Moi kochani. Starsi (stażem) użytkownicy Wielkiego Żarcia...znają mnie bardzo dobrze (młodsi mniej). Większość z Was wie, że uwielbiam żartować, śmiać się i prowadzić niezbyt poważne (czasami) dysputy. Na forum wchodzę aby oderwać się od codziennych problemów i wirtualnie pobawić się. Pogadać o wszystkim i o niczym. Jednak ostatnio zauważyłem, że dział "rozmowy wolne i frywolne" stał się ośrodkiem "katastroficznym". Piszecie coraz częściej o swoich ( i nie tylko) problemach , tragediach życiowych itp. Powiem szczerze, na prawdę mało mnie interesuje, że ktoś tam ma depresję, że ktoś ma problemy z mężem , ze zdrowiem dzieci, babci, mamy czy swoim. Można o tym pisać ale po co? Czy satysfakcjonuje Was, że na Wasze (np) żale do życia inni napiszą...."trzymaj się ciepło", czy "jesteśmy z Tobą" lub "wysyłam Ci pozytywne fluidy".....i tym podobne bzdety. Przecież ludzie ci po wyłączeniu komputera natychmiast zapomną o Waszych problemach. Każdy ma swoje życie i idzie ono równolegle do wirtualnego...ale jednocześnie nie ma z wirtualem nic wspólnego. Po co więc o tym pisać? To nie ma logicznego uzasadnienia....A może się mylę?... Zapraszam do dyskusji na ten temat. Bahus
Po co jeść, skoro jutro bedziemy głodni? Po co pić piwko z lodówki, skoro i tak ogrzeje się w Twoim brzuszku ? Po to, aby było lepiej.Choćby namiastka lepszości . A tak serio - ja w swoim problemie nie dostałam fluidów, lecz naprawdę dobre rady od ludzi, którzy mieli podobny problem.Cieszę się,że mi pomogli i jeśli ktokolwiek bedzie potrzebował pomocy ode mnie - udzielę jej ( tylko mnie nie proś,żebym leciała z otwieraczem do piwka aż do Poznania).Pozdro:)
Tak jest Smakosiu.. My wiemy prawda? :-) ;-) A przyjaznie kazdego rodzaju (czy realne czy wirtualne) sa tyle warte co ludzie je zawierajace. Kazdy mierzy wlasna miarka...
Bahus, znam Twoj "humor" albo jego brak od dawna, hihihi
Wlasciwie masz racje, bo to tylko wirtualne znajomosci,,,, jednak: pamietasz slowa : "Wielka Rodzina WZ"??? Pewnie masz racje, po co te tragedie tutaj opisywac? No, bo w rodzinie jest czasami pod gore, czasami zjezdza sie na tylku z rozpedu w dol,,,,
Musze Ci powiedziec, ze zaimponowales mi Twoim watkiem, tego sie po Tobie nie spodziewalam,,,,zawsze byles taki "suchy", a tu nagle nawet zdjecie wstawiles:)
Nie wiem jak "rozmowy wolne i frywolne" maja toczyc sie dalej, czekam rowniez na propozycje,,,,:)
Musze Ci powiedziec, ze zaimponowales mi Twoim watkiem, tego sie po Tobie nie spodziewalam,,,,zawsze byles taki "suchy", a tu nagle nawet zdjecie wstawiles:)
...o faktycznie,Bahus zdjecie wstawil,szkoda,ze takie malenkie ,
Po co? Bo to łatwiejsze, niż zmierzenie się z prawdziwym zyciem. Bo własnie dlatego, ze to świat wirtualny- najpierw nie widac konsekwencji. Bo to świat "podwójny" - jest sie samemu ze sobą, można się wnikliwiej przyjrzeć, w złudnym poczuciu komfortowej intymnosci, a jednoczesnie można być wysłuchanym. Być ważnym, mieć pól godziny dla siebie i zaspokoic potrzebę bycia we wspólnocie... Bo to mniej kłopotliwe, niz prawdziwa relacja w realnym zyciu- tak łatwo przecież "zniknac" - zabrać ze sobą swoje tragedie, swoje żale...
Bo to potrzebne- mozliwe, ze w prawdziwym zyciu brakuje odwagi by cos powiedzieć- bo zawiodą struny głosowe i głos sie tak żałosnie załamie, bo moze trzeba będzie się zmierzyć ze spojrzeniem.
Bo moze to niewazne, ze ktoś zaraz to oleje Bo moze ważniejsze ( dla piszącego) jest to, zę to wyrzuci coś z siebie...
Bo pisanie, tak, by ktoś zrozumiał ( w warstwie słownej, niekoniecznie co do istoty) już pomaga ułozyć myśli. Bo czasem- choćby nie wiem, jak się chciało przyklepać, pozamiatać pod dywan- samo wyłazi- chcesz schować pod język- a wyłazi oczami.
Bo może w świecie, w którym tak łatwo stworzyc całkiem nowy byt, potrzeba autentyzmu. nawet nie dla kogoś, tylko właśnie dla siebie.
Użytkownik agik napisał w wiadomości: > Po co?Bo to łatwiejsze, niż zmierzenie się z prawdziwym zyciem.Bo własnie > dlatego, ze to świat wirtualny- najpierw nie widac konsekwencji.Bo to świat > "podwójny" - jest sie samemu ze sobą, można się wnikliwiej przyjrzeć, w > złudnym poczuciu komfortowej intymnosci, a jednoczesnie można być wysłuchanym. > Być ważnym, mieć pól godziny dla siebie i zaspokoic potrzebę bycia we > wspólnocie...Bo to mniej kłopotliwe, niz prawdziwa relacja w realnym > zyciu- tak łatwo przecież "zniknac" - zabrać ze sobą swoje tragedie, swoje > żale...Bo to potrzebne- mozliwe, ze w prawdziwym zyciu brakuje odwagi by cos > powiedzieć- bo zawiodą struny głosowe i głos sie tak żałosnie załamie, bo moze > trzeba będzie się zmierzyć ze spojrzeniem.Bo moze to niewazne, ze ktoś zaraz > to olejeBo moze ważniejsze ( dla piszącego) jest to, zę to wyrzuci > coś z siebie...Bo pisanie, tak, by ktoś zrozumiał ( w warstwie > słownej, niekoniecznie co do istoty) już pomaga ułozyć myśli.Bo czasem- > choćby nie wiem, jak się chciało przyklepać, pozamiatać pod dywan- samo > wyłazi- chcesz schować pod język- a wyłazi oczami.Bo może w świecie, w > którym tak łatwo stworzyc całkiem nowy byt, potrzeba autentyzmu. nawet > nie dla kogoś, tylko właśnie dla siebie.( chyba nie powinno się zaczynac > zdania od "bo")
To musisz się za niego zabrać za przeproszeniem "od pupy strony" - nasiadówka nie zaszkodzi, a języki rozwiąże... ... a potem nasz Bahus sam przyjdzie prosić we frywolnych o fluidy - pomocnicze przy leczeniu kaca hihhihi
Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Moi kochani. Starsi (stażem) użytkownicy Wielkiego Żarcia...znają mnie bardzo > dobrze (młodsi mniej). Większość z Was wie, że uwielbiam żartować, śmiać się i > prowadzić niezbyt poważne (czasami) dysputy. Na forum wchodzę aby oderwać się > od codziennych problemów i wirtualnie pobawić się. Pogadać o wszystkim > i o niczym. Jednak ostatnio zauważyłem, że dział "rozmowy wolne i frywolne" > stał się ośrodkiem "katastroficznym". Piszecie coraz częściej o swoich ( > i nie tylko) problemach , tragediach życiowych itp. Powiem szczerze, na prawdę > mało mnie interesuje, że ktoś tam ma depresję, że ktoś ma problemy z mężem , > ze zdrowiem dzieci, babci, mamy czy swoim. Można o tym pisać ale po co? Czy > satysfakcjonuje Was, że na Wasze (np) żale do życia inni napiszą...."trzymaj > się ciepło", czy "jesteśmy z Tobą" lub "wysyłam Ci pozytywne fluidy".....i tym > podobne bzdety. Przecież ludzie ci po wyłączeniu komputera natychmiast zapomną > o Waszych problemach. Każdy ma swoje życie i idzie ono równolegle do > wirtualnego...ale jednocześnie nie ma z wirtualem nic wspólnego. Po co > więc o tym pisać? To nie ma logicznego uzasadnienia....A może się > mylę?...Zapraszam do dyskusji na ten temat.Bahus
Bachusie na koncu zadales pytanie po co o tym pisac? Po to ze ..........ludzie madrze radza ,po to ze czlowiek jak sie wyzali lepiej sie czuje, po to, bo jestesmy ludzmi i sami w zyciu bez wsparcia innych nie damy sobie rady ! napiszesz pewnie mnie tam wsparcie nie potrzebne ! ale...........mnie tak , przespalam spokojnie noc ,bo zrobilam co mi radzili inni ,za co wszystkim bardzo dziekuje :) Wiem ze napisales to tylko po to ,zeby zawrzalo ! nie wierze ze tak myslisz jak napisales ,inaczej nie chwalilbys sie zdjeciami slubnymi syna :) Pozdrawiam
witam, wydaje mi sie że pytanie jest postawione celowo by sprowokować do wypowiedzi. Sądze że warto wiedziec w trudnych chwilach zycia ze są ludzie którzy nas wspierają psychicznie.Człowiek jest "zwierzęciem stadnym" i lepiej znosi życie gdy ma wsparcie wokół siebie, a tego bardzo potrzebujemy. Chyba kazdy tak myśli i dlatego dzieli sie swoimi smutkami i radosciami. pozdrawiam,
Gdyby tak ktoś inny wyskoczył z tym wątkiem to na pewno poleciałyby gromy... ...i oczywiście trąciłoby czystą pruderią... Nawet tu są równi i równiejsi...
Pragnę podziękować Wszystkim , którzy piszą drugim słowa pociechy , ślą fluidy , doradzają . Nie rezygnujcie z tego !!!! Dzięki takim słowom ta stronka jest wyjątkowa !!!! Z tego miejsca pragnę podziękować szczególnie Tineczce ,ściskam Cię Grażynko i dziękuję za wszystko .
Bahusie czasem łatwiej zwierzyc się ze swoich trosk i problemów wirtualnym znajomym, łatwiej nam się otworzyc nie patrząc w czyjąś twarz. I nie ważne jest, że ten wirtualny ktosiek za chwilę zapomni o naszym istnieniu. Istotne jest to, że sie wyżaliliśmy, że zrzuciliśmy kamień z serca. To takie samooczyszczenie.<<"Wysyłam Ci pozytywne fluidy..." i tym podobne bzdety>> znaczą dla co niektórych wiecej niż niema obecnośc rodziny, czy fałszywe poklepywania prawdziwych znajomych.
Czesto jest tak ,że samo napisanie o problemie ma terapeutyczne własciwosci .Ten kto nie wierzy w intencje pocieszajcego nie musi sie "wyflaczać "na forum .Wolny kraj ...
Eee, marudzisz bahusie :) Może i po wyłączeniu kompa większość zapomni, ale takiej poranionej osobie na pewno jest miło, że ktoś zwrócił uwagę na jej problem i poświęcił część swojego czasu na zapoznanie się z nim a nierzadko napisanie paru słów wsparcia!
Widzisz Bahusie, dzieki WZ zawierane sa bardzo realne znajomosci ( jak w moim przypadku), ktore sa jedynymi z bardziej wartosciowych w moim bynajmniej zyciu, i mysle, ze nie jestem wyjatkiem.
...ale ci, którzy czytają te "chwilowe" rady- też kiedyśwyłączają komputer i zapominają. Ale ta chwila czytania miłych słów to ulga, która uspokoi nawet po zamknięciu windowsa. I chyba o to chodzi. Gdyśmy nie liczyli, że te publiczne żale coś dadzą- pewnie byśmy ich nie pisali. A skoro piszemy i czytamy- znaczy, że chwilowe ukojenie działa :) Czy jest w tym coś złego? Moim zdaniem nie.
Bachus, a może tak sprawdzimy te wirtualne znajomości i pocieszania? Wybiorę się do Ciebie w niedzielę. Daj cynk na GG czy masz ochotę na lajanówkę i spotkajmy się. Omówimy te katastroficznme wpisy, tragedie domowe. Acha ,,jestem z Tobą,, Zabiorę fluidy. Sprawdzę jaki z Ciebie twardziel. Relację zdam po powrocie. Kto jest za relacją ze spotkania?
widzę bahusie że dostałeś trochę po dupie za ten wątek i chociaż nie jestem "tu" zbyt zaawansowanym użytkownikiem, to powiem szczerze że dziwi mnie twoja postawa, albo sam nie doświadczyłeś niczego przykrego w życiu nie mając potrzeby "wyżalania" się, albo jesteś tak bardzo antyspołeczny że nie ufasz ludziom i Ich dobrej woli tudzież chęci dania dobrej rady. Mimo to pozdrawiam cię ciepło i oby nigdy smutek i depresja cię nie dopadły nawet jeśli będziesz miał wokół siebie wianuszek "realnych" przyjaciół.
Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Moi kochani. Starsi (stażem) użytkownicy Wielkiego Żarcia...znają mnie bardzo > dobrze (młodsi mniej). Większość z Was wie, że uwielbiam żartować, śmiać się i > prowadzić niezbyt poważne (czasami) dysputy. Na forum wchodzę aby oderwać się > od codziennych problemów i wirtualnie pobawić się. Pogadać o wszystkim > i o niczym. Jednak ostatnio zauważyłem, że dział "rozmowy wolne i frywolne" > stał się ośrodkiem "katastroficznym". Piszecie coraz częściej o swoich ( > i nie tylko) problemach , tragediach życiowych itp. Powiem szczerze, na prawdę > mało mnie interesuje, że ktoś tam ma depresję, że ktoś ma problemy z mężem , > ze zdrowiem dzieci, babci, mamy czy swoim. Można o tym pisać ale po co? Czy > satysfakcjonuje Was, że na Wasze (np) żale do życia inni napiszą...."trzymaj > się ciepło", czy "jesteśmy z Tobą" lub "wysyłam Ci pozytywne fluidy".....i tym > podobne bzdety. Przecież ludzie ci po wyłączeniu komputera natychmiast zapomną > o Waszych problemach. Każdy ma swoje życie i idzie ono równolegle do > wirtualnego...ale jednocześnie nie ma z wirtualem nic wspólnego. Po co > więc o tym pisać? To nie ma logicznego uzasadnienia....A może się > mylę?...Zapraszam do dyskusji na ten temat.Bahus
Celowo zacytowalam cala wypowiedz bahusa i rowniez celowo pogrubilam te czesc wypowiedzi, ktora ja uwazam moi poprzednicy w dyskusji pomineli absolutnie. Bahus nigdzie nie mowi, zeby przestac pisac o tragediach, chorobach i zalach. Wiadomo, ze one zawsze byly i beda. Natomiast bahus napisal po co On wchodzi na WZ, a moze nawet po co wchodzi do tego dzialu. Bo ten dzial nazywa sie Rozmowy wolne i frywolne wybaczcie, ale tez nie widze nic frywolnego w smierci babci czy chorobie dziadka. A ostatnio naprawde w tym dziale nic wiecej sie nie dzieje. Jedyna radosna nowina byly narodziny Synka Mamy Rozyczki i chwala Mamie za to, bo nareszcie byla radosc a nie ciagle znicze. Ja tez mam znajomosci czy przyjaznie zawiazane tutaj na forum WZ i to jest bardzo cenne, ale spojrzmy tak obiektywnie, czy nie zrobilo sie tutaj nader zalobnie i placzliwie ostatnio? Nie ma juz watkow radosnych, dyskusji mniej lub wiecej zazartych, ale do ktorych czlowiek lecial w czasie kazdej przerwy w pracy, zeby zobaczyc co nowego napisali inni.
Zrobilo sie smutno i bolesciwie;) Jednego boli glowa innego watroba, a jeszcze inny szuka masci na pluskwy. To wszystko jest fajne i jesli wiekszosci pomaga, to tez sie ciesze, ale moze nazwijmy ten dzial inaczej. Proponuje "Gorzkie zale" bo z rozmowami wolnymi i frywolnymi to ten dzial juz niewiele ma wspolnego. Pomijajac fakt, ze ostatnio we wszystkich dzialach jest coraz wiekszy groch z kapusta.
Ulalo mi sie, jak kogos obrazilam, to przepraszam nie jest to moim zamiarem. Tak samo, jak nie wierze, ze bahus chcial obrazic czyjekolwiek uczucia otwierajac ten watek.
Moze bahus i ja spodziewamy sie odnalezc tutaj niekoniecznie cos frywolnego ale bardziej rozrywkowego?
To pewnie przez ta czekoladowa ekstaze, ktora rodzina zamawia przy kazdej okazji:))))))) Zartuje, holly, Ciebie sie nie da "nie pamietac" i jestem przekonana, ze wiekszosc bywalcow WZ (tej starej daty) czuje to samo. buziaki:))
Chyba nawet wiecej niz jeden, bo jeden to pamietam, ze ja zakladalam. Nawet namawialam Ekkore zeby napisala do Ciebie list z zapytaniem czy wszystko w porzadku i prosba zebys wrocila bo tesknimy. No ale nie chce stwarzac niewygodnej sytuacji, wiec co bylo to bylo, cieszmy sie ze jestes:))))
jesteście kochane. dziękuję za takie powitanie. naprawdę nie zdajecie sobie sprawy jak mi jest teraz miło.. (moja nieobecność nie pociąga za sobą dziwnych/niemiłych przeżyć, po prostu miałam w życiu zdecydowanie mniej czasu na kucharzenie no i głównie na internet)
Marylko, pozwolisz, że "podepnę" się pod Twoją radość z powrotu holly...:))) Holly, pamiętam Cię bardzo dobrze z wielu powodów a szczególnie z akcji "wspólne pierniczenie". Miło, że jesteś...:)))
jeszcze raz dzięki ! całuski :) o tak, wspólne pierniczenie, to było świetne. i choć przez okres jak mnie nie było nie odwiedzałam forum, wpadałam po przepisy od czasu do czasu. i w ostatnie święta piernik był oczywiście z twoją masą orzechową!!! :)
wlasnie jak czytalem ten wypowiedz i nastepne leciala w radiu ta piosenka . hmmmm masz racja lucky :) wiecej humoru i pozytywnych watkow by sie przydalo :) nawet plotkowan brakuje bo wiedzmy nie chca gadac o kims tam :) hehehe ja tam czasu nie mam nawet na nadrabianie moich zadan juz nie mowiac o pisaniu :) no .... zostawie tak jak napisalem i zobaczymy czy cus sie ruszy w watkach innych :)
LUDZIE, ludzie, a kto sie bedzie przypodchlebial bahusowi? Nawet jak On ma racje, albo i nie ma. Przeciez przezywamy nasze zycie niezaleznie od WZ, kogos lubimy, i juz wyskakuje zycie niewirtualne, z kims sie zadajemy w zyciu prawdziwym, z kims wymieniamy numery telefonow, z kims jeszcze adresy,z kims innym sie spotkamy (i to wcale nie z powodu zlotow), z kims sie spotkalismy po raz pierwszy i ostatni. Bahus ma racje, nie jestesmy zadna rodzina, jestesmy co najwyzej przyjaciolmi, o przyjazn trzeba zadbac.
...a tak od strony technicznej...to jak ja mam Ci je zapodać...te fluidy? Dziś mam twarzy fluid. I jestem bardzo ładna! Bo bez niego to już nie bardzo... :/ A tak poważniej. Bzdety/ nie bzdety...przecież właśnie takie małe rzeczy nadają życiu smak. Jak pieprz- jedno ziarnko nic nie zdziała. Ale już kilkaset... I to chyba nie jest do końca tak, że po wyłączeniu komputera zapominamy. Ja bardzo często myślę o tym, że komuś (kogo znam tylko "zza szybki" monitora dzieje się krzywda, albo ma deprechę. I może nic mogę zrobić, ani pomóc. Ale dobre słowo nic nie kosztuje. A czasem łatwiej przychodzi powiedzieć coś miłego zupełnie obcej osobie niż komuś bliskiemu...
Użytkownik basia b napisał w wiadomości: > A ja na jutro zamawiam fluidy, trzymanie kciuków i ..".tym podobne > bzdety"... mi to pomaga. Licze na Was! Oj Bahus, Bahus!!! Ty też trzymaj!
No wlasnie ja tak sobie obserwuje te ostatnie watki i obawiam sie czy to aby koniec swiata nie nadchodzi wielkimi krokami, skoro bahus z tineczka w takiej komitywie:)))))))))))))))))
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości: > No wlasnie ja tak sobie obserwuje te ostatnie watki i obawiam sie czy to aby > koniec swiata nie nadchodzi wielkimi krokami, skoro bahus z tineczka w takiej > komitywie:)))))))))))))))))
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości: > Tani jestes:)))))))
No wiem, ale nigdy nikogo nie "skreślam". Wielu moich "wrogów" z WŻ stało się moimi przyjaciółmi. Na tym polega "kunszt" właściwego podejścia do człowieka....Tineczka to zupełnie inna osoba niż Grazyna..... Bahus
PS. Powyższe nie dotyczy Janka. Byłego użytkownika naszej strony
Moi kochani.
Starsi (stażem) użytkownicy Wielkiego Żarcia...znają mnie bardzo dobrze (młodsi mniej). Większość z Was wie, że uwielbiam żartować, śmiać się i prowadzić niezbyt poważne (czasami) dysputy. Na forum wchodzę aby oderwać się od codziennych problemów i wirtualnie pobawić się. Pogadać o wszystkim i o niczym. Jednak ostatnio zauważyłem, że dział "rozmowy wolne i frywolne" stał się ośrodkiem "katastroficznym". Piszecie coraz częściej o swoich ( i nie tylko) problemach , tragediach życiowych itp. Powiem szczerze, na prawdę mało mnie interesuje, że ktoś tam ma depresję, że ktoś ma problemy z mężem , ze zdrowiem dzieci, babci, mamy czy swoim. Można o tym pisać ale po co? Czy satysfakcjonuje Was, że na Wasze (np) żale do życia inni napiszą...."trzymaj się ciepło", czy "jesteśmy z Tobą" lub "wysyłam Ci pozytywne fluidy".....i tym podobne bzdety. Przecież ludzie ci po wyłączeniu komputera natychmiast zapomną o Waszych problemach. Każdy ma swoje życie i idzie ono równolegle do wirtualnego...ale jednocześnie nie ma z wirtualem nic wspólnego. Po co więc o tym pisać? To nie ma logicznego uzasadnienia....A może się mylę?...
Zapraszam do dyskusji na ten temat.
Bahus
Po co jeść, skoro jutro bedziemy głodni? Po co pić piwko z lodówki, skoro i tak ogrzeje się w Twoim brzuszku ?
Po to, aby było lepiej.Choćby namiastka lepszości .
A tak serio - ja w swoim problemie nie dostałam fluidów, lecz naprawdę dobre rady od ludzi, którzy mieli podobny problem.Cieszę się,że mi pomogli i jeśli ktokolwiek bedzie potrzebował pomocy ode mnie - udzielę jej ( tylko mnie nie proś,żebym leciała z otwieraczem do piwka aż do Poznania).Pozdro:)
Mylisz sie Bahusie,oj mylisz...malo tego!Jestem prawie pewna,ze celowo sprowokowales
Czyz nie tak?
Użytkownik Netka Anetka napisał w wiadomości:
> Mylisz sie Bahusie,oj mylisz...malo tego!Jestem prawie pewna,ze celowo
> sprowokowales Czyz nie tak?
Zaprosiłem tylko do dyskusji...nic poza tym...;)
Bahus
Użytkownik Netka Anetka napisał w wiadomości:
> Mylisz sie Bahusie,oj mylisz...malo tego!Jestem prawie pewna,ze celowo
> sprowokowales Czyz nie tak?
Właśnie dlatego nic nie napiszę (prawie nic)
Tak jest Smakosiu.. My wiemy prawda? :-) ;-) A przyjaznie kazdego rodzaju (czy realne czy wirtualne) sa tyle warte co ludzie je zawierajace. Kazdy mierzy wlasna miarka...
Bahus, znam Twoj "humor" albo jego brak od dawna, hihihi
Wlasciwie masz racje, bo to tylko wirtualne znajomosci,,,, jednak: pamietasz slowa : "Wielka Rodzina WZ"???
Pewnie masz racje, po co te tragedie tutaj opisywac? No, bo w rodzinie jest czasami pod gore, czasami zjezdza sie na tylku z rozpedu w dol,,,,
Musze Ci powiedziec, ze zaimponowales mi Twoim watkiem, tego sie po Tobie nie spodziewalam,,,,zawsze byles taki "suchy", a tu nagle nawet zdjecie wstawiles:)
Nie wiem jak "rozmowy wolne i frywolne" maja toczyc sie dalej, czekam rowniez na propozycje,,,,:)
Serdecznosci
tineczka
Musze Ci powiedziec, ze zaimponowales mi Twoim watkiem, tego sie po Tobie nie spodziewalam,,,,zawsze byles taki "suchy", a tu nagle nawet zdjecie wstawiles:)
...o faktycznie,Bahus zdjecie wstawil,szkoda,ze takie malenkie ,
...dodam jeszcze,ze ja tylko tutaj zagladam,to znaczy na "wolne i frywolne"bo lubie sobie od czasu do czasu pogadac o zyciu...a zycie to My.
Po co?
Bo to łatwiejsze, niż zmierzenie się z prawdziwym zyciem.
Bo własnie dlatego, ze to świat wirtualny- najpierw nie widac konsekwencji.
Bo to świat "podwójny" - jest sie samemu ze sobą, można się wnikliwiej przyjrzeć, w złudnym poczuciu komfortowej intymnosci, a jednoczesnie można być wysłuchanym. Być ważnym, mieć pól godziny dla siebie i zaspokoic potrzebę bycia we wspólnocie...
Bo to mniej kłopotliwe, niz prawdziwa relacja w realnym zyciu- tak łatwo przecież "zniknac" - zabrać ze sobą swoje tragedie, swoje żale...
Bo to potrzebne- mozliwe, ze w prawdziwym zyciu brakuje odwagi by cos powiedzieć- bo zawiodą struny głosowe i głos sie tak żałosnie załamie, bo moze trzeba będzie się zmierzyć ze spojrzeniem.
Bo moze to niewazne, ze ktoś zaraz to oleje
Bo moze ważniejsze ( dla piszącego) jest to, zę to wyrzuci coś z siebie...
Bo pisanie, tak, by ktoś zrozumiał ( w warstwie słownej, niekoniecznie co do istoty) już pomaga ułozyć myśli.
Bo czasem- choćby nie wiem, jak się chciało przyklepać, pozamiatać pod dywan- samo wyłazi- chcesz schować pod język- a wyłazi oczami.
Bo może w świecie, w którym tak łatwo stworzyc całkiem nowy byt, potrzeba autentyzmu. nawet nie dla kogoś, tylko właśnie dla siebie.
( chyba nie powinno się zaczynac zdania od "bo")
Użytkownik agik napisał w wiadomości:
> Po co?Bo to łatwiejsze, niż zmierzenie się z prawdziwym zyciem.Bo własnie
> dlatego, ze to świat wirtualny- najpierw nie widac konsekwencji.Bo to świat
> "podwójny" - jest sie samemu ze sobą, można się wnikliwiej przyjrzeć, w
> złudnym poczuciu komfortowej intymnosci, a jednoczesnie można być wysłuchanym.
> Być ważnym, mieć pól godziny dla siebie i zaspokoic potrzebę bycia we
> wspólnocie...Bo to mniej kłopotliwe, niz prawdziwa relacja w realnym
> zyciu- tak łatwo przecież "zniknac" - zabrać ze sobą swoje tragedie, swoje
> żale...Bo to potrzebne- mozliwe, ze w prawdziwym zyciu brakuje odwagi by cos
> powiedzieć- bo zawiodą struny głosowe i głos sie tak żałosnie załamie, bo moze
> trzeba będzie się zmierzyć ze spojrzeniem.Bo moze to niewazne, ze ktoś zaraz
> to olejeBo moze ważniejsze ( dla piszącego) jest to, zę to wyrzuci
> coś z siebie...Bo pisanie, tak, by ktoś zrozumiał ( w warstwie
> słownej, niekoniecznie co do istoty) już pomaga ułozyć myśli.Bo czasem-
> choćby nie wiem, jak się chciało przyklepać, pozamiatać pod dywan- samo
> wyłazi- chcesz schować pod język- a wyłazi oczami.Bo może w świecie, w
> którym tak łatwo stworzyc całkiem nowy byt, potrzeba autentyzmu. nawet
> nie dla kogoś, tylko właśnie dla siebie.( chyba nie powinno się zaczynac
> zdania od "bo")
zgadzam się z tym...
Mac Gregor... a chcesz w pysk?
Ciekawe komu się pożalisz............ hahahahahahahahahahahahaha
Z Bahusem coś musi być nie tak, jeżeli nie reaguje na mój dowcip .hahahahahahahahaha
On pewnie dopiero układa jakąś zabawną ripostę. Musisz poczekać. Pewnie "wypali" :-)))
Ps. A ja bym chciała poznać tę "drugą stronę" Bahusa - nostalgiczną i wrażliwą...
To musisz się za niego zabrać za przeproszeniem "od pupy strony" - nasiadówka nie zaszkodzi, a języki rozwiąże...
... a potem nasz Bahus sam przyjdzie prosić we frywolnych o fluidy - pomocnicze przy leczeniu kaca hihhihi
a teraz husia na Bahusia :D
Haha! Pewnie otworzy niedługo wątek, w którym będzie się żalił, ze sobie żarty robisz z niego :)
Masz racje Lajanie ,nawet nie zauwazyl ze Bahus napisalam przez ch w srodku :) oczywiscie pomylilam sie.
hehe dobre:P
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Moi kochani. Starsi (stażem) użytkownicy Wielkiego Żarcia...znają mnie bardzo
> dobrze (młodsi mniej). Większość z Was wie, że uwielbiam żartować, śmiać się i
> prowadzić niezbyt poważne (czasami) dysputy. Na forum wchodzę aby oderwać się
> od codziennych problemów i wirtualnie pobawić się. Pogadać o wszystkim
> i o niczym. Jednak ostatnio zauważyłem, że dział "rozmowy wolne i frywolne"
> stał się ośrodkiem "katastroficznym". Piszecie coraz częściej o swoich (
> i nie tylko) problemach , tragediach życiowych itp. Powiem szczerze, na prawdę
> mało mnie interesuje, że ktoś tam ma depresję, że ktoś ma problemy z mężem ,
> ze zdrowiem dzieci, babci, mamy czy swoim. Można o tym pisać ale po co? Czy
> satysfakcjonuje Was, że na Wasze (np) żale do życia inni napiszą...."trzymaj
> się ciepło", czy "jesteśmy z Tobą" lub "wysyłam Ci pozytywne fluidy".....i tym
> podobne bzdety. Przecież ludzie ci po wyłączeniu komputera natychmiast zapomną
> o Waszych problemach. Każdy ma swoje życie i idzie ono równolegle do
> wirtualnego...ale jednocześnie nie ma z wirtualem nic wspólnego. Po co
> więc o tym pisać? To nie ma logicznego uzasadnienia....A może się
> mylę?...Zapraszam do dyskusji na ten temat.Bahus
Bachusie na koncu zadales pytanie po co o tym pisac?
Po to ze ..........ludzie madrze radza ,po to ze czlowiek jak sie wyzali lepiej sie czuje, po to, bo jestesmy ludzmi i sami w zyciu bez wsparcia innych nie damy sobie rady ! napiszesz pewnie mnie tam wsparcie nie potrzebne ! ale...........mnie tak , przespalam spokojnie noc ,bo zrobilam co mi radzili inni ,za co wszystkim bardzo dziekuje :)
Wiem ze napisales to tylko po to ,zeby zawrzalo ! nie wierze ze tak myslisz jak napisales ,inaczej nie chwalilbys sie zdjeciami slubnymi syna :) Pozdrawiam
witam, wydaje mi sie że pytanie jest postawione celowo by sprowokować do wypowiedzi. Sądze że warto wiedziec w trudnych chwilach zycia ze są ludzie którzy nas wspierają psychicznie.Człowiek jest "zwierzęciem stadnym" i lepiej znosi życie gdy ma wsparcie wokół siebie, a tego bardzo potrzebujemy. Chyba kazdy tak myśli i dlatego dzieli sie swoimi smutkami i radosciami. pozdrawiam,
Gdyby tak ktoś inny wyskoczył z tym wątkiem to na pewno poleciałyby gromy...
...i oczywiście trąciłoby czystą pruderią...
Nawet tu są równi i równiejsi...
kwiatku to nie tak - my po prostu znamy Bahusa....
Pragnę podziękować Wszystkim , którzy piszą drugim słowa pociechy , ślą fluidy , doradzają . Nie rezygnujcie z tego !!!! Dzięki takim słowom ta stronka jest wyjątkowa !!!! Z tego miejsca pragnę podziękować szczególnie Tineczce ,ściskam Cię Grażynko i dziękuję za wszystko .
ASTI
Sciskam cieplo i czekam na relacje z pobytu w Polsce:)
Bahusie czasem łatwiej zwierzyc się ze swoich trosk i problemów wirtualnym znajomym, łatwiej nam się otworzyc nie patrząc w czyjąś twarz. I nie ważne jest, że ten wirtualny ktosiek za chwilę zapomni o naszym istnieniu. Istotne jest to, że sie wyżaliliśmy, że zrzuciliśmy kamień z serca. To takie samooczyszczenie.<<"Wysyłam Ci pozytywne fluidy..." i tym podobne bzdety>> znaczą dla co niektórych wiecej niż niema obecnośc rodziny, czy fałszywe poklepywania prawdziwych znajomych.
Czesto jest tak ,że samo napisanie o problemie ma terapeutyczne własciwosci .Ten kto nie wierzy w intencje pocieszajcego nie musi sie "wyflaczać "na forum .Wolny kraj ...
dokladnie tak.
Ja nie wiele mogę pomóc na krzywdę innych ale staram się pocieszyć i nie dam rady o tej osobie zapomniec po wyłączenoiu komputera.
Eee, marudzisz bahusie :)
Może i po wyłączeniu kompa większość zapomni, ale takiej poranionej osobie na pewno jest miło, że ktoś zwrócił uwagę na jej problem i poświęcił część swojego czasu na zapoznanie się z nim a nierzadko napisanie paru słów wsparcia!
Widzisz Bahusie, dzieki WZ zawierane sa bardzo realne znajomosci ( jak w moim przypadku), ktore sa jedynymi z bardziej wartosciowych w moim bynajmniej zyciu, i mysle, ze nie jestem wyjatkiem.
...ale ci, którzy czytają te "chwilowe" rady- też kiedyśwyłączają komputer i zapominają. Ale ta chwila czytania miłych słów to ulga, która uspokoi nawet po zamknięciu windowsa. I chyba o to chodzi. Gdyśmy nie liczyli, że te publiczne żale coś dadzą- pewnie byśmy ich nie pisali. A skoro piszemy i czytamy- znaczy, że chwilowe ukojenie działa :) Czy jest w tym coś złego? Moim zdaniem nie.
...no i pamiętajmy, że jedni traktują internetowe znajomości bardzo serio, inni jedynie z przymróżeniem oka- "na chwilę".
Bachus, a może tak sprawdzimy te wirtualne znajomości i pocieszania? Wybiorę się do Ciebie w niedzielę. Daj cynk na GG czy masz ochotę na lajanówkę i spotkajmy się. Omówimy te katastroficznme wpisy, tragedie domowe. Acha ,,jestem z Tobą,, Zabiorę fluidy. Sprawdzę jaki z Ciebie twardziel. Relację zdam po powrocie. Kto jest za relacją ze spotkania?
jak najbardziej za.
I Ja jestem ZA!!!
z miłą chęcią poczytam:):):)
widzę bahusie że dostałeś trochę po dupie za ten wątek i chociaż nie jestem "tu" zbyt zaawansowanym użytkownikiem, to powiem szczerze że dziwi mnie twoja postawa, albo sam nie doświadczyłeś niczego przykrego w życiu nie mając potrzeby "wyżalania" się, albo jesteś tak bardzo antyspołeczny że nie ufasz ludziom i Ich dobrej woli tudzież chęci dania dobrej rady. Mimo to pozdrawiam cię ciepło i oby nigdy smutek i depresja cię nie dopadły nawet jeśli będziesz miał wokół siebie wianuszek "realnych" przyjaciół.
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Moi kochani. Starsi (stażem) użytkownicy Wielkiego Żarcia...znają mnie bardzo
> dobrze (młodsi mniej). Większość z Was wie, że uwielbiam żartować, śmiać się i
> prowadzić niezbyt poważne (czasami) dysputy. Na forum wchodzę aby oderwać się
> od codziennych problemów i wirtualnie pobawić się. Pogadać o wszystkim
> i o niczym. Jednak ostatnio zauważyłem, że dział "rozmowy wolne i frywolne"
> stał się ośrodkiem "katastroficznym". Piszecie coraz częściej o swoich (
> i nie tylko) problemach , tragediach życiowych itp. Powiem szczerze, na prawdę
> mało mnie interesuje, że ktoś tam ma depresję, że ktoś ma problemy z mężem ,
> ze zdrowiem dzieci, babci, mamy czy swoim. Można o tym pisać ale po co? Czy
> satysfakcjonuje Was, że na Wasze (np) żale do życia inni napiszą...."trzymaj
> się ciepło", czy "jesteśmy z Tobą" lub "wysyłam Ci pozytywne fluidy".....i tym
> podobne bzdety. Przecież ludzie ci po wyłączeniu komputera natychmiast zapomną
> o Waszych problemach. Każdy ma swoje życie i idzie ono równolegle do
> wirtualnego...ale jednocześnie nie ma z wirtualem nic wspólnego. Po co
> więc o tym pisać? To nie ma logicznego uzasadnienia....A może się
> mylę?...Zapraszam do dyskusji na ten temat.Bahus
Celowo zacytowalam cala wypowiedz bahusa i rowniez celowo pogrubilam te czesc wypowiedzi, ktora ja uwazam moi poprzednicy w dyskusji pomineli absolutnie.
Bahus nigdzie nie mowi, zeby przestac pisac o tragediach, chorobach i zalach. Wiadomo, ze one zawsze byly i beda. Natomiast bahus napisal po co On wchodzi na WZ, a moze nawet po co wchodzi do tego dzialu. Bo ten dzial nazywa sie Rozmowy wolne i frywolne wybaczcie, ale tez nie widze nic frywolnego w smierci babci czy chorobie dziadka. A ostatnio naprawde w tym dziale nic wiecej sie nie dzieje. Jedyna radosna nowina byly narodziny Synka Mamy Rozyczki i chwala Mamie za to, bo nareszcie byla radosc a nie ciagle znicze. Ja tez mam znajomosci czy przyjaznie zawiazane tutaj na forum WZ i to jest bardzo cenne, ale spojrzmy tak obiektywnie, czy nie zrobilo sie tutaj nader zalobnie i placzliwie ostatnio? Nie ma juz watkow radosnych, dyskusji mniej lub wiecej zazartych, ale do ktorych czlowiek lecial w czasie kazdej przerwy w pracy, zeby zobaczyc co nowego napisali inni.
Zrobilo sie smutno i bolesciwie;) Jednego boli glowa innego watroba, a jeszcze inny szuka masci na pluskwy. To wszystko jest fajne i jesli wiekszosci pomaga, to tez sie ciesze, ale moze nazwijmy ten dzial inaczej. Proponuje "Gorzkie zale" bo z rozmowami wolnymi i frywolnymi to ten dzial juz niewiele ma wspolnego. Pomijajac fakt, ze ostatnio we wszystkich dzialach jest coraz wiekszy groch z kapusta.
Ulalo mi sie, jak kogos obrazilam, to przepraszam nie jest to moim zamiarem. Tak samo, jak nie wierze, ze bahus chcial obrazic czyjekolwiek uczucia otwierajac ten watek.
Moze bahus i ja spodziewamy sie odnalezc tutaj niekoniecznie cos frywolnego ale bardziej rozrywkowego?
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości:
"ale moze nazwijmy ten dzial inaczej. Proponuje "Gorzkie zale" "
co powiecie na utworzenie osobnego działu? nazwa już jest..
:)
Holly, a gdzie Ty bylas jak Ciebie tak dlugo nie bylo ????? Nie odpowiadaj, ale nie masz pojecia jak sie ciesze, ze znow jestes!!!!!!!!!!!!!!
nie masz pojęcia jak mi miło że mnie pamiętasz! uśmiech nie schodzi mi z twarzy. uściski !!!
To pewnie przez ta czekoladowa ekstaze, ktora rodzina zamawia przy kazdej okazji:)))))))
Zartuje, holly, Ciebie sie nie da "nie pamietac" i jestem przekonana, ze wiekszosc bywalcow WZ (tej starej daty) czuje to samo.
buziaki:))
nie tylko ona ja juz myslalam ze nam przepadlas bez wiesci a nawet watek byl kiedys w ktorym cie szukano!
Chyba nawet wiecej niz jeden, bo jeden to pamietam, ze ja zakladalam. Nawet namawialam Ekkore zeby napisala do Ciebie list z zapytaniem czy wszystko w porzadku i prosba zebys wrocila bo tesknimy. No ale nie chce stwarzac niewygodnej sytuacji, wiec co bylo to bylo, cieszmy sie ze jestes:))))
jesteście kochane. dziękuję za takie powitanie. naprawdę nie zdajecie sobie sprawy jak mi jest teraz miło..
(moja nieobecność nie pociąga za sobą dziwnych/niemiłych przeżyć, po prostu miałam w życiu zdecydowanie mniej czasu na kucharzenie no i głównie na internet)
Marylko, pozwolisz, że "podepnę" się pod Twoją radość z powrotu holly...:)))
Holly, pamiętam Cię bardzo dobrze z wielu powodów a szczególnie z akcji "wspólne pierniczenie". Miło, że jesteś...:)))
Oj tak tak, też pamiętam TO pierniczenia :D Myślałam nawet dziś o nim, przygotowując masosolny tutorial na Mamowy WuŻecik :)
jeszcze raz dzięki ! całuski :)
o tak, wspólne pierniczenie, to było świetne. i choć przez okres jak mnie nie było nie odwiedzałam forum, wpadałam po przepisy od czasu do czasu. i w ostatnie święta piernik był oczywiście z twoją masą orzechową!!! :)
Alidab, a Ty prosze sprawdz komentarze do nalewki zurawinowej:))
Holly, ale milo Cie zobaczyc:)
Pozdrawiam!
wlasnie jak czytalem ten wypowiedz i nastepne leciala w radiu ta piosenka .
hmmmm
masz racja lucky :) wiecej humoru i pozytywnych watkow by sie przydalo :)
nawet plotkowan brakuje bo wiedzmy nie chca gadac o kims tam :) hehehe
ja tam czasu nie mam nawet na nadrabianie moich zadan juz nie mowiac o pisaniu :)
no ....
zostawie tak jak napisalem i zobaczymy czy cus sie ruszy w watkach innych :)
ps: karne loty dla rozrabiajacych :P:):D:):P
Lucky, znowu sie podlizujesz bahusowi:)))
Na serio: te biadolenia, to moze sa przyczyna depresjii wiosennej???
Nie wywoluj wilka z lasu, bo ja zaraz cos napisze, natchniona Twoim pozwem o zazarte dyskusje, hihihihi
Sciskam cieplo i czekam na cos rozrywkowego od Ciebie:)
Dobra, dobra wiem,że moje opisy dają Ci do myślenia, na WZ nie zamierzam roztrząsać :)
LUDZIE, ludzie, a kto sie bedzie przypodchlebial bahusowi? Nawet jak On ma racje, albo i nie ma.
Przeciez przezywamy nasze zycie niezaleznie od WZ, kogos lubimy, i juz wyskakuje zycie niewirtualne, z kims sie zadajemy w zyciu prawdziwym, z kims wymieniamy numery telefonow, z kims jeszcze adresy,z kims innym sie spotkamy (i to wcale nie z powodu zlotow), z kims sie spotkalismy po raz pierwszy i ostatni. Bahus ma racje, nie jestesmy zadna rodzina, jestesmy co najwyzej przyjaciolmi, o przyjazn trzeba zadbac.
Ble, ble, ble, ble a ja i tak Was wszystkich kocham .......
Ty nas wszystkich rozpijasz! Lajanówka, pestkówka bla bla bla :)
ble ble ble....powiedział co wiedział...ale miłe to :)
Bahus
Bahus, Ty już wiesz..... a kiedy będziesz?
A ja na jutro zamawiam fluidy, trzymanie kciuków i ..".tym podobne bzdety"... mi to pomaga. Licze na Was!
Oj Bahus, Bahus!!! Ty też trzymaj!
...a tak od strony technicznej...to jak ja mam Ci je zapodać...te fluidy? Dziś mam twarzy fluid. I jestem bardzo ładna! Bo bez niego to już nie bardzo... :/
A tak poważniej. Bzdety/ nie bzdety...przecież właśnie takie małe rzeczy nadają życiu smak. Jak pieprz- jedno ziarnko nic nie zdziała. Ale już kilkaset... I to chyba nie jest do końca tak, że po wyłączeniu komputera zapominamy. Ja bardzo często myślę o tym, że komuś (kogo znam tylko "zza szybki" monitora dzieje się krzywda, albo ma deprechę. I może nic mogę zrobić, ani pomóc. Ale dobre słowo nic nie kosztuje. A czasem łatwiej przychodzi powiedzieć coś miłego zupełnie obcej osobie niż komuś bliskiemu...
Użytkownik basia b napisał w wiadomości:

> A ja na jutro zamawiam fluidy, trzymanie kciuków i ..".tym podobne
> bzdety"... mi to pomaga. Licze na Was! Oj Bahus, Bahus!!! Ty też trzymaj!
Jeśli pomaga to na pewno będę trzymał
Bahus
Bahus, Ty cos po slubie syna zrobiles sie "ludzki"
Użytkownik tineczka napisał w wiadomości:

> Bahus, Ty cos po slubie syna zrobiles sie "ludzki"
No wiesz na jednych działa ślub syna, na drugich np. zmiana mieszkania.
Bahus
No wlasnie ja tak sobie obserwuje te ostatnie watki i obawiam sie czy to aby koniec swiata nie nadchodzi wielkimi krokami, skoro bahus z tineczka w takiej komitywie:)))))))))))))))))
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości:

> No wlasnie ja tak sobie obserwuje te ostatnie watki i obawiam sie czy to aby
> koniec swiata nie nadchodzi wielkimi krokami, skoro bahus z tineczka w takiej
> komitywie:)))))))))))))))))
Piwem mnie wzięła Szwedka jedna.....
Bahus
Tani jestes:)))))))
Użytkownik luckystar napisał w wiadomości:
> Tani jestes:)))))))
No wiem, ale nigdy nikogo nie "skreślam". Wielu moich "wrogów" z WŻ stało się moimi przyjaciółmi. Na tym polega "kunszt" właściwego podejścia do człowieka....Tineczka to zupełnie inna osoba niż Grazyna.....
Bahus
PS. Powyższe nie dotyczy Janka. Byłego użytkownika naszej strony