeba podać obecną wagę i nie wim o co tam chodzi, a też jestem ciekawa ile by mi wyszło miesięcy czy lat (skoro już wiem do kiedy mam III fazę)
Basiu ja przede wszystkim wydrukowałam sobie instrukcje przesłaną przez marcika i na googlach znalazlam słownik francusko-polski i jak miałam watpliwości co znaczy to wpisywałam francuskie słowo w słowniku i wychodziło mi tłumaczenie. W ten sposób mogłam wypełnić test. Mam nadzieję, że to Ci pomoże. Pozdrawiam
Witajcie dziewczyny. Chyba mnie już nikt nie pamięta a ja cały czas jestem z Wami, już 3 miesiące i mam 14 kg mniej.Nie jest to wynik rewelacyjny ale ja jestem zadowolona. Gdybym nie grzeszyła to napewno byłoby lepiej, ale to nie wyścig a ja uwielbiam ciasta .Codziennie czytam Wasze posty i to mi bardzo pomaga. Czytałam o problemach Poli42 i bardzo jej współczuję.Jestem pewna, że wszystko się dobrze skończy. Serdecznie jej tego życzę. Pozdrawiam też Zofker i kiniapaw i wszystkie Protalki, które dzielnie walczą, piszą posty i motywują wszystkich. Dziś siedziałam i zwężałam spodnice, ktore mi z tyłka spadały bez rozpinania. Teraz chciałabym zrobić test Dukana i nie mogę znależć linku do jego strony, dlatego zwracam się z prośbą do Was podajcie go proszę.Już sobie wydrukowałąm z postu 185 tłumaczenie a teraz potrzebny mi link. Pozdrawiam raz jeszcze serdecznie i chudnijcie. Ja bym jeszcze chciała zrzucić ok 2 kg.Pa pa.
http://regimedukan.com/je-minscris.html proszę bardzo ;) Gratuluję sukcesów, to wcale nie tak mało! I rozumiem Twoją miłość do ciast... Też bym już pewnie była na utrwalaniu, gdyby nie one, niestety, ale i tak jest dobrze!
Tak się napaliłam na ten test i mi nie wychodzi. Nie wiem co wpisać w hasle dostępu. Jeśli możesz, pomóż jeszcze, bo poza tym chyba wszystko napisałąm dobrze .
Musisz się zalogować na stronie Dukana. Podać swój nick i hasło. A potem jak dojdziesz do tego pytania w ankiecie to podajesz swoje hasło podane przy logowaniu. Pozdrawiam
Marcika no mniej więcej :) Właśnie chodziło mi o to, że trzeci etap jest nadal dosyć rygorystyczny i nadal mocno różni sie od zwykłego codziennego jedzenia stąd moje przypuszczenie, że organizm może nadal tracić na wadze, oczywiście zależy ile się je, czy jest ujemny bilans energetyczny no i czy jest z czego chudnąć jeszcze. ;)
Witajcie dziewczyny tego pochmurnego dnia :) Znalazłam chwilkę czasu i widzę ,ze wszystko się tutaj dobrze układa.Chudniecie, utrwalacie i nawet nowe osóbki sie pokazały.Cieszy mnie to.Gratuluję Wam wszystkim i z niecierpliwością czekam na sobotę, aby przeczytać o wadze Basieńki. Ja trzymam się zasad diety, ale jem sporo więcej. Waga nie rośnie, ale i nie leci w dół.Ale jak ma spadać, skoro zjadam to, co przedtem wystarczało mi na 2 dni? Ale dobrze,że nie tyję, bo w stresie zawsze mi przybywa kilka kilo. Nasz Jędruś jeździ od lekarza do lekarza, ale nic dobrego z tego się nie wykluwa. Mam wrażenie,jakby lekarze nie bardzo wiedzieli o co chodzi, albo nie chcą się dzielić tą wiedzą.7 maja jedziemy do Karpacza do szpitala, może tam jakoś sensownie zajmą się tym moim oczkiem w głowie. 6 maja mamy badania słuchu itp laryngologiczne.Teraz jeszcze córka zaczęła chodzić po lekarzach, bo straszliwe wypukłe zylaki rzuciły się Jej w ciąży na nogi i chce je usunąć.Ma też znamię? pieprzyk ?, które jest 2-kolorowe i powiększa się.Mocno się tym martwi - odwrotnie, niż lekarze, do których trafia. Tak więc widzicie - nie jest mi dane w spokoju chudnąć, zawsze coś musi się dziać :) Pozdrawiam wszystkie protalówki gorąco, chudo i białkowo.Idę gotować obiadek dla naszego małego Dusiunia i Jagódki.Papapaaaaa...
Hej Polu Kochana, cieszę się, że pomimo swoich zmartwień znalazłaś chwilę czasu, aby tu zajrzeć. Jak Ciebie tu nie ma jakoś robi się niemrawo ale staramy się trzymać fason :) Ja ciągle wierzę, że lekarze porządnie zajmą się Twoją rodziną i wszystko okaże się na plus w niedługim czasie. Pamiętaj, ze wszstkie tu trzymamamy za Ciebie kciuki :)
Kochane Kobietki chcę Wam jeszcze przypomnieć, że odchudzanie to nie zawody, maraton czy coś... (jeśli już to bieg z przeszkodami ), każdy organizm ma swoje tempo, wiadomo, że lepiej w miesiac zrzucic 20 kg, a nie w pół roku, ale pamietajmy o naszej skórze i zdrowiu. Dlatego szczególnie pocno przesyłam uściski dziewczynom "długodystansowym" Dlatego proszę nie załamujcie się czasem prosze a cieszczcie sie z tego, co juz osiagnełyscie i co jeszcze osiagniecie.. nikt tu medali nie rozdaje (chyba, ze prezes Pola cos zorganizuje - moze pieczatki z kartofla?) a nagroda dla kazdej z nas sa coraz luzniejsze ubrania. Pozdrawiam najgoręcej podłamanych maratończyków - wszystkie już macie pierwsze miejsce!
Link do wyliczenia przez Dukana realnej wagi, możliwej do utrzymania RegimeDukan.com Coaching minceur : Je m’inscris Trzeba odpowiedzieć na 11 pytań, a potem przychodzi analiza wagi. Strona jest francuska wiec: Tłumaczenie kwestionariusza: 1. Państwa Imię): ……. 2. Ile chcielibyście ważyć: …. (tylko cyfry!!!) 3. Jesteście: (une femme) = kobieta…… (un homme = mężczyzna) 3a. Spieszno Wam rozpocząć dietę: oui (tak), non (nie) 4. Wasza aktualna waga w kg (na czczo i bez ubrania): …….. (tylko cyfry) 5. Wasz wzrost w cm: ……. (tylko cyfry), a więc np. 165, a nie 1,65 6. Jaka była Państwa najwyższa waga w życiu (nie licząc ciąży w przypadku kobiet): …….. 7. Jaka była Państwa najniższa waga po ukończeniu 18 roku życia (nie licząc wagi w okresach choroby): ………………… 7a. Jaka jest Wasza waga stosunkowo łatwa do utrzymania bez specjalnych ograniczeń: …… (tylko cyfry) 8. Czy przechodziliście już jakieś diety: aucun = żadnej, plus - więcej niż 3 9. Państwa wiek: ….. (tylko 2 cyfry) 10. Czy w Państwa rodzinie ktos ma skłonności do tycia: …… Oui = tak, Non = nie 11. Musimy ocenić grubość Panstwa kości. W tym celu proszę prawą dłonią objąć nadgarstek (podobnie jak na rysunku)… 1. mozliwość drobna kość (kciuk i palec wskazujący zachodzą na siebie po objęciu), 2 mozliwość normalna grubość kości, kciuk i palec wskazujący się stykają, 3 możliwość gruba kość , kciuk i palec wskazujący nie stykają się po objęciu nadgarstka 12. Ile razy byliście w ciąży: …. aucun = ani razu, plus = wiecej niż 3 razy, 13. Czy macie wrażenie łatwego chudnięcia w momencie ograniczenia jedzenia: plutot facilement = raczej łatwo, difficilement = trudno 14. Ograniczenie ilości jedzenia jest dla Was męczące: …. oui = tak, non = nie 15. Wasz adres mailowy: ………………….. 16. Proszę podać Wasz nick : ………………….. 17. Proszę wpisać Wasze hasło dostępu (chodzi o stronę Dukana, bo zrobienie testu wagi jest równoznaczne z zarejestrowaniem się na jego stronie) 18. Je souhaite bénéficier des réductions tarifaires et des offres des partenaires de regimedukan.com = chciałabym korzystać z upustów cen oferty sklepu internetowego partnerów Dukana - odznaczyć kwadracik (jest to opcja ważna po ewentualnym zapłaceniu opieki dietetyka, przy analizie wagi niczym nie skutkuje!!!) 19. Verification = sprawdzenie…. wpisać litery widoczne na obrazku 20. Valider mon analyse = wysłać mój test do analizy
Te informacje pochodzą z forum dieta.pl,tłumaczenia dokonała osoba o nicku maszkuleczka.
Najlepiej pytania po polsku wydrukujcie sobie i przejdzcie do strony ducana. Wypelnikcie test zatwierdzcie i bedzie gotowy wynik.
Coś mi tam wyszło, ale nie rozumię o co w tym chodzi (bo nie ma tłumaczenia) wyszło mi coś takiego 1. 53,8 2. 53,8 le 30.06.2009 przypuszczam że to data kiedy miałabym osiągnąć taką wagę, ale ja wpisałam że chciałabym ważyć 50, a nie 53,8kg, więc nie wiem skąd się tam taka waga wzięła, chyba że to jest przeliczenie do mojego wzrostu.
Użytkownik basia19 napisał w wiadomości: > a potem pkt 3. jeszcze raz ta sama waga 53,8 i data 30.09.2009 przypuszczam że > to data końcowej III fazy. Tak Basiu Dukan obliczył Ci ile powinnas ważyćprzy swoim wzroście i tą wagę utrwalać do 30.09.2009.
Zgadza się wg tego tłumaczenia robiłam.Dzięki za wsparcie dziewczyny,a najbardziejZosi i Poli,bo my długodystansowce najbardziej się rozumiemy, jak to jest dżwigać ponad 100 kilosów,a jeszcze to zgubić ,to dopiero będzieMEDAL DIAMENTOWY za wytrwałość. Zosiu ja też wstawiłam 80 kg ,tak że razem będziemy laseczkami w marcu 2010r.,a potem utrwalimy się na dobry początek szampanem! Allo ma rację do EURO2012 zdążymy,byle tylko stadiony zdążyli wybudować to będzie OK! Polu myśl pozytywnie,a wszystko ułoży się po Twojej myśli, trzymam kciuki.
Zawsze się uśmiecham jak czytam Twój post. Mialam racje twierdąc, że dziewczyny puszyste mają poczucie humoru. Ja jak ważyłam 102 kg (kiedys tak było) to kuzynka myślała, że waże 68. To teraz jak schudne do 80 kg to bedę wyglądała na 50 kg tak jak nasza basia19. Dwa miesiące temu moja siostra kupila mi dwie bluzki oczywiście mniejsze i dzisiaj kazła mi przymierzyć. Jedna jest za lużna a druga dobra. O kurcze wydaje mi się, że nie chudne a jednak waga leci. Bardzo się cieszę. Ale przyznaj, że teraz jak straciłyśmy te parę kilogramów to od razu lżej i ruszać się chce. A faktycznie aloalo ma rację na EURO 2012 zdążymy. Pozdrawiam Zosia
U naszego malca maleńka poprawa, ale jeszcze nie tak, jak powinno być. Mama wzięła się dziś w garść i pilnowała diety, jak na początku.Przegoniłam Ją po mieście ( precz wstrętne kalorie !!!) a wnuki trochę oskubały z kasy ( portfel lżejszy, babci lżej ;hahaaa :D). Dziś zajadałyśmy się rybkami wędzonymi, kurczaczkiem i jogurtami 1,5 % tł.Znalazłyśmy też serki wiejskie 3% tłuszczu z Piątnicy .Pyszne.Walczymy dalej !
Pewnie,że dziewczyny puszyste są z poczuciem humoru:)Mam nadzieję,że jak schudniemy to będzie jeszcze lepszy,bo bedziemySZCZUPŁE ,ale nie suche ,bo te takie są z zazdrości i nienawiści do całego świata.Dobre przysłowie jest na to,''zanim gruby schudnie,to suchy zdechnie''.Pozdro.Prop.
Dziewczyny witam Was serdecznie,wpadłam tylko na momencik,bo jeszcze nie mogę długo siedziec.We wtorek miałam "mały upadek"- pośliznęłam się na trawie i upadłam na prawe biodro.Dobrze,że to tylko stłuczenie a nie ma złamania ani pekniecia kości.Tylko ból był taki jakby mi cała miednica się potrzaskała,a nerka pękła na pół.Dzisiaj już jest lepiej,bo moge sama iśc do łazienki.No i nowy problem,bo waga poszła troszkę do góry- mąż gotuje obiadki,pyszne są,ale nie protalowskie.Mam nadzieje, że jeszcze 2-3 dni i sama już bedę sobie gotowac.Jeszcze raz wszystkie Was serdecznie pozdrawiam.Trzymajcie się.
Witam! Melduję, że od niedzieli także stosuję dietę Protal. Obserwowałam od jakiegoś czasu Wasze zmagania i postanowiłam się przyłączyć. Kupiłam książkę i jestem już 3 kg lżejsza. Czuję sie świetnie. nie mam wzdęć, jest mi lekko i spodnie stają się coraz luzniejsze. Po pierwszym dniu byłó mniej 0 1,5 kg. W poniedziałek poszłam na zakupy do sklepu spożywczego i przede mną Pani kupowała słodkie bułi, rogaliki z czekoladą a ja natychmiast wyobraziłam sobie wielką górę kalorii i nie miałam ochoty na słodkości. Wczoraj wieczorem mąż zajadał sie kiełbasą. Więc wyjełam tą kiełbasę z lodówki, powachałam ją i odłożyłam z powrotem na miejsce. Gotuję dla męża i córki tradycyjne ptrawy a dla mnie dieta. Wcale nie mam ochoty na chleb, owoce, lody itp. Chcę schudnąć 10 kg. ma do zrzucenia 10 kg. Przez zimę urosł mi tyłek. Ciuchy sa opięte, przyciasne a ja nie mam zamairu kupować nowych rzeczy w większym rozmiarze.
Gratuluję !Myślę,że zjmie Ci zrzucenie tych 10 kg 1,5-2 mies. + utrwalanie i stabilizacja.Radziłabym nie chudnąć zbyt szybko.Jedz każdy z 3-5 posiłków, nie głódź się.Pij bardzo dużo, co nie jest trudne przy upałach, ale uważaj na dosładzane wody.Pozdrawiam :)
Witam sobotnio !!!Jak wczesniej pisałam, myslałam o tym,ze waga może mi wzrosnąć ( stres mnie tuczy ), ale dziś stanęłam na wagę i jest 0,8 kg mniej. Uffff...ulżyło mi ! Wczoraj już było lepiej, nie myślałam o jedzonku, dużo łaziłam i do nocy miałam zajęcie.Cieszę się,że waga spadła, bo już sama sobie przestałam ufać i wierzyć,że jakoś skutecznie potoczy się moja dieta.Znów jestem pełna zapału :)
Basieńko - dziś sobota , jak tam Twoja waga, bo ciekawość mnie zżera !
Słuchaj, Pani Prezes, Ty tu nawet nie pisz o jakimś zwątpieniu :) Prezes się nie łamie :))) A tak serio, to cieszę się bardzo, że jest lepiej i że wróciłaś na czyste tory protalu (było kilka dziewczyn, co deklarowały powrót i cisza!).
I też czekam na wieści od Basi z niecierpliwością wielką.
A od kilku dni się zastanawiam nad moją wagą. Bo sobie wyznaczyłam, jak wcześniej pisałam, że 60 kg mi wystarczy. Czyli zostało kilo. Obecnie nadal mam gdzie niegdzie jeszcze trochę ciała w nadmiarze, bo mierzę 159 cm. W teście Dukana mi wyszło, ze prawidłowa waga dla mnie to 56,5 kg i tu mam dylemat... utrwalać przy 60 czy jeszcze strzelić do 57, hmm. Zarzekałam się, że nie będę chciała więcej, jeśli osiągnę, to co zamierzałam, a teraz mnie korci. Będę myśleć.
Powiem Ci szczerze, bez owijania w bawełnę, co ja bym zrobiła.Poszłabym za ciosem na 56-57 kg.Jeśli nie czujesz się komfortowo a masz siły walczyć, nie głodujesz, dobrze się czujesz, to...po co przerywać.Zrób wyniki u lekarza, dodaj do diety witaminy i avanti !
Więc tak - komfortowo się czuję, bo ważę 14 kg mniej :) I nie wyglądam źle, ale nie jak jakaś modelka tylko tak normalnie. Witaminy jem. Głodna nie jestem, tylko, cholera, najchętniej bym coś podżarła, zwłaszcza ze słodyczy więc ciągnie mnie już do utrwalania. I boję się, gdzie mi te kg spadną? Bo mam bardzo szerokie biodra i nie jest to już tłuszcz tylko taki mam układ kości (babciu-dziękuję :)) ) ijak i się zrobi większa różnica między talią a biodrami to mój zad będzie wyglądał na duży a duży nie jest już tak jak kiedyś.. Zobaczę więc. Nie pamiętam kiedy ważyłam 57 kg, chyba w VIII klasie! Napiszę, jakie powziąlam zamiary :)
Cześć dziewczyny , moja waga po pierwszym tygodniu utrwalania niestety podniosła się ocałe 0,6 kg, jestem niepocieszona ale będę walczyć do końca, jeżeli znowu przytyję, to jak mi się skończy utrwalanie (25 sierpień) nie będę się wogóle przejmować i będę jeść normalnie z zachowaniem czwartkowych protein. Co do testu Dukana to mnie wyszło że przy wzroście 159cm mam ważyć 53,8kg, a ja zrzuciłam o 3,9 więcej, może dlatego waga moja się podnosi. Zobaczymy jak będzie dalej, za tydzień znowu wlezę na wagę i tak jak postanowiłam to już mój ostatni raz jak podjęłam się jakiejkolwiek diety, na tym koniec, pozdrówka (teraz ważę 50,5kg.)
To, że przybrałas pare dkg to wszystko mogło sie na to złozyć, a przedewszystkim toksyny, ktore zatrzymały sie w organiźmie, innym powodem może tez być fazy u kobiety w ciagu mca, uważam, że trzeba czasu...ale uważam, ze i tak wazysz rewelacyjnie. Mam jescze pytanie, jak sie zrejestrować na stronie Dukana, żeby potem sprawdzic jaka jest waga prawidłowa do mojej osoby?
Bońka przeczytaj wiadomość nr 185 w tym wątku, tam znajdziesz co zrobić, zeby obliczyć prawidłową wagę. Jak robiłam pierwszy raz wpisałam że chcę ważyć 60 kg i mi napisał, że dobry wybór. Za drugim razem dla sprawdzenia napisałam że chcę ważyć 50 i mi wyliczył że moja prawidłowa waga to 56,5 kg.
po wypełnieniu ankiety trzeba wpisać swój email, wymyślić sobie hasło, następnie przepisać wyraz, który jest na dole strone i kliknąć go. wypełnienie tego wszystkiego jest równoznaczne z zarejestrowaniem sie na tej stronie.
Dzięki za informację. CZekam cierpliwie na przyszłą sobotę, czy wzrośnie czy stać będzie. Na razie nie wątpię w skuteczność tych zasad :) Miłego weekendu!
A ja ciągle mam chęć coś zjeść, ale to chyba przez to że teraz nie jam ani śledzi ani makreli wędzinej (bo mi się już objadły), ale chyba znowu kupię tę makrelę, bo po niej przynajmniej nie byłam głodna, a teraz nawet odczuwam głód (co mi się wcześniej nie zdarzało). Tak się zastanawiam Dukan pisze że można codziennie jeść 2 kromki chleba, ale ile to jest?, bo 2 kromki normalnego chleba to jak 4 tego z pełnego ziarna (babkowego), na razie zjadam 2 tego "babkowego", a chętnie zjadłabym więcej, druga rzecz nic nie ma na temat otrąb w III fazie, nie wiem czy trzeba je jeść czy ze względu na chleb z pełnego ziarna nie trzeba (na razie jem i chleb i otręby), pozdrawiam wszystkich.
Ja myślę, że otręby wg Dukana nawet trzeba jeść codziennie, i nie są konkurentem dla chleba, bo przechodzą przez układ pokarmowy i wyłapują kalorie. Basia19, mam nadzieje, ze jednak Twoja waga ustabilizuje się na takim poziomie jak chciałaś, mnie też ten test wyliczyl 3 kg więcej niż bym chciała... Tak się wreszcie dobrze czuję ze swoim ciałem i tyle poświęciłam żeby to osiągnąć, że na samą myśl, że nie wygram walki z biologią - robi mi się gęsia skórka. Jak osiągnę moją wymarzoną wagę, to po to, aby zaraz po włączeniu utrwalania poszybowała od razu w górę?... bez sensu
Elo Proteinki!Gdzie was wszystkie wywiało?Czy tak pochudłyście,że już nie macie siły pisać ,co się z wami dzieje?Pola usprawiedliwiona,ale reszta proteinek też ma zmartwienia?U mnie narazie chyba okey 10 kilosów mniej od 16 marca to chyba nie najgorzej?(50 kostek masła-mniej).Słuchajcie i to bez wspomagaczy(gimnastyka,basen,masaż itp.)Muszę się zmobilizować,żeby zacząc się wspomagać,bo odkladam z dnia na dzien:(.Papatki Prop.
Witajcie dziewczyny ! Mam chwilkę czasu, bo położyłam naszą bestię - Jagódkę spać a młodzi z Jędrusiem pojechali do W-wia do laryngologa.Obiadek nastawiłam, pranie się pierze, więc coś skrobnę,żeby nie było,że umarłam. Wczoraj, mimo niedzieli wyciągnęłam mojego ślubnego do Selgrosa i wróciliśmy z ..6 paletkami nabiału.Zakupiłam serki wiejskie, jogurty 0% i !,5 %, jogurty owocowe light, kefity 0%, ryby wędzone, otręby orkiszowe,żytnie, słodziki w proszku, mięso indycze itd. Same potrzebne rzeczy.Mam jeszcze zamrożoną białą kiełbaskę, więc w tym tygodniu będę dokupować tylko rybki wędzone.Mogłabym je jeść na okrągło, bo od dziecka skarmiano mnie rybami i bardzo je lubię.Dziś serwuję w kuchni tortille z mięsem indyczym i warzywkami.Pojem,że hej !Dla panów dodatkowo szczaw po wiejsku niebieskiej różyczki . Waga powolutku spada, więc gdyby nie ten wicher za oknami, to wszystko byłoby O.K. Pozdrawiam Was moje miłe ...coraz lżejsza ( ale niestety nie młodsza ) Polusia :)
witajcie kochane dziewczyny czytam wasze wiadomosci i trzymam sie razem z wami ja od 26 lutego mam 10 kg mniej to niestety 1)3 tego co bym chciala ale to jednak 1(3 mam pytanie gotuje sobie kurczaka bez skórki i robie z niego galaretke dodajac żelatyne czy to dozwolone...
Powiem Wam ciekawostke, jak mnie ludzie pytaja dzieki czemu tak schudlam,no to mowie, ze protal, oczywiscie to cale tlumaczenie a co to a po co... po czym slysze, ze to identyczne jak dieta Montignac..... w koncu sprawdzilam, to dieta oparta na niskim indeksie glikemicznym produktow, troche lagodniejsza wersja protalu, bo nie kaza uwazac na tluszcze, chyba Dukan to krytykowal w ksiazce i ile pamietam?
Małe różnice są, bo my stawiamy na max białka .Ale wszystkie prawie diety wykluczają pieczywko i tłuszcze.W większosci ich trzeba uważać ile sie je.Dzięki Bogu w Protalu nie musimy tak się pilnować, liczyć kalorii i indeksów, tylko zwracać uwagę na max białka i minimalizację tłuszczu i węglowodanów. Dla mnie ta dieta, to zbawienie a wierzcie mi, wypróbowałam już wszystkie :)
JA też już przeszlam dużo diet i uważam ,..że ta jestsuper mało skomplikowana, bo nie trzeba liczyc mierzyc,ważyćitp.Byle jeść odpowiednie produkty.DUKAN jesteś WIELKI Teraz na diecie nie chodzę głodna ,,a nawet czuje przesyt,zmuszam sie do jedzenia,żeby metabolizm byl okey.
a ja właśnie jestem po "królewskiej uczcie" na słodko i jakoś tak mam trochę wyżutów, mam tylko nadzieję że mi to nie "zaszkodzi", wiem wiem że na uczcie można wcinać wszystko, ale mimo to???????????? tyle czasu nie jadłam "normalnych" słodyczy (wszystko na słodzikach), że teraz mi jakoś głupio, ale i słodziutko, nawet za słodziutko. Następna uczta to będzie już obiadek z normalnym mięskiem (roladą), kapuchą i kluskami, ale jestem świnia nie???????????, ale ja tego nie piszę Wam na złość (żeby narobić smaka), poprostu cieszę się że mogę już troszkę urozmaicić mój jadłospis i żeby wogóle coś napisać. Wczoraj w "Lidlu" kupiłam fajne jogurty smakowe bez cukru i tylko 0,2% tłuszczu ( z substancjami słodzącymi) są dobre, ale okropnie słodki więc łączę je z jogurtem naturalnym i tym sposobem mam więcej jogurtu owocowego i serek truskawkowy, ale on bardziej przypominał jogurt niż serek, więc jak ktoś ma smak na słodkości (dozwolone) to polecam mieszaninę jogurtową (są niedrogie i z ziarnami).
E, no nie jesteś świnia... Same żeśmy prosiły, byś się nadal udzielała :))) Mnie zresztą nie rusza Twoja uczta, którą masz w planach, czyli prawdziwy śląski obiad, tego mi nie brakuje. Tej dzisiejszej bardziej Ci zazdroszczę. Lecz tymczasem wciąz kilo do końca, albo cztery, kurna nadal nie zdecydowałam czy zostać przy swoim pierwowitym poziomie czy iść za ciosem i podjąc próbę uzyskania wagi wyliczonej na stronie Dukana... A w ogóle to siedzę drugi tydzień z moim małym na opiece i już wolałabym iść do pracy, bo w domu ciągle myślę o jedzeniu :) Ale z drugiej strony jest mi tak cudnie, że mogę tyle czasu z nim spędzać, ze...
Te jogurty w Lidlu też widziałam, ale nie wiem czy te ziarna są wskazane w II fazie? Ja tam kupuję kefir 0% w butelce bardzo smaczny, serek homo naturalny 3% i oczywiście jogurty naturalne bez cukru.
Heh, ja to wg Dukana osiagnelam juz dobra dla mnie wage, ale uparcie daze do osiagniecia celu, ktory sama sobie zalozylam, zostało mi 1,5 kg, chociaz przyznam szczerze, ze kusi mnie do tego, czego Dukan z całą stanowczością zabronił: zejść niżej ze względu na "pułap bezpieczeństwa" żeby ustabilizowało mi się tyle ile chce. Z drugiej strony tak dla przeciwieństwa powiem, że mam powyżej dziurek w nosie fazy czystych protein, z warzywkami robie sobie rozne zupki, mieszanki, a la hinduskie, chinskie, tajskie i jest super, dlatego nie boje sie utrwalania. Zrobie sobie galaretke Poli z kawa, albo dozwolony budyn, bo wsciekle ciagnie mnie na slodkie. Pozdrówki
Cześć Dziewczyny! Długo byłam z Wami bo całe trzy miesiące. Zastanawiałam się czy napisać o moich problemach żołądkowych bo nie chcę nikogo zrazić do tej bądż co bądż fajnej i bardzo skutecznej diety. Niestety dla mnie okazała się ona niemożliwa do stosowania na dłuższą metę. Może to jest w moim przypadku kwestia wieku a może wcześniejsze diety przyczyniły się do tego, że mój układ trawienny zbuntował się. Od tygodnia bardzo ostrożnie i pomału przeszłam do takiego sposobu odżywiania jaki jest dozwolony w III-ej fazie. Ale w dalszym ciągu nie jem tłustych potraw i słodyczy. Jakoś daję radę. Co dziwne ale i fajne to chudnę w takim samym tempie jak do tej pory, czyli za ostatni tydzień 0,80 kg. w dół. Dzięki temu żołądek przestał mi wariować, ale pozostało jeszcze parę drobnych spraw, które chcę skonsultować z lekarzem. Nie będę Wam tym zawracać głowy ale na pewno pod koniec tygodnia odezwę się.Trzymam mocno kciuki za wszystkie dziewczyny, z całego serca życzę sukcesów i na pewno z Waszego forum nie zniknę. Pozdrawiam i przesyłam tysiące buziaczków, żeby dla każdej wystarczyło.
Ja wg obliczeń Dukana to powinnam mieć prawie 4 kg więcej niż mam, ale na początku diety podjęłam taką decyzję i do niej dążyłam, a to że w teście wyszło mi więcej, nic nie szkodzi, z taką wagą którą sobie założyłam jest mi dobrze, żeby tylko ją utrzymać już na zawsze, pozdrówka Basia.
Wczoraj zrobiłam zakupy jogurtowo- serkowe. Kupiłam surimi i krewetki dla urozmaicenia. Córka powiedziała mi: mamo tyłek Ci się zapadł. Super. Niedługo zostanę bez tyłu.
Zauważyłam, że waga na razie stoi w miejscu ale spodnie zjeżdżają mi po mału z tyłka. Dzisiaj trzeci dzień proteiny + warzywa.
Witam wszystkie Protalki w ten piękny słoneczny dzień. Basiu pisz jak najwięcej co jesz w 3fazie ,przekonamy się czy ona dziala,jak wprowadzasz "normalne" jedzonko.Ile go zjadasz iczy waga nie pojdzie do góry?.W końcu Ty jestes naszym GURU w 3 fazie!.WracajAc do rzeczywistości, czyli 2 fazy ,Polu ty naszaGURUod Dukana wcześniej napisałaś, że zakupiłaś otręby orkiszowe iżytnie?Można je jeść w 2 fazie?Ja cały czas używam otrębów owsianych i pszennych wg zaleceń Dukana.
Kiniapaw, jak zaczęłam czytać Twój post to się zląkłam, że od nas odchodzisz, ale jak waga dalej spada, mimo przejścia do 3ciej fazy to super! Zdrowie jest najwaziejsze a i tak długo wytrzymałaś na naprzemiennej. Dalej walczysz tak samo i czekamy na relacje! Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki, duzo już osiągnęłaś a waga ciągle w dół więc z całego serca życzę CI głowa do góry. Basia19 pewnie czuje presję odpowiedzialności za nastrój nas wszystkich Jak pójdzie Basi waga w górę to forum się zapadnie, zartuje.. Dlatego Basiu kochana nie czuj się pod presją, mów jak jest! :) Same widzicie Kiniapaw poszła do 3ciej i dalej chudnie, Basi cośtam się wachnęło ale to pewnie woda i ten nasz babski metabolizm, znikinie jak sie pojawiła O ile Dziubex nas jeszcze czyta: oficjalnie wywołuję Cię do tablicy! Opowiadaj jak tam utrwalanie, trzeba zdjąć brzemię odpowiedzialności z Basi! Aloalo, nie poczuj się zmuszona do przechodzenia do trzeciej, myślę, ze warto jeszcze powalczyć o te 3 kilo. Propolek: ja też jem tylko te owsiane i pszenne, zobaczymy co Pola powie, mam nadzieje, że dzisiaj też da radę coś nam skrobnąć, jak się wypowiada od razu trzymamy fason !
Marciko droga, skoro przywołałaś w poście również mój przypadek to... napiszę tak: Dziś stanęłam na wadze pełna obaw, bo niestety zzarłam wczoraj w dodatku wieczorem placek z twarogu, jajek, mąki kukurydzianej no iiiiiiiii cukru hm hm, właściwie to dwa placki, bo były dobre jak nie wiem. A tu moja waga pokazuje te moje docelowe 60 kg! Normalnie zbaranialam, że oto nadszedł dzien, na który czekałam taaaaaaaaaaaak długo i doszłam do wniosku, że poczekam jeszcze czy coś spadnie do wagi wyznaczonej w teście. Czyli że niby jeszcze trzy kilogramy. Jak się to będzie ciągnęło bardzo to utrwalam i koniec, ale jeśli drgnie, to na pewno będzie czad! Tu chciałam zaznaczyć, że sprawdzałam w karcie zdrowia ucznia (kiedy to było hoho) że 57 kg ważyłam ostatnio w VIII kl podstawówki, już nawet teraz mając 60 mam mniej niż w liceum!!!!!!!!! Ja pierdziu, jestem radosna haha! Dobra idę prasować. Na razie!
Kochane, ja mam znów lekkie problemy z "tylnimi sprawami".Choć nie powinnam może, zjadam dzień w dzień mieszankę jogurtu ( dosładzam sobie) z róznymi otrębami.Mieszam w słoiku pszenne z dodatkiem owsianych i po łyżce na słoik dodaję bio orkiszowe , zytnie i granulowane z żurawiną lub śliwką. Co nie znaczy, że je Wam polecam, bo jeśli tak ściśle się trzymać, to nie powinno się. Ale jak mam do wyboru przerwać dietę i przejść na jakąś warzywną, to wolę trzymać się tej mojej metody.We wrześniu, lub jeszcze sierpniu idę chyba na operację tych moich tylnich żylaczków, więc może będzie lepiej.Póki co mam teraz stan ostry i cierpię, jak ten Kordian, ale z powodu innych spraw, niż on. Waga powolutku spada, mimo tych moich niesubordynacji, gdyż staram się nie kusić na żadne łakotki i inne grzeszki. Cieszę się,że już tyle z Was ( nas?) osiągnęło upragnioną wagę.A w zasadzie nie wagę a kształty, bo jak słusznie zauważyłyście waga nieraz stoi w miejscu a ciuchy robią się jakieś takie workowate :)
Przyznam, że ja też sobie pozwalam na kilka ustępstw w fazie warzyw. W proteinkach staram się być grzeczna. Do moich ustępstw należą otręby śliwkowe granulowane, czasami sobie dosypuję sobie pół łyżki do owsianych, wtedy mleczko jest mniam jak prawdziwe musli, ale oczywiście nikomu nie polecam, bo takie "skoki w bok" to każda z nas na własną odpowiedzialność :) Druga jeszcze gorsza moja słabość to fruktoza, pozwalam sobie dodawac jej do budyniu zamiast słodzika, który skutecznie wykancza wszystko, co dobre. Mnie waga wolniej przez to nie spada, moze dlatego, ze nie są to jakieś mega ilości. Polus, trzymaj się jak się tylko da w tej bolesnej przypadłości, jestes mocna zawodniczka, że się nie dajesz, moc buziakow!
Dzięki Polu za wyjaśnienia i trzymam kciuki za Ciebie w tej Twojej bolesnej przypadłości ,a wiem o czym mówisz,bo samamiałam usówanego polipa z jelita.Papatki! ,
Współczuję Ci Poleczko tych kordianowych boleści ;( Dobrze robisz, że nie rezygnujesz z protalu tylko wymyślasz swoje metody pomocnicze, bo ta dieta to przecież cudo! A jak faktycznie da długotrwałe efekty to już cud nad cudami!
Trzymam kciuki, żeby Ci i z tyłu i z przodu było dobrze :) A jak Twój wnuczuś?
Cześć dziewczyny moja waga powoli się stabilizuje, tzn. po przejściu do jej utrwalania przez pierwszy tydzień przybyło mi 0,6kg, ale teraz już spada i myślę że za parę dni znowu będzie taka jaką założyłam na samym początku. fajnie teraz jest z tymi "królewskimi ucztami" i różnymi dodatkami, choć czasem mnie też coś bierze i nie wiem co jeść, ale to trwa 1 dzień i potem jest już ok. Dzisiaj kupiłam sobie bardzo wysokie szpileczki (buty) i od razu poczułam się lepiej (taka wysoka i szczuplutka hihihi), chyba tak ma większość kobiet, że jak sobie coś kupią to humorek od razu lepszy. Dzisiaj na obiadek zjadłam sobie porcję makaronu na słodko, t.zn. z dodatkiem naturalnego jogurtu i słodziku, było dobre, a wczoraj pozwoliłam sobie na łazanki, jutro same proteiny, w piątek znowu makaron, a od soboty nowy tydzień (bo mój tydzień dietowy tak mi właśnie wypadł i zaczyna się od soboty) i wypad w góry z siostrą (też jest na utrwalaniu) więc do plecaków zabieramy tylko dozwolone produkty, pozdrawiam wszystkich Basia.
Z zakupami też zaszalałam :) Wczoraj na targu bluzeczka, dziś jeszcze jedna i chciałam jeszcze jedną, ale były ZA DUŻE!!! Matko, pierwszy raz się pytałam czy jest MNIEJSZY rozmiar, yes yes yes! ;))
Ja nadal w fazie II, bo postanowiłam stawić czoła tym trzem kilogramom, zobaczymy, jak to pójdzie. Dziś dzien z warzywami, więc zrobiłam sobie tortillę Poli mniam mniam.
Życzę Ci, Basiu, czadowego wypadu w góry, tylko nie jedź w tych szpilkach, broń Boże ;)
I w ogóle, dlaczego tu taka cisza?! Czy wszystkich wygnało na ogródek czy co? Dziewczyny, klawiatury w dłoń!
No właśnie tak tu zaglądałam i nic, ale Basia mi podniosła humorek. Trzymam kciuki, żeby się pięknie utrwaliło jak w zegarku. Świetnie Aloalo, że walczysz, ciesze sie, ze takie małe ciuszki kupujecie! ja nosze darowane spodnie, ktore leżały w szafie bo od momentu darowania były za ciasne, potem to nawet guzik nie sięgał do dziurki, teraz są luźniutkie :P
Witajcie:)Dawno do Was nie zaglądałm ale to nie znaczy ,ze nie pamietam ..Zaczęłam pracować i to gdzie.. w barze..Jest super. Nie trzymam się ścisle diety ale nie jem tyle co kiedyś. Chleba i makaronow nie jem. Staram się pic dużo wody i nadal chudnę. Ważę już 56 kg i czuję się super.Mimo że pracuję w barze to i tak nie mam czasu jeść . Czasami pierwszy posiłek jem o 6 rano a następny dopiero po 15. I nie podjadam.Stwierdziłam ,że mozna pracować w gastronomi , miec do czynienia z dużą ilością potraw i nie przytyć. Pozdrawiam Was serdecznie i zyczę wytrwałości. Ja mogę napisać z czystym sumieniem ,że DAŁAM RADĘ. Jestem z siebie dumna. W końcu zrozumiałam ,że odchudzanie zaczyna się w głowie.
Witam Was dziewczynki cieplutko, naprawdę cieplutko, bo jak widzę taką wspaniałą pogodę, to aż żyć się chce. Pojutrze wyruszam w góry (mam nadzieję, że pogoda nadal będzie taka wspaniała), miałam problem z tymi górami bo???????????? nie miałam żadnych spodni (wszystkie mi spadają), ale dzisiaj przymierzyłam spodnie córki, które leżą już chyba ponad 10 lat i????????????? są akurat na mnie, jeszcze tydzień temu nie mogłam do nich wejść, a dzisiaj bez problemów do nich wchodzę i dlatego moja garderoba powiększyła się o 5 par prawie nowych i fajnych spodni, a i bluzeczki po córusi też pasują. Zważyłam się ponownie rano i z radością stwierdziłam że ważę równiutkie 50 kilosików. Dzisiaj mam czwartkowe proteiny, ale mnie to nie rusza, bo teraz to tylko 1 dzień, więc w góry zabieram dozwolony prowiancik i fru, to na razie papa.
Ja również życzę wszystkim Protalkom wspaniałego odpoczynku na świżym powietrzu,dużego spadku wagi iwspaniałej pogody!!Ja również wyjeżdżamna łono natury w okolice Lublina i nie będzie mnie całe 10 dni.Mam nadzieję ,że wrócę chudsza.Papatki Protalki i buziaczki:)))))
Kup sobie książkę Dukana pt. "Nie potrafię schudnąć", tam wszystko jest napisane co i jak, albo możesz przeczytać wszystkie komentarze i też się dowiesz, ale jest tego dość dużo, bo to już piąty wątek tej diety. A co do książki to warto ją mieć, nie jest aż tak droga, kosztuje ok 29 zł. pozdrawiam.
Na poczatek: bardzo sie ciesze Basiu, ze okielznalas swoja wage i pieknie sie utrwala! Wszystkim zycze super odpoczynku i chudniecia w milych okolicznosciach przyrody
Mam tez prosbe o porade kulinarna: Czytalam i ogladalam jak Wam Wszystkim pieknie beziki wyszly. Mnie sie zrobily brazowe placki a nie bezy :( Gdzies czytalam,ze normalne beziki wstawia sie na 150, potem zmniejsza do100 i suszy ze 2 h ale jak u diaska ich nie zbrazowic? nisko wstawic, z termoobiegiem? prosze kochane szefowe kuchni o pomoc dla jelopa, mialam taka chrapke na chrupiace beziki ;(
marcika, bezy na słodziku nie wyjdą białe, mnie trochę zachodzą na żółto, piekę je na termoobiegu w 120-130 stopniach ok 30 min, bo robię je bardzo malutkie i po 30 min są już gotowe, piekarnik mam cały czas uchylony. Te beziki są trochę inne bo brak w nich cukru i są takie leciutkie jak piórko, bardzo mi przypominają w smaku takie wafle z dzieciństwa (ołblaty) nie wiem czy znasz coś takiego,pozdrówka.
http://wielkiezarcie.com/przepis43073.html Takie wyszły moje :) Jutro sie ważę i napiszę co i jak.Upiekłam udziec jagnięcy z majerankiem, teraz kończę porzadki, bo na podwórku grzmi i popaduje deszczyk, ale jest parno. Sąsiad obok pali gałęzie i tak pięknie pachnie dym z deszczem :)
Dzięki dziewczyny, ale to nie będzie wypoczynek, po tak długiej przerwie w chodzeniu po górach, to będzie dla mnie napewno męczące, ale to nic dam sobie wycisk.
Witam.Jestem prawie pół miesiaca do tyłu.Teraz dopiero zgubiłam świąteczną i chorobową nadwagę,ale i tak jestem zadowolona bo wszyscy znajomi zauwazyli,że schudłam i pytają co to za dieta.Mąż zawsze mi mówił,że kochanego ciała nigdy dosc,ale teraz jak widze jego zadowolenie i z jakim zapałem tłumaczy wszystkim co to za dieta,to warto było.Teraz już wiem na pewno,że wytrwam do końca.Pozdrawiam cieplutko.
Witam dziewczyny, już się powoli pakuję do plecaczka, bo po południu jadę do siostry, a jutro raniutko w pociąg i w góry (niestety u nas tak dopasowali pociągi że w wolne dni nigdzie nimi nie można dojechać na czas). A teraz z innej beczki, jeśli chodzi o wagę to nie wiem dlaczego nadal spada, ważę już poniżej 50kg (nawet mniej niż po zakończeniu II etapu), jak tak dalej pójdzie to za chwilę mnie nie będzie widać, tylko mój cień, mam nadzieję że w końcu waga stanie i będzie się utrzymywać (dzisiaj moja waga pokazała 49,7kg i tyle by już wystarczyło). Za jakiś czas się odezwę i zdam relację z wycieczki, pozdrówka od wiernej uczestniczki tego wątka Basi.
Witam.Polecam wszystkim , stronkę z duża ilościa przepisow protalowych.www.smaczny.pl w rubryce Ostanio na forum jest"Rewelacyjna Dieta Protal" warto tam zajrzec.
Super Gitan że dałaś znak życia, bardzo się cieszę, że udało się ruszyć i że wszyscy chwalą Twoje osiągnięcie. Po cichutku liczę, ze nasze kochane Zofked, Kiniapaw i Bacha oraz wszystkie, które nas czytają a nie wymieniłam powiedzą, że wszystko u nich też pięknie i gładko idzie. Przesyłam Wam kochane pozytywne promyczki majowego słońca No no Basiu, tak się rozpędziło Twoje ciało w tym odchudzaniu, że nie wie kiedy przestać, jak wrócisz z tych gór to już bedzie z 45, żartuje oczywiście życzę Ci, aby waga ustabilizowala się na najdogodniejszym dla Ciebie poziomie. Dzieki Bela za link :)
Pomyślałam sobie o jeszcze takiej rzeczy: a gdyby jakoś podsumować nasze dotychczasowe osiągnięcia: wypisać w jakiejs tabelce nasze nicki i utracone jak dotąd kg, posumować i napisać wielkie: dzieki naszej współpracy i wzajemnym wsparciu odciążyłyśmy świat łącznie o ... kg! Trochę to szalone, nie wiem co o tym myślicie, jak byłybyście za ja się mogę podjąć... osób z łącznie 5 wątków było mnóstwo, i nie wszystkie nas już czytają, ale te, od których uda się uzyskać dane.... co o tym myślicie?
Marcika u mnie też pięknie i gładko idzie. A tak na poważnie to moja waga na chwilę stanęła ale wiemy o tym wszyscy, że waga jest kapryśna i za jakiś czas się ruszy. Fakt, że teraz może rzadziej zaglądam na WŻ ale jesta taka piękna pogoda. Bogusiu ja chodzę i to spaceruję sobie nawet dość daleko. W zeszłych tygodniu oddałam moje autko do mechanika i wracałam od niego piechotką i podziwiałam moje miasto na nowo. Zachowywałam się jak turystka, wiele tak sie zmieniło. Moje miasto wypiękniało a ja tego nie widziałam. Potem na drugi dzień szłam odebrać autko do mechanika i tez piechotką. Nie bolały mnie nogi i nie byłam zmęczona. A mechanik ma warsztat na drugim końcu mojego miasta. Czyli chyba schudłam. teraz sobie chodzę na spacerki. Basiu ( basia19) życzę Ci udanego "wypoczynku". Basiu ( bacha**) już niedługo Twoja udręka się skończy i zdejmą Ci gips z nogi. Mam nadzieję, że dalej trwasz w tej naszej dietce. Serdecznie wszystkich pozdrawiam Zosia
Ja od rana do nocy zaiwaniam na działce.spalona jestem jak Murzyniatko. Zapominam się rano zważyć, bo szybko, szybko...Na działce buduję 2 nowe spore skalniaki, więc macham łopatą, noszę kamienie, czołgam się po ziemi i robię tysiące innych " sportowych" rzeczy.Zapomniałam o jedzeniu , więc całe szczęście,że mam przytomną córę, która zrobiła nam protalowe gołąbeczki i młodą gęstowaną kapustkę.No i serniczek.Daga żadziej jeździ na działkę, bo trzymamy z daleka od działki Jędrusia - po ostatnim tam pobycie dusił się w nocy i mieliśmy Mexyk co się zowie.Po południu z dzieciaczkami został mój zięciulek a my dalej zasuwałyśmy przy nasadzaniu roślin na skalniak.A propos...Czy któraś z Was moje drogie jest zapaloną ogrodniczką ? Poszukuję 2 roślin na skalniak i nie mogę ich nigdzie dostać! Jutro od 6-tej znów na działeczkę - mąż z synem będą robić ogrodzenie a ja bliźniaczy skalniak po drugiej stronie ścieżki.Znów kalorii poleci,że hohoho... Zosieńko, tak się cieszę,że się "spieszyłaś".Nie chcę być wredna, ale może by ten samochód troszkę więcej się psuł :)
Papatki moje drogie, bo już się okąpałam i idę w objęcia Morfeusza.Jestem padnięta, więc przeczytam kilka stroniczek jakiegoś lekkiego kryminałku i pewnie nawet nie będę wiedziała, kiedy zasnę !
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości: > Ja od rana do nocy zaiwaniam na działce.spalona jestem jak Murzyniatko. > Zapominam się rano zważyć, bo szybko, szybko...Na działce buduję 2 nowe spore > skalniaki, więc macham łopatą, noszę kamienie, czołgam się po ziemi i robię > tysiące innych " sportowych" rzeczy.Zapomniałam o jedzeniu , więc całe > szczęście,że mam przytomną córę, która zrobiła nam protalowe > gołąbeczki i młodą gęstowaną kapustkę.No i serniczek.Daga żadziej jeździ na > działkę, bo trzymamy z daleka od działki Jędrusia - po ostatnim tam pobycie > dusił się w nocy i mieliśmy Mexyk co się zowie.Po południu z dzieciaczkami > został mój zięciulek a my dalej zasuwałyśmy przy nasadzaniu roślin na > skalniak.A propos...Czy któraś z Was moje drogie jest zapaloną > ogrodniczką ? Poszukuję 2 roślin na skalniak i nie mogę ich nigdzie > dostać!Jutro od 6-tej znów na działeczkę - mąż z synem będą robić > ogrodzenie a ja bliźniaczy skalniak po drugiej stronie ścieżki.Znów > kalorii poleci,że hohoho...Zosieńko, tak się cieszę,że się "spieszyłaś".Nie > chcę być wredna, ale może by ten samochód troszkę więcej się psuł > :)Papatki moje drogie, bo już się okąpałam i idę w objęcia Morfeusza.Jestem > padnięta, więc przeczytam kilka stroniczek jakiegoś lekkiego kryminałku i > pewnie nawet nie będę wiedziała, kiedy zasnę !
Pola42 napisz jakich roślinek potrzebujesz. Mam skalniaki dużo rożnych roślin. Może coś Ci się przyda.
Poszukuję 2 roslin : skrzydlinki skórzastej ( Aeyhionema coridifolium) i litodory rozpierzchłej ( Lithodora diffusa).Są to dość żadkie rośliny i z całego mnóstwa innych skalniaków, brakuje mi własnie tych dwóch :(
Nie życz mi tego Bogusiu, bo ja do pracy dojeżdżam na wieś. Fakt, że to 7 km w jedną stronę ale na siódma rano musiałabym chyba wychodzić o 5-tej rano. Niestety już kończ się majowy weekend i znowu do pracy. Witam nowobrzybyłych i stałych bywalców. Pozdrawiam serdecznie. Zosia
Witam, jestem tu nowa, dziś zaczęłam dietę protal. Moja waga obecna 90, waga wymarzona 70, wzrostu mam 176cm. I BARDZO chce schudnąc. Kupiłam magiczna ksiazke przedwczoraj, dzis przeczytalam calosc. Musi sie udac. Będę was tu odwiedzac i zwierzac sie z sukcesow (oby jak najwiecej) i porazek (a moze ich nie bedzie?) Fajnie, ze jestescie Kobietki.
Aha, moj maz, tez z duza nadwaga, na razie ze mnie pokpiwa mocno. Ale mu udowodnie :-))
Witaj Haneczko w gronie zapalonych protalówek, tych które upadają, jak ja i tych, które jeszcze nie nagrzeszyły nic a nic. Mężem się nie przejmuj! Jeszcze mu oczy wyjdą ze zdziwienia, jak mu żony zacznie ubywać :) Ta dieta jest na prawdę świetna, bo nie chodzisz głodna, nie musisz nic ważyć (oprócz siebie haha) mierzyć czy przeliczać. A chudniesz. Trzymam kciuki, żeby Twój mąż jak najprędzej "zdębiał". I nie zapomnij pisać, jak Ci idzie. W grupie raźniej. Pozdrawiam słonecznie!
Witamy Haniu bardzo serdecznie w naszym gronie :) Mamy wśród nas zapalone wteranki tej diety: patrz prezes Pola :) ale większość z nas jest tylko grzesznymi słabymi stworzeniami, które pięknie chudną mimo niedoskonałości. Nie przejmuj się więc jak Ci się noga powinie tylko do przodu! Zobaczysz jak po miesiącu smak Ci się zmieni, ja wczoraj ugryzłam gofra, którego konsumował mój ukochany i stwiedziłam, że dżem był tak okropnie słodki, że nie czuć było zapachu owoców. Nauczysz się przygotowywać pyszne a zarazem dietetyczne deserki, nie myśl, że ta dieta to jakiś totalny żywieniowy puryzm Niektóre z nas uważają fazę bez warzyw za trudniejszą, jeżali stwierdzisz to samo warto ratować się dozwolonymi sosami, aby mięsko sprawniej przechodziło, przyprawiać obficie tak jak lubisz, jeść wędzone rybki, chudy nabiał, a zapomnisz o głodzie! Jednym słowem już nie mogę się doczekać na Twoje pierwsze realcje z utraty wagi. Facetem się nie przejmuj, mój też ciągle zrzędzi, że już mogłabym skończyć tę dietę (jak nie pomagają mogli by przynajmniej nie przeszkadzać) Pozdrawiam! P.s dziewczyny pisać coś wiem, że jest długi weekend!
Cześć moje kochane Słoneczka! Piszę, bo obiecałam chociaż u mnie nic nowego.Mimo, że z konieczności przeszłam w fazę III-ą wielu rzeczy nadal nie jem bo mój żołądek wciąż jest na mnie obrażony. Waga albo stoi w miejscu albo po parę dkg. spada. Nic wielkiego ale co najważniejsze nie idzie w górę. Mam przed sobą trochę trudny okres bo muszę zrobić sporo specjalistycznych badań nie zawsze przyjemnych. Ale co zrobić jak mus to mus.Jedno jest w tym wszystkim pozytywne, że właściwie nie mam apetytu.Wczoraj zlazłam się solidnie tzn. przeszłam z kijkami ok. 10 km. i dzisiaj w nagrodę chciałam zjeść kawałek ciasta. Miałam na nie ochotę ale po zjedzeniu kilku kęsów wydało mi się bardzo słodkie i zostawiłam. Może coś mi się odmieniło po tej diecie i na stare lata nie będę tak biegać za słodyczami. Zobaczymy. Wcale bym sie tym nie zmartwila.Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie a nowe dziewczyny witam i kłaniam sie pięknie. Zobaczycie jak to fajnie jak tu i tam zaczyna ubywać a po jakimś czasie okazuje się, że nie ma co na siebie włożyć. Tego Wam życzę Buziaczki!!!!!!!!!!
Dzieki za mile powitanie w Waszym gronie! Drugi dzien, na razie bez wpadek :-) Wiem, ze to dopiero poczatek, ale jestem pelna entuzjazmu. Ulatwia mi tez sytuacje fakt, ze moja mlodsza siostra razem tez zaczela wczoraj ze mna te diete. Tak wiec bedziemy sie wspierac. Ona ma tylko 10kg do zgubienia, ale tez jest zdeterminowana. No i jeszcze mam starsza siostre, ktora juz prawie 2 mce na protalu i stracila 12kg . Tak wiec choc z daleka, to stanowimy silna grupe wsparcia. No i bedzie latwiej jak bedziemy sie spotykac na rodzinnych imprezach, nawzajem sie pilnujac.
Oczywiscie mam na poczatku jedno pytanie - czy w pierwszej fazie mozna mieszac podczas jednego posilku potrawy z roznych grup czy nie? Np mieso z sosem jogurtowym? Bo mam juz metlik w glowie - wydawalo mi sie ze na poczatku ksiazki gdzies bylo zeby nie mieszac?
Aha, to jeszcze raz ja, Hanka - czy jest gdzies jakis wątek, gdzie sie chwalicie ile kto schudl w jakim czasie? Czy wszystko w jednym watku, tym? Gdzies kiedys widzialam takie sygnaturki, czas rozpoczecia diety, i kolejne punkty 'zwrotne', a na koncu upragniona waga
np jest: 90kg (z data)........... potem 87 (tez z data), albo zostalo 20kg, 18kg, 10kg itd do idealu?
Tak mi sie cos wydawalo ze u kogos to widzialam, ale moze to nie tu?
I jeszcze jedno - ja od jakiegos czasu (2lata) mam anemie, bylo juz lepiej z wynikami, ale teraz okazalo sie ze znowu hemoglobina, hematokryt i kilka innych ponizej normy... Slyszalyscie cos moze o przeciwskazaniach do tej diety w przypadku anemii?? Bo mi sie wydaje, ze nie powinno byc problemu, w koncu najwiecej zelaza jest w miesie? Troche sie boje, ze lekarz nie znajac szczegolow tej diety bedzie mi odradzal. A ja ZDECYDOWANIE chce ja stosowac i chudnac.
Osobnego wątku nie ma.Zimą, kiedy każda z nas miała wiecej czasu prawie codziennie pisałyśmy co jemy i jakie mamy spadki wagi. W tej diecie możesz się wspomóc tatarem i podrobami - poczytaj dokładnie w książce.My jadamy nawet żoładki drobiowe po odkrojeniu tłuszczu.
W I fazie możesz jeść tylko białkowe produkty, w dowolnej ilości o dowolnej porze, Jeśli sos do mięsa będzie czystoproteinowy, czyli np. jogurt z przyorawami to możesz zjeść.
Co do drugiego pytania, to na tym forum nie ma takiego wątku podsumowującego nasze dokonania, Musiałabyś "przelecieć" ten wątek i poprzedni, żeby wiedzieć ile która zrzuciła,
Co do anemii to nie będę sie wypowiadała, bo nie wiem. Wiem, że dużo żelaza jest w wątróbce, którą można jeść w tej diecie także, więc nie powinno być problemu. Ale jak mówię - nie znam się,
Użytkownik hanonim napisał w wiadomości: > Aha, to jeszcze raz ja, Hanka - czy jest gdzies jakis wątek, gdzie sie > chwalicie ile kto schudl w jakim czasie? Czy wszystko w jednym watku, tym? > Gdzies kiedys widzialam takie sygnaturki, czas rozpoczecia diety, i kolejne > punkty 'zwrotne', a na koncu upragniona waga > np jest: 90kg (z data)........... potem 87 (tez z data), albo zostalo 20kg, > 18kg, 10kg itd do idealu? > Tak mi sie cos wydawalo ze u kogos to widzialam, ale moze to nie tu? > I jeszcze jedno - ja od jakiegos czasu (2lata) mam anemie, bylo juz lepiej z > wynikami, ale teraz okazalo sie ze znowu hemoglobina, hematokryt i kilka > innych ponizej normy... Slyszalyscie cos moze o przeciwskazaniach do tej diety > w przypadku anemii?? Bo mi sie wydaje, ze nie powinno byc problemu, w koncu > najwiecej zelaza jest w miesie? Troche sie boje, ze lekarz nie znajac > szczegolow tej diety bedzie mi odradzal. A ja ZDECYDOWANIE chce ja stosowac i > chudnac. > H. Witam Cię, jeżeli masz chęć czytać, to ja mogę dokładnie opisać przebieg utraty mojej wagi, tak więc zaczęłam 11 lutego z wagą 63kg 12-stego miałam 61,2kg 15-stego 60,3 kg i to było pierwsze moich 5 dni protein, potem co 5 dni różnie chudłam, tak więc następne 5 dni to były proteiny + warzywa schudłam 1,1kg, następne 5 dni same proteiny 1,2kg, następne 5 dni mieszanych 1,1kg, 5 dni proteiny 0,4kg, mieszane 0,9kg, proteiny 1,1kg, mieszane 0,5kg, proteiny 0,4 kg, mieszane 1,1kg, proteiny nic nie schudłam, mieszane 1,6kg, proteiny 0,4kg. Trwało to od 11 lutego aż do 17 IV. chciałam mieć wagę 50kg i rano 18 kwietnia ważyłam 49,9kg i od tego momentu zaczęłam utrwalanie i waga najpierw w pierwszym tygodniu utrwalanie podniosła się o 0,6kg, a potem znowu zaczęła spadać i do tej pory nadal powolutku ale spada, obecnie mam za sobą 15 dni utrwalania i ważę 49,3 kg i mam nadzieję że w końcu waga stanie i nic się już nie zmieni ani w jedną ani w drugą stronę. Podsumowując w ciągu 2 miesięcy i 1 tygodnia zżuciłam 13,1kg, chyba niezły wynik?, ale muszę Ci powiedzieć że przez ten cały czas nie "zgrzeszyłam" ani razu, to tyle, pozdrawiam basia.
Oczywiście,że mozna mieszać mięso z jogurtem ( patrz moje przepisy np udziec indyczy, czy ryba pod sosem jogurtowym).moja córka - od 9 II na Protalu, uwielbia udko wędzone z ...maslanką :)
Hej Haniu, myślę, że nieodpowiedzialne byłoby udzielać Ci tej odpowiedzi nie będąc lekarzem, powinnaś się skonsultować z lekarzem pierwszego kontaktu chociażby, on Ci fachowo odpowie jak mu po krótce przedstawisz, że jest to dieta wysokobiałkowa i niskotłuszczowa. Natomiast tak z poziomu mojej wiedzy mogę zasugerować ze powinnas przyjmowac preparaty z żelazem i jeść produkty w nie obfite, szpinak jest kopalnią żelaza, mięso drobiowe ma go sporo. Ogólnie myślę, że ta dieta nie powinna Ci zaszkodzić ale przy takich niedoborach musisz być pod stałą kontrolą lekarza i przyjmować jakąs suplementację.
Cześć dziewczyny, już wróciłam z gór, ale dałyśmy sobie pooalić, myślałam że do domu będę się czołgać, tak mnie nogi bolały, ale dzisiaj jest ok, nogi bolą , ale można wytrzymać (skoro już wyszłam w moich szpilkach i się nie wywaliłam, to chyba ok). Muszę Wam powiedzieć, że moja waga nadal spada (może to po tych górach - mam nadzieję) dzisiaj rano włażę na wagę ,a tu 49,3kg i tylko czekam kiedy wreszcie moja waga się ustabilizuje. Co do anemi, to ja zawsze miałam mało krwi (choć to nie była anemia, ale na jej pograniczu) ale myślę że było to u mnie spowodowane co miesięcznymi (babskimi) wręcz krwotokami, teraz ze względu na wiek krwotoki ustały, więc i krwi jest więcej. Jak ostatnio byłam u lekarki, to była bardzo zainteresowana tą dietą i sama mi powiedziała, że białkowa dieta jest zdrowa, ale dla większej pewności przy anemii lepiej upewnić się u swojego lekarza. Wracając jeszcze do mojej wczorajszej wycieczki, to tak mi życzyłyście udanego wypadu, że chyba przedobrzyłyście i było zimno i mokro, przynajmniej do południa. Tak nam było zimni, że nawet nie porobiłyśmy dużo zdjęć, ale to nic za 2 tygodnie powtórka, (i tak było fajnie, nawet buty mi się rozwaliły), pozdrówka dla starych i nowych protalek.
Witaj Marcika. Tak jak radzilas przenosze sie na Portal 5. Chyba powinnam krotko powtorzyc to co pisalam na poprzednim portalu. Otoz chcialabym dolaczyc do waszego grona. Musze zrzucic ok. 25-30 kg. Mam 50 lat, jestem po paralizu dzieciecym co skonczylo sie niedowladem jednej nogi. Chodze o kuli. "Zdrowa" noga odmawia powoli posluszenstwa. Mam siedzaca prace. Pracuje tylko na noc. Musze schudnac gdyz inaczej bede potrzebowala druga kule, a kiedys moze nawet wuzek inwalidzki. Nigdy sie nie odchudzalam (poza kilkudniowymi postami) i nie bardzo wiem od czego zaczac. Czytalam o wielu dietach, ale jakos do tej pory zadna mnie nie przekonala. O Waszej diecie tez jeszcze nic nie wiem, ale poczytam wszystko co znajde w internecie. Wiem tylko, ze sie chudnie i ze wszystkie jestescie o niej przekonane. Moze przy Waszej pomocy uda mi sie faktycznie schudnac i uniknac jojo. Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Elzbieta
Witam nową proteinkę. Ela poczytaj wczesniejsze wątki a przekonasz się,że ta dieta to przyjemnośc a nie katorga i wcale nie trzeba sie głodzic i zamęczac cwiczeniami żeby schudnąc.Mamy tu bardzo fajną i dużą grupę dziewczyn - odchudzających sie,które bardzo dzielnie pomagają i odpowiadają na wszystkie pytania (ja lubie czytac,ale z pisaniem to u mnie gorzej).Pozdrawiam.
Witaj Elu, Bardzo się cięszę, że do nas tu dołączyłaś. Wieczorami, zmęczona po ogródkowych pracach zasiada do komputera tak przez nas zwana prezes Pola nasza droga :) Uśmiechnij się ładnie a napewno wyśle Ci skany książki, żebyś miała szansę zdecydować czy chcesz przystąpić do tej dietki. Żeby nie tworzyć kilometrowego postu wklejam Ci tutaj link do innego forum, na samym poczatku masz wyjaśnione podstawowe zasady protalu http://www.smaczny.pl/forum/Rewelacyjna-Dieta-Protal--t7151.html
Myślę, ze na prawde warto, bez głodzenia się powinnaś osiągnąć dobre rezultaty. W oszacowaniu wynikow pomoże Ci test dr Dukana: RegimeDukan.com tak klikasz: Coaching minceur : Je m’inscris tłumaczenie testu masz w poscie 192 tego wątku
Witaj Elżbieto, podaj swoją pocztę ,to wyślę Ci skrócone skany odnośnie faz odchudzania.Wpisz też w wyszukiwarkę WŻ "protal" i wciśnij opcję " przepisy".Będziesz miała gotowe przepisy, co możesz sobie gotować.Póki co zaopatrz się w art. nabiałowe poniżej 5% tłuszczu , ryby wędzone, kurczaka wędzonego itd.( kurczaka jemy bez skóry) Napewno Ci się uda.Jeśli będziesz mieć jakiekolwiek pytania - pisz, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci odpowie :)
Witaj Pola, witajcie dziewczyny. Podaje swoj adres mailowy: import2004@T-online.de Za skany bede bardzo wdzieczna. Potrwa troche zanim zdobede ksiazke. Na poczatek mam dwa pytania. 1. Z waszych wypowiedzi wynika, ze tempo chudniecia jest dosc szybkie. Czy znane sa osoby, ktore sporo schudly i od dluzszego czasu utrzymuja wage? Co z jojo? 2. Czy istnieja jakies przeciwskazania zdrowotne? Zanim sie ostatecznie zdecyduje musze zebrac jak najwiecej informacji no i nastawic sie psychicznie. Jak cos zaczne, lubie doprowadzic do konca. Pola, tez jestem ogrodniczka, a wlasciwie "dzialkowiczka". Uwielbiam grzebac w ziemi, sadzic i przesadzac. Jak juz bede umiala, zamieszcze zdjecia. Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Elzbieta
Się wtrącę nieco i odpowiem po części na Twoje pytania :)
Czy chudnięcie jest szybkie? Hmm, z mojego doświadczenia wynika, ze na początku bardzo szybkie, potem niestety jest coraz wolniej,ale to też ma dobre strony, bo skóra zdąży również się skurczyć. Tak też pisze w książce, którą polecam Ci nabyć jak najprędzej. Ja skanów akurat nie mam, ale ktoś na pewno Ci prześle. Poczytaj sobie ten wątek. Zdaje się, ze obecnie w fazie utrwalania są dwie dziewczyny, Basia19 i dziubex, Dziubex dziś właśnie wpisala, ze jej waga jest stabilna, wiec jest nadzieja, ze ta dieta to faktycznie cudo!
A przeciwskazania zdrowotne? Podstawowym z tego, co pamiętam jest ciężka niewydolność nerek. Przy lżejszej wadzie mozna stosować, ale zwiększać ilość wypijanych płynów do 3l na dzień.
To chyba tyle. Daj znać, jak zdecydujesz się do nas dołączyć, Pozdrawiam!
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości: > Witaj Elu!Się wtrącę nieco i odpowiem po części na Twoje pytania :)Czy > chudnięcie jest szybkie? Hmm, z mojego doświadczenia wynika, ze na początku > bardzo szybkie, potem niestety jest coraz wolniej,ale to też ma dobre strony, > bo skóra zdąży również się skurczyć. Tak też pisze w książce, > którą polecam Ci nabyć jak najprędzej. Ja skanów akurat nie mam, > ale ktoś na pewno Ci prześle.Poczytaj sobie ten wątek. Zdaje się, ze obecnie w > fazie utrwalania są dwie dziewczyny, Basia19 i dziubex, Dziubex dziś właśnie > wpisala, ze jej waga jest stabilna, wiec jest nadzieja, ze ta dieta to > faktycznie cudo!A przeciwskazania zdrowotne? Podstawowym z tego, co pamiętam > jest ciężka niewydolność nerek. Przy lżejszej wadzie mozna stosować, ale > zwiększać ilość wypijanych płynów do 3l na dzień. To chyba tyle. Daj > znać, jak zdecydujesz się do nas dołączyć, Pozdrawiam! U mnie jak na razie waga też jest stabilna i oby tak dalej.
Dziś czwarty dzien na diecie i 2 kg mniej :-)) Juz bym chciala, zeby ten czas szybciej lecial, bo chcialabym juz wazyc 10kg mniej , zeby bylo cos widac. Na razie udaje mi sie bez wpadek, uff. Nie jest tak ciezko. Choc dzis mąż przyniósł do domu chińszczyznę i z córką zajadali się a mi pięknie pachniało... ech, powiedzialam ze za 3 miesiace sie skusze (bo mam nadzieje te 20kg zgubic wlasnie w takim czasie. Zbyt optymistycznie, myslicie? Sama nie wiem. Najbardziej sie ciesze, ze nie ciągnie mnie wcale do slodkiego (no, prawie wcale). Do niedawna co chwile mialam ochote na batonik, ciastko czy czekoladke. A teraz wędzoną makrelę wcinam i łososia w ramach przekąski.
Przedstawie sie moze troche - mam 38 lat (prawie), jedna corke (w pierwszej klasie podstawowki) i mieszkamy z mężem w Warszawce (choc oboje ze ślaska jestesmy). Zdjecia nie zamieszcze, bo sie wstydze. W mojej rodzinie praktycznie wszyscy maja problemy z nadwaga. No moze poza dziecmi, cale szczescie. Moja mala to chudzina straszna, ma alergie pokarmowa wiec tez jest na diecie, choc innej niz ja... Ale ucieszyla sie, ze ja teraz tez musze rezygnowac z wielu pokarmow. I tak smiesznie troche, bo ona wlasnie zupelnie nie moze jesc nabialu, a przez to ja praktycznie od kilku lat tez nie jadlam zadnych jogurtow, mleka czy bialego sera. A tu nagle codziennie po 2 jogurty i serek! Wiec jeszcze mi sie nie nudzi.
Wy się smiejcie z moich zajęć ogrodowych a mnie bolą wszystkie mieśnie, jak licho ! A to powoli powstające dwa nowe skalniaczki W głebi widać skalniak o pow.ok.2 a., który budowałyśmy z Dagą 2 lata temu.Teraz to już prawdziwy gąszcz róznych roślin. A to drugi bliżniaczy - po drugiej stronie.Jeszcze nie skończony, bo zabrakło kamieni...
No same widzicie: ile ziemi, ile kamieni, ile kilogramów przetachałam w ciągu 2 dni.Do tego zerfo cienia tam, gdzie je budowałam :)Efekt ? ! kg mniej w ciągu 4 dni, czego i Wam życzę kochane koleżanki !!! Mam do zagospodarowania jeszcze ok. 0,5 ha, więć świetlane perspektywy przede mną....Pytałam juz wcześniej, ale powtórzę : poszukuję skrzydlinki skórzastej i lithodory rozpierzchłej. Może któraś z Was ma ?Do licha, czy tylko ja kocham się w grzebaniu w ogrodzie ? Wracając do Protalu - moja córka Daga ma wagę z końca liceum, chociaż marudzi,że zostały Jej brzydkie ręce i nogi.Ale ja uważam,że wygląda już ok.Daga oczywiście nadal ciągnie Protal :) Tu z mężem Krzysiem - moim ulubionym ( jedynym ) zięciem :>
Polu, teraz widze nad czym pracujesz jak mroweczka, wyobrazam sobie, ze jak wyrosna kwiaty to bedzie tak piekny, ze sie zleca reporterzy z miesiecznika "Moj ogrod"! Ja niestety mieszkam w bloku, a o domu z ogrodkiem to moge pomarzyc. Basiu19 fajnie, ze aktywnie przezylas wyjazd, chociaz zepsulysmy Ci pogode zyczeniami! (wybacz), ja sie przyznam, ze tez chcialabym zeby na utrwalaniu "gratis"mi jeszcze troche spadala waga, ale mam nadzieje, ze Twoja juz sie zatrzyma, zeby same skorka i kosci nie zostaly!
czytajac Polu Twoj ostatni wpis przyszedł mi do głowy pomysł zeby stworzyc taki watek gdzie kazda z nas bedzie mogła (i chciała rzecz jasna) pokazać swoje osiągnięcia z utraty wagi na przykładzie zdjeć ??? Ja sama bym wkleiła takie swoje zdjecia bo patrzać teraz a 3 miesiące temu to strasznie sie zmieniłam :)) Co Wy na to?
Hmm, ja bym miała ciężko bo nie pozwalałam sobie robić WTEDY zdjęć :) A jak już któreś było a wygląałam kiepsko to wciskałam delete i znikało :) Ale jak macie i chcecie, to ja jestem za! Choćby nawet tutaj, nie trzeba chyba nowego wątku?
Fajnie, że dużo piszecie, bo jest co czytać :) Pytałaś we wcześniejszym poście, co u mnie słychać, więc słychać tak, że wstydzę się pisać, bo wczorajsza niedziela zaowocowała u mnie kolejnym upadkiem... Otóż pojechalismy z moimi facetami do Ustronia i Szczyrku, połaziliśmy trochę, bo z wózkiem to ciężko się w góry pchać a potem poszliśmy na obiad. Tu byłam grzeczna, bo zjadłam indyka z grilla z zestawem surówek i popiłam wodą. Ale potem poszliśmy na kawę, co też byłoby zgodne z dietą, gdyby mój mąż nie zechciał zjeść lodów i pani kelnerka podała nam menu z ich deserami lodowymi! Ze zdjęciami! Boziu, nie dałam rady! Wrąbałam przesmaczny puchar wiśniowego deseru o szumnej nazwie Mon Cheri i nawet dziś nie kwapiłam się na wagę wchodzić, o nie! Sądzę, ze jak tak dalej pójdzie, to te trzy kilogramy, które postanowiłam jeszcze stracić pojdą sobie koło sierpnia :) Ale co mi tam, dobre te lody były jak.... W ogóle było ekstra, pogoda świetna, humory dopisywały, więc czad!
Co do Twoich skalniaczków, są śliczne! Ja nigdy nie miałam talentu do takich spraw, dlatego nie przeszkadza mi, ze teraz mieszkam w bloku i nie mam ogródka, ale cudze podziwiać uwielbiam!
Aha i jeszcze jedno. Pisałam kiedyś, ze mój wygląd zmotywował znajomą z pracy do tej diety. Zaczęła ponad 3 tygodnie temu, a dziś mi mówi, ze już schudła, że wchodzi w stare gacie, ale że brakuje jej warzyw (!) A ja jej na to, że przecież powinna już dawno jeść! A ona że nie bo ma jeszcze dużo do zrzucenia! Patrzyłam na nią przerażona! Ona ponad trzy tygodnie jedzie na samych białkach! Gadam jej, że tak nie może, że ma porządnie przeczytać tą książkę, bo może sobie strasznie zaszkodzić, a ona ze stoickim spokojem, że nie, że się dobrze czuje, ale może dziś coś z warzyw zje.... Masakra! Babka ma ponad 50 lat a zachowanie jak dziecko! Mam nadzieję, że się opamięta.
No, to się też rozpisalam, ale ja zawsze dużo klepię więc...
Haha! Przyjmuję grożenie z pokorą, ale można powiedzieć, że nie zjadłam bo synek zjadł czekoladowe ozdoby a mąż dojadł wiśnie z dna pucharu bo mnie się nie zmieściło :)
Noooo...lody, zwłaszcza z jakimś alkoholem i wisienkami...pycha ! tak w ogóle, to nie przepadam za nimi, ale z likierem, wisniami i bitą śmietaną...!!!Kusicielka !Jak się wkurzę, to też pójdę zgrzeszyć, a co ? Ja zawsze taka święta muszę być ? U nas dziś było chmurnie i w miarę chłodno, więc na działce byliśmy tylko 4 godzinki.Denerwuję się, bo brak mi chłopa ...dostarczającego ziemię na skalniak.Nie lubię nic odkładać na potem, jak podejmę jakąś decyzję, to szybciutko chciałabym to zrobić. A tu brak chłopa do czarnej, ciężkiej roboty. Co do oględzin skalniaka - z góry zapraszam za rok - teraz wygląda żałośnie, jak rabatka, pfuj...Ale za rok...Możemy zrobić protalowego grila na naszej działeczce, zwłaszcza,że historycznego dnia 1 V 2009 r nasi panowie ustawili na działce sławojkę ( kibelek ) .Przeglądałam dziś zdjęcia do wstawienia na NK i znalazłam też takie - mój chłopeczek jeszcze nie tak dawno przeprowadzał oględziny, czy jaśmin przeżył zimę .Teraz jaśmin ma już pąki i niedługo zakwitnie :) Dziś właśnie zbierałam murawę ( łopatą oczywiście ) przed tym jaśminem , bo chcę tam ustawić grila z wędzarką.Zapamiętajcie więc mój jasmin, bo pod nim będziemy balować w przyszłym roku !
Oh, Pola, no te lody to właśnie byłyby dla Ciebie! Na dole wiśnie w jakimś żelu (?) potem lody (rózne smaki) potem kupa bitej śmietany, czekoladowe pierdołki i likier wiśniowy - ah, wolę nie myśleć... A co do Twego grzeszenia, to tak, mogłabyś, Prezes też człowiek :) A na świętą masz jeszcze mnóstwo czasu!
Dziś wlazłam na wagę i jest bez zmian, ufff, znaczy 60 kg. Czyli ciagle trzy do końca. A miałam już kończyć, ale udka mam jeszcze nie tego. Choć nie wiem, czy one mi w ogóle jeszcze schudną bo bardziej mi leci od pasa w górę a dół coś opornie. W takich momentach, jak ten, ze zjem coś zakazanego a waga i tak się nie zmienia, zaraz przychodzi mi na myśl nasz doktorek, który pisze w tej książce gdzieś, że to jest zgubne takie podżeranie... Bo widzicie, zjem coś, waga stoi. To za jakiś czas sprytny organizm mnie kusi, zeby znów coś skubnąć, bo przecież waga stała wtedy to pewnie stać będzie nie? I tak szybko się można wkopać, że hoho! Więc postaram się już jak najmniej, albo wcale, będę informować:)
Jaśmin zapamiętałam :) Jak jest sławojka to ok, można grilla strzelić, bo przecież my dużo chlejemy nie? Znaczy wody, oczywiście :) Pozdrawiam!
Matko jedyna ale te skalniaczki będę ogromniaste. Trzeba było mnie zaprosić to bym pomogła przy kopaniu i od razu aerobik za darmo. Ja niestety tez mieszkam w bloku i nie za bardzo znam się na roślinach. Ale już w mojej wyobraźni widzę jakie skalniaki bedą piękne. mam nadzieję, że nam je pokażesz w formie zdjęć jak już będą pięknie kwitły. Pozdrawiam serdecznie Zosia
Zosiu! I po co dopisywałaś "w formie zdjęć"? Czy nie lepiej brzmiałoby "mam nadzieję, że nam je pokażesz jak już będą pięknie kwitły"? Biedna nasza pani prezes musiałaby nas zaprosić wtedy na oględziny :) No, ale w formie zdjęć tez chętnie zobaczę! I też pozdrawiam!
Piszę , bo własnie zjechałam z działki - zaczął padać deszczyk.Młodzi z dzieciakami pojechali załatwiać sprawy budowlane, więc cały laptop i wolny czas są dla mnie.Piekę właśnie 2 udźce indycze, ale tym razem z sosem paprykowym .Ostatnio trochę po macoszemu traktowałysmy naszą dietkę - byle dozwolone i szybko, ale przydałoby się też coś swieżutkiego i gorącego.Dla nie protalowców smaże racuszki z owocami i mam już ugotowany gęsty krupnik.Sama z chęcią bym go zjadła, bo lubię taki gotowany nie z drobnej kaszy, tylko z kutii.Mniam... Po ostatnich spadkach wagi chwilowy zastój - jak zawsze.Z uporem maniaka od kilku dni mierzę nowe spodnie, ale jakoś są oporne i jednak nie chcą dać się dopiąć.Ile można czekać? Mam też dodatkowe ciuchy po Dagusi - zwaliła mi ich chyba z tonę, nawet nie wiem, kiedy ja w tym wszystkim będę chodzić :) W tym tygodniu powinnam się umówić na powtórną mikrodembrazję do kosmatyczki, ale jakoś nie mam pociągu do wysiadywania w gabinecie, kiedy na działce tyyyyyle roboty. Założyłam sobie, że do końca maja muszę zrzucić jeszcze 4 kg .Taki mam plan, chociaż nigdy nie zakładałam sobie,że muszę zrzucić tyle a tyle. Ale tu czas trochę nagli.W lipcu wyjeźdźamy i przydałoby się troszkę przyspieszyć.Póki co, pozdrawiam Was laseczki , trzymajcie się protalowo: P.S.Już czas pomyśleć o nowym wątku .Jakie hasło rzucimy tym razem ?
Moja propozycja hasła - Protal 6 - z dnia na dzień szczuplejsze, piękniejsze, szczęśliwsze... Ja się przynajmniej tak czuję hihi, choć moze z tą pięknością przesadziłam, ale co tam!
Tak ci po cichutku powiem, żeby nikt nie zauważył :) - mi się też tak wydaje, że piękne przede wszystkim haha! Tylko, wiesz, chciałam być skromna, nie?
Jeszcze mi przyszło na myśl inne hasło : kochanego ciałka nigdy za wiele, jednak co za dużo to niezdrowo ;)
Pozdrawiam! Idę jeść czystoproteinowy obiad. I melduję, iż od czasów niedzielnych lodów nie upadłam nic a nic :)
No nie mów! Oczom nie wierzę, uszom nie słyszę :) Po premii pani prezes w tym miesiącu!
A tak serio, to nic się nie martw. Przytoczę Ci Twoje słowa jak ja upadłam: nie miej wyrzutów sumienia tylko ostry seks na spalenie kalorii itd. Więc głowa do góry! Waga w dół :)
A co to sie dzieje? Bogusiu nie dawaj złego przykładu, młodzi na Ciebie patrzą! To tak oficjalnie a teraz swoją robote zrobiłam to mogę się popytać i jak było? Pewnie fantastycznie - należało Ci się po tak ciężkiej robocie na działce. Ty jeszcze dobrze nie pogryzłaś? ( polizałaś ?) a już spaliłaś zbędne kalorie. Widzisz prezes też człowiek i może się zdarzyć. Niestety człowiek jest tylko człowiekiem. Widzisz jak upadłaś to się podniesiesz - przypomnij sobie co w lecie będziesz robić? No tak, trzeba bedzie wbić się w super kostium kąpielowy i trochę zaszpanować i pokazać super figurkę. Dzisiaj lepiej weź dwie łopaty do kopania. Serdecznie pozdrawiam i głowa do góry!!!
Ratujcie dziewczyny! Dziś mam dzień z warzywami (etap 2) a całą rodzinke dopadła grypa jelitowa czy tez rota virus. Jak zwał tak zwał ale efekt ten sam. Na raze wzieło wszystkich po kolei. Czuje, że ja będę ostatnia bo od rana czuje sie "nieswojo". Co mogę jeść? Jeśli się da chcę uniknąć bułek, sucharów czy biszkoptów. A co z keirem 0%, wedlinami, itp? Jeść czy nie? Na razie zaopatrzyłam się w cole light.
Hmm, współczucia! A może Cię jednak ominie? Jedyne, co mogę Ci tu poradzić to daruj sobie kefiry, maślanki itd. Cola to na pewno dobry wybór. Jak mój mąż miał tą przypadłość, to w aptece kazała mu pić małymi łyczkami colę z lodówki. I Stoperan w razie czego. Pomaga. Ugotuj sobie marchwiankę, bo też jest wskazana a skoro masz dzień z warzywami to ok. Niby marchewki w protalu się nie nadużywa, ale przecież raz nic Ci nie będzie. Co do wędlin to nie wiem, Chyba jak nie wymiotujesz, to Ci nie zaszkodzą.
Nawet jesli będziesz musiała zajadać np sucharki, to i tak przez Ciebie przeleca.Odstaw najwyżej diete, jeśli Cię dopadnie jelitówka a później wróć , jak już będzie po wszystkim :) Zyczę zdrówka !
Witam wszystkie dziewczyny Nie było mnie tu dawno ale i czas jakoś szybko leciał!Ja od 4 miesięcy na protalu i -10 kilo ale do dyscypliny mi daleko!!!Mam dni ze jem czego nie powinnam ale dzis znowu mocne postanowienie poprawy.Chyba musze tu czesciej zagladac bo motywacja duza jak sie tu czyta o waszych osiagnieciach!!!Co prawda musze zaopatrywac sie w nowe ciuchy(ze 107 na 97kilo)ale pewnie byloby lepiej zeby nie te grzeszki:((Pozdrawiam wszystkie wytwale dziewczyny.Nie wiem co z zupami-mozna je jesc bez zabielania czy nie?
Witaj! Muszę Ci pogrozić paluszkiem od jakiegos czasu ciągle masz mniej 10 kilo . Ale co tam jak się dobrze czujesz to niech i tak bedzie. Ja chciałabym ważyć tyle co Ty. Serdecznie pozdrawiam Zosia
Zosiu, jak Pola została jednogłośnie okrzyknięta prezesem, tak ja Ciebie mianuję nadworną grożącą :) Też już poczułam ten paluszek nad swym przewinieniem ...
Aloalo to tak z zazdrości, bo ja nie grzeszę. Myślę, że jak bym raz zgrzeszyła to chyba już nie chciałabym się odchudzać. A jednak szkoda byłoby tych moich -15 kg. Zwłaszcza, że zostało jeszcze 35 kg do stracenia. Muszę poszukać więcej grożących paluszków, bo stanowisko zobowiązuje.
WITAM WITAM BARDZO GORACO W TEN DESZCZOWY POCHMURNY DZIEN !!! chcilam sie podzielic,no mozna by rzec "sukcesem"... jestem nadal w ostatniej fazie i utrwalanie idzie mi calkiem niezle,owszem zdazaja sie male grzeszki ;) ale stram sie przestrzegac wszystkego zalecanego(dzis np mam dzien czystoproteinowy) . jedyne czego nie moge sobie odmowic to lody :(((nie wplywa to na moja wage ani diete ale PROSZE NIE BRAC ZE MNIE PRZYKLADU! czytam co piszecie na forum i jestem z Was baardzo dumna! moje utrwalanie potrwa jeszcze troche i wlasnie odnosnie tego etapu mam pytanie : czy moge jesc kasze??? gryczana,jeczmienna a jesli tak,to ile? tyle co zalecane produkty skrobiowe? szczerze mowiac wolalabym to zamiast np makaronu. pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na odp :)
Hej Dziubex, fajnie, ze waga Ci nie skacze, bardzo sie ciesze :)Odp na Twoje pytanie: z produktow skrobiowych Dukan wymienia w kolejnosci (od najlepszych): makaron; (tak w ogole warto kupowac ten z pszenicy DURUM- pamietajcie :)),. nastepnie: kuskus, polenta, bulgur, ziarna pszenicy; soczewica, groch; na koncu ryz i ziemniaki. O kaszy nic nie ma, ale wg mnie spokojnie mozna ja wpisac do grupy drugiej ziarna pszenicy, bulgur. Zobaczmy co inne dziewczyny powiedza. A tak na koniec wolanie: Hop Hop Basiu19 gdzie jestes? ;)
Użytkownik marcika napisał w wiadomości: > Hej Dziubex, fajnie, ze waga Ci nie skacze, bardzo sie ciesze :)Odp na Twoje > pytanie: z produktow skrobiowych Dukan wymienia w kolejnosci (od najlepszych): > makaron; (tak w ogole warto kupowac ten z pszenicy DURUM- pamietajcie :)),. > nastepnie: kuskus, polenta, bulgur, ziarna pszenicy; soczewica, groch; na > koncu ryz i ziemniaki. O kaszy nic nie ma, ale wg mnie spokojnie mozna ja > wpisac do grupy drugiej ziarna pszenicy, bulgur. Zobaczmy co inne dziewczyny > powiedza. A tak na koniec wolanie:Hop Hop Basiu19 gdzie jestes? ;) Jestem , jestem i codziennie czytam, ale ostatnio mam trochę problemów z moimi kamieniami nerkowymi i jakoś nie mam ochoty na pisanie, jak już wyżej napisałam u mnie waga ustabilizowana i mam nadzieję że tak już zostanie, pozdrówka dla wszystkich, a teraz idę wąchać pizzę którą zrobiłam na obiadek (oczywiście nie dla siebie tylko domowników).
Ojej Basiu, życzę Ci szybkiej ulgi w boleściach.... Dalej jestes twarda zawodniczka, ja bym sie chyba pizzy domowej nie umiała oprzec, moze sobie zrób z niej królewską ucztę? Pozdrówki
Ja dzisiaj też robiłam pizzę i musiałam sie obejśc smakiem,a właściwie zapachem.Domownicy tylko mlaskali i chwalili,że dobre.Teraz mam gorsze dni,bo moja waga stoi jak zaklęta i mam tylko nadzieje,że bedzie jak ostatnio - dwa tygodnie nic,a pózniej spadnie,najgorsze,ze mam czas tylko do 9 czerwca,bo 10 czerwca wyjazd.Dam radę - muszę. Pola zrobiłam Twoje kiełbaski tylko teraz nie będe ich wędzic,zamroże i będa do gotowania jako biała kiełbaska.
Kobietki, pomocy!! dieta mi się wali.. Jak pracuje w dzień to jest ok bo nie myślę o jedzeniu tylko o pracy a le w nocy , nie mam nic do roboty to podjadam. Głównie lody.Wody nadal piję dużo. Już szefa wyszkoliłam ,żeby mi wode kupował:) Pocieszam sie tym ,ze kuchnie mamy duzą i naprawdę musimy si.e nachodzić ,żeby cos znaleźć. Cały czas się organizujemy.. Ale nie dam sie bo rozmiar 38 zobowiązuję. W koncu moge sobie kupic to co mi się podob a nie to w co mogłam sie zmieścić. Niebawem wstawię obiecane fotki z przed i po..Pozdrawiam gorąco.
witajcie. czy widziałyscie kiedyś 12 kg słoniny w sklepie? wlasnie tyle słoniny zrzucilam z siebie. 12kg - 10 tygodni. fruwam.!!!!!!!! od 20 lat poszukiwalam wlasciwej diety dla siebie. i znalazłam. proteiki sa rewelacyjne. pozdrawiam wszystkich.
Witajcie! Ja przeliczam swoja slonine na skrzynki z woda mineralna. Jest co targac. Zdecydowalam sie na Wasza diete, ale zaczne dopiero od nastepnej niedzieli. Przyszly tydzien mam rozrywkowy, no i potrzebuje paru dni by rozejrzec sie po sklepach co moge jesc i zrobic jakies drobne zapasy. Czy mozna jesc w pierwszej fazie ser zolty 5%-wy? Czy otreby to to samo co platki owsiane? Wybaczcie glupie pytanie, ale ja naprawde nie wiem co to sa OTREBY!!! Pola jeszcze raz podaje swoj adres mailowy: import2004@T-online.de Bede Ci bardzo wdzieczna za skany z ksiazki. Nie mieszkam w Polsce i troche to potrwa zanim ja tu sprowadze. Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Ja bym sobie podarowała ser zółty nawet o tak niskiej zawartości tłuszczu, w pierwszej fazie. To ma być "atak" na organizm więc lepiej sera unikać i nabywać produkty o jak najniższej zawartości tłuszczu, najlepiej zerowej i bez cukru oczywiście. NA ser przyjdzie jeszcze czas ;) Otręby owsiane to nie to samo, co płatki owsiane. Poszukaj w sklepach ze zdrową żywnością. I pamietaj, ze żadne pytania nie są głupie! Pytaj o co chcesz, tu zawsze ktoś udzieli Ci rady.
Jest dokładnie tak jak napisała Aloalo, ten serek mimo, że chudy musisz wykluczyć z fazy zasadniczego odchudzania. Jak Cie bedzie bardzo ciagnelo to mysle, ze mozesz "skubnąć" w fazie naprzemiennej w chwilach warzywnych. Jeżeli czujesz, że zaraz oszalejesz, to lepiej tych "grzeszków" jak już dokonywać na warzywkach. Dziewczyny mnie zaraz zrugają, ze Cie namawiam do grzeszenia, bo my tu w duzej większości mamy same "święte" :) Najlepiej miec duzo dozwolonych rzeczy pod ręką - chudy nabiał, jakieś dozwolone deserki ze słodzikiem, surimi - cos, co mozesz pogryzac bez konsekwencji, ja Cie najdzie. Wnioskuję po adresie mailowym, że mieszkasz w Niemczech - tam się już zapewne znakuje drób, z jakiej jakości hodowli on pochodzi - jak się da kupuj jaja oraz drób ( i inne mięso) ze znaczkiem certyfikatu ekologicznej hodowli - jaja zerówki, jedynki albo dwójki. Piszę o tym, bo kiedy dieta właściwie składa się z białaka odzwierzęcego - to ma znaczenie.
P.S Ja osobiście spać po nocach nie mogę jak myślę czego się najadłam... nie mam rodziny albo znajomych na wsi, i jestem uzależniona od drobiu ze sklepów, u nas nie ma certyfikatów (jedynie na jajach). Naczytałam się, że pasą ten drób antybiotykami, mączkami z kości innych osobników, obcinają dzioby i trzymają w strasznych warunkach. Ale nie wiem skąd wziąć dobre mięso wiec... liczę, że nie dostanę raka, albo ograniczę się do ryb a potem soi. Ech może ktoś wie coś pocieszającego na temat hodowli żywca w Polsce albo skąd dostać certyfikowany drób?
Hallo Zosiu. Skany niestety nie doszly. Adres napisalam poprawnie, sprawdzilam. Poprosze o powtorke. Przy okazji dzisiejszych zakupow rozgladalam sie za produktami do pierwszej fazy. Niewiele znalazlam. Z tluszczem nawet nie jest tak zle, ale z cukrem to prawdziwa tragedia. Nigdy nie zwracalam na to uwagi. Dopiero teraz widze, ze prawie wszystko (twarozki, jogurty, serki, napoje) zawiera tony cukru. Nic dziwnego, ze kilogramow przybywa. Wszedzie cukier, cukier, cukier!!! A ja od 35 lat nie slodze ani kawy, ani herbaty. Ironia losu. Mam pytanie. Dieta przewiduje minimalne ilosci tluszczy. Jak ma sie to do witamin. Bez tluszczu organizm nie jest w stanie (poza paroma wyjatkami) pobrac witamin z warzyw czy owocow. Wiekszosc z nas to dlugodystansowcy, a brak witamin jest mocno niezdrowa. Czy mozecie mi cos na ten temat napisac? Elzbieta
Pierwsza faza trwa do 10 dni (ale to już tylko po konsultachach z lekarzem), przeważnie trwa 5. Potem przechodzisz do fazy II gdzie przez pięc dni dostarczasz organizmowi poza białkami również warzywa, czyli witaminy. I tak na zmianę. Dukan pisze, że jeśli czułabyś się źle możesz zażywać preparaty witaminowe. Ja jem witaminy dopiero od miesiąca, nie czułam się źle, ale wolałam dmuchać na zimne (dietę rozpoczęłam 7 stycznia). Jogurty i serki szukaj naturalne, Nie kupuj owocowych, choć niby mozna, ale tylko takie, które słodzone są słodzikiem nie cukrem. I pamiętaj, ze to nie nabiał jest podstawą tej diety! Jedz chude mięso (piersi kurczaka, indyka), owoce morza, podroby, ryby - to jest najlepsze źródło białka, nie jogurt czy serek. Pozdrawiam i zyczę sukcesów!
Andziku78: Lody to nie najlepsza "podgryzka" - możliwe jest abyś zabierała jakieś dozwolone przegryzki do pracy? Np sałatke z surimi, dozwolone słodkości np deserki Poli (kawalki serniczka, biszkoptu, galaretki)? Jak tak to bierz ze soba coś na "ataki" chcicy słodyczowej, chociażby serek homo ze słodzikiem - żeby organizm i Twoja świadomość dały się odciagnąć od tych lodów:) Nie zawracaj z obranej drogi! Idź i nie grzesz więcej, witaminki i avanti (jak to napisała prezes Pola). Powodzenia uda się na pewno:)
Barbara68: Hehe w moim przypadku to 10 kg słoniny :) To byłoby bardzo terapeutyczne doznanie, jak bym musiała tyle przedźwigać w około bloku, ale nie chce w smalec inwestować chwilowo :) Gratuluje z całego serca wyniku:) Przechodzisz na urwalanie?
Użytkownik marcika napisał w wiadomości: > Andziku78: Lody to nie najlepsza "podgryzka" - możliwe jest abyś zabierała > jakieś dozwolone przegryzki do pracy? Np sałatke z surimi, dozwolone słodkości > np deserki Poli (kawalki serniczka, biszkoptu, galaretki)? Jak tak to bierz ze > soba coś na "ataki" chcicy słodyczowej, chociażby serek homo ze słodzikiem - > żeby organizm i Twoja świadomość dały się odciagnąć od tych lodów:) Nie > zawracaj z obranej drogi! Idź i nie grzesz więcej, witaminki i avanti (jak to > napisała prezes Pola). Powodzenia uda się na pewno:)Barbara68: Hehe w moim > przypadku to 10 kg słoniny :) To byłoby bardzo terapeutyczne doznanie, jak bym > musiała tyle przedźwigać w około bloku, ale nie chce w smalec inwestować > chwilowo :) Gratuluje z całego serca wyniku:) Przechodzisz na urwalanie? hej marciku ja jeszcze 20 kg musze zrzucic te 12 kg to dopiero 1)3 TEGO . ALE JESTEM DOBREJ MYSLI I ZAPAŁU
Ja juz szczęsliwa - gips zdjety z noga troche komplikacjami ale pierwsze spacerki mam juz za sobą :) Zawsze przeliczałam swoje kilogramy na paczki cukru bo jeszcze 25 kg słoniny nie widziałam tak na raz hihihi ale chyba widok by nie był miły. Jestem na diecie od 1 lutego i z wagi 146,9 zjechałam 25 kg - jestem lżejsza,szczęśliwsza i mąż patrzy na mnie tak że ho ho gratuluje Wam każdego utraconego kilograma pozdrawiam Basia
Strasznie się cieszę, Basiu, że pozbyłaś się tego gipsowego balastu i życzę Ci szybkiego powrotu do pełnej sprawności! A jeszcze bardziej gratuluję tych 25 utraconych kilogramów! Brawo! Żyć się zaraz chce, prawda? Zwłaszcza jak mąż patrzy tak, że hoho :) To wiem z własnego doświadczenia haha. Życzę dalszych spadków w wadze a wzlotów w codzienności :)
cześć, przepraszam że się wtrącam ale mam problem , chciałabym też zacząć protal, i pytam ; czy można pić kawę ze śmietanką lub mlekiem czy tylko czarną? czy można używać cukru? np 1 faza!
poczytałam o diecie, lecz dręczą mnie pytania typu np mięso drobiowe chude czy można solić lub dodawać vegetę podczas gotowania, jakie produkty mleczno-nabiałowe można jeść? co stosujecie do "podgryzania"?POMÓŻCIE
już służe pomocą : kawe mozesz pić z mlekiem 0% lub 0.5% tłuszczu, jak lubisz mozesz pic czarna ale smietanka tu raczej odpada!!! CUKIER I WSZELKIE SŁODYCZE SA ZABRONIONE - tylko mozna słodzic słodzikiem:) Unikaj w tej diecie soli bo jak wiadomo sól zatrzymuje wode w organiźmie a tego nie chcemy a co do vegety to ja osobiście uzywam zastepując nia sól do mięsa ale polecam Ci zioła,które mozesz jak najbardziej a dodadza one twoim potrawa smaku :) z nabiału mozesz : ser chudy biały,serki,twarozki,jogurty naturalne ( do 2 sztuk jogurtów light owocowych dziennie jesli masz ochote).mleko 0% i 0.5%,kefiry, maslanki o jak najmniejszej zawartości tłuszczu.A co do podgryzania to możesz serek lub jogurt lub szklanke maślanki:) Jak bedziesz miała jeszcze jakieś pytania to nie przepraszaj tylko pisz smiało - napewno któras z nas ci pomoze,doradzi pozdrawiam i życze wytrwałości
Użytkownik bacha** napisał w wiadomości: > już służe pomocą : kawe mozesz pić z mlekiem 0% lub 0.5% tłuszczu, jak lubisz > mozesz pic czarna ale smietanka tu raczej odpada!!! CUKIER I WSZELKIE SŁODYCZE > SA ZABRONIONE - tylko mozna słodzic słodzikiem:)Unikaj w tej diecie soli bo > jak wiadomo sól zatrzymuje wode w organiźmie a tego nie chcemy a co do > vegety to ja osobiście uzywam zastepując nia sól do mięsa ale polecam > Ci zioła,które mozesz jak najbardziej a dodadza one twoim potrawa smaku > :)z nabiału mozesz : ser chudy biały,serki,twarozki,jogurty naturalne ( do 2 > sztuk jogurtów light owocowych dziennie jesli masz ochote).mleko 0% i > 0.5%,kefiry, maslanki o jak najmniejszej zawartości tłuszczu.A co do > podgryzania to możesz serek lub jogurt lub szklanke maślanki:)Jak bedziesz > miała jeszcze jakieś pytania to nie przepraszaj tylko pisz smiało - napewno > któras z nas ci pomoze,doradzipozdrawiam i życze wytrwałości Dukan pisze że sól jest dozwolona z umiarem, a najlepiej kupić dietetyczną, ja cały czas używam soli dietetycznej, bo bez soli nic nie smakuje, a co do vegety?????????to przecież też sól.
Użytkownik marcika napisał w wiadomości: > Andziku78: Lody to nie najlepsza "podgryzka" - możliwe jest abyś zabierała > jakieś dozwolone przegryzki do pracy? Np sałatke z surimi, dozwolone słodkości > np deserki Poli (kawalki serniczka, biszkoptu, galaretki)? Jak tak to bierz ze > soba coś na "ataki" chcicy słodyczowej, chociażby serek homo ze słodzikiem - > żeby organizm i Twoja świadomość dały się odciagnąć od tych lodów:) Nie > zawracaj z obranej drogi! Idź i nie grzesz więcej, witaminki i avanti (jak to > napisała prezes Pola). Powodzenia uda się na pewno:)Barbara68: Hehe w moim > przypadku to 10 kg słoniny :) To byłoby bardzo terapeutyczne doznanie, jak bym > musiała tyle przedźwigać w około bloku, ale nie chce w smalec inwestować > chwilowo :) Gratuluje z całego serca wyniku:) Przechodzisz na urwalanie? w drugiej fazie możecie sobie zrobić lody dozwolone tzn. np zmiksować zmrożone truskawki ze słodzikiem i mlekiem 0,5%, ja takie właśnie sobie robię i wcale nie są gorsze od kupnych, powiedziałabym nawet że są lepsze, pozdrówka Basia.
Hej Dziewczyny! Nie wiem czy czytalyscie temat o slodzikach, tam jedna z osob wypowiadajacych sie wkleila link o szkodliwosci aspartamu. To bardzo dlugi naukowy artykul, ciezko przejsc przez niektore sformulowania, dotyczace chemii itd. Autor tlumaczenia i komentarzy chce przestrzec i uswiadomic, ze badania dotyczace szkodliwosci aspartamu byly sfalszowane a amerykanska komisja zdrowia przekupiona bo boom na odchudzanie sprawil, ze aspartam stal sie kura znoszaca zlote jajka. Tymczasem aspartam oskarza sie o wzrost zachorowan na raka mozgu, powiklania w rozwoju plodu itd. Nie chce Was indoktrynowac, wiem, ze mozecie miec rozne poglady i macie do tego prawo,ale chcialam zaapelowac, ze jak macie chociaz ziarno watpliwosci wybierajcie slodziki bez aspartamu. Te do pieczenia i w plynie bywaja calkowicie go pozbawione - w skladzie jest zazwyczaj sacharynian i cyklaminian sodu. O tych substancjach tez zdania sa podzielone ale jak jestescie zwolenniczkami sztucznych slodzikow lepiej wybierac te. Ja bardzo duzo sie o tym temacie naczytalam i stwierdzilam, ze dla mnie najodpowiedniejsze beda polsyntetyczne slodziki - tzw alkohole cukrowe. Do tej grupy naleza omawiany kiedys ksylitol, sorbitol (krytykowany przez Dukana i nieslusznie nazwany cukrem), oraz erytirol - ten ostatni bez efektow ubocznych, o indeksie glikemicznym zerowym,... Pisze o substancjach chemicznych aby nie padlo oskarzenie, ze zachwalam konkretny produkt.
Jak byscie mialy cierpliwosc przeklejam link z watku "slodziki" udostepniony przez anneau:
Witam drogie protalówki i protalowicze - mam nadzieję,że i panowie chudną z nami, chociaż nie udzielają się na forum...
Otwieram nowy wątek mottem zaproponowanym przez kniapaw - mottem super prawdziwym, bo wszystkie " starsze " stażem osoby są juz sporo lżejsze i smuklejsze , prawda ?Mam nadzieję,że nadal, mimo pięknej pogody i licznych wyskoków za miasto, na działkę, czy wywczasy znajdziecie czas, aby nadal wspierać, doradzać i ocierać łzy smutnym i zdołowanym.
Witam i zapraszam !
Wróciłaś Polu, wspaniale
Cześć dziewczyny w nowm wątku.
Jeżeli chodzi o serki homo, to niestety u nas nigdzie takich 0% nie ma, ja też używam naturalnego 3% tłuszczu, a jogurty light z jogobelli czasem wcinam, np. dzisiaj sobie zaserwowałam 2 małe.
Pola! Jak dobrze, że jesteś!!!!!!!!!!
Oczywiście kłaniam się pięknie wszystkim w nowym watku.
Wróciłam w sobotę wieczorem, ale moje zaległości domowe, działkowe i rodzinne pognały mnie w wir roboty. Ale nie ma tego złego...jak się pracuje i lata biegiem, szybciej sie chudnie. Mój dól powoli przechodzi.Jak spojrzałam na mój - nie chwaląc się - śliczny i kwitnący wszystkimi kolorami tęczy skalniak, zaraz mi się zrobiło lżej na duszy.Do Świąt już blisko, więc zajęć co niemiara. Jutro wędzimy udka drobiowe i kiełbaskę węgierską. Lecę tez na targ zakupić jakieś symboliczne podarki " od zajączka" a targ daaleko. Trzeba dobrze wyciągać nóżki, oj trzeba...
Waga stała mi prawie cały tydzień, teraz nieco ruszyła, ale się nie stresuję.Im wolniej schudnę , tym ładniej ( podobno ).A dziś mija mój 2-gi miesiąc( ale co to za miesiąc ten luty, taki króciutki ..) Protalu i ok. 12 kg w dół.. Córcia lata i zbiera pochwały, że tak ładnie schudła.Nie opuszcza więc nas, bo stwierdza,że jeszcze troszkę Jej sie przyda zrzucić. I dobrze.We dwie raźniej...Pozdrawiam Was serdecznie !
Słuchajcie, świetny ten materiał o Karolinie, ale ja coś nie mogłam go skopiować, aby wkleić na początku tego wątku ku pokrzepieniu serc.Siada moja Mozilla .Może którejś z Was się to uda ?
Gratuluje Polu wyniku!!! Mamy taki sam staż, ale Tobie idzie lepiej (mam więcej chyba grzeszków), ale jest jak jest. Obyśmy przeżyły rozsądnie te święta. Pozdrawiam.
To i ja się pochwalę. Co prawda wątku nie śledzę na bieżąco - ale dzisiaj jest króciusieńki, więc sie skusiłam.
Na protalu nie jestem. Owszem przymierzałam się - ale nie udało się, nie umiem zrezygnowac z owoców i warzyw.
Natomiast przepisy Poli przypadły mi bardzo do gustu - są, że tak powiem, w moim typie. Nie jako dieta na schudnięcie, a jako sposób odżywiania na stałe. Powoli wszystkie wypróbowuję. Nie wyeliminowałam też całkowicie węglowodanów - czasami jem chleb, jem makaron i ryż na obiad. Jest to mniej więcej dwa razy w tygodniu.
Moje żywienie wygląda jak Wasza dieta w okresie warzywnym plus owoce. I moja waga, całkowicie nie zamierzenie, zjechała o 3 kg przez okres Wielkiego Postu. Inna sprawa, że teraz nie jem słodyczy - ale nie jest to pierwsze takie postanowienie i nigdy nie schudłam nawet pół kilograma.
Boję sie całkowitej eliminacji węglowodanów - bo w momencie powrotu (a na pewno będzie ze względu na wyjazdy, nie zawsze da radę się wymyślać, szczególnie gdy nie ma możliwości przygotowywania i najprostszą formą jedzenia jest kanapka) na pewno utracone kilogramy wrócą z nawiązką.
Ekkore, ja też chyba przez 7 lat, jak był post to nie jadłam ani słodyczy, ani ciast, ani paluszków, krakersów i nic! Zero ubytku wagi! Zanczy nie miałam tego postanowienia ze względu na to, zeby schudnąć, ale zawsze miałam nadzieję, ze uda się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu :)
Twój sposób odżywiania jest podobny do III fazy diety protal, czyli utrwalania wagi. Je się białka + warzywa a oprócz tego owoce, chleb pełnoziarnisty, makaron itd, czyli wchodzą węglowodany. Więc mozna by rzec, ze jesteś na protalu, tylko w przedostatniej fazie :)
A co do przepisów Poli to zgadzam się z Tobą w zupełności, ma kobieta pomysły nie? Ja wprawdzie nie mogę skorzystać z wszystkich bo nie mam piekarnika ciagle jeszcze, ale np tortillę pokochałam :)
Pozdrawiam!
Z tym postem u mnie jest tak samo - nie jem nie dlatego, że chcę schudnąć jako cel, ale ćwiczę charakter - żeby wytrwać bez dyspensy. Jak dojdę do rezygnacji z kawy - powiem, że jestem wielka - hehhee. Ale na to na razie się nie zanosi...Jeszcze nie dojrzałam do takiego postanowienia.
Tortillę pokochał także mój syn - a przecież nie zamierzam go w żaden sposób odchudzać- ale jak zdrowe nawyki wyniesie z domu (nie na zasadzie przymusu ale dobrowolnego smakowania) - potem trudniej mu będzie w samodzielnym życiu z tego zrezygnować.
Witaj Pola! Co do tego żandarma to któraś z dziewczyn napisała, ze jesteś prezesem i że trzymasz nas w ryzach byśmy za bardoz nie grzeszyły. I ja tam sie zgadzam z tym :) W ogóle tak jestem, ze się zgadzam. Przecież mamy być dla siebie dobre na wiosnę ;)
Witam wszystkie Ja 3 miesiace na protalu i -10 kilo Caly czas czytam o waszych osiagnieciach ale nie zawsze mam czas na pisanie-pracy mnostwo na pensjonacie,w ogrodzie i przy dzieciakach.Jak sie oczytam z przepisami(mam nowa ksiazke Dukana) to na tym watku bede cos wpisywac powoli.Trzymac sie mi diety i nie pochlonac wszystkiego ze stolu w swieta!!!:)))
No, niby dobre, ale na kawkę to mnie nie wołałaś ? Fajnie, ja to zapamiętam a mój gniew jest straszny ....
Nie wołałam?! Gnałaś przez ten Śląsk, żeby stracić gdzie niegdzie i ujędrnić co nieco, że się nawet nie odwróciłaś jak się darłam za Tobą :))) A oprócz pysznej kawy, kochana - w lodówce szpinak był!
Jak jeszcze się kiedyś odważysz przyjechać w tą część Polski, to wal prosto do Rybnika! My tu z Basią na Ciebie poczekamy :))
Więc już się nie gniewaj, bo po prostu mnie nie usłyszalaś no :)
Noooo, mogłabym sie obrazić, bo wyraźnie sugerujesz, zem głucha ! Ale co tam...faktycznie latałam, jak kot z pecherzem pomiedzy Olkuszem i Sosnowcem ( tam eskortowałam siostrunie do i od szpitala ), przemykałam tez w okolicach Będzina i Bytomia. A na kawkę i szpinaczek nie omieszkam wpaść następnym razem :), tylko, czy ten szpinaczek na mnie poczeka ...:(
Oczywiście, że nie poczeka! Przecież nie nakarmię Cię podwiędłym zielskiem. Do sklepu z tym smacznym szpinaczkiem mam rzut beretem więc sama rozumiesz - no problem! A jak jeszcze winda pierdyknie znów i przyskoczysz do mnie na ósme to będziesz już taka laska że hoho ;))) Tak więc widzisz - same plusy - przyjeżdżaj!
A co do diety mej, to nic się nie dzieje, jak 2 kilo do końca było tak jest. Ale się nie martwię. Dziś zawiozłam do mojej babci krawcowej ubrania do zwężenia i to o tyle, że aż się buźka śmieje! A wczoraj byłam na zakupach i kupiłam żakiet o dwa rozmiary mniejszy niż zawsze i normalnie jestem wniebowzięta :) Pozdrawiam gorąco!
Wooooooow !!!
Zgodnie z postanowieniem kochanej Prezes przeklejam tu ku pokrzepieniu serc materiał o Karolinie, pokazany wątku 4 przez Basie bacha** dziękujemy!
Dzis ważę 77-76kg i cały czas walczę by w moje urodziny,czyli w kwietniu mieć upragnione 65 kg........."
http://picasaweb.google.pl/Karo27fit
Czesc Wszystkim
mam pytanie gdzie znajdę tą dietę tez chce spróbować
Poszukaj w księgarni książki Dukana " Nie potrafie schudnąć". Dużo informacji znajdziesz również w tym i w poprzednich częściach naszegop wątku PROTAL.
Dziękuję poszukam
Danusiu, jeśli masz w swoich ustawieniach pocztę, to mogę Ci wysłać skany odnośnie 1-szej fazy diety :)
Dziewczyny, mam pytanie. Nawet nie wiem jak to napisać. Po prostu ciągle / z małymi przerwami / burczy mi w brzuchu. Jak bym miała orkiestrę symfoniczną. Gra , przelewa sie bulgocze, piszczy itd. Nic mnie oczywiscie nie boli, z w.c. nie mam problemów ale te dżwięki dochodzące z mojej jamy brzusznej są strasznie wkurzające. I nie ma znaczenia czy jestem przed jedzeniem czy po.Może któraś z Was ma coś podobnego, byłoby mi rażniej.
Ja nie mam , ale może zrobisz badania w kierunku Candida?
a ja mam prawie dwa i pół miesiąca na diecie i cały czas powolutku ale w dół (8 kilosów gdzieś się ulotniło ). Na początku bez rewelacji waga po miesiącu raptem 3 kg w dół ale potem przeszłam na system 3/3 a nie 5/5 i zdecydowanie lepiej to idzie. A czasami zwłaszcza w weekend jem normalnie (i słodycze też) i waga dalej w dół. A wczoraj własnie przeczytałam w książce że można stosować system 5/2 tzn. 5 dni proteinowych i 2 normalne, chociaż wiem że w wątku było wpominane że powinno być tyle samo dni warzywnych i proteinkowych sama już nie wiem co o tym myśleć ale póki waga idzie w dół jest ok. I w sumie po zwykłym weekendzie bez żalu wracam na proteinki i mogę tak ciągnąć przez 5 dni.
Pola42
mam poczte w ustawiniach i bylabym ci wdzieczna za przeslanie wczesniejszych materiałow
To będą skany z książki Dukana dotyczące 1 fazy odchudzania :)
Sprawdziłam, poczty nie ma, jest tylko gg.Jesli nie chcesz podawać poczty, wyślij mi na moją interię .Skany mogłabyś już jutro otrzymać.:)
bela48, wyczytałam, że jesteś z Gliwic, ja tak samo, miło mi spotkać krajankę...
Może masz ochotę pogadac na gadu-gadu jeżeli oczywiście korzystasz z tego komunikatora?
pozdrawiam
Ale Was tu ze Śląska dużo...rany !
Jeszcze jedna ze śląska się kłania,konkretnie z Gliwic.Jestem na protalu od 19stycznia,wynik trochę marny -10kg,ale i tak się bardzo cieszę.Pozdrawiam wszystkie protalówki bardzo serdecznie i świątecznie.
Witam serdecznie,ja podobnie jak Ty jestem na protalu od 21 stycznia , moj wynik to - 12 kg i bardzo,bardzo sie cieszę.Wytrzymajmy to.Ciekawa jestem jakie menu na świeta planujecie.
Nie mam gadu gadu mam skypa a tak dokladnie to mieszkam w Pyskowicach.Na zakupy jezdzę do Gliwic po protalowki. bela48skype adres mailowy bela48@op.pl.Pozdrawiam i bardzo sie ciesze,że jesteś sąsiadka.
witaj krajanko "gruba", to wynika ze juz 3 osoby jesteśmy powiedzmy z Gliwic, tzn ja, ty i bela48..., napewno jest nas troche więcej...:)
Ja na protalu jestem od 21 stycznia br. zrzuciałam 12,5 kg, oczywiście parę razy pogrzeszyłam, gdyby nie to byłabym juz w fazie utrwalania wagi, zostało mi jeszcze ok 4 kg do zwalenia, nie dużo wprawdzie, ale teraz ciężko waga spada, ale najważniejsze że idzie w dół. Pozdrawiam wszytskich
Cześć dziewczyny! Ja mieszkałam kiedyś w Pyskowicach a teraz w Zabrzu :) A protaluje 11 dzień i na razie 5 kilo mniej ale w niedziele pewnie pogrzeszę.Trudno będzie cały dzień odmawiać teściowej ;)
Witam dziwewczynki w Wielki Piątek.Dziś scisły post ( dla tych , którzy trzymają się tradycji i zasad ), więc dość ciężko będzie nam przetwać ten dzień. Właśnie wyciągnęłam szyneczkę z szynkowaru - przepis gitan - i nawet nie mogę jej spróbować. Udka i kiełbaska węgierska uwędzone, teraz tylko pieczenie protalowego serniczka i rolady biszkoptowej z serem. Swiat znów jest piękny za oknem, chociaż roboty mnóstwo !
Dziś się nie zdążyłam zważyć, ale w związku z ostatnimi upałami czułam się nieco podpuchnięta.Mam nadzieję,że organizm przyzwyczai się do tych upałów i jakoś to będzie :)
Jak Wam idzie przedświąteczna praca?
Slask gora a moze ktos z Dolnego slaska?Ja mam przekichane w swieta bo gotuje nie protalowe rzeczy dla gosci a ja...no coz jak sie wychodowalao schabiki to teraz trzeba sie spiac!!!Gorace buziaki dla wszystkich:)))
No, ja i Żofked.Może jeszcze ktoś ?
Wszystkim Dziewczynom życzę na te Święta Wielkanocne dużo zdrowia, spokoju, pogody ducha i oczywiście umiarkowanego apetytu.Spędzajcie miło czas w gronie najbliższych i niech Wam te radosne Święta dużo radości i słoneczka przyniosą.
Pozdrawiam serdecznie.
Mi ten dzisiejszy ścisły post przeszedł tak łatwo, że aż mi głupio, bo co to za umartwianie sie? :) W pracy zjadłam dwa jogurty a w domu makrelę wędzoną. The end. I w ogóle mi się nie chce jeść!
Postanowiłam sobie również na czas świąt zmienić tryb 5/5 na 3/3 bo tak bym miała w niedzielę ostatni dzien czystobiałkowy a tak od jutra do poniedziałku PW :) A w poniedziałek idę na urodziny... Znając siebie to... wiadomo.
Jedzenie kupiłam gotowe, gdyż mam nie w pełni wyposażoną kuchnię, więc nie mam zbytnio pola do popisu. Tak więc moje przygotowania upłynęły na sprzątaniu, zrobieniu pisanek i tyle. No i zakupy :) Można rzec, że się nie napracowalam zbytnio, bo jak przeczytałam, ile się napracowałaś, to czuję się jakoś marnie pod względem bycia gospodynią. Ale jak tylko będę miała kuchnię, taką po mojemu to hoho!
Życzę Wam, dziewczyny, spokojnych Świąt, pełnych pokoju i ciepła rodzinnego, smacznych dań protalowych i nie tylko takich i by waga, jeśli nie spadnie, to żeby przynajmniej nie wzrosła :))) Alleluja, radujmy się! (od jutra) :)
Dziewczyny, potrzebuję rady. Otóż zostało mi jeszcze do zgubienia 0,6 kg i w związku z tym mam pytanie, dzisiaj kończy mi się dzień z warzywami i jak np za 2 dni osiągnę upragnioną wagę, to mam przerwać proteiny i zacząć utrwalanie, czy do końca 5 dni protein i 5 + warzywa?, a może od jutra przejść 1/1?, sama nie wiem. Bo jak będę to ciągnąć do końca czyli jeszcze w sumie 10 dni to schudnę więcej niż zamieżałam, a tego nie chcę.
A teraz z innej beczki, chyba mi "odbiło" od poniedziałku piekę jak szalona prawie po 12h dziennie i tak napiekłam 20 rodzajów różnych ciasteczek, oprócz tego babki serniki i mazurka, a teraz czeka mnie zdobienie tego wszystkiego, czy z Wami jest tak samo?
Wszystkim życzę zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka i mokrego dyngusu.
Po pierwsze gratulacje, że docierasz pędem do mety!!! Brawo!
Po drugie wydaje mi się, ze powinnaś przerwać II fazę i przejść do utrwalania. Dukan chyba tak pisał, że po osiągnięciu upragnionej wagi zacząć utrwalanie, nie przypominam sobie, by konieczne było skończenie całego cyklu, ale mogę się mylić.
Po trzecie, to ja mam straszną chęć piec, ale jak wspominałam wyżej nie mam gdzie :) Do tej pory posiłkowałam się przy biszkoptach mamą lub sąsiadką, ale przed świętami mają dość roboty, więc nabyłam gotowe ciacha. Dla męża i syna, ze niby.
Po czwarte, jeszcze raz Wszystkim życzę Wesołych Świąt!
Wesołych protalowych Świąt Wielkanocnych życzą Wam wszystkim Pola42 i Nostra2004
To moj adres danutagruszka@wp.pl
Prosze Cie o przysłanie mi przepisów z I fazy diety bo chce tez zacząc ale nie za bardzo wiem od czego
Też bardzo proszę o przesłanie o ile można mi powyższych przepisów bo też chcę zacząc tę dietę podaję adres : wodzka.ewa@orange.pl z góry dziękuję!
__**_**
_**___**
_**___**________*** *
_**___**_______**__ ****
_**__**_______*___** ___**
__**__*______*__**__ ***__**
___**__*____*__**___ __**__*
____**_**__**_**____ ____**
____**___**__**
___*___________*
__*_____________*
_*____0_____0____*
_*_______@_______*
_*_______________*
___*_____v_____*#o
___oo_______o#$#o
__o##o______o####o
_o#$###o__o#$#$#$#o
o#####$o@@o########o
o#$#$#o@@o##o#####o
_o##__o##o_o##o
____o#$#o___o#$#o
__o#$$#o_____o####o
__o#$#o_____o######o
_o###o_______o#o#o#o
_o#o#o________o###o
__o###o________o#o
___o#o#__________o Zdrowych, spokojnych Świąt Wilkanocnych wszystkim odchudzającym się życzy Zosia
Wzajemnie bardzo dziekujemy.
Dołączam się do wszystkich życzeń swiatecznych - WESOŁYCH ŚWIAT!!!
U mnie dwa dni przerwy w diecie.
Życzę spokojnych, radosnych Świąt Wielkanocnych.
Niestety, poległam z kretesem!!!!!!!!!! Nie dałam rady, tyle pyszności
Nie szkodzi.Idź na długi spacer, poruszaj się a jutro znów do dzieła :)
Dziękuję Ci Polu za wsparcie, wracam do Was (bo jest tu bardzo miła atmosfera - super grupa wsparcia, zabrzmiało jak AA) i do mojej diety. Dziękuję Wam wszystkim za to, że tu jesteście.
Witam poświątecznie. Niestety ja również poległam, ale nie rozpaczam, gdyż byłam psychicznie na to przygotowana ;) To znaczy ogólnie protal stosowałam w ramach warzywno-jajeczno-chudowędlinowym. Niestety ciasta mnie pokonały :( Dziś wwlokłam się na wagę jak na ścięcie i okazało się, ze z dwóch kilogramów do końca zrobiło się 2,5 kg. Więc nie jest tragicznie. Dziś czyste proteinki i mam nadzieję, ze uda mi się już wkrótce stracić te końcowe kilogramy, bo mi się to ciągnie jak flaki z olejem, Nie wiem co ten mój organizm tak broni tych kilosów?! Przecież zostawiam mu jeszcze całkiem wiele :)
Życzę wszystkim, które poległy podczas świąt optymistycznego powrotu na drogę protalu! Pozdrawiam!
Co smacznego napiekłaś ? Pochwal się, niech chociaż poczytam...
Ja nie piekłam nic, bo jestem bez piekarnika nadal, o czym już wspominałam. Ale kupiliśmy w cukierni, bardzo dobre, swojskosmakujace ciacha. A w poniedziałek byłam u rodziców na urodzinach i tam juz było po domowemu, np. tort ambrozja kokosowa... e, nie piszę wiecej, bo wolę nie wspominać :)
racja, pisałaś,że kupiłaś...niby dla rodziny , hehehee...
Cześć kochane! Fajne święta były, poszalałam trochę a teraz wracam do proteinek. Cały czas się zastanawiam jaki układ jest najskutczniejszy 2/2 czy więcej? Waga na razie stanęła w miejscu ale nie ma się co dziwić pogrzeszyło sie troszkę .
Tak więc wesołego po świętach i do roboty .
Wiem,że jestem prosięcie ,że to napiszę : nie poległam a waga o 1,4 kg mniejsza niż tydzień temu :) Tak się cieszę,że się nie złamałam, bo baaardzo się bałam tych świąt.Ale podjęłyśmy z Nostrą decyzję,że nie robimy kuszących ciast, co nasi panowie przyjęli spokojnie i też jakby z zadowoleniem ...W sobotę spróbowałam tylko sernik, czy wyszedł smaczny , ale za to zafundowałam sobie mycie podłóg, spacer truchcikiem i w niedzielę nie zjadłam mojego ulubionego jogurciku z łyzeczką musli i otrębami.Dziś jadę na cały dzień na działkę i dość się nagimnastykuję :)
Taaa, ja wiedziałam, ze Pani Prezes nie polegnie. Normalnie, jadłam sernik wiedeński i myślałam, że Ciebie to by na pewno nie ruszyło :)
Ruszyłoby mnie, ale tylko wewnętrznie.
W niedzielę byłam u swatów tj teściów mojej córy.Stół - wiadomo - uginał się.Babcia zięcia namawiała, kusiła, mówiła,że się pogniewa.A ja - baba bez serca - wypiłam tylko kawę i zjadłam całego zielonego ogórka, który był wyłożony na stole. Obok sernik, mazurek, murzynek z masą, orzechowiec.Boziu...na wyciągnięcie ręki !Kusiły te ciacha..Pachniały..Śmiały się do mnie ! Myślałam,że padnę ! Ale wyszłam na faję ( jestem wstrętną palaczką ) i bawiłam się z dzieciakami na dworze. Potem całe towarzystwo wyszło i już więcej nie siadłam do stołu. Tak prawdę pisząc, to nie lubię świątecznych nasiadówek.Wolę gdzieś pomykać, pospacerować...
W VII czeka mnie fajny wyjazd i muszę nie tylko się pilnować, ale nawet przyspieszyć, bo to już niewiele czasu.Przez 3 lata obiecywałam sobie,że się wezmę,że schudnę, ale zamiast chudnąć tyłam, marząc na kanapie, jak dobrze byłoby ponurkować...Teraz już nie mogę się doczekać do lipca !
BRAWO! dla tych co miały silną wolę, że mimo zastawionych stołów nie uległy...
Ja niestety uległam, ciastom....uwielbiam je...
Zaczełam od soboty 3 kawałki, potem niedziela tez wrąbałam cisto, a w poniedziałek skonczyłam na 2 kawałkach, poza tym pokosztowałam róznych sałatek, były tez niedozowlone, hmmm...miałam wyrzuty sumienia, ale w poniedziałek wielkanocny byłam z rodzinką i znajomymi na cały dzień w górach, duzo łażenia i moje jakby rozgrzeszenie.
Stanełam na wagę we wtorek rano i 1 kg w górę, myslałam ze będzie więcej.(góry pomogły...:)
Dzis 5 dni ścisłej diety samych proteinek. Mam nadzieję, że szybko zgubie ten kg i pociagnę dalej w dół, 4kg i utrwalanie wagi, a wtedy nie ma żadnych grzeszków...trzeba się pilnować przez długi czas...
Życzę Wam i sobie wytrwałości.
Pozdowienia po świateczne....
O kurczę, liczę na jakieś fotosy z nurkowania i życzę pięknego pobytu!
Widzisz, fajnie się masz, ze palisz (hehe) to masz jakieś zajęcie! Ja nie umiem się nawet zaciągnąć, to wiesz, nie pozostało mi nic innego jak jeść to ciasto :) I wcale mnie tam zbytnio nikt nie namawiał! Na usprawiedliwienie mam, że jestem dłużej na diecie od Ciebie, to pewnie dlatego!
Aha i jeszcze jedno. W sobotę zrobłam moim mężczyznom naleśniki z twarogiem i szpinakiem wg Twojej receptury, jedli az miło :) Normalnie, strasznie polubiłam ten szpinak, za co Ci jeszcze raz dziękuję, Ja mam wadę wzroku i okulistka od 7 roku życia (mojego :) ) mówiła mojej mamie, ze powinnam jeść szpinak... I popatrz : minęły raptem 22 lata i jem wreszcie!
Cześć dziewczyny, to jeden z moich chyba 15-stu talerzy ciastek jakie napiekłam na święta i tylko zostało mi wąchanie ich, nie skosztowałam ani jednego. Dzisiaj mam 63 dzień diety same proteiny od niedzieli (czyli 1 dnia świąt) i zostało mi jeszcze tylko 100gr do zgubienia, chyba będzie to jutro, w czwartek jeszcze proteiny (to już będzie ten pierwszy proteinowy czwartek w utrwalaniu wagi), a od piątku już chlebek , serek i królewskie uczty. W sobotę idę na urodzinki, to wtedy zrobię sobie królewską ucztę. To na razie, pozdrówka.
No cóż ja też grzecznie ustawiam się w rządku tych, które poległy. I Wiecie co? wcale nie żałuję.Było miło i z radością wracam na łono protalu. Wielu potraw spróbowałam ale po troszeczku. Już wiem że można sie nie nażerać i też mieć radochę.Zważę się dopiero w czwartek i zobaczymy.Dam znać , obiecuję. A na razie pozdrawiam.
Cześć protalówki.Dawno pisałam ale nadal tkwię w proteinkach chociaz w świeta poległam jednak wybierałam potrawy warzywno białkowe ale tłusciejsze nie jadłam ziemniaków i chleba ale ciastka rabalam az milo nie moglam sie powstrzymac,1 kg do przodu ale mam nadzieje że jeszcze go zrzuce choć idzie mi to wolniutko.....jeszcze chociaż 3lub 4 kg i bede laseczka hi,hi hi,
Gratulacje! Ty śmigasz z tymi kilogramami, hoho! Normalnie Ci zazdroszczę tych królewskich uczt hihi :) Za ziemniakami czy chlebem nie tęsknię w ogóle, ale już nie mogę się doczekać tego utrwalania. Pisz tu potem, Basiu, czy waga faktycznie nie wzrasta!
A te ciastka to śliczne,,, tak na pokuszenie tu wstawiłaś tak? Ty ty! :))
haha, na pokuszenie możesz sobie liznąć, tak jak i ja, a utrwalać to chyba już zacznę od jutra.Jak wlezę na wagę i pokaże mi równiutkie 50 kilosików to rano jem chlebcio z masełkiem (oczywiście roślinnym) i serkiem żółtym, a oczywiście z Wami nadal będę.
a myślałam że będę jedną z niewielu które polegną mnie też skusiły ciasta wczoraj byłam pobiegać i dzisiaj okazało się że tylko 60 dkg do przodu. od jutra same proteinki bo dzisiaj jeszcze skusiłam się na resztkę orzechowca
a ja miałam zaplanowane dwa dni przerwy w diecie i dzisiaj juz grzecznie zajadałam same proteinki. Zostało mi jeszcze do zgubienia około 5 kg i mam nadzieje,że dam rade.Miom problemem nie były ciasta tylko szyneczka,kielbaska,pasztecik własnej produkcji,które tak strasznie ładnie pachnął jak sie lodówkę otworzy.Pozdrawiam serdecznie.
Gitan słonko, to ile zrzuciłaś?
I nie dziwię się,że Cię kusiły, bo jak patrzę na Twoją galerię - co gotujesz i pieczesz, to ślinka leci.Gospocha aż miło !Ciekawa jestem , kim są te śliczne panieneczki obok Ciebie?
Ile zrzuciłam to sama dokładnie nie wiem,ale tak około 11 kg.u mnie strasznie waga sakacze ,raz jest 66 kg, a raz jest 67 kg.
Myśle,że tak do 62-63 to by wystarczyło.Najpierw myślałam,że 65 to bedzie super,ale teraz już chciałabym 62 - 63kg.
Pierwsz kilogramy to nawet szybko sie gubiły,ale teraz to idzie strasznie opornie.Muszę jednak wytrzymac do końca,bo w czerwcu
lecimy z meżem do corki no i chciałabym jakoś wyglądac.
Pola te śliczne panienki to moje wnusie.
Ważne, że wracasz do diety.Trudno, spadło się z konia, to trzeba się na niego znów wdrapać :)
Fantastycznie się złożyło,że spotkały się - potrzebująca i fanatyczka szpinaku. Jak się chłopakom znudzą naleśniki, to zrób Im canelloni z takim samym nadzieniem + sos beszamelowy w dużej ilości ( z czosneczkiem )
Nooo patrz...ciągle mi umyka,że Ty piekarnika nie masz :(
Ano nie mam :( Miałam cały czas od ślubu, ale rok temu przeprowadziliśmy się do Rybnika (mojego kochanego rodzinnego) do swojego mieszkania i w sumie wszystko jest ok, ale kuchnia kompletnie nie po mojemu i bez pieca. Mam taki stary gazowy, ale piekarnik is death. Czekam tylko jak się pozbędę części hipoteki a se walnę kuchnię to oh!
Ale i tak jestem przeszczęśliwa! Że mieszkamy sami. Ponad rok temu omal nie miałam załamania psychicznego z powodu udziału osób trzecich, a właściwie jednej osoby... Która gnębiła nas przez ponad 5 lat! A teraz? Mam święty spokój, świetną rodzinkę, mieszkam znów w Rybniku i schudłam 13 kg nonormalnie - Alleluja! I oby tak dalej ;)))
Sorry, że tak nie na temat zupełnie, ale tak mnie jakoś wzięlo przed snem. Dobranoc Protalki!
kochana, nie samą dietą zyjemy, czasami mamy inne problemy i trzeba je wyrzucic, najlepiej tu...obce osoby sa lepszymi słuchaczami i nie wykorzystaja tego przeciwko....
Najlepiej mieszkać osobno, osoby trzecie moga doprowadzić do ruiny nie tylko psychicznej.
Buziaki...dla wszystkich..:)
Dzięki za zrozumienie :) Z tym mieszkaniem osobno to święta prawda! Choć znam rodziny, które mieszkają razem i się po prostu uwielbiają! Ale ja bym już nie chciała...
Relacja z wagi: nadal dwa kilo do zrzutu. Dziś miałam mniej tylko te pół kg "świateczne". A te dwa to sie mnie trzymają jak rzep psiego ogona! :)
Basia19 daj znać czy wszamałaś dziś chlebek już?
aloalo, niestety jeszcze nie wcinałam żadnego chlebka, bo????????? moja waga dzisiaj pokazała zamiast 100gr w dół to 100gr w górę i tak znów mam 200gr do stracenia, ale myślę że to tuż tuż, pozdrówka.
A co do osób trzecich w domu, ta ja akurat mieszkam z teściową (bo teść już niestety nie żyje) i jest nam świetnie, jak dzieci były małe miałam bardzo wielką pomoc ze strony teściów i tak jest do dzisiaj, nawet nie chciałabym mieszkać osobno.
Basieńko, może z powodu upału zatrzymało Ci się troszkę wody w organizmie? Znając Ciebie z Twoich wypowiedzi, napewno nie zgrzeszyłaś . Tak czekam ,aż przejdziesz na utrwalanie i będziesz nam zdawać relację z tego etapu.
Mimo mwszystko - wielkie gratulacje ! Podziwiam :)
Też myślę, tak jak Pola, ze to może z ciepła Cię woda obciąża. Ja swoje dwa kg zrzucam na bark zbliżającej się comiesięcznej uciechy dostępnej tylko kobietom :) Na coś trzeba zwalić, nie? To i tak dobrze, bo na tej diecie waga w tym czasie stoi, a jak się nie odchudzałam to zwsze 2,5 kg do przodu!
Cieszę się, ze masz dobre stosunki z teściową. Moja też była świetna, ale zmarła 10 mies. po naszym ślubie, niestety, Natomiast pan teść?! E, nie chcę nawet tego człowieka wspominać, zeby se humoru nie spieprzyć.
To już faktycznie lepiej nie mieć piekarnika, niż się mordować.
Dobrze Cie rozumiem, bo ja byłam przez lata w podobnej sytuacji.Zaliczam się niestety do tych osób , które w stresie nie chudną a tyją."Zajadam " swoje niepowodzenia i nerwy.Im ich więcej, tym więcej jem.To naukowo stwierdzone,że dogadzanie sobie w momentach, kiedy jestesmy nieszczęśliwi łagodzi nasze srtesy i powoduje,że czujemy się bardziej szczęśliwi .Moja przyjaciólka ma odwrotnie - w stresie chudnie.Potrafi całymi dniami nic nie jeść, tylko pić.I chudnie w oczach.Dlaczego tak jest ? Nie mam pojęcia...:(
Ja jak sie stresuję to ani to, ani to. Po prostu po przeprowadzce rozumiesz - co chwila goście, pooglądać mieszkanie no to ciacho (zostałam ekspertem w ciastach bez pieczenia, typu 3bit, bounty czy jakieś na biszkoptach) i wcinałam równo z gośćmi, a potem jak juz sobie odchodzili to szkoda żeby sie zmarnowało i waga w górę :)
I mam nadzieję, ze ona nie wróci!
Pola czy moge prosic o skany z przepisami, książkę juz zamowilam mam juz meil w ustawieniach ale tu tez dam
danutagruszka@wp.pl
Chcialabym tez zaczać stosować ale nie wiem od czego zacząć
Właśnie Ci wysłałam, ale z przepisami nie mam.Wpisz w wyszukiwanie protal - przepisy i pokaże Ci wszystkie dostępne na WŻ, w tym moje :)
witam pieknie i wiosennie w nowym watku
jak tam dziewczyny przezylyscie swieta??? bo ja...no coz...rzucilam sie na ciasta jak oszalala
reszta swiatecznej uczty malo mnie pociagala,tylko to SLODKIE!!!
no i oczywiscie 1kg do przodu :( ale nic to,trudno, teraz biore sie za utrwalanie i w zwiazku z tym mam pyt-czy w tej fazie tez obowiazuje jeden dzien czystych protein??? pozdr
Siemka wszystkim Protalkom! Chciałabym się do was przyłaczyc, jesli mozna?Bo w grupie rażnieji siła! Mam na imię Halina.Mieszkam w Katowicach.W domu mąz, syn i sunia rasy husky(wyprowadza mnie na spacery).Z nadwagą walcze od zawsze.Diet przeszłam sporo i po każdej zawsze przybywało coraz więcej,aż stuknęlo 126 kilo ijak na spacerze zaczęlo mnie zatykć powiedziałam sobie dość!Było to miesiac temu.Zaczełam dietę kopenhadzką.Schudłam 7 kilo,ale żeby nie było efektu jo-jo szukałam następnej diety,no i znalazłam Protal.Jestem na niej od 1kwietnia.zaczełam od wagi 120 kg.W I fazie zgubiłam 3kg,ale chyba cośmi przebyło po świętach.Jutro się zważę.Pozdrawiam prop.
Witaj wśród nas!
Oczywiście, ze mozesz dołaczyć do nas - im więcej nas tym lepiej, bo więcej doświadczeń :) Miłego chudnięcia!
Witaj witaj. Bardzo sie cieszę, że "duże" dziewczyny wychodzą z ukrycia i zaczynają pojawiać się na naszym forum. Przepraszam za słowo duża ale ja też jestem duża a nawet większa od Ciebie.Dobrze , że znalazłaś naszą dietkę bo to fajna i przyjazna dieta dla osób z dużą nadwagą. Ja już straciłam ponad 13 kg od 19 stycznia i tak będę jeszcze gubić około 21 miesięcy. Taki mam plan. Masz rację Halinko, że w grupie raźniej. Tu dziewczyny podtrzymują na duchu i doradzą jak mamy jakies problemy. Również wymyślają fantastyczne przepisy dla nas Protalówek. Zaglądnij do przepisów Pola 42 dużo znajdziesz urozmaiconych przepisów w tym na ciasto.
Pisz i pytaj sie jakbys miała jakiś problem. Pozdrawiam Zosia
Witaj , cieszymy się wszystkie,że do nas dołączyłaś :) mam nadzieję,że spodoba się Tobie nasz sposób żywienia, tak jak na przykład mnie. Na tej diecie - jak żadnej innej - czuję się świetnie, waga leci a ja nie chodzę głodna.Obyś i Ty tak miała :)
Witam poświątecznie
No ja się musze dopisać do grupy grzeszącej ale też od początku zdawałm sobie sprawę z tego, że tak będzie, toteż koszmarnie się nie przejmuję. Przy śniadanku pożarłam 2 kawałki ciasta + sałatki z niedozwolonym majonezem. Ale poza tym jem chude mięsko i warzywa. Z resztek świątecznych trochę słodkości zdarzyło się skubnąć Zważę się jutro rano i zobaczymy na pewno coś przybyło, a przed świętami mi zostało 3 kg.... teraz na pewno więcej. No ale trzymajmy się razem. Ogólnie w wersji warzywa + proteiny ja lubię tę dietę, nie mam kłopotów z żołądkiem czuję się zdrowsza, dlatego mam nadzieję, że utrwalanie nie sprawi mi kłopotów, sztuka będzie dobrnąć do końca naprzemiennej. Myslicie, że cykl 3 na 3 nie okaże się mniej skuteczny? Pozdrawiam
Wielkie dzięki za wsparcied dziewczyny.mam nadzieję że z wami razem wytrwam i osiągnę moją wymarzoną wage 80 kg.Jak dojdę do 99 to juz będzie polowa sukcesu.Jak narazie ta dieta m odpowiada, bo nie chodzę głodna,anawet po 5-u dniach ,jak byłam na proteinach to zmuszałam się do jedzenia ,bo czułam cały czas się pełna.Ale długa droga przedemną,ale myslę że będzieobrze,bo silnej woli mi nie brakuje.Paliłam papierosy 25 lat ibez żadnych wspomagaczy rzuciłam w jednym dniu(8 lat).Byle do przodu ,a waga w dół!Trzymam za was i za siebie kciki.
witajcie kochane!!!
Ja dopiero z swiąt wróciłam bo byłam u teściowej w górach i stanełam mimo gipsu na wage a tam niespodzianka ubyło mnie przez świeta 2 kg.I musze sie pochwalić że jestem na diecie od 1 lutego i straciłam równe 20 kg(a kurcze ciekawe ile gips waży??)A jak może pamietacie zaczynałam od 146,9kg czyli wagi małego słoniatka teraz piekna cyfra na wadze 127kg.Jestem w siódmym niebie a i mój mąż poraz pierwszy od naszego slubu nosił mnie na rekach
musze sie przyznać że nie zgrzeszyłam w te swieta bo pomogły mi paskudne papierosy które niestety pale ale miałam powód żeby sie ruszyc i siedzieć na balkonie.Po za tym odliczam dni do wtorku bo mi maja ściągnąć gips i sie zobaczy co dalej ale strasznie brakuje mi ruchu na świeżym powietrzu.
pozdrawiam Basia
Basieńko kolosalne gratulacje! 20 kg? Szok! A jeszcze gips, ło matko :) Oby tak dalej pięknie Ci spadało, z serca Ci życzę i pozdrawiam gorąco!
dziewczyny czy mozecie mi odp jak to jest z tym utrwalaniem??? musi byc 1 dzien samych protein raz w tygodniu czy nie? czy to dopiero jak juz bede "po" ? tak to jest jak nie mam ksiazki........
Przejrzałam właśnie książkę i w fazie stabilizacji jeden dzien w tygodniu ma być czystoproteinowy. Dukan zaleca czwartek. Dobrze by było, gdybyś zaopatrzyła się w książkę, żeby dokładnie wiedzieć, co jeść w III fazie, żeby nie zepsuć całego efektu. Ta faza jest najważniejsza i zepsucie jej zepsuje cały Twój wysiłek, który włożyłaś w to, żeby osiągnąć wymarzoną wagę. Pozdrawiam!
dziekuje ;) pozdr
Tak jak obiecałam melduję się po dzisiejszym rannym ważeniu.Mimo świątecznych grzeszków, które na pewno zaowocowały lekkim wzrostem wagi / nie wiem jakim / w sumie jest pół kg. w dół. Nie wiem jak długo zajmie mi pozbycie się zaplanowanej reszty sadełka tj. około 4 może 5 kg. bo mój żołądek zaczyna się trochę buntować jak jestem na samych proteinach. Dzisiaj zaczęłam fazę z warzywami, która jest dla mnie znacznie przyjemniejsza.Już poprzednio właśnie na warzywach schudłam 70 dkg.Gdyby teraz po pięciu dniach rezultat był podobny to zastanowię się co dalej, oczywiście zostawiając proteinowy czwartek. Moja koleżanka, która nie musi się odchudzać wprowadziła sobie czysto proteinowy czwartek / w pozostałe dni tygodnia jedząc normalnie i to pozwala jej utrzymywać wagę.U mnie na normalne jedzenie jest oczywiście za wcześnie ale spróbuje nie rezygnować z warzyw. Zobaczymy. Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny i życzę powodzenia.
Znowu jakiś przestój. Muszę Wam powiedziać, że moja waga nadal stoi (i nie mogę się pozbyć tych głupich 200gr). Dzisiaj ostatni dzień protein i jak jutro nie będzie wagi takiej jaka ma być to chyba się wścieknę (bo teraz strasznie mi się to dłuży i nawet robię się głodna). Właśnie przed chwilą zrobiłam sobie z 2 białek bezów i nawet nie zdążyły wystygnąć - wcięłam wszystkie w 5 minut (dobre było ale mało).Trzymajcie za mnie kciuki żebym od jutra wreszcie zaczęła III etap, bo chyba najtrudniej jest stracić te ostatnie gramy, pozdrówka i piszcie.
Ja trzymam! Rozumiem Cię, bo mnie tak wkur... znaczy denerwują te moje 2 kilosy,że mogę sobie wyobrazić, co czujesz przy 200 gr! A może przyjmij to za błąd wagi i przejdź do III fazy? Bo na figurze i tak nie będzie tego poznać, a wyobrażam sobie, że wyglądasz fantastycznie! Życzę chlebka już jutro :)
aloalo, nie wiem czy wyglądam fantastycznie czy jak chudzielec, bo jest już tak daleko że ciuchy które nosiłam 3 lata temu wiszą na mnie jak na wieszaku (ale jestem dokładna i póki nie stracę tych 200gr, to nie przejdę do III fazy), wszystko muszę zwężać, następna spódnica leży mi na maszynie i czeka aż się nią zajmę, a w kolejce czekają spodnie. Jutro dam znać czy wreszcie przeszłam do III fazy, bo chodzi za mną chleb, nawet dzisiaj udało mi się kupić ser żółty 13% tłuszczu, aż 3 razy pytałam sprzedawczynię czy żeczywiście ma tyle tłuszczu (bo to ser na wagę i nazywa się "Hit"), ale zapewniła że tak i że mają jeszze ser 17%, co jest niespotykane u nas, bo jak sprawdzałam to wszystkie sery mają 24 i więcej tłuszczu.
Jadłam kiedyś żółty ser o tak niskiej zawartości tłuszczu i nie chcę Cię martwić ale smakował jak podeszwa.Ale jak lubisz żółte sery to pewnie stęskniłaś się i będzie pyszny. Życzę smacznego.
Jak go spróbuję to powiem Ci czy smakuje jak podeszwa, wygląda nienajgorzej, no ale wygląd to nie wszystko.
Użytkownik basia19 napisał w wiadomości:
> Jak go spróbuję to powiem Ci czy smakuje jak podeszwa, wygląda
> nienajgorzej, no ale wygląd to nie wszystko. Witam Cię Basiu!Co do tego sera tj HIT z Ryk jadłam go i jest bardzo
.......dobry.Smacznego!prop!
Basiu, to świetnie, że potrafisz szyć! Ja obciążyłam zwężaniem moją babcię, która ma 79 lat, ale jeszcze jej się chce szyć co nieco.
Napisz, gdzie kupiłaś ten ser, chudzielcu :)))
ser kupiłam w Fokusie w "Almie", ale musisz iść tam gdzie jest na wagę, bo tylko taki jest.
Dzięki za informację. A nie napisałaś nic o Twoich upierdliwych 200 g!
No wlasnie Basia! Cale WZ wstrzymuje oddech :) Trzymamy kciuki za utrwalanie, zebys za nas wszystkie najadla sie chlebka i na uczcie
No ja musze z ulga przyznac, ze mimo grzeszkow swiatecznych nie przybralam na wadze. Zobaczymy czy chociaz po proteinkach drgnie z 0,5 w dol. Dzis moj 46 dzien diety ciekawe ile mi zajmie pozbycie sie tych 3 kiloskow... Pozdrawiam slonecznie
No więc pomimo że dzisiaj mniej o te nieszczęsne 100gr, to jeszcze 100 do zżucenia. jak wcześniej już pisałam najgorsze są ostatki i dą jak "krew z nosa". Jak wcześniej przez 5 dni z warzywani zgubiłam 1,6kg, tak teraz to się chyba odgrywa i ciągle mi brak do zamierzonej wagi, pozdrawiam.
W takim takim razie teraz trzymamy kciuki za 100 g :)
Mam taka prsbe jezeli nasz watek sledza jeszcze dziewczyny, ktore postanowily "zlagodzic" protal fajnie byloby jakby podzielily sie spostrzezeniami czy to dziala i jak, daloby to nam obraz utrwalania i przechodzenia do "normalnego" zywienia. Pmietam, ze Olusia1 byla bardzo aktywna, postanowila zlagodzic protal a teraz zamilkla.
hej,mi zostalo jeszcze 3 kg ale powiem wam ze wcale mi nie spieszno przyzwyczailam sie do takiego żywienia.jak mnie do czegoś ciagnie to zgrzesze i tak trwam od lutego.czekam tez na meza bo razem zrzucamy i chce utrwalac tez razem.Powodzenia!!!!!!!!!!!!!!!!!
h
Dziewczyny ile u was trwa 2 etap? Wiem, że tyle aż się straci co trzeba ale w rzeczywistości ile Wam wyszło? Ja mam dugi tydzień i jakoś ciagle mnie ciągnie do słodkiego. O dziwo do pieczywa, ziemniaków nie , troche do makaronów ale do czekolady to zgroza. Na razie pomaga zielona herbata bo cierpkawa i makrela ale nie wiem jak długo wytrzymam.
Rób sobie jogurt z otrębami i słodzikiem :)
Kochane ! Opuściłam się strasznie, nawet nie chce mi się pisać.Trzymam dietę, ale nie jestem już tak na niej skupiona, jak jeszcze kilka dni temu. Wyszły problemy z moim ukochanym wnuczusiem - Jędrusiem.Wyszły alergie, upośledzenie słuchu i mowy w związku z przerostami migdałów.Terminy zabiegów odległe a dzieciak się dusi i ma coraz gorzej.Rzucamy się, jak ryby w sieci, kombinujemy co ugotować, czym natrzeć...Teraz to dla mnie nr 1, nie moja dieta. A miałam z nim za kilka dni wyjechać do chałupy na wieś i zostać tam do 8 maja. No cóż...
Nie ważyłam się ostatnio i nie gotuję nawet dla nas nic ciepłego, nie wystawiam przepisów , mało patrzę w WŻ. Może za kilka dni będzie lepiej , wtedy przeczytam wszystko, nadrobię wszystkie zaległości. Trzymajcie się i chudnijcie :)
dziewczyny a jakie owoce sa "dozwolone " i co z tymi PRODUKTAMI SKROBIOWYMI 2 razy w tyg ???
qrcze tak ostroznie podchodze do tego utrwalania-boje sie nie skopac wszystkiego........
Nareszcie od dzisiaj utrwalanie. Właśnie usiłowałam zjeść utęskniony chlebek z masłem roślinnym, ale stwierdziłam że ma prawie tyle samo tłuszczu co masło, więc zjadłam tylko z serem, ale chleb był niedobry jakiś kwaśny i nawet nie poczułam jak smakuje ten ser. następnym razem kupię sobie gracham, albo razowy chlebek, a nie z pełnego ziarna. Dzisiaj akurat wybieramy się na urodzinki więc będzie to zarazem pierwsza uczta królewska, to na razie pozdrówka
kochana Polu42 miałam podobny problem z synkiem i lekarze jak ustalili termin na usuniecie migdałka to az nam rece opadły taki daleki ale poszlismy do prywatnego lekarza i tam rozmowa z nami była zupełnie inna, wszystko szybko i dla dobra dziecka,
Dziubex w III fazie Dukan pozwala jedną porcje owoców dziennie( a jedna porcja to jedna sztuka np. jabłko,mandarynka,pomarańcza,gruszka lub miseczka truskawek lub malin,plaster melona lub arbuza,2 kiwi lub 2 duże morele).Dozwolone sa wszystkie owoce prócz bananów,winogron,czereśni i owocóe suchych np.migdały,pistacje.
co do produktów skrobiowych to możesz je zjeść 2 razy w tygodniu i np.Dukan zaleca w pierwszej kolejności makaron(porcja 200g - bez tłustych sosów i zup),kuskus lub ziarna pszenicy (równiez w porcji 200g)soczewica(tylko 150g -jednak posiada ona weglowodany które sa najwolniej przyswajalne przez nasz organizm) a na końcu listy jest ryz i ziemniaki i nalezy je spozywac okazjonalnie (125g ryzu)
jesli bedziesz miała jeszcze jakies obawy to pisz bo szkoda popełnic błąd po tak dużycz wyżeczeniach
pozdrawiam
basia
Hej,czy wasz slodzik tez jest gorzkawy np. w twaroszku lub nalesnikach kukurydzianych.Dodany do maki kukurydzianej jest taki nie przyjemnie gorzkawy.Może kupic inny czy wszystkie sa takie.?Mam w tabletkach nie aspartam tylko sacharynian i cos tam jeszcze w składzie.
anari, może dałaś za dużo tego słodziku, ja miałam aspartam, ale zmieniłam na takie zwykłe w słoikach, które nadają się do pieczenia i gotowania i te nie są gorzkie, jak przeszukasz, to tam gdzieś jest zdjęcie takiego słodziku.
Polu kochana, magia internetu zadziwiająco pozwala przekazywać współczucie obcym osobom... masz nasze wsparcie bo wszystkie bardzo odczuwamy Twoją pomoc. Oczywiście, że na diecie świat się nie kończy zwłaszcza kiedy musimy martwić się o ukochane osoby. Jeżeli chociaż trochę Ci to pomoże posłuże się przykładem mojego bratanka, który ustawicznie chorował z powodu przerostu migdałków. Najmocniejsze antybiotyki, 80 procent nieobecnosci w przedszkolu, do tego straszny alergik. Lekarze nosili się ze dwa lata operowac czy nie, w koncu po usunieciu okazało się, że jest dużo lepiej, mniej choruje, oczywiscie dalej pasą go antyhistaminantami, ale ogólnie jest inny dzieciak. Głowa do góry Polu, wróc do nas z lepszym humorkiem!
Następnie z całego serca gratuluje naszym "utrwalającym" dziewczynom: Basi19 i Dziubex. Fajnie, że dobrnęłyście, oczekujemy obszernych relacji z utrwalanka!
Anari potwierdzam zdanie basi19: ja dodaje tego slodzika w plynie Aro, z serkiem homo smakuje super jak normalny deser. Generalnie te w tabletach sa chyba najbardziej gorzkie.
dziekuje za porade ale gdzie kupić w proszku lub plynie?
anari, słodzik w płynie lub proszku można kupić w tesco lub realu, ja ostatnio kupuję tylko w proszku, bo z nim można zrobić bezy, a płynny raczej się nie nadaje (oczywiście taki do pieczenia), ostatnio nawet kupiłam w proszku w Fokusie w "Almie"
Gratulacje! Życzę smacznej uczty królewskiej :) Ja dziś weszłam na wagę bez przekonania bo od dwóch tygodni 62 non stop. A tu niespodzianka! 1 kg mniej, ufff... Mam nadzieję, że już w maju "zgrzeszę" legalnie haha! Pozdrawiam!
Masz rację dziecko najważniejsze. Będę trzymała mocno kciuki aby wszystko udało się Wam załatwić i aby Jędruś trafił w dobre lekarskie ręce. Wiadomo, że jak choroba w domu to nic się nie chce. Nie martw się o nas jakoś damy sobie radę. Najważniejsze aby z Jędrusiem było wszystko dobrze. Przesyłam moc dobrych fluidów w Twoją stronę i trzymajcie się dziewczyny. Serdecznie pozdrawiam
Zosia
Polu kochana, trzymam kciuki za zdrowie Twojego wnuczka! Wierzę, że wszystko będzie dobrze! Ja z moim synkiem też się nalatałam po lekarzach, wprawdzie nie z powodu migdałków, ale alergii między innymi też. W tej chwili też jest jakiś chorusi, a tu sobota więc małe pole do manewru.Trzymaj się i nie łam się, dieta nie musi być ciągle na pierwszym miejscu. Ważne by zdrowie było! Pozdrawiam!
Polu kochana, nie martw się wszystko będzie dobrze. Podobno pozytywne myślenie przyciąga pozytywne skutki więc my wszystkie myślimy tylko pozytywnie i trzymamy kciuki za malutkiego. Czytając o Twoich kłopotach odżyły moje wspomnienia. Podobne problemy miałam z moim starszym synem. Oczywiście przeżywałam to bardziej od niego, bo on na drugi dzień po zabiegu biegał po całym szpitalu i wszędzie go było pełno. A były to naprawdę dawne czasy bo dzisiaj ma 40 lat i jest świetnym facetem. Sam zabieg rzeczywiście bardzo mu pomógł. Z całego serca życzę zdrówka Tobie i całej rodzinie. Buziaczki dla wnusia od protalowej "ciotki".
Kochane, lece zameldowac, ze do osiagniecia celu zostalo mi 2 kg. Jak wszystko pojdzie gladko, to w ok 3 tyg powinno sie udac... Dzisiaj moj 46 dzien diety, zrobilam male wyliczenia i plus minus tracilam 1,33 kg na tydzien, czyli jak kazal Dukan ;P (no, moze troche ponizej sredniej ). Zrobilam wedlug przepisu Poli deserek kawowo jogurtowy. Wyszedl rewelacyjny wcale nie gorzki, naprawde polecam na chcice slodyczowa
CZeśc Protalki!Polu kofana trzymam kciuki za Jędrusia.Wszystko bedzie dobrze.Po burzy nastanie SŁOŃCE...U mnie waga stoi jak zaklęta,po świętach 0.5kg do przodu,ateraz3 dzień protein i pół kg mniej.Strasznie wolno spada.W takim tępie to chyba mi 2 lata zajmie to dietkowanie:)))))Papatki.
dziekuje za wsparcie dziewczyny-czekam na Was w 3ciej fazie ;)
POLU! bedzie dobrze-musi!
miłej niedzieli :) pozdr
Mam mały dylemat, otóż w III fazie można 2 razy w tygodniu jeść skrobia i 2 razy w tygodniu można zrobić sobie ucztę królewska, to jeżeli w mojej uczcie będą np ziemniaki czy mam to zaliczyć jednocześnie jako skrobia, czy oprócz uczty jeszcze mogę zjeść 2 razy skrobia? w książce nie ma nic na ten temat, bo jeżeli ucztę potraktuję osobno, to wyjdzie na to że np ziemniaki zjem 4 razy w tygodniu 2 razy w uczcie i 2 razy jako dozwolone produkty skrobiowe, co o tym myślicie?
Oczywiscie uczta jest ucztą a skrobia skrobią czyli po dwa razy.Niekoniecznie muszą to być ziemniaki.Może być dwa razy ziemniaki dwa razy makaron w uczcie, lub kasza.
Też tak myślałam, ale chyba będę ostrożna, bo szkoda byłoby zaprzepaścić tego co osiągnęłam do tej pory, pozdrówka.
Mam małe pytanie.Czy jak zjem na śniadanie placki z otrąb to moge jeszcze jeść otręby np. z jogurtem"?Czy tylko 3 łyżkina dzien wolno?
Wydaje mi się że nie należy przekraczać porcji 3 łyżek otrąb dziennie. Czytałam na pewno w książce Dukana tylko nie pamiętam gdzie.
masz rację, Dukan pisz gdzieś że dzienna porcja to 3 łyżki, ja też miałam ochotę na więcej, bo przeważnie robię z nich placki, a miałabym ochotę dodać jeszcze do serka, ale niestety trzeba zrezygnować z placków na korzyść serka.
Tak niestety jest z tymi otrębami, ja bardzo lubie owsiane z mlekiem, na kolacje tez bym chetnie to jadla ale trzymam sie trzech łyżek dziennie. Basia19 ja tez zastanawiałam się dłuższy czas czy te produkty skrobiowe dwa razy w tyg sumują się z ucztami. Wychodzi, że jak najbardziej tak, bo Dukan pisze: dodatkowo dwie uczty. Myślę, że warto się zastosowac do hierarchii produktow skrobiowych ktora Dukan przedstawił, że makaroniki najwolniej się trawią (ja zamierzam stosować te pełnoziarniste, one są dodatkowo mniej weglowodanowe). Ale ogólnie patrząc po sobie i czytając relacje dziewczyn widze, że ten doktorek wie co pisze i nawet amatorka ziemniakow nie powina miec kłopotów (zwłaszcza, ze te porcje poza ucztami to chyba tylko 100 g) wydaje mi się, że te ilości pozwolą nam się czuc "normalniej" w odżywianiu a jednoczesnie uspokoic organizm i przyzwyczić do wagi. Ja muszę przyznać, że nauczyłam się jakoś egzystować w tej diecie, miałam bardzo trudne momenty ale teraz chce mi się duzo mniej jeść w sumie trzy posiłki i dużo płynów mi wystarczają, jakoś nie tęsknie już za chlebem, myślę, że wymienię go na poranne musli :)
Pozdrawiam Was cieplutko
A ja tęskniłam za chlebem, teraz kupuję z pełnego ziarna, co prawda wolę jaśniejszy i bardziej miękki chlebcio, ale ten może być. Właśnie teraz wcinam chlebek z serkiem, szyneczką i ogóraskiem zielonym mniammmmmmm. Ostatnio miałam też chleb z pełnego ziarna, ale był obrzydliwy i kwaśny, ten jest dużo lepszy, a co do skrobi, to jak policzysz dobrze, to możesz mieć 4 razy w tygodniu mniej więcej normalny obiadek, ale ja wolę dmuchać na zimne i raczej jak zjem raz ziemniaki to już drugi raz zastąpię je makaronem, może później jak nic się nie będzie działo z moją wagą, to się odważę na 4 razy w tygodniu tzn, 2 uczty i 2 razy skrobia. Jak myślicie czy do tych skrobi można zaliczyć budyń i ile go wtedy można zjeść?
Zgadzam sie z Toba co do tych ziemniakow, Dukan pisze (zostawiajac sobie chyba w ten sposob margines bezpieczenstwa), zeby zostawic je na koncu tej dozwolonej listy i jesc raczej sporadycznie, pewnie z jego praktyki wynika, ze ludzie roznie na nie reaguja. A z tym budyniem to jest jedna wielka niejednoznacznosc. Napisal o nim raz przy opisie pierwszego dnia diety uderzeniowej, aby nie zapominac o budyniach na chudym mleku. Potem ani slowa, ja dla pewnosci zrezygnnowalam z nich w fazie chudniecia, ale pamietam dziewczyny, ktore jedza je normalnie... W fazie utrwalania nie wiem jak je potraktowac: dodatek do uczty, czy skrobiowy... Budyn bez cukru na mleku 2% ma na 100 g ok 16g wegli, ja mysle, ze raz w tygodniu "poza konkursem" nie powinno Ci zaszkodzic.
ocho, marcika, ja nie używam tak "tłustego" mleka, używam najwięcej 0,5% albo 0% tłuszczu.
podałam wartość z opakowania budyniu, oni napisali tam wartosc gotowego budyniu na mleku 2%. Mielismy nakupionego z makro 1,5% wiec go uzywalam jakos nie spowolniło mi chudniecia na szczescie , jak sie skonczylo kupuje 0,5%.
DZIEKI dziewczyny za odpowiedz ,tez tak sądziłam,ale zawsze lepiej się upewnić.A budyń od czasu do czasu nie zaszkodzi z tym ,że mleko najwyżej 0.5isłodzik.
Powiem Ci, że ja nawet nad tym nie myślałam do tej pory. Dla mnie ta królewska uczta wiąże się z ciastem więc nie miałam takiego dylematu haha. Znaczy będzie się wiązać z ciastem :) Za 1 kg.
Od dziś mam opiekę nad moim synkiem, ma silną anginę i kaszle biedaczek jak nie wiem a do tego najlepsza rzecz, jaką mogą mieć dzieci, które jeszcze nie potrafią dmuchać - katar... Masakra! Ale do rzeczy. Tak siedziałam dziś w domu i co chwilę miałam ochotę coś zjeśc! Już normalnie sama siebie wkurzałam bo stałam przed lodówką i non stop coś wygrzebywałam! Ja pierdziu, im bliżej końca tym gorzej! Dobrze, że połowa zawartości to jogurty!
Pozdrawiam, życzę wytwałości wszystkim, a Ty, Basiu, pisz, czy waga bez zmian!
Teraz ważyć będę się tylko raz w tygodniu (w sobotę rano) nie jak do tej pory codziennie, więc dopiero w sobotę napiszę jak zachowuje się waga, pozdrawiam.
Wiem, ze jest wiosenka i duzo pracy w ogrodku, ale piszcie kochane co u Was: mam szczegolnie na mysli Kiniapaw, Zofked, Anari74,Bache ...Nie bede wszystkich wymieniac ale jakos smutno bez Was, jak Poli nie ma milczycie Kobiety Ja wierze, ze Polcia wkrotce do nas Wroci pelna optymizmu to moze znowu to forum ozyje :)
Chcialam Wam tylko jeszcze powiedziec, ze zrobilam wczoraj wariacje na temat jogurtowego deseru Poli. Mialam jeden jogurt jogobelli light owocowy i duzy naturalny. Jak zmieszalam je (uzupelnilam jogobelle do pol litra) oczywiscie smak bal bardzo slaby, "zaszalalam" wiec i dodalam jedna (no moze poltorej) lyzeczki dzemu morelowego light (slodzony tytlko fruktoza - 29 wegli na 100 g wiec w lyzeczce nie ma jakos mega duzo ) do tego pare kropel aromatu waniliowego,cynamon slodzik i zelatyna. Wyszlo pyycha, a "szkodliwosc" wegli z jog light i lyzki dzemu rozprowadzilam na 4spore pucharki Jak sie odwazycie zapraszam, duzo mniej ma to kalorii i wegli jak ten nieszczesny budyn ...
Siemka Protalki!Nawiązując jeszcze do tego nieszczęsnego budyniu,to wczoraj przeczytałam na innym forum,ze jest zakazany!!!!!!!!!!! Ma w składzie niedozwoloną mąkę.Dukan zezwala na budyń na bazie skrobi kukurydzianej i jajek.
W jego książkach nic na ten temat konkretnego nie ma, tylko mała wzmianka, żeby nie zapomnieć o budyniach (a ja innego nie znam jak tylko tradycyjny na mące ziemniaczanej)
Jestem, jestem i już siadam do pisania. Marcika, dzięki za to ,że mnie zmotywowałaś. Tak jak pisałam wcześniej wprowadziłam sobie na próbę trochę zmian w diecie, a mianowicie zrezygnowałam z pięciu dni samych protein tylko we wszystkie dni łączę proteiny i warzywa. Czysto proteinowy będę miała tylko każdy czwartek ale to dopiero od tego tygodnia.Po 5 dniach ubyło mi pół kg. więc jestem zadowolona a mój żołądek chyba też bo przestał szaleć.Zobaczę co będzie dalej i będę Was na bieżąco informować.Jak schudnę jeszcze 4 kg. to będę mogła uroczyście odgwizdać zakończenie II-go etapu. Trochę mi to pewnie zajmie ale nikt mnie nie goni więc nie ma się co przejmować. Pozdrawiam serdecznie wszystkie dziewczyny, trzymajcie się cieplutko.
A mój żołądek niestety szaleje, jak tylko poczuł więcej i bardziej urozmaiconego jedzonka, to ciągle ma chęć żeby coś przekąsić, ale staram się to zapijać koką light, albo serkiem ze słodzikiem i ciągla czekam na następny ranek żeby zjeść chlebka z serkiem, pozdrówka.
witajcie!!!
Ja nadal chudne bo czuje po ubraniach ale mam totalna załamke bo pogoda piekna a mi zamiast ściągnąc szyne gipsowa to dołożyli do pełnego gipsu i termin na 5 maja(a mecze sie od 1 marca)Dlatego nic mi sie nie chce,czytam regularnie ale nie mam co pisac bo u mnie bez wiekszych zmian:(
pozdrawiam
Bacha nie załamuj się kochana! Ciesz się właśnie tym, że pogoda piękna, że chudniesz... Gips Ci w koncu zdejmą i sobie wyobraź, jaki może być efekt na wadze bez tego całego opancerzenia :) Wiem, łatwo się mówi zdrowemu, ale wiem, co czujesz, bo też miałam 10 lat temu połowę wakacji ogipsowaną :) Śmiali się znajomi, że mnie zgłoszą do programu "zwyczajni niezwyczajni" bo złamałam kość w stopie, jak ratowałam przed upadkiem córeczkę znajomych :) Ona się potknęła, ja poleciałam za nią, żeby ją złapać i mi się but na koturnie przekręcił i trach! Walnełam jak długa. Teraz mnie to bawi, ale wtedy wcale mi się nie chciało, więc wiem po części co czujesz. Będzie dobrze!
I popatrz, co za radość - niewiele się ruszasz a waga leci! Takie cuda, no!
Ja wczoraj nabyłam dwie pary jeansów i metkę z rozmiarem mam chęc wywiesić sobie na tyłku hehe :) Żeby mi się tak tylko tego słodkiego nie chciało to już byłby szczyt marzen! Ale dziwne, nie ciągnie mnie wcale do czekolady! Tylko na ciasto! Ale trwam dzielnie. Kilo do mety...
Pozdrawiam!
Może tak na forum nie przyznawaj sie do tej koki bo to w Polsce nielegalne. Ok. żartuję i pozdrawiam
Jestem, jestem ale nie mam o czym pisać. U mnie jeszcze do końca drugiej fazy 9 miesięcy to czym bedę się chwalić. A czytam Was dziewczyny codziennie i sie uśmiecham albo smuce w zalezności z czym która dziewczyna wyskoczy. Teraz musimy podtrzymać na duchu Basię ( bacha**) bo biedaczka jeszcze pochodzi w gipsie a samopoczucie u niej kiepskie. No ale cóż zrobić tak nas czasami los doświadcza. Pozdrawiam wszystkich serdecznie Zosia
dziekuje wszystkim za wsparcie i mysle ze w tak doborowym towarzystwie nie wypada sie poddać ale czasami sił brakuje ...
Bacha trzymaj się dzielnie,pomyśl sobie że jak już będzie bardzo ciepło to już nie będziesz miała tego cholernego BALASTU! Dzisiaj poszłam na zakupy i kupiłam sobie spodnie o rozmiar mniejsze,żeby sie bardziej zmotywowac.Myślę że podziała. pozdro prop!
Haha, ja kupuję ciuchy o 4 rozmiary mniejsze. Dzisiaj w sklepie mierzyłam spodnie rozm 36 i wyobraźcie sobie nawet były troszkę za luźne, a jeszcze 3 miesiące temu nosiłam rozmiar 44 (i też bym sobie chętnie powiesiła metkę na tyłku, albo przedłużeniu pleców hahaha).
Cieszę się, że odezwałyście się Kobietki. Cieplutko Was pozdrawiam i życzę wytrwałości bez wzgledu na to czy zostało Wam do końca ścisłej diety 2 lata czy dwa tygodnie. Ciesze sie , ze jestescie
Dzieki Propolek za info o budyniu wydaje mi sie tylko, ze Dukan jeśli już to dopuszca taki na skrobi kukurydzianej. Dało mi to do myślenia i poszukałam przepisu na prawdziwy budyn, zebysmy mogly delektowac sie tym, co dozwolone Otóż znalazłam przepis na prawdziwy "pudding" na angielskiej stronie z przepisami. Przetransformowałam go zgodnie z zasadami diety. A więc na 4 porcje potrzebujemy:
Wiem, ze Dukan dopuszcza łyzkę kako w fazie ścisłej ale tu podane jest na całkiem sporą ilość. Można poza tym zrobić sam waniliowy (mysle, ze gotujac laske wanilii w mleku). Skrobia kukurydziana do dostania w sklepach ze zdrowa zywnoscia ja zapłacilam 10 zł za 400g. Jak Wam się ten przepis spodoba wstawię go sobie na stronę użytkownika :)
pozdrawiam i smacznego jak sie zdecydujecie
marcika, mam nadzieję że pisząc kakao bezcukrowe masz na myśli zwykłe kakao, bo ja już kiedyś szukałam niskotłuszczowego i ze zdziwieniem stwierdziłam, że u nas prawie wszystkie są niskotłuszczowe, mają go 10%. No to ja dzisiaj sobie zaszalałam na mojej "uczcie" cały czas chodziły za mną placki ziemniaczane i właśnie nadszedł na nie czas, zjadłam 3 szt i były tak tłuste, że chyba długo za nimi nie zatęsknię, teraz to się chyba przeżucę na "ucztę" na słodko, a budyń wstaw do swoich przepisów, chętnie go sobie wydrukuję i zrobię.
Napisałam bezcukrowe zeby uwazac przy zakupie, bo czesto sie zdaza, ze pakuja cukier i nie jest to nawet napisane na froncie, ale chodzilo mi o zwykle kakao, im mniej ma tluszczu pewnie tym lepiej.. Jest troche zabawy przy tym budyniu, zwłaszcza jak sie porowna z sekundami ktore potrzeba na przygotowanie takiego instant. Ale naprawde polecam jest pyszny, wcale nie smakuje jak danie dietetyczne ;) Nie protalowcy sie u mnie zajadali, co najwazniejsze jest bez tej calej chemii i dopuszczony przez Dukana.
Basia19 poniewaz Ty juz sczesliwie utrwalasz moze sprobuj zrobic sobie prawdziwy owocowy, dodac troche zmiksowanych malinek albo truskawek (narazie z zamrazarki niestety) powinien wyjsc :) Wstawie przepis moze z jakas ladna fotka, chociaz wyglada jak normalny budyn
marcika, a gdzie można dostać ekstrakt wanilii?
ja kupilam je w sklepie "Kuchnie Świata", powinien być też w delikatesach, z jakąś żywnością ekologiczną. Jak nie uda Ci się dostać to gotowana laska wanilii daje podobny efekt, ewentualnie przez Internet zamówic ale to pewnie drogo wyjdzie, sam ekstrakt jest niestety drogi, ok 30 zł za 100 ml. pozdr
Użytkownik basia19 napisał w wiadomości:
> Haha, ja kupuję ciuchy o 4 rozmiary mniejsze. Dzisiaj w sklepie mierzyłam
> spodnie rozm 36 i wyobraźcie sobie nawet były troszkę za luźne, a jeszcze 3
> miesiące temu nosiłam rozmiar 44 (i też bym sobie chętnie powiesiła metkę na
> tyłku, albo przedłużeniu pleców hahaha).Basia 19 mnie chodziło o to.że kupiłam spodnie o rozmiar mniejsze do których narazie się nie mieszcze.Patrze na nie i się motywuję,gdy mnie kusi na coś niedozwolonego:)
propolek, a ja myślałam że z tą metką chcesz chodzić żeby było wiadomo ile schudłaś hihihi.
Z tą metką to ja chciałam zaszaleć ;) Ale odcięłam, bo nie lubię dyndania hehe
ja , gdybym nie lubiła dyndadełek, powiesiłabym ja sobie na czole - lepiej widać :D
oj jestem i czytam co dzień o waszych postepach.u mnie całkiem nie żle zrzucam dziennie po 10 lub 20 dkg.mało ale teraz kiedy w nowej skórze odchudzonej czuje się lepiej nie śpieszy mi sięCzekam też na lubego jemu zostało jakieś4 lub ile tam zechce kg hi,hi,hi..ja troszke podiadam ale ogolnie jem ma lo bo ciepło i apetyt inny niżlatem.może dzieki temu podiadaniu organizm nie żuci sie pózniej na kalorie bo ciągle mu tam niedozwolonego podsyłam. hi,hi...
A ja mam pytanko. dziewczyny czy jak przeszłyście do fazy trzeciej utrwalania wagi to nadal chudłyście? Czy produkty, które dochodzą powodują zatrzymanie wagi? Nie mówie o obżarstwie ;)
Nie wiem, czy ktoś będzie Ci umiał wyczerpująco odpowiedzieć na Twoje pytanie. Dziewczyny, które są w III fazie są w niej od niedawna, jak prześledzisz wątek to znajdziesz informacje na ten temat.
Założeniem III fazy jest utrwalenie wagi a nie dalsze chudnięcie, więc nie bardzo rozumiem Twoje pytanie. Pozdrawiam!
aloalo, masz rację III faza służy do utrzymania wagi, a nie do jej zrzucania, ja zważe się dopiero w sobotę,to wtedy dopiero Wam napiszę czy coś się zmieniło, pozdrówka
Macie racje Dziewczyny, ale chyba wiem o co moglo chodzic Klio. Otoz przegladalam rozne fora poswiecone odchudzaniu i czytalam o takich dietach niespecjalnie zlozonych polegajacych na ograniczaniu weglowodanow, np. ludzie rezygnowali z chleba, wyrobow skrobiowych i chudli bo organizm mocno reaguje na takie ograniczenia, byly to jakies echa diety south beach chyba... W kazdym razie potem rownie szybko sie odzyskuje wage. Nasza dieta wyglada na restrykcyjna i faza utrwalania jest de facto jak odchudzanie (dosyc przypomina I faze south beach) - stad moze przypuszczenie Klio ze sie chudnie. Ale ta faza po rytmie naprzemiennym protalu mysle, ze przynosi jedynie utrwalenie. Miejmy nadzieje, ze bedzie jak Dukan pisze, oraz, ze ta faza jest juz bardziej jak nowy styl w odzywianiu - nie mozemy sie w niej meczyc bo trwa dlugo u mnie to bedzie jakas 1/3 roku
Moja faza utrwalająca będzie trwać 130 dni czyli do 25 sierpnia (ponad 4 miesiące), ale chyba da się wytrzymać.
Hejka
Protalki!To ja was przebiję.Wczoraj zrobiłam sobie test Dukana i 2Faza do 2.02.2010 a utrwalanie do9 03.2011.SZOK! Nie wiem czy dam rade:((((((((((Czy jest ktoś z dłuższym stażem?
Tym się za bardzo nie przejmuj...Na euro2012 będziesz laska że hoho :)))
Ja też robiłam ten test kiedyś, ale mi waga spadała szybciej niż w tym teście, więc głowa do gory! Obserwuj siebie, trzymaj się, nie poddawaj się, czas nie jest ważny, Ważne, że są efekty, że nie chodzi się głodnym, że można przygotować na prawdę smaczne dania i schudnąć.
Trzymam za Ciebie kciuki. I za wszystkie. Za siebie też.
Ja dziś pół kilo do przodu! Nawet nie bardzo wiem, dlaczego.
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Tym się za bardzo nie przejmuj...Na euro2012 będziesz laska że hoho :))) Ja
> też robiłam ten test kiedyś, ale mi waga spadała szybciej niż w tym teście,
> więc głowa do gory! Obserwuj siebie, trzymaj się, nie poddawaj się, czas nie
> jest ważny, Ważne, że są efekty, że nie chodzi się głodnym, że można
> przygotować na prawdę smaczne dania i schudnąć.Trzymam za Ciebie kciuki. I za
> wszystkie. Za siebie też.Ja dziś pół kilo do przodu! Nawet nie bardzo
> wiem, dlaczego.
Dziewczyny, o jakim teście mówicie?
W którejś częsci naszego protalowego wątku ktos podał link do strony Dukana i do tego testu. Wraz z przetłumaczonymi pytaniami. Wychodziło tam czy waga, którą założyłaś sobie jest prawidłowa dla Ciebie i obliczał, ile zajmie Ci jej osiągnięcie. Tylko nie pamietam, w której części, ale już jakiś czas temu. Może w 2. Pozdrawiam!
E, pośpieszyłam się z odpowiedzią, teraz czytam dalej i już wszystko wiesz :))
W tym tempie, co teraz mam, to pewnie do 20015 roku mi to zajmie.Nie martw się, zawsze są gorsi od Ciebie :)
Ja tak skromnie powiem, że chcę ważyć 80 kg i taką wage podałam w teście i wyszło mi 2 faza do 31.03.2010 r a utrwalanie do 24.07.2011 r. Jestem z dłuższym stażem i nie ma się czym chwalić.
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości:
> Ja tak skromnie powiem, że chcę ważyć 80 kg i taką wage podałam w teście i
> wyszło mi 2 faza do 31.03.2010 r a utrwalanie do 24.07.2011 r. Jestem z
> dłuższym stażem i nie ma się czym chwalić.
A ja też próbowałam tego testu, ale wychodzi mi jakiś błąd (na czerwono) przy pytaniu gdzie trzeba podać obecną wagę i nie wim o co tam chodzi, a też jestem ciekawa ile by mi wyszło miesięcy czy lat (skoro już wiem do kiedy mam III fazę)
Basiu ja przede wszystkim wydrukowałam sobie instrukcje przesłaną przez marcika i na googlach znalazlam słownik francusko-polski i jak miałam watpliwości co znaczy to wpisywałam francuskie słowo w słowniku i wychodziło mi tłumaczenie. W ten sposób mogłam wypełnić test. Mam nadzieję, że to Ci pomoże. Pozdrawiam
Witajcie dziewczyny. Chyba mnie już nikt nie pamięta a ja cały czas jestem z Wami, już 3 miesiące i mam 14 kg mniej.Nie jest to wynik rewelacyjny ale ja jestem zadowolona. Gdybym nie grzeszyła to napewno byłoby lepiej, ale to nie wyścig a ja uwielbiam ciasta .Codziennie czytam Wasze posty i to mi bardzo pomaga. Czytałam o problemach Poli42 i bardzo jej współczuję.Jestem pewna, że wszystko się dobrze skończy. Serdecznie jej tego życzę. Pozdrawiam też Zofker i kiniapaw i wszystkie Protalki, które dzielnie walczą, piszą posty i motywują wszystkich. Dziś siedziałam i zwężałam spodnice, ktore mi z tyłka spadały bez rozpinania.
Teraz chciałabym zrobić test Dukana i nie mogę znależć linku do jego strony, dlatego zwracam się z prośbą do Was podajcie go proszę.Już sobie wydrukowałąm z postu 185 tłumaczenie a teraz potrzebny mi link. Pozdrawiam raz jeszcze serdecznie i chudnijcie. Ja bym jeszcze chciała zrzucić ok 2 kg.Pa pa.
http://regimedukan.com/je-minscris.html proszę bardzo ;) Gratuluję sukcesów, to wcale nie tak mało! I rozumiem Twoją miłość do ciast... Też bym już pewnie była na utrwalaniu, gdyby nie one, niestety, ale i tak jest dobrze!
Dzięki serdeczne Aloalo. Już robię test i jestem ciekawa co wyjdzie.
Tak się napaliłam na ten test i mi nie wychodzi. Nie wiem co wpisać w hasle dostępu. Jeśli możesz, pomóż jeszcze, bo poza tym chyba wszystko napisałąm dobrze .
Musisz się zalogować na stronie Dukana. Podać swój nick i hasło. A potem jak dojdziesz do tego pytania w ankiecie to podajesz swoje hasło podane przy logowaniu. Pozdrawiam
Zofked dzięki bardzo widzisz jaka jestem ciemna.pa.
Wszyscy sie uczyli. Tak, że nie martw się tym. Pa pa
Marcika no mniej więcej :) Właśnie chodziło mi o to, że trzeci etap jest nadal dosyć rygorystyczny i nadal mocno różni sie od zwykłego codziennego jedzenia stąd moje przypuszczenie, że organizm może nadal tracić na wadze, oczywiście zależy ile się je, czy jest ujemny bilans energetyczny no i czy jest z czego chudnąć jeszcze. ;)
Witajcie dziewczyny tego pochmurnego dnia :) Znalazłam chwilkę czasu i widzę ,ze wszystko się tutaj dobrze układa.Chudniecie, utrwalacie i nawet nowe osóbki sie pokazały.Cieszy mnie to.Gratuluję Wam wszystkim i z niecierpliwością czekam na sobotę, aby przeczytać o wadze Basieńki.
Ja trzymam się zasad diety, ale jem sporo więcej. Waga nie rośnie, ale i nie leci w dół.Ale jak ma spadać, skoro zjadam to, co przedtem wystarczało mi na 2 dni? Ale dobrze,że nie tyję, bo w stresie zawsze mi przybywa kilka kilo.
Nasz Jędruś jeździ od lekarza do lekarza, ale nic dobrego z tego się nie wykluwa. Mam wrażenie,jakby lekarze nie bardzo wiedzieli o co chodzi, albo nie chcą się dzielić tą wiedzą.7 maja jedziemy do Karpacza do szpitala, może tam jakoś sensownie zajmą się tym moim oczkiem w głowie. 6 maja mamy badania słuchu itp laryngologiczne.Teraz jeszcze córka zaczęła chodzić po lekarzach, bo straszliwe wypukłe zylaki rzuciły się Jej w ciąży na nogi i chce je usunąć.Ma też znamię? pieprzyk ?, które jest 2-kolorowe i powiększa się.Mocno się tym martwi - odwrotnie, niż lekarze, do których trafia.
Tak więc widzicie - nie jest mi dane w spokoju chudnąć, zawsze coś musi się dziać :)
Pozdrawiam wszystkie protalówki gorąco, chudo i białkowo.Idę gotować obiadek dla naszego małego Dusiunia i Jagódki.Papapaaaaa...
Hej Polu Kochana, cieszę się, że pomimo swoich zmartwień znalazłaś chwilę czasu, aby tu zajrzeć. Jak Ciebie tu nie ma jakoś robi się niemrawo ale staramy się trzymać fason :) Ja ciągle wierzę, że lekarze porządnie zajmą się Twoją rodziną i wszystko okaże się na plus w niedługim czasie. Pamiętaj, ze wszstkie tu trzymamamy za Ciebie kciuki :)
Kochane Kobietki chcę Wam jeszcze przypomnieć, że odchudzanie to nie zawody, maraton czy coś... (jeśli już to bieg z przeszkodami ), każdy organizm ma swoje tempo, wiadomo, że lepiej w miesiac zrzucic 20 kg, a nie w pół roku, ale pamietajmy o naszej skórze i zdrowiu. Dlatego szczególnie pocno przesyłam uściski dziewczynom "długodystansowym" Dlatego proszę nie załamujcie się czasem prosze a cieszczcie sie z tego, co juz osiagnełyscie i co jeszcze osiagniecie.. nikt tu medali nie rozdaje (chyba, ze prezes Pola cos zorganizuje - moze pieczatki z kartofla?) a nagroda dla kazdej z nas sa coraz luzniejsze ubrania. Pozdrawiam najgoręcej podłamanych maratończyków - wszystkie już macie pierwsze miejsce!
Cytuję z innego forum:
Link do wyliczenia przez Dukana realnej wagi, możliwej do utrzymania
RegimeDukan.com Coaching minceur : Je m’inscris
Trzeba odpowiedzieć na 11 pytań, a potem przychodzi analiza wagi.
Strona jest francuska wiec:
Tłumaczenie kwestionariusza:
1. Państwa Imię): …….
2. Ile chcielibyście ważyć: …. (tylko cyfry!!!)
3. Jesteście: (une femme) = kobieta…… (un homme = mężczyzna)
3a. Spieszno Wam rozpocząć dietę: oui (tak), non (nie)
4. Wasza aktualna waga w kg (na czczo i bez ubrania): …….. (tylko cyfry)
5. Wasz wzrost w cm: ……. (tylko cyfry), a więc np. 165, a nie 1,65
6. Jaka była Państwa najwyższa waga w życiu (nie licząc ciąży w przypadku kobiet): ……..
7. Jaka była Państwa najniższa waga po ukończeniu 18 roku życia (nie licząc wagi w okresach choroby): …………………
7a. Jaka jest Wasza waga stosunkowo łatwa do utrzymania bez specjalnych ograniczeń: …… (tylko cyfry)
8. Czy przechodziliście już jakieś diety: aucun = żadnej, plus - więcej niż 3
9. Państwa wiek: ….. (tylko 2 cyfry)
10. Czy w Państwa rodzinie ktos ma skłonności do tycia: …… Oui = tak, Non = nie
11. Musimy ocenić grubość Panstwa kości. W tym celu proszę prawą dłonią objąć nadgarstek (podobnie jak na rysunku)… 1. mozliwość drobna kość (kciuk i palec wskazujący zachodzą na siebie po objęciu), 2 mozliwość normalna grubość kości, kciuk i palec wskazujący się stykają, 3 możliwość gruba kość , kciuk i palec wskazujący nie stykają się po objęciu nadgarstka
12. Ile razy byliście w ciąży: …. aucun = ani razu, plus = wiecej niż 3 razy,
13. Czy macie wrażenie łatwego chudnięcia w momencie ograniczenia jedzenia: plutot facilement = raczej łatwo, difficilement = trudno
14. Ograniczenie ilości jedzenia jest dla Was męczące: …. oui = tak, non = nie
15. Wasz adres mailowy: …………………..
16. Proszę podać Wasz nick : …………………..
17. Proszę wpisać Wasze hasło dostępu (chodzi o stronę Dukana, bo zrobienie testu wagi jest równoznaczne z zarejestrowaniem się na jego stronie)
18. Je souhaite bénéficier des réductions tarifaires et des offres des partenaires de regimedukan.com = chciałabym korzystać z upustów cen oferty sklepu internetowego partnerów Dukana - odznaczyć kwadracik (jest to opcja ważna po ewentualnym zapłaceniu opieki dietetyka, przy analizie wagi niczym nie skutkuje!!!)
19. Verification = sprawdzenie…. wpisać litery widoczne na obrazku
20. Valider mon analyse = wysłać mój test do analizy
Te informacje pochodzą z forum dieta.pl,tłumaczenia dokonała osoba o nicku maszkuleczka.
Najlepiej pytania po polsku wydrukujcie sobie i przejdzcie do strony ducana. Wypelnikcie test zatwierdzcie i bedzie gotowy wynik.
Coś mi tam wyszło, ale nie rozumię o co w tym chodzi (bo nie ma tłumaczenia) wyszło mi coś takiego
1. 53,8
2. 53,8 le 30.06.2009
przypuszczam że to data kiedy miałabym osiągnąć taką wagę, ale ja wpisałam że chciałabym ważyć 50, a nie 53,8kg, więc nie wiem skąd się tam taka waga wzięła, chyba że to jest przeliczenie do mojego wzrostu.
a potem pkt 3. jeszcze raz ta sama waga 53,8 i data 30.09.2009 przypuszczam że to data końcowej III fazy.
Użytkownik basia19 napisał w wiadomości:
> a potem pkt 3. jeszcze raz ta sama waga 53,8 i data 30.09.2009 przypuszczam że
> to data końcowej III fazy.
Tak Basiu Dukan obliczył Ci ile powinnas ważyćprzy swoim wzroście i tą wagę utrwalać do 30.09.2009.
Czyli wychodzi na to, że moja waga spadała mniej więcej w takim tempie jak powinna.
Zgadza się wg tego tłumaczenia robiłam.Dzięki za wsparcie dziewczyny,a najbardziejZosi i Poli,bo my długodystansowce najbardziej się rozumiemy, jak to jest dżwigać ponad 100 kilosów,a jeszcze to zgubić ,to dopiero będzieMEDAL DIAMENTOWY za wytrwałość. Zosiu ja też wstawiłam 80 kg ,tak że razem będziemy laseczkami w marcu 2010r.,a potem utrwalimy się na dobry początek szampanem! Allo ma rację do EURO2012 zdążymy,byle tylko stadiony zdążyli wybudować to będzie OK! Polu myśl pozytywnie,a wszystko ułoży się po Twojej myśli, trzymam kciuki.
Zawsze się uśmiecham jak czytam Twój post. Mialam racje twierdąc, że dziewczyny puszyste mają poczucie humoru. Ja jak ważyłam 102 kg (kiedys tak było) to kuzynka myślała, że waże 68. To teraz jak schudne do 80 kg to bedę wyglądała na 50 kg tak jak nasza basia19. Dwa miesiące temu moja siostra kupila mi dwie bluzki oczywiście mniejsze i dzisiaj kazła mi przymierzyć. Jedna jest za lużna a druga dobra. O kurcze wydaje mi się, że nie chudne a jednak waga leci. Bardzo się cieszę. Ale przyznaj, że teraz jak straciłyśmy te parę kilogramów to od razu lżej i ruszać się chce. A faktycznie aloalo ma rację na EURO 2012 zdążymy. Pozdrawiam Zosia
U naszego malca maleńka poprawa, ale jeszcze nie tak, jak powinno być. Mama wzięła się dziś w garść i pilnowała diety, jak na początku.Przegoniłam Ją po mieście ( precz wstrętne kalorie !!!) a wnuki trochę oskubały z kasy ( portfel lżejszy, babci lżej ;hahaaa :D).
Dziś zajadałyśmy się rybkami wędzonymi, kurczaczkiem i jogurtami 1,5 % tł.Znalazłyśmy też serki wiejskie 3% tłuszczu z Piątnicy .Pyszne.Walczymy dalej !
Cieszę się Polu, że jesteś :) Pamiętaj, że my myślami też jesteśmy z Tobą i Twoją rodzinką!
Pewnie,że dziewczyny puszyste są z poczuciem humoru:)Mam nadzieję,że jak schudniemy to będzie jeszcze lepszy,bo bedziemySZCZUPŁE ,ale nie suche ,bo te takie są z zazdrości i nienawiści do całego świata.Dobre przysłowie jest na to,''zanim gruby schudnie,to suchy zdechnie''.Pozdro.Prop.
Dziewczyny witam Was serdecznie,wpadłam tylko na momencik,bo jeszcze nie mogę długo siedziec.We wtorek miałam "mały upadek"- pośliznęłam się na trawie i upadłam na prawe biodro.Dobrze,że to tylko stłuczenie a nie ma złamania ani pekniecia kości.Tylko ból był taki jakby mi cała miednica się potrzaskała,a nerka pękła na pół.Dzisiaj już jest lepiej,bo moge sama iśc do łazienki.No i nowy problem,bo waga poszła troszkę do góry- mąż gotuje obiadki,pyszne są,ale nie protalowskie.Mam nadzieje, że jeszcze 2-3 dni i sama już bedę sobie gotowac.Jeszcze raz wszystkie Was serdecznie pozdrawiam.Trzymajcie się.
Trzymaj się i zdrowiej .U mnie, jak u Ciebie - waga nieznacznie w górę :) Będzie lepiej !
Witam! Melduję, że od niedzieli także stosuję dietę Protal. Obserwowałam od jakiegoś czasu Wasze zmagania i postanowiłam się przyłączyć. Kupiłam książkę i jestem już 3 kg lżejsza. Czuję sie świetnie. nie mam wzdęć, jest mi lekko i spodnie stają się coraz luzniejsze. Po pierwszym dniu byłó mniej 0 1,5 kg. W poniedziałek poszłam na zakupy do sklepu spożywczego i przede mną Pani kupowała słodkie bułi, rogaliki z czekoladą a ja natychmiast wyobraziłam sobie wielką górę kalorii i nie miałam ochoty na słodkości. Wczoraj wieczorem mąż zajadał sie kiełbasą. Więc wyjełam tą kiełbasę z lodówki, powachałam ją i odłożyłam z powrotem na miejsce. Gotuję dla męża i córki tradycyjne ptrawy a dla mnie dieta. Wcale nie mam ochoty na chleb, owoce, lody itp. Chcę schudnąć 10 kg. ma do zrzucenia 10 kg. Przez zimę urosł mi tyłek. Ciuchy sa opięte, przyciasne a ja nie mam zamairu kupować nowych rzeczy w większym rozmiarze.
Gratuluję !Myślę,że zjmie Ci zrzucenie tych 10 kg 1,5-2 mies. + utrwalanie i stabilizacja.Radziłabym nie chudnąć zbyt szybko.Jedz każdy z 3-5 posiłków, nie głódź się.Pij bardzo dużo, co nie jest trudne przy upałach, ale uważaj na dosładzane wody.Pozdrawiam :)
Witaj angelo ! jak Ci idzie ? Masz jakieś problemy ?
Witam sobotnio !!!Jak wczesniej pisałam, myslałam o tym,ze waga może mi wzrosnąć ( stres mnie tuczy ), ale dziś stanęłam na wagę i jest 0,8 kg mniej. Uffff...ulżyło mi ! Wczoraj już było lepiej, nie myślałam o jedzonku, dużo łaziłam i do nocy miałam zajęcie.Cieszę się,że waga spadła, bo już sama sobie przestałam ufać i wierzyć,że jakoś skutecznie potoczy się moja dieta.Znów jestem pełna zapału :)
Basieńko - dziś sobota , jak tam Twoja waga, bo ciekawość mnie zżera !
Słuchaj, Pani Prezes, Ty tu nawet nie pisz o jakimś zwątpieniu :) Prezes się nie łamie :))) A tak serio, to cieszę się bardzo, że jest lepiej i że wróciłaś na czyste tory protalu (było kilka dziewczyn, co deklarowały powrót i cisza!).
I też czekam na wieści od Basi z niecierpliwością wielką.
A od kilku dni się zastanawiam nad moją wagą. Bo sobie wyznaczyłam, jak wcześniej pisałam, że 60 kg mi wystarczy. Czyli zostało kilo. Obecnie nadal mam gdzie niegdzie jeszcze trochę ciała w nadmiarze, bo mierzę 159 cm. W teście Dukana mi wyszło, ze prawidłowa waga dla mnie to 56,5 kg i tu mam dylemat... utrwalać przy 60 czy jeszcze strzelić do 57, hmm. Zarzekałam się, że nie będę chciała więcej, jeśli osiągnę, to co zamierzałam, a teraz mnie korci. Będę myśleć.
Powiem Ci szczerze, bez owijania w bawełnę, co ja bym zrobiła.Poszłabym za ciosem na 56-57 kg.Jeśli nie czujesz się komfortowo a masz siły walczyć, nie głodujesz, dobrze się czujesz, to...po co przerywać.Zrób wyniki u lekarza, dodaj do diety witaminy i avanti !
Więc tak - komfortowo się czuję, bo ważę 14 kg mniej :) I nie wyglądam źle, ale nie jak jakaś modelka tylko tak normalnie.
Witaminy jem.
Głodna nie jestem, tylko, cholera, najchętniej bym coś podżarła, zwłaszcza ze słodyczy więc ciągnie mnie już do utrwalania.
I boję się, gdzie mi te kg spadną? Bo mam bardzo szerokie biodra i nie jest to już tłuszcz tylko taki mam układ kości (babciu-dziękuję :)) ) ijak i się zrobi większa różnica między talią a biodrami to mój zad będzie wyglądał na duży a duży nie jest już tak jak kiedyś.. Zobaczę więc. Nie pamiętam kiedy ważyłam 57 kg, chyba w VIII klasie! Napiszę, jakie powziąlam zamiary :)
Cześć dziewczyny , moja waga po pierwszym tygodniu utrwalania niestety podniosła się ocałe 0,6 kg, jestem niepocieszona ale będę walczyć do końca, jeżeli znowu przytyję, to jak mi się skończy utrwalanie (25 sierpień) nie będę się wogóle przejmować i będę jeść normalnie z zachowaniem czwartkowych protein. Co do testu Dukana to mnie wyszło że przy wzroście 159cm mam ważyć 53,8kg, a ja zrzuciłam o 3,9 więcej, może dlatego waga moja się podnosi. Zobaczymy jak będzie dalej, za tydzień znowu wlezę na wagę i tak jak postanowiłam to już mój ostatni raz jak podjęłam się jakiejkolwiek diety, na tym koniec, pozdrówka (teraz ważę 50,5kg.)
To, że przybrałas pare dkg to wszystko mogło sie na to złozyć, a przedewszystkim toksyny, ktore zatrzymały sie w organiźmie, innym powodem może tez być fazy u kobiety w ciagu mca, uważam, że trzeba czasu...ale uważam, ze i tak wazysz rewelacyjnie.
Mam jescze pytanie, jak sie zrejestrować na stronie Dukana, żeby potem sprawdzic jaka jest waga prawidłowa do mojej osoby?
Bońka przeczytaj wiadomość nr 185 w tym wątku, tam znajdziesz co zrobić, zeby obliczyć prawidłową wagę. Jak robiłam pierwszy raz wpisałam że chcę ważyć 60 kg i mi napisał, że dobry wybór. Za drugim razem dla sprawdzenia napisałam że chcę ważyć 50 i mi wyliczył że moja prawidłowa waga to 56,5 kg.
ja weszłam na tą strone wszystko powpisywałam i nic.
Czy trzeba sie jakos jeszcze zrejestrować?
po wypełnieniu ankiety trzeba wpisać swój email, wymyślić sobie hasło, następnie przepisać wyraz, który jest na dole strone i kliknąć go. wypełnienie tego wszystkiego jest równoznaczne z zarejestrowaniem sie na tej stronie.
Dzięki za informację. CZekam cierpliwie na przyszłą sobotę, czy wzrośnie czy stać będzie. Na razie nie wątpię w skuteczność tych zasad :) Miłego weekendu!
A ja ciągle mam chęć coś zjeść, ale to chyba przez to że teraz nie jam ani śledzi ani makreli wędzinej (bo mi się już objadły), ale chyba znowu kupię tę makrelę, bo po niej przynajmniej nie byłam głodna, a teraz nawet odczuwam głód (co mi się wcześniej nie zdarzało). Tak się zastanawiam Dukan pisze że można codziennie jeść 2 kromki chleba, ale ile to jest?, bo 2 kromki normalnego chleba to jak 4 tego z pełnego ziarna (babkowego), na razie zjadam 2 tego "babkowego", a chętnie zjadłabym więcej, druga rzecz nic nie ma na temat otrąb w III fazie, nie wiem czy trzeba je jeść czy ze względu na chleb z pełnego ziarna nie trzeba (na razie jem i chleb i otręby), pozdrawiam wszystkich.
ja myślę, że otręby nie zaszkodzą. Wkońcu ostatecznie trzeba je jeść całe życie nie?
Ja myślę, że otręby wg Dukana nawet trzeba jeść codziennie, i nie są konkurentem dla chleba, bo przechodzą przez układ pokarmowy i wyłapują kalorie. Basia19, mam nadzieje, ze jednak Twoja waga ustabilizuje się na takim poziomie jak chciałaś, mnie też ten test wyliczyl 3 kg więcej niż bym chciała... Tak się wreszcie dobrze czuję ze swoim ciałem i tyle poświęciłam żeby to osiągnąć, że na samą myśl, że nie wygram walki z biologią - robi mi się gęsia skórka. Jak osiągnę moją wymarzoną wagę, to po to, aby zaraz po włączeniu utrwalania poszybowała od razu w górę?... bez sensu
Elo Proteinki!Gdzie was wszystkie wywiało?Czy tak pochudłyście,że już nie macie siły pisać ,co się z wami dzieje?Pola usprawiedliwiona,ale reszta proteinek też ma zmartwienia?U mnie narazie chyba okey 10 kilosów mniej od 16 marca to chyba nie najgorzej?(50 kostek masła-mniej).Słuchajcie i to bez wspomagaczy(gimnastyka,basen,masaż itp.)Muszę się zmobilizować,żeby zacząc się wspomagać,bo odkladam z dnia na dzien:(.Papatki Prop.
No wlasnie, umarlyscie kochane? Walczymy!
Witajcie dziewczyny ! Mam chwilkę czasu, bo położyłam naszą bestię - Jagódkę spać a młodzi z Jędrusiem pojechali do W-wia do laryngologa.Obiadek nastawiłam, pranie się pierze, więc coś skrobnę,żeby nie było,że umarłam.
Wczoraj, mimo niedzieli wyciągnęłam mojego ślubnego do Selgrosa i wróciliśmy z ..6 paletkami nabiału.Zakupiłam serki wiejskie, jogurty 0% i !,5 %, jogurty owocowe light, kefity 0%, ryby wędzone, otręby orkiszowe,żytnie, słodziki w proszku, mięso indycze itd. Same potrzebne rzeczy.Mam jeszcze zamrożoną białą kiełbaskę, więc w tym tygodniu będę dokupować tylko rybki wędzone.Mogłabym je jeść na okrągło, bo od dziecka skarmiano mnie rybami i bardzo je lubię.Dziś serwuję w kuchni tortille z mięsem indyczym i warzywkami.Pojem,że hej !Dla panów dodatkowo szczaw po wiejsku niebieskiej różyczki .
Waga powolutku spada, więc gdyby nie ten wicher za oknami, to wszystko byłoby O.K. Pozdrawiam Was moje miłe ...coraz lżejsza ( ale niestety nie młodsza ) Polusia :)
witajcie kochane dziewczyny czytam wasze wiadomosci i trzymam sie razem z wami ja od 26 lutego mam 10 kg mniej to niestety 1)3 tego co bym chciala ale to jednak 1(3 mam pytanie gotuje sobie kurczaka bez skórki i robie z niego galaretke dodajac żelatyne czy to dozwolone...
Z tego co wiem, dziewczyny często tak robią. Ja nie robię, bo nie przepadam za galaretkami mięsnymi.
Oczywiście Barbaro, nawet wskazane.Żelatyna to prawie w 90% białko.Smacznego i chudnij :)
Powiem Wam ciekawostke, jak mnie ludzie pytaja dzieki czemu tak schudlam,no to mowie, ze protal, oczywiscie to cale tlumaczenie a co to a po co... po czym slysze, ze to identyczne jak dieta Montignac..... w koncu sprawdzilam, to dieta oparta na niskim indeksie glikemicznym produktow, troche lagodniejsza wersja protalu, bo nie kaza uwazac na tluszcze, chyba Dukan to krytykowal w ksiazce i ile pamietam?
Małe różnice są, bo my stawiamy na max białka .Ale wszystkie prawie diety wykluczają pieczywko i tłuszcze.W większosci ich trzeba uważać ile sie je.Dzięki Bogu w Protalu nie musimy tak się pilnować, liczyć kalorii i indeksów, tylko zwracać uwagę na max białka i minimalizację tłuszczu i węglowodanów.
Dla mnie ta dieta, to zbawienie a wierzcie mi, wypróbowałam już wszystkie :)
JA też już przeszlam dużo diet i uważam ,..że ta jestsuper mało skomplikowana, bo nie trzeba liczyc mierzyc,ważyćitp.Byle jeść odpowiednie produkty.DUKAN jesteś WIELKI Teraz na diecie nie chodzę głodna ,,a nawet czuje przesyt,zmuszam sie do jedzenia,żeby metabolizm byl okey.
a ja właśnie jestem po "królewskiej uczcie" na słodko i jakoś tak mam trochę wyżutów, mam tylko nadzieję że mi to nie "zaszkodzi", wiem wiem że na uczcie można wcinać wszystko, ale mimo to???????????? tyle czasu nie jadłam "normalnych" słodyczy (wszystko na słodzikach), że teraz mi jakoś głupio, ale i słodziutko, nawet za słodziutko. Następna uczta to będzie już obiadek z normalnym mięskiem (roladą), kapuchą i kluskami, ale jestem świnia nie???????????, ale ja tego nie piszę Wam na złość (żeby narobić smaka), poprostu cieszę się że mogę już troszkę urozmaicić mój jadłospis i żeby wogóle coś napisać. Wczoraj w "Lidlu" kupiłam fajne jogurty smakowe bez cukru i tylko 0,2% tłuszczu ( z substancjami słodzącymi) są dobre, ale okropnie słodki więc łączę je z jogurtem naturalnym i tym sposobem mam więcej jogurtu owocowego i serek truskawkowy, ale on bardziej przypominał jogurt niż serek, więc jak ktoś ma smak na słodkości (dozwolone) to polecam mieszaninę jogurtową (są niedrogie i z ziarnami).
E, no nie jesteś świnia... Same żeśmy prosiły, byś się nadal udzielała :))) Mnie zresztą nie rusza Twoja uczta, którą masz w planach, czyli prawdziwy śląski obiad, tego mi nie brakuje. Tej dzisiejszej bardziej Ci zazdroszczę. Lecz tymczasem wciąz kilo do końca, albo cztery, kurna nadal nie zdecydowałam czy zostać przy swoim pierwowitym poziomie czy iść za ciosem i podjąc próbę uzyskania wagi wyliczonej na stronie Dukana...
A w ogóle to siedzę drugi tydzień z moim małym na opiece i już wolałabym iść do pracy, bo w domu ciągle myślę o jedzeniu :) Ale z drugiej strony jest mi tak cudnie, że mogę tyle czasu z nim spędzać, ze...
Te jogurty w Lidlu też widziałam, ale nie wiem czy te ziarna są wskazane w II fazie? Ja tam kupuję kefir 0% w butelce bardzo smaczny, serek homo naturalny 3% i oczywiście jogurty naturalne bez cukru.
Heh, ja to wg Dukana osiagnelam juz dobra dla mnie wage, ale uparcie daze do osiagniecia celu, ktory sama sobie zalozylam, zostało mi 1,5 kg, chociaz przyznam szczerze, ze kusi mnie do tego, czego Dukan z całą stanowczością zabronił: zejść niżej ze względu na "pułap bezpieczeństwa" żeby ustabilizowało mi się tyle ile chce. Z drugiej strony tak dla przeciwieństwa powiem, że mam powyżej dziurek w nosie fazy czystych protein, z warzywkami robie sobie rozne zupki, mieszanki, a la hinduskie, chinskie, tajskie i jest super, dlatego nie boje sie utrwalania. Zrobie sobie galaretke Poli z kawa, albo dozwolony budyn, bo wsciekle ciagnie mnie na slodkie. Pozdrówki
Cześć Dziewczyny! Długo byłam z Wami bo całe trzy miesiące. Zastanawiałam się czy napisać o moich problemach żołądkowych bo nie chcę nikogo zrazić do tej bądż co bądż fajnej i bardzo skutecznej diety. Niestety dla mnie okazała się ona niemożliwa do stosowania na dłuższą metę. Może to jest w moim przypadku kwestia wieku a może wcześniejsze diety przyczyniły się do tego, że mój układ trawienny zbuntował się. Od tygodnia bardzo ostrożnie i pomału przeszłam do takiego sposobu odżywiania jaki jest dozwolony w III-ej fazie. Ale w dalszym ciągu nie jem tłustych potraw i słodyczy. Jakoś daję radę. Co dziwne ale i fajne to chudnę w takim samym tempie jak do tej pory, czyli za ostatni tydzień 0,80 kg. w dół. Dzięki temu żołądek przestał mi wariować, ale pozostało jeszcze parę drobnych spraw, które chcę skonsultować z lekarzem. Nie będę Wam tym zawracać głowy ale na pewno pod koniec tygodnia odezwę się.Trzymam mocno kciuki za wszystkie dziewczyny, z całego serca życzę sukcesów i na pewno z Waszego forum nie zniknę. Pozdrawiam i przesyłam tysiące buziaczków, żeby dla każdej wystarczyło.
Trzymaj się i dużo zdrówka.Fajnie,że chudniesz nadal.Tak trzymaj :)
Ja wg obliczeń Dukana to powinnam mieć prawie 4 kg więcej niż mam, ale na początku diety podjęłam taką decyzję i do niej dążyłam, a to że w teście wyszło mi więcej, nic nie szkodzi, z taką wagą którą sobie założyłam jest mi dobrze, żeby tylko ją utrzymać już na zawsze, pozdrówka Basia.
Wczoraj zrobiłam zakupy jogurtowo- serkowe. Kupiłam surimi i krewetki dla urozmaicenia. Córka powiedziała mi: mamo tyłek Ci się zapadł. Super. Niedługo zostanę bez tyłu.
Zauważyłam, że waga na razie stoi w miejscu ale spodnie zjeżdżają mi po mału z tyłka. Dzisiaj trzeci dzień proteiny + warzywa.
angela nie martw się ja zamiast tyłka mam "przedłużenie pleców".
Witam wszystkie Protalki w ten piękny słoneczny dzień. Basiu pisz jak najwięcej co jesz w 3fazie ,przekonamy się czy ona dziala,jak wprowadzasz "normalne" jedzonko.Ile go zjadasz iczy waga nie pojdzie do góry?.W końcu Ty jestes naszym GURU w 3 fazie!.WracajAc do rzeczywistości, czyli 2 fazy ,Polu ty naszaGURUod Dukana wcześniej napisałaś, że zakupiłaś otręby orkiszowe iżytnie?Można je jeść w 2 fazie?Ja cały czas używam otrębów owsianych i pszennych wg zaleceń Dukana.
Kiniapaw, jak zaczęłam czytać Twój post to się zląkłam, że od nas odchodzisz, ale jak waga dalej spada, mimo przejścia do 3ciej fazy to super! Zdrowie jest najwaziejsze a i tak długo wytrzymałaś na naprzemiennej. Dalej walczysz tak samo i czekamy na relacje! Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki, duzo już osiągnęłaś a waga ciągle w dół więc z całego serca życzę CI głowa do góry.
Basia19 pewnie czuje presję odpowiedzialności za nastrój nas wszystkich Jak pójdzie Basi waga w górę to forum się zapadnie, zartuje..
Dlatego Basiu kochana nie czuj się pod presją, mów jak jest! :) Same widzicie Kiniapaw poszła do 3ciej i dalej chudnie, Basi cośtam się wachnęło ale to pewnie woda i ten nasz babski metabolizm, znikinie jak sie pojawiła O ile Dziubex nas jeszcze czyta: oficjalnie wywołuję Cię do tablicy! Opowiadaj jak tam utrwalanie, trzeba zdjąć brzemię odpowiedzialności z Basi!
Aloalo, nie poczuj się zmuszona do przechodzenia do trzeciej, myślę, ze warto jeszcze powalczyć o te 3 kilo. Propolek: ja też jem tylko te owsiane i pszenne, zobaczymy co Pola powie, mam nadzieje, że dzisiaj też da radę coś nam skrobnąć, jak się wypowiada od razu trzymamy fason !
Marciko droga, skoro przywołałaś w poście również mój przypadek to... napiszę tak: Dziś stanęłam na wadze pełna obaw, bo niestety zzarłam wczoraj w dodatku wieczorem placek z twarogu, jajek, mąki kukurydzianej no iiiiiiiii cukru hm hm, właściwie to dwa placki, bo były dobre jak nie wiem. A tu moja waga pokazuje te moje docelowe 60 kg! Normalnie zbaranialam, że oto nadszedł dzien, na który czekałam taaaaaaaaaaaak długo i doszłam do wniosku, że poczekam jeszcze czy coś spadnie do wagi wyznaczonej w teście. Czyli że niby jeszcze trzy kilogramy. Jak się to będzie ciągnęło bardzo to utrwalam i koniec, ale jeśli drgnie, to na pewno będzie czad! Tu chciałam zaznaczyć, że sprawdzałam w karcie zdrowia ucznia (kiedy to było hoho) że 57 kg ważyłam ostatnio w VIII kl podstawówki, już nawet teraz mając 60 mam mniej niż w liceum!!!!!!!!! Ja pierdziu, jestem radosna haha!
Dobra idę prasować. Na razie!
Kochane, ja mam znów lekkie problemy z "tylnimi sprawami".Choć nie powinnam może, zjadam dzień w dzień mieszankę jogurtu ( dosładzam sobie) z róznymi otrębami.Mieszam w słoiku pszenne z dodatkiem owsianych i po łyżce na słoik dodaję bio orkiszowe , zytnie i granulowane z żurawiną lub śliwką. Co nie znaczy, że je Wam polecam, bo jeśli tak ściśle się trzymać, to nie powinno się. Ale jak mam do wyboru przerwać dietę i przejść na jakąś warzywną, to wolę trzymać się tej mojej metody.We wrześniu, lub jeszcze sierpniu idę chyba na operację tych moich tylnich żylaczków, więc może będzie lepiej.Póki co mam teraz stan ostry i cierpię, jak ten Kordian, ale z powodu innych spraw, niż on.
Waga powolutku spada, mimo tych moich niesubordynacji, gdyż staram się nie kusić na żadne łakotki i inne grzeszki.
Cieszę się,że już tyle z Was ( nas?) osiągnęło upragnioną wagę.A w zasadzie nie wagę a kształty, bo jak słusznie zauważyłyście waga nieraz stoi w miejscu a ciuchy robią się jakieś takie workowate :)
Przyznam, że ja też sobie pozwalam na kilka ustępstw w fazie warzyw. W proteinkach staram się być grzeczna. Do moich ustępstw należą otręby śliwkowe granulowane, czasami sobie dosypuję sobie pół łyżki do owsianych, wtedy mleczko jest mniam jak prawdziwe musli, ale oczywiście nikomu nie polecam, bo takie "skoki w bok" to każda z nas na własną odpowiedzialność :) Druga jeszcze gorsza moja słabość to fruktoza, pozwalam sobie dodawac jej do budyniu zamiast słodzika, który skutecznie wykancza wszystko, co dobre. Mnie waga wolniej przez to nie spada, moze dlatego, ze nie są to jakieś mega ilości.
Polus, trzymaj się jak się tylko da w tej bolesnej przypadłości, jestes mocna zawodniczka, że się nie dajesz, moc buziakow!
Dzięki
Dzięki Polu za wyjaśnienia i trzymam kciuki za Ciebie w tej Twojej bolesnej przypadłości ,a wiem o czym mówisz,bo samamiałam usówanego polipa z jelita.Papatki!
,
Współczuję Ci Poleczko tych kordianowych boleści ;( Dobrze robisz, że nie rezygnujesz z protalu tylko wymyślasz swoje metody pomocnicze, bo ta dieta to przecież cudo! A jak faktycznie da długotrwałe efekty to już cud nad cudami!
Trzymam kciuki, żeby Ci i z tyłu i z przodu było dobrze :) A jak Twój wnuczuś?
Cześć dziewczyny moja waga powoli się stabilizuje, tzn. po przejściu do jej utrwalania przez pierwszy tydzień przybyło mi 0,6kg, ale teraz już spada i myślę że za parę dni znowu będzie taka jaką założyłam na samym początku. fajnie teraz jest z tymi "królewskimi ucztami" i różnymi dodatkami, choć czasem mnie też coś bierze i nie wiem co jeść, ale to trwa 1 dzień i potem jest już ok. Dzisiaj kupiłam sobie bardzo wysokie szpileczki (buty) i od razu poczułam się lepiej (taka wysoka i szczuplutka hihihi), chyba tak ma większość kobiet, że jak sobie coś kupią to humorek od razu lepszy. Dzisiaj na obiadek zjadłam sobie porcję makaronu na słodko, t.zn. z dodatkiem naturalnego jogurtu i słodziku, było dobre, a wczoraj pozwoliłam sobie na łazanki, jutro same proteiny, w piątek znowu makaron, a od soboty nowy tydzień (bo mój tydzień dietowy tak mi właśnie wypadł i zaczyna się od soboty) i wypad w góry z siostrą (też jest na utrwalaniu) więc do plecaków zabieramy tylko dozwolone produkty, pozdrawiam wszystkich Basia.
No to kamień z serca, że nie wzrasta!
Z zakupami też zaszalałam :) Wczoraj na targu bluzeczka, dziś jeszcze jedna i chciałam jeszcze jedną, ale były ZA DUŻE!!! Matko, pierwszy raz się pytałam czy jest MNIEJSZY rozmiar, yes yes yes! ;))
Ja nadal w fazie II, bo postanowiłam stawić czoła tym trzem kilogramom, zobaczymy, jak to pójdzie. Dziś dzien z warzywami, więc zrobiłam sobie tortillę Poli mniam mniam.
Życzę Ci, Basiu, czadowego wypadu w góry, tylko nie jedź w tych szpilkach, broń Boże ;)
I w ogóle, dlaczego tu taka cisza?! Czy wszystkich wygnało na ogródek czy co? Dziewczyny, klawiatury w dłoń!
No właśnie tak tu zaglądałam i nic, ale Basia mi podniosła humorek. Trzymam kciuki, żeby się pięknie utrwaliło jak w zegarku. Świetnie Aloalo, że walczysz, ciesze sie, ze takie małe ciuszki kupujecie! ja nosze darowane spodnie, ktore leżały w szafie bo od momentu darowania były za ciasne, potem to nawet guzik nie sięgał do dziurki, teraz są luźniutkie :P
Jak tak dalej pójdzie to spodnie same z tyłka mi spadną.
Witajcie:)Dawno do Was nie zaglądałm ale to nie znaczy ,ze nie pamietam ..Zaczęłam pracować i to gdzie.. w barze..Jest super. Nie trzymam się ścisle diety ale nie jem tyle co kiedyś. Chleba i makaronow nie jem. Staram się pic dużo wody i nadal chudnę. Ważę już 56 kg i czuję się super.Mimo że pracuję w barze to i tak nie mam czasu jeść . Czasami pierwszy posiłek jem o 6 rano a następny dopiero po 15. I nie podjadam.Stwierdziłam ,że mozna pracować w gastronomi , miec do czynienia z dużą ilością potraw i nie przytyć. Pozdrawiam Was serdecznie i zyczę wytrwałości. Ja mogę napisać z czystym sumieniem ,że DAŁAM RADĘ. Jestem z siebie dumna. W końcu zrozumiałam ,że odchudzanie zaczyna się w głowie.
Witam Was dziewczynki cieplutko, naprawdę cieplutko, bo jak widzę taką wspaniałą pogodę, to aż żyć się chce. Pojutrze wyruszam w góry (mam nadzieję, że pogoda nadal będzie taka wspaniała), miałam problem z tymi górami bo???????????? nie miałam żadnych spodni (wszystkie mi spadają), ale dzisiaj przymierzyłam spodnie córki, które leżą już chyba ponad 10 lat i????????????? są akurat na mnie, jeszcze tydzień temu nie mogłam do nich wejść, a dzisiaj bez problemów do nich wchodzę i dlatego moja garderoba powiększyła się o 5 par prawie nowych i fajnych spodni, a i bluzeczki po córusi też pasują. Zważyłam się ponownie rano i z radością stwierdziłam że ważę równiutkie 50 kilosików. Dzisiaj mam czwartkowe proteiny, ale mnie to nie rusza, bo teraz to tylko 1 dzień, więc w góry zabieram dozwolony prowiancik i fru, to na razie papa.
Basiu miłego spędzenia czasu w górach , a nam wszystkim dużo optymizmu i również miłych pobytów na świeżym powietrzu
Ja również życzę wszystkim Protalkom wspaniałego odpoczynku na świżym powietrzu,dużego spadku wagi iwspaniałej pogody!!Ja również wyjeżdżamna łono natury w okolice Lublina i nie będzie mnie całe 10 dni.Mam nadzieję ,że wrócę chudsza.Papatki Protalki i buziaczki:)))))
Chce schudnąć.! a nie wiem co jesc .! ; ( waze 70 kg i mam wzrost 165.! moim zdaniem jestem za 'gruba'
Kup sobie książkę Dukana pt. "Nie potrafię schudnąć", tam wszystko jest napisane co i jak, albo możesz przeczytać wszystkie komentarze i też się dowiesz, ale jest tego dość dużo, bo to już piąty wątek tej diety. A co do książki to warto ją mieć, nie jest aż tak droga, kosztuje ok 29 zł. pozdrawiam.
Angeelus, podaj tutaj, lub w ustawieniach swoją pocztę, wyślę Ci skrótowe skany z książki :)
Na poczatek: bardzo sie ciesze Basiu, ze okielznalas swoja wage i pieknie sie utrwala! Wszystkim zycze super odpoczynku i chudniecia w milych okolicznosciach przyrody
Mam tez prosbe o porade kulinarna: Czytalam i ogladalam jak Wam Wszystkim pieknie beziki wyszly. Mnie sie zrobily brazowe placki a nie bezy :( Gdzies czytalam,ze normalne beziki wstawia sie na 150, potem zmniejsza do100 i suszy ze 2 h ale jak u diaska ich nie zbrazowic? nisko wstawic, z termoobiegiem? prosze kochane szefowe kuchni o pomoc dla jelopa, mialam taka chrapke na chrupiace beziki ;(
marcika, bezy na słodziku nie wyjdą białe, mnie trochę zachodzą na żółto, piekę je na termoobiegu w 120-130 stopniach ok 30 min, bo robię je bardzo malutkie i po 30 min są już gotowe, piekarnik mam cały czas uchylony. Te beziki są trochę inne bo brak w nich cukru i są takie leciutkie jak piórko, bardzo mi przypominają w smaku takie wafle z dzieciństwa (ołblaty) nie wiem czy znasz coś takiego,pozdrówka.
http://wielkiezarcie.com/przepis43073.html Takie wyszły moje :)
Jutro sie ważę i napiszę co i jak.Upiekłam udziec jagnięcy z majerankiem, teraz kończę porzadki, bo na podwórku grzmi i popaduje deszczyk, ale jest parno. Sąsiad obok pali gałęzie i tak pięknie pachnie dym z deszczem :)
Baw się dobrze i zrób mnóstwo ładnych zdjęć !
Gratulacje Basieńko.Fajnie się wszystko ułożyło, widzisz? Zyczę Ci wspaniałego wypoczynku w górach :)
Dzięki dziewczyny, ale to nie będzie wypoczynek, po tak długiej przerwie w chodzeniu po górach, to będzie dla mnie napewno męczące, ale to nic dam sobie wycisk.
Basia ja tez życze Ci miłego wypoczynku.
Witam.Jestem prawie pół miesiaca do tyłu.Teraz dopiero zgubiłam świąteczną i chorobową nadwagę,ale i tak jestem zadowolona bo wszyscy znajomi zauwazyli,że schudłam i pytają co to za dieta.Mąż zawsze mi mówił,że kochanego ciała nigdy dosc,ale teraz jak widze jego zadowolenie i z jakim zapałem tłumaczy wszystkim co to za dieta,to warto było.Teraz już wiem na pewno,że wytrwam do końca.Pozdrawiam cieplutko.
Witam dziewczyny, już się powoli pakuję do plecaczka, bo po południu jadę do siostry, a jutro raniutko w pociąg i w góry (niestety u nas tak dopasowali pociągi że w wolne dni nigdzie nimi nie można dojechać na czas). A teraz z innej beczki, jeśli chodzi o wagę to nie wiem dlaczego nadal spada, ważę już poniżej 50kg (nawet mniej niż po zakończeniu II etapu), jak tak dalej pójdzie to za chwilę mnie nie będzie widać, tylko mój cień, mam nadzieję że w końcu waga stanie i będzie się utrzymywać (dzisiaj moja waga pokazała 49,7kg i tyle by już wystarczyło). Za jakiś czas się odezwę i zdam relację z wycieczki, pozdrówka od wiernej uczestniczki tego wątka Basi.
Witam.Polecam wszystkim , stronkę z duża ilościa przepisow protalowych.www.smaczny.pl w rubryce Ostanio na forum jest"Rewelacyjna Dieta Protal" warto tam zajrzec.
Super Gitan że dałaś znak życia, bardzo się cieszę, że udało się ruszyć i że wszyscy chwalą Twoje osiągnięcie. Po cichutku liczę, ze nasze kochane Zofked, Kiniapaw i Bacha oraz wszystkie, które nas czytają a nie wymieniłam powiedzą, że wszystko u nich też pięknie i gładko idzie. Przesyłam Wam kochane pozytywne promyczki majowego słońca No no Basiu, tak się rozpędziło Twoje ciało w tym odchudzaniu, że nie wie kiedy przestać, jak wrócisz z tych gór to już bedzie z 45, żartuje oczywiście życzę Ci, aby waga ustabilizowala się na najdogodniejszym dla Ciebie poziomie.
Dzieki Bela za link :)
Pomyślałam sobie o jeszcze takiej rzeczy: a gdyby jakoś podsumować nasze dotychczasowe osiągnięcia: wypisać w jakiejs tabelce nasze nicki i utracone jak dotąd kg, posumować i napisać wielkie: dzieki naszej współpracy i wzajemnym wsparciu odciążyłyśmy świat łącznie o ... kg!
Trochę to szalone, nie wiem co o tym myślicie, jak byłybyście za ja się mogę podjąć... osób z łącznie 5 wątków było mnóstwo, i nie wszystkie nas już czytają, ale te, od których uda się uzyskać dane.... co o tym myślicie?
Marcika u mnie też pięknie i gładko idzie. A tak na poważnie to moja waga na chwilę stanęła ale wiemy o tym wszyscy, że waga jest kapryśna i za jakiś czas się ruszy. Fakt, że teraz może rzadziej zaglądam na WŻ ale jesta taka piękna pogoda. Bogusiu ja chodzę i to spaceruję sobie nawet dość daleko. W zeszłych tygodniu oddałam moje autko do mechanika i wracałam od niego piechotką i podziwiałam moje miasto na nowo. Zachowywałam się jak turystka, wiele tak sie zmieniło. Moje miasto wypiękniało a ja tego nie widziałam. Potem na drugi dzień szłam odebrać autko do mechanika i tez piechotką. Nie bolały mnie nogi i nie byłam zmęczona. A mechanik ma warsztat na drugim końcu mojego miasta. Czyli chyba schudłam. teraz sobie chodzę na spacerki. Basiu ( basia19) życzę Ci udanego "wypoczynku". Basiu ( bacha**) już niedługo Twoja udręka się skończy i zdejmą Ci gips z nogi. Mam nadzieję, że dalej trwasz w tej naszej dietce. Serdecznie wszystkich pozdrawiam Zosia
Ja od rana do nocy zaiwaniam na działce.spalona jestem jak Murzyniatko. Zapominam się rano zważyć, bo szybko, szybko...Na działce buduję 2 nowe spore skalniaki, więc macham łopatą, noszę kamienie, czołgam się po ziemi i robię tysiące innych " sportowych" rzeczy.Zapomniałam o jedzeniu , więc całe szczęście,że mam przytomną córę, która zrobiła nam protalowe gołąbeczki i młodą gęstowaną kapustkę.No i serniczek.Daga żadziej jeździ na działkę, bo trzymamy z daleka od działki Jędrusia - po ostatnim tam pobycie dusił się w nocy i mieliśmy Mexyk co się zowie.Po południu z dzieciaczkami został mój zięciulek a my dalej zasuwałyśmy przy nasadzaniu roślin na skalniak.A propos...Czy któraś z Was moje drogie jest zapaloną ogrodniczką ? Poszukuję 2 roślin na skalniak i nie mogę ich nigdzie dostać!
Jutro od 6-tej znów na działeczkę - mąż z synem będą robić ogrodzenie a ja bliźniaczy skalniak po drugiej stronie ścieżki.Znów kalorii poleci,że hohoho...
Zosieńko, tak się cieszę,że się "spieszyłaś".Nie chcę być wredna, ale może by ten samochód troszkę więcej się psuł :)
Papatki moje drogie, bo już się okąpałam i idę w objęcia Morfeusza.Jestem padnięta, więc przeczytam kilka stroniczek jakiegoś lekkiego kryminałku i pewnie nawet nie będę wiedziała, kiedy zasnę !
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości:
> Ja od rana do nocy zaiwaniam na działce.spalona jestem jak Murzyniatko.
> Zapominam się rano zważyć, bo szybko, szybko...Na działce buduję 2 nowe spore
> skalniaki, więc macham łopatą, noszę kamienie, czołgam się po ziemi i robię
> tysiące innych " sportowych" rzeczy.Zapomniałam o jedzeniu , więc całe
> szczęście,że mam przytomną córę, która zrobiła nam protalowe
> gołąbeczki i młodą gęstowaną kapustkę.No i serniczek.Daga żadziej jeździ na
> działkę, bo trzymamy z daleka od działki Jędrusia - po ostatnim tam pobycie
> dusił się w nocy i mieliśmy Mexyk co się zowie.Po południu z dzieciaczkami
> został mój zięciulek a my dalej zasuwałyśmy przy nasadzaniu roślin na
> skalniak.A propos...Czy któraś z Was moje drogie jest zapaloną
> ogrodniczką ? Poszukuję 2 roślin na skalniak i nie mogę ich nigdzie
> dostać!Jutro od 6-tej znów na działeczkę - mąż z synem będą robić
> ogrodzenie a ja bliźniaczy skalniak po drugiej stronie ścieżki.Znów
> kalorii poleci,że hohoho...Zosieńko, tak się cieszę,że się "spieszyłaś".Nie
> chcę być wredna, ale może by ten samochód troszkę więcej się psuł
> :)Papatki moje drogie, bo już się okąpałam i idę w objęcia Morfeusza.Jestem
> padnięta, więc przeczytam kilka stroniczek jakiegoś lekkiego kryminałku i
> pewnie nawet nie będę wiedziała, kiedy zasnę !
Pola42 napisz jakich roślinek potrzebujesz. Mam skalniaki dużo rożnych roślin. Może coś Ci się przyda.
Poszukuję 2 roslin : skrzydlinki skórzastej ( Aeyhionema coridifolium) i litodory rozpierzchłej ( Lithodora diffusa).Są to dość żadkie rośliny i z całego mnóstwa innych skalniaków, brakuje mi własnie tych dwóch :(
Nie życz mi tego Bogusiu, bo ja do pracy dojeżdżam na wieś. Fakt, że to 7 km w jedną stronę ale na siódma rano musiałabym chyba wychodzić o 5-tej rano. Niestety już kończ się majowy weekend i znowu do pracy. Witam nowobrzybyłych i stałych bywalców. Pozdrawiam serdecznie. Zosia
Witam, jestem tu nowa, dziś zaczęłam dietę protal. Moja waga obecna 90, waga wymarzona 70, wzrostu mam 176cm. I BARDZO chce schudnąc. Kupiłam magiczna ksiazke przedwczoraj, dzis przeczytalam calosc. Musi sie udac. Będę was tu odwiedzac i zwierzac sie z sukcesow (oby jak najwiecej) i porazek (a moze ich nie bedzie?) Fajnie, ze jestescie Kobietki.
Aha, moj maz, tez z duza nadwaga, na razie ze mnie pokpiwa mocno. Ale mu udowodnie :-))
Hanka
Witaj Haneczko w gronie zapalonych protalówek, tych które upadają, jak ja i tych, które jeszcze nie nagrzeszyły nic a nic.
Mężem się nie przejmuj! Jeszcze mu oczy wyjdą ze zdziwienia, jak mu żony zacznie ubywać :) Ta dieta jest na prawdę świetna, bo nie chodzisz głodna, nie musisz nic ważyć (oprócz siebie haha) mierzyć czy przeliczać. A chudniesz.
Trzymam kciuki, żeby Twój mąż jak najprędzej "zdębiał". I nie zapomnij pisać, jak Ci idzie. W grupie raźniej. Pozdrawiam słonecznie!
Witamy Haniu bardzo serdecznie w naszym gronie :) Mamy wśród nas zapalone wteranki tej diety: patrz prezes Pola :) ale większość z nas jest tylko grzesznymi słabymi stworzeniami, które pięknie chudną mimo niedoskonałości. Nie przejmuj się więc jak Ci się noga powinie tylko do przodu! Zobaczysz jak po miesiącu smak Ci się zmieni, ja wczoraj ugryzłam gofra, którego konsumował mój ukochany i stwiedziłam, że dżem był tak okropnie słodki, że nie czuć było zapachu owoców. Nauczysz się przygotowywać pyszne a zarazem dietetyczne deserki, nie myśl, że ta dieta to jakiś totalny żywieniowy puryzm Niektóre z nas uważają fazę bez warzyw za trudniejszą, jeżali stwierdzisz to samo warto ratować się dozwolonymi sosami, aby mięsko sprawniej przechodziło, przyprawiać obficie tak jak lubisz, jeść wędzone rybki, chudy nabiał, a zapomnisz o głodzie! Jednym słowem już nie mogę się doczekać na Twoje pierwsze realcje z utraty wagi. Facetem się nie przejmuj, mój też ciągle zrzędzi, że już mogłabym skończyć tę dietę (jak nie pomagają mogli by przynajmniej nie przeszkadzać)
Pozdrawiam!
P.s
dziewczyny pisać coś wiem, że jest długi weekend!
Cześć moje kochane Słoneczka! Piszę, bo obiecałam chociaż u mnie nic nowego.Mimo, że z konieczności przeszłam w fazę III-ą wielu rzeczy nadal nie jem bo mój żołądek wciąż jest na mnie obrażony. Waga albo stoi w miejscu albo po parę dkg. spada. Nic wielkiego ale co najważniejsze nie idzie w górę. Mam przed sobą trochę trudny okres bo muszę zrobić sporo specjalistycznych badań nie zawsze przyjemnych. Ale co zrobić jak mus to mus.Jedno jest w tym wszystkim pozytywne, że właściwie nie mam apetytu.Wczoraj zlazłam się solidnie tzn. przeszłam z kijkami ok. 10 km. i dzisiaj w nagrodę chciałam zjeść kawałek ciasta. Miałam na nie ochotę ale po zjedzeniu kilku kęsów wydało mi się bardzo słodkie i zostawiłam. Może coś mi się odmieniło po tej diecie i na stare lata nie będę tak biegać za słodyczami. Zobaczymy. Wcale bym sie tym nie zmartwila.Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie a nowe dziewczyny witam i kłaniam sie pięknie. Zobaczycie jak to fajnie jak tu i tam zaczyna ubywać a po jakimś czasie okazuje się, że nie ma co na siebie włożyć. Tego Wam życzę Buziaczki!!!!!!!!!!
Dzieki za mile powitanie w Waszym gronie! Drugi dzien, na razie bez wpadek :-) Wiem, ze to dopiero poczatek, ale jestem pelna entuzjazmu. Ulatwia mi tez sytuacje fakt, ze moja mlodsza siostra razem tez zaczela wczoraj ze mna te diete. Tak wiec bedziemy sie wspierac. Ona ma tylko 10kg do zgubienia, ale tez jest zdeterminowana. No i jeszcze mam starsza siostre, ktora juz prawie 2 mce na protalu i stracila 12kg . Tak wiec choc z daleka, to stanowimy silna grupe wsparcia. No i bedzie latwiej jak bedziemy sie spotykac na rodzinnych imprezach, nawzajem sie pilnujac.
Oczywiscie mam na poczatku jedno pytanie - czy w pierwszej fazie mozna mieszac podczas jednego posilku potrawy z roznych grup czy nie? Np mieso z sosem jogurtowym? Bo mam juz metlik w glowie - wydawalo mi sie ze na poczatku ksiazki gdzies bylo zeby nie mieszac?
Hanka
Aha, to jeszcze raz ja, Hanka - czy jest gdzies jakis wątek, gdzie sie chwalicie ile kto schudl w jakim czasie? Czy wszystko w jednym watku, tym? Gdzies kiedys widzialam takie sygnaturki, czas rozpoczecia diety, i kolejne punkty 'zwrotne', a na koncu upragniona waga
np jest: 90kg (z data)........... potem 87 (tez z data), albo zostalo 20kg, 18kg, 10kg itd do idealu?
Tak mi sie cos wydawalo ze u kogos to widzialam, ale moze to nie tu?
I jeszcze jedno - ja od jakiegos czasu (2lata) mam anemie, bylo juz lepiej z wynikami, ale teraz okazalo sie ze znowu hemoglobina, hematokryt i kilka innych ponizej normy... Slyszalyscie cos moze o przeciwskazaniach do tej diety w przypadku anemii?? Bo mi sie wydaje, ze nie powinno byc problemu, w koncu najwiecej zelaza jest w miesie? Troche sie boje, ze lekarz nie znajac szczegolow tej diety bedzie mi odradzal. A ja ZDECYDOWANIE chce ja stosowac i chudnac.
H.
Osobnego wątku nie ma.Zimą, kiedy każda z nas miała wiecej czasu prawie codziennie pisałyśmy co jemy i jakie mamy spadki wagi.
W tej diecie możesz się wspomóc tatarem i podrobami - poczytaj dokładnie w książce.My jadamy nawet żoładki drobiowe po odkrojeniu tłuszczu.
W I fazie możesz jeść tylko białkowe produkty, w dowolnej ilości o dowolnej porze, Jeśli sos do mięsa będzie czystoproteinowy, czyli np. jogurt z przyorawami to możesz zjeść.
Co do drugiego pytania, to na tym forum nie ma takiego wątku podsumowującego nasze dokonania, Musiałabyś "przelecieć" ten wątek i poprzedni, żeby wiedzieć ile która zrzuciła,
Co do anemii to nie będę sie wypowiadała, bo nie wiem. Wiem, że dużo żelaza jest w wątróbce, którą można jeść w tej diecie także, więc nie powinno być problemu. Ale jak mówię - nie znam się,
Pozdrawiam!
Aloalo, co ciekawego dzisiaj u Ciebie?
Użytkownik hanonim napisał w wiadomości:
> Aha, to jeszcze raz ja, Hanka - czy jest gdzies jakis wątek, gdzie sie
> chwalicie ile kto schudl w jakim czasie? Czy wszystko w jednym watku, tym?
> Gdzies kiedys widzialam takie sygnaturki, czas rozpoczecia diety, i kolejne
> punkty 'zwrotne', a na koncu upragniona waga
> np jest: 90kg (z data)........... potem 87 (tez z data), albo zostalo 20kg,
> 18kg, 10kg itd do idealu?
> Tak mi sie cos wydawalo ze u kogos to widzialam, ale moze to nie tu?
> I jeszcze jedno - ja od jakiegos czasu (2lata) mam anemie, bylo juz lepiej z
> wynikami, ale teraz okazalo sie ze znowu hemoglobina, hematokryt i kilka
> innych ponizej normy... Slyszalyscie cos moze o przeciwskazaniach do tej diety
> w przypadku anemii?? Bo mi sie wydaje, ze nie powinno byc problemu, w koncu
> najwiecej zelaza jest w miesie? Troche sie boje, ze lekarz nie znajac
> szczegolow tej diety bedzie mi odradzal. A ja ZDECYDOWANIE chce ja stosowac i
> chudnac.
> H.
Witam Cię, jeżeli masz chęć czytać, to ja mogę dokładnie opisać przebieg utraty mojej wagi, tak więc zaczęłam 11 lutego z wagą 63kg
12-stego miałam 61,2kg
15-stego 60,3 kg i to było pierwsze moich 5 dni protein, potem co 5 dni różnie chudłam, tak więc następne 5 dni to były proteiny + warzywa schudłam 1,1kg, następne 5 dni same proteiny 1,2kg, następne 5 dni mieszanych 1,1kg, 5 dni proteiny 0,4kg, mieszane 0,9kg,
proteiny 1,1kg, mieszane 0,5kg, proteiny 0,4 kg, mieszane 1,1kg, proteiny nic nie schudłam, mieszane 1,6kg, proteiny 0,4kg. Trwało to od 11 lutego aż do 17 IV. chciałam mieć wagę 50kg i rano 18 kwietnia ważyłam 49,9kg i od tego momentu zaczęłam utrwalanie i waga najpierw w pierwszym tygodniu utrwalanie podniosła się o 0,6kg, a potem znowu zaczęła spadać i do tej pory nadal powolutku ale spada, obecnie mam za sobą 15 dni utrwalania i ważę 49,3 kg i mam nadzieję że w końcu waga stanie i nic się już nie zmieni ani w jedną ani w drugą stronę. Podsumowując w ciągu 2 miesięcy i 1 tygodnia zżuciłam 13,1kg, chyba niezły wynik?, ale muszę Ci powiedzieć że przez ten cały czas nie "zgrzeszyłam" ani razu, to tyle, pozdrawiam basia.
Oczywiście,że mozna mieszać mięso z jogurtem ( patrz moje przepisy np udziec indyczy, czy ryba pod sosem jogurtowym).moja córka - od 9 II na Protalu, uwielbia udko wędzone z ...maslanką :)
Hej Haniu, myślę, że nieodpowiedzialne byłoby udzielać Ci tej odpowiedzi nie będąc lekarzem, powinnaś się skonsultować z lekarzem pierwszego kontaktu chociażby, on Ci fachowo odpowie jak mu po krótce przedstawisz, że jest to dieta wysokobiałkowa i niskotłuszczowa. Natomiast tak z poziomu mojej wiedzy mogę zasugerować ze powinnas przyjmowac preparaty z żelazem i jeść produkty w nie obfite, szpinak jest kopalnią żelaza, mięso drobiowe ma go sporo. Ogólnie myślę, że ta dieta nie powinna Ci zaszkodzić ale przy takich niedoborach musisz być pod stałą kontrolą lekarza i przyjmować jakąs suplementację.
Cześć dziewczyny, już wróciłam z gór, ale dałyśmy sobie pooalić, myślałam że do domu będę się czołgać, tak mnie nogi bolały, ale dzisiaj jest ok, nogi bolą , ale można wytrzymać (skoro już wyszłam w moich szpilkach i się nie wywaliłam, to chyba ok). Muszę Wam powiedzieć, że moja waga nadal spada (może to po tych górach - mam nadzieję) dzisiaj rano włażę na wagę ,a tu 49,3kg i tylko czekam kiedy wreszcie moja waga się ustabilizuje. Co do anemi, to ja zawsze miałam mało krwi (choć to nie była anemia, ale na jej pograniczu) ale myślę że było to u mnie spowodowane co miesięcznymi (babskimi) wręcz krwotokami, teraz ze względu na wiek krwotoki ustały, więc i krwi jest więcej. Jak ostatnio byłam u lekarki, to była bardzo zainteresowana tą dietą i sama mi powiedziała, że białkowa dieta jest zdrowa, ale dla większej pewności przy anemii lepiej upewnić się u swojego lekarza. Wracając jeszcze do mojej wczorajszej wycieczki, to tak mi życzyłyście udanego wypadu, że chyba przedobrzyłyście i było zimno i mokro, przynajmniej do południa. Tak nam było zimni, że nawet nie porobiłyśmy dużo zdjęć, ale to nic za 2 tygodnie powtórka, (i tak było fajnie, nawet buty mi się rozwaliły), pozdrówka dla starych i nowych protalek.
Witaj Marcika. Tak jak radzilas przenosze sie na Portal 5. Chyba powinnam krotko powtorzyc to co pisalam na poprzednim portalu. Otoz chcialabym dolaczyc do waszego grona. Musze zrzucic ok. 25-30 kg. Mam 50 lat, jestem po paralizu dzieciecym co skonczylo sie niedowladem jednej nogi. Chodze o kuli. "Zdrowa" noga odmawia powoli posluszenstwa. Mam siedzaca prace. Pracuje tylko na noc. Musze schudnac gdyz inaczej bede potrzebowala druga kule, a kiedys moze nawet wuzek inwalidzki. Nigdy sie nie odchudzalam (poza kilkudniowymi postami) i nie bardzo wiem od czego zaczac. Czytalam o wielu dietach, ale jakos do tej pory zadna mnie nie przekonala. O Waszej diecie tez jeszcze nic nie wiem, ale poczytam wszystko co znajde w internecie. Wiem tylko, ze sie chudnie i ze wszystkie jestescie o niej przekonane. Moze przy Waszej pomocy uda mi sie faktycznie schudnac i uniknac jojo. Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Elzbieta
Witam nową proteinkę. Ela poczytaj wczesniejsze wątki a przekonasz się,że ta dieta to przyjemnośc a nie katorga i wcale nie trzeba sie głodzic i zamęczac cwiczeniami żeby schudnąc.Mamy tu bardzo fajną i dużą grupę dziewczyn - odchudzających sie,które bardzo dzielnie pomagają i odpowiadają na wszystkie pytania (ja lubie czytac,ale z pisaniem to u mnie gorzej).Pozdrawiam.
Witaj Elu,
Bardzo się cięszę, że do nas tu dołączyłaś. Wieczorami, zmęczona po ogródkowych pracach zasiada do komputera tak przez nas zwana prezes Pola nasza droga :) Uśmiechnij się ładnie a napewno wyśle Ci skany książki, żebyś miała szansę zdecydować czy chcesz przystąpić do tej dietki. Żeby nie tworzyć kilometrowego postu wklejam Ci tutaj link do innego forum, na samym poczatku masz wyjaśnione podstawowe zasady protalu http://www.smaczny.pl/forum/Rewelacyjna-Dieta-Protal--t7151.html
Myślę, ze na prawde warto, bez głodzenia się powinnaś osiągnąć dobre rezultaty. W oszacowaniu wynikow pomoże Ci test dr Dukana:
RegimeDukan.com
tak klikasz: Coaching minceur : Je m’inscris tłumaczenie testu masz w poscie 192 tego wątku
pozdrawiam
Witaj Elżbieto, podaj swoją pocztę ,to wyślę Ci skrócone skany odnośnie faz odchudzania.Wpisz też w wyszukiwarkę WŻ "protal" i wciśnij opcję " przepisy".Będziesz miała gotowe przepisy, co możesz sobie gotować.Póki co zaopatrz się w art. nabiałowe poniżej 5% tłuszczu , ryby wędzone, kurczaka wędzonego itd.( kurczaka jemy bez skóry)
Napewno Ci się uda.Jeśli będziesz mieć jakiekolwiek pytania - pisz, zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci odpowie :)
Witaj Pola, witajcie dziewczyny. Podaje swoj adres mailowy: import2004@T-online.de Za skany bede bardzo wdzieczna. Potrwa troche zanim zdobede ksiazke. Na poczatek mam dwa pytania. 1. Z waszych wypowiedzi wynika, ze tempo chudniecia jest dosc szybkie. Czy znane sa osoby, ktore sporo schudly i od dluzszego czasu utrzymuja wage? Co z jojo? 2. Czy istnieja jakies przeciwskazania zdrowotne? Zanim sie ostatecznie zdecyduje musze zebrac jak najwiecej informacji no i nastawic sie psychicznie. Jak cos zaczne, lubie doprowadzic do konca.
Pola, tez jestem ogrodniczka, a wlasciwie "dzialkowiczka". Uwielbiam grzebac w ziemi, sadzic i przesadzac. Jak juz bede umiala, zamieszcze zdjecia.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam. Elzbieta
Witaj Elu!
Się wtrącę nieco i odpowiem po części na Twoje pytania :)
Czy chudnięcie jest szybkie? Hmm, z mojego doświadczenia wynika, ze na początku bardzo szybkie, potem niestety jest coraz wolniej,ale to też ma dobre strony, bo skóra zdąży również się skurczyć. Tak też pisze w książce, którą polecam Ci nabyć jak najprędzej. Ja skanów akurat nie mam, ale ktoś na pewno Ci prześle.
Poczytaj sobie ten wątek. Zdaje się, ze obecnie w fazie utrwalania są dwie dziewczyny, Basia19 i dziubex, Dziubex dziś właśnie wpisala, ze jej waga jest stabilna, wiec jest nadzieja, ze ta dieta to faktycznie cudo!
A przeciwskazania zdrowotne? Podstawowym z tego, co pamiętam jest ciężka niewydolność nerek. Przy lżejszej wadzie mozna stosować, ale zwiększać ilość wypijanych płynów do 3l na dzień.
To chyba tyle. Daj znać, jak zdecydujesz się do nas dołączyć, Pozdrawiam!
Użytkownik aloalo napisał w wiadomości:
> Witaj Elu!Się wtrącę nieco i odpowiem po części na Twoje pytania :)Czy
> chudnięcie jest szybkie? Hmm, z mojego doświadczenia wynika, ze na początku
> bardzo szybkie, potem niestety jest coraz wolniej,ale to też ma dobre strony,
> bo skóra zdąży również się skurczyć. Tak też pisze w książce,
> którą polecam Ci nabyć jak najprędzej. Ja skanów akurat nie mam,
> ale ktoś na pewno Ci prześle.Poczytaj sobie ten wątek. Zdaje się, ze obecnie w
> fazie utrwalania są dwie dziewczyny, Basia19 i dziubex, Dziubex dziś właśnie
> wpisala, ze jej waga jest stabilna, wiec jest nadzieja, ze ta dieta to
> faktycznie cudo!A przeciwskazania zdrowotne? Podstawowym z tego, co pamiętam
> jest ciężka niewydolność nerek. Przy lżejszej wadzie mozna stosować, ale
> zwiększać ilość wypijanych płynów do 3l na dzień. To chyba tyle. Daj
> znać, jak zdecydujesz się do nas dołączyć, Pozdrawiam!
U mnie jak na razie waga też jest stabilna i oby tak dalej.
Dzięki za wszystkie odpowiedzi!
Dziś czwarty dzien na diecie i 2 kg mniej :-)) Juz bym chciala, zeby ten czas szybciej lecial, bo chcialabym juz wazyc 10kg mniej , zeby bylo cos widac. Na razie udaje mi sie bez wpadek, uff. Nie jest tak ciezko. Choc dzis mąż przyniósł do domu chińszczyznę i z córką zajadali się a mi pięknie pachniało... ech, powiedzialam ze za 3 miesiace sie skusze (bo mam nadzieje te 20kg zgubic wlasnie w takim czasie. Zbyt optymistycznie, myslicie? Sama nie wiem. Najbardziej sie ciesze, ze nie ciągnie mnie wcale do slodkiego (no, prawie wcale). Do niedawna co chwile mialam ochote na batonik, ciastko czy czekoladke. A teraz wędzoną makrelę wcinam i łososia w ramach przekąski.
Przedstawie sie moze troche - mam 38 lat (prawie), jedna corke (w pierwszej klasie podstawowki) i mieszkamy z mężem w Warszawce (choc oboje ze ślaska jestesmy). Zdjecia nie zamieszcze, bo sie wstydze. W mojej rodzinie praktycznie wszyscy maja problemy z nadwaga. No moze poza dziecmi, cale szczescie. Moja mala to chudzina straszna, ma alergie pokarmowa wiec tez jest na diecie, choc innej niz ja... Ale ucieszyla sie, ze ja teraz tez musze rezygnowac z wielu pokarmow. I tak smiesznie troche, bo ona wlasnie zupelnie nie moze jesc nabialu, a przez to ja praktycznie od kilku lat tez nie jadlam zadnych jogurtow, mleka czy bialego sera. A tu nagle codziennie po 2 jogurty i serek! Wiec jeszcze mi sie nie nudzi.
No to sie rozpisalam. Pozdrawiam!
Hanka
Fajnie, haniu,że dobrze i Ci idzie :) Pisz, jak leci waga, będziemy z zaciekawieniem czytały ...
Wy się smiejcie z moich zajęć ogrodowych a mnie bolą wszystkie mieśnie, jak licho ! A to powoli powstające dwa nowe skalniaczki
W głebi widać skalniak o pow.ok.2 a., który budowałyśmy z Dagą 2 lata temu.Teraz to już prawdziwy gąszcz róznych roślin.
A to drugi bliżniaczy - po drugiej stronie.Jeszcze nie skończony, bo zabrakło kamieni...
No same widzicie: ile ziemi, ile kamieni, ile kilogramów przetachałam w ciągu 2 dni.Do tego zerfo cienia tam, gdzie je budowałam :)Efekt ? ! kg mniej w ciągu 4 dni, czego i Wam życzę kochane koleżanki !!!
Mam do zagospodarowania jeszcze ok. 0,5 ha, więć świetlane perspektywy przede mną....Pytałam juz wcześniej, ale powtórzę : poszukuję skrzydlinki skórzastej i lithodory rozpierzchłej. Może któraś z Was ma ?Do licha, czy tylko ja kocham się w grzebaniu w ogrodzie ?
Wracając do Protalu - moja córka Daga ma wagę z końca liceum, chociaż marudzi,że zostały Jej brzydkie ręce i nogi.Ale ja uważam,że wygląda już ok.Daga oczywiście nadal ciągnie Protal :)
Tu z mężem Krzysiem - moim ulubionym ( jedynym ) zięciem :>
Ale się rozpisałam !!!Zawsze byłam gadułą a jak jest o czym pisać.....
Polu, teraz widze nad czym pracujesz jak mroweczka, wyobrazam sobie, ze jak wyrosna kwiaty to bedzie tak piekny, ze sie zleca reporterzy z miesiecznika "Moj ogrod"! Ja niestety mieszkam w bloku, a o domu z ogrodkiem to moge pomarzyc.
Basiu19 fajnie, ze aktywnie przezylas wyjazd, chociaz zepsulysmy Ci pogode zyczeniami! (wybacz), ja sie przyznam, ze tez chcialabym zeby na utrwalaniu "gratis"mi jeszcze troche spadala waga, ale mam nadzieje, ze Twoja juz sie zatrzyma, zeby same skorka i kosci nie zostaly!
czytajac Polu Twoj ostatni wpis przyszedł mi do głowy pomysł zeby stworzyc taki watek gdzie kazda z nas bedzie mogła (i chciała rzecz jasna) pokazać swoje osiągnięcia z utraty wagi na przykładzie zdjeć ??? Ja sama bym wkleiła takie swoje zdjecia bo patrzać teraz a 3 miesiące temu to strasznie sie zmieniłam :)) Co Wy na to?
Hmm, ja bym miała ciężko bo nie pozwalałam sobie robić WTEDY zdjęć :) A jak już któreś było a wygląałam kiepsko to wciskałam delete i znikało :) Ale jak macie i chcecie, to ja jestem za! Choćby nawet tutaj, nie trzeba chyba nowego wątku?
Fajnie, że dużo piszecie, bo jest co czytać :)
Pytałaś we wcześniejszym poście, co u mnie słychać, więc słychać tak, że wstydzę się pisać, bo wczorajsza niedziela zaowocowała u mnie kolejnym upadkiem... Otóż pojechalismy z moimi facetami do Ustronia i Szczyrku, połaziliśmy trochę, bo z wózkiem to ciężko się w góry pchać a potem poszliśmy na obiad. Tu byłam grzeczna, bo zjadłam indyka z grilla z zestawem surówek i popiłam wodą. Ale potem poszliśmy na kawę, co też byłoby zgodne z dietą, gdyby mój mąż nie zechciał zjeść lodów i pani kelnerka podała nam menu z ich deserami lodowymi! Ze zdjęciami! Boziu, nie dałam rady! Wrąbałam przesmaczny puchar wiśniowego deseru o szumnej nazwie Mon Cheri i nawet dziś nie kwapiłam się na wagę wchodzić, o nie! Sądzę, ze jak tak dalej pójdzie, to te trzy kilogramy, które postanowiłam jeszcze stracić pojdą sobie koło sierpnia :) Ale co mi tam, dobre te lody były jak.... W ogóle było ekstra, pogoda świetna, humory dopisywały, więc czad!
Co do Twoich skalniaczków, są śliczne! Ja nigdy nie miałam talentu do takich spraw, dlatego nie przeszkadza mi, ze teraz mieszkam w bloku i nie mam ogródka, ale cudze podziwiać uwielbiam!
Aha i jeszcze jedno. Pisałam kiedyś, ze mój wygląd zmotywował znajomą z pracy do tej diety. Zaczęła ponad 3 tygodnie temu, a dziś mi mówi, ze już schudła, że wchodzi w stare gacie, ale że brakuje jej warzyw (!) A ja jej na to, że przecież powinna już dawno jeść! A ona że nie bo ma jeszcze dużo do zrzucenia! Patrzyłam na nią przerażona! Ona ponad trzy tygodnie jedzie na samych białkach! Gadam jej, że tak nie może, że ma porządnie przeczytać tą książkę, bo może sobie strasznie zaszkodzić, a ona ze stoickim spokojem, że nie, że się dobrze czuje, ale może dziś coś z warzyw zje....
Masakra! Babka ma ponad 50 lat a zachowanie jak dziecko! Mam nadzieję, że się opamięta.
No, to się też rozpisalam, ale ja zawsze dużo klepię więc...
Aloalo to za te lody trochę Ci pogrożę ale nie za to, że zgrzeszyłaś ale za to , że zjadłas je sama. Pozdrawiam
Haha! Przyjmuję grożenie z pokorą, ale można powiedzieć, że nie zjadłam bo synek zjadł czekoladowe ozdoby a mąż dojadł wiśnie z dna pucharu bo mnie się nie zmieściło :)
Noooo...lody, zwłaszcza z jakimś alkoholem i wisienkami...pycha ! tak w ogóle, to nie przepadam za nimi, ale z likierem, wisniami i bitą śmietaną...!!!Kusicielka !Jak się wkurzę, to też pójdę zgrzeszyć, a co ? Ja zawsze taka święta muszę być ?
U nas dziś było chmurnie i w miarę chłodno, więc na działce byliśmy tylko 4 godzinki.Denerwuję się, bo brak mi chłopa ...dostarczającego ziemię na skalniak.Nie lubię nic odkładać na potem, jak podejmę jakąś decyzję, to szybciutko chciałabym to zrobić. A tu brak chłopa do czarnej, ciężkiej roboty.
Co do oględzin skalniaka - z góry zapraszam za rok - teraz wygląda żałośnie, jak rabatka, pfuj...Ale za rok...Możemy zrobić protalowego grila na naszej działeczce, zwłaszcza,że historycznego dnia 1 V 2009 r nasi panowie ustawili na działce sławojkę ( kibelek )
.Przeglądałam dziś zdjęcia do wstawienia na NK i znalazłam też takie - mój chłopeczek jeszcze nie tak dawno przeprowadzał oględziny, czy jaśmin przeżył zimę .Teraz jaśmin ma już pąki i niedługo zakwitnie :)
Dziś właśnie zbierałam murawę ( łopatą oczywiście ) przed tym jaśminem , bo chcę tam ustawić grila z wędzarką.Zapamiętajcie więc mój jasmin, bo pod nim będziemy balować w przyszłym roku !
Oh, Pola, no te lody to właśnie byłyby dla Ciebie! Na dole wiśnie w jakimś żelu (?) potem lody (rózne smaki) potem kupa bitej śmietany, czekoladowe pierdołki i likier wiśniowy - ah, wolę nie myśleć...
A co do Twego grzeszenia, to tak, mogłabyś, Prezes też człowiek :) A na świętą masz jeszcze mnóstwo czasu!
Dziś wlazłam na wagę i jest bez zmian, ufff, znaczy 60 kg. Czyli ciagle trzy do końca. A miałam już kończyć, ale udka mam jeszcze nie tego. Choć nie wiem, czy one mi w ogóle jeszcze schudną bo bardziej mi leci od pasa w górę a dół coś opornie.
W takich momentach, jak ten, ze zjem coś zakazanego a waga i tak się nie zmienia, zaraz przychodzi mi na myśl nasz doktorek, który pisze w tej książce gdzieś, że to jest zgubne takie podżeranie... Bo widzicie, zjem coś, waga stoi. To za jakiś czas sprytny organizm mnie kusi, zeby znów coś skubnąć, bo przecież waga stała wtedy to pewnie stać będzie nie? I tak szybko się można wkopać, że hoho! Więc postaram się już jak najmniej, albo wcale, będę informować:)
Jaśmin zapamiętałam :) Jak jest sławojka to ok, można grilla strzelić, bo przecież my dużo chlejemy nie? Znaczy wody, oczywiście :) Pozdrawiam!
Matko jedyna ale te skalniaczki będę ogromniaste. Trzeba było mnie zaprosić to bym pomogła przy kopaniu i od razu aerobik za darmo. Ja niestety tez mieszkam w bloku i nie za bardzo znam się na roślinach. Ale już w mojej wyobraźni widzę jakie skalniaki bedą piękne. mam nadzieję, że nam je pokażesz w formie zdjęć jak już będą pięknie kwitły. Pozdrawiam serdecznie Zosia
Zosiu! I po co dopisywałaś "w formie zdjęć"? Czy nie lepiej brzmiałoby "mam nadzieję, że nam je pokażesz jak już będą pięknie kwitły"? Biedna nasza pani prezes musiałaby nas zaprosić wtedy na oględziny :) No, ale w formie zdjęć tez chętnie zobaczę! I też pozdrawiam!
Ja z checią zaproszę, ale w przyszłym roku :) Trzymam Was za słowo babeczki !
Piszę , bo własnie zjechałam z działki - zaczął padać deszczyk.Młodzi z dzieciakami pojechali załatwiać sprawy budowlane, więc cały laptop i wolny czas są dla mnie.Piekę właśnie 2 udźce indycze, ale tym razem z sosem paprykowym .Ostatnio trochę po macoszemu traktowałysmy naszą dietkę - byle dozwolone i szybko, ale przydałoby się też coś swieżutkiego i gorącego.Dla nie protalowców smaże racuszki z owocami i mam już ugotowany gęsty krupnik.Sama z chęcią bym go zjadła, bo lubię taki gotowany nie z drobnej kaszy, tylko z kutii.Mniam...
Po ostatnich spadkach wagi chwilowy zastój - jak zawsze.Z uporem maniaka od kilku dni mierzę nowe spodnie, ale jakoś są oporne i jednak nie chcą dać się dopiąć.Ile można czekać? Mam też dodatkowe ciuchy po Dagusi - zwaliła mi ich chyba z tonę, nawet nie wiem, kiedy ja w tym wszystkim będę chodzić :)
W tym tygodniu powinnam się umówić na powtórną mikrodembrazję do kosmatyczki, ale jakoś nie mam pociągu do wysiadywania w gabinecie, kiedy na działce tyyyyyle roboty.
Założyłam sobie, że do końca maja muszę zrzucić jeszcze 4 kg .Taki mam plan, chociaż nigdy nie zakładałam sobie,że muszę zrzucić tyle a tyle. Ale tu czas trochę nagli.W lipcu wyjeźdźamy i przydałoby się troszkę przyspieszyć.Póki co, pozdrawiam Was laseczki , trzymajcie się protalowo:
P.S.Już czas pomyśleć o nowym wątku .Jakie hasło rzucimy tym razem ?
Moja propozycja hasła - Protal 6 - z dnia na dzień szczuplejsze, piękniejsze, szczęśliwsze... Ja się przynajmniej tak czuję hihi, choć moze z tą pięknością przesadziłam, ale co tam!
Piękne przede wszystkim :)
Tak ci po cichutku powiem, żeby nikt nie zauważył :) - mi się też tak wydaje, że piękne przede wszystkim haha! Tylko, wiesz, chciałam być skromna, nie?
Jeszcze mi przyszło na myśl inne hasło : kochanego ciałka nigdy za wiele, jednak co za dużo to niezdrowo ;)
Pozdrawiam! Idę jeść czystoproteinowy obiad. I melduję, iż od czasów niedzielnych lodów nie upadłam nic a nic :)
Ale ja dZiś upadłam :( Nie powiem jak, ale to straszne .Zosiu !!! Gdzie jesteś ze swoim bacikiem ?
No nie mów! Oczom nie wierzę, uszom nie słyszę :) Po premii pani prezes w tym miesiącu!
A tak serio, to nic się nie martw. Przytoczę Ci Twoje słowa jak ja upadłam: nie miej wyrzutów sumienia tylko ostry seks na spalenie kalorii itd. Więc głowa do góry! Waga w dół :)
Szkoda mi męża budzić, wrócił styrany z działki i padł, jak Pies Pluto.Jutro za to przewiduję łazenie, dźwiganie i ścisłą dietę !
A co to sie dzieje? Bogusiu nie dawaj złego przykładu, młodzi na Ciebie patrzą! To tak oficjalnie a teraz swoją robote zrobiłam to mogę się popytać i jak było? Pewnie fantastycznie - należało Ci się po tak ciężkiej robocie na działce. Ty jeszcze dobrze nie pogryzłaś? ( polizałaś ?) a już spaliłaś zbędne kalorie. Widzisz prezes też człowiek i może się zdarzyć. Niestety człowiek jest tylko człowiekiem. Widzisz jak upadłaś to się podniesiesz - przypomnij sobie co w lecie będziesz robić? No tak, trzeba bedzie wbić się w super kostium kąpielowy i trochę zaszpanować i pokazać super figurkę. Dzisiaj lepiej weź dwie łopaty do kopania. Serdecznie pozdrawiam i głowa do góry!!!
Ratujcie dziewczyny!
Dziś mam dzień z warzywami (etap 2) a całą rodzinke dopadła grypa jelitowa czy tez rota virus. Jak zwał tak zwał ale efekt ten sam. Na raze wzieło wszystkich po kolei. Czuje, że ja będę ostatnia bo od rana czuje sie "nieswojo". Co mogę jeść? Jeśli się da chcę uniknąć bułek, sucharów czy biszkoptów. A co z keirem 0%, wedlinami, itp? Jeść czy nie? Na razie zaopatrzyłam się w cole light.
Hmm, współczucia! A może Cię jednak ominie?
Jedyne, co mogę Ci tu poradzić to daruj sobie kefiry, maślanki itd. Cola to na pewno dobry wybór. Jak mój mąż miał tą przypadłość, to w aptece kazała mu pić małymi łyczkami colę z lodówki. I Stoperan w razie czego. Pomaga. Ugotuj sobie marchwiankę, bo też jest wskazana a skoro masz dzień z warzywami to ok. Niby marchewki w protalu się nie nadużywa, ale przecież raz nic Ci nie będzie. Co do wędlin to nie wiem, Chyba jak nie wymiotujesz, to Ci nie zaszkodzą.
Nawet jesli będziesz musiała zajadać np sucharki, to i tak przez Ciebie przeleca.Odstaw najwyżej diete, jeśli Cię dopadnie jelitówka a później wróć , jak już będzie po wszystkim :) Zyczę zdrówka !
Witam wszystkie dziewczyny Nie było mnie tu dawno ale i czas jakoś szybko leciał!Ja od 4 miesięcy na protalu i -10 kilo ale do dyscypliny mi daleko!!!Mam dni ze jem czego nie powinnam ale dzis znowu mocne postanowienie poprawy.Chyba musze tu czesciej zagladac bo motywacja duza jak sie tu czyta o waszych osiagnieciach!!!Co prawda musze zaopatrywac sie w nowe ciuchy(ze 107 na 97kilo)ale pewnie byloby lepiej zeby nie te grzeszki:((Pozdrawiam wszystkie wytwale dziewczyny.Nie wiem co z zupami-mozna je jesc bez zabielania czy nie?
Mozna, jawnogrzesznico :)
Witaj! Muszę Ci pogrozić paluszkiem od jakiegos czasu ciągle masz mniej 10 kilo . Ale co tam jak się dobrze czujesz to niech i tak bedzie. Ja chciałabym ważyć tyle co Ty. Serdecznie pozdrawiam Zosia
Zosiu, jak Pola została jednogłośnie okrzyknięta prezesem, tak ja Ciebie mianuję nadworną grożącą :) Też już poczułam ten paluszek nad swym przewinieniem ...
Aloalo to tak z zazdrości, bo ja nie grzeszę. Myślę, że jak bym raz zgrzeszyła to chyba już nie chciałabym się odchudzać. A jednak szkoda byłoby tych moich -15 kg. Zwłaszcza, że zostało jeszcze 35 kg do stracenia. Muszę poszukać więcej grożących paluszków, bo stanowisko zobowiązuje.
WITAM WITAM BARDZO GORACO W TEN DESZCZOWY POCHMURNY DZIEN !!!
chcilam sie podzielic,no mozna by rzec "sukcesem"...
jestem nadal w ostatniej fazie i utrwalanie idzie mi calkiem niezle,owszem zdazaja sie male grzeszki ;) ale stram sie przestrzegac wszystkego zalecanego(dzis np mam dzien czystoproteinowy) . jedyne czego nie moge sobie odmowic to lody :(((nie wplywa to na moja wage ani diete ale PROSZE NIE BRAC ZE MNIE PRZYKLADU! czytam co piszecie na forum i jestem z Was baardzo dumna!
moje utrwalanie potrwa jeszcze troche i wlasnie odnosnie tego etapu mam pytanie :
czy moge jesc kasze??? gryczana,jeczmienna a jesli tak,to ile? tyle co zalecane produkty skrobiowe? szczerze mowiac wolalabym to zamiast np makaronu.
pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na odp :)
Hej Dziubex, fajnie, ze waga Ci nie skacze, bardzo sie ciesze :)Odp na Twoje pytanie: z produktow skrobiowych Dukan wymienia w kolejnosci (od najlepszych): makaron; (tak w ogole warto kupowac ten z pszenicy DURUM- pamietajcie :)),. nastepnie: kuskus, polenta, bulgur, ziarna pszenicy; soczewica, groch; na koncu ryz i ziemniaki. O kaszy nic nie ma, ale wg mnie spokojnie mozna ja wpisac do grupy drugiej ziarna pszenicy, bulgur. Zobaczmy co inne dziewczyny powiedza.
A tak na koniec wolanie:
Hop Hop Basiu19 gdzie jestes? ;)
dzieki;)pozdr
Użytkownik marcika napisał w wiadomości:
> Hej Dziubex, fajnie, ze waga Ci nie skacze, bardzo sie ciesze :)Odp na Twoje
> pytanie: z produktow skrobiowych Dukan wymienia w kolejnosci (od najlepszych):
> makaron; (tak w ogole warto kupowac ten z pszenicy DURUM- pamietajcie :)),.
> nastepnie: kuskus, polenta, bulgur, ziarna pszenicy; soczewica, groch; na
> koncu ryz i ziemniaki. O kaszy nic nie ma, ale wg mnie spokojnie mozna ja
> wpisac do grupy drugiej ziarna pszenicy, bulgur. Zobaczmy co inne dziewczyny
> powiedza. A tak na koniec wolanie:Hop Hop Basiu19 gdzie jestes? ;)
Jestem , jestem i codziennie czytam, ale ostatnio mam trochę problemów z moimi kamieniami nerkowymi i jakoś nie mam ochoty na pisanie, jak już wyżej napisałam u mnie waga ustabilizowana i mam nadzieję że tak już zostanie, pozdrówka dla wszystkich, a teraz idę wąchać pizzę którą zrobiłam na obiadek (oczywiście nie dla siebie tylko domowników).
Ojej Basiu, życzę Ci szybkiej ulgi w boleściach.... Dalej jestes twarda zawodniczka, ja bym sie chyba pizzy domowej nie umiała oprzec, moze sobie zrób z niej królewską ucztę? Pozdrówki
Ja dzisiaj też robiłam pizzę i musiałam sie obejśc smakiem,a właściwie zapachem.Domownicy tylko mlaskali i chwalili,że dobre.Teraz mam gorsze dni,bo moja waga stoi jak zaklęta i mam tylko nadzieje,że bedzie jak ostatnio - dwa tygodnie nic,a pózniej spadnie,najgorsze,ze mam czas tylko do 9 czerwca,bo 10 czerwca wyjazd.Dam radę - muszę.
Pola zrobiłam Twoje kiełbaski tylko teraz nie będe ich wędzic,zamroże i będa do gotowania jako biała kiełbaska.
Kobietki, pomocy!! dieta mi się wali.. Jak pracuje w dzień to jest ok bo nie myślę o jedzeniu tylko o pracy a le w nocy , nie mam nic do roboty to podjadam. Głównie lody.Wody nadal piję dużo. Już szefa wyszkoliłam ,żeby mi wode kupował:) Pocieszam sie tym ,ze kuchnie mamy duzą i naprawdę musimy si.e nachodzić ,żeby cos znaleźć. Cały czas się organizujemy.. Ale nie dam sie bo rozmiar 38 zobowiązuję. W koncu moge sobie kupic to co mi się podob a nie to w co mogłam sie zmieścić. Niebawem wstawię obiecane fotki z przed i po..Pozdrawiam gorąco.
witajcie. czy widziałyscie kiedyś 12 kg słoniny w sklepie? wlasnie tyle słoniny zrzucilam z siebie. 12kg - 10 tygodni. fruwam.!!!!!!!! od 20 lat poszukiwalam wlasciwej diety dla siebie. i znalazłam. proteiki sa rewelacyjne. pozdrawiam wszystkich.
Witajcie! Ja przeliczam swoja slonine na skrzynki z woda mineralna. Jest co targac. Zdecydowalam sie na Wasza diete, ale zaczne dopiero od nastepnej niedzieli. Przyszly tydzien mam rozrywkowy, no i potrzebuje paru dni by rozejrzec sie po sklepach co moge jesc i zrobic jakies drobne zapasy. Czy mozna jesc w pierwszej fazie ser zolty 5%-wy? Czy otreby to to samo co platki owsiane? Wybaczcie glupie pytanie, ale ja naprawde nie wiem co to sa OTREBY!!!
Pola jeszcze raz podaje swoj adres mailowy: import2004@T-online.de Bede Ci bardzo wdzieczna za skany z ksiazki. Nie mieszkam w Polsce i troche to potrwa zanim ja tu sprowadze.
Serdecznie wszystkich pozdrawiam.
Ja bym sobie podarowała ser zółty nawet o tak niskiej zawartości tłuszczu, w pierwszej fazie. To ma być "atak" na organizm więc lepiej sera unikać i nabywać produkty o jak najniższej zawartości tłuszczu, najlepiej zerowej i bez cukru oczywiście. NA ser przyjdzie jeszcze czas ;)
Otręby owsiane to nie to samo, co płatki owsiane. Poszukaj w sklepach ze zdrową żywnością.
I pamietaj, ze żadne pytania nie są głupie! Pytaj o co chcesz, tu zawsze ktoś udzieli Ci rady.
Jest dokładnie tak jak napisała Aloalo, ten serek mimo, że chudy musisz wykluczyć z fazy zasadniczego odchudzania. Jak Cie bedzie bardzo ciagnelo to mysle, ze mozesz "skubnąć" w fazie naprzemiennej w chwilach warzywnych. Jeżeli czujesz, że zaraz oszalejesz, to lepiej tych "grzeszków" jak już dokonywać na warzywkach. Dziewczyny mnie zaraz zrugają, ze Cie namawiam do grzeszenia, bo my tu w duzej większości mamy same "święte" :) Najlepiej miec duzo dozwolonych rzeczy pod ręką - chudy nabiał, jakieś dozwolone deserki ze słodzikiem, surimi - cos, co mozesz pogryzac bez konsekwencji, ja Cie najdzie.
Wnioskuję po adresie mailowym, że mieszkasz w Niemczech - tam się już zapewne znakuje drób, z jakiej jakości hodowli on pochodzi - jak się da kupuj jaja oraz drób ( i inne mięso) ze znaczkiem certyfikatu ekologicznej hodowli - jaja zerówki, jedynki albo dwójki. Piszę o tym, bo kiedy dieta właściwie składa się z białaka odzwierzęcego - to ma znaczenie.
P.S
Ja osobiście spać po nocach nie mogę jak myślę czego się najadłam... nie mam rodziny albo znajomych na wsi, i jestem uzależniona od drobiu ze sklepów, u nas nie ma certyfikatów (jedynie na jajach). Naczytałam się, że pasą ten drób antybiotykami, mączkami z kości innych osobników, obcinają dzioby i trzymają w strasznych warunkach. Ale nie wiem skąd wziąć dobre mięso wiec... liczę, że nie dostanę raka, albo ograniczę się do ryb a potem soi. Ech może ktoś wie coś pocieszającego na temat hodowli żywca w Polsce albo skąd dostać certyfikowany drób?
Elżbieta wysłałam Tobie skany książki. Daj znać czy doszło. Pozdrawiam Zosia
Hallo Zosiu. Skany niestety nie doszly. Adres napisalam poprawnie, sprawdzilam. Poprosze o powtorke.
Przy okazji dzisiejszych zakupow rozgladalam sie za produktami do pierwszej fazy. Niewiele znalazlam. Z tluszczem nawet nie jest tak zle, ale z cukrem to prawdziwa tragedia. Nigdy nie zwracalam na to uwagi. Dopiero teraz widze, ze prawie wszystko (twarozki, jogurty, serki, napoje) zawiera tony cukru. Nic dziwnego, ze kilogramow przybywa. Wszedzie cukier, cukier, cukier!!! A ja od 35 lat nie slodze ani kawy, ani herbaty. Ironia losu. Mam pytanie. Dieta przewiduje minimalne ilosci tluszczy. Jak ma sie to do witamin. Bez tluszczu organizm nie jest w stanie (poza paroma wyjatkami) pobrac witamin z warzyw czy owocow. Wiekszosc z nas to dlugodystansowcy, a brak witamin jest mocno niezdrowa. Czy mozecie mi cos na ten temat napisac? Elzbieta
Pierwsza faza trwa do 10 dni (ale to już tylko po konsultachach z lekarzem), przeważnie trwa 5. Potem przechodzisz do fazy II gdzie przez pięc dni dostarczasz organizmowi poza białkami również warzywa, czyli witaminy. I tak na zmianę.
Dukan pisze, że jeśli czułabyś się źle możesz zażywać preparaty witaminowe. Ja jem witaminy dopiero od miesiąca, nie czułam się źle, ale wolałam dmuchać na zimne (dietę rozpoczęłam 7 stycznia).
Jogurty i serki szukaj naturalne, Nie kupuj owocowych, choć niby mozna, ale tylko takie, które słodzone są słodzikiem nie cukrem. I pamiętaj, ze to nie nabiał jest podstawą tej diety!
Jedz chude mięso (piersi kurczaka, indyka), owoce morza, podroby, ryby - to jest najlepsze źródło białka, nie jogurt czy serek.
Pozdrawiam i zyczę sukcesów!
Przepraszam Ciebie Elu ja niestety źle napisałam Twój adres. Wysłałam jeszcze raz mam nadzieję, że dojdzie. Pozdrawiam Zosia
Andziku78: Lody to nie najlepsza "podgryzka" - możliwe jest abyś zabierała jakieś dozwolone przegryzki do pracy? Np sałatke z surimi, dozwolone słodkości np deserki Poli (kawalki serniczka, biszkoptu, galaretki)? Jak tak to bierz ze soba coś na "ataki" chcicy słodyczowej, chociażby serek homo ze słodzikiem - żeby organizm i Twoja świadomość dały się odciagnąć od tych lodów:) Nie zawracaj z obranej drogi! Idź i nie grzesz więcej, witaminki i avanti (jak to napisała prezes Pola). Powodzenia uda się na pewno:)
Barbara68: Hehe w moim przypadku to 10 kg słoniny :) To byłoby bardzo terapeutyczne doznanie, jak bym musiała tyle przedźwigać w około bloku, ale nie chce w smalec inwestować chwilowo :) Gratuluje z całego serca wyniku:) Przechodzisz na urwalanie?
Użytkownik marcika napisał w wiadomości:
> Andziku78: Lody to nie najlepsza "podgryzka" - możliwe jest abyś zabierała
> jakieś dozwolone przegryzki do pracy? Np sałatke z surimi, dozwolone słodkości
> np deserki Poli (kawalki serniczka, biszkoptu, galaretki)? Jak tak to bierz ze
> soba coś na "ataki" chcicy słodyczowej, chociażby serek homo ze słodzikiem -
> żeby organizm i Twoja świadomość dały się odciagnąć od tych lodów:) Nie
> zawracaj z obranej drogi! Idź i nie grzesz więcej, witaminki i avanti (jak to
> napisała prezes Pola). Powodzenia uda się na pewno:)Barbara68: Hehe w moim
> przypadku to 10 kg słoniny :) To byłoby bardzo terapeutyczne doznanie, jak bym
> musiała tyle przedźwigać w około bloku, ale nie chce w smalec inwestować
> chwilowo :) Gratuluje z całego serca wyniku:) Przechodzisz na urwalanie?
hej marciku ja jeszcze 20 kg musze zrzucic te 12 kg to dopiero 1)3 TEGO . ALE JESTEM DOBREJ MYSLI I ZAPAŁU
Ja juz szczęsliwa - gips zdjety z noga troche komplikacjami ale pierwsze spacerki mam juz za sobą :)
Zawsze przeliczałam swoje kilogramy na paczki cukru bo jeszcze 25 kg słoniny nie widziałam tak na raz hihihi ale chyba widok by nie był miły.
Jestem na diecie od 1 lutego i z wagi 146,9 zjechałam 25 kg - jestem lżejsza,szczęśliwsza i mąż patrzy na mnie tak że ho ho
gratuluje Wam każdego utraconego kilograma
pozdrawiam
Basia
Strasznie się cieszę, Basiu, że pozbyłaś się tego gipsowego balastu i życzę Ci szybkiego powrotu do pełnej sprawności!
A jeszcze bardziej gratuluję tych 25 utraconych kilogramów! Brawo! Żyć się zaraz chce, prawda? Zwłaszcza jak mąż patrzy tak, że hoho :) To wiem z własnego doświadczenia haha.
Życzę dalszych spadków w wadze a wzlotów w codzienności :)
cześć, przepraszam że się wtrącam ale mam problem , chciałabym też zacząć protal, i pytam ; czy można pić kawę ze śmietanką lub mlekiem czy tylko czarną? czy można używać cukru? np 1 faza!
poczytałam o diecie, lecz dręczą mnie pytania typu np mięso drobiowe chude czy można solić lub dodawać vegetę podczas gotowania, jakie produkty mleczno-nabiałowe można jeść? co stosujecie do "podgryzania"?POMÓŻCIE
już służe pomocą : kawe mozesz pić z mlekiem 0% lub 0.5% tłuszczu, jak lubisz mozesz pic czarna ale smietanka tu raczej odpada!!! CUKIER I WSZELKIE SŁODYCZE SA ZABRONIONE - tylko mozna słodzic słodzikiem:)
Unikaj w tej diecie soli bo jak wiadomo sól zatrzymuje wode w organiźmie a tego nie chcemy a co do vegety to ja osobiście uzywam zastepując nia sól do mięsa ale polecam Ci zioła,które mozesz jak najbardziej a dodadza one twoim potrawa smaku :)
z nabiału mozesz : ser chudy biały,serki,twarozki,jogurty naturalne ( do 2 sztuk jogurtów light owocowych dziennie jesli masz ochote).mleko 0% i 0.5%,kefiry, maslanki o jak najmniejszej zawartości tłuszczu.A co do podgryzania to możesz serek lub jogurt lub szklanke maślanki:)
Jak bedziesz miała jeszcze jakieś pytania to nie przepraszaj tylko pisz smiało - napewno któras z nas ci pomoze,doradzi
pozdrawiam i życze wytrwałości
Użytkownik bacha** napisał w wiadomości:
> już służe pomocą : kawe mozesz pić z mlekiem 0% lub 0.5% tłuszczu, jak lubisz
> mozesz pic czarna ale smietanka tu raczej odpada!!! CUKIER I WSZELKIE SŁODYCZE
> SA ZABRONIONE - tylko mozna słodzic słodzikiem:)Unikaj w tej diecie soli bo
> jak wiadomo sól zatrzymuje wode w organiźmie a tego nie chcemy a co do
> vegety to ja osobiście uzywam zastepując nia sól do mięsa ale polecam
> Ci zioła,które mozesz jak najbardziej a dodadza one twoim potrawa smaku
> :)z nabiału mozesz : ser chudy biały,serki,twarozki,jogurty naturalne ( do 2
> sztuk jogurtów light owocowych dziennie jesli masz ochote).mleko 0% i
> 0.5%,kefiry, maslanki o jak najmniejszej zawartości tłuszczu.A co do
> podgryzania to możesz serek lub jogurt lub szklanke maślanki:)Jak bedziesz
> miała jeszcze jakieś pytania to nie przepraszaj tylko pisz smiało - napewno
> któras z nas ci pomoze,doradzipozdrawiam i życze wytrwałości
Dukan pisze że sól jest dozwolona z umiarem, a najlepiej kupić dietetyczną, ja cały czas używam soli dietetycznej, bo bez soli nic nie smakuje, a co do vegety?????????to przecież też sól.
Użytkownik marcika napisał w wiadomości:
> Andziku78: Lody to nie najlepsza "podgryzka" - możliwe jest abyś zabierała
> jakieś dozwolone przegryzki do pracy? Np sałatke z surimi, dozwolone słodkości
> np deserki Poli (kawalki serniczka, biszkoptu, galaretki)? Jak tak to bierz ze
> soba coś na "ataki" chcicy słodyczowej, chociażby serek homo ze słodzikiem -
> żeby organizm i Twoja świadomość dały się odciagnąć od tych lodów:) Nie
> zawracaj z obranej drogi! Idź i nie grzesz więcej, witaminki i avanti (jak to
> napisała prezes Pola). Powodzenia uda się na pewno:)Barbara68: Hehe w moim
> przypadku to 10 kg słoniny :) To byłoby bardzo terapeutyczne doznanie, jak bym
> musiała tyle przedźwigać w około bloku, ale nie chce w smalec inwestować
> chwilowo :) Gratuluje z całego serca wyniku:) Przechodzisz na urwalanie?
w drugiej fazie możecie sobie zrobić lody dozwolone tzn. np zmiksować zmrożone truskawki ze słodzikiem i mlekiem 0,5%, ja takie właśnie sobie robię i wcale nie są gorsze od kupnych, powiedziałabym nawet że są lepsze, pozdrówka Basia.
Hej Dziewczyny!
Nie wiem czy czytalyscie temat o slodzikach, tam jedna z osob wypowiadajacych sie wkleila link o szkodliwosci aspartamu. To bardzo dlugi naukowy artykul, ciezko przejsc przez niektore sformulowania, dotyczace chemii itd. Autor tlumaczenia i komentarzy chce przestrzec i uswiadomic, ze badania dotyczace szkodliwosci aspartamu byly sfalszowane a amerykanska komisja zdrowia przekupiona bo boom na odchudzanie sprawil, ze aspartam stal sie kura znoszaca zlote jajka. Tymczasem aspartam oskarza sie o wzrost zachorowan na raka mozgu, powiklania w rozwoju plodu itd.
Nie chce Was indoktrynowac, wiem, ze mozecie miec rozne poglady i macie do tego prawo,ale chcialam zaapelowac, ze jak macie chociaz ziarno watpliwosci wybierajcie slodziki bez aspartamu. Te do pieczenia i w plynie bywaja calkowicie go pozbawione - w skladzie jest zazwyczaj sacharynian i cyklaminian sodu. O tych substancjach tez zdania sa podzielone ale jak jestescie zwolenniczkami sztucznych slodzikow lepiej wybierac te.
Ja bardzo duzo sie o tym temacie naczytalam i stwierdzilam, ze dla mnie najodpowiedniejsze beda polsyntetyczne slodziki - tzw alkohole cukrowe. Do tej grupy naleza omawiany kiedys ksylitol, sorbitol (krytykowany przez Dukana i nieslusznie nazwany cukrem), oraz erytirol - ten ostatni bez efektow ubocznych, o indeksie glikemicznym zerowym,... Pisze o substancjach chemicznych aby nie padlo oskarzenie, ze zachwalam konkretny produkt.
Jak byscie mialy cierpliwosc przeklejam link z watku "slodziki" udostepniony przez anneau:
http://www.zigzag.pl/jmte/nutra_sweet.htm