Były poranne rozmowy przy kawusi, lecz wcześnie wstawać? Kto nas zmusi? Wstać rano, kawę sobie przygotować, poczytać wiadomości i jeszcze się szykować. Choć do kawiarenki serce się rwie, napisać coś jest trudno każdy to wie. Więc proponuję, że lot ten zrobimy, że kawiarenkę wieczorem odwiedzimy. Dzień długi, wrażeń tyle zbieramy, wieczorem więc, przy kawie poopowiadamy. Oczywiście rano też tutaj zaglądamy i jak mamy czas to sobie poklikamy. Wiosna w pełni, serce się raduje, tak miło, ciepło, każdy inaczej się czuje. W naszej kawiarence serca otwieramy, tutaj jest spokój, tu sobie pomagamy.
Lajan!!! Jak się cieszę, że Cię "widzę" a do tego jeszcze ten wierszyk. No niech Cię uściskam! Mam nadzieję, że powoli wychodzisz z "dołka". Warto, by tyle radości na tym naszym świecie :-)
Poranek dziś słoneczny i tak podobno ma być jeszcze przez parę dni. Potem zapowiadają trochę deszczu (przyda się roślinom).
Wczorajsze odwiedziny trwały i trwały... Zostało mi troche ciasta. Może dokończymy je przy porannej kawie? Kto się skusi? Koralik i Faworek już się kręcą koło mnie. Chyba wyczuwają te słodkie okruszki :-) No to jeszcze chwila na małe "drapanko" i "głaskanko".
Lajan pięknie to napisałeś,jak tam twoja działeczka?Mam nadzieję,że z dołka już wyszłes. ASTI nie złość się ......szkoda zdrowia. Co wieczór czytam co w naszej kawiarence słychać,chwilowo nie mam czasu na nic,czasami to już nawet nie pamiętam jak się nazywam. Milutkiej i słonecznej niedzieli Wam Kochani życzę.
Witam milutko...!!! zapowiada sie piękny słoneczny dzionek...juz słoneczko fajnie zagląda w okienka...wpadłam na chwilkę...obiad w trakcie gotowania...rosołek pachnie...zerkam na przepisy surówek...tak już wybrałam...mam wszystkie składniki..które są potrzebne..por marchewka,jabłko...itd..brzmi apetycznie...pozdrawiam,smacznego obiadku..zyczę i miłego spacerkowania ...buziolki..
A ja dzisiaj rozpaliłam pierwszego w tym roku grila chociaż jeszcze trochę śniegu leży to jest ciepło , miło i wiosennie .Już nie jestem wnerwiona . A od jutra zaczynam gimnastykę w poradni , wstyd się przyznać ale ciąle się garbię i mam z tym problem
Witam Wszystkich wieczorkiem! Lajanku jak dobrze, że do nas wracasz, wierszyk jak zwykle piękny i jak zwykle w temacie.
Spędziłam ten weekend prawie cały na "łonie natury". A moja psinka jaka szczęśliwa! Wybiegała się za wszystkie czasy, a teraz śpi jak niemowlę hihi.
A ja się dzisiaj do południa tak zaczytałam na WŻ-cie, że przypaliłam obiadek hihihi. Ale na szczęście dało się sytuację uratować i obiadek był pyszny. No a potem na wieś z sąsiadami i sielanka pełna.
Miłego wieczory Wszystkim życzę!
Ps. Koralik i Faworek nakarmieni i popieszczoszkani!
wieczor, jeszcze jasno, niedlugo beda "biale noce",,,
dzien spedzony w terenie, moj syn wyciagnal swojego Forda Mustanga po zimowym spaniu w garazu, a tu niespodzianka, bateria kaput:(((, kupowanie nowej, nie pasowala i majsterkowanie, ale jakos sie udalo i dojechalismy:)
Cale szczescie, ze bylo cieplo, bo moje wlosy wialo na wszystkie strony, musialam zalozyc kaptur na glowe,,,ale bylo fajnie tak sobie jechac i nawet ptaki sie slyszalo:)
Juz za pozno na kawe, ale zaparzam dla chetnych, woda na herbate w termosie: zapraszam:)
Nic nie zostawiam w kawiarence oprocz dobrych mysli dla kazdego! Dobranoc kochani
Lajan fajny wiersz. To prawda że nie da się"przejść " obok kawiarenki. Nawet jak się nie ma ochoty nic napisać to i tak wpadam żeby poczytać co u Was słychać. Alusia jak co to dzwoń lub pisz przypomne Ci kochana jak masz babolku na imię ;) Kiedy możemy przyjechać ? ASTI ja co prawda nie rozpalałam pierwszego grila ale za to kroiłam kiełbaske na pierwszego grila :) Fajna zabawa była przy tym. W sumie było nas z 15 osób :) Spokojnej nocy Wam życzę .
Nadrabiam, nadrabiam, nadrabiam zaległości w lekturze WuŻetu. Poproszę wiadro czasu, dwie głowy i z cztery ręce więcej. Pogoda coraz cudniejsza, a liście coraz zieleńsze. Szkoda tylko, że ludzie czasem jacyś wrodzy dla samej zasady, wrrrrrrrrr. Aż musiałam odreagować przy grabiach przez 4 godziny. Ale nie opowiem, ponieważ nie lubię się skarżyć. Wracam do czytania tony postów.
witam z poranna. :) wierszyk wiosenny jest:) teraz herbatka i duzo pracy mam. wieczorkiem spaghetti gotuje. a teraz herbatka i spacerek na zakupy:) milego dnia zycze:)
Oj jak mnie dawno nie bylo w kawiarence....juz zapomnialam jak pachnie tutejsza kawka. Na swoje usprawiedliwienie powiem, ze moje malenstwo rosnie i nie daje dlugo siedzec przy kompie, a mamusie od komputera glowa boli. Do 1 czerwca postaram sie jeszcze byc i czasem do Was zagladac. A potem...coz...2-go czerwca ide juz do szpitala ( o ile chlopina nie pospieszy sie z wyjsciem na swiat). Tymczasem milego i slonecznego dnia zycze - bo u mnie pada ;(
Ja nie lubię rano wstawać, wolę bardziej tak w południe. Coś pomyślę, skrobnę wierszyk... Kawa zaś roztacza cudnie... ...swój aromat , co lepszego nie ma nawet u Hawełki.
Stwierdzam krótko, więc lajanie: nocny wątek - wątek wielki !
Witam wszystkich w nowym wieczorno- nocnym wątku.Na dworze duje, jakby się ktoś powiesił, ale słoneczko swieci wiosenie.Życzę miłego wieczorku i zostawiam bukiecik bzu, który własnie rozkwitł za domem. Pięknie pachnie :)
Witam wieczorkiem. Ale dzisiaj wiało... Przez to pewnie teraz boli mnie głowa, ale nic to. Ugotowałam pyszną zupkę szczawiową według przepisu Wkn, teraz "pobuszuję" trochę po WŻ-cie i może jakiś mały drink na podniesione, albo obniżone ciśnienie hihihi.
Nakarmię teraz nasze zwierzaczki, bo chyba dzisiaj za dużo nie zjadły, poprzytulam je trochę i potem do spania. Zapowiadają jutro piękną pogodę, więc będzie wszystko ok!
Miłego wieczoru życzę Wszystkim!!!
ale to fajnie sie czyta mile slowa , to zaraz lepszy dzien. A mnie bola wszystkie gnaty po tej gimnastyce . Po calym domu mam porozlepiane kartki ,,NIE GARB SIE,, no i robie cwiczenia .Zycze wszystkim milego dnia
Rano z bólem głowy wstałam wszystko w ogrodzie nam wywiało-nawet się śmiałam Teraz za obiad się zaraz wezmę a potem z Wami stronki na WŻ przejrzę Mam nadzieję że wiatr przestanie dmuchać i na lepszych obrotach się będę ruszać Wiele pracy mam dziś zreszta jak codziennie ale z Wami jest milej i fajniej niezmiennie
Wszystkim milego dnia a potem wieczorem moze wejde do was z drinkiem i krokiecikami a teraz do pracy lece a mam co robic:))
Marciu a Ty kochana masz jeszcze siłę i czas na wymyślanie wierszy?? Mam nadzieję że ten wiatr do nas nie doleci. Zabieram się do gotowania obiadku i do codziennych obowiązków a wieczorem z najmłodszą do dentysty. Musimy wyrwać dwa ząbki bo nie chcą wypaść a już "wyszły" nowe. Miłego i udanego dnia Wam życzę.
Marciu, jestem glodna:))) Gdzie te krokiety? Buziaki sle i nie pracuj kochana nad miare, bo nikt Ci nie da medalu,,,tylko kregoslop bedzie bolal ,,,, Boze , kochana, niech ten Twoj polowek sie wreszcie otrzasnie i pomoze Ci codziennie w walce o byt!!!!
Buziaki, usciski i co jeszcze potrzebujesz sle przez morze do Ciebie!
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości: > ASTI,a jak u Ciebie z wiosna? Nie garb sie!!!Dobrej nocy :)
Wiosna do nas już zawitała , ale śniegu jeszcze trochę w lasach leży . Niedłudo jak wiesz jedziemy do Polski i zabiorę mamę do siebie , tak się cieszę !!. , mam nadzieje ,że bedzie lepiej . Miłego dnia, zmykam zaraz do pracy .
No i gdzie się Wszyscy podziali? Zwierzątka głodne, smutne, no tak brakuje Smakosi. Wracaj do nas Kochana jak naszybciej!
Przepraszam Tineczko, że nie odpisuję na Twój list, ale coś mi się podziało z pocztą i mąż będze dzisiaj "naprawiał", bo ja do komputera, to jestem "ciemna masa".
Stawiam soczek na stoliku, nakarmiłam zwierzaczki, poprzytulałam i teraz chwila relaksu, a mąż do naprawiania mojej poczty.
Miłego wiczoru życzę i nie zapomnijcie jutro rano nakarmić zwierzaczki!!!
A co tu tak cicho i pusto? Witajcie kochani. Mnie też w kawiarence ze trzy dni chyba nie było. Sama nie wiem czemu ;) Ale juz jestem. Dam zwierzaczkom śniadanko i zmykam z synem do szkoły. Dzieci mają dzisiaj inaczej w szkołach (przynajmniej moje). Córka do Łagiewnik poszła. Wszystkie drugie klasy poszły czyli ok 180 dzieci. Tyle ich idzie u nas w tym roku do komunii . A syn do teatru jedzie ze swoją klasą. U syna jest aż 5 uczniów i to sami chłopcy:) Pędzę coś przygotować na obiad i zaraz zmykamy. Miłego dnia Wam życzę.
Cześć Kochani;) Dobrze,że wszyscy zdrowi; bo w taka piękną pogodę zmagać się z przeziębieniami to istna katorga; tylko szkoda,że tak tu cicho...choć ja sama była kilka dni temu.. ale jakoś nie mogłam sie pozbierać, bo z pon. na wtorek miałam nockę.. czułam sie jak ten świstak co zawija w te sreberka...tylko ja zawijałam i odwijałam..każdy buciorek:) ponieważ od 1-maja obowiązuje zakaz sprzedaży wszelkich produktów z substancją chłonącą wilgoć.. a w butach troche tego jest..no i z tej okazji zafundowali nam taka nockę:( na oczy nie widziałam..o bólu rąk i wykrzywionych palcach nie wspomnę; wyniki u mnie ciulowe; lekarz dał skierowanie na gastroskopię, usg jamy brzusznej i ponowne badanie krwi i tych innych,na pasożyty i coś tam jeszcze.. jak nie znajdą gdzie ta krew ze mnie uchodzi to nie wiem co jeszcze wymyślą...)) ale dopiero za miesiąc mam przyjść.. ale co tam.. wczoraj śmigałam z córką na rolkach..pojąć nie mogła dlaczego tak szybko(40min) się zmęczyłam....juuuuużżż...? jutro o 7,30 rano śmigam na kajaki z całą rodzinką i ze znajomymi...niby 6 h spływu..:)) popołudniu grillek.. a tymczasem zostawiam pyszne pączusie dla zwierzaczków i głodomorków i zmykam do pracy! Buziole.. i uściski dla Smakosi:) Miłego dzionka moi mili!
Witam wieczorkiem! Gdzie się wszyscy podziali? Już "wielka majówka" się zaczęła? Nasze zwierzaczki znowu głodne i niedopieszczone. Mam nadzieję, że nie odejdą od nas gdzieś, gdzie będą o nie bardziej dbali.
Nonka, wszystko będzie dobrze, zobaczysz, w końcu trafisz na lekarzy którzy znajdą przyczynę Twojej "niedokrwistości". Będzie dobrze, zobaczysz!! Masz w sobie tyle energii, że pokonasz wszystkie przeciwności, czego z całe serca Ci życzę!
Ja jutro wyjeżdżam na trzy dni, więc bardzo Was proszę, żebyście dbali o nasze zwierzaczki i pisali o swoich porankach, popołudniach i wieczorach. Miło jest potem poczytać, co się działo.
Nakarmiłam zwierzaczki, podopieszczałam i teraz do spania, bo jutro rano wyjazd.
Miłego weekendu Wszystkim życzę, niech Wam pogoda i humory dopisują!
Ps.
Smakosiu wracaj tutaj do nas jak najszybciej!!
Biedne zwierzątka. Nikt do nich dzisiaj nie zaglądał. Dobrze że Agusia do Was przyszła :) Prawda? U mnie dzień minął dobrze i wesoło. Pospacerowaliśmy sobie troszkę. Dzieci sie wyjeździły. Pogoda dopisała więc czego można chcieć. Spokojnej nocy :)
Witam wszystkich serdecznie w piękny sobotni poranek:) Mieszkanko posprzątane, obiadek zrobiony, jeszcze tylko ciacho i będę leniuchować. Wczoraj byliśmy na spacerku na Dolomitach, słoneczko było super ale strasznie u nas wieje. Jak pogoda się utrzyma to jutro obowiązkowo też jakiś mały wypad z rodzinką. Zostawiam otwarte okna w kawiarence żeby wpadło trochę ciepła, nakarmiłam zwierzaczki, na stoliczku zostawiam termos z kawusią a potem wpadnę żeby zostawić babkę serową. Miłego dnia wszystkim życzę.
zostawiam golabki i salatke grecka a potem przyniose biala kaszanke z grilla zwierzyna do wieczora u mnie bo potem jest koncert FILLA a ze za plotem to moga tego nie wytrzymac pare ostatnich dni w locie ale dzis juz po pracy za to jutro i poniedzialek pracowity-goscie wyjezdzaja wiec sprzatanie mnie czeka buziaki dla wszystkich
Marciu, uratowalas mi zycie golabkami, caly dzien kopie dzialki na sianie, kurcze jak to ciezko, jedyne co pozytywne, to ziemia, takiej miekkiej jeszcze nie mialam takiej w moich rekach:))
Shanna, to już 2-go czerwca? Ależ ten czas pędzi. Koniecznie zamelduj się przed szpitalem i daj znać jak się czujesz a potem będziemy czekali na radosne wieści z mocno zaciśniętymi kciukami :-)
Nostra, masz rację – bzy teraz tak pięknie pachną, że można się całkiem „zapomnieć”. Asti, nie garb się! :-)) Brawo za zmobilizowanie się do ćwiczeń. Jak idzie gimnastyka? Kiedy zawitasz do Polski? Łoj matulu! Nonka, ależ ta nasza służba zdrowia postanowiła w Ciebie zainwestować! No i dobrze! Cieszę się, że nie odpuszczasz i grzecznie poddajesz się wszystkim badaniom. Teraz będę czekała z niecierpliwością na wyniki tych badań. Ale to dopiero za jakiś miesiąc, tak? A jak było na kajakach? Jeny! Jak ja uwielbiam pływać kajakiem. Oj, aż Ci pozazdrościłam. To Ty na rolkach śmigasz? No proszę! Brawo!!!
A jak mąż się czuje? Wszystko dobrze?
Kropciu!!!! Gdzie jesteś? Wróciłaś już z majówki? Ja cała zatęskniona za Tobą :-) Liczę, że jesteś wypoczęta i opowiesz jak było. A dokąd ten wypad? Właśnie wróciłam do domu więc jeszcze jestem trochę „zakręcona”, ale… Na jutrzejszy wieczór planuję zakupić duże opakowanie lodów jogurtowych. Może zrobisz sobie przerwę w odchudzaniu? :-)) Będę czekała. A może jeszcze ktoś się skusi?
Mysha, Twoja babka serowa zniknęła? Normalnie zapadła się pod ziemię. Przecież prawie nikogo nie było w kawiarence, no nie licząc Koralika i Faworka. Czyżby nasze zwierzaczki? Nie nie! A może ktoś nas odwiedza i nie przyznaje się do tego?
Marcia, mój Ty Pracusiu! Wołam na cały głos, bo pewnie po tym koncercie Filla jeszcze Ci w uszach dzwoni, co? :-) Jak tam, uporałaś się ze sprzątaniem? Goście dopisali w majowy weekend? To dla nich robiłaś tę białą kaszankę z grilla? Kurcze, nigdy czegoś takiego nie jadłam. Coś czuję, że bardzo by mi smakowała. Kto wie…może kiedyś będzie okazja i zjemy ją razem…? A! No właśnie! A Ty ten swój „pensjonacik” reklamujesz gdzieś w internecie? Może podasz nam jakieś namiary? Ups! Chyba ten jeden raz to wolno, co? Nas tu na stronie sporo więc… ludziska wypoczywają i przy okazji Marcie poznają :-)
Tineczko, jak tu pięknie! Co za tulipany!!! To z Twojego, nowego ogrodu? Kawiarenka wygląda jak taras na środku łąki a na dodatek wszędzie unosi się aromat kawy. Toż to bajka! Chyba się rozmarzyłam. Zaraz zerknę do Twojego wątku sprawdzić czy pojawiły się jakieś nowe zdjęcia. Czekam na te z „kruszynką” i te z zielenią i z domu i … Jak Twoja mama odnajduje się w nowym miejscu?
Oj, rozpisałam się, bo już się za Wami stęskniłam. Za oknem trochę więcej chmur, chłodno i ustał deszcz, ale ptaki wyraźnie uradowane – śpiewają jak szalone. Pewnie czekały na takie czyste powietrze. Tak tak, cała przyroda czekała już na ten wiosenny deszczyk.
Koralik i Faworek wygłaskany, wytulony i wypieszczony za wszystkie czasy. Ich też mi brakowało :-)
No dokładnie babka zniknęła, dlatego chętnie dosiądę się do Ciebie do lodów:) Cieszę się, że już jesteś, od razu w kawiarence zrobiło się tak kolorowo. Jak się czujesz i jak zdrówko??
No Kochana!! Wszyscy na Ciebie czekali!
Mój majowy weekend był udany, zwłaszcza dla naszej psinki Suzi, bo miała koleżankę, z którą mogła trochę "poszaleć", strasznie się lubią, więc jedna spała nam "na głowach", druga w nogach. Pogoda dopisała, humory też, więc wyjazd był udany.
Teraz Kochana odpoczywaj, nabieraj sił i sprawiaj sobie jak najwięcej przyjemności!!
A konwalie, ja też uwielbiam, są śliczne i pięknie pachną!
Miłego wieczorku i nocki życzę Wszystkim!
Smakosiu juz nie trzeba krzyczec przeszlo wszystko Juz po pracy teraz czekam na nowych gosci i oby jak najszybciej przyjechali bo rachunki leza...kaszanka biala z grilla jest super ale robilam dla siebie i swoich znajomych nie wiem czy moge wpisac linka ale mysle ze nic sie nie stanie...a jak tak to przepraszam www.udziadka.spanie.pl Pozdrawiam wszystkich i zostawiam serek ze szczypiorem.
Witam we wtorkowy poranek. Zrobiło się chłodno. Niebo szare i zapowiada deszcz. Nic to - przyroda go potrzebuje. Nam też pewnie dobrze zrobi taka odmiana :-)
Marciu, jak fajnie, że masz swoją reklamę w internecie. Super, że zamieściłaś ten adres. Już wiele linków umieszczaliśmy na tej stronie. Zawsze na prośbę w poszukiwaniu czegoś. Tym razem nie jest inaczej. Zrobiłaś to, bo Cię poprosiłam. Nie wyskoczyłaś z tym adresem sama. Tutaj w kawiarence jest czas na pogaduchy a my wszyscy wiemy, że Ty dbasz o swoich gości więc fajnie jest poznać pensjonat, który ma domową atmosferę i przystępne ceny. W końcu zbliża się czas urlopów. Może dzięki temu bedziesz mogła poznac osobiście niektórych "Żarłoków"? Pokoje przytulne i zachęcają - czuje się kobiecą rękę :-) Szkoda tylko, że nie można w jakimś pliku zamieścić zapachu Twoich pierogów i domowego ciasta ;-)
Posiedzę jeszcze trochę a potem zrobię sobie mały zakupy. Przy okazji zaliczę spacer. Fajnie, że nie ma takiego wiatru, jak wczoraj. Cieszę się, że jestem w domu
Smakosiu dziekuje bardzo za te m mile slowa-sa mi dzis bardzo potrzebne:(((dawno nie mialam takiego zlergo dnia ale na pewno jutro bedzie lepiej...a oczywiscie zapraszam wszystkich na wypoczynek...bedzie milo i wesolo i ...pierogowo!!moze potem wpadne na piwo albo cos bo nie moge juz z tymi problemami!!!
A mogę Cię przytulić? Wiem, że dziś może być trudno, ale jutro z pewnością będzie lepszy dzień. Ty też to czujesz. ...bo w tym życiu, to juz jakoś tak jest... Dasz radę! Przytulam mocno.
Tineczko, ta Twoja fotka jest naprawdę baaaardzo ładna. W pierwszej chwili przypomniała mi widokówkę imieninową. Tulipany dorodne i jeszcze to zielone "otoczenie", które je przeplata fantastycznie. Nawet szara ściana stanowi fajne tło. Super! Dziękuję "przyszłemu rolnikowi"
Cześć Kochani;) melduję się szybko po krótkiej nieobecności weekendowej, kajaki super sprawa! płynęliśmy 20 km rzeką- nieletnia płynęła z kuzynem, pięć lat starszym od niej.. i nawet nie zapisnęła,że ją ręce bolą! w każdym bądź razie plan sie powiódł, bo zaszczepiliśmy tego bakcyla kolejnym ludziom.
zajrzę później bo teraz muszę śmigać do mechanika- tylna wycieraczka się zbuntowała Witaj Smakosiu w końcu;) (mąż sie czuje super,dzięki! od tygodnia jest półrocznym rencistą! {przypomniało mi sie coś: stoimy aby wejśc na latarnie morską,mąż kupuje bilety-:poproszę 1 normalny i 2 ulgowe. ja zdziwiona mówie; co? jakie 2 ulgowe?/! a on mnie legitymację przed nos! hehe a pan bileter zdziwiony jeszcze bardziej niż ja.. aczkolwiek wyników nadal nie ma:(
Witam wszystkich :) juz jestem w domu ,weszlam do Was odpoczac ,syneczek spi wykapany i najedzony a oto on:) moj maly brzydalek zarloczek Piotrus :) wstawilam zdjecia mojego skarba,w watku mam braciszka ! ktory zalozyla rozyczka ,ale moze nie kazdy widzial wiec pochwale sie nim jeszcze tutaj :)
A ja bym chciała mieć trochę więcej czasu. Porywam zwierzaki kawiarenkowe na głaskanie.
Lajanie, i zapomniałeś o patyczku do dziecięcego wiatraczka - musiałam sama wymyślać mocowanie - pewnie jutro będziesz mogł obejrzeć efekty na wużeciku
witam po urlopie:) deszczyk zapowiadali na dzis a trawke trzeba skosic. wieczorkiem do pracy. pochodzilem sobie po gorach i deszczu mielismy tylko przez 10 minutek :) nie mialem aparatu i czekam jak reszta grupy zacznie wysylac fotki to wam wstawie pare:) lajan -- nie daj sie !!!!
zycze milego dnia i ide nadrabiac zaleglosci na forum.
Witam wieczorkiem (jak zwykle)! Gdzie się wszyscy podziali?? Wiem, że pogoda nie specjalna, ale nasze zwierzątka muszą coś jeść! No to dam im coś do jedzonka, pogłaskam, poprzytulam i sama idę do spania, bo miałam "dziwny" dzień. Miłej nocy życzę!
Witam kochani wieczorkiem :) Coś ostatnio i mi się nie chce pisać.. Może to przez tą pogodę... Pada, wieje .. Mam nadzieję że na komunię córki będzie ładna pogoda. Zaczynam powoli odliczać dni... Tineczko ładne te Twoje tulipany. Od razu zrobiło się weselej. Nonka fajnie miałaś na tych kajakach. Ja osobiście boję się wody ale popatrzyłabym jak inni szaleją :) Smakosiu miło Cię widzieć (czytać). Jak Twoje zdrówko? Marciu mam nadzieję że złe dni minęły. Na pewno ... Mamo Różyczki Piotruś jest fantastyczny. Niech się Wam zdrowo chowa. Lajan będzie dobrze. Bodek czyli wyprawa się udała? Kropciu dobrze że jesteś. Nie zapomnisz nigdy o naszych zwierzątkach. A gdzie sie podziewa nasza Alusia? Alicja zaglądnij tu od czasu do czasu i napisz jak Ci idzie robota na swoich smieciach ;) JT dawno też tu nie było. Pewnie na działeczce przesiaduje. Spokojnej nocy Wszystkim życzę.
Witajcie. Już dość późno. Powinnam w zasadzie układać się do snu, bo jutro muszę bardzo wcześnie wstać. Mam być w laboratorium (kontrolne badanie krwi) o godz. 8-ej a dojazd zajmuje mi jakieś 40 minut. Leń się ze mnie zrobił i nie chce mi się a na dodatek ta pogoda nie zachęca do wczesnego wychodzenia z domu. No ale jak mus, to mus :-) To samo czeka mnie w piątek.
Dziś odwiedzały mnie koleżanki więc cały dzień upłynął na pogaduchach. Ledwo jedna wyszła, to juz była druga :-))
Kropciu, pewnie już smacznie śpisz. "Dziwny dzień" już za Tobą. Pewnie jutrzejszy będzie lepszy.
Bodek, witaj po urlopie. Teraz Ty masz co nadganiać na forum. :-) Jak w pracy po przerwie?
Agulek, a ta komunia, to w tę niedzielę? Jak tak, to nie martw się o pogodę, bo zapowiadają słońce. Pewnie gdzieś wspominałaś o tej uroczystości, ale ja mam ostatnio zaległości w czytaniu. Pewnie żyjesz emocjami i przygotowaniami.
Kropcia tak wygłaskała Koralika i Faworka, że juz nawet nie reagują na moje zaczepki. Widać wyraźnie, że ten dzień juz sie kończy. Czas przyłożyć głowę do poduszki.
Dobrej nocy dla wszystkich. ....i niech Lajan jutro poczuje się lepiej.
a no staram sie nadganiac na forum. co do pracy to jak zaczalem wczoraj to co minute wychodzi, ze mam wiecej pracy.... hmmm czekam na szefowa bo sobie poleciala do portugalii na urlopik co by obgadac te skrucenie menu skoro mam gotowac sam. dzis na wieczor 30 a jutro 55...... hmmm dac rade musze tylko pytanie ile czlowiek moze tak ciagnac?? kto wie.... :) czas pokaze :)
Witam z kawusią. Słoneczko świeci ale wieje zimny wiatr. Zwierzaczkom dam śniadanie i zmykam. Smakosiu komunię mamy 17 maja. To prawda że już żyję tą komunią. Próby śpiewu, ustawiania się zaczęły bo muszą się dzieci nauczyć parę pieśni i samo to że na jednej mszy idzie ok 90 dzieci to będzie zamieszanie. Moje dziecko dostało wczoraj fragment podziękowania dla rodziców więc ja od sobie popłakuję jak tylko przeczytam to lub gdy Julia go przeczyta. Taka już płaczka ze mnie. Jak ja przeżyję tą msze to nie wiem.. Miłego dnia
W najbardziej wzruszającym momencie pomyślisz sobie: "RANY!!!! Zaraz spłynie mi cały makijaż!!! I wyobrazisz sobie siebie z czarnymi smugami na policzkach na tysiącu zdjęć, jakie Ci wtedy zrobią"... Powinno pomóc :)))))
A potem jeszcze przypomnisz sobie ten tekst, który Ci właśnie napisała Till, uśmiechniesz się do siebie i pierwsze napięcie pęknie jak bańka mydlana :-). Takie wzruszenia są piękne i niepowtarzalne. Wszystko się uda i będziesz zadowolona.
Zaczyna się powoli wypogadzać. Zjadłam spore śniadanie i tak sobie siedzę i się lenie. Zmobilizowałam się jedynie do przygotowania buraków do kiszenia, zapakowałam je do słoja i niech się robi zdrowy sok.
Jakoś słabo spałam - tak czujnie. Budziłam się co rusz a na koniec wstałam zbyt wcześnie.
Zrobię teraz herbatę z cytryną i sokiem z dzikiej róży. Może ktoś reflektuje? Mam też kawałek tarty serowej. Pootwieram okna - niech się wietrzy. Zaczekam...może ktoś przyjdzie.
Smakosiu ja sie dosiade Obiad zrobiony po gosciach posprzatane spacer z Maja zaliczony wiec narazie poki mala spi troche luzu Potem jeszcze nakarmic domownikow-dzis ruskie odsmazane wiec zapraszam chetnych Ostatnio tez nie sypiam zbyt dobrze choc po pracy czlowiek powinien spac jak zabity Jutro ogrod mnie wzywa a tak nie lubie prac ziemnych Wole przy garach albo okna myc:))Ale za to jaka potem radocha jak juz sie zmusze i porobie:))Dzieki za cherbate a teraz lece ze zwierzyna na spacer.Na stole tulipany z ogrodu-szkoda ze juz siadaja...
A ja szykuję się na slub brata. Córcia ma juz w czym iśc, ale wciąż nie ma prezentu a slub juz w sobotę, ehhh. Normlanie tylko mi turbodoładowanie zainstalowac,żebym ze wszystkim wyrobiła w czasie.....
Turbodoładowania w lodówce brak, ciekawe jak to się stało? Krasnoludki? hihihihi Prezent w końcu kupiłysmy, normalnie desperacja nas ogarnęła, bo jutro nie mam czasu chodzić po sklepach.
Dziś mam radosny dzień. Na dodatek na zewnątrz jest tak fajna pogoda, że tylko spacerować. Od rana biegałam po mieście, ale po powrocie do domu i tak miałam ochotę spacer. Przy okazji zrobiłam sobie małe zakupy. Przytargałam wielkie pudło lodów jogurtowych z kawałkami truskawek. Będzie wyżerka :-)
Dziś kolej na mnie więc zajęłam się dokarmieniem Faworka i Koralika. Ależ z nich pieszczochy. Wystarczy, że długo nikogo nie ma w kawiarence a zaraz zaczynają się łasić :-)
Pewnie wiele osób cieszy się, że dziś jest piątek i już planuje grillowanie. Niestety nie wszyscy mają wolną sobotę. Ciekawe czy Nonka tradycyjnie pracuje...? Marcia, to na bank będzie zasuwać żeby dogodzić swoim gościom pensjonatu. Z jednej strony - dobrze, że przyjeżdżają a z drugiej, to nawet nie ma kiedy odetchnąć a przecież jeszcze "czeka" rodzina. Dzielna kobieta! Wszystko na Jej głowie.
A Wy co planujecie? No nic, ja wyciągam odkurzacz i zabieram się za sprzątanie :-)
A może najpierw mała porcja lodów...? Tak! To jest świetny pomysł
Co do weekendu...dzis posprzatalam po gosciach na dobe,dzis przyjezdzaja nastepni ale mam nadzieje ze trafia sie jacys na dluzej obiad dzis byle jaki(kielbasa z rusztu z cebulka-no moze nie byle jaki ale na szybko)a do tego szlag mnie trafil bo mezowi zablokowali karte!!!Pewnie znowu cos ze skarbowka!!!zwierzyna nakarmiona ale nie mam czasu wyjsc z nia-moze jutro?Buziaki
Dobry wieczór :) Tili i smakosiu ja nie wiem czy podczas komunijnej mszy będze miała siłę o czymś wesołym myśleć. Będe ryczała pewnie od momentu pomagania Julci przy ubieraniu. Byle tylko przeżyć mszę a potem juz będzie z górki. Muszę to przeżyć i już. Tineczko ja nie wiem czy przy takiej ilości łez tusz wodoodporny pomorze ;) Najbardziej teraz chciałabym aby udały mi sie placki i tort :) A jak tak przeglądam placki na WZ to coraz więcej placków mi się podoba :))) Okaże się że zamiast na komunię napiekę jak na wesele :)) Dobrej nocy Wam życzę
Agulek, dasz radę ze wszystkim a łzy wzruszenia, to jedne z piękniejszych łez więc produkuj ich tyle, ile tylko chcesz.
Ten dzisiejszy dzień jest inny od wszystkich. Przyniósł mi radość i nadzieję. Poczułam się taka lekka. Nawet była taka chwila kiedy pomyslałam, że chce mi się tańczyć więc tańczyłam drepcząc po dywanie, wachlując rękoma to w prawo, to w lewo, kołysząc biodrami jak w transie. Człowiek to jednak dziwne stworzenie. Nagle pojawia się potrzeba odreagowania czegoś i wtedy zaczyna płakać, albo krzyczeć, albo np tańczy :-) A zaraz potem znów dopadłam do swoich lodów jogurtowych i poczułam wszystkie smaki lata. Hmm... Szkoda tylko, że moje konwalie już ledwo dyszą. Muszę jutro poszukać nowych. Te maleńkie, niepozorne dzwoneczki, zmieniają mi pokój i robi się w nim jakoś tak...wyjątkowo? Co ja tu wypisuję? Lepiej już skończę
Smakosiu ile w tym prawdy co piszesz. Mój syn często podchodzi do mnie i mówi "Moge prosić do tańca?" i tez sobie tańczymy. U nas np. ciągle się śpiewa i śpiewa... więc też jest wesoło. Chociaż i chwile smutne też są jak u każdego. Życzę Ci smakosiu abyś zawsze miała tyle siły i radości co dzisiaj. A gdzie jest Kropcia? Teraz właśnie zobaczyłam że dawno nie pieściła naszych zwierzaczków.
Też dziś szukałam Kropci. Już mi jej tutaj wyraźnie brakuje. Nawet zastanawiałam się czy czasem gdzieś nie wyjechała...? Pamiętam, że wspominała coś o "dziwnym" nastroju i dlatego tak wyczekuję Jej żeby się upewnić czy wszystko OK.
Pisz Smakosiu, pisz:))) Tak sie ciesze Twoim radosnym dniem i nadzieja!!!
Ja , jak odkurzam, to nagle dostaje szajby na tancowanie , muzyka z radia przerazliwie sie drze a ja spiewam jeszcze do tego na caly glos , biedni "byli" sasiedzi,,,teraz moge sie drzec jak chce, bo tylko ptaszki uciekaja z ogrodu:)))
Konwalie u nas dopiero na dzien Matki zakwitna,,,nazbieram i wysle Tobie caly bukiet, a w ogrodzie podobno jakies rozowe mamy???, wedlug mojej Mamy,,,no jak tak to rozowe wysle expresem do Ciebie:)
Spij slodko i snij rozowo i jutro idz na spacery dlugie,,, Sciskam i tule:)
Różowe konwalie...hmm. Pewnie by wyglądały wyjątkowo. A mi Dzień Matki zawsze kojarzy się z piwoniami. Każdego roku je kupuję jeśli tylko mam szczęście trafić na jakąś "działkową kwiaciarkę". Teraz (26-go maja) też postaram się o te niezwykłe kwiaty. Patrzę na nie, jak na takie wielkie serca więc to zrozumiałe, że muszą być dla Mamy :-)
Tineczko gości razem z nami wyszło nam ok 30 osób. Osiem placków mam zaplanowanych na pół z koleżanką, a znając siebie jeszcze ze 3 upiekę. Ja po prostu uwielbiam piec więc jak już zacznę to trudno mi skończyć ;) Przesyłam uściski .
To znów ja :-) Już miałam iść spać, ale wymyśliłam, że zabiorę jeszcze na chwilę laptopa do łóżka. Wpadłam na ten pomysł, kiedy usłyszałam, że idzie burza i deszcz zaczął tak fajnie bębnić w parapet. Burzy nie lubię (boję się najzwyczajniej w świecie). Uwielbiam jednak słuchać jak krople deszczu bębnią w parapet. To jest trochę tak, jak wtedy, gdy stukają w namiot a ja sobie leżę wygodnie w śpiworku i cieszę się, że mam sucho :-)
Prawie każdego dnia budzą mnie o 4.20 albo chwilę później śpiewy ptaków. Jestem wtedy okrutnie zaspana i ledwo to do mnie dociera, ale ten trel jest niesamowity. Ciekawe, czy po takiej burzy i deszczu będą jutro śpiewać jeszcze radośniej...?
Smakosiu, ja uwielbiam deszcz, jak tylo moge to twarz wystawiam na oplukanie, hihi,,,,
Ptaki mnie budza o 3-ej kazdego rana i niekiedy je przeklinam, bo okno musze miec otwarte ,,,u nas sa juz "biale noce" i te zwierzaki nie chca spac :(((
Burza,hmmm, uwielbiam zjawisko, boje sie niesamowicie:)
Kawa z ekspresu gotowa a do niej wafle karmelowe. Oj,ależ one pyszne (to takie krążki cieniutkiego, chrupiacego wafla przełozone ciągnącym się karmelem). Potwornie kaloryczne :-) Może ktoś się skusi?
Dziś ptaki mnie nie obudziły. Teraz nie wiem, czy o 4-ej padało i one też spały, czy ich zwyczajnie nie słyszałam, bo tak głeboko śniłam...? Macie pojęcie...Koralik mi się śnił. Serio. Pojawił się nagle. Oczywiście moja rodzina wpadła w popłoch, że mysz jest w domu a ja zaczęłam ich uspokajać, że to taka wyjątkowa mysz. No i nagle zaczęło się - ja do niej mówiłam a ona wszystko rozumiała. Wskakiwała mi na ręce i tuliła się do mnie. Zrobiłam jej posłanie i rozgościła się w domu na całego. Mówię Wam jaka między nami była fajna więź. Kiedy się obudziłam az mi się zrobiło szkoda, że nie mam w domu takiego zwierzątka :-)))
Zostawiam okruszki dla Koralika i Faworka. Wygłaskałam, wypieściłam i idę się szykować, bo zaplanowałam dłuuugi spacer.
Ale dużo osób dziś zajrzało do kawiarenki .Chyba już każdemu się znudziła.Nie ma to jak przebywanie świeżym powietrzu,a nie ciągłe pocieszanie Lajana.Brawo i tak trzymać!!!
adni tajemniczy tchórzu! Widzę, że masz "wielki wkład" w tworzeniu WŻ, więc nie wiem, jakim prawem piszesz takie bzdury! Jeżeli chcesz siać fermęt, to zmień stronę, albo idź na długi, niekończący się spacer!
Witam wszystkich jak zwykle późnym wieczorem! Czytam i widzę, że martwiłyście się o mnie. To miło z Waszej strony, że o mnie pamiętacie i to strasznie raduje duszę. No coż, miałam taki czas niekorzystny, ale tak to jest, jak chciałoby się wszystkim pomagać, ale są niestety takie osoby, które lubią pakować się w kłopoty, a potem uważają, że wszyscy niepotrzebnie wtrącają się w ich życie, a na koniec okazuje się, że nie miały racji. Niestety, całego świata nie da się "zbawić" i muszę się w końcu tego nauczyć
Agulek, trzymam kciuki za Ciebie, żeby jutro wszystko poszło jak z płatka, a Twój makijaż pozostał bez zarzutu! Wiem, że to dla Ciebie ogromne przeżycie, ale dasz radę!!
Smakosiu, tak się cieszę, że tutaj jesteś ze swoimi jogurtowymi lodami, wiem, że nie powinnam ich jeść, ale co mi tam, czasami można sobie pozwolić na odrobinę "luksusu". Bo widzisz, ja w ogóle rzadko jadam lody, raz, dwa razy do roku i to mi wystarcza. Jako tak mam.
Tineczko, czekamy na zdjęcia Twojej roślinności, no i oczywiście Alvinka! Tak Ci zazdroszczę tych białych nocy i poranków wśród śpiewu ptaków i w otoczeniu przyrody!
Miłej nocy i niedzieli życzę!
Koralik i Faworek nakarmieni i wypieszczeni!! Teraz słodko już sobie śpią.
Ps.
Smakosiu Kochana,podaj mi swój adres na gg, mam dla Ciebie pewną niespodziankę!
Witam o prawie polnocy:) Jestem na wsi do srody, jaka tu cisza, az sie wierzyc nie chce,,,, tylko mamy chrapanie na chwile przerwalo cisze i tak przez chwile mialam zamiar przydusic poduszka, bo twierdzi, ze nie chrapie:))) ,,,zamknelam po prostu drzwi do jej pokoju i calego oddzialu sypialnego,,,a tu Amigo (w kuchni) tez pochrapuje mi lekko, hehehe, psa nie udusze, bo kocham go ponad zycie,,,, Dzisiaj mialam kupe roboty,rano wykopywanie roslin na dzialce, ladowanie do samochodu, jazda 210 km, natychmiast po przyjezdzie palenie w piecu, i kopanie, kopanie , bo rosliny trzeba wsadzic,,,,drzewa dokladac do pieca,,,co ja sobie na glowe wzielam???
Kropciu, zrobie zdjecia, jak czas pozwoli, hihi,,do corki jade w poniedzialek i zdjecia Alvinka gwarantowane:)
Witajcie. Obudził mnie niesamowity deszcz. Parapet dudnił jak szalony. Zaskoczyło mnie, że pada, bo zapowiadano słoneczny dzionek. Teraz jest tak szaro i ciemno, że musiałam zapalić światło. Może później się wypogodzi.
Coś mi chodzi po głowie, że miałam jakiś miły sen, ale nic więcej nie pamiętam.
Wczorajszy spacer nie był tak długi, jak planowałam. Jakieś wiatr królował i przyganiał chłodek.
Kropciu uf! Jak dobrze, że jesteś. Z tym pomaganiem i uszczęśliwianiem, to już tak jest, że czasami, na sam koniec, to nas "boli". Postaraj się zwyczajnie zapomnieć - powiedz sobie zbyt mocno kocham siebie żeby się zadręczać, nie zasłużyłam na to, by czuć smutek. Zrobiłam, co mogłam. Zamykam temat. Wiem,że czasami nie jest to proste i jedno takie zdanie nie wystarczy...też tak miewam...
Tineczko, ależ Ty (sorry za słówko, ale aż się prosi) zapierniczasz! Pewnie teraz, to konieczność, bo wiadomo, że rośliny nie mogą czekać, ale potem, to już sama radość będzie. Odpadnie "kursowanie" z jednego miejsca do drugiego i będziesz miała troche więcej czasu żeby cieszyć się ogrodem na spokojnie. Wspomniałaś o piecu. Palisz w nim, kiedy jest chłodno, czy to taki do podgrzewania wody? E nie - pewnie tylko w chłodne dni. A kominek też masz? Fajnie jest odkrywać swoje nowe mieszkanie o kazdej porze roku...
Smakosiu, zapierniczam z wiatrakiem w tylku, bo Mama dyrektor caly czas cos wymysla, goni mnie od kata do kata:) ,,,tu wsadz, tu wykop,,,,nie wiem czy kiedys usiade spokojnie na altanie i odsapne:???:))))
W piecu musze palic, jak na razie, bo inaczej nie bedzie goracej wody i ciepla w domu. Mamy mozliwosc uzywania pradu, ale za jeden tydzien przyszedl rachunek na pszeszlo 200 euro:(((, bysmy poszly z torbami po miesiacu:) Zalozymy system powietrze/woda, za miesiac, narazie musze palic drzewem,,,
Kominek mamy w salonie, w zimie bedzie frajda zapalania,,, cos z tym ogniem jest nie tak, ja kocham ogien,jak pale to dostaje euforii hihihi, nawet pieklo mnie nie przeraza:)))
witam z poranna :) sloneczko swieci a ja deszczu chce !!! jak bedzie padac to mniej ludzi na obiad bedzie. czasu nawet na wz nie mam ostatnio. tyle pracy ze jak przyjade do domu to spac ide. teraz herbatka i sru do pracy:) milej niedzieli .... :) pozdr...
Witajcie w niedzielne przedpołudnie. Trochę sobie dzisiaj pospałam, ale należy mi się, za cały tydzień wczesnego wstawania 5.40.
Smakosiu u nas słoneczko świeci, ale deszcz by się też przydał, bo strasznie sucho. Cieszę się, że miałaś miły sen, to fajnie jak człowiek budzi się z pozytywną energią.
Tineczko, Ty to faktycznie jesteś niesamowita! Tyle pracy w ogrodzie i jeszcze to kursowanie, ech tylko pozazdrościć wigoru!!
A śpiący Amigo, to po prostu sama słodycz!
Dzisiaj trzymam mocno kciuki za naszą Agulek, żeby wszystko na komunii przebiegło ekstra i żeby nasza Agnieszka trzymała się dzielnie!!
A teraz pomimo małego lenia, zbieramy się i do lasu na spacer z Suzi, niech się wyszaleje mała "wariatka", a my przy okazji zażyjemy świeżego powietrza!
Miłej niedzieli wszystkim życzę!!
Kropciu, nasza Agulek ma uroczystości dopiero 17-go maja więc za tydzień. Puszczaj kciuki :-) A ten las, to masz blisko domu, czy musicie gdzieś specjalnie wyjeżdżać? Jestem przekonana, że jak się przejdziecie między drzewami, to poczujesz przypływ energii. Miłego dnia
Smakosiu, ale ze mnie gapa, nie doczytałam o tej komunii Agulka dokładnie. Kciuki w takim razie będę trzymała za tydzień.
Ależ było dzisiaj cudownie w lesie! Ptaszki ćwierkały jak oszalałe, kukułka kukała jak oszalała, i ten "koncert" rechotających żab..... Coś pięknego! Warto było pokonać lenia, spacerowaliśmy prawie dwie godzinki.
Smakosiu, do lasu musimy jechać, ale nie tak znowu daleko, jakieś 5-7 kilometrów, w tygodniu, jak tylko jest ładna pogoda, to jedziemy prosto po pracy, wcześniej dając obiad Suzi, a my jemy sobie potem. Człowiek jednak inaczej odpoczywa na łonie przyrody, niż leniuchując w domu. Mamy w lesie taką specjalną ścieżkę przyrodniczą, idzie się najpierw przez polanę z trawką, gdzie jest miejsce na ognisko, zadaszona wiata kryta słomą z ławeczkami i ławeczki ze stołami na trawce(wszystko drweniane).
Potem wchodzi się do lasu, idzie przez las, dochodzimy do stawów, gdzie chodują karpie (tutaj są te żaby "koncertowe"),a potem znowu przez las. Zapraszam do nas, wtedy przejdziemy trasę razem!
Oj dostałam energii, dostałam, po powrocie przygotowałam obiadek, pyszne żeberka uduszone z cebulką, młoda kapustka (może nie bardzo pasuje, ale pyszna wyszła)z ziemniaczkami. Prawdziwa uczta. Zostało jeszcze na jutro, więc, jak ktoś ma ochotę, to zapraszam.
I tak mija miło niedziela, mam nadzieję, że Wszystkim się udała.
Teraz mały drink i moje ulubione seriale (a co mi tam, lubię niektóre oglądać).
Miłego wieczoru życzę!! Może jeszcze potem zaglądnę jeszcze.
Ależ Ci Kropciu pozazdrościłam tego lasu. Tak fajnie opisałaś ten spacer, że bez problemu sobie wszystko wyobraziłam. Ja i Połówek jak jest tylko okazja, to też zaraz jedziemy do lasu, albo gdzieś w naturę - odrywamy się od miasta. Uwielbiamy to. Tak po cichu powiem, że zabieramy ze sobą taką, małą broń sportową i jak jesteśmy w "bezpiecznym" (gdzie nie ma ludzi i zwierząt) miejscu, to strzelamy sobie do celu (stare pieńki, plastikowe butelki itp.). Takie łazikowanie, to chyba moja największa słabość :-)
A ja dziś zafundowałam sobie totalne lenistwo. Jadłam albo czytałam. Jestem trochę znudzona. No ale już od jutra będę miała więcej ruchu więc nie ma biedy :-)
Jakoś cicho w kawiarence, nie? Koralik i Faworek też gdzieś się pochowali. Wszyscy zbierają siły na nowy tydzień
No to znowu ja hihi. Cieszę się smakosiu, że miałaś dzień lenistwa, ja sobie też w niedziele często "funduję", a co mi tam, każdemu się należy! A to, że spędzacie czas z Połówkiem, tak jak lubicie, to tylko się chwali, trzeba mieć swoje pasje, ulubione zajęcia, żeby razem być, a nie nudzić się ze sobą. To jest najważniejsze! A "nasz" las, jest naprawdę cudowny! Zresztą, za tydzień jedziemy na weekend w Bieszczady, mamy cały domek i będzie wspaniale, oby tylko pogoda dopisała.
Ps.
Może za parę dni nie będziesz się nudziła? Nie mam ikonek, nie wiem dlaczego?
Kochana, pomimo, że nie będzie mnie w niedzielę, to będę mocno trzymała kciuki, za to, żeby wszystko było ok! I będzie!!! Zobaczysz!! A tak przy okazji, jak Ci zostanie trochę placków, to poproszę! W prawdzie się odchudzam, ale przy takiej okazji, co mi tam.... Wszystko będzie super!!! Buziaki i pozdrowienia!!
Jestem, posprzatalam, wywietrzylam, zwierzaki syte i po spacerze. Na stolach swieze tulipany, kawa pachnie i woda na herbate w termosie,,,
Dzisiaj byl dziwny dzien, chmury na polowie nieba, na drugiej polowie slonce,,,,,troche deszczu pokropilo, wialo dosyc mocno chwilami.
Wiecie co, karmilam konie, 5 sztuk chodzacych przy moim domu, ja cholernie boje sie koni:))). Wyrywalam trawe , mialam marchwie i karmilam je z reki ( w rekawiczce na wszelki wypadek:)))) Musze powiedziec, ze milosc wzajemna, poglaskalam kazdego wzdluz i wszerz, one takie spokojne i piekne,,,,ale malo w portki nie zrobilam i tak, hihihi
No dzien byl wyjatkowy, jutro kupie 5 kilo marchwi i zaprzyjaznie sie z sasiadami:)
Zrób Tineczko zupę marchewkową przy okazji dla mnie :) nie będę co prawda chodzić przy Twoim domu i nadstawiać karku, ale takiej zupy to bym zjadła... najchętniej teraz...
Zupe marchewkowa , oki, juz gotuje, doprawiam miodem , chili, sokiem z cytryny, potem w mixer i podaje jak krem z bagietka czosnkowa,,, prosze: podana, kipiaca, smacznego!
Konie wola chyba surowa marchew???, jak nie , to zupe im tez ugotuje, hihihi
Ojej, lasy, kajaki, grille, kopanie w ogródku... a ja siedzę w norze, w trakcie remontu ...Straciłam rachubę, chyba juz 7 tydzień się zaczyna... JUż troche koniec widać- Ściany maja juz kolor koktailu jagodowego, dwie ściany powiercone ( ma być pólka- tak pół metra od sufitu, na na niej rozliczne kolekcje lubego- samowary, lampy naftowe, młynki do kawy, syfony, żelazka; oraz ramki w których będą kolekcje starych kluczy, monet i otwieraczy do butelek i jeszcze drążki, na których ma zawisnąc kolekcja dzwonków) Na wierceniu nas przystopowało- atomowe ściany. Słuchajcie! dwa dni zajęło wywiercenie 5 dziurek!! A miało być ich 30!!! bez ściemy i bez lenistwa, co pól godziny ( wiertarka musiała ostygnąć, bo aż gorąca była) postęp o jakies 3 mm. Uparłam się i luby kupił młotowiertarkę- dziurki poszły, ale okazało się, ze nie ma czym wywiercić dziurek w drewnie- bo stara wiertarka całkiem sie obraziła. Tak więc jutro! ( chyba)
A ja już to wszystko widzę- jagodowe ściany- drobne akcenty w kolorze fuksji ( futryny, wsporniki do półek, komoda), lampy, gniazdka, ramki na kolekcje- w kolorze aluminium... BUUU.......... no kiedy, no kiedy????
A tak w ogóle to planowanie zmian, które moze kiedyś nasyapią w otoczeniu- to mój sposób na doła. Dla mnie nic lepszego na przeganianie złych myślunów, czarnych mysli, które latają po głowie, jak myszy po stodole, na nasdciągającą depresję, której sygnały wyłapuje radarami- planowanie remontu, zajecie myśli czyms konstruktywnym. I zajecie rąk- zeby nie chciały robic głupot. Rysowanie, malowanie, nawlekanie różnych rzeczy na nitki- co ma robić za bizuterię. Zająć się planowaniem- byc w przyszłości myślami, a nie w przeszłości. A remont to taka fajna rzecz- coś nowego powstanie, coś trzeba zaplanować, odwiedzić różne miejsca, zorientować się, co do kosztów, zapisać to wszystko, zająć się matematyką ( nie ma nic lepszego na chaos w głowie, jak cyferki- czysta precyzja i żadnych niedomówień- nie ma, ze może się zmiesci- cyfry same mówią- nie zmiesci się! znów trzeba przejrzeć oferty, znaleźć coś innego...) I wysiłek fizyczny :) jak cale ciało boli, wszystkie mięśnie- to raczej nie chce się już rozkminiać nad tym, jakie te nerwy są wrażliwe.
Łojej... post - słoń ( znów) Moze rzeczywiście powinnam pisac bloga...
Agik, co do bloga to ja jestem całą sobą ZA! Nieustająco czekam. Mogłabyś tam opowiadać o swojej babci, wspominać piękne chwile dzieciństwa, odreagowywać stresy, wklejać fotki swoich prac albo np. takiego remontu. Jako, że masz duszę artystyczną, to jestem przekonana, ze wszystko razem wspaniale by się zgrało. Co ważniejsze prowadzenie blogu nie wymaga regularności, to Twój pamiętnik i Twoja wolność. Będę czekała...może kiedyś...? :-)
Tineczko, jak Ty tak będziesz kursować z tą marchewką, to ta miłość z końmi rozkwitnie na całego. Brawa wielkie za przełamywanie leków. Jeny! Jak ja lubię konie. Tak bym chciała móc je głaskać każdego dnia... Ja chyba powinnam mieszkać na wsi...
Coś słońca nie widać, ale nie jest zimno więc taka pogoda zupełnie mi odpowiada. Byle nie padało.
Śmigam zaraz po kefir, bo mam ochotę zmiksować go z bananem a potem jadę w odwiedziny do rodziców a na koniec do miasta po prezent na Dzień Matki.
Caly dzien pada majka ma goraczken jakas ropka jej leci z oka cala noc nie spalam i ledwo patrze na oczy dobrze ze mialam obiad od wczoraj a dzis tylko ugotowalam botwinke-jak ktos chetny to zapraszam Zwierzyne nakarmilam,polozylam nowy obrus,postawilam bez na stole niech pachnie...buziaki dla wszystkich:))
Witajcie kochani wieczokiem;) Ten weekennd miałam pracujący,kolejny zresztą też mam.. a potem już do końca maja wolne, tzn weekendy, biorąc pod uwagę fakt,że 31 maja w Zielone świątki jest ustanowiony zakaz handlu wszelkiego od tego roku(niedziela), tak że Ci co lubią spędzać niedzielne chwile w centrach niech się przygotują,że drzwi będą zamknięte...:) i chwała..:) jakoś kiepskawo się dziś czuję..w sumie to miałam wolne,ale dzień mi tak przeleciał,że nie wiem co.. nie chce mi się chodzic do pracy...! Wy też tak macie..? brrr za dobry m-c z hakiem mam trochę urlopu..od 17 czerwca do 30.. i juz się nie moge doczekać! muszę znowu podjąć ciężką (jak dla mnie bezsensowną),decyzję, a mianowicie zmniejszyć którejś pracownicy cały etat na 3/4 po to aby zatrudnić inna osobę na 1/2.. nie wiem jaki jest w tym sens..bo etatów mam przyznanych na swój salon 6( w tej chwili mam 5 i3/4) a mam mieć 4x po 1 2x po 3/4 i 1x1/2 w sumie dochodzi mi tylko jeden pracownik na 1/2 a roboczogodziny się nie zmieniają! ale namotałam.. I weź tu wytłumacz racjonalnie pracownikowi,że musisz mu obciąć etat( jeśli się zgodzi oczywiście-jak nie to "adijos"), żeby zatrudnić kolejnego! Oczywiście znam ich wszystkich sytuacje rodzinne..i ciężko jest racjonalnie do tego podejść- chyba będę losować..:( A my sobie wspaniale radzimy tak jak jest! To się nazywa- optymalizacja zatrudnienia! Ach..! Miłego wieczorka!
Smakosiu, ja juz jestem kolezanka koni, jak pojawie sie na dzialce, to leca do mnie po te marchwie:)) Kupilam dzisiaj 5 kilo marchwi i juz nie ma ani jednej, udalo mi sie udokumentowac kawalek marchwi w pysku jednego:)))) , a tak blisko siebie go mialam, hihi on biedaka ma jakis wyrost przy pysku, ale oczy piekne, brazowe:)
Dzisiaj u nas bylo zimno, mimo slonca , lece palic w piecu,,,
Witam jak zwykle wieczorkiem! Przeczytałam, obejrzałam zdjęcia i po prostu "szczęka mi opadła"!!
Jak tak czytam te wszystkie Wasze posty, to od razu robi mi cieplej na duszy.
Tineczko, ja tez panicznie boję się koni, ale pewnie, tak jak Ty dam się skusić na karmienie konika kiedyś tam...
Przeżyłam właśnie straszną burzę (boję się okropnie) i mam nadzieję, że już teraz będzie cisza "po burzy".
Miłej i spokojnej nocy życzę!!
Witam nocną porą.Dawno tu nie zagladałam,aż mi normalnie wstyd.Właśnie niebo przestało grzmieć,burza i wichura była okropna.Odwiozłam dziś wieczorkiem połówka do Krakowa na lotnisko,droga nie ciekawa,lało przed Krakowem okropnie,a wracałam z burzą i deszczem,brrrrrrrr ,aż mnie ciarki przeszły jak sobie przypomniałam jak wyglądała ulica.Pełno gałęzi,liści,piasku.A teraz do łóżeczka,miłej i spokojnej nocki Wam życzę.
U mnie cisza za oknem. Wiatr delikatny. Maj jest taki "niespodziankowy", nie? Dzień zleciał mi w mgnieniu oka. Prezentu na Dzień Matki nie kupiłam. Może jutro coś mi się uda znaleźć. Planuję kolejny wypad do miasta.
Ostatnio coś mnie napadło - chodzę miedzy regałami z materiałami malarskimi. Zaczęły mnie pociągać te tubki z farbami, blejtramy naciągnięte płótnem, pędzle itp. Nabrałam ochoty żeby spróbowac swoich sił. Tym sposobem zrobiłam dzisiaj małe zakupy i zatopiłam się w tym swoim szaleństwie aż do późnego wieczora. To co udało mi się uzyskać z pewnością dziełem nie będzie, ale... sprawiło mi ogromną przyjemność. Kiedyś trochę malowałam pastelami a teraz korcą mnie te farby. Ciekawe na jak długo starczy mi zapału:-))) Umazałam się przy tym dokumentnie, ale co tam:-) Jutro dokończę swoje "dzieło". Już się nie mogę doczekać. Muszę jednak dokupić jakieś pędzle.
Oj, rozpisałam się o tym. Nakrecam się jak dziecko
Tineczko, rozbroiłaś mnie tymi zdjęciami. Konie są takie urocze i mają w sobie coś tak dostojnego... Tak bym się chciała przytulić do tego brązowego "cuda".
Nonka, nie zazdroszczę Ci, że musisz podejmować decyzje o zwalnianiu ludzi lub "rozpracowywaniu" tych etatów. To bardzo stresujące a szczególnie jak się jest z ludźmi na dobrej stopie koleżeńskiej. A jeszcze trudniej jest, kiedy człowiek ma dobre serce. Kto wie, może takie losowanie z udziałem załogi, to jest jakieś rozwiązanie...? Już sama nie wiem, bo i tu pewnie będzie wiele za i przeciw. No nie zazdroszczę! Kurcze!
Ja też jestem za tym żeby w święta wszystkie sklepy były zamknięte. Powiem więcej - ja bym je zamykała nawet w niedziele. Tylko czy to by czasem nie spowodowało kolejnych zwolnień z pracy...?
Alicja i Kropcia, śpijcie spokojnie, niech Was żadne grzmoty nie niepokoją - burze macie juz za sobą.
Czarno za oknem, cisza, bylam na poznym spacerze z Amigo, zrobil "kupke", ale radosc:))) Pochodzilam dookola "wioski", w niektorych oknach palilo sie swiatlo, w niektorych tylko niebieski slad telewizjii, zadnego zywego ducha nie spotkalam,,,a zapach drzew czeremchy, nadal czuje,,,,
Przytule jutro konia od Ciebie Smakosiu,,,,, I sle dalej pozytywne fluidy na Twoje zdrowie!!!!
Kropciu, co bysmy robily, bez naszej/Lajanowej kawiarenki??? Tu jest tak milo, taki spokuj. Wiesz co, wlasnie te konie, daja mi taka radosc o ktorej nigdy nie myslalam,,, ja nic oprocz komara nie zabije, nawet muche staram sie uratowac, otwieram okno i fju,,,,pajaki , mrowki, wyprowadzam z domu na zewnatrz:))) bardzo dbam o ptaki caly rok, wlasnie zasialam mase slonecznikow dla moich ptakow, nawet pozwole im zjesc czeresnie:), niech tylko wisni mi nie zjedza, hihihi
Spałam jak dziecko. Obudziłam się jedynie parę minut po czwartej, kiedy ptaki zaczęły szaleć. One tak nieprawdopodobnie, fantastycznie "śpiewają", że aż się do siebie uśmiecham i pewnie z tym wyrazem twarzy ponownie zasypiam. Nie wiem ile gatunków ptaków jest w tym moim parku, ale ilość dzwięków jest tak zróżnicowana, że ma się odczucie jakby się było w jakimś ptasim rezerwacie.
Wczoraj po 22-ej naszła mnie ochota na pizzę wegetariańską. Miałam ją w zamrażarce i ledwo udało mi się powstrzymać przed zjedzeniem. No ale rano... nie odpuściłam :-) Ależ pyszna! Normalnie, to nie przepadam za takimi produktami sklepowymi, bo to zazwyczaj grube kluchy (jakoś tak to odbieram). Jednak wynalazłam w Lidlu taką pizzę (w żadnym, innym sklepie nie ma jej), że czasami z przyjemnością się na nia kuszę. Ciasto jest cieniutkie, jak w tradycyjnej włoskiej a warzywa (cukinia, papryka, pomidory, odrobina cebuli) lekko chrupią. Zwyczajnie pycha! Tylko kto to słyszał żeby jeść coś takiego na śniadanie :-D
Teraz chyba skuszę się na kawę. Ktoś ma ochotę?
Ps. Koralik i Faworek nakarmieni bo mi z tej pizzy sporo się nakruszylo. W kawiarence pachnie konwaliamii. Wczoraj dostałam dwa bukieciki, to jeden zostawiam tutaj - niech nas cieszy
witam w ten sloneczny poranek :) herbatka z cytrynka.:):):):):) wczoraj mialem dzien wolny i gotowalem (hmm dziwne nie??) http://wielkiezarcie.com/przepis45590.html dzis troszke mniej pracy na mnie czeka :):) spacerek ze zwierzakami i zostawiam termos z herbatka i kawa nastawiona :) milego dnia zycze i usmiechu :):):):):):):):)
Dobry wieczór. Dawno mnie tu nie było. Do 17 pewnie będę coraz rzadziej zaglądała bo jak wiadomo im bliżej uroczystości tym więcej roboty.Dzisiaj miałam wolne i w czwartek też więc cos podgonię z robotą. Dobrze że mąż ma cały tydzień urlop. Ale jego też nie mogę do wszystkiego naganiać bo ma egzamin w sobotę. Zwierzaczki kolacje już dostały. światła nie gaszę... może jeszcze ktoś tu zaglądnie. Spokojnej nocy Wam życzę.
Chyba to światło mnie przywiodło, bo już miałam zamiar iść spać. Jeny, ale jestem dzisiaj zmęczona, a może raczej powinnam napisać śpiąca. Tak tak jestem spiąca. Trochę sobie dzisiaj pochodziłam po sklepach a po powrocie znów zabrałam się za malowanie. To moje "dzieło" niestety nie powaliło mnie na kolana, ale satysfakcja jest :-)
Ziewam, ziewam i ziewam...lepiej już pójdę spać. Dobrej nocy.
Witam Kochane późnym wieczorem! Ja też już prawie śpię, ale jeszcze sobie poczytałam, co u Was słychać.
Cieszę się, że wszystko idzie tak jak trzeba! Już prawie zasypiam nad klawiaturom... Miłej nocy życzę!!!
Ależ dzisiaj słoneczny poranek. W planach mam spacer. Muszę ten ładny dzień wykorzystać, bo jutro od południa do wieczora mam gości więc czeka mnie siedzenie w domu.
Teraz zmykam i pewnie wpadnę do kawiarenki wieczorem. No to pa!
O rany! Gdzie się wszyscy podziali? Zwierzątka same, nie nakarmione, oj tak nie powinno być! No to dam im coś niecoś do jedzonka, poprzytulam, popieszczoszkam i położą się grzecznie do spania.
Jeszcze tylko jutro w pracy, a w piątek jedziemy w Bieszczady!! Strasznie się cieszę!! Oby tylko pogoda się udała, a jak nie, to i tak będzie ekstra. Napalimy sobie w kominku, wyżerka mała przygotowana (a i mały drink się znajdzie), towarzystwo zgrane, więc czego chcieć więcej?
Jak Wam minął dzień (13-ty), bo mnie w miarę dobrze.
Smakosiu jak było na spacerze i jak przygotowania do spotkania? Takie odwiedziny, pomimo pewnych niedogodności mają swój urok.
Tineczko, Ty pewnie cała "w skowronkach", po spotkaniu z Alvinkiem. Mam nadzieję, że Go ode mnie też "wydłamsiłaś"!!
Miłego wieczoru i spokojnej nocy życzę!!
Kropciu, już się melduję :-) Czekalam cicho w kąciku i spogladałam czy ktoś przyjdzie do kawiarenki. Jakoś nie miałam chęci wpisywać się sama pod sobą :-)))
Gdybym była na Twoim miejscu, to pewnie też bym już przebierała nogami na samą myśl o takim wyjeździe w Bieszczady. Ja w ogóle uwielbiam wszelkie wypady. Fajnie jest przygotować coś smacznego a potem cieszyć się wolnością i uprzyjemniać sobie czas na wędrówkach po to by wieczorem odpoczywać z lampką dobrego wina. Ale się rozmarzyłam.
Ale mam kacora, wódki się ochlałem, lecz mnie to nie męczy, dobry ubaw miałem. Dzień niezapominajki właśnie obchodziłem, była więc okazja, to sobie wypiłem. Orkiestra też świetnie w tańcu przygrywała, była więc frajda i to wręcz niemała. Panie wystrojone, świetnie się bawiły lecz zamiast gorzałki, wodę tylko piły.
Witam czwartkowo.Oj Lajanie wierszyk fajny,na kaca łyknij aspirynki.....pomoże.U mnie zachmurzene niebo,słoneczko nieśmiało wychyla się zza chmur.Mam nadzieję,że się rozjaśni bo mam dziś drewna do poskładania.Miłego dnia Wam życzę.
Poranek słoneczny i taki zapowiadają weekend więc można już zacząć planować grillowanie, wypady za miasto albo na działkę i uroczystości komunijne jak np. nasza Agulek.
Ja w zasadzie takich atrakcji nie doświadczę i tradycyjnie mam gości - dziś i w sobotę. Wolałabym spedzić ten czas na łonie natury, ale nie zawsze jest tak, jakby się chciało. Zaraz muszę gnać po ciasto, potem małe sprzątanie a jak bedzie czas, to trochę sobie poczytam.
Kurcze, jak mi się marzy jakiś dłuższy wyjazd - taki beztroski, z głową wolną od myślenia...
to dawaj smakosia do mnie teraz każdy gość na wagę złota-mąż stracił wczoraj pracę aż żyć się nie chce na siłe szukamy coś dla niego albo na miejscu albo za granicą przy zbiorach czegokolwiek bo z językiem na bakier..nie będę już tu dłużej smęcić...
A smuć sobie marciu, smuć.Jak coś jest nie tak, to trzeba to z siebie wyrzucić. Nie zazdroszę tej napiętej sytuacji. Może ktoś z "Żarłoków" by podpowiedział, gdzie warto szukać tej sezonowej pracy za granicą...? Może by tak otworzyć osobny wątek z zapytaniem...?
Chętnie bym pojechała do Twojego pensjonatu - to by było przyjemne z pozytecznym, ale w poniedziałek znów muszę się zameldować w szpitalu. Póki co mogę tylko marzyć o takich wypadach.
Trzymaj się marciu, bo z pewnością jest Ci ciężko. Na szczęście zaczyna się sezon letni, może faktycznie przytrafi się mężowi jakaś oferta pracy sezonowej...? A może na jakimś forum warto poszukać? Czasami ludzie wymieniają się takimi ofertami... No już sama nie wiem. Hmm...
Smakosiu, teraz pewnie jeszcze masz gości, albo może już sobie poszli. Nie martw się tą wizytą poniedziałkową, wszystko będzie dobrze, a potem, zobaczysz, trafi się jakiś wypad, gdzieś, gdzie będziesz mogła odpoczywać do woli.
marciu, na pewno wszystko się jakoś ułoży i mąż wkrótce znajdzie pracę, grunt to pozytywne myślenie (wiem, że łatwo się mówi), ale za jakiś czas będzie ten okres tylko wspomnieniem. Trzymaj się i głowa do góry!
A ja jutro na wypad w Bieszczady, więc mam prośbę, dbajcie o nasze zwierzątka i piszcie, żebym miała potem co czytać!
Miłej nocy i weekendu życzę!
A może ktoś wie o jakiejś dorywczej pracy? Na urzędniczej pensji cięzko z dwójką dzieci, a jeszcze oprócz mieszkania mam na utrzymaniu dom i teściową :(.
Smakosiu kochana roboty i przygotowań mam ful. Nie wiem kiedy mi dzisiaj dzień minął. Ale zaglądnąć do Was musiałam:) Zmęczona troszkę jestem ale i wesoła bo sobie popiekłam troszkę ;) Spokojnej nocy Wszystkim życzę.
Agulek, bedzie super:) Nie narob sie za duzo, wez goraca kapiel w pianie, zapal swiece (zamknij drzwi!) i marz o przepieknym dniu 17-tego:) Spokojnej nocy Tobie i Wszystkim zycze.
Wstawać, wstawać, wstawać :-) Już wyspana melduję się w piątkowy poranek. Słońce za oknem a w pokoju jakoś chłodno. Siedzę taka zgęziała i zastanawiam się czy chce mi się już kawy, czy jeszcze nie...? Może jak się jej napiję, to zrobi mi się trochę cieplej...?
Zadbałam o Koralika i Faworka, trochę poprzytulałam a teraz zostawię ich z okruszkami - niech sobie spokojnie pojedzą.
To co... robić kawę? OK, to włączam ekspres. Ostatnio posmakowałam w "czarnym cudzie" firmy Dallmayr - Espresso Monaco. Ależ pyszna! A Wy jakie lubicie?
Witajcie wieczorkiem;) tydzień mija jak szalony.. nieletnia do niedzieli wyniosła się do babci;) domek..ogród..zero kontroli rodzicielskiej...) też bym sie wyniosła...:)..na stare śmieci:) jeszcze w ten weekend do pracy,potem następne już wolne..uff.. szkoda mi trochę,bo przyjeżdżaja fajni znajomi z Wrocławia do rodzinki.. i jutro mają być kajaki...:(((( a ja będę mogła dopiero za tydzień:(( no ale cóż... zarejstrowałam się na gastroskopię...mam na 17 lipca...szok..! a potem jeszcze 4 tyg. na wynik jeśli coś pobiorą...:( dzisiaj moja mamcia też miała gastroskopię..bała sie okrutnie...ale przeżyła jakoś.. no to ja tez przeżyję.. Pogoda u mnie ni taka ni siaka.. w zasadzie to zimno..najchętniej rozkręciłabym kaloryferki.. ale niestety tam już też nie grzeją..buu! a ja taki zmarzlak jestem! ale upałów też nie cierpię..! no i dogodź tu mnie.. Miłego wieczorka wszystkim!
Nonka, mogę Ci podac rękę, bo ja też zmarzlak jestem :-) U mnie na szczęście jeszcze ciągle płynie ciepełko w rurach. Ponoć jutro ma padać. No tak, jak ja sobie zaplanowałam koszenie trawy, to zaraz zmiana pogody. Trochę mnie to zeźliło, ale co poradzić. Już teraz czuje się, że idzie chłodek - wiatr jakiś taki zimny i przenikliwy. Ja też zrobię sobie herbatę. Wypijemy razem.
Chodzi dzisiaj za mna jakieś niezdrowe jedzenie - placki ziemniaczane albo frytki. Kurcze, o tej godzinie to przeciez głupota brać się za placki, nie? Niech ktoś potwierdzi te głupotę, bo jeszcze mi odbije i pójdę trzeć ziemniaki.
Znów mnie coś napadło i zaczęłam marzyć o domku na wsi, jakimś małym pensjonacie... Może powinnam jednak grać w tego totka? No bo jak tu inaczej spełniać takie marzenia.
Bodek, co u Ciebie? Dalej masz taki kocioł w pracy?
Marciu, tak bym chciała móc Ci pomóc... Kurcze, za dużo jak na jedną głowę, ale to się zmieni. Musi się zmienić, zobaczysz...
A tam głupota..! Smakosiu, ziemniaczki do robota.. pyku miku i już placki bedą.. a czy takie niezdrowe? hm nie wiem..ja tam lubię..nawet bardzo.. ostatnio kupiłam sobie nad morzem w zaprzyjaźnionej budce z żarciem... mniam.. ale jak zobaczyłm w "menu" placki z cukrem nie mogłam się oprzeć.. moi rybki a ja placki! ot, taki "exclusiv" sobie na wypadzie zrobiłam.. gorzej,że moi nie przepadają! jak mama robi placki to zpisuję się zawsze u niej na obiadek..
No kurcze! Że ja tu wcześniej nie zerknęłam. Nie przeczuwałam, że dostanę pozwoleństwo na smażenie i zapchałam się pajdą chleba z suchą kiełbasą - odechciało mi się placków. Następnym razem jak mnie coś napadnie na takie późne zajadanie i zacznę mieć wątpliwości, to poszukam tego Twojego komentarza i będzie po sprawie :-)))
;) no taak..a już się łudziłam,ze choć jeden doleci do mnie.. no i co ja mam reraz wszamać...? sama nie wiem.. dzisiaj suchej kiełbasy nie mam.. chyba mnie się coś z majonezem chce, zrobię sobie pewnie sałatkę jajeczno-pomidorową..;)
O jej! Ależ mnie teraz oświeciło dzięki JT. Toż to dzisiaj imieniny naszej Kropci. Mamy jeszcze 22 minuty żeby zdążyć z życzeniami :-)
Kropciu, Ty nasz radosny duszku życzę Ci wszystkiego, co niesie za sobą szczęście, zdrowie i radość. Życzę też byś się nigdy nie zmieniała. A nie, zagalopowałam się, bo to już jest raczej życzenie dla nas, prawda? :-))) Ściskam serdecznie - Emila. SIUP!
Ps. JT, dziękuję za przypomnienie (przypadkowe). Dla Twojej żony również wiele imieninowych serdeczności. Bawcie się dobrze. Pozdrawiam.
Dzień trochę zachmurzony. Po zakupy musiałam iść z otwartym parasolem, ale w sumie nie jest jakoś szczególnie zimno.
Właśnie skończyłam kawę i kawałek ciasta z owocami. Pozostał jedynie aromat mojej "czarnej". Zaraz zabiorę się za pichcenie i małe sprzatanko a potem chcę sobie trochę poczytać. Późnym popołudniem mam gościa więc musze zagęszczać ruchy jak chcę się ze wszystkim wyrobić.
Witam JT ucałowania dla żonki.Wszystkim dzieki za rady i dodanie otuchy Mimo że pada nad moją głową promyk słońca i nadziei...coś się klaruje z pracą dla męża na miejscu a może i pod koniec czerwca w Anglii ale o tym jak będzie coś pewnego a narazie kawka i jogurt z otrębami bo ja nadal na diecie ale na obiadek wątrubka duszona z warzywami jak ktoś lubi to częstuję.
Chmurzy się coraz skuteczniej, zasnuwa i przyciemnia, powolutku nadchodzi ta niewiadomojaka przedburzowa aura, ale nie parno majowa, duszna, po której szaleje wichura, deszcz zacina, a niebo złości się błyskami i groźnie porykuje, tylko taka niemrawo-chłodno-szarobura. Smętna trochę i zachęcająca do usadowienia się w fotelu przy dobrej kawie, ciastku i książce. Ot co.
U nas pobojowisko, drewniany blat kuchenny popękał, powybrzuszał się i właśnie ulega wymianie, a ja zerkam na obskubaną bazylię, na którą rzuciliśmy się przed chwilą, aby zwieńczyła talerz pełen plastrów mozarelli i pomidorów. Obok doniczki z bazylią, dwa pomidory i aparat Pampasa, zerkający na ciastka sezamkowe za 32,90 (rozpusta - 8 ciastek za 8 zł, ech..., ale jakoś trzeba się pocieszać, skoro nie można użyć piekarnika i upiec własnych). Za stołem garbi się lampa fotograficzna, którą zapomniano zgasić, mdłym światłem dopełnia sobotniego rozleniwienia. Rozrzucony szczaw czeka na fotografa, któremu się nie chce... Dzień pełznie powoli do pierwszego deszczu.
OOOO, a tutaj dzien niesamowicie sloneczny, doszlo do 25+:) Wiesz jak ja sie boje pierwszej burzy na wsi, bo wiem, ze po takim cieple przyjdzie, i co bedziemy bez pradu?,,,to jeszcze nie takie straszne, bo mamy kominek i piec na drzewo, ale bez internetu, jak ja to przezyje???? hihihi
Bazylia, pamietasz jak kiedys napisalam "bazylika", bo tak nazywa sie po szwedzku, hehehe, zranilam wiele osob, bo to nazwa Swiatyni:)
Przede mna jutro rozkladanie pasow gotowej trawy, przytaszczylam ja ze Sztokholmu, ciezka jak cholera i zadnego pomocnika nie widac w okregu:)))
Siedze sobie przy kompie i slucham radia, Norwegia wygrala festywal piosenki,,,a jutro 17-tego maja Swieto Narodowe,,,kurde, nie dosc, ze maja ropy ile chca, to jeszcze to im potrzebne??? Emigruje do Norwegii:)))
Niedziela - trochę szara z lekkim wiatrem, ale chwilami daje się dostrzec przeswity słońca więc jest szansa, że się wypogodzi. Wczoraj siedziałam do 2-ej w nocy i ogladałam na różnych stronach internetowych obrazy olejne. Nie pamietam dokładnie, ale wiem, że sny miałam o tej samej tematyce :-) A teraz siedzę i ziewam.
Wkn, jak ja lubię te Twoje refleksyjne opisy. Poruszają wyobraźnię. Zdolna bestia z Ciebie :-). To się czuje, że Ty lubisz pisać.
Tineczko, jak minęła noc? Burza przeszła bokiem, czy Was dopadła?
Agulek, pewnie masz dziś od rana "stresa" i nie ma najmniejszej szansy, że zerkniesz do "kawiarenki", ale Ty wiesz, że my życzymy Ci żeby uroczystość wspaniale się udała i jeszcze wielu wzruszeń!
Kropciu, Ty z pewnością jeszcze cieszysz się czystym powietrzem, ciszą i widokami. Wracaj wypoczęta i zrelaksowana.
Nonka, Tobie z pewnością będzie się w tym tygodniu fajnie pracowało, bo przecież masz w perspektywie wolny weekend a potem jeszcze trochę wolnego i wreszcie jest szansa, że odpoczniesz. Tylko czasami nie planuj mycia okien itp!. :-)
A ja co? A ja tradycyjnie znikam z kawiarenki na trochę. Miłego, nadchodzącego tygodnia
Te moje refleksyjne opisy... a w swoim ostatnim mini artykuliku o rabarbarze walnęłam trzy literówki i wyleciałam jak filip z konopii z budyniem rabarbarowym bez mleka... grrr. Poprawiłam już, ale się wstydu najadłam i teraz nie wiem, czy wykasować komentarz Tineczki, który ma się do artykułu jak wół do karety, bo tych kilku błędów już nie ma, czy go jednak zostawić ku radości potomnych...
Wiecie co? W Gdańsku aura dokładnie taka jak wczoraj, mglista, przeddeszczowa, senna i "niewiadomojaka". Ciasto za mną chodzi, ale piekarnik wciąż w przedpokoju...
Zmieniłam "solu" na soku w rabarbarze - kto nie widział, nie będzie widział, co stracił hehe
Szukaj dalej, przynajmniej się mniej wstydu nazżeram! :D
Piekarnik chyba przyrośnie mi do podłogi w przedpokoju. Spożyliśmy kolejny obiad z kombiwaru stojącego na balkonie. Z moich brokułów byłabyś dumna - zielone i twarde jak lubisz. Pampas był tak zdesperowany, że i takie zeżarł :D
A co to jest kombiwar??? nie mam pojecia:) Na balkonie grilowalam o tej porze roku ,,,,
Biedny Pampas, musial zjadac nie dosc, ze zielone , twarde, to jeszcze w desperacjii,,,, echhhhh, niech juz ten piekarnik wroci na swoje miejsce ,,,,, podkarm lubego, bo wielka praca przed Nim:))) Bahus grozi WIELKIMI ZMIANAMI, a kto bedzie je robil??? Napewno nie Bahus, bo jemu tylko Mariestad w glowie, hihihihi
Smakosiu, serce zlote! Wracaj szybko i nie mysl o niczym/nikim innym tylko o sobie i swoim zdrowiu!!!!!!! Chce Ci zyczyc milego tygodnia , tylko czy wypada? Jak nie to trzymaj sie cieplo i pamietaj o naszych pozytywnych fluidach:)
Witam Wszystkich! Wróciliśmy z Bieszczad, było cudownie! Pogoda dopisała, domek z kominkiem ekstra! A okolica, to po prostu bajka! Mogłabym tam mieszkać na stałe! Humory nam tez dopisały, więc wypad był naprawdę udany.
Przeczytałam trochę, dziękuję za życzenia! A teraz prysznic i do spania.
Smakosiu kochana, wracaj do nas jak najszybciej, wszystko będzie dobrze, zobaczysz!
Tineczko, po pierwszej burzy, następne będą już "małym pryszczem".
Miłej nocy życzę!
Oj trzeba się wsypać, bo jutro do pracy......
Kropciu ale sie ciesze,ze mieliscie super:) Wyspij sie kochana, milego dnia pracy, o ile tego moge zyczyc:) Bron mnie przed burza, bo boje sie za,,,biscie:)))) Kurcze w samochodzie bede siedziala, ale czy to pomoze???? Dobrej nocy i niebieskich snow!
Smakosiu jestes kochana. Powiem Ci że popłakiwałam sobie już od piątku. W niedzielę jak wsiadłam do auta to już ryczałam. Ale na samej mszy to się "trzymałam"dzielnie. Oczywiście nie obeszło się od płaczu i wzruszeń ale było ok. W domu też wszystko poszło sprawnie bo rodzina mi pomagała w wydawaniu obiadu. Praktycznie do mnie należało tylko krojenie ciasta i wędlin. Pochwalę się jeszcze jaki tort zrobiłam :) A tu Julia z nami Pozdrawiam i miłego dnia Wszystkim życzę
OOO, to lato bylo, tak jak u nas,,,, Zdjecie na konkurs wyslij, ten biedny chlopiec zamknal oczy hihihi, bo mu dmuchala w ucho????
Ale Ci sie udalo, to co nastepne? bierzmowanie a potem slub? Agulek czas tak szybko leci, wczoraj tanczylam w diskotekach a dzisiaj jestem babcia, hehehe
Sciskam cala Twoja wspaniala rodzine, nono, maz na medal, corka piekna, a Ty :nic juz nie powiem:))))
Smakosiu, trzymam kciuki:) Sle zielen i swieze powietrze do Ciebie, w kawiarence pusto,,,,wiedzialam, jak smakosi nie ma, to nikt nie zajrzy:))) Oki, zwierzaki nakarmione, wysikane i przytulone na dobranoc. Zostawiam termos kawy dla Lajana i innych. Herbate sami sobie zrobcie:)))
Jestem i ja. Trochę późno, ale tak jakoś wyszło. Cieszę się,że i Wy zaglądacie.
Agulek, cieszę się, że już po Komunii i że wszystko było ok. Zdjęcia piękne, jesteście super Rodziną i najważniejsze, że wszystko się udało! Będziecie teraz tylko mile wspominać!
Tineczko kochana, Ty jak zwykle dbasz o Wszystkich i o ludzi i o zwierzątka! Dobrze, że ta nasza kawiarenka istnieje, tutaj jest naprawdę super atmosfera. A Smakosia już niedługo do Nas wróci, pełna siły!! Trzymamy mocno kciuki!!
Miłej nocy życzę
Witam :) Nic mi się nie chce w taką pogodę. Pada od wczoraj i tylko by się spało a tu nie ma jak ;). Zostawiam kawę dla Wszystkich a dla niepijących kawy,herbatkę. Biegnę robić obiadek a później z synem do szkoły . Miłego dnia Wam życzę.
Jestem z powrotem, ale wcale mnie to nie cieszy, bo to oznacza, że nie przyjęto mnie do szpitala (słabe wyniki). Będę próbowała za tydzień.
Agulek, jak dobrze było przeczytać, że uroczystość i impreza komunijna udały się. Super! To miłe, że wkleiłaś zdjęcia - fajna z Was rodzinka. Córcia, to naprawdę bardzo ładna dziewczynka (no tak,ale jak się ma takich rodziców, to czego innego się spodziewać ). Gratuluję tortu! Ja bym nawet nie miała odwagi zrobić spodu do takiego torta a co dopiero całość. Teraz pewnie przez kilka dni będziesz odczuwała zmęczenie, bo emocje puściły i musi wyjść całe to napięcie. Daj sobie czas na odpoczynek.
Kropciu, czułam, że wrócisz zadowolona. Cieszę się, że odpoczynek był udany. Potrzebowałaś tego, prawda? Pieska zabraliście ze sobą? A może wkleisz nam jakieś zdjęcie?
Tineczko - rolniku i pracusiu w jednym, czy Ty czasem nie zaczęlaś zaniedbywać siebie? Ciągle kopiesz, pielisz, wyrywasz, sadzisz, podcinasz, jeździsz do dzieci i wnuka, kursujesz od jednego do drugiego domu a przecież... Trzeba trochę pomysleć o sobie. Jadasz normalnie obiady? Masz chwile na oddech i normalny sen? Ja wiem, że Ty byś chciała wszystko zrobić za jednym zamachem, ale pamietaj, że zdrowie ma się tylko jedno. Kurcze! Ależ mądrala ze mnie co, hi hi hi... No ale wiesz...jak tak się obserwuje Ciebie z daleka, to te refleksje same się nasuwają. Hmm, to jak tam jest u Ciebie, co?
Dziś miało nie padać aż tu nagle przyszły takie chmury, ze aż strach było wychodzić. Ostatecznie ochłodziło się, wypadało i znów wyszło słonko. Ten tydzień chyba będzie całkiem ładny :-)
Smkosiu dziękuję za miłe słowa. Zmęczona już sie nie czuję. Najgorzej było w niedziele ok 22;00 wtedy nie miałam siły na nic. Dużo pomogła mi rodzina. Sama jakbym musiała wszystko robić, podawać czy zmywać... to pewnie dzisiaj dopiero bym "doszła" do siebie. Bałam się bardzo tej komunii ale dałam rade i bardzo się cieszę :) Pozdrawiam
Witam wieczorkiem.
Smakosiu, tak się cieszę, że znowu jesteś z nami. Wiem, że Ty wolałabyś mieć to wszystko za sobą, ale zobaczysz, wszystko będzie dobrze, jak nie w tym, to w przyszłym tygodniu.
Wypad w Bieszczady był cudowny. Bardzo chciałabym pojechać tam jeszcze w sierpniu, ale czas pokaże, jak się wszystko ułoży.
Teraz nakarmię trochę nasze zwierzaczki, poprzytulam i do spania, bo jutro rano trzeba wstać do pracy.
Miłej i spokojnej nocy życzę!
Witam wieczorkiem! Tineczko, co to za "czarne myśli"??? Z takim nastawieniem do życia, jakie Ty masz, to przeżyjesz nas wszystkich!! Precz jakieś tam "czarne chmury"! Masz być z nami, bo kto nam będzie wstawiał zdjęcia "naszego" Alvinka i Twojego domu razem z cudownym ogrodem??
Miałam "zwariowany" troche wieczór (sąsiedzi wpadli niezapowiedzianie), a teraz trochę buszuję na WŻ.
Zwierzaczki Lajanku żyją i są systematycznie dokarmiane i pieszczone.
Smakosiu, jak minął dzisiejszy dzień?
Miłego wieczoru życzę i zaglądajcie tutaj!
Dobranoc, dobranoc miły wirtualny kominku, śpijcie słodko puchate wydrapane za uchem wielkożarciowe zwierzaki. Do jutrzejszej kawy pachnącej porankiem śpiącym jeszcze i rozleniwionym z depczącym po piętach ogonem codziennych obowiązków. Dobranoc pogodo nie do przewidzenia, majowo chłodna i uciskająca skronie ciśnieniem przynoszącym niekoniecznie miłe niespodzianki meteopatom. Dobranoc tym, którzy przy ekranach i wszystkim, którzy wolą książkę.
Do jutra tłumie żarłoczny kochany, piszący i tajemniczo milczący...
Dzisiaj miałam dzień niemiło-przemiły, więc proszę o kapkę wyrozumiałości dla tego późnowieczornego bełkotu kawiarnianego, bloga mi trzeba, tylko kto by go czytał. Ba, kto by go pisał, przecież ja tylko oszukuję, że mam czas i chęci :)
Wkn, a ja nie przestanę czekać na Twojego bloga. Pewnie nie tylko ja... Wiem, że dzień zbyt krótki a noc prosi się o sen, ale... Blog pozwala być spontanicznym, natchnionym, refleksyjnym, wkurzonym, radosnym a nawet milczącym. To chyba jedno z niewielu miejsc, które nie wymaga systematyczności i cierpliwie czeka na każde, najmniejsze słowo. Już to widzę - barwne opisy, refleksje pełne humoru a wszystko przeplecione szczerymi emocjami. Mówisz, że "tylko oszukujesz, że masz czas i chęci"...a ja myślę, że Ty chęci masz wielkie, bo w głębi duszy czujesz, iż masz do tego talent. To ja cierpliwie poczekam
Oj, długi był ten dzień. Już ledwo na oczy patrzę.Najpierw długi spacer, małe zakupy itp. Potem odwiedziny koleżanki, znów spacer i znów odwiedziny. Na koniec dopadłam na YouTube do filmików, które pokazują techniki malowania obrazów i dopiero teraz ocknęłam się, że juz prawie druga w nocy.
Faworek i Koralik chrapią, że aż kapcie podskakują. Jeszcze czuję aromat herbaty jagodowej. Ciasto chodzi za mną przez cały dzień a ja mam dietę i moge sobie jedynie pomarzyć o czymś słodkim.
Ależ pogodny poranek dzisiaj :-) Coś mnie kusi żeby skosić teraz trawę, ale nie wiem czy czasem nie jest jeszcze mokra po nocy, bo u mnie praktycznie sam cień więc... Po 13-ej znów mam gościa. Przyznam się Wam, że już jestem trochę zmęczona tymi odwiedzinami. Każdego dnia ktoś przychodzi więc ciągle muszę się dostosowywać do kogoś czasowo. Mam przesyt. A zdrugiej strony...przecież powinnam się cieszyć, że ktoś ma ochotę ze mną posiedziec i porozmawiać. Brakuje mi jednak czasu na dłuższe spacery, malowanie, czytanie, zwyczajnie robienie tego, co lubię. Pomyśleć, że jestem na zwolnieniu lekarskim, hi hi hi... Oj marudzę!
Koralik i Faworek rozbrykani, że nawet nie dostrzegli, iż podsypałam im smacznych okruszków. Poczuli tak mocno wiosnę, czy co?
Witam jak zwykle wieczorkiem.
Smakosiu, wiem co czujesz, sama też tak czasami mam, że z jednej strony mamy ochotę pobyć sami i robić rzeczy, na które nie znajdujemy normalnie czasu, a z drugiej strony cieszymy się, że mamy znajomych i przyjaciół, którzy o nas pamiętają i chcą z nami pobyć, co w dzisiejszych czasach jest czasami na "wagę złota", kiedy wszyscy są zabiegani i zajęci swoimi sprawami.
Tak się jakoś dziwnie ostatnio tutaj na WŻ porobiło, tyle osób się w ogóle nie pokazuje, lajan napisał świetny wiersz i nawet tego nikt nie zauważył, oj smutno mi się jakoś zrobiło, po przeczytaniu tego wszystkiego....
Mam nadzieję, że to się wszystko wkrótce zmieni.
Nakarmię zwierzaczki i popieszczoszkam je trochę, bo im tego brakuje i chyba sobie zrobię przerwę od czytania forum, bo potem spać nie mogę.
Miłej nocy życzę!
Już czwarta nad ranem. Zaraz pójdę spać, bo zmęczenie wchodzi mi na oczy. jakoś mi tak dzisiaj zeszło długo... Zabrałam sie za to swoje malowanie i nie mogłam przestać :-) Chyba mi odbiło. Śpijcie dobrze
Witam wszystkich Nie mogę spa od 5 ale nie mialam sumienia budzic zwierzatek.Nastawilam wode na kawe,dzieci w szkole,maz w pracy a Maja bawi sie narazie wiec chwila dla mnie a potem do pracy bo goscie po nocy wyjechali i beda nowi.nie chce narzekac ale nie lubie gosci nha jedna doba bo wiecej pracy i prania i szorowania niz to warte ale w dzisiejszej dobie nie ma co wybrzydzac.Z tego co wiem nie wszyscy chca brac takich gosci a ja lapie co sie da:))Zostawiam swierze paczki z budyniem bo juz rano polecialam do sklepu-ale sie rodzinka zdziwila jak im zaserwowalam o 7 herbatke i paczki hi hi.Potem obiadek i moze spacer z Majka jak pogoda pozwoli-od paru dni cieplo ale deszczowo i burzowo...caluski dla wszystkich WRACAJCIE do kawiarenki-czyzby brak kominka jak w zimie nie zacheca do siedzenia tutaj?Mozemy pozapalac swieczki i moze ktos zagra na pianinie i nie tylko....
Tośmy się Marciu wynieniły, co? Jedna wstaje, druga się kładzie :-))) Też bym się zdziwiła jakbym dostała o 7-ej pączka i herbatę. Jeszcze bardziej mnie zdziwiło i to baardzo miło, że Twój mąż ma pracę! To coś stałego, czy dorywczo? A jak nastrój, jest już lepiej?
Marcia ma rację - jakaś cicha ta nasza "kawiarenka". Wracajcie! Zrobię kawę, może kogoś skusi aromat...?
Tineczko, z tym wolnym czasem dla siebie lub znajomych, to chyba jest tak, że trzeba to jakoś wypośrodkować. Niby proste, nie? :-))) To czemu takie "trudne"? :-)))
Kropciu, tylko Ty mi nie rób czasem przerw od "kawiarenki"! Zwierzaczki się zapłaczą i nie tylko one... :-)
Dzień zapowiada się pogodnie. Póki co jest trochę tak zwariowanie - chwilami jak się zerwie wiatr, to jeeeeny! Słońce ukosem zagląda do pokoju i zaprasza na spacer. Zaproszenie przyjęte :-)
Witam piątkowo.U mnie zachmurzenie w pełni,duszno i parno zbiera się na deszcz.Troszke się odrobiłam i chwilowo mam luzik.Smakosiu fajnie,ze jesteś i dbasz o naszą kawiarenkę ale troszkę też mi smutno,że twoje wyniki nie są zadawalające i nie mogą Cię dalej leczyć w szpitalu.Trzymam mocno kciuki aby wszystko się ułożyło po twojej myśli.Tineczko tyle energii w Tobie,ze aż czasami Ci zazdroszczę.Marcia tak się cieszę,że Twój mąż znalazł pracę.Kropcia forum możesz sobie darować ale nie naszą kawiarenkę.Agulek ja wiedziałam,ze będziesz dzielna i dasz sobie radę.A co z naszą Myshą i Frotką?Zamilkły nam dziewczyny.Bodek,JT też milczą.Miłego dnia i fajnego wekendu Wam życzę.
Witam w piatkowy wieczor. Dzien padajacy , czarne chmury , slonce chwilami chcialo cieszyc, ale nie dalo rady,,,
Naparzylam kawy, woda goraca na herbate w termosie,,,zwierzaki nakarmione parowkami i na spacerze byly z Amigo,,,ach ten Amigo: kocha wszystko i wszystkich, takiego pieska jeszcze nie mialam:)
Jestem Alu cały czas. Codziennie czytam ale jakoś tak nie umiem nic napisać. Na okrągło tylko praca i praca a ten tydzień miałam okropny. W poniedziałek miałam remanent, który oczywiście wypadł dobrze, nawet bardzo ale wtorek miałam strasznie ciężki no i potem cały tydzień już się tak ciężko ciągnął:) Cieszę się, że już się skończył. Wczoraj się pogoda popsuła bo lało okropnie ale miałam nadzieję, że chociaż weekend będzie ładny i będę mogła się poprażyć na balkonie a tu d..a. Chłodno, nie ma słońca i strasznie wieje. Ale za to będę się byczyć przez weekend, posprzątam zaraz mieszkanko, upiekę waniliowe księżyce a potem to nawet palcem nie kiwnę:) Życzę wszystkim miłego dnia.
Dopiero przeczytałam kilka ostatnich wpisów.Miło że pamietasz również o mnie. Praca mnie pochłania, nadgodziny... Zagladam na kilka chwil mnie więcej co dwa dni, czasu brakuje,a meżulek kompa blokuje od rana do nocy bo mapy kreśli ...Jak tylko on na papierosa to ja myk na WZ:)Teraz odsypia a synek sie bawi to mam czas dla siebie:)Pozdrawiam serdecznie Aneta
uffff..... 3 minuty na WZ:) czasu malo .... sam na kuchni i wieczne sprzeczki z szefowa aby menu zmniejszyla. to gotowania pelno i jak dotkne sofe lub lozko to spie.... przepraszam ze tak cicho jakos ale czasu malo nawet na moderatorskie obowiazki malo. aaaaaaaa w kuchennych napisalem watek --- pomocy szukam :) hehehe JA???? hmm pomyslu jakiegos bardziej niz pomocy :) sle usciski dla kazdego z osobna i wszystkich razem. i jak dorwe czas gdzies po drodze to sie odezwe:) pozdr....
Wreszcie się wyspałam. Jak się pójdzie wcześniej spać, to od razu inaczej wygląda poranek :-) Ależ w nocy padało. Znów wspaniale stukało w parapet i doszedł jeszcze taki jeden dzwięk...jakby ktoś pukał w bębenek(?) Fajne to było. A teraz jest trochę szaro i dość chłodno. Słońce chwilami wychyla się zza chmur, ale jest taki wiatr, że zaraz pojawiają się następne. Dobrze, że sobie wczoraj pospacerowałam, bo dziś ta pogoda mnie nie kusi. Chociaż...? Wczoraj wpadła do mnie Mama. Obie lubimy sobie połazić. Posiadamy w tyłku takie coś, co się popularnie nazywa szwędaczem i włącza się nam to coś prawie każdego dnia :-)
Doprowadziłam do porządku swój "przybalkonowy ogródek" kosząc trawę i wyrywając chwasty. Noooormalnie jestem z siebie dumna :-) Kombinowałam, kombinowałam...liczyłam, że moze jak Połówek przyjedzie, to wytaszczy kosiarkę i zajmie się tym, ale...ta trawa tak szybko rośnie, że nie było na co czekać. No i cieszę się, bo teraz jest znów ładnie :-)
Alicja, jak miło Ciebie "widzieć". Pewnie zapracowana jesteś? Mało Ciebie w "kawiarence", ale pamietaj, że kawa zawsze czeka i wpadnij czasem choćby tylko po to, by dać znać, że "przechodziłaś" obok :-)
Mysha, za Tobą też się mocno rozglądałam. O mały włos a głowa by mi się odkręciła ;-) Chyba Cię ściągnęłam myślami. A Ty zaganiana i zmęczona marzysz o słońcu i wolnym weekendzie. Niech Ci się uda wypocząć i nie daj się wciągnąć w żadne pichcenie smakołyków - znajdź czas tylko dla siebie. Czasami tak trzeba. To nic, że pogoda nie na leżak. Na wygodnej kanapie też będzie miło. Przed Tobą całe lato więc jeszcze będzie czas na słoneczną "kąpiel".
Tineczko, ja Cie uduszę za ten placek z rabarbarem. Kusisz mnie a ja mam dietę. Ja jak tylkjo zobaczę kuszonkę, to aż mnie szczypią paluchy żeby coś skubnąć. No tak...bo ja z ciasta, to najbardziej lubię kruszonkę :-) Z tego, co piszesz wynika, że masz taką samą pogodę, jak my. Oj, podleje nam roslinki trochę, co? Potem znów przyjdzie słońce i zacznie się sezon truskawek, porzeczek, agrestu, czereśni, wiśni... Mniam! :-) Już się nie mogę doczekać tych owoców.
Bodek, tak myślałam, że masz "urwanie głowy" w pracy. Udało Ci się chociaż trochę wywalczyć u szefowej, by skróciła listę menu? Powiedz temu swojemu szefostwu, że jak nie przestaną Ciebie męczyć, to my ich odwiedzimy a wtedy, to będą biedni! Nie daj się. Oni wiedzą, że drugiego, takiego sprytnego, zdolnego i pogodnego szefa kuchni, to szybko nie znajdą. A jaką sałatkę (z makaronem) wymyśliłeś? Wybrałeś coś z propozycji WŻ, czy miałeś natchnienie?
Hmm... wiecie co, słońce wyjrzało i coś już długo się nie chowa. Kto wie, może to jednak będzie pogodny dzień...? Takiego wszystkim życzę
klimat jest bardzo oficjalny. jak w sobote mialem 57 osob i moja kochana szefowa dolozyla mi nastepne 3 dania do menu to zapytalem: "czy to jest jej sposob na skrocenie menu jesli wie co to znaczy skrocenie" to mi odpowiedziala: "ze tak i jak mi sie niepodoba to moj problem"... no i szukam nadal pracy i mam nadzieje ze znajde :)
co do salatki to jak przedstawilem jej pomysly, to powiedziala ze nie musze robic ... hmmm co zrobisz.
Witajcie w słoneczną ale wietrzną sobotę. Obiadek mam prawie gotowy . A teraz zrobiłam sobie zaczyn na makowca. Dawno nic nie piekłam hehehe. Dzisiaj idziemy ostatni raz "na biało" i zacznie sie normalne życie. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Śniadanie zjedzone a teraz druga herbata w Waszym towarzystwie. Jak tak sobie zerknęłam na listę urzytkowników, to widać wyraźnie, że zalogowane są w znaaacznej większości te osoby, które się nie odzywają na forum. Hm...to kto się do mnie przysiądzie? Może Bodek, bo też się pojawił...?
Bodek, właśnie ogladałam w porannej TV wywiad z Kasią Kowalską. Za równy miesiąc Jej mały synek Ignaś będzie kończył roczek. Kasia jak zwykle fajnie wygląda :-)
Życzę Waszystkim relaksującej niedzieli i udanego, nowego tygodnia
Witaj smakosiu i oczywiście Wszystkie Żarłoczki tu zaglądające :) U mnie też zapowiada się ładny dzień. Obiadek juz przyszykowany . A po południu wybieram się z dziećmi i z koleżanką i jej córką na mszę do Sanktuarium w Łagiewnikach. Słoneczko świeci więc można się przespacerować. Mąż jak zwykle na uczelni więc trzeba sobie jakoś dzień zorganizować. Miłej niedzieli Wam życzę :)
Witajcie :) Wyłaniam się z kącika aby Nonce Iwonce spóżnione ale najserdeczniejsze życzenia imieninowe złożyć!!!:) A wszystkim miłej niedzieli życzyć. Pozdrawiam.
Nonko - Iwonko, ja również zasyłam spóźnione, ale baaaardzo szczere życzenia. Niech zdrowie wraca do normy, niech problemy uciekają, niech się spełniaja marzenia i jeszcze wiele, wiele innych serdeczności... Uściski i buziaki.
Uwielbiam lody w takiej małej lodziarni w Kościerzynie - mieszczącej się w zasadzie tuż przy rynku. Latem w weekendy mają bardzo wiele smaków. Tanio nie jest, ale naprawdę warto. Muszę tam koniecznie zajrzeć w lipcu! Kto zna ten zimny owocowy kącik
Mój zwierzak coraz częściej wyleguje się na terakocie, bo tam chłodniej, a z serduchem u niego już krucho, więc wyższe temperatury mu nie służą :(
Były poranne rozmowy przy kawusi,
lecz wcześnie wstawać? Kto nas zmusi?
Wstać rano, kawę sobie przygotować,
poczytać wiadomości i jeszcze się szykować.
Choć do kawiarenki serce się rwie,
napisać coś jest trudno każdy to wie.
Więc proponuję, że lot ten zrobimy,
że kawiarenkę wieczorem odwiedzimy.
Dzień długi, wrażeń tyle zbieramy,
wieczorem więc, przy kawie poopowiadamy.
Oczywiście rano też tutaj zaglądamy
i jak mamy czas to sobie poklikamy.
Wiosna w pełni, serce się raduje,
tak miło, ciepło, każdy inaczej się czuje.
W naszej kawiarence serca otwieramy,
tutaj jest spokój, tu sobie pomagamy.
ja dzisiaj jestem wnerwiona ,więc ziółka sobię wypiję dla spokojności
Lajan!!! Jak się cieszę, że Cię "widzę" a do tego jeszcze ten wierszyk. No niech Cię uściskam! Mam nadzieję, że powoli wychodzisz z "dołka". Warto, by tyle radości na tym naszym świecie :-)
Poranek dziś słoneczny i tak podobno ma być jeszcze przez parę dni. Potem zapowiadają trochę deszczu (przyda się roślinom).
Wczorajsze odwiedziny trwały i trwały... Zostało mi troche ciasta. Może dokończymy je przy porannej kawie? Kto się skusi? Koralik i Faworek już się kręcą koło mnie. Chyba wyczuwają te słodkie okruszki :-) No to jeszcze chwila na małe "drapanko" i "głaskanko".
Uściski dla Wszystkich
Lajan pięknie to napisałeś,jak tam twoja działeczka?Mam nadzieję,że z dołka już wyszłes.
ASTI nie złość się ......szkoda zdrowia.
Co wieczór czytam co w naszej kawiarence słychać,chwilowo nie mam czasu na nic,czasami to już nawet nie pamiętam jak się nazywam.
Milutkiej i słonecznej niedzieli Wam Kochani życzę.
Ja tez,ja tez zycze Wszystkim Dobrej Niedzieli
Witam milutko...!!! zapowiada sie piękny słoneczny dzionek...juz słoneczko fajnie zagląda w okienka...wpadłam na chwilkę...obiad w trakcie gotowania...rosołek pachnie...zerkam na przepisy surówek...tak już wybrałam...mam wszystkie składniki..które są potrzebne..por marchewka,jabłko...itd..brzmi apetycznie...pozdrawiam,smacznego obiadku..zyczę i miłego spacerkowania ...buziolki..
A ja dzisiaj rozpaliłam pierwszego w tym roku grila chociaż jeszcze trochę śniegu leży to jest ciepło , miło i wiosennie .Już nie jestem wnerwiona . A od jutra zaczynam gimnastykę w poradni , wstyd się przyznać ale ciąle się garbię i mam z tym problem
Asti, u mnie kwitna tulipany,,,no ale ja do Ciebie mam 400 km:)
Fajnie, ze dali Ci gimnastyke, korzystaj!
Witam Wszystkich wieczorkiem! Lajanku jak dobrze, że do nas wracasz, wierszyk jak zwykle piękny i jak zwykle w temacie. Spędziłam ten weekend prawie cały na "łonie natury". A moja psinka jaka szczęśliwa! Wybiegała się za wszystkie czasy, a teraz śpi jak niemowlę hihi. A ja się dzisiaj do południa tak zaczytałam na WŻ-cie, że przypaliłam obiadek hihihi. Ale na szczęście dało się sytuację uratować i obiadek był pyszny. No a potem na wieś z sąsiadami i sielanka pełna. Miłego wieczory Wszystkim życzę! Ps. Koralik i Faworek nakarmieni i popieszczoszkani!
wieczor, jeszcze jasno, niedlugo beda "biale noce",,,
dzien spedzony w terenie, moj syn wyciagnal swojego Forda Mustanga po zimowym spaniu w garazu, a tu niespodzianka, bateria kaput:(((, kupowanie nowej, nie pasowala i majsterkowanie, ale jakos sie udalo i dojechalismy:)
Cale szczescie, ze bylo cieplo, bo moje wlosy wialo na wszystkie strony, musialam zalozyc kaptur na glowe,,,ale bylo fajnie tak sobie jechac i nawet ptaki sie slyszalo:)
Juz za pozno na kawe, ale zaparzam dla chetnych, woda na herbate w termosie: zapraszam:)
Nic nie zostawiam w kawiarence oprocz dobrych mysli dla kazdego!
Dobranoc kochani
Lajan fajny wiersz. To prawda że nie da się"przejść " obok kawiarenki. Nawet jak się nie ma ochoty nic napisać to i tak wpadam żeby poczytać co u Was słychać.
Alusia jak co to dzwoń lub pisz przypomne Ci kochana jak masz babolku na imię ;) Kiedy możemy przyjechać ?
ASTI ja co prawda nie rozpalałam pierwszego grila ale za to kroiłam kiełbaske na pierwszego grila :) Fajna zabawa była przy tym. W sumie było nas z 15 osób :)
Spokojnej nocy Wam życzę .
Nadrabiam, nadrabiam, nadrabiam zaległości w lekturze WuŻetu. Poproszę wiadro czasu, dwie głowy i z cztery ręce więcej. Pogoda coraz cudniejsza, a liście coraz zieleńsze.
Szkoda tylko, że ludzie czasem jacyś wrodzy dla samej zasady, wrrrrrrrrr. Aż musiałam odreagować przy grabiach przez 4 godziny. Ale nie opowiem, ponieważ nie lubię się skarżyć.
Wracam do czytania tony postów.
witam z poranna. :)
wierszyk wiosenny jest:)
teraz herbatka i duzo pracy mam.
wieczorkiem spaghetti gotuje. a teraz herbatka i spacerek na zakupy:)
milego dnia zycze:)
Oj jak mnie dawno nie bylo w kawiarence....juz zapomnialam jak pachnie tutejsza kawka. Na swoje usprawiedliwienie powiem, ze moje malenstwo rosnie i nie daje dlugo siedzec przy kompie, a mamusie od komputera glowa boli. Do 1 czerwca postaram sie jeszcze byc i czasem do Was zagladac. A potem...coz...2-go czerwca ide juz do szpitala ( o ile chlopina nie pospieszy sie z wyjsciem na swiat).
Tymczasem milego i slonecznego dnia zycze - bo u mnie pada ;(
Ja nie lubię rano wstawać, wolę bardziej tak w południe.
Coś pomyślę, skrobnę wierszyk...
Kawa zaś roztacza cudnie...
...swój aromat , co lepszego nie ma nawet u Hawełki.
Stwierdzam krótko, więc lajanie: nocny wątek - wątek wielki !
Witam wszystkich w nowym wieczorno- nocnym wątku.Na dworze duje, jakby się ktoś powiesił, ale słoneczko swieci wiosenie.Życzę miłego wieczorku i zostawiam bukiecik bzu, który własnie rozkwitł za domem. Pięknie pachnie :)
jak milo sie zrobilo:)))
Witam wieczorkiem. Ale dzisiaj wiało... Przez to pewnie teraz boli mnie głowa, ale nic to. Ugotowałam pyszną zupkę szczawiową według przepisu Wkn, teraz "pobuszuję" trochę po WŻ-cie i może jakiś mały drink na podniesione, albo obniżone ciśnienie hihihi. Nakarmię teraz nasze zwierzaczki, bo chyba dzisiaj za dużo nie zjadły, poprzytulam je trochę i potem do spania. Zapowiadają jutro piękną pogodę, więc będzie wszystko ok! Miłego wieczoru życzę Wszystkim!!!
propozycja, bardzo dobra
rano nic u mnie nie dziala
wieczorem, juz spokojniej
mozna sobie usiasc,
kawy ,herbaty sie napic
zwierzatka wyprowadzic
pogwarzyc o tym, o tamtym
serce otworzyc
ponarzekac, pochwalic
nigdy nie obrazic
pomagac w trosce i biedzie
i niech tak bedzie
w przystani spokoju
w naszej kawiarence
No, no, no "szalona Babciu", to Ci się udało pięknie napisać!!! Tak trzymać!!!
Kropciu, hehe, szalona babcia zostane:)))
Buziaki!
ale to fajnie sie czyta mile slowa , to zaraz lepszy dzien. A mnie bola wszystkie gnaty po tej gimnastyce . Po calym domu mam porozlepiane kartki ,,NIE GARB SIE,, no i robie cwiczenia .Zycze wszystkim milego dnia
Rano z bólem głowy wstałam
wszystko w ogrodzie nam wywiało-nawet się śmiałam
Teraz za obiad się zaraz wezmę
a potem z Wami stronki na WŻ przejrzę
Mam nadzieję że wiatr przestanie dmuchać
i na lepszych obrotach się będę ruszać
Wiele pracy mam dziś zreszta jak codziennie
ale z Wami jest milej i fajniej niezmiennie
Wszystkim milego dnia a potem wieczorem moze wejde do was z drinkiem i krokiecikami a teraz do pracy lece a mam co robic:))
Marciu a Ty kochana masz jeszcze siłę i czas na wymyślanie wierszy??
Mam nadzieję że ten wiatr do nas nie doleci.
Zabieram się do gotowania obiadku i do codziennych obowiązków a wieczorem z najmłodszą do dentysty. Musimy wyrwać dwa ząbki bo nie chcą wypaść a już "wyszły" nowe.
Miłego i udanego dnia Wam życzę.
Marciu, jestem glodna:)))
Gdzie te krokiety?
Buziaki sle i nie pracuj kochana nad miare, bo nikt Ci nie da medalu,,,tylko kregoslop bedzie bolal ,,,,
Boze , kochana, niech ten Twoj polowek sie wreszcie otrzasnie i pomoze Ci codziennie w walce o byt!!!!
Buziaki, usciski i co jeszcze potrzebujesz sle przez morze do Ciebie!
ASTI,a jak u Ciebie z wiosna?
Nie garb sie!!!
Dobrej nocy :)
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:
> ASTI,a jak u Ciebie z wiosna? Nie garb sie!!!Dobrej nocy :)
Wiosna do nas już zawitała , ale śniegu jeszcze trochę w lasach leży . Niedłudo jak wiesz jedziemy do Polski i zabiorę mamę do siebie , tak się cieszę !!. , mam nadzieje ,że bedzie lepiej . Miłego dnia, zmykam zaraz do pracy .
Tineczko super wiersz :) Pozdrawiam
, pozdrawiam
No i gdzie się Wszyscy podziali? Zwierzątka głodne, smutne, no tak brakuje Smakosi. Wracaj do nas Kochana jak naszybciej! Przepraszam Tineczko, że nie odpisuję na Twój list, ale coś mi się podziało z pocztą i mąż będze dzisiaj "naprawiał", bo ja do komputera, to jestem "ciemna masa". Stawiam soczek na stoliku, nakarmiłam zwierzaczki, poprzytulałam i teraz chwila relaksu, a mąż do naprawiania mojej poczty. Miłego wiczoru życzę i nie zapomnijcie jutro rano nakarmić zwierzaczki!!!
A co tu tak cicho i pusto?
Witajcie kochani. Mnie też w kawiarence ze trzy dni chyba nie było. Sama nie wiem czemu ;) Ale juz jestem. Dam zwierzaczkom śniadanko i zmykam z synem do szkoły. Dzieci mają dzisiaj inaczej w szkołach (przynajmniej moje). Córka do Łagiewnik poszła. Wszystkie drugie klasy poszły czyli ok 180 dzieci. Tyle ich idzie u nas w tym roku do komunii .
A syn do teatru jedzie ze swoją klasą. U syna jest aż 5 uczniów i to sami chłopcy:)
Pędzę coś przygotować na obiad i zaraz zmykamy.
Miłego dnia Wam życzę.
Cześć Kochani;)
Dobrze,że wszyscy zdrowi;
bo w taka piękną pogodę zmagać się z przeziębieniami to istna katorga;
tylko szkoda,że tak tu cicho...choć ja sama była kilka dni temu..
ale jakoś nie mogłam sie pozbierać, bo z pon. na wtorek miałam nockę..
czułam sie jak ten świstak co zawija w te sreberka...tylko ja zawijałam i odwijałam..każdy buciorek:)
ponieważ od 1-maja obowiązuje zakaz sprzedaży wszelkich produktów z substancją chłonącą wilgoć..
a w butach troche tego jest..no i z tej okazji zafundowali nam taka nockę:(
na oczy nie widziałam..o bólu rąk i wykrzywionych palcach nie wspomnę;
wyniki u mnie ciulowe; lekarz dał skierowanie na gastroskopię,
usg jamy brzusznej i ponowne badanie krwi i tych innych,na pasożyty i coś tam jeszcze..
jak nie znajdą gdzie ta krew ze mnie uchodzi to nie wiem co jeszcze wymyślą...))
ale dopiero za miesiąc mam przyjść..
ale co tam..
wczoraj śmigałam z córką na rolkach..pojąć nie mogła dlaczego tak szybko(40min) się zmęczyłam....juuuuużżż...?
jutro o 7,30 rano śmigam na kajaki z całą rodzinką i ze znajomymi...niby 6 h spływu..:))
popołudniu grillek..
a tymczasem zostawiam pyszne pączusie dla zwierzaczków i głodomorków i zmykam do pracy!
Buziole..
i uściski dla Smakosi:)
Miłego dzionka moi mili!
Witam wieczorkiem! Gdzie się wszyscy podziali? Już "wielka majówka" się zaczęła? Nasze zwierzaczki znowu głodne i niedopieszczone. Mam nadzieję, że nie odejdą od nas gdzieś, gdzie będą o nie bardziej dbali. Nonka, wszystko będzie dobrze, zobaczysz, w końcu trafisz na lekarzy którzy znajdą przyczynę Twojej "niedokrwistości". Będzie dobrze, zobaczysz!! Masz w sobie tyle energii, że pokonasz wszystkie przeciwności, czego z całe serca Ci życzę! Ja jutro wyjeżdżam na trzy dni, więc bardzo Was proszę, żebyście dbali o nasze zwierzaczki i pisali o swoich porankach, popołudniach i wieczorach. Miło jest potem poczytać, co się działo. Nakarmiłam zwierzaczki, podopieszczałam i teraz do spania, bo jutro rano wyjazd. Miłego weekendu Wszystkim życzę, niech Wam pogoda i humory dopisują! Ps. Smakosiu wracaj tutaj do nas jak najszybciej!!
Biedne zwierzątka. Nikt do nich dzisiaj nie zaglądał. Dobrze że Agusia do Was przyszła :) Prawda?
U mnie dzień minął dobrze i wesoło. Pospacerowaliśmy sobie troszkę. Dzieci sie wyjeździły. Pogoda dopisała więc czego można chcieć.
Spokojnej nocy :)
U mnie tez dzien byl fajny:)
Zwierzatka chrapia zadowolone,ale kawiarenka pusta????
Dobrej nocy:)
Witam wszystkich serdecznie w piękny sobotni poranek:) Mieszkanko posprzątane, obiadek zrobiony, jeszcze tylko ciacho i będę leniuchować. Wczoraj byliśmy na spacerku na Dolomitach, słoneczko było super ale strasznie u nas wieje. Jak pogoda się utrzyma to jutro obowiązkowo też jakiś mały wypad z rodzinką. Zostawiam otwarte okna w kawiarence żeby wpadło trochę ciepła, nakarmiłam zwierzaczki, na stoliczku zostawiam termos z kawusią a potem wpadnę żeby zostawić babkę serową. Miłego dnia wszystkim życzę.
zostawiam golabki i salatke grecka a potem przyniose biala kaszanke z grilla zwierzyna do wieczora u mnie bo potem jest koncert FILLA a ze za plotem to moga tego nie wytrzymac pare ostatnich dni w locie ale dzis juz po pracy za to jutro i poniedzialek pracowity-goscie wyjezdzaja wiec sprzatanie mnie czeka buziaki dla wszystkich
Marciu, uratowalas mi zycie golabkami, caly dzien kopie dzialki na sianie, kurcze jak to ciezko, jedyne co pozytywne, to ziemia, takiej miekkiej jeszcze nie mialam takiej w moich rekach:))
buziaki sle wszystkim
ooo, jak tu pusto w naszej kawiarence:(
zaparzylam kawe, woda na herbate w termosie, a na stolach piekne tulipany,,,,
zapraszam:)
Witajcie w maju!
Shanna, to już 2-go czerwca? Ależ ten czas pędzi. Koniecznie zamelduj się przed szpitalem i daj znać jak się czujesz a potem będziemy czekali na radosne wieści z mocno zaciśniętymi kciukami :-)
Nostra, masz rację – bzy teraz tak pięknie pachną, że można się całkiem „zapomnieć”.Asti, nie garb się! :-)) Brawo za zmobilizowanie się do ćwiczeń. Jak idzie gimnastyka? Kiedy zawitasz do Polski?
Łoj matulu! Nonka, ależ ta nasza służba zdrowia postanowiła w Ciebie zainwestować! No i dobrze! Cieszę się, że nie odpuszczasz i grzecznie poddajesz się wszystkim badaniom. Teraz będę czekała z niecierpliwością na wyniki tych badań. Ale to dopiero za jakiś miesiąc, tak?
A jak było na kajakach? Jeny! Jak ja uwielbiam pływać kajakiem. Oj, aż Ci pozazdrościłam. To Ty na rolkach śmigasz? No proszę! Brawo!!!
A jak mąż się czuje? Wszystko dobrze?
Kropciu!!!! Gdzie jesteś? Wróciłaś już z majówki? Ja cała zatęskniona za Tobą :-) Liczę, że jesteś wypoczęta i opowiesz jak było. A dokąd ten wypad? Właśnie wróciłam do domu więc jeszcze jestem trochę „zakręcona”, ale… Na jutrzejszy wieczór planuję zakupić duże opakowanie lodów jogurtowych. Może zrobisz sobie przerwę w odchudzaniu? :-)) Będę czekała. A może jeszcze ktoś się skusi?
Mysha, Twoja babka serowa zniknęła? Normalnie zapadła się pod ziemię. Przecież prawie nikogo nie było w kawiarence, no nie licząc Koralika i Faworka. Czyżby nasze zwierzaczki? Nie nie! A może ktoś nas odwiedza i nie przyznaje się do tego?
Marcia, mój Ty Pracusiu! Wołam na cały głos, bo pewnie po tym koncercie Filla jeszcze Ci w uszach dzwoni, co? :-) Jak tam, uporałaś się ze sprzątaniem? Goście dopisali w majowy weekend? To dla nich robiłaś tę białą kaszankę z grilla? Kurcze, nigdy czegoś takiego nie jadłam. Coś czuję, że bardzo by mi smakowała. Kto wie…może kiedyś będzie okazja i zjemy ją razem…? A! No właśnie! A Ty ten swój „pensjonacik” reklamujesz gdzieś w internecie? Może podasz nam jakieś namiary? Ups! Chyba ten jeden raz to wolno, co? Nas tu na stronie sporo więc… ludziska wypoczywają i przy okazji Marcie poznają :-)
Tineczko, jak tu pięknie! Co za tulipany!!! To z Twojego, nowego ogrodu? Kawiarenka wygląda jak taras na środku łąki a na dodatek wszędzie unosi się aromat kawy. Toż to bajka! Chyba się rozmarzyłam. Zaraz zerknę do Twojego wątku sprawdzić czy pojawiły się jakieś nowe zdjęcia. Czekam na te z „kruszynką” i te z zielenią i z domu i …Jak Twoja mama odnajduje się w nowym miejscu?
Oj, rozpisałam się, bo już się za Wami stęskniłam. Za oknem trochę więcej chmur, chłodno i ustał deszcz, ale ptaki wyraźnie uradowane – śpiewają jak szalone. Pewnie czekały na takie czyste powietrze. Tak tak, cała przyroda czekała już na ten wiosenny deszczyk.
Koralik i Faworek wygłaskany, wytulony i wypieszczony za wszystkie czasy. Ich też mi brakowało :-)
No dokładnie babka zniknęła, dlatego chętnie dosiądę się do Ciebie do lodów:) Cieszę się, że już jesteś, od razu w kawiarence zrobiło się tak kolorowo. Jak się czujesz i jak zdrówko??
No Kochana!! Wszyscy na Ciebie czekali! Mój majowy weekend był udany, zwłaszcza dla naszej psinki Suzi, bo miała koleżankę, z którą mogła trochę "poszaleć", strasznie się lubią, więc jedna spała nam "na głowach", druga w nogach. Pogoda dopisała, humory też, więc wyjazd był udany. Teraz Kochana odpoczywaj, nabieraj sił i sprawiaj sobie jak najwięcej przyjemności!! A konwalie, ja też uwielbiam, są śliczne i pięknie pachną! Miłego wieczorku i nocki życzę Wszystkim!
Smakosiu, jak sie ucieszylam, ze juz jestes!!!!
Specjalnie dla Ciebie:z wlasnego ogrodu:)
Smakosiu, slonce Wz-tu , juz nigdy nie zostawiaj nas tu tak samotnych w kawiarence, prosze!
Ps, Mama zostala dyrektorem , a ja jeszcze troche bede rolnikiem:)))
Sciskam cieplo!!!
Smakosiu juz nie trzeba krzyczec przeszlo wszystko Juz po pracy teraz czekam na nowych gosci i oby jak najszybciej przyjechali bo rachunki leza...kaszanka biala z grilla jest super ale robilam dla siebie i swoich znajomych nie wiem czy moge wpisac linka ale mysle ze nic sie nie stanie...a jak tak to przepraszam www.udziadka.spanie.pl Pozdrawiam wszystkich i zostawiam serek ze szczypiorem.
Witam we wtorkowy poranek. Zrobiło się chłodno. Niebo szare i zapowiada deszcz. Nic to - przyroda go potrzebuje. Nam też pewnie dobrze zrobi taka odmiana :-)
Marciu, jak fajnie, że masz swoją reklamę w internecie. Super, że zamieściłaś ten adres. Już wiele linków umieszczaliśmy na tej stronie. Zawsze na prośbę w poszukiwaniu czegoś. Tym razem nie jest inaczej. Zrobiłaś to, bo Cię poprosiłam. Nie wyskoczyłaś z tym adresem sama. Tutaj w kawiarence jest czas na pogaduchy a my wszyscy wiemy, że Ty dbasz o swoich gości więc fajnie jest poznać pensjonat, który ma domową atmosferę i przystępne ceny. W końcu zbliża się czas urlopów. Może dzięki temu bedziesz mogła poznac osobiście niektórych "Żarłoków"? Pokoje przytulne i zachęcają - czuje się kobiecą rękę :-) Szkoda tylko, że nie można w jakimś pliku zamieścić zapachu Twoich pierogów i domowego ciasta ;-)
Posiedzę jeszcze trochę a potem zrobię sobie mały zakupy. Przy okazji zaliczę spacer. Fajnie, że nie ma takiego wiatru, jak wczoraj. Cieszę się, że jestem w domu
A ja mam tu obok bukiecik konwalii :)))) zgadnijcie, dlaczego.... :))))))))))))
Smakosiu dziekuje bardzo za te m mile slowa-sa mi dzis bardzo potrzebne:(((dawno nie mialam takiego zlergo dnia ale na pewno jutro bedzie lepiej...a oczywiscie zapraszam wszystkich na wypoczynek...bedzie milo i wesolo i ...pierogowo!!moze potem wpadne na piwo albo cos bo nie moge juz z tymi problemami!!!
A mogę Cię przytulić? Wiem, że dziś może być trudno, ale jutro z pewnością będzie lepszy dzień. Ty też to czujesz. ...bo w tym życiu, to juz jakoś tak jest... Dasz radę! Przytulam mocno.
Są momenty, kiedy centralny napis "Wielkie Żarcie" budzi we mnie potężny sprzeciw.
To właśnie jeden z takich momentów :)))))
Till :))
Tineczko, ta Twoja fotka jest naprawdę baaaardzo ładna. W pierwszej chwili przypomniała mi widokówkę imieninową. Tulipany dorodne i jeszcze to zielone "otoczenie", które je przeplata fantastycznie. Nawet szara ściana stanowi fajne tło. Super! Dziękuję "przyszłemu rolnikowi"
, dobranoc i dbaj o Siebie!!!!
Cześć Kochani;)
melduję się szybko po krótkiej nieobecności weekendowej,
kajaki super sprawa! płynęliśmy 20 km rzeką- nieletnia płynęła z kuzynem, pięć lat starszym od niej..
i nawet nie zapisnęła,że ją ręce bolą!
w każdym bądź razie plan sie powiódł, bo zaszczepiliśmy tego bakcyla kolejnym ludziom.
zajrzę później bo teraz muszę śmigać do mechanika- tylna wycieraczka się zbuntowała
Witaj Smakosiu w końcu;)
(mąż sie czuje super,dzięki!
od tygodnia jest półrocznym rencistą!
{przypomniało mi sie coś: stoimy aby wejśc na latarnie morską,mąż kupuje bilety-:poproszę 1 normalny i 2 ulgowe.
ja zdziwiona mówie; co? jakie 2 ulgowe?/!
a on mnie legitymację przed nos! hehe
a pan bileter zdziwiony jeszcze bardziej niż ja..
aczkolwiek wyników nadal nie ma:(
No to czekamy na wyniki. Tak tak, ja też czekam razem z Wami. Kurna Olek, nadal Ci zazdraszczam tych kajaków :-) Może mi przejdzie... :-)))
Kajaków też zazdroszczę ale my od 2 czerwca na włóczęgę w Bieszczady...polecam pikne są:))
Witam wszystkich :) juz jestem w domu ,weszlam do Was odpoczac ,syneczek spi wykapany i najedzony a oto on:) moj maly brzydalek zarloczek Piotrus :) wstawilam zdjecia mojego skarba,w watku mam braciszka ! ktory zalozyla rozyczka ,ale moze nie kazdy widzial wiec pochwale sie nim jeszcze tutaj :)
Mamo Różyczki i Piotrusia :)))))
Gratuluję!!!
Gratulacje Mamo Rózyczki i teraz...Piotrusia ! jest wspaniały :) Pozdrawiam cała rodzinkę !
Ciiiii...... Piotruś śpi. Mamo Różyczki, jak miło, że znalazłaś chwilę by wpaść do kawiarenki ze swoim "szczęściem".
Najwyraźniej ten tydzień zapowiada się dla mnie "zazdraszczająco" ;-)
A ja bym chciała mieć trochę więcej czasu.
Porywam zwierzaki kawiarenkowe na głaskanie.
Lajanie, i zapomniałeś o patyczku do dziecięcego wiatraczka - musiałam sama wymyślać mocowanie - pewnie jutro będziesz mogł obejrzeć efekty na wużeciku
Dobranoc Kochani, zycze kolorowych snow :)
Dorotko, nie zapomniałem, ale mam tak WIELKIEGO DOŁA , że nawet nie chce mi się dotknąć klawiszy. Przepraszam.
witam po urlopie:)
deszczyk zapowiadali na dzis a trawke trzeba skosic.
wieczorkiem do pracy.
pochodzilem sobie po gorach i deszczu mielismy tylko przez 10 minutek :)
nie mialem aparatu i czekam jak reszta grupy zacznie wysylac fotki to wam wstawie pare:)
lajan -- nie daj sie !!!!
zycze milego dnia i ide nadrabiac zaleglosci na forum.
Witam wieczorkiem (jak zwykle)! Gdzie się wszyscy podziali?? Wiem, że pogoda nie specjalna, ale nasze zwierzątka muszą coś jeść! No to dam im coś do jedzonka, pogłaskam, poprzytulam i sama idę do spania, bo miałam "dziwny" dzień. Miłej nocy życzę!
Witam kochani wieczorkiem :)
Coś ostatnio i mi się nie chce pisać.. Może to przez tą pogodę... Pada, wieje .. Mam nadzieję że na komunię córki będzie ładna pogoda. Zaczynam powoli odliczać dni...
Tineczko ładne te Twoje tulipany. Od razu zrobiło się weselej.
Nonka fajnie miałaś na tych kajakach. Ja osobiście boję się wody ale popatrzyłabym jak inni szaleją :)
Smakosiu miło Cię widzieć (czytać). Jak Twoje zdrówko?
Marciu mam nadzieję że złe dni minęły. Na pewno ...
Mamo Różyczki Piotruś jest fantastyczny. Niech się Wam zdrowo chowa.
Lajan będzie dobrze.
Bodek czyli wyprawa się udała?
Kropciu dobrze że jesteś. Nie zapomnisz nigdy o naszych zwierzątkach.
A gdzie sie podziewa nasza Alusia? Alicja zaglądnij tu od czasu do czasu i napisz jak Ci idzie robota na swoich smieciach ;)
JT dawno też tu nie było. Pewnie na działeczce przesiaduje.
Spokojnej nocy Wszystkim życzę.
Witajcie. Już dość późno. Powinnam w zasadzie układać się do snu, bo jutro muszę bardzo wcześnie wstać. Mam być w laboratorium (kontrolne badanie krwi) o godz. 8-ej a dojazd zajmuje mi jakieś 40 minut. Leń się ze mnie zrobił i nie chce mi się a na dodatek ta pogoda nie zachęca do wczesnego wychodzenia z domu. No ale jak mus, to mus :-) To samo czeka mnie w piątek.
Dziś odwiedzały mnie koleżanki więc cały dzień upłynął na pogaduchach. Ledwo jedna wyszła, to juz była druga :-))
Kropciu, pewnie już smacznie śpisz. "Dziwny dzień" już za Tobą. Pewnie jutrzejszy będzie lepszy.
Bodek, witaj po urlopie. Teraz Ty masz co nadganiać na forum. :-) Jak w pracy po przerwie?
Agulek, a ta komunia, to w tę niedzielę? Jak tak, to nie martw się o pogodę, bo zapowiadają słońce. Pewnie gdzieś wspominałaś o tej uroczystości, ale ja mam ostatnio zaległości w czytaniu. Pewnie żyjesz emocjami i przygotowaniami.
Kropcia tak wygłaskała Koralika i Faworka, że juz nawet nie reagują na moje zaczepki. Widać wyraźnie, że ten dzień juz sie kończy. Czas przyłożyć głowę do poduszki.
Dobrej nocy dla wszystkich. ....i niech Lajan jutro poczuje się lepiej.
a no staram sie nadganiac na forum. co do pracy to jak zaczalem wczoraj to co minute wychodzi, ze mam wiecej pracy....
hmmm czekam na szefowa bo sobie poleciala do portugalii na urlopik co by obgadac te skrucenie menu skoro mam gotowac sam.
dzis na wieczor 30 a jutro 55...... hmmm dac rade musze tylko pytanie ile czlowiek moze tak ciagnac?? kto wie.... :)
czas pokaze :)
oczywiscie ze sie udala :):):):):):)
slonca pelno oraz gor i wodki :D heheh
wstawie fotki niedlugo :)
Witam z kawusią.
Słoneczko świeci ale wieje zimny wiatr. Zwierzaczkom dam śniadanie i zmykam.
Smakosiu komunię mamy 17 maja. To prawda że już żyję tą komunią. Próby śpiewu, ustawiania się zaczęły bo muszą się dzieci nauczyć parę pieśni i samo to że na jednej mszy idzie ok 90 dzieci to będzie zamieszanie. Moje dziecko dostało wczoraj fragment podziękowania dla rodziców więc ja od sobie popłakuję jak tylko przeczytam to lub gdy Julia go przeczyta. Taka już płaczka ze mnie. Jak ja przeżyję tą msze to nie wiem..
Miłego dnia
W najbardziej wzruszającym momencie pomyślisz sobie: "RANY!!!! Zaraz spłynie mi cały makijaż!!! I wyobrazisz sobie siebie z czarnymi smugami na policzkach na tysiącu zdjęć, jakie Ci wtedy zrobią"... Powinno pomóc :)))))
A potem jeszcze przypomnisz sobie ten tekst, który Ci właśnie napisała Till, uśmiechniesz się do siebie i pierwsze napięcie pęknie jak bańka mydlana :-). Takie wzruszenia są piękne i niepowtarzalne. Wszystko się uda i będziesz zadowolona.
Zaczyna się powoli wypogadzać. Zjadłam spore śniadanie i tak sobie siedzę i się lenie. Zmobilizowałam się jedynie do przygotowania buraków do kiszenia, zapakowałam je do słoja i niech się robi zdrowy sok.
Jakoś słabo spałam - tak czujnie. Budziłam się co rusz a na koniec wstałam zbyt wcześnie.
Zrobię teraz herbatę z cytryną i sokiem z dzikiej róży. Może ktoś reflektuje? Mam też kawałek tarty serowej. Pootwieram okna - niech się wietrzy. Zaczekam...może ktoś przyjdzie.
Smakosiu ja sie dosiade Obiad zrobiony po gosciach posprzatane spacer z Maja zaliczony wiec narazie poki mala spi troche luzu Potem jeszcze nakarmic domownikow-dzis ruskie odsmazane wiec zapraszam chetnych Ostatnio tez nie sypiam zbyt dobrze choc po pracy czlowiek powinien spac jak zabity Jutro ogrod mnie wzywa a tak nie lubie prac ziemnych Wole przy garach albo okna myc:))Ale za to jaka potem radocha jak juz sie zmusze i porobie:))Dzieki za cherbate a teraz lece ze zwierzyna na spacer.Na stole tulipany z ogrodu-szkoda ze juz siadaja...
A ja szykuję się na slub brata. Córcia ma juz w czym iśc, ale wciąż nie ma prezentu a slub juz w sobotę, ehhh. Normlanie tylko mi turbodoładowanie zainstalowac,żebym ze wszystkim wyrobiła w czasie.....
kup mu jak na komunie --- ROWER:) hahahah
a turbodoladowanie to szukaj w lodowce:) :D:D:D:D:D
Turbodoładowania w lodówce brak, ciekawe jak to się stało? Krasnoludki? hihihihi
Prezent w końcu kupiłysmy, normalnie desperacja nas ogarnęła, bo jutro nie mam czasu chodzić po sklepach.
Agulek, bedzie cudownie, zobaczysz!!!
Nie zapomnij o tuszu wodnoodpornym:)))
wpadam na chwile,,,zwierzatka nakarmilam, wypiescilam i wybiegalam,,,
Tulipany swieze na stolach, okna juz zamknelam, bo chlodno sie robi.
Zostawiam kawe i wode na herbate, zapraszam:)
Milego wieczoru zycze wszystkim!
Dziś mam radosny dzień. Na dodatek na zewnątrz jest tak fajna pogoda, że tylko spacerować. Od rana biegałam po mieście, ale po powrocie do domu i tak miałam ochotę spacer. Przy okazji zrobiłam sobie małe zakupy. Przytargałam wielkie pudło lodów jogurtowych z kawałkami truskawek. Będzie wyżerka :-)
Dziś kolej na mnie więc zajęłam się dokarmieniem Faworka i Koralika. Ależ z nich pieszczochy. Wystarczy, że długo nikogo nie ma w kawiarence a zaraz zaczynają się łasić :-)
Pewnie wiele osób cieszy się, że dziś jest piątek i już planuje grillowanie. Niestety nie wszyscy mają wolną sobotę. Ciekawe czy Nonka tradycyjnie pracuje...? Marcia, to na bank będzie zasuwać żeby dogodzić swoim gościom pensjonatu. Z jednej strony - dobrze, że przyjeżdżają a z drugiej, to nawet nie ma kiedy odetchnąć a przecież jeszcze "czeka" rodzina. Dzielna kobieta! Wszystko na Jej głowie.
A Wy co planujecie? No nic, ja wyciągam odkurzacz i zabieram się za sprzątanie :-)
A może najpierw mała porcja lodów...? Tak! To jest świetny pomysł
Co do weekendu...dzis posprzatalam po gosciach na dobe,dzis przyjezdzaja nastepni ale mam nadzieje ze trafia sie jacys na dluzej obiad dzis byle jaki(kielbasa z rusztu z cebulka-no moze nie byle jaki ale na szybko)a do tego szlag mnie trafil bo mezowi zablokowali karte!!!Pewnie znowu cos ze skarbowka!!!zwierzyna nakarmiona ale nie mam czasu wyjsc z nia-moze jutro?Buziaki
Dobry wieczór :)
Tili i smakosiu ja nie wiem czy podczas komunijnej mszy będze miała siłę o czymś wesołym myśleć. Będe ryczała pewnie od momentu pomagania Julci przy ubieraniu. Byle tylko przeżyć mszę a potem juz będzie z górki. Muszę to przeżyć i już.
Tineczko ja nie wiem czy przy takiej ilości łez tusz wodoodporny pomorze ;)
Najbardziej teraz chciałabym aby udały mi sie placki i tort :) A jak tak przeglądam placki na WZ to coraz więcej placków mi się podoba :))) Okaże się że zamiast na komunię napiekę jak na wesele :))
Dobrej nocy Wam życzę
Agulek, dasz radę ze wszystkim a łzy wzruszenia, to jedne z piękniejszych łez więc produkuj ich tyle, ile tylko chcesz.
Ten dzisiejszy dzień jest inny od wszystkich. Przyniósł mi radość i nadzieję. Poczułam się taka lekka. Nawet była taka chwila kiedy pomyslałam, że chce mi się tańczyć więc tańczyłam drepcząc po dywanie, wachlując rękoma to w prawo, to w lewo, kołysząc biodrami jak w transie. Człowiek to jednak dziwne stworzenie. Nagle pojawia się potrzeba odreagowania czegoś i wtedy zaczyna płakać, albo krzyczeć, albo np tańczy :-) A zaraz potem znów dopadłam do swoich lodów jogurtowych i poczułam wszystkie smaki lata. Hmm... Szkoda tylko, że moje konwalie już ledwo dyszą. Muszę jutro poszukać nowych. Te maleńkie, niepozorne dzwoneczki, zmieniają mi pokój i robi się w nim jakoś tak...wyjątkowo? Co ja tu wypisuję? Lepiej już skończę
Smakosiu ile w tym prawdy co piszesz. Mój syn często podchodzi do mnie i mówi "Moge prosić do tańca?" i tez sobie tańczymy. U nas np. ciągle się śpiewa i śpiewa... więc też jest wesoło. Chociaż i chwile smutne też są jak u każdego.
Życzę Ci smakosiu abyś zawsze miała tyle siły i radości co dzisiaj.
A gdzie jest Kropcia? Teraz właśnie zobaczyłam że dawno nie pieściła naszych zwierzaczków.
Też dziś szukałam Kropci. Już mi jej tutaj wyraźnie brakuje. Nawet zastanawiałam się czy czasem gdzieś nie wyjechała...? Pamiętam, że wspominała coś o "dziwnym" nastroju i dlatego tak wyczekuję Jej żeby się upewnić czy wszystko OK.
Pisz Smakosiu, pisz:)))
Tak sie ciesze Twoim radosnym dniem i nadzieja!!!
Ja , jak odkurzam, to nagle dostaje szajby na tancowanie , muzyka z radia przerazliwie sie drze a ja spiewam jeszcze do tego na caly glos , biedni "byli" sasiedzi,,,teraz moge sie drzec jak chce, bo tylko ptaszki uciekaja z ogrodu:)))
Konwalie u nas dopiero na dzien Matki zakwitna,,,nazbieram i wysle Tobie caly bukiet, a w ogrodzie podobno jakies rozowe mamy???, wedlug mojej Mamy,,,no jak tak to rozowe wysle expresem do Ciebie:)
Spij slodko i snij rozowo i jutro idz na spacery dlugie,,,
Sciskam i tule:)
Różowe konwalie...hmm. Pewnie by wyglądały wyjątkowo. A mi Dzień Matki zawsze kojarzy się z piwoniami. Każdego roku je kupuję jeśli tylko mam szczęście trafić na jakąś "działkową kwiaciarkę". Teraz (26-go maja) też postaram się o te niezwykłe kwiaty. Patrzę na nie, jak na takie wielkie serca więc to zrozumiałe, że muszą być dla Mamy :-)
Smakosiu, u nas dzien Matki jest 11-go maja???
Piwonie bede miala w nadmiaze, zrobie zdjecia, uwielbiam piwonie:)
Agulek, spokojnie, tez plakalam na slubie corki i tusz sie trzymal:)))
A co Ty z tym pieczeniem , ile gosci bedzie?,,,ooo po polsku czym chata bogata:)
Sciskam mocno i cieplo , spokojnie spij!
PS/ Moja corka miala slub 17-go maja w zeszlym roku:)
Tineczko gości razem z nami wyszło nam ok 30 osób. Osiem placków mam zaplanowanych na pół z koleżanką, a znając siebie jeszcze ze 3 upiekę. Ja po prostu uwielbiam piec więc jak już zacznę to trudno mi skończyć ;)
Przesyłam uściski .
Agulek, wyslij jakis placek do mnie,ja wysle rabarbar i co potrzeba:)))
Bedzie super , zobaczysz, a goscie po waszych plackach i innych wspanialosciach odrazu musza isc nad odchudzanie przed sezonem "bikiniowym" , hihihi
Sciskam cieplo.
Wstawisz zdjecia?
To znów ja :-) Już miałam iść spać, ale wymyśliłam, że zabiorę jeszcze na chwilę laptopa do łóżka. Wpadłam na ten pomysł, kiedy usłyszałam, że idzie burza i deszcz zaczął tak fajnie bębnić w parapet. Burzy nie lubię (boję się najzwyczajniej w świecie). Uwielbiam jednak słuchać jak krople deszczu bębnią w parapet. To jest trochę tak, jak wtedy, gdy stukają w namiot a ja sobie leżę wygodnie w śpiworku i cieszę się, że mam sucho :-)
Prawie każdego dnia budzą mnie o 4.20 albo chwilę później śpiewy ptaków. Jestem wtedy okrutnie zaspana i ledwo to do mnie dociera, ale ten trel jest niesamowity. Ciekawe, czy po takiej burzy i deszczu będą jutro śpiewać jeszcze radośniej...?
Dobrej nocy.
Smakosiu, ja uwielbiam deszcz, jak tylo moge to twarz wystawiam na oplukanie, hihi,,,,
Ptaki mnie budza o 3-ej kazdego rana i niekiedy je przeklinam, bo okno musze miec otwarte ,,,u nas sa juz "biale noce" i te zwierzaki nie chca spac :(((
Burza,hmmm, uwielbiam zjawisko, boje sie niesamowicie:)
Dobranoc!
Witam w słoneczny, sobotni poranek :-)
Kawa z ekspresu gotowa a do niej wafle karmelowe. Oj,ależ one pyszne (to takie krążki cieniutkiego, chrupiacego wafla przełozone ciągnącym się karmelem). Potwornie kaloryczne :-) Może ktoś się skusi?
Dziś ptaki mnie nie obudziły. Teraz nie wiem, czy o 4-ej padało i one też spały, czy ich zwyczajnie nie słyszałam, bo tak głeboko śniłam...? Macie pojęcie...Koralik mi się śnił. Serio. Pojawił się nagle. Oczywiście moja rodzina wpadła w popłoch, że mysz jest w domu a ja zaczęłam ich uspokajać, że to taka wyjątkowa mysz. No i nagle zaczęło się - ja do niej mówiłam a ona wszystko rozumiała. Wskakiwała mi na ręce i tuliła się do mnie. Zrobiłam jej posłanie i rozgościła się w domu na całego. Mówię Wam jaka między nami była fajna więź. Kiedy się obudziłam az mi się zrobiło szkoda, że nie mam w domu takiego zwierzątka :-)))
Zostawiam okruszki dla Koralika i Faworka. Wygłaskałam, wypieściłam i idę się szykować, bo zaplanowałam dłuuugi spacer.
Miłej soboty!
Ale dużo osób dziś zajrzało do kawiarenki .Chyba już każdemu się znudziła.Nie ma to jak przebywanie świeżym powietrzu,a nie ciągłe pocieszanie Lajana.Brawo i tak trzymać!!!
adni tajemniczy tchórzu! Widzę, że masz "wielki wkład" w tworzeniu WŻ, więc nie wiem, jakim prawem piszesz takie bzdury! Jeżeli chcesz siać fermęt, to zmień stronę, albo idź na długi, niekończący się spacer!
A jaki trzeba mieć wkład oprócz jednego przepisu aby móc się odezwać na forum?
Agaciu, szkoda, że nie zrozumiałaś intencji Kropci.
Witam wszystkich jak zwykle późnym wieczorem! Czytam i widzę, że martwiłyście się o mnie. To miło z Waszej strony, że o mnie pamiętacie i to strasznie raduje duszę. No coż, miałam taki czas niekorzystny, ale tak to jest, jak chciałoby się wszystkim pomagać, ale są niestety takie osoby, które lubią pakować się w kłopoty, a potem uważają, że wszyscy niepotrzebnie wtrącają się w ich życie, a na koniec okazuje się, że nie miały racji. Niestety, całego świata nie da się "zbawić" i muszę się w końcu tego nauczyć Agulek, trzymam kciuki za Ciebie, żeby jutro wszystko poszło jak z płatka, a Twój makijaż pozostał bez zarzutu! Wiem, że to dla Ciebie ogromne przeżycie, ale dasz radę!! Smakosiu, tak się cieszę, że tutaj jesteś ze swoimi jogurtowymi lodami, wiem, że nie powinnam ich jeść, ale co mi tam, czasami można sobie pozwolić na odrobinę "luksusu". Bo widzisz, ja w ogóle rzadko jadam lody, raz, dwa razy do roku i to mi wystarcza. Jako tak mam. Tineczko, czekamy na zdjęcia Twojej roślinności, no i oczywiście Alvinka! Tak Ci zazdroszczę tych białych nocy i poranków wśród śpiewu ptaków i w otoczeniu przyrody! Miłej nocy i niedzieli życzę! Koralik i Faworek nakarmieni i wypieszczeni!! Teraz słodko już sobie śpią. Ps. Smakosiu Kochana,podaj mi swój adres na gg, mam dla Ciebie pewną niespodziankę!
Witam o prawie polnocy:)
Jestem na wsi do srody, jaka tu cisza, az sie wierzyc nie chce,,,, tylko mamy chrapanie na chwile przerwalo cisze i tak przez chwile mialam zamiar przydusic poduszka, bo twierdzi, ze nie chrapie:))) ,,,zamknelam po prostu drzwi do jej pokoju i calego oddzialu sypialnego,,,a tu Amigo (w kuchni) tez pochrapuje mi lekko, hehehe, psa nie udusze, bo kocham go ponad zycie,,,,
Dzisiaj mialam kupe roboty,rano wykopywanie roslin na dzialce, ladowanie do samochodu, jazda 210 km, natychmiast po przyjezdzie palenie w piecu, i kopanie, kopanie , bo rosliny trzeba wsadzic,,,,drzewa dokladac do pieca,,,co ja sobie na glowe wzielam???
Kropciu, zrobie zdjecia, jak czas pozwoli, hihi,,do corki jade w poniedzialek i zdjecia Alvinka gwarantowane:)
Amigo chrapie!!!!
Sciskam wszystkich cieplo, dobranoc!
on dalej chrapie:)))
Witajcie. Obudził mnie niesamowity deszcz. Parapet dudnił jak szalony. Zaskoczyło mnie, że pada, bo zapowiadano słoneczny dzionek. Teraz jest tak szaro i ciemno, że musiałam zapalić światło. Może później się wypogodzi.
Coś mi chodzi po głowie, że miałam jakiś miły sen, ale nic więcej nie pamiętam.
Wczorajszy spacer nie był tak długi, jak planowałam. Jakieś wiatr królował i przyganiał chłodek.
Kropciu uf! Jak dobrze, że jesteś. Z tym pomaganiem i uszczęśliwianiem, to już tak jest, że czasami, na sam koniec, to nas "boli". Postaraj się zwyczajnie zapomnieć - powiedz sobie zbyt mocno kocham siebie żeby się zadręczać, nie zasłużyłam na to, by czuć smutek. Zrobiłam, co mogłam. Zamykam temat. Wiem,że czasami nie jest to proste i jedno takie zdanie nie wystarczy...też tak miewam...
Tineczko, ależ Ty (sorry za słówko, ale aż się prosi) zapierniczasz! Pewnie teraz, to konieczność, bo wiadomo, że rośliny nie mogą czekać, ale potem, to już sama radość będzie. Odpadnie "kursowanie" z jednego miejsca do drugiego i będziesz miała troche więcej czasu żeby cieszyć się ogrodem na spokojnie. Wspomniałaś o piecu. Palisz w nim, kiedy jest chłodno, czy to taki do podgrzewania wody? E nie - pewnie tylko w chłodne dni. A kominek też masz? Fajnie jest odkrywać swoje nowe mieszkanie o kazdej porze roku...
Idę robić kawę. Pobudka!!!
Smakosiu, zapierniczam z wiatrakiem w tylku, bo Mama dyrektor caly czas cos wymysla, goni mnie od kata do kata:) ,,,tu wsadz, tu wykop,,,,nie wiem czy kiedys usiade spokojnie na altanie i odsapne:???:))))
W piecu musze palic, jak na razie, bo inaczej nie bedzie goracej wody i ciepla w domu. Mamy mozliwosc uzywania pradu, ale za jeden tydzien przyszedl rachunek na pszeszlo 200 euro:(((, bysmy poszly z torbami po miesiacu:)
Zalozymy system powietrze/woda, za miesiac, narazie musze palic drzewem,,,
Kominek mamy w salonie, w zimie bedzie frajda zapalania,,, cos z tym ogniem jest nie tak, ja kocham ogien,jak pale to dostaje euforii hihihi, nawet pieklo mnie nie przeraza:)))
witam z poranna :)
sloneczko swieci a ja deszczu chce !!!
jak bedzie padac to mniej ludzi na obiad bedzie.
czasu nawet na wz nie mam ostatnio. tyle pracy ze jak przyjade do domu to spac ide.
teraz herbatka i sru do pracy:)
milej niedzieli .... :)
pozdr...
Witajcie w niedzielne przedpołudnie. Trochę sobie dzisiaj pospałam, ale należy mi się, za cały tydzień wczesnego wstawania 5.40. Smakosiu u nas słoneczko świeci, ale deszcz by się też przydał, bo strasznie sucho. Cieszę się, że miałaś miły sen, to fajnie jak człowiek budzi się z pozytywną energią. Tineczko, Ty to faktycznie jesteś niesamowita! Tyle pracy w ogrodzie i jeszcze to kursowanie, ech tylko pozazdrościć wigoru!! A śpiący Amigo, to po prostu sama słodycz! Dzisiaj trzymam mocno kciuki za naszą Agulek, żeby wszystko na komunii przebiegło ekstra i żeby nasza Agnieszka trzymała się dzielnie!! A teraz pomimo małego lenia, zbieramy się i do lasu na spacer z Suzi, niech się wyszaleje mała "wariatka", a my przy okazji zażyjemy świeżego powietrza! Miłej niedzieli wszystkim życzę!!
Kropciu, nasza Agulek ma uroczystości dopiero 17-go maja więc za tydzień. Puszczaj kciuki :-) A ten las, to masz blisko domu, czy musicie gdzieś specjalnie wyjeżdżać? Jestem przekonana, że jak się przejdziecie między drzewami, to poczujesz przypływ energii. Miłego dnia
Smakosiu, ale ze mnie gapa, nie doczytałam o tej komunii Agulka dokładnie. Kciuki w takim razie będę trzymała za tydzień. Ależ było dzisiaj cudownie w lesie! Ptaszki ćwierkały jak oszalałe, kukułka kukała jak oszalała, i ten "koncert" rechotających żab..... Coś pięknego! Warto było pokonać lenia, spacerowaliśmy prawie dwie godzinki. Smakosiu, do lasu musimy jechać, ale nie tak znowu daleko, jakieś 5-7 kilometrów, w tygodniu, jak tylko jest ładna pogoda, to jedziemy prosto po pracy, wcześniej dając obiad Suzi, a my jemy sobie potem. Człowiek jednak inaczej odpoczywa na łonie przyrody, niż leniuchując w domu. Mamy w lesie taką specjalną ścieżkę przyrodniczą, idzie się najpierw przez polanę z trawką, gdzie jest miejsce na ognisko, zadaszona wiata kryta słomą z ławeczkami i ławeczki ze stołami na trawce(wszystko drweniane). Potem wchodzi się do lasu, idzie przez las, dochodzimy do stawów, gdzie chodują karpie (tutaj są te żaby "koncertowe"),a potem znowu przez las. Zapraszam do nas, wtedy przejdziemy trasę razem! Oj dostałam energii, dostałam, po powrocie przygotowałam obiadek, pyszne żeberka uduszone z cebulką, młoda kapustka (może nie bardzo pasuje, ale pyszna wyszła)z ziemniaczkami. Prawdziwa uczta. Zostało jeszcze na jutro, więc, jak ktoś ma ochotę, to zapraszam. I tak mija miło niedziela, mam nadzieję, że Wszystkim się udała. Teraz mały drink i moje ulubione seriale (a co mi tam, lubię niektóre oglądać). Miłego wieczoru życzę!! Może jeszcze potem zaglądnę jeszcze.
Ależ Ci Kropciu pozazdrościłam tego lasu. Tak fajnie opisałaś ten spacer, że bez problemu sobie wszystko wyobraziłam. Ja i Połówek jak jest tylko okazja, to też zaraz jedziemy do lasu, albo gdzieś w naturę - odrywamy się od miasta. Uwielbiamy to. Tak po cichu powiem, że zabieramy ze sobą taką, małą broń sportową i jak jesteśmy w "bezpiecznym" (gdzie nie ma ludzi i zwierząt) miejscu, to strzelamy sobie do celu (stare pieńki, plastikowe butelki itp.). Takie łazikowanie, to chyba moja największa słabość :-)
A ja dziś zafundowałam sobie totalne lenistwo. Jadłam albo czytałam. Jestem trochę znudzona. No ale już od jutra będę miała więcej ruchu więc nie ma biedy :-)
Jakoś cicho w kawiarence, nie? Koralik i Faworek też gdzieś się pochowali. Wszyscy zbierają siły na nowy tydzień
No to znowu ja hihi. Cieszę się smakosiu, że miałaś dzień lenistwa, ja sobie też w niedziele często "funduję", a co mi tam, każdemu się należy! A to, że spędzacie czas z Połówkiem, tak jak lubicie, to tylko się chwali, trzeba mieć swoje pasje, ulubione zajęcia, żeby razem być, a nie nudzić się ze sobą. To jest najważniejsze! A "nasz" las, jest naprawdę cudowny! Zresztą, za tydzień jedziemy na weekend w Bieszczady, mamy cały domek i będzie wspaniale, oby tylko pogoda dopisała. Ps. Może za parę dni nie będziesz się nudziła? Nie mam ikonek, nie wiem dlaczego?
Kto wie,może kiedyś razem wymyślimy sobie jakiś mały wypad...? :-)
Kropciu ja już mam łzy w oczach jak widzę co napisałaś. Kochana jesteś. Musze to jakoś przeżyć.
Ściskam mocno.
Kochana, pomimo, że nie będzie mnie w niedzielę, to będę mocno trzymała kciuki, za to, żeby wszystko było ok! I będzie!!! Zobaczysz!! A tak przy okazji, jak Ci zostanie trochę placków, to poproszę! W prawdzie się odchudzam, ale przy takiej okazji, co mi tam.... Wszystko będzie super!!! Buziaki i pozdrowienia!!
Jestem, posprzatalam, wywietrzylam, zwierzaki syte i po spacerze.
Na stolach swieze tulipany, kawa pachnie i woda na herbate w termosie,,,
Dzisiaj byl dziwny dzien, chmury na polowie nieba, na drugiej polowie slonce,,,,,troche deszczu pokropilo, wialo dosyc mocno chwilami.
Wiecie co, karmilam konie, 5 sztuk chodzacych przy moim domu, ja cholernie boje sie koni:))). Wyrywalam trawe , mialam marchwie i karmilam je z reki ( w rekawiczce na wszelki wypadek:)))) Musze powiedziec, ze milosc wzajemna, poglaskalam kazdego wzdluz i wszerz, one takie spokojne i piekne,,,,ale malo w portki nie zrobilam i tak, hihihi
No dzien byl wyjatkowy, jutro kupie 5 kilo marchwi i zaprzyjaznie sie z sasiadami:)
Dobrej nocy kochani!!!!
Zrób Tineczko zupę marchewkową przy okazji dla mnie :) nie będę co prawda chodzić przy Twoim domu i nadstawiać karku, ale takiej zupy to bym zjadła... najchętniej teraz...
Zupe marchewkowa , oki, juz gotuje, doprawiam miodem , chili, sokiem z cytryny, potem w mixer i podaje jak krem z bagietka czosnkowa,,,
prosze: podana, kipiaca, smacznego!
Konie wola chyba surowa marchew???, jak nie , to zupe im tez ugotuje, hihihi
Ojej, lasy, kajaki, grille, kopanie w ogródku... a ja siedzę w norze, w trakcie remontu ...Straciłam rachubę, chyba juz 7 tydzień się zaczyna...
JUż troche koniec widać- Ściany maja juz kolor koktailu jagodowego, dwie ściany powiercone ( ma być pólka- tak pół metra od sufitu, na na niej rozliczne kolekcje lubego- samowary, lampy naftowe, młynki do kawy, syfony, żelazka; oraz ramki w których będą kolekcje starych kluczy, monet i otwieraczy do butelek i jeszcze drążki, na których ma zawisnąc kolekcja dzwonków) Na wierceniu nas przystopowało- atomowe ściany. Słuchajcie! dwa dni zajęło wywiercenie 5 dziurek!! A miało być ich 30!!! bez ściemy i bez lenistwa, co pól godziny ( wiertarka musiała ostygnąć, bo aż gorąca była) postęp o jakies 3 mm. Uparłam się i luby kupił młotowiertarkę- dziurki poszły, ale okazało się, ze nie ma czym wywiercić dziurek w drewnie- bo stara wiertarka całkiem sie obraziła. Tak więc jutro! ( chyba)
A ja już to wszystko widzę- jagodowe ściany- drobne akcenty w kolorze fuksji ( futryny, wsporniki do półek, komoda), lampy, gniazdka, ramki na kolekcje- w kolorze aluminium... BUUU.......... no kiedy, no kiedy????
A tak w ogóle to planowanie zmian, które moze kiedyś nasyapią w otoczeniu- to mój sposób na doła. Dla mnie nic lepszego na przeganianie złych myślunów, czarnych mysli, które latają po głowie, jak myszy po stodole, na nasdciągającą depresję, której sygnały wyłapuje radarami- planowanie remontu, zajecie myśli czyms konstruktywnym. I zajecie rąk- zeby nie chciały robic głupot.
Rysowanie, malowanie, nawlekanie różnych rzeczy na nitki- co ma robić za bizuterię. Zająć się planowaniem- byc w przyszłości myślami, a nie w przeszłości.
A remont to taka fajna rzecz- coś nowego powstanie, coś trzeba zaplanować, odwiedzić różne miejsca, zorientować się, co do kosztów, zapisać to wszystko, zająć się matematyką ( nie ma nic lepszego na chaos w głowie, jak cyferki- czysta precyzja i żadnych niedomówień- nie ma, ze może się zmiesci- cyfry same mówią- nie zmiesci się! znów trzeba przejrzeć oferty, znaleźć coś innego...)
I wysiłek fizyczny :) jak cale ciało boli, wszystkie mięśnie- to raczej nie chce się już rozkminiać nad tym, jakie te nerwy są wrażliwe.
Łojej... post - słoń ( znów)
Moze rzeczywiście powinnam pisac bloga...
Dobrej nocki i kokosowych snów
Witajcie w nowym tygodniu :-)
Agik, co do bloga to ja jestem całą sobą ZA! Nieustająco czekam. Mogłabyś tam opowiadać o swojej babci, wspominać piękne chwile dzieciństwa, odreagowywać stresy, wklejać fotki swoich prac albo np. takiego remontu. Jako, że masz duszę artystyczną, to jestem przekonana, ze wszystko razem wspaniale by się zgrało. Co ważniejsze prowadzenie blogu nie wymaga regularności, to Twój pamiętnik i Twoja wolność. Będę czekała...może kiedyś...? :-)
Tineczko, jak Ty tak będziesz kursować z tą marchewką, to ta miłość z końmi rozkwitnie na całego. Brawa wielkie za przełamywanie leków. Jeny! Jak ja lubię konie. Tak bym chciała móc je głaskać każdego dnia... Ja chyba powinnam mieszkać na wsi...
Coś słońca nie widać, ale nie jest zimno więc taka pogoda zupełnie mi odpowiada. Byle nie padało.
Śmigam zaraz po kefir, bo mam ochotę zmiksować go z bananem a potem jadę w odwiedziny do rodziców a na koniec do miasta po prezent na Dzień Matki.
Miłego dzionka
Caly dzien pada majka ma goraczken jakas ropka jej leci z oka cala noc nie spalam i ledwo patrze na oczy dobrze ze mialam obiad od wczoraj a dzis tylko ugotowalam botwinke-jak ktos chetny to zapraszam Zwierzyne nakarmilam,polozylam nowy obrus,postawilam bez na stole niech pachnie...buziaki dla wszystkich:))
Witajcie kochani wieczokiem;)
Ten weekennd miałam pracujący,kolejny zresztą też mam..
a potem już do końca maja wolne, tzn weekendy,
biorąc pod uwagę fakt,że 31 maja w Zielone świątki jest ustanowiony zakaz handlu wszelkiego od tego roku(niedziela),
tak że Ci co lubią spędzać niedzielne chwile w centrach niech się przygotują,że drzwi będą zamknięte...:)
i chwała..:)
jakoś kiepskawo się dziś czuję..w sumie to miałam wolne,ale dzień mi tak przeleciał,że nie wiem co..
nie chce mi się chodzic do pracy...! Wy też tak macie..? brrr
za dobry m-c z hakiem mam trochę urlopu..od 17 czerwca do 30..
i juz się nie moge doczekać!
muszę znowu podjąć ciężką (jak dla mnie bezsensowną),decyzję, a mianowicie zmniejszyć którejś pracownicy cały etat na 3/4 po to aby zatrudnić inna osobę na 1/2..
nie wiem jaki jest w tym sens..bo etatów mam przyznanych na swój salon 6( w tej chwili mam 5 i3/4)
a mam mieć 4x po 1
2x po 3/4
i 1x1/2
w sumie dochodzi mi tylko jeden pracownik na 1/2 a roboczogodziny się nie zmieniają!
ale namotałam..
I weź tu wytłumacz racjonalnie pracownikowi,że musisz mu obciąć etat( jeśli się zgodzi oczywiście-jak nie to "adijos"),
żeby zatrudnić kolejnego!
Oczywiście znam ich wszystkich sytuacje rodzinne..i ciężko jest racjonalnie do tego podejść- chyba będę losować..:(
A my sobie wspaniale radzimy tak jak jest!
To się nazywa- optymalizacja zatrudnienia!
Ach..!
Miłego wieczorka!
Agik, swietny pomysl, podaj natychmiast adres:)
Smakosiu, ja juz jestem kolezanka koni, jak pojawie sie na dzialce, to leca do mnie po te marchwie:))
Kupilam dzisiaj 5 kilo marchwi i juz nie ma ani jednej, udalo mi sie udokumentowac kawalek marchwi w pysku jednego:))))
, a tak blisko siebie go mialam, hihi on biedaka ma jakis wyrost przy pysku, ale oczy piekne, brazowe:)
Dzisiaj u nas bylo zimno, mimo slonca , lece palic w piecu,,,
Buziaki wszystkim sle!
Witam jak zwykle wieczorkiem! Przeczytałam, obejrzałam zdjęcia i po prostu "szczęka mi opadła"!! Jak tak czytam te wszystkie Wasze posty, to od razu robi mi cieplej na duszy. Tineczko, ja tez panicznie boję się koni, ale pewnie, tak jak Ty dam się skusić na karmienie konika kiedyś tam... Przeżyłam właśnie straszną burzę (boję się okropnie) i mam nadzieję, że już teraz będzie cisza "po burzy". Miłej i spokojnej nocy życzę!!
Witam nocną porą.Dawno tu nie zagladałam,aż mi normalnie wstyd.Właśnie niebo przestało grzmieć,burza i wichura była okropna.Odwiozłam dziś wieczorkiem połówka do Krakowa na lotnisko,droga nie ciekawa,lało przed Krakowem okropnie,a wracałam z burzą i deszczem,brrrrrrrr ,aż mnie ciarki przeszły jak sobie przypomniałam jak wyglądała ulica.Pełno gałęzi,liści,piasku.A teraz do łóżeczka,miłej i spokojnej nocki Wam życzę.
U mnie cisza za oknem. Wiatr delikatny. Maj jest taki "niespodziankowy", nie? Dzień zleciał mi w mgnieniu oka. Prezentu na Dzień Matki nie kupiłam. Może jutro coś mi się uda znaleźć. Planuję kolejny wypad do miasta.
Ostatnio coś mnie napadło - chodzę miedzy regałami z materiałami malarskimi. Zaczęły mnie pociągać te tubki z farbami, blejtramy naciągnięte płótnem, pędzle itp. Nabrałam ochoty żeby spróbowac swoich sił. Tym sposobem zrobiłam dzisiaj małe zakupy i zatopiłam się w tym swoim szaleństwie aż do późnego wieczora. To co udało mi się uzyskać z pewnością dziełem nie będzie, ale... sprawiło mi ogromną przyjemność. Kiedyś trochę malowałam pastelami a teraz korcą mnie te farby. Ciekawe na jak długo starczy mi zapału:-))) Umazałam się przy tym dokumentnie, ale co tam:-) Jutro dokończę swoje "dzieło". Już się nie mogę doczekać. Muszę jednak dokupić jakieś pędzle.
Oj, rozpisałam się o tym. Nakrecam się jak dziecko
Tineczko, rozbroiłaś mnie tymi zdjęciami. Konie są takie urocze i mają w sobie coś tak dostojnego... Tak bym się chciała przytulić do tego brązowego "cuda".
Nonka, nie zazdroszczę Ci, że musisz podejmować decyzje o zwalnianiu ludzi lub "rozpracowywaniu" tych etatów. To bardzo stresujące a szczególnie jak się jest z ludźmi na dobrej stopie koleżeńskiej. A jeszcze trudniej jest, kiedy człowiek ma dobre serce. Kto wie, może takie losowanie z udziałem załogi, to jest jakieś rozwiązanie...? Już sama nie wiem, bo i tu pewnie będzie wiele za i przeciw. No nie zazdroszczę! Kurcze!
Ja też jestem za tym żeby w święta wszystkie sklepy były zamknięte. Powiem więcej - ja bym je zamykała nawet w niedziele. Tylko czy to by czasem nie spowodowało kolejnych zwolnień z pracy...?
Alicja i Kropcia, śpijcie spokojnie, niech Was żadne grzmoty nie niepokoją - burze macie juz za sobą.
Dobrej nocy dla Waszystkich.
Czarno za oknem, cisza, bylam na poznym spacerze z Amigo, zrobil "kupke", ale radosc:))) Pochodzilam dookola "wioski", w niektorych oknach palilo sie swiatlo, w niektorych tylko niebieski slad telewizjii, zadnego zywego ducha nie spotkalam,,,a zapach drzew czeremchy,
nadal czuje,,,,
Przytule jutro konia od Ciebie Smakosiu,,,,,
I sle dalej pozytywne fluidy na Twoje zdrowie!!!!
Rozowych snow:)
Kropciu, co bysmy robily, bez naszej/Lajanowej kawiarenki??? Tu jest tak milo, taki spokuj. Wiesz co, wlasnie te konie, daja mi taka radosc o ktorej nigdy nie myslalam,,, ja nic oprocz komara nie zabije, nawet muche staram sie uratowac, otwieram okno i fju,,,,pajaki , mrowki, wyprowadzam z domu na zewnatrz:))) bardzo dbam o ptaki caly rok, wlasnie zasialam mase slonecznikow dla moich ptakow, nawet pozwole im zjesc czeresnie:), niech tylko wisni mi nie zjedza, hihihi
Dobrej nocy!
Spałam jak dziecko. Obudziłam się jedynie parę minut po czwartej, kiedy ptaki zaczęły szaleć. One tak nieprawdopodobnie, fantastycznie "śpiewają", że aż się do siebie uśmiecham i pewnie z tym wyrazem twarzy ponownie zasypiam. Nie wiem ile gatunków ptaków jest w tym moim parku, ale ilość dzwięków jest tak zróżnicowana, że ma się odczucie jakby się było w jakimś ptasim rezerwacie.
Wczoraj po 22-ej naszła mnie ochota na pizzę wegetariańską. Miałam ją w zamrażarce i ledwo udało mi się powstrzymać przed zjedzeniem. No ale rano... nie odpuściłam :-) Ależ pyszna! Normalnie, to nie przepadam za takimi produktami sklepowymi, bo to zazwyczaj grube kluchy (jakoś tak to odbieram). Jednak wynalazłam w Lidlu taką pizzę (w żadnym, innym sklepie nie ma jej), że czasami z przyjemnością się na nia kuszę. Ciasto jest cieniutkie, jak w tradycyjnej włoskiej a warzywa (cukinia, papryka, pomidory, odrobina cebuli) lekko chrupią. Zwyczajnie pycha! Tylko kto to słyszał żeby jeść coś takiego na śniadanie :-D
Teraz chyba skuszę się na kawę. Ktoś ma ochotę?
Ps. Koralik i Faworek nakarmieni bo mi z tej pizzy sporo się nakruszylo. W kawiarence pachnie konwaliamii. Wczoraj dostałam dwa bukieciki, to jeden zostawiam tutaj - niech nas cieszy
witam w ten sloneczny poranek :)
herbatka z cytrynka.:):):):):)
wczoraj mialem dzien wolny i gotowalem (hmm dziwne nie??) http://wielkiezarcie.com/przepis45590.html
dzis troszke mniej pracy na mnie czeka :):)
spacerek ze zwierzakami i zostawiam termos z herbatka i kawa nastawiona :)
milego dnia zycze i usmiechu :):):):):):):):)
Dobry wieczór.
Dawno mnie tu nie było. Do 17 pewnie będę coraz rzadziej zaglądała bo jak wiadomo im bliżej uroczystości tym więcej roboty.Dzisiaj miałam wolne i w czwartek też więc cos podgonię z robotą. Dobrze że mąż ma cały tydzień urlop. Ale jego też nie mogę do wszystkiego naganiać bo ma egzamin w sobotę.
Zwierzaczki kolacje już dostały. światła nie gaszę... może jeszcze ktoś tu zaglądnie.
Spokojnej nocy Wam życzę.
Chyba to światło mnie przywiodło, bo już miałam zamiar iść spać. Jeny, ale jestem dzisiaj zmęczona, a może raczej powinnam napisać śpiąca. Tak tak jestem spiąca. Trochę sobie dzisiaj pochodziłam po sklepach a po powrocie znów zabrałam się za malowanie. To moje "dzieło" niestety nie powaliło mnie na kolana, ale satysfakcja jest :-)
Ziewam, ziewam i ziewam...lepiej już pójdę spać. Dobrej nocy.
Witam Kochane późnym wieczorem! Ja też już prawie śpię, ale jeszcze sobie poczytałam, co u Was słychać. Cieszę się, że wszystko idzie tak jak trzeba! Już prawie zasypiam nad klawiaturom... Miłej nocy życzę!!!
To jeszcze ja zajrzę, bo siedzę nad artykułem.
Dzisiaj było strasznie zimno i przydałby się kominek i ta Bodkowa herbatka z cytrynką.
U nas tez lato ucieklo, ma byc nawet tylko 3+ i snieg w piatek????
Ziewam, za duzo bylam na zewnatrz pewnie:)
W kawiarence pusto , zwierzaki pochrapuja w duecie, nie tak glosno jak mama, ale slychac:)
Jutro wielki dzien , zobacze wnuka i ukolysze w ramionach, ech, chyba nie zasne z tesknoty za ta malizna,,,,,
Dobrej, spokojnej nocy kochani!
No! Wyspałam się :-)
Ależ dzisiaj słoneczny poranek. W planach mam spacer. Muszę ten ładny dzień wykorzystać, bo jutro od południa do wieczora mam gości więc czeka mnie siedzenie w domu.
Teraz zmykam i pewnie wpadnę do kawiarenki wieczorem. No to pa!
O rany! Gdzie się wszyscy podziali? Zwierzątka same, nie nakarmione, oj tak nie powinno być! No to dam im coś niecoś do jedzonka, poprzytulam, popieszczoszkam i położą się grzecznie do spania. Jeszcze tylko jutro w pracy, a w piątek jedziemy w Bieszczady!! Strasznie się cieszę!! Oby tylko pogoda się udała, a jak nie, to i tak będzie ekstra. Napalimy sobie w kominku, wyżerka mała przygotowana (a i mały drink się znajdzie), towarzystwo zgrane, więc czego chcieć więcej? Jak Wam minął dzień (13-ty), bo mnie w miarę dobrze. Smakosiu jak było na spacerze i jak przygotowania do spotkania? Takie odwiedziny, pomimo pewnych niedogodności mają swój urok. Tineczko, Ty pewnie cała "w skowronkach", po spotkaniu z Alvinkiem. Mam nadzieję, że Go ode mnie też "wydłamsiłaś"!! Miłego wieczoru i spokojnej nocy życzę!!
Kropciu, już się melduję :-) Czekalam cicho w kąciku i spogladałam czy ktoś przyjdzie do kawiarenki. Jakoś nie miałam chęci wpisywać się sama pod sobą :-)))
Gdybym była na Twoim miejscu, to pewnie też bym już przebierała nogami na samą myśl o takim wyjeździe w Bieszczady. Ja w ogóle uwielbiam wszelkie wypady. Fajnie jest przygotować coś smacznego a potem cieszyć się wolnością i uprzyjemniać sobie czas na wędrówkach po to by wieczorem odpoczywać z lampką dobrego wina. Ale się rozmarzyłam.
Pusto w tej naszej kawiarence, urlopy wszyscy pobrali??? A gdzie jest Lajan???
Zwierzatka spia spokojnie:)
Ja cala w skowronkach, dojechalam do Sztokholmu, ale juz mnie swierzbi wracac:))))
13-ty , ale nie piatek, poszlo fajnie:)
Wyszarmotalam Alvina od Ciebie i od siebie, ale on tylko spi hehehe,,,,
Zycze Wam milej wycieczki w Bieszczady, bedzie cudnie!!!
Dobranoc!
Ale mam kacora, wódki się ochlałem,
lecz mnie to nie męczy, dobry ubaw miałem.
Dzień niezapominajki właśnie obchodziłem,
była więc okazja, to sobie wypiłem.
Orkiestra też świetnie w tańcu przygrywała,
była więc frajda i to wręcz niemała.
Panie wystrojone, świetnie się bawiły
lecz zamiast gorzałki, wodę tylko piły.
Witam czwartkowo.Oj Lajanie wierszyk fajny,na kaca łyknij aspirynki.....pomoże.U mnie zachmurzene niebo,słoneczko nieśmiało wychyla się zza chmur.Mam nadzieję,że się rozjaśni bo mam dziś drewna do poskładania.Miłego dnia Wam życzę.
Poranek słoneczny i taki zapowiadają weekend więc można już zacząć planować grillowanie, wypady za miasto albo na działkę i uroczystości komunijne jak np. nasza Agulek.
Ja w zasadzie takich atrakcji nie doświadczę i tradycyjnie mam gości - dziś i w sobotę. Wolałabym spedzić ten czas na łonie natury, ale nie zawsze jest tak, jakby się chciało. Zaraz muszę gnać po ciasto, potem małe sprzątanie a jak bedzie czas, to trochę sobie poczytam.
Kurcze, jak mi się marzy jakiś dłuższy wyjazd - taki beztroski, z głową wolną od myślenia...
Miłego dnia
to dawaj smakosia do mnie teraz każdy gość na wagę złota-mąż stracił wczoraj pracę aż żyć się nie chce na siłe szukamy coś dla niego albo na miejscu albo za granicą przy zbiorach czegokolwiek bo z językiem na bakier..nie będę już tu dłużej smęcić...
A smuć sobie marciu, smuć.Jak coś jest nie tak, to trzeba to z siebie wyrzucić. Nie zazdroszę tej napiętej sytuacji. Może ktoś z "Żarłoków" by podpowiedział, gdzie warto szukać tej sezonowej pracy za granicą...? Może by tak otworzyć osobny wątek z zapytaniem...?
Chętnie bym pojechała do Twojego pensjonatu - to by było przyjemne z pozytecznym, ale w poniedziałek znów muszę się zameldować w szpitalu. Póki co mogę tylko marzyć o takich wypadach.
Trzymaj się marciu, bo z pewnością jest Ci ciężko. Na szczęście zaczyna się sezon letni, może faktycznie przytrafi się mężowi jakaś oferta pracy sezonowej...? A może na jakimś forum warto poszukać? Czasami ludzie wymieniają się takimi ofertami... No już sama nie wiem. Hmm...
Marciu, zerknij na tę stronę (może daleko, ale...): http://www.praca.nu/
A tutaj informacje ogólne o tej pracy: http://wat.oskar.com.pl/praca_za_granica/pages/praca-sezonowa.php
Tu też coś jest, ale nie wiem czy takim ofertom można zaufać, bo życzą sobie żeby przesłac pieniądze (to mi podpada): http://www.top-ogloszenia.net/Praca-Praca-za-granica-praca_sezonowa_niemcy2009_szparagi_truskawki_borowki-11-126-67327
A może można gdzieś sprawdzic taką ofertę?
Marciu, ten link znalazła w innym wątku Dorota zza płota, ale wydaje mi się bardzo ciekawy: http://www.hrc.pl/index.php?dzid=116&did=821
Smakosiu, teraz pewnie jeszcze masz gości, albo może już sobie poszli. Nie martw się tą wizytą poniedziałkową, wszystko będzie dobrze, a potem, zobaczysz, trafi się jakiś wypad, gdzieś, gdzie będziesz mogła odpoczywać do woli. marciu, na pewno wszystko się jakoś ułoży i mąż wkrótce znajdzie pracę, grunt to pozytywne myślenie (wiem, że łatwo się mówi), ale za jakiś czas będzie ten okres tylko wspomnieniem. Trzymaj się i głowa do góry! A ja jutro na wypad w Bieszczady, więc mam prośbę, dbajcie o nasze zwierzątka i piszcie, żebym miała potem co czytać! Miłej nocy i weekendu życzę!
Marciu kochana może ta stronka Wam się sprzyda www.infopraca.pl .Mój mąż wypełnił CV i znalazł pracę.Mam nadzieję,że chociaż troszkę pomogłam.
A może ktoś wie o jakiejś dorywczej pracy? Na urzędniczej pensji cięzko z dwójką dzieci, a jeszcze oprócz mieszkania mam na utrzymaniu dom i teściową :(.
Matko Bea, to jeszcze tesciowa masz na karku? , a ona nie ma emerytury? Wspolczuje i zycze wygranej w totolotka!!!!! :)
Smakosiu kochana roboty i przygotowań mam ful. Nie wiem kiedy mi dzisiaj dzień minął. Ale zaglądnąć do Was musiałam:)
Zmęczona troszkę jestem ale i wesoła bo sobie popiekłam troszkę ;)
Spokojnej nocy Wszystkim życzę.
Agulek, bedzie super:) Nie narob sie za duzo, wez goraca kapiel w pianie, zapal swiece (zamknij drzwi!) i marz o przepieknym dniu 17-tego:)
Spokojnej nocy Tobie i Wszystkim zycze.
Lajanku, cieszę się,że się dobrze bawiłeś, a kac pewnie już dawno wyparował.
Ciężka praca na działce i po kacu. Pozdrawiam.
Hahaha, biedna glowa ( Twoja) a panie nie glupie z tym piciem wody:)
Kropciu, życzę Wam wspaniałego wypoczynku i super pogody w radosnych nastrojach. Ściskam.
Właśnie goście wyszli. Oj, spać spać... Dobrej nocy.
Wstawać, wstawać, wstawać :-) Już wyspana melduję się w piątkowy poranek. Słońce za oknem a w pokoju jakoś chłodno. Siedzę taka zgęziała i zastanawiam się czy chce mi się już kawy, czy jeszcze nie...? Może jak się jej napiję, to zrobi mi się trochę cieplej...?
Zadbałam o Koralika i Faworka, trochę poprzytulałam a teraz zostawię ich z okruszkami - niech sobie spokojnie pojedzą.
To co... robić kawę? OK, to włączam ekspres. Ostatnio posmakowałam w "czarnym cudzie" firmy Dallmayr - Espresso Monaco. Ależ pyszna! A Wy jakie lubicie?
Bardzo dziekuje za linki i przede wszystkim wsparcie!!!!Teraz kawa bo od tego myslenia glowa mi peknie!!!
Godzina 20-ta, czas na kawe?
Zwierzaki pobiegaly z Amigo , ale zmeczone, odrazu sie polozyly i nawet okruchy nie kusily:)))
Dzien byl dzisiaj piekny,sloneczny, ale wiatr zagladal chlodem pod kurtke.
Zycze wszystkim milego weekendu!
Właśnie dopijam już zimnawą...
ale teraz to już chyba herbatkę se zrobię bo kawek to z pięć dzisiaj juz wyżłopałam...)
Witajcie wieczorkiem;)
tydzień mija jak szalony..
nieletnia do niedzieli wyniosła się do babci;) domek..ogród..zero kontroli rodzicielskiej...)
też bym sie wyniosła...:)..na stare śmieci:)
jeszcze w ten weekend do pracy,potem następne już wolne..uff..
szkoda mi trochę,bo przyjeżdżaja fajni znajomi z Wrocławia do rodzinki..
i jutro mają być kajaki...:((((
a ja będę mogła dopiero za tydzień:((
no ale cóż...
zarejstrowałam się na gastroskopię...mam na 17 lipca...szok..!
a potem jeszcze 4 tyg. na wynik jeśli coś pobiorą...:(
dzisiaj moja mamcia też miała gastroskopię..bała sie okrutnie...ale przeżyła jakoś..
no to ja tez przeżyję..
Pogoda u mnie ni taka ni siaka.. w zasadzie to zimno..najchętniej rozkręciłabym kaloryferki..
ale niestety tam już też nie grzeją..buu!
a ja taki zmarzlak jestem! ale upałów też nie cierpię..!
no i dogodź tu mnie..
Miłego wieczorka wszystkim!
Nonka, mogę Ci podac rękę, bo ja też zmarzlak jestem :-) U mnie na szczęście jeszcze ciągle płynie ciepełko w rurach. Ponoć jutro ma padać. No tak, jak ja sobie zaplanowałam koszenie trawy, to zaraz zmiana pogody. Trochę mnie to zeźliło, ale co poradzić. Już teraz czuje się, że idzie chłodek - wiatr jakiś taki zimny i przenikliwy. Ja też zrobię sobie herbatę. Wypijemy razem.
Chodzi dzisiaj za mna jakieś niezdrowe jedzenie - placki ziemniaczane albo frytki. Kurcze, o tej godzinie to przeciez głupota brać się za placki, nie? Niech ktoś potwierdzi te głupotę, bo jeszcze mi odbije i pójdę trzeć ziemniaki.
Znów mnie coś napadło i zaczęłam marzyć o domku na wsi, jakimś małym pensjonacie... Może powinnam jednak grać w tego totka? No bo jak tu inaczej spełniać takie marzenia.
Bodek, co u Ciebie? Dalej masz taki kocioł w pracy?
Marciu, tak bym chciała móc Ci pomóc... Kurcze, za dużo jak na jedną głowę, ale to się zmieni. Musi się zmienić, zobaczysz...
A tam głupota..!
Smakosiu, ziemniaczki do robota..
pyku miku i już placki bedą..
a czy takie niezdrowe? hm nie wiem..ja tam lubię..nawet bardzo..
ostatnio kupiłam sobie nad morzem w zaprzyjaźnionej budce z żarciem...
mniam..
ale jak zobaczyłm w "menu" placki z cukrem nie mogłam się oprzeć..
moi rybki a ja placki!
ot, taki "exclusiv" sobie na wypadzie zrobiłam..
gorzej,że moi nie przepadają!
jak mama robi placki to zpisuję się zawsze u niej na obiadek..
No kurcze! Że ja tu wcześniej nie zerknęłam. Nie przeczuwałam, że dostanę pozwoleństwo na smażenie i zapchałam się pajdą chleba z suchą kiełbasą - odechciało mi się placków. Następnym razem jak mnie coś napadnie na takie późne zajadanie i zacznę mieć wątpliwości, to poszukam tego Twojego komentarza i będzie po sprawie :-)))
;)
no taak..a już się łudziłam,ze choć jeden doleci do mnie..
no i co ja mam reraz wszamać...? sama nie wiem..
dzisiaj suchej kiełbasy nie mam..
chyba mnie się coś z majonezem chce, zrobię sobie pewnie sałatkę jajeczno-pomidorową..;)
Nonka UWAGA! Leci pół kiełbasy myśliwskiej. Sorry, że pół, ale tylko tyle zostało. Reszta w brzuchu
hahahaaa
może być i pół:) dzięki!
JT , wloz okulary, to i mnie zobaczysz w kawiarence , hihihi
Milego oblewania Zosi,,,i nie zasnij w lozku:)))))))))
O jej! Ależ mnie teraz oświeciło dzięki JT. Toż to dzisiaj imieniny naszej Kropci. Mamy jeszcze 22 minuty żeby zdążyć z życzeniami :-)
Kropciu, Ty nasz radosny duszku życzę Ci wszystkiego, co niesie za sobą szczęście, zdrowie i radość. Życzę też byś się nigdy nie zmieniała. A nie, zagalopowałam się, bo to już jest raczej życzenie dla nas, prawda? :-))) Ściskam serdecznie - Emila. SIUP!
Ps. JT, dziękuję za przypomnienie (przypadkowe). Dla Twojej żony również wiele imieninowych serdeczności. Bawcie się dobrze. Pozdrawiam.
Witajcie :-)
Dzień trochę zachmurzony. Po zakupy musiałam iść z otwartym parasolem, ale w sumie nie jest jakoś szczególnie zimno.
Właśnie skończyłam kawę i kawałek ciasta z owocami. Pozostał jedynie aromat mojej "czarnej". Zaraz zabiorę się za pichcenie i małe sprzatanko a potem chcę sobie trochę poczytać. Późnym popołudniem mam gościa więc musze zagęszczać ruchy jak chcę się ze wszystkim wyrobić.
Miłego dnia
Witam JT ucałowania dla żonki.Wszystkim dzieki za rady i dodanie otuchy Mimo że pada nad moją głową promyk słońca i nadziei...coś się klaruje z pracą dla męża na miejscu a może i pod koniec czerwca w Anglii ale o tym jak będzie coś pewnego a narazie kawka i jogurt z otrębami bo ja nadal na diecie ale na obiadek wątrubka duszona z warzywami jak ktoś lubi to częstuję.
Marciu, to trzymam kciuki...baaaaaardzo mocno.
Mówisz...wątróbka z warzywami? To ja się piszę. Nigdy mi nie przyszło do głowy żeby ją dusić z warzywami, hmm. A jakie warzywa dajesz?
Chmurzy się coraz skuteczniej, zasnuwa i przyciemnia, powolutku nadchodzi ta niewiadomojaka przedburzowa aura, ale nie parno majowa, duszna, po której szaleje wichura, deszcz zacina, a niebo złości się błyskami i groźnie porykuje, tylko taka niemrawo-chłodno-szarobura. Smętna trochę i zachęcająca do usadowienia się w fotelu przy dobrej kawie, ciastku i książce. Ot co.
U nas pobojowisko, drewniany blat kuchenny popękał, powybrzuszał się i właśnie ulega wymianie, a ja zerkam na obskubaną bazylię, na którą rzuciliśmy się przed chwilą, aby zwieńczyła talerz pełen plastrów mozarelli i pomidorów. Obok doniczki z bazylią, dwa pomidory i aparat Pampasa, zerkający na ciastka sezamkowe za 32,90 (rozpusta - 8 ciastek za 8 zł, ech..., ale jakoś trzeba się pocieszać, skoro nie można użyć piekarnika i upiec własnych). Za stołem garbi się lampa fotograficzna, którą zapomniano zgasić, mdłym światłem dopełnia sobotniego rozleniwienia. Rozrzucony szczaw czeka na fotografa, któremu się nie chce...
Dzień pełznie powoli do pierwszego deszczu.
OOOO, a tutaj dzien niesamowicie sloneczny, doszlo do 25+:)
Wiesz jak ja sie boje pierwszej burzy na wsi, bo wiem, ze po takim cieple przyjdzie, i co bedziemy bez pradu?,,,to jeszcze nie takie straszne, bo mamy kominek i piec na drzewo, ale bez internetu, jak ja to przezyje???? hihihi
Bazylia, pamietasz jak kiedys napisalam "bazylika", bo tak nazywa sie po szwedzku, hehehe, zranilam wiele osob, bo to nazwa Swiatyni:)
Przede mna jutro rozkladanie pasow gotowej trawy, przytaszczylam ja ze Sztokholmu, ciezka jak cholera i zadnego pomocnika nie widac w okregu:)))
Siedze sobie przy kompie i slucham radia, Norwegia wygrala festywal piosenki,,,a jutro 17-tego maja Swieto Narodowe,,,kurde, nie dosc, ze maja ropy ile chca, to jeszcze to im potrzebne??? Emigruje do Norwegii:)))
kurde, to po szwedzku, mialo byc kurcze:)))))))
Niedziela - trochę szara z lekkim wiatrem, ale chwilami daje się dostrzec przeswity słońca więc jest szansa, że się wypogodzi. Wczoraj siedziałam do 2-ej w nocy i ogladałam na różnych stronach internetowych obrazy olejne. Nie pamietam dokładnie, ale wiem, że sny miałam o tej samej tematyce :-) A teraz siedzę i ziewam.
Wkn, jak ja lubię te Twoje refleksyjne opisy. Poruszają wyobraźnię. Zdolna bestia z Ciebie :-). To się czuje, że Ty lubisz pisać.
Tineczko, jak minęła noc? Burza przeszła bokiem, czy Was dopadła?
Agulek, pewnie masz dziś od rana "stresa" i nie ma najmniejszej szansy, że zerkniesz do "kawiarenki", ale Ty wiesz, że my życzymy Ci żeby uroczystość wspaniale się udała i jeszcze wielu wzruszeń!
Kropciu, Ty z pewnością jeszcze cieszysz się czystym powietrzem, ciszą i widokami. Wracaj wypoczęta i zrelaksowana.
Nonka, Tobie z pewnością będzie się w tym tygodniu fajnie pracowało, bo przecież masz w perspektywie wolny weekend a potem jeszcze trochę wolnego i wreszcie jest szansa, że odpoczniesz. Tylko czasami nie planuj mycia okien itp!. :-)
A ja co? A ja tradycyjnie znikam z kawiarenki na trochę. Miłego, nadchodzącego tygodnia
Te moje refleksyjne opisy... a w swoim ostatnim mini artykuliku o rabarbarze walnęłam trzy literówki i wyleciałam jak filip z konopii z budyniem rabarbarowym bez mleka... grrr. Poprawiłam już, ale się wstydu najadłam i teraz nie wiem, czy wykasować komentarz Tineczki, który ma się do artykułu jak wół do karety, bo tych kilku błędów już nie ma, czy go jednak zostawić ku radości potomnych...
Wiecie co? W Gdańsku aura dokładnie taka jak wczoraj, mglista, przeddeszczowa, senna i "niewiadomojaka". Ciasto za mną chodzi, ale piekarnik wciąż w przedpokoju...
Jestes wspaniala Wkn:)
Usmiech nie schodzi mi z twarzy, wywal te moje glupoty, po co maja w oko kluc, hehehe
A widzisz, jak sie polepszylam w jezyku polskim, jestem dumna jak paw, a to sie stalo dzieki WZ:)
U nas dzisiaj cudowna pogoda, slonce pali skore, narobilam sie jak wol w ogrodzie a na deser musze jeszcze napalic w piecu,brrrrrrrr.
Za mna chodzi ciasto z rabarbarem (wlasnym) , piekarnik jest, tylko sily i czasu nie ma:))
Zmieniłam "solu" na soku w rabarbarze - kto nie widział, nie będzie widział, co stracił hehe
Szukaj dalej, przynajmniej się mniej wstydu nazżeram! :D
Piekarnik chyba przyrośnie mi do podłogi w przedpokoju. Spożyliśmy kolejny obiad z kombiwaru stojącego na balkonie. Z moich brokułów byłabyś dumna - zielone i twarde jak lubisz. Pampas był tak zdesperowany, że i takie zeżarł :D
No , to fajnie, to teraz skasuj moje komentarze:)
A co to jest kombiwar??? nie mam pojecia:) Na balkonie grilowalam o tej porze roku ,,,,
Biedny Pampas, musial zjadac nie dosc, ze zielone , twarde, to jeszcze w desperacjii,,,, echhhhh, niech juz ten piekarnik wroci na swoje miejsce ,,,,, podkarm lubego, bo wielka praca przed Nim:))) Bahus grozi WIELKIMI ZMIANAMI, a kto bedzie je robil??? Napewno nie Bahus, bo jemu tylko Mariestad w glowie, hihihihi
Smakosiu, serce zlote!
Wracaj szybko i nie mysl o niczym/nikim innym tylko o sobie i swoim zdrowiu!!!!!!!
Chce Ci zyczyc milego tygodnia , tylko czy wypada? Jak nie to trzymaj sie cieplo i pamietaj o naszych pozytywnych fluidach:)
Smakosiu, burzy jeszcze nie bylo, narazie piekne slonce caly dzien:)
Witam Wszystkich! Wróciliśmy z Bieszczad, było cudownie! Pogoda dopisała, domek z kominkiem ekstra! A okolica, to po prostu bajka! Mogłabym tam mieszkać na stałe! Humory nam tez dopisały, więc wypad był naprawdę udany. Przeczytałam trochę, dziękuję za życzenia! A teraz prysznic i do spania. Smakosiu kochana, wracaj do nas jak najszybciej, wszystko będzie dobrze, zobaczysz! Tineczko, po pierwszej burzy, następne będą już "małym pryszczem". Miłej nocy życzę! Oj trzeba się wsypać, bo jutro do pracy......
Kropciu ale sie ciesze,ze mieliscie super:) Wyspij sie kochana, milego dnia pracy, o ile tego moge zyczyc:)
Bron mnie przed burza, bo boje sie za,,,biscie:)))) Kurcze w samochodzie bede siedziala, ale czy to pomoze????
Dobrej nocy i niebieskich snow!
Smakosiu jestes kochana. Powiem Ci że popłakiwałam sobie już od piątku. W niedzielę jak wsiadłam do auta to już ryczałam. Ale na samej mszy to się "trzymałam"dzielnie. Oczywiście nie obeszło się od płaczu i wzruszeń ale było ok. W domu też wszystko poszło sprawnie bo rodzina mi pomagała w wydawaniu obiadu. Praktycznie do mnie należało tylko krojenie ciasta i wędlin.
Pochwalę się jeszcze jaki tort zrobiłam :)
A tu Julia z nami
Pozdrawiam i miłego dnia Wszystkim życzę
Agulek, ale sie ciesze, piekni jestescie na zdjeciu!!!!
Tort super , widzisz wszystko dobrze poszlo:)
Buziaki sle, tineczka
aaa, nie napisalas , jaka pogode mieliscie???
Tineczko dziękuję.
Pogodę mieliśmy suuper,najlepsza jaką mogliśmy sobie wymarzyć :)
Tu jeszcze czwórka "aniołków"
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę.
OOO, to lato bylo, tak jak u nas,,,,
Zdjecie na konkurs wyslij, ten biedny chlopiec zamknal oczy hihihi, bo mu dmuchala w ucho????
Ale Ci sie udalo, to co nastepne? bierzmowanie a potem slub? Agulek czas tak szybko leci, wczoraj tanczylam w diskotekach a dzisiaj jestem babcia, hehehe
Sciskam cala Twoja wspaniala rodzine, nono, maz na medal, corka piekna, a Ty :nic juz nie powiem:))))
Smakosiu, trzymam kciuki:) Sle zielen i swieze powietrze do Ciebie, w kawiarence pusto,,,,wiedzialam, jak smakosi nie ma, to nikt nie zajrzy:)))
Oki, zwierzaki nakarmione, wysikane i przytulone na dobranoc.
Zostawiam termos kawy dla Lajana i innych. Herbate sami sobie zrobcie:)))
Dobrej nocy i kolorowych snow!
Jestem i ja. Trochę późno, ale tak jakoś wyszło. Cieszę się,że i Wy zaglądacie. Agulek, cieszę się, że już po Komunii i że wszystko było ok. Zdjęcia piękne, jesteście super Rodziną i najważniejsze, że wszystko się udało! Będziecie teraz tylko mile wspominać! Tineczko kochana, Ty jak zwykle dbasz o Wszystkich i o ludzi i o zwierzątka! Dobrze, że ta nasza kawiarenka istnieje, tutaj jest naprawdę super atmosfera. A Smakosia już niedługo do Nas wróci, pełna siły!! Trzymamy mocno kciuki!! Miłej nocy życzę
Witam :)
Nic mi się nie chce w taką pogodę. Pada od wczoraj i tylko by się spało a tu nie ma jak ;). Zostawiam kawę dla Wszystkich a dla niepijących kawy,herbatkę.
Biegnę robić obiadek a później z synem do szkoły .
Miłego dnia Wam życzę.
Witajcie
Jestem z powrotem, ale wcale mnie to nie cieszy, bo to oznacza, że nie przyjęto mnie do szpitala (słabe wyniki). Będę próbowała za tydzień.
Agulek, jak dobrze było przeczytać, że uroczystość i impreza komunijna udały się. Super! To miłe, że wkleiłaś zdjęcia - fajna z Was rodzinka. Córcia, to naprawdę bardzo ładna dziewczynka (no tak,ale jak się ma takich rodziców, to czego innego się spodziewać ). Gratuluję tortu! Ja bym nawet nie miała odwagi zrobić spodu do takiego torta a co dopiero całość. Teraz pewnie przez kilka dni będziesz odczuwała zmęczenie, bo emocje puściły i musi wyjść całe to napięcie. Daj sobie czas na odpoczynek.
Kropciu, czułam, że wrócisz zadowolona. Cieszę się, że odpoczynek był udany. Potrzebowałaś tego, prawda? Pieska zabraliście ze sobą? A może wkleisz nam jakieś zdjęcie?
Tineczko - rolniku i pracusiu w jednym, czy Ty czasem nie zaczęlaś zaniedbywać siebie? Ciągle kopiesz, pielisz, wyrywasz, sadzisz, podcinasz, jeździsz do dzieci i wnuka, kursujesz od jednego do drugiego domu a przecież... Trzeba trochę pomysleć o sobie. Jadasz normalnie obiady? Masz chwile na oddech i normalny sen? Ja wiem, że Ty byś chciała wszystko zrobić za jednym zamachem, ale pamietaj, że zdrowie ma się tylko jedno. Kurcze! Ależ mądrala ze mnie co, hi hi hi... No ale wiesz...jak tak się obserwuje Ciebie z daleka, to te refleksje same się nasuwają. Hmm, to jak tam jest u Ciebie, co?
Dziś miało nie padać aż tu nagle przyszły takie chmury, ze aż strach było wychodzić. Ostatecznie ochłodziło się, wypadało i znów wyszło słonko. Ten tydzień chyba będzie całkiem ładny :-)
Smkosiu dziękuję za miłe słowa. Zmęczona już sie nie czuję. Najgorzej było w niedziele ok 22;00 wtedy nie miałam siły na nic. Dużo pomogła mi rodzina. Sama jakbym musiała wszystko robić, podawać czy zmywać... to pewnie dzisiaj dopiero bym "doszła" do siebie. Bałam się bardzo tej komunii ale dałam rade i bardzo się cieszę :)
Pozdrawiam
Witam wieczorkiem. Smakosiu, tak się cieszę, że znowu jesteś z nami. Wiem, że Ty wolałabyś mieć to wszystko za sobą, ale zobaczysz, wszystko będzie dobrze, jak nie w tym, to w przyszłym tygodniu. Wypad w Bieszczady był cudowny. Bardzo chciałabym pojechać tam jeszcze w sierpniu, ale czas pokaże, jak się wszystko ułoży. Teraz nakarmię trochę nasze zwierzaczki, poprzytulam i do spania, bo jutro rano trzeba wstać do pracy. Miłej i spokojnej nocy życzę!
Smakosiu,masz jakies wyczucie, nie chce rozmawiac o moim zdrowiu,,,,echhh, chyba przezyje jeszcze troche,,,
Calusy sle!!!
Witam wieczorkiem! Tineczko, co to za "czarne myśli"??? Z takim nastawieniem do życia, jakie Ty masz, to przeżyjesz nas wszystkich!! Precz jakieś tam "czarne chmury"! Masz być z nami, bo kto nam będzie wstawiał zdjęcia "naszego" Alvinka i Twojego domu razem z cudownym ogrodem?? Miałam "zwariowany" troche wieczór (sąsiedzi wpadli niezapowiedzianie), a teraz trochę buszuję na WŻ. Zwierzaczki Lajanku żyją i są systematycznie dokarmiane i pieszczone. Smakosiu, jak minął dzisiejszy dzień? Miłego wieczoru życzę i zaglądajcie tutaj!
Dobranoc, dobranoc miły wirtualny kominku, śpijcie słodko puchate wydrapane za uchem wielkożarciowe zwierzaki.
Do jutrzejszej kawy pachnącej porankiem śpiącym jeszcze i rozleniwionym z depczącym po piętach ogonem codziennych obowiązków.
Dobranoc pogodo nie do przewidzenia, majowo chłodna i uciskająca skronie ciśnieniem przynoszącym niekoniecznie miłe niespodzianki meteopatom.
Dobranoc tym, którzy przy ekranach i wszystkim, którzy wolą książkę.
Do jutra tłumie żarłoczny kochany, piszący i tajemniczo milczący...
Dzisiaj miałam dzień niemiło-przemiły, więc proszę o kapkę wyrozumiałości dla tego późnowieczornego bełkotu kawiarnianego, bloga mi trzeba, tylko kto by go czytał. Ba, kto by go pisał, przecież ja tylko oszukuję, że mam czas i chęci :)
Dobranoc...
Wkn, a ja nie przestanę czekać na Twojego bloga. Pewnie nie tylko ja... Wiem, że dzień zbyt krótki a noc prosi się o sen, ale... Blog pozwala być spontanicznym, natchnionym, refleksyjnym, wkurzonym, radosnym a nawet milczącym. To chyba jedno z niewielu miejsc, które nie wymaga systematyczności i cierpliwie czeka na każde, najmniejsze słowo. Już to widzę - barwne opisy, refleksje pełne humoru a wszystko przeplecione szczerymi emocjami. Mówisz, że "tylko oszukujesz, że masz czas i chęci"...a ja myślę, że Ty chęci masz wielkie, bo w głębi duszy czujesz, iż masz do tego talent. To ja cierpliwie poczekam
No co jest? Kawiarenka w odstawce? A gdzie zwierzaki? Wypuszczone na wolność? Bractwo się nudzi? Nie ma nikogo?
Bractwo czyta Twój nowy wierszyk i głowi się nad odpowiedzią :D
Mam ochotę na ciasto... muszę jakieś jutro upiec!
Oj, długi był ten dzień. Już ledwo na oczy patrzę.Najpierw długi spacer, małe zakupy itp. Potem odwiedziny koleżanki, znów spacer i znów odwiedziny. Na koniec dopadłam na YouTube do filmików, które pokazują techniki malowania obrazów i dopiero teraz ocknęłam się, że juz prawie druga w nocy.
Faworek i Koralik chrapią, że aż kapcie podskakują. Jeszcze czuję aromat herbaty jagodowej. Ciasto chodzi za mną przez cały dzień a ja mam dietę i moge sobie jedynie pomarzyć o czymś słodkim.
Śpijcie dobrze.
Jeeeny, jak mi się chce spać.
Ależ pogodny poranek dzisiaj :-) Coś mnie kusi żeby skosić teraz trawę, ale nie wiem czy czasem nie jest jeszcze mokra po nocy, bo u mnie praktycznie sam cień więc... Po 13-ej znów mam gościa. Przyznam się Wam, że już jestem trochę zmęczona tymi odwiedzinami. Każdego dnia ktoś przychodzi więc ciągle muszę się dostosowywać do kogoś czasowo. Mam przesyt. A zdrugiej strony...przecież powinnam się cieszyć, że ktoś ma ochotę ze mną posiedziec i porozmawiać. Brakuje mi jednak czasu na dłuższe spacery, malowanie, czytanie, zwyczajnie robienie tego, co lubię. Pomyśleć, że jestem na zwolnieniu lekarskim, hi hi hi... Oj marudzę!
Koralik i Faworek rozbrykani, że nawet nie dostrzegli, iż podsypałam im smacznych okruszków. Poczuli tak mocno wiosnę, czy co?
Miłego dnia!
Witam jak zwykle wieczorkiem. Smakosiu, wiem co czujesz, sama też tak czasami mam, że z jednej strony mamy ochotę pobyć sami i robić rzeczy, na które nie znajdujemy normalnie czasu, a z drugiej strony cieszymy się, że mamy znajomych i przyjaciół, którzy o nas pamiętają i chcą z nami pobyć, co w dzisiejszych czasach jest czasami na "wagę złota", kiedy wszyscy są zabiegani i zajęci swoimi sprawami. Tak się jakoś dziwnie ostatnio tutaj na WŻ porobiło, tyle osób się w ogóle nie pokazuje, lajan napisał świetny wiersz i nawet tego nikt nie zauważył, oj smutno mi się jakoś zrobiło, po przeczytaniu tego wszystkiego.... Mam nadzieję, że to się wszystko wkrótce zmieni. Nakarmię zwierzaczki i popieszczoszkam je trochę, bo im tego brakuje i chyba sobie zrobię przerwę od czytania forum, bo potem spać nie mogę. Miłej nocy życzę!
Smakosiu, co wybrac? samotnosc i czas dla siebie, czy przyjaciol, sasiadow,,,,mam taki sam problem, ech, chyba nie potrafie zyc odosobniona od ludzi:)
Kropcia, masz racje, przyjaciele sa na "wage zlota", nie wolno o tym zapomniec!
Tak, cos dziwnie sie tutaj dzieje, tez nie mam ochoty czytac forum,,,,,brakuje mi wiele osob i nie bardzo rozumiem , dlaczego milcza:(
Ech, spij spokojnie kochana , snij rozowo, jak mowia: "Jutro przyjdzie nowy dzien" !!!!
Sciskam cieplo!
Już czwarta nad ranem. Zaraz pójdę spać, bo zmęczenie wchodzi mi na oczy. jakoś mi tak dzisiaj zeszło długo... Zabrałam sie za to swoje malowanie i nie mogłam przestać :-) Chyba mi odbiło. Śpijcie dobrze
Witam wszystkich Nie mogę spa od 5 ale nie mialam sumienia budzic zwierzatek.Nastawilam wode na kawe,dzieci w szkole,maz w pracy a Maja bawi sie narazie wiec chwila dla mnie a potem do pracy bo goscie po nocy wyjechali i beda nowi.nie chce narzekac ale nie lubie gosci nha jedna doba bo wiecej pracy i prania i szorowania niz to warte ale w dzisiejszej dobie nie ma co wybrzydzac.Z tego co wiem nie wszyscy chca brac takich gosci a ja lapie co sie da:))Zostawiam swierze paczki z budyniem bo juz rano polecialam do sklepu-ale sie rodzinka zdziwila jak im zaserwowalam o 7 herbatke i paczki hi hi.Potem obiadek i moze spacer z Majka jak pogoda pozwoli-od paru dni cieplo ale deszczowo i burzowo...caluski dla wszystkich WRACAJCIE do kawiarenki-czyzby brak kominka jak w zimie nie zacheca do siedzenia tutaj?Mozemy pozapalac swieczki i moze ktos zagra na pianinie i nie tylko....
Witajcie!
Tośmy się Marciu wynieniły, co? Jedna wstaje, druga się kładzie :-))) Też bym się zdziwiła jakbym dostała o 7-ej pączka i herbatę. Jeszcze bardziej mnie zdziwiło i to baardzo miło, że Twój mąż ma pracę! To coś stałego, czy dorywczo? A jak nastrój, jest już lepiej?
Marcia ma rację - jakaś cicha ta nasza "kawiarenka". Wracajcie! Zrobię kawę, może kogoś skusi aromat...?
Tineczko, z tym wolnym czasem dla siebie lub znajomych, to chyba jest tak, że trzeba to jakoś wypośrodkować. Niby proste, nie? :-))) To czemu takie "trudne"? :-)))
Kropciu, tylko Ty mi nie rób czasem przerw od "kawiarenki"! Zwierzaczki się zapłaczą i nie tylko one... :-)
Dzień zapowiada się pogodnie. Póki co jest trochę tak zwariowanie - chwilami jak się zerwie wiatr, to jeeeeny! Słońce ukosem zagląda do pokoju i zaprasza na spacer. Zaproszenie przyjęte :-)
Witam piątkowo.U mnie zachmurzenie w pełni,duszno i parno zbiera się na deszcz.Troszke się odrobiłam i chwilowo mam luzik.Smakosiu fajnie,ze jesteś i dbasz o naszą kawiarenkę ale troszkę też mi smutno,że twoje wyniki nie są zadawalające i nie mogą Cię dalej leczyć w szpitalu.Trzymam mocno kciuki aby wszystko się ułożyło po twojej myśli.Tineczko tyle energii w Tobie,ze aż czasami Ci zazdroszczę.Marcia tak się cieszę,że Twój mąż znalazł pracę.Kropcia forum możesz sobie darować ale nie naszą kawiarenkę.Agulek ja wiedziałam,ze będziesz dzielna i dasz sobie radę.A co z naszą Myshą i Frotką?Zamilkły nam dziewczyny.Bodek,JT też milczą.Miłego dnia i fajnego wekendu Wam życzę.
Witam w piatkowy wieczor. Dzien padajacy , czarne chmury , slonce chwilami chcialo cieszyc, ale nie dalo rady,,,
Naparzylam kawy, woda goraca na herbate w termosie,,,zwierzaki nakarmione parowkami i na spacerze byly z Amigo,,,ach ten Amigo: kocha wszystko i wszystkich, takiego pieska jeszcze nie mialam:)
Acha, zostawilam placek z rabarbarem, smacznego!
Jestem Alu cały czas. Codziennie czytam ale jakoś tak nie umiem nic napisać. Na okrągło tylko praca i praca a ten tydzień miałam okropny. W poniedziałek miałam remanent, który oczywiście wypadł dobrze, nawet bardzo ale wtorek miałam strasznie ciężki no i potem cały tydzień już się tak ciężko ciągnął:) Cieszę się, że już się skończył. Wczoraj się pogoda popsuła bo lało okropnie ale miałam nadzieję, że chociaż weekend będzie ładny i będę mogła się poprażyć na balkonie a tu d..a. Chłodno, nie ma słońca i strasznie wieje. Ale za to będę się byczyć przez weekend, posprzątam zaraz mieszkanko, upiekę waniliowe księżyce a potem to nawet palcem nie kiwnę:) Życzę wszystkim miłego dnia.
Dopiero przeczytałam kilka ostatnich wpisów.Miło że pamietasz również o mnie. Praca mnie pochłania, nadgodziny... Zagladam na kilka chwil mnie więcej co dwa dni, czasu brakuje,a meżulek kompa blokuje od rana do nocy bo mapy kreśli ...Jak tylko on na papierosa to ja myk na WZ:)Teraz odsypia a synek sie bawi to mam czas dla siebie:)Pozdrawiam serdecznie Aneta
uffff.....
3 minuty na WZ:)
czasu malo ....
sam na kuchni i wieczne sprzeczki z szefowa aby menu zmniejszyla. to gotowania pelno i jak dotkne sofe lub lozko to spie....
przepraszam ze tak cicho jakos ale czasu malo nawet na moderatorskie obowiazki malo.
aaaaaaaa w kuchennych napisalem watek --- pomocy szukam :) hehehe JA???? hmm pomyslu jakiegos bardziej niz pomocy :)
sle usciski dla kazdego z osobna i wszystkich razem.
i jak dorwe czas gdzies po drodze to sie odezwe:)
pozdr....
Bodek, fajnie , ze zyjesz:)))
Witajcie :-)
Wreszcie się wyspałam. Jak się pójdzie wcześniej spać, to od razu inaczej wygląda poranek :-) Ależ w nocy padało. Znów wspaniale stukało w parapet i doszedł jeszcze taki jeden dzwięk...jakby ktoś pukał w bębenek(?) Fajne to było. A teraz jest trochę szaro i dość chłodno. Słońce chwilami wychyla się zza chmur, ale jest taki wiatr, że zaraz pojawiają się następne. Dobrze, że sobie wczoraj pospacerowałam, bo dziś ta pogoda mnie nie kusi. Chociaż...? Wczoraj wpadła do mnie Mama. Obie lubimy sobie połazić. Posiadamy w tyłku takie coś, co się popularnie nazywa szwędaczem i włącza się nam to coś prawie każdego dnia :-)
Doprowadziłam do porządku swój "przybalkonowy ogródek" kosząc trawę i wyrywając chwasty. Noooormalnie jestem z siebie dumna :-) Kombinowałam, kombinowałam...liczyłam, że moze jak Połówek przyjedzie, to wytaszczy kosiarkę i zajmie się tym, ale...ta trawa tak szybko rośnie, że nie było na co czekać. No i cieszę się, bo teraz jest znów ładnie :-)
Alicja, jak miło Ciebie "widzieć". Pewnie zapracowana jesteś? Mało Ciebie w "kawiarence", ale pamietaj, że kawa zawsze czeka i wpadnij czasem choćby tylko po to, by dać znać, że "przechodziłaś" obok :-)
Mysha, za Tobą też się mocno rozglądałam. O mały włos a głowa by mi się odkręciła ;-) Chyba Cię ściągnęłam myślami. A Ty zaganiana i zmęczona marzysz o słońcu i wolnym weekendzie. Niech Ci się uda wypocząć i nie daj się wciągnąć w żadne pichcenie smakołyków - znajdź czas tylko dla siebie. Czasami tak trzeba. To nic, że pogoda nie na leżak. Na wygodnej kanapie też będzie miło. Przed Tobą całe lato więc jeszcze będzie czas na słoneczną "kąpiel".
Tineczko, ja Cie uduszę za ten placek z rabarbarem. Kusisz mnie a ja mam dietę. Ja jak tylkjo zobaczę kuszonkę, to aż mnie szczypią paluchy żeby coś skubnąć. No tak...bo ja z ciasta, to najbardziej lubię kruszonkę :-) Z tego, co piszesz wynika, że masz taką samą pogodę, jak my. Oj, podleje nam roslinki trochę, co? Potem znów przyjdzie słońce i zacznie się sezon truskawek, porzeczek, agrestu, czereśni, wiśni... Mniam! :-) Już się nie mogę doczekać tych owoców.
Bodek, tak myślałam, że masz "urwanie głowy" w pracy. Udało Ci się chociaż trochę wywalczyć u szefowej, by skróciła listę menu? Powiedz temu swojemu szefostwu, że jak nie przestaną Ciebie męczyć, to my ich odwiedzimy a wtedy, to będą biedni! Nie daj się. Oni wiedzą, że drugiego, takiego sprytnego, zdolnego i pogodnego szefa kuchni, to szybko nie znajdą. A jaką sałatkę (z makaronem) wymyśliłeś? Wybrałeś coś z propozycji WŻ, czy miałeś natchnienie?
Hmm... wiecie co, słońce wyjrzało i coś już długo się nie chowa. Kto wie, może to jednak będzie pogodny dzień...? Takiego wszystkim życzę
czesc :)
hmmm nieciekawie jest w pracy.
klimat jest bardzo oficjalny. jak w sobote mialem 57 osob i moja kochana szefowa dolozyla mi nastepne 3 dania do menu to zapytalem:
"czy to jest jej sposob na skrocenie menu jesli wie co to znaczy skrocenie" to mi odpowiedziala: "ze tak i jak mi sie niepodoba to moj problem"...
no i szukam nadal pracy i mam nadzieje ze znajde :)
co do salatki to jak przedstawilem jej pomysly, to powiedziala ze nie musze robic ... hmmm co zrobisz.
Kurde! Powiem to - niewdzięczny babol!!!
czesc Bodek:)
ja rozumiem Twoja sytuacje, u nas tez nieciekawie jest w restauracjach, obnizaja ceny, nie do pomyslenia rok temu,,,,
ale, jak masz dobre ubezpieczenie, to idz na chorobowe, bo stres w pracy zje Cie zywczem:(((
Niech "szefowa" stanie w kuchni i gotuje sama, 50 dan dziennie, hehehe
Kurcze, nie daj sie, kryzys minie, a taka "szefowa" miej w dupie, ona nie jest warta Ciebie!!!!
Szukaj nowej pracy, zycze Ci powodzenia!!!!
Sle pozytywne fluidy , tfu,tfu!!!!
O to to! Właśnie!!!
Witajcie w słoneczną ale wietrzną sobotę.
Obiadek mam prawie gotowy . A teraz zrobiłam sobie zaczyn na makowca. Dawno nic nie piekłam hehehe.
Dzisiaj idziemy ostatni raz "na biało" i zacznie sie normalne życie.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Jak już sie zalogowałam to.... dobrej nocy kochani-:)))
Czy ktoś wie gdzie jest piegusowa?
Witam w niedzielę i to na dodatek słoneczną :-)
Śniadanie zjedzone a teraz druga herbata w Waszym towarzystwie. Jak tak sobie zerknęłam na listę urzytkowników, to widać wyraźnie, że zalogowane są w znaaacznej większości te osoby, które się nie odzywają na forum. Hm...to kto się do mnie przysiądzie? Może Bodek, bo też się pojawił...?
Bodek, właśnie ogladałam w porannej TV wywiad z Kasią Kowalską. Za równy miesiąc Jej mały synek Ignaś będzie kończył roczek. Kasia jak zwykle fajnie wygląda :-)
Życzę Waszystkim relaksującej niedzieli i udanego, nowego tygodnia
Witaj smakosiu i oczywiście Wszystkie Żarłoczki tu zaglądające :)
U mnie też zapowiada się ładny dzień. Obiadek juz przyszykowany . A po południu wybieram się z dziećmi i z koleżanką i jej córką na mszę do Sanktuarium w Łagiewnikach. Słoneczko świeci więc można się przespacerować. Mąż jak zwykle na uczelni więc trzeba sobie jakoś dzień zorganizować.
Miłej niedzieli Wam życzę :)
Witajcie :) Wyłaniam się z kącika aby Nonce Iwonce spóżnione ale najserdeczniejsze życzenia imieninowe złożyć!!!:) A wszystkim miłej niedzieli życzyć. Pozdrawiam.
O jej!!! Dzięki za przypomnienie.
Nonko - Iwonko, ja również zasyłam spóźnione, ale baaaardzo szczere życzenia. Niech zdrowie wraca do normy, niech problemy uciekają, niech się spełniaja marzenia i jeszcze wiele, wiele innych serdeczności... Uściski i buziaki.
Uwielbiam lody w takiej małej lodziarni w Kościerzynie - mieszczącej się w zasadzie tuż przy rynku. Latem w weekendy mają bardzo wiele smaków. Tanio nie jest, ale naprawdę warto. Muszę tam koniecznie zajrzeć w lipcu!
Kto zna ten zimny owocowy kącik
Mój zwierzak coraz częściej wyleguje się na terakocie, bo tam chłodniej, a z serduchem u niego już krucho, więc wyższe temperatury mu nie służą :(