"Kto czyta - żyje wielokrotnie. Kto zaś z ksiażkami Obcowac nie chce - Na jeden żywot jest skazany."
To słowa Józefa Czechowicza, ale myślę, że wielu z nas chciałoby się pod nimi podpisac. Jestem ciekawa, co ostatnio czytaliście lub jaka ksiażka odcisnała na Was swoje niezatarte piętno. Ja właśnie skończyłam czytac "Klub Dantego" M. Pearla, a już dziś wieczorem spotkam się po raz kolejny z "Ojcem chrzestnym". Kipię wręcz z niecierpliwości.
Ja po raz kolejny "przerabiam" Szwejka, ktory jest moim lekiem na cale zlo. a z powazniejszych lektur to wlasnie czytam David Icke "Children of the Matrix"
Ta ksiazka chyba nigdy nie byla przetlumaczona na polski, wiem, ze jest po niemiecku. ostatnio czytalam tez "Sztukmistrz z Lublina" Singera, niesamowita ksiazka, i zupelnie inaczej ja odebralam niz 20 lat temu.
" A ty chcesz coraz trzeć się , dobra żono , i wytrwasz choćby z ciebie nie złażono . Chcesz , żeby stało jak kija kawalec ? Pójdźże do diabła , kuśka-ć to nie palec ! "
Może to i dziecinne, ale moją ulubioną od lat książką jest "Stowarzyszenie umarłych poetów" Kleinbauma... Zawsze płaczę, gdy czytam tę książkę:)
Płaczę też przy "Świat u stóp" Lokko i tę książkę również bardzo lubię:)
Wracam do "Historyka" Kostovy.
Ostatnio lekkie i przyjemne, ale jednocześnie pełne ciepła, życia i mądrości "Sto dni po ślubie" Gryffin.
Gdy jest mi źle wracam do Harrego Pottera, którego poznałam w wieku 13 lat, czyli jakieś 9 lat temu, oraz do poznanej jeszcze wcześniej rodziny Borejków (Jeżycjada, Musierowicz), oraz na popołudniową herbatkę do Ani Shirley:)
"Stowarzyszenie umarłych poetów" - też bardzo lubię:-)) a z Harrego Pottera, chyba wyrosłam buuu, kupiłam ostatni tom i przczytałam kilkanaście stron i ją odłożyłam... ale może dziś do niej zajrzę i spróbuję jeszce raz:-))
To jest książka dla wszystkich i jedyne, co mnie martwi, że drugich takich nie będzie. Przy okazji pochwalę się: mój 9letni syn skończył juz wszystkie części i zaczyna od nowa:)
Powiedz synkowi, że ja już trzeci raz molestuje Harry'ego. A moja przygoda z Hogwartem zaczęła sie na studiach. Mieliśmy taki przedmiot jak literatura dla dzieci i młodzieży i zamiast normalnego egzaminu profesor zorganizował kolokwium dotyczące Harry'ego. Pytania były tak szczegółowe, że nie sposób było na co niektóre odpowiedziec. Wtedy właśnie pokochałam Pottera.
Ja czytam namiętnie S. Kinga jak również i namiętnie oglądam ekranizacje jego powieści ostatnio skończyłam czytać Uciekiniera i Colorado Kid Pozdrawiam!
"Sklepik z marzeniami" i "Smętarz dla zwierzaków" to moje ulubione. A z ekranizacji stanowczo "Misery". Uwielbiam Kinga. Na zmianę z Grahamem Mastertonem. W tym miejscu muszę powiedzieć, że bardzo chciałabym, aby jego książka "Drapieżcy" kiedyś doczekała się przeniesienia na ekran. Myślę, że dreszczyk emocji każdemu się przyda od czasu do czasu.
Nie mam wiele czasu na czytanie ksiazek w tej chwili, ale nie zasne bez czytania ksiazki. Ostatnio przelamuje "Kod Da Vinci", musze wracac ciagle do tylu i czytac od nowa:)
W zimie , przy kominku bede czytalaaaaaa, nie moge sie doczekac:)))
Wlasnie takie mam, wiesz co zrobilam? Owinelam okladki folia, a czytam w bawelnianych rekawiczkach:))) ech, zartuje, ale rece porzadnie wymyte mam przy czytaniu:)))
Jeszce w czasach szkolnych, byłam jedną z tych osób, która czytała wszystkie lektury :-)) W dzieciństwie, moją ukochaną książką była "Śpiewająca Lipka - baśnie słowian zachodnich", pamiętam jak cięzko przeżyłam nieumyślne zniszcenie tej książki przez moją kolezankę. W tej chwili kupiłam już wznownienie dla swoich chłopców
W tej chwili, wieczorem nie zasnę, jak nie przeczytam choć strony książki. Lubię czytać Kinga, właśnie w tej chwili czytam po raz kolejny "Cmętarz zwieżąt", ale bardzo lubię też czytać powieści K. Folletta, W. Smitha, F. Forsyth, D. Browna. Lubię też czytać Sienkiewicza, swego czasu interesowała mnie sylwetka tego pisarza.Jak jest mi źle, to wracam jak Dajanka do "Ani z Zielonego Wzgórza":-)) a także do "Robinsona Cruzoe" i "Nad Niemnem".
Ze swoich dzieci, tez już zrobiłam "potwory czytelnicze", czytam, rano, w południe wieczorem. Dzieciaki nie pójdą spać beż czytania. Mały jak widzi, ze przysiądę na kanapie, targa książki i mówi "Mama citaj, citaj" W tym tygodniu, kupłam książkę "Córka króla moczarów i inne baśnie" - Hansa Christiana Andersena i czytając wyrywkowe baśnie, zastanawiałam się, czy aby napewno kupiłam ją dla synów:-))
A oprócz tego wszytkiego interesuję się literaturą wojenną, obozową i powstańczą. Takie jakieś dziwne, zainteresowanie mam od czasów szkoły podstawowej. Pamiętam jak toczyłam z Tatą boje o czytanie wspomniem z obozów koncentracyjnych. "Mury w Ravensbruck", przeczytałam chyba w siódmej klasie. Mamy bardzo dużo książek, ostatnio, jak przyszedł kolega do mojego synka, to pierwszym zdaniem było "ojej, tu jest jak w bibliotece" i to chyba tyle o książce u mnie:-))
uwielbiam biografie pisane przez Joannę Siedlecką- wszytko jest napisane z pasją, ciekawie. Wciąga niezwykle. Do śmiechu lubię Jeżycjadę Musierowicz- mam całą kolekcję, niektóre z czasów szkolnych :). Do popłakania ulubiony "Marley i ja"- o pięknej przyjaźni psa i cżłowieka, polecam.
Wydawalo mi sie, ze Hrabala przeczytalam wszystko, a tu sie okazalo, ze "Nic, tylko strach", czyli Listy do Kwiecienki ksiega druga, stoja sobie nietkniete w bibliotece. Co za radosc z odkrycia! Trudno jest robic jakiekolwiek rankingi, a co dopiero literackie, ale u mnie na dzien dzisiejszy jest tak:
1. Amos OZ - Poznac kobiete, Opowiesci o milosci i mroku, Rymy zycia i smierci, Dotknij wiatru, dotknij wody 2. J.M. COETZEE - Hanba, Elizabeth Costello, Zapiski ze zlego roku 3. Irène Némirovsky - Fransuska suita, Goraca krew, Bal, David Golder i na koncu fantastyczna biografia Czechowa 4. Imré Kertesz - Los utracony, Fiasko, Ja, inny
A teraz czytam Ballade Teda i Sylwii (pamietacie moze ksiazke Sylwii Plath - Szklany klosz?). Jest to ksiazka o bardzo destrukcyjnej milosci pomiedzy poeta Ted'em Hughes i Sylvia Plath.
Kokliko a w jakim jezyku czytasz ksiazki, bo ja tylko po szwedzku. Po pierwsze nie mam dojscia do ksiazek po polsku, po drugie jak jakas dostalam, to i tak nie dokonczylam ,bo strasznie denerwuja mnie wszystkie zdrobnienia :))) Wole wtedy sie meczyc i czytac w orginalnym jezyku po angielsku.
Tineczko, nie jestem az taka poliglotka zebym mogla czytac wszystko w oryginale.Czytam w trzech jezykach , tzn po polsku, francusku i rosyjsku, czytam po wlosku, niemniej czasem musze te lekture przerywac zagladaniem do slownika co niestety umniejsza radosc czytania. Natomiast nie zgadzam sie z Toba co do polskiej literatury, a juz na pewno nie z tym, ze zle tlumaczona. Raz w zyciu czytalam ksiazke, za tlumaczenie ktorej skazalabym tlumacza na lagry. Bylo to auto da fe Canettiego. Nie widze powodu zeby ksiazki Nemirovskiej czytac po polsku, bo pisala po francusku, ale jesli czytam Amosa Oza, tlumaczonego z hebrajskiego, to wole czytac w tlumaczeniu na polski. To co moge czytam w oryginale, a reszte "jak podleci" i to tez niezupelnie, bo taki Hrabal po francusku jest dla mnie nieznosny. Ja wyznaczylam sobie pewien budzet na zakup polskich ksiazek, kupuje mniej wiecej dwie miesiecznie, tzn zakupuje je moja przyjaciolka i jak juz sie zbierze z szesc, to zawsze jakas "okazja" mi je podrzuca. Moje pobyty w Polsce odbywaja sie pomiedzy ksiegarniami i cukierniami.
Myślę, że warta polecenia jest książka pt: "Jak trwoga, to do bloga. Jest ona zapisem korespondencji prowadzonej na łamach bloga przez autorów - Magdę Umer i Andrzeja Poniedzielskiego. Kto ciekaw może sobie zerknąć na jej fragmenty: http://chlip-hop.bloog.pl/?ticaid=68083
O Folletta ? czytalam wszystko i uwielbiam prawie wszystko. Ulubione bezsprzecznie to "die Saulen der erde" czyli hmm chyba po polsku Kolumny ziemi? Albo podpory,,,hmmm Uwielbiam starego dobra literature angielska...
Jak czytalam "profumo" nie wiem jak sie tlumaczy pewnie "zapach" Patrika Suskind ( kilka lat temu zrobili nawet film) to chodzilam jak w transie, przejezdzalam nawet przystanki, czytajac w autobusach... Moja ulubiona autorka jest Dafne Du Maier autorka Ptakow Hitschoka, jej nowele sa wspaniale, polecam "Moja kuzynka Rachela" autorka ma niesamowita zdolnosc uchwycenia klimatu
oczywiscie, film byl bardzo skrocony, ale musze powiedziec ze dosyc wiernie oddany, tak sobie zazyczyl autor, np. glowny bohater bardzo odpowiadal roli...wycieto natomiast absolutnie watem w ktory przez lata spal w skalach w Pirenejach...ogolnie nawet film niezly, oczywiscie ksiazka lepsza ja bylam pod wrazeniem ;)
Jedną książkę przeczytałem 2 razy: "Hodowcy lalek" Urszuli Sipińskiej. taka wspomnieniowo bigraficzna. Kiedyś "przerobiłem" chyba całego Alistair'a MacLeana'a. ostatnie to :Naomi Klein "Doktryna szoku", Jurgen Trimborn "Riefenstahl, Niemiecka kariera" Ta którą szczególnie polecam to Anna Machcewicz "KAZIMIERZ MOCZARSKI biografia". Ta ostatnia uświadomiła mi jak wielkim człowiekiem był jej bohater.
miłośnikom biografii polecam "Obławę" Joanny Siedleckiej- losy represjonowanych pisarzy. Niezwykłe, jak skuteczna była władza- po dziś dzien wymazano te nazwiska. Ciekawe, bo bez otoczki martyrologicznej- same fakty.
Ostatnio przeczytałam " Gołą pionierkę" Michaiła Kononowa.Bardzo poruszająca, świetnie napisana powieść o nastoletniej dziewczynce, która z poczucia patrioycznego obowiązku oddaje się radzieckim żołnierzom.
Jednak po przemysleniu najwiekszym doznaniem literackim byly ksiazki niejakigo Kawabata Yasunari, a najbardziej"Spiace pieknosci". Liryczna opowiesc o starosci.Burdel i staruszkowie "podejmowani" przez mocno uspione mlode kobiety. Opowiesc o samotnosci. Straszliwej samotnosci na starosc. Wiem, ze ta ksiazka byla tlumaczona na polski, jak i ksiazki Mishimy, ktory w tych samych warunkach rozstal sie z zyciem. Nie wiem natomiast, czy Sawako Ariyoshi (Les dames de Kimoto), ktora w identyczny sposob skonczyla z soba jak jej mistrzowie, zostala przetlumaczona na nasz jezyk? A swoja droga, choc czasami nuzace, to przeczytalam ostatnio, wielki wstyd, ze ostatnio, Dzienniki Kisielewskego, oczywiscie nie ma w nich napiecia ktore moze stworzyc Siedlecka, ale w gruncie rzeczy o tym samym, tyle, ze na codzien. Mam nadzieje, ze watek nie umrze smiercia naturalna, jak juz wiele podobnych. No i przede wszystkim zacheci nas do nieznanego.
Słuchajcie, mogę jeszcze polecic "Czerwone maki" Alai. Wspaniała książka nie dająca o sobie zapomniec. I pytanie do Was: czy ktoś czytał "Miłosne igraszczki rosyjskich caryc". Właśnie zamierzam sie do niej uśmiechnąc.
Ja ostatnio również wziełam sie za Ryszarda Kapuścińskiego, narazie przeczytalam tylko Cesarza bo wykorzzystałam go do prezentacji maturalnej ale w nastepnej kolejnosci czeka juz Heban:)
Oj, najważniejsze, że sie czyta. Ja lubię wiele ksiażek, które obok literatury wysokiej nawet nie stały (np. "Nierządnica"), ale wcale sie tego nie wstydzę. Mało tego jestem w stanie bronic ich jak lwica.
Uwielbiam czytac to kolejne moje zajecie po gotowaniu i malowaniu:) Jestem wielbicielka Williama Whortona, przeczytalam prawie wszystkie jego ksiażki:) polecam również przepiękne ksiązki Paula Coelho :)
"Baśnie braci Grimm"!! Pamiętacie je jeszcze? Pamiętam, jak mama czytała je mi i bratu do snu. Te "straszne", pełne przemocy baśnie :) Do tego piękne i pełne zwykłej, życiowej prawdy
Nie będę pisać o moich wszystkich książkowych "ulubieniach" ale ostatnio wracam z przyjemnością do książki dyżurnej, w której zawsze znajdę coś do doczytania... Mowa o "Pamiętniku znalezionym w Saragossie"...:) Nie tak dawno czytałam "Miłość peonii" LIsy See. Oczywiście miłosna historia ale osadzona w XVII - wiecznych Chinach ale wbrew pozorom to prawdziwy zastrzyk wiedzy o kulturze, zwyczajach chińskich.Opisana mentalność tych ludzi to wycieczka w inny ale jakże ciekawy świat. Mogę polecić jeszcze tej samej autorki "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz". Kupiona w takim byle jakim wydaniu za 9,90zł a przyjemnośći z czytania za duuużo więcej...:))) Polecam..:)
Od samego rana szukam w pamieci tytulu oraz autora pewnej ksiazki ktora wpadla mi w rece pare dobrych lat temu w Chicago.Niestety nie przypomnialam sobie.Moze ktos bedzie wiedzial o jaka ksiazke chodzi.
Ksiazka byla powiescia psychologiczna,w ktorej glownym badz glownymi bohaterami byli ludzie gnebieni przez jedna lub kilka osob wiedzacych jak wnikac do ich podswiadomosci.Nistety za Chiny ludowe nie moge sobie przypomniec ani autora ani tytulu,mimo iz powiesc ta wywarla na mnie ogroooomnnneeee wrazenie tych pare lat temu.Moze ktos z Was wie o jaka ksiazke chodzi?
...no wiem,malo informacji.Pamietam tez,ze ludzie Ci byli na tyle zdominowani przez ta osobe(czy osobnikow),ze nawet zwykle podniesienie sluchawki i uslyszenie pierwszych slow "zaklecia"powodowalo iz natychmiast wracali do stanu obezwladnienia.
Mnie bardzo poruszyły , zapadły w pamięć książki - które bawią , pokazują inne kultury , miejsca , ludzi . o Anglii dawnej (georgiańskiej ) i współczesnej to Dziwne losy Jane Eyre Charlotty Bronte i uprzedzenie J.Austen ( Austen - wszystko ) Zaklęty krąg Męzczynza i chłopiec T.Parson Wichrowe wzgórza Bronte Ania z Zielonego Wzgórza Wspaniała Dziewczyna z perłą T.Chevalier ukazana w tle dawnej Holandii niedaleko dzieje się akcja zmysłowego Pachnidła Suskinda do Hiszpani trafiłam z Cohello oraz Zafonem Cień wiatru Nazywam się czerwień O.Pumaka - o prawdziwym życiu w Turcji trochę dalsze podróże na wyspę w okolicach koła podbiegunowego , to Wyspa mgieł i wichrów Centkiewicza , o życiu na antypodach - Dolina Lagun P.Shaw , trochę Afryki , brutalnej ,wstrząsającej , prawdziwej przedstawia W.Dirie Kwiat pustyni i Córka nomadów , do Ameryki Środkowej - Kolumbii trafiłam wraz z - Miłością w czasach zarazy Morqueza , problemy późnego rasizmu i południowe stany w Sekretne życie pszczół Sue Monk Kidd Barwy i uroki Kolorado , NY - Przepaść , Zaklinacz koni N.Evansa , szczypta Indii ( w stanach ) w Mistrzyni przypraw Ch.Banerjee Divakaruni . Są też pozycje trochę z poza naszej planety - szczególnie polecam ( na dłuugo pozostały mi w pamięci ) : Kosmiczni ogrodnicy Najdalsza podróż Gwiezdne przesłania Intruzi Polecam kilka tytułów , przy których można uśmiać się do łez lub upłakać , takich ,,urlopowych ,, Zamiana miejsc , W pogoni za rozumem , Smażone zielone pomidory , Czekolada , Pierścionki , Ominąć święta , Samotność w sieci , Herbatniki z jagodami To garstka tytułów , które serdecznie polecam , ukazują trochę egzotyki , podróze w czasie i przestrzeni na ich kartach sprawiły mi mnótwo radości i satysfakcji , a oglądanie niektórych ekranizacji to już miodzio , fajnie jeśli kogoś zainspirowałam , ja również zapisuję polecane tytuły , których jeszcze nie ugryzłam
ha...ja w dalszym ciagu intensywnie sobie przypomionam,i pamietam, ze w powiesci tej jedna z bohaterek (a moze jedyna)byla kobieta ktora nie mogla trzymac w zasiegu reki zadnych ostrych narzedzi bo w podswiadomosci cos nakazywalo jej urzywac ich by ranic inne osoby a w szczegolnosci te najblizsze,kurcze moze sobie w koncu przypomne...a moze ktos mi p;omoze?
Dzieki za checi :) Ja szukam w necie zaciekle czegokolwiek,jakiejs wzmianki i nic! Uparlam sie jednak i kiedys w koncu znajde ,mam juz ogolny zarys akcji,ale tytulu i autora niestety jeszcze nie.
Czy znacie ksiazke pod tytulem "Chlopcy z Placu Broni"? Autora nie pamietam. Chyba jakis wegierski pisarz. Jest to ksiazka mojego dziecinstwa, ksiazka, ktora jak zadna wplynela na moje zycie. Ksiazka mowi o bohaterstwie, wiernosci, zdradzie i wybaczaniu. I o umieraniu w imie milosci do "Placu" i kompanow. A bohaterem jest maly, moze dziesiecioletni chlopiec o imieniu Nemeczek. Pozniej przeczytalam duzo, bardzo duzo pieknych i madrych ksiazek. Ale zapytana o te najwazniejsza, mysle natychmiast o Nemeczku z Placu Broni. Pozdrawiam wszystkich Moli Ksiazkowych. Elzbieta
oooj widzę , że coś zjadło tytuł Jane Austen Duma i uprzedzenie ( w ekranizacji jestem zakochana ) , dalsze losy J.Barrett Zarozumiałość Jane Austen Rozważna i romantyczna , dalsze losy E.Tennant Eleonora i Marianna Jane Austen Opactwo Northanger , Mansfield Park , Perswazje , Emma
a swoją drogą , czy ktoś z Was czytał coś Diany Gabaldon ??
Książka naprawdę fajna, choć ja, nie do końca przepadam za elementami fantasy, tez nie czytałam poprzednich. Z tego co wiem, nakłady sa wyczerpane i nowych już nie kupisz, bo też chciałam koleżance sprezentowac na urodziny. Pozostają biblioteki, antykwariaty, albo jakieś serwisy aukcyjne.
Jak chyba większość z nas . Oczywiście nikomu wieku nie wypominam . Była nawet z tego co pamiętam ekranizacja filmowa , ale może się mylę i był to raczej film na motywach - sam już nie pamiętam . Ale gdzie tam filmowi do ksiązki .
Uwielbiam czytac i stanowczo moją najukochańsza ksiązką jest"SAGA O LUDZIACH LODU" M.SANDEMO. Czytałam to już 5 razy, a teraz czytam 6- w przerwach miedzy innymi książkami.Wczoraj np. skończyłam ciekawą książkę pt. SKOK TYGRYSICY -Viktorii Holt, świetna jest też Bursztynowa komnata...niestety nie pamietam autora. mam też w swoim zbiorze CENTURY-P.D. Baccalario, do której na pewno wróce.
Uwielbiam tez twórczosc p. Joanny Chmielewskiej- CAŁE ZDANIE NIEBOSZCZYKA oraz LESIO to moje ulubione książki.
Czytam niemalże wszystko i w każdej wolnej chwili -BO TEN KTO CZYTA TEN ŻYJE PODWÓJNIE...(To też gdzieś przeczytałam)
Pozdrawiam WSZYSTKICH MOLI KSIĄŻKOWYCH:))
P.S. Czy ktoś czytał może WIEKI ŚWIATŁA- J.R.MACLEODA...ciekawa jestem opini bo właśnie sie za nią zabieram:))
Trochę mi wstyd, bo już dawno zarzuciłam ambitną literaturę na rzecz książek do czytania. Generalnie nie mam ulubieńców, ale są takie, do których często wracam: Harry Potter, Musierowicz, Chmielewska (ale nie wszystkie - niektóre są zbyt monotematyczne i mnie nudzą), Szwaja, Grochola (oprócz tych najsmutniejszych), Kosmowska (można wylać sporo łez, ale książki są cudne), Matuszkiewicz, Leżeńska. W ogóle ostatnio odkrywam dużo naszych rodzimych autorów z uwagi na to, że chwilowo mam sporo czasu na czytanie. Uwielbiam Koontza - najbardziej chyba "Ścianę strachu" - od tego zacynałam, po obejrzeniu ekranizacji, Grishama, kiedyś zaczytywalam się w Mastertonie. Niedawno przeczytałam "Kwiaty na poddaszu" i kolejne części, niepamiętam niestety autorki, ale świetna i wciągająca lektura. A na doły sięgam po "Emmę" itp
W tej chwili wypadło mi nazwisko autorki "Kwiatów na poddaszu", pamiętam, że lata temu (na początku liceum chyba)obejzałam film i sięgnęłam po książke, wywarły na mnie duże wrażenie, wręczo odchorowałam to. Pamiętam, ze autorka o tej rodzinie napisała 4 albo 5 książek.
Dokładnie, w tym jedna część w formie pamiętnika:) Trudno nawet jakoś skategoryzować te książki, nie mieszczą się ani w "obyczajach" ani w "romansach". Przypomniały mi się jeszcze inne "moje" autorki: Weisberger - od "Diabła" i Melissa Nathan "Niania w Londynie"i inne - takie trochę naiwne może i może już za stara jestm, ale te książki bardzo poprawiają nastrój. Idąc dalej tym tokiem, bardzo lubię Trylogię i Quo Vadis - oczywiście najważniejsze są dla mnie wątki uczuciowe, opisy w większości omijam:) Prawdę mówiąc często zapominam tytuły i autorów przeczytanych książek, ale dopóki ten wątek będzie działał, będę dzielić się nimi ze wszystkim, którzy czytają dla przyjemności i odpoczynku.
Juz pisałam, ja tez bardzo lubię Sienkiewicza. Uwielbiam "Quo Vadis" pamiętam, że przeczytałam tę książkę, w 7 klasie. Czytałam, to zaraz po omówieniu w szkole "Krzyżaków". Pamiętam jak zarywałam noki:-)) Żadną chyba ekranizacją nie byłam tak zawiedziona, jak własnie "Quo Vadis" w reż. Kawalerowicza.
tez czytalam, pozniej ogladalam film, autorka jest V. C. Andrews, przypomniala mi sie jeszcze jedna ksiazka " Dziewczynka w czerwonym plaszczyku", Romy Ligockiej, czytalam do rana. no i Janusz Wisniewski, niekoniecznie "Samotnosc w sieci".
Dzień dobry. Rzadko się udzielam ostatnio na forum ale tego nie mogę sobie darować. Chwalę się. Zaznaczam, że to moja biblioteka wygrała :) http://www.ksiaznica.szczecin.pl/kp/index.php?ai=611&ak=2&s=4&m=6&y=2009 A o książkach mogę godzinami. Miauka, kocham Cię za Borejków, i Till też. :)
No to pytanie pomocnicze: o czym ostatnio godzinami? A gdyby do Twojej biblioteki przyszła niezdecydowana czytelniczka typu till, to co byś jej poleciła?
Użytkownik till napisał w wiadomości: > No to pytanie pomocnicze: o czym ostatnio godzinami? A gdyby do Twojej > biblioteki przyszła niezdecydowana czytelniczka typu till, to co byś jej > poleciła?
to zależy w jakim byłaby nastroju , na co miałaby ochotę , krótka rozmowa - i albo Patrycję Shaw , albo Balsam dla duszy
Gdybyś się pojawiła, zaproponowałbym coś do picia, usadziła wygodnie przed trzema regałami z nowościami, zaopiekowała się Nieletnimi i pozwoliła na wertowanie tych setek książek. :)
Coś do picia i zapewniona opieka nad Nieletnimi? Jadę!!! No ale ja jestem uparta- a z tych trzech regałów to co Ci się najbardziej podobało? I tylko mi nie mów, że kolor półek!
Podobał mi się kolor NOWYCH półek. :) Till, wiesz na jakim etapie jestem więc czytam sporo poradników z psychologii i innych. Jeśli chodzi o powieści to zależy jaki mam nastrój. Gdy chcę odpocząć i zrelaksować się wybieram coś łatwego i szybkiego. Osławioną Kalicińską czytałam jednak mam mieszane uczucia. To bardzo nierzeczywista powieść - jak dla mnie oczywiście. Czytelnicy mojej biblblioteki wprost wyrywają sobie te ksążki i mam już kilka osób w kolejce. A mam trzy komplety. Podobnie jest z Rybałtowską i jej sagą. Przebrnęłam przez kilka stron pierwszej części i książka wróciła na półkę bo czytelnicy się domagali a ja nie bardzo się wciągnęłam. Całkiem niedawno zaczęłam czytać książkę Ferneca Mate "Winnica w Toskanii". Ukazała się w ubiegłym roku. Ciekawe opisy działające na wyobraźnię i kubki smakowe. :) Hmm..Andrzej Pilipiuk i jego cykl Oko Jelenia; Biografia Czesława Niemena, Cejrowski i "Rio Anaconda", Tony Halik i jego dwie powieści o życiu Indian i podróżach... jesli chodzi o polecanie książek - jest to trudna sprawa. Ja znam swoich czytelników, wiem co im polecać. Znam ich preferencje. A niezdecydowani czytelnicy....oj, potrafią marudzić :) Zapraszam. :)
No tak , przypomniałyście mi Borejków - Musierowicz , Bahdaj , Chmielewska , Nienacki - to przygoda mojego dzieciństwa , żyłam nimi , smutno , że już nie wróciłam , później Nad Niemnem , Noce i dnie , Pan Tadeusz , tyle , tyle wsponień ,teraz zaczynam Dom nad rozlewiskiem , ale rzadko wracam do tego samego tytułu , ciągle czas - pędzi nieubłaganie , za szybko , oj rozżaliłam się
Wlasnie czytam po raz kolejny "Sprezyne", ktora otrzymalam w prezencie od forumowej fanki Borejkow :) buziol dla niej!
Borejkowie dzialaja antydepresyjnie, ulatwiaja rozumienie swiata i jakos tak lzej na duszy dzieki nim.
Maja dzieki za milosc, odwzajemniam z powodu skarpetek :*
Kalicinska przeczytalam jedna i podobalo mi sie bo odmozdzylam sie zupelnie i odpoczelam od codziennych codzinnosci. Kilka zgrzytow sie pojawilo jednak i kilka bledow nawet. Jednak nadaje sie do pozuszki i relaksu bez myslenia.
Z Pottera wyroslam chyba bo ostatnia czesc meczylam na sile, dopiero od polowy meczenie przeszlo w przyjemnosc. czytania.
Pisałam ,że rzadko wracam do tego samego tytułu ? och , kończę właśnie czytać Sagę Zmierzch - cudownie i narkotycznie wciągająca , czytam po nocach , rano czuję niedosyt , prawie 2.5 tys.kartek - ale jaka magia czytania , nigdy tak nie pochłaniałam słowa pisanego , Meyer rządzi !!! Polecam wszystkim romantyczkom ( ? ) i w każdym wieku , nie polecam tylko na urlopowy wyjazd ! - - przesiedziałybyście przez tą prozę na pupie , bez możliwości oderwania się do czynności urlopowych , wrócę do tych 4 tomów napewno , pozdrawiam czytelniczki wszelakie
Przeczytałam pierwszy tom w 5 godzin. Nie miałam wyjścia - rozmowa z panią biblotekarką: - "Jest może "Zmierzch" pani Mayer? - "Kochaneczko, ale na tą książkę zapisało się 15 osób" - "Szkoda" - "No dobra kotusiu, ale musisz mi ją jutro przytaszczyć z powrotem." - "Oczywiście. Dziękuję bardzo." I już w samochodzie buch... nos w książkę. Przeczytałam ją z przyjemnością. Nie jestem nią oszołomiona, ale wiem, że po kolejne tomy też sięgnę. Dzieki bergamotko za bodziec.
,,Książki to Twoi najlepsi przyjaciele, nie zdradzą, nie wyśmieją, a nauczą wiele" kiedyś ktoś mi się tak wpisał do pamiętnika i do dziś się z tym zgadzam. Ja po prostu kocham czytać książki i to bardzo różne. Przerobiłam Pottera ,Bardzo często wracam do Ani Shirley. Ostatnio odkryłam Jana Grzegorczyka i jego trylogię o Groserze i inne też np. Dziurawy kajak i Boże Miłosierdzie. Bardzo mi się podobał Dom nad rozlewiskiem i cała reszta, a także Grochola ,Szwaja. Niedawno czytałam Poczekajkę i Zachcianek K. Michalak, taka bardzo bajkowa i ciepła opowieść. I jeszcze trylogia ,,Znamię lwa'' F. Rivers, Szata, Wielki rybak, Quo vadis, Ptaki ciernistych krzewów, J.Benzoni serie pt.Katarzyna i Marianna to takie romanse historyczne trochę. Mogę wymieniać bez końca .Co prawda nie jest to literatura ambitna(którą czytam bo muszę), ale taka sobie do poczytania relaksowania się. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie czytać.Wiem pewnie kiwacie głowami z politowaniem nad takimi ksiązkami ale cóż ja i tak będę je czytać. Pozdrawiam wszystkich maniaków i moli książkowych tych ambitnych i tych mniej
Zapomniałam już o tym wątku, a szkoda.... Ostatnio przeczytałam "Władcę Bercelony" Chufo Llorenz'a i choć jest pokaźnych rozmiarów, nie mogłam sie od niej oderwać. Czekam teraz niecierpliwie, aż kolejna część ukaże się w księgarniach. Pozdrawiam wszystkich "molików".
Ja też je pochłonęłam bardzo szybko a jeszcze jest "Zatoka trujących jabłuszek" i Gosposia prawie do wszystkiego" Pierwsza to dalsza część opowieści o Dziewicach, a następna nawiązuje do bohaterów Dziewic Super polecam!!
Książką, która mnie wybrała i towarzyszy mi od lat młodzieńczych jest "Od strony serca" M.J. Kononowicza. Zbiorek trzech pełnych poezji opowieści o przedwojennych gimnazjalistach. Natomiast ostatnio zakochałem się w "Złodziejce książek" M. Zusaka i "Traktacie o łuskaniu fasoli" W. Myśliwskiego. Na koniec mała uwaga. Nie potrafię czytać książek z biblioteki. Ja muszę mieć z nimi, książkami, osobistą zażyłość. Nie wiem, czy jest to samczy instynkt posiadania, czy coś innego. Bardzo też lubię kontakt z książką, gdy zdejmuję ją z półki, otwieram, wyjmuję zakładkę. Aż boję się, czy to nie jest bibliofilia.
"Kto czyta - żyje wielokrotnie.
Kto zaś z ksiażkami
Obcowac nie chce -
Na jeden żywot jest skazany."
To słowa Józefa Czechowicza, ale myślę, że wielu z nas chciałoby się pod nimi podpisac. Jestem ciekawa, co ostatnio czytaliście lub jaka ksiażka odcisnała na Was swoje niezatarte piętno. Ja właśnie skończyłam czytac "Klub Dantego" M. Pearla, a już dziś wieczorem spotkam się po raz kolejny z "Ojcem chrzestnym". Kipię wręcz z niecierpliwości.
Ja po raz kolejny "przerabiam" Szwejka, ktory jest moim lekiem na cale zlo.
a z powazniejszych lektur to wlasnie czytam David Icke "Children of the Matrix"
Ach ten Szwejk! Ja też go uwielbiam. I chyba wkrótce do niego wrócę. Drugiej pozycji niestety nie znam.
Ta ksiazka chyba nigdy nie byla przetlumaczona na polski, wiem, ze jest po niemiecku.
ostatnio czytalam tez "Sztukmistrz z Lublina" Singera, niesamowita ksiazka, i zupelnie inaczej ja odebralam niz 20 lat temu.
Jeśli chodzi o Singera, mnie zachwyciły "Dwór" i "Spuścizna".
Ja może troszkę was zaskoczę , ale uwielbiam wiersze i poematy Gałczyńskiego .
Też go lubię oraz tą mniej znaną część twórczości Broniewskiego oraz fraszki Jana Izydora Sz. a jedną z lepszych to: "Kłopoty roślin"
Największe to z upokorzeń, kiedy nawala korzeń
Mam nadzieję że to nie do mnie ?
.

" A ty chcesz coraz trzeć się , dobra żono ,
i wytrwasz choćby z ciebie nie złażono .
Chcesz , żeby stało jak kija kawalec ?
Pójdźże do diabła , kuśka-ć to nie palec ! "
Jan Andrzej Morsztyn " Erotyki " XVII w.
Może to i dziecinne, ale moją ulubioną od lat książką jest "Stowarzyszenie umarłych poetów" Kleinbauma...
Zawsze płaczę, gdy czytam tę książkę:)
Płaczę też przy "Świat u stóp" Lokko i tę książkę również bardzo lubię:)
Wracam do "Historyka" Kostovy.
Ostatnio lekkie i przyjemne, ale jednocześnie pełne ciepła, życia i mądrości "Sto dni po ślubie" Gryffin.
Gdy jest mi źle wracam do Harrego Pottera, którego poznałam w wieku 13 lat, czyli jakieś 9 lat temu, oraz do poznanej jeszcze wcześniej rodziny Borejków (Jeżycjada, Musierowicz), oraz na popołudniową herbatkę do Ani Shirley:)
"Stowarzyszenie umarłych poetów" - też bardzo lubię:-)) a z Harrego Pottera, chyba wyrosłam buuu, kupiłam ostatni tom i przczytałam kilkanaście stron i ją odłożyłam... ale może dziś do niej zajrzę i spróbuję jeszce raz:-))
Przeczytaj, bo warto:)
Dajanko ja kocham Pottera!!!
To jest książka dla wszystkich i jedyne, co mnie martwi, że drugich takich nie będzie. Przy okazji pochwalę się: mój 9letni syn skończył juz wszystkie części i zaczyna od nowa:)
Powiedz synkowi, że ja już trzeci raz molestuje Harry'ego. A moja przygoda z Hogwartem zaczęła sie na studiach. Mieliśmy taki przedmiot jak literatura dla dzieci i młodzieży i zamiast normalnego egzaminu profesor zorganizował kolokwium dotyczące Harry'ego. Pytania były tak szczegółowe, że nie sposób było na co niektóre odpowiedziec. Wtedy właśnie pokochałam Pottera.
Ja tyt ja tyz bo on jest tk wspaniale wielowarstwowy. Niby bajka a ile filozofii niby swiat nierealny a ile psychologicznej realnosci!
Borejkow kocham, a Anie uwielbiam - chyba sie to u mnie nigdy nie zmieni.
Ja czytam namiętnie S. Kinga jak również i namiętnie oglądam ekranizacje jego powieści ostatnio skończyłam czytać Uciekiniera i Colorado Kid Pozdrawiam!
..."Kamienne tablice" Wojciecha Żukrowskiego. Ta skiążka pachnie miłością...marzeniem...i Indiami :)
To również moja ulubiona książka, kiedy ją czytałam pierwszy raz Indie śniły mi się po nocach.Pozdrawiam!
Kinga czytałam namiętnie jakieś 5 lat temu, teraz jakoś mi nie podchodzi.
"Sklepik z marzeniami" i "Smętarz dla zwierzaków" to moje ulubione. A z ekranizacji stanowczo "Misery". Uwielbiam Kinga. Na zmianę z Grahamem Mastertonem. W tym miejscu muszę powiedzieć, że bardzo chciałabym, aby jego książka "Drapieżcy" kiedyś doczekała się przeniesienia na ekran. Myślę, że dreszczyk emocji każdemu się przyda od czasu do czasu.
Nie mam wiele czasu na czytanie ksiazek w tej chwili, ale nie zasne bez czytania ksiazki. Ostatnio przelamuje "Kod Da Vinci", musze wracac ciagle do tylu i czytac od nowa:)
W zimie , przy kominku bede czytalaaaaaa, nie moge sie doczekac:)))
Czytałam "Kod". Tą książkę dostałam od męża - piękne ilustrowane wydanie. Bałam się, że ją pobrudzę.
Wlasnie takie mam, wiesz co zrobilam? Owinelam okladki folia, a czytam w bawelnianych rekawiczkach:))) ech, zartuje, ale rece porzadnie wymyte mam przy czytaniu:)))
Jeszce w czasach szkolnych, byłam jedną z tych osób, która czytała wszystkie lektury :-))
W dzieciństwie, moją ukochaną książką była "Śpiewająca Lipka - baśnie słowian zachodnich", pamiętam jak cięzko przeżyłam nieumyślne zniszcenie tej książki przez moją kolezankę. W tej chwili kupiłam już wznownienie dla swoich chłopców
W tej chwili, wieczorem nie zasnę, jak nie przeczytam choć strony książki. Lubię czytać Kinga, właśnie w tej chwili czytam po raz kolejny "Cmętarz zwieżąt", ale bardzo lubię też czytać powieści K. Folletta, W. Smitha, F. Forsyth, D. Browna. Lubię też czytać Sienkiewicza, swego czasu interesowała mnie sylwetka tego pisarza.Jak jest mi źle, to wracam jak Dajanka do "Ani z Zielonego Wzgórza":-)) a także do "Robinsona Cruzoe" i "Nad Niemnem".
Ze swoich dzieci, tez już zrobiłam "potwory czytelnicze", czytam, rano, w południe wieczorem. Dzieciaki nie pójdą spać beż czytania. Mały jak widzi, ze przysiądę na kanapie, targa książki i mówi "Mama citaj, citaj"
W tym tygodniu, kupłam książkę "Córka króla moczarów i inne baśnie" - Hansa Christiana Andersena i czytając wyrywkowe baśnie, zastanawiałam się, czy aby napewno kupiłam ją dla synów:-))
A oprócz tego wszytkiego interesuję się literaturą wojenną, obozową i powstańczą. Takie jakieś dziwne, zainteresowanie mam od czasów szkoły podstawowej. Pamiętam jak toczyłam z Tatą boje o czytanie wspomniem z obozów koncentracyjnych. "Mury w Ravensbruck", przeczytałam chyba w siódmej klasie.
Mamy bardzo dużo książek, ostatnio, jak przyszedł kolega do mojego synka, to pierwszym zdaniem było "ojej, tu jest jak w bibliotece" i to chyba tyle o książce u mnie:-))
uwielbiam biografie pisane przez Joannę Siedlecką- wszytko jest napisane z pasją, ciekawie. Wciąga niezwykle. Do śmiechu lubię Jeżycjadę Musierowicz- mam całą kolekcję, niektóre z czasów szkolnych :). Do popłakania ulubiony "Marley i ja"- o pięknej przyjaźni psa i cżłowieka, polecam.
Wydawalo mi sie, ze Hrabala przeczytalam wszystko, a tu sie okazalo, ze "Nic, tylko strach", czyli Listy do Kwiecienki ksiega druga, stoja sobie nietkniete w bibliotece. Co za radosc z odkrycia!
Trudno jest robic jakiekolwiek rankingi, a co dopiero literackie, ale u mnie na dzien dzisiejszy jest tak:
1. Amos OZ - Poznac kobiete, Opowiesci o milosci i mroku, Rymy zycia i smierci, Dotknij wiatru, dotknij wody
2. J.M. COETZEE - Hanba, Elizabeth Costello, Zapiski ze zlego roku
3. Irène Némirovsky - Fransuska suita, Goraca krew, Bal, David Golder i na koncu fantastyczna biografia Czechowa
4. Imré Kertesz - Los utracony, Fiasko, Ja, inny
A teraz czytam Ballade Teda i Sylwii (pamietacie moze ksiazke Sylwii Plath - Szklany klosz?).
Jest to ksiazka o bardzo destrukcyjnej milosci pomiedzy poeta Ted'em Hughes i Sylvia Plath.
Kokliko a w jakim jezyku czytasz ksiazki, bo ja tylko po szwedzku. Po pierwsze nie mam dojscia do ksiazek po polsku, po drugie jak jakas dostalam, to i tak nie dokonczylam ,bo strasznie denerwuja mnie wszystkie zdrobnienia :)))
Wole wtedy sie meczyc i czytac w orginalnym jezyku po angielsku.
Tineczko, nie jestem az taka poliglotka zebym mogla czytac wszystko w oryginale.Czytam w trzech jezykach , tzn po polsku, francusku i rosyjsku, czytam po wlosku, niemniej czasem musze te lekture przerywac zagladaniem do slownika co niestety umniejsza radosc czytania.
Natomiast nie zgadzam sie z Toba co do polskiej literatury, a juz na pewno nie z tym, ze zle tlumaczona. Raz w zyciu czytalam ksiazke, za tlumaczenie ktorej skazalabym tlumacza na lagry. Bylo to auto da fe Canettiego.
Nie widze powodu zeby ksiazki Nemirovskiej czytac po polsku, bo pisala po francusku, ale jesli czytam Amosa Oza, tlumaczonego z hebrajskiego, to wole czytac w tlumaczeniu na polski. To co moge czytam w oryginale, a reszte "jak podleci" i to tez niezupelnie, bo taki Hrabal po francusku jest dla mnie nieznosny.
Ja wyznaczylam sobie pewien budzet na zakup polskich ksiazek, kupuje mniej wiecej dwie miesiecznie, tzn zakupuje je moja przyjaciolka i jak juz sie zbierze z szesc, to zawsze jakas "okazja" mi je podrzuca.
Moje pobyty w Polsce odbywaja sie pomiedzy ksiegarniami i cukierniami.
Myślę, że warta polecenia jest książka pt: "Jak trwoga, to do bloga. Jest ona zapisem korespondencji prowadzonej na łamach bloga przez autorów - Magdę Umer i Andrzeja Poniedzielskiego. Kto ciekaw może sobie zerknąć na jej fragmenty: http://chlip-hop.bloog.pl/?ticaid=68083
Bardzo ambitna literatura.
Ja bardzo lubie ksiazki autora: Harlan Coben.
Też go lubię, zwłaszcza "Nie mów nikomu"
zapomnialam na smierc o Marley, kurcze po raz nty ja czytam. I wyje.
O Folletta ? czytalam wszystko i uwielbiam prawie wszystko. Ulubione bezsprzecznie to "die Saulen der erde" czyli hmm chyba po polsku Kolumny ziemi? Albo podpory,,,hmmm Uwielbiam starego dobra literature angielska...
Tytuł polskiego wydania to "Filary Ziemii"" od tej książki zaczęłam przygodę z Follettem:-)) Jest naprawdę niesamowita:-))
Mnie też podobały się "Filary", ale muszę przyznac, że później o Follecie zapomniałam.
Jak czytalam "profumo" nie wiem jak sie tlumaczy pewnie "zapach" Patrika Suskind ( kilka lat temu zrobili nawet film) to chodzilam jak w transie, przejezdzalam nawet przystanki, czytajac w autobusach...
Moja ulubiona autorka jest Dafne Du Maier autorka Ptakow Hitschoka, jej nowele sa wspaniale, polecam "Moja kuzynka Rachela" autorka ma niesamowita zdolnosc uchwycenia klimatu
w Polsce ten tytuł to "Pachnidło" -niezwykła książka o zmysłach, świetna. Film nie oddaje klimatu, jak to zwykle bywa.
oczywiscie, film byl bardzo skrocony, ale musze powiedziec ze dosyc wiernie oddany, tak sobie zazyczyl autor, np. glowny bohater bardzo odpowiadal roli...wycieto natomiast absolutnie watem w ktory przez lata spal w skalach w Pirenejach...ogolnie nawet film niezly, oczywiscie ksiazka lepsza ja bylam pod wrazeniem ;)
Mam tą książkę. Tłumaczy się "Pachnidło". Tez wywarła na mnie wrażenie.
Perfumy ? o wlasnie Pachnidlo Süsskind(a) super sie czyta ...
Jedną książkę przeczytałem 2 razy: "Hodowcy lalek" Urszuli Sipińskiej. taka wspomnieniowo bigraficzna. Kiedyś "przerobiłem" chyba całego Alistair'a MacLeana'a. ostatnie to :Naomi Klein "Doktryna szoku", Jurgen Trimborn "Riefenstahl, Niemiecka kariera" Ta którą szczególnie polecam to Anna Machcewicz "KAZIMIERZ MOCZARSKI biografia". Ta ostatnia uświadomiła mi jak wielkim człowiekiem był jej bohater.
Pozdrawiam
miłośnikom biografii polecam "Obławę" Joanny Siedleckiej- losy represjonowanych pisarzy. Niezwykłe, jak skuteczna była władza- po dziś dzien wymazano te nazwiska. Ciekawe, bo bez otoczki martyrologicznej- same fakty.
Ostatnio przeczytałam " Gołą pionierkę" Michaiła Kononowa.Bardzo poruszająca, świetnie napisana powieść o nastoletniej dziewczynce, która z poczucia patrioycznego obowiązku oddaje się radzieckim żołnierzom.
Jednak po przemysleniu najwiekszym doznaniem literackim byly ksiazki niejakigo Kawabata Yasunari, a najbardziej"Spiace pieknosci". Liryczna opowiesc o starosci.Burdel i staruszkowie "podejmowani" przez mocno uspione mlode kobiety. Opowiesc o samotnosci. Straszliwej samotnosci na starosc.
Wiem, ze ta ksiazka byla tlumaczona na polski, jak i ksiazki Mishimy, ktory w tych samych warunkach rozstal sie z zyciem.
Nie wiem natomiast, czy Sawako Ariyoshi (Les dames de Kimoto), ktora w identyczny sposob skonczyla z soba jak jej mistrzowie, zostala przetlumaczona na nasz jezyk?
A swoja droga, choc czasami nuzace, to przeczytalam ostatnio, wielki wstyd, ze ostatnio, Dzienniki Kisielewskego, oczywiscie nie ma w nich napiecia ktore moze stworzyc Siedlecka, ale w gruncie rzeczy o tym samym, tyle, ze na codzien.
Mam nadzieje, ze watek nie umrze smiercia naturalna, jak juz wiele podobnych.
No i przede wszystkim zacheci nas do nieznanego.
Słuchajcie, mogę jeszcze polecic "Czerwone maki" Alai. Wspaniała książka nie dająca o sobie zapomniec. I pytanie do Was: czy ktoś czytał "Miłosne igraszczki rosyjskich caryc". Właśnie zamierzam sie do niej uśmiechnąc.
Jak mogłem zapomnieć. Chyba wszystko Ryszarda Kapuścińskiego łącznie z jego wierszami.
Ja ostatnio również wziełam sie za Ryszarda Kapuścińskiego, narazie przeczytalam tylko Cesarza bo wykorzzystałam go do prezentacji maturalnej ale w nastepnej kolejnosci czeka juz Heban:)
Chyba niewielu tutaj miłośników literatury. A szkoda...
wielu, tylko czasu brak a poza tym przy tak ambitnej literaturze tu wymianianej, jakos nie chce mi sie wyskakiwac z moja ukochana Jezycjada.
Oj, najważniejsze, że sie czyta. Ja lubię wiele ksiażek, które obok literatury wysokiej nawet nie stały (np. "Nierządnica"), ale wcale sie tego nie wstydzę. Mało tego jestem w stanie bronic ich jak lwica.
Zgadzam się i popieram bo : " ...im bardziej Prosiaczek wchodził do środka , tym bardziej Kubusia tam nie było . "
No co Ty Miauka, Jezycjada jest The Best, miod na skolatana dusze.
No i umieramy powolnie, jak zwykle, po raz tam ktorys.
Uwielbiam czytac to kolejne moje zajecie po gotowaniu i malowaniu:) Jestem wielbicielka Williama Whortona, przeczytalam prawie wszystkie jego ksiażki:) polecam również przepiękne ksiązki Paula Coelho :)
Dostojewski to dla mnie geniusz -polecam
kocham fiodora :)
literatura rosyjska XIX wieku, zdecydowanie moja bajka, uwielbiam
Jakoś tak z góralska czyta mi się Twój nick: ka siq
"Baśnie braci Grimm"!! Pamiętacie je jeszcze?
Pamiętam, jak mama czytała je mi i bratu do snu. Te "straszne", pełne przemocy baśnie :) Do tego piękne i pełne zwykłej, życiowej prawdy
Tak, te baśnie tkwią w moim umyśle. Do końca nie wiem, czy były rzeczywiście przeznaczone dla dzieci...
Nie będę pisać o moich wszystkich książkowych "ulubieniach" ale ostatnio wracam z przyjemnością do książki dyżurnej, w której zawsze znajdę coś do doczytania... Mowa o "Pamiętniku znalezionym w Saragossie"...:)
Nie tak dawno czytałam "Miłość peonii" LIsy See. Oczywiście miłosna historia ale osadzona w XVII - wiecznych Chinach ale wbrew
pozorom to prawdziwy zastrzyk wiedzy o kulturze, zwyczajach chińskich.Opisana mentalność tych ludzi to wycieczka w inny ale jakże ciekawy świat.
Mogę polecić jeszcze tej samej autorki "Kwiat śniegu i sekretny wachlarz". Kupiona w takim byle jakim wydaniu za 9,90zł a przyjemnośći z czytania za duuużo więcej...:))) Polecam..:)
Od samego rana szukam w pamieci tytulu oraz autora pewnej ksiazki ktora wpadla mi w rece pare dobrych lat temu w Chicago.Niestety nie przypomnialam sobie.Moze ktos bedzie wiedzial o jaka ksiazke chodzi.
Ksiazka byla powiescia psychologiczna,w ktorej glownym badz glownymi bohaterami byli ludzie gnebieni przez jedna lub kilka osob wiedzacych jak wnikac do ich podswiadomosci.Nistety za Chiny ludowe nie moge sobie przypomniec ani autora ani tytulu,mimo iz powiesc ta wywarla na mnie ogroooomnnneeee wrazenie tych pare lat temu.Moze ktos z Was wie o jaka ksiazke chodzi?
Trochę mało informacji
...no wiem,malo informacji.Pamietam tez,ze ludzie Ci byli na tyle zdominowani przez ta osobe(czy osobnikow),ze nawet zwykle podniesienie sluchawki i uslyszenie pierwszych slow "zaklecia"powodowalo iz natychmiast wracali do stanu obezwladnienia.
Mnie bardzo poruszyły , zapadły w pamięć książki - które bawią , pokazują inne kultury , miejsca , ludzi .
o Anglii dawnej (georgiańskiej ) i współczesnej to Dziwne losy Jane Eyre Charlotty Bronte
i uprzedzenie J.Austen ( Austen - wszystko )
Zaklęty krąg
Męzczynza i chłopiec T.Parson
Wichrowe wzgórza Bronte
Ania z Zielonego Wzgórza
Wspaniała Dziewczyna z perłą T.Chevalier ukazana w tle dawnej Holandii
niedaleko dzieje się akcja zmysłowego Pachnidła Suskinda
do Hiszpani trafiłam z Cohello oraz Zafonem Cień wiatru
Nazywam się czerwień O.Pumaka - o prawdziwym życiu w Turcji
trochę dalsze podróże na wyspę w okolicach koła podbiegunowego , to Wyspa mgieł i wichrów Centkiewicza ,
o życiu na antypodach - Dolina Lagun P.Shaw ,
trochę Afryki , brutalnej ,wstrząsającej , prawdziwej przedstawia W.Dirie Kwiat pustyni i Córka nomadów ,
do Ameryki Środkowej - Kolumbii trafiłam wraz z - Miłością w czasach zarazy Morqueza ,
problemy późnego rasizmu i południowe stany w Sekretne życie pszczół Sue Monk Kidd
Barwy i uroki Kolorado , NY - Przepaść , Zaklinacz koni N.Evansa ,
szczypta Indii ( w stanach ) w Mistrzyni przypraw Ch.Banerjee Divakaruni .
Są też pozycje trochę z poza naszej planety - szczególnie polecam ( na dłuugo pozostały mi w pamięci ) :
Kosmiczni ogrodnicy
Najdalsza podróż
Gwiezdne przesłania
Intruzi
Polecam kilka tytułów , przy których można uśmiać się do łez lub upłakać , takich ,,urlopowych ,,
Zamiana miejsc , W pogoni za rozumem , Smażone zielone pomidory , Czekolada , Pierścionki , Ominąć święta ,
Samotność w sieci , Herbatniki z jagodami
To garstka tytułów , które serdecznie polecam , ukazują trochę egzotyki , podróze w czasie i przestrzeni na ich kartach sprawiły mi mnótwo radości i satysfakcji , a oglądanie niektórych ekranizacji to już miodzio , fajnie jeśli kogoś zainspirowałam , ja również zapisuję polecane tytuły , których jeszcze nie ugryzłam
Kochana pozycje, które wymieniłaś są bliskie mojemu sercu, zwłaszcza kilka pierwszych.
ha...ja w dalszym ciagu intensywnie sobie przypomionam,i pamietam, ze w powiesci tej jedna z bohaterek (a moze jedyna)byla kobieta ktora nie mogla trzymac w zasiegu reki zadnych ostrych narzedzi bo w podswiadomosci cos nakazywalo jej urzywac ich by ranic inne osoby a w szczegolnosci te najblizsze,kurcze moze sobie w koncu przypomne...a moze ktos mi p;omoze?
uzywac-przepraszam
Chętnie bym pomogła, ale Twoje podpowiedzi niewiele mi mówią. Chyba nie czytałam tej książki, bo nic takiego nie kojarzę.
Dzieki za checi :) Ja szukam w necie zaciekle czegokolwiek,jakiejs wzmianki i nic! Uparlam sie jednak i kiedys w koncu znajde ,mam juz ogolny zarys akcji,ale tytulu i autora niestety jeszcze nie.
Juz znalazlam
"Falszywa pamiec", Koontz Dean R.
Ksiazka wywarla na mnie duze wrazenie ,przypomnialy mi sie rowniez jego inne ksiazki :Drzwi do Grudnia,Zle miejsca
Polecam
Czy znacie ksiazke pod tytulem "Chlopcy z Placu Broni"? Autora nie pamietam. Chyba jakis wegierski pisarz. Jest to ksiazka mojego dziecinstwa, ksiazka, ktora jak zadna wplynela na moje zycie. Ksiazka mowi o bohaterstwie, wiernosci, zdradzie i wybaczaniu. I o umieraniu w imie milosci do "Placu" i kompanow. A bohaterem jest maly, moze dziesiecioletni chlopiec o imieniu Nemeczek. Pozniej przeczytalam duzo, bardzo duzo pieknych i madrych ksiazek. Ale zapytana o te najwazniejsza, mysle natychmiast o Nemeczku z Placu Broni. Pozdrawiam wszystkich Moli Ksiazkowych. Elzbieta
Ten autor to Ferenc Molnar,jak chodzilam do szkoly ta ksiazka byla w wykazie lektur i musialam ja przeczytac.
oooj widzę , że coś zjadło tytuł
Jane Austen Duma i uprzedzenie ( w ekranizacji jestem zakochana ) , dalsze losy J.Barrett Zarozumiałość
Jane Austen Rozważna i romantyczna , dalsze losy E.Tennant Eleonora i Marianna
Jane Austen Opactwo Northanger , Mansfield Park , Perswazje , Emma
a swoją drogą , czy ktoś z Was czytał coś Diany Gabaldon ??
Ja czytałam jakiś czas temu, "Ognisty Krzyż".
i jakie wrażenia ?
podobno pierwszy tom to - Obca , Uwięziona w bursztynie , Podróżniczka - nigdzie nie mogę ich znaleźć
Książka naprawdę fajna, choć ja, nie do końca przepadam za elementami fantasy, tez nie czytałam poprzednich. Z tego co wiem, nakłady sa wyczerpane i nowych już nie kupisz, bo też chciałam koleżance sprezentowac na urodziny. Pozostają biblioteki, antykwariaty, albo jakieś serwisy aukcyjne.
Jak chyba większość z nas . Oczywiście nikomu wieku nie wypominam . Była nawet z tego co pamiętam ekranizacja filmowa , ale może się mylę i był to raczej film na motywach - sam już nie pamiętam . Ale gdzie tam filmowi do ksiązki .
Do tej pory płaczę przy "Chłopcach z Placu Broni".
Uwielbiam czytac i stanowczo moją najukochańsza ksiązką jest"SAGA O LUDZIACH LODU" M.SANDEMO. Czytałam to już 5 razy, a teraz czytam 6- w przerwach miedzy innymi książkami.Wczoraj np. skończyłam ciekawą książkę pt. SKOK TYGRYSICY -Viktorii Holt, świetna jest też Bursztynowa komnata...niestety nie pamietam autora. mam też w swoim zbiorze CENTURY-P.D. Baccalario, do której na pewno wróce.
Uwielbiam tez twórczosc p. Joanny Chmielewskiej- CAŁE ZDANIE NIEBOSZCZYKA oraz LESIO to moje ulubione książki.
Czytam niemalże wszystko i w każdej wolnej chwili -BO TEN KTO CZYTA TEN ŻYJE PODWÓJNIE...(To też gdzieś przeczytałam)
Pozdrawiam WSZYSTKICH MOLI KSIĄŻKOWYCH:))
P.S. Czy ktoś czytał może WIEKI ŚWIATŁA- J.R.MACLEODA...ciekawa jestem opini bo właśnie sie za nią zabieram:))
Trochę mi wstyd, bo już dawno zarzuciłam ambitną literaturę na rzecz książek do czytania.
Generalnie nie mam ulubieńców, ale są takie, do których często wracam: Harry Potter, Musierowicz, Chmielewska (ale nie wszystkie - niektóre są zbyt monotematyczne i mnie nudzą), Szwaja, Grochola (oprócz tych najsmutniejszych), Kosmowska (można wylać sporo łez, ale książki są cudne), Matuszkiewicz, Leżeńska. W ogóle ostatnio odkrywam dużo naszych rodzimych autorów z uwagi na to, że chwilowo mam sporo czasu na czytanie.
Uwielbiam Koontza - najbardziej chyba "Ścianę strachu" - od tego zacynałam, po obejrzeniu ekranizacji, Grishama, kiedyś zaczytywalam się w Mastertonie.
Niedawno przeczytałam "Kwiaty na poddaszu" i kolejne części, niepamiętam niestety autorki, ale świetna i wciągająca lektura.
A na doły sięgam po "Emmę" itp
W tej chwili wypadło mi nazwisko autorki "Kwiatów na poddaszu", pamiętam, że lata temu (na początku liceum chyba)obejzałam film i sięgnęłam po książke, wywarły na mnie duże wrażenie, wręczo odchorowałam to. Pamiętam, ze autorka o tej rodzinie napisała 4 albo 5 książek.
Dokładnie, w tym jedna część w formie pamiętnika:) Trudno nawet jakoś skategoryzować te książki, nie mieszczą się ani w "obyczajach" ani w "romansach".
Przypomniały mi się jeszcze inne "moje" autorki: Weisberger - od "Diabła" i Melissa Nathan "Niania w Londynie"i inne - takie trochę naiwne może i może już za stara jestm, ale te książki bardzo poprawiają nastrój.
Idąc dalej tym tokiem, bardzo lubię Trylogię i Quo Vadis - oczywiście najważniejsze są dla mnie wątki uczuciowe, opisy w większości omijam:)
Prawdę mówiąc często zapominam tytuły i autorów przeczytanych książek, ale dopóki ten wątek będzie działał, będę dzielić się nimi ze wszystkim, którzy czytają dla przyjemności i odpoczynku.
Juz pisałam, ja tez bardzo lubię Sienkiewicza. Uwielbiam "Quo Vadis" pamiętam, że przeczytałam tę książkę, w 7 klasie. Czytałam, to zaraz po omówieniu w szkole "Krzyżaków". Pamiętam jak zarywałam noki:-)) Żadną chyba ekranizacją nie byłam tak zawiedziona, jak własnie "Quo Vadis" w reż. Kawalerowicza.
Sienkiewicz i u mnie gościł nie raz. Chyba właśnie "Quo Vadis" to moja ulubiona powieśc tegoż pana.
tez czytalam, pozniej ogladalam film, autorka jest V. C. Andrews, przypomniala mi sie jeszcze jedna ksiazka " Dziewczynka w czerwonym plaszczyku", Romy Ligockiej, czytalam do rana.
no i Janusz Wisniewski, niekoniecznie "Samotnosc w sieci".
Rzeczywiście, to Virginia C. Andrews. I większość jej książek, to nie są książki dla wrażliwców.
Czytał ktoś z Was "Dynastię Morlandów"? Naprawdę fajne książki historyczno-obyczajowo-romantyczne. Ja cierpię, bo nigdzie nie mogę dostac 6 tomu...
Dzień dobry. Rzadko się udzielam ostatnio na forum ale tego nie mogę sobie darować. Chwalę się. Zaznaczam, że to moja biblioteka wygrała :) http://www.ksiaznica.szczecin.pl/kp/index.php?ai=611&ak=2&s=4&m=6&y=2009
A o książkach mogę godzinami.
Miauka, kocham Cię za Borejków, i Till też. :)
No to pytanie pomocnicze: o czym ostatnio godzinami? A gdyby do Twojej biblioteki przyszła niezdecydowana czytelniczka typu till, to co byś jej poleciła?
Użytkownik till napisał w wiadomości:
> No to pytanie pomocnicze: o czym ostatnio godzinami? A gdyby do Twojej
> biblioteki przyszła niezdecydowana czytelniczka typu till, to co byś jej
> poleciła?
to zależy w jakim byłaby nastroju , na co miałaby ochotę , krótka rozmowa - i albo Patrycję Shaw , albo Balsam dla duszy
Gdybyś się pojawiła, zaproponowałbym coś do picia, usadziła wygodnie przed trzema regałami z nowościami, zaopiekowała się Nieletnimi i pozwoliła na wertowanie tych setek książek. :)
Coś do picia i zapewniona opieka nad Nieletnimi? Jadę!!!
No ale ja jestem uparta- a z tych trzech regałów to co Ci się najbardziej podobało? I tylko mi nie mów, że kolor półek!
Podobał mi się kolor NOWYCH półek. :)
Till, wiesz na jakim etapie jestem więc czytam sporo poradników z psychologii i innych. Jeśli chodzi o powieści to zależy jaki mam nastrój. Gdy chcę odpocząć i zrelaksować się wybieram coś łatwego i szybkiego. Osławioną Kalicińską czytałam jednak mam mieszane uczucia. To bardzo nierzeczywista powieść - jak dla mnie oczywiście. Czytelnicy mojej biblblioteki wprost wyrywają sobie te ksążki i mam już kilka osób w kolejce. A mam trzy komplety. Podobnie jest z Rybałtowską i jej sagą. Przebrnęłam przez kilka stron pierwszej części i książka wróciła na półkę bo czytelnicy się domagali a ja nie bardzo się wciągnęłam.
Całkiem niedawno zaczęłam czytać książkę Ferneca Mate "Winnica w Toskanii". Ukazała się w ubiegłym roku. Ciekawe opisy działające na wyobraźnię i kubki smakowe. :)
Hmm..Andrzej Pilipiuk i jego cykl Oko Jelenia; Biografia Czesława Niemena, Cejrowski i "Rio Anaconda", Tony Halik i jego dwie powieści o życiu Indian i podróżach...
jesli chodzi o polecanie książek - jest to trudna sprawa. Ja znam swoich czytelników, wiem co im polecać. Znam ich preferencje. A niezdecydowani czytelnicy....oj, potrafią marudzić :)
Zapraszam. :)
No tak , przypomniałyście mi Borejków - Musierowicz , Bahdaj , Chmielewska , Nienacki - to przygoda mojego dzieciństwa , żyłam nimi , smutno , że już nie wróciłam , później Nad Niemnem , Noce i dnie , Pan Tadeusz , tyle , tyle wsponień ,teraz zaczynam Dom nad rozlewiskiem , ale rzadko wracam do tego samego tytułu , ciągle czas - pędzi nieubłaganie , za szybko , oj rozżaliłam się
Wlasnie czytam po raz kolejny "Sprezyne", ktora otrzymalam w prezencie od forumowej fanki Borejkow :) buziol dla niej!
O kurcze nie czytalam.
Sprezyna, powiadasz Miauko droga.
Może i ja po nią siegnę.
Warto, naprawdę:) Mi się zbiegło z grubsza jej wydanie z urodzinami, więc mąż nie miał problemów z prezentem:)
Czekam teraz na McDusię:)
polecam :)
Pisałam ,że rzadko wracam do tego samego tytułu ? och , kończę właśnie czytać Sagę Zmierzch - cudownie i narkotycznie wciągająca , czytam po nocach , rano czuję niedosyt , prawie 2.5 tys.kartek - ale jaka magia czytania , nigdy tak nie pochłaniałam słowa pisanego , Meyer rządzi !!! Polecam wszystkim romantyczkom ( ? ) i w każdym wieku , nie polecam tylko na urlopowy wyjazd ! - - przesiedziałybyście przez tą prozę na pupie , bez możliwości oderwania się do czynności urlopowych , wrócę do tych 4 tomów napewno , pozdrawiam czytelniczki wszelakie
"Zmierzch"? Dużo o tym słyszałam. Hmmm, jak tylko spotkam, to sie za nią zabiorę.
Przeczytałam pierwszy tom w 5 godzin. Nie miałam wyjścia - rozmowa z panią biblotekarką:
- "Jest może "Zmierzch" pani Mayer?
- "Kochaneczko, ale na tą książkę zapisało się 15 osób"
- "Szkoda"
- "No dobra kotusiu, ale musisz mi ją jutro przytaszczyć z powrotem."
- "Oczywiście. Dziękuję bardzo."
I już w samochodzie buch... nos w książkę. Przeczytałam ją z przyjemnością. Nie jestem nią oszołomiona, ale wiem, że po kolejne tomy też sięgnę. Dzieki bergamotko za bodziec.
I jeszcze jedno... Ewidentnie zazdrościłam Belli.
,,Książki to Twoi najlepsi przyjaciele, nie zdradzą, nie wyśmieją, a nauczą wiele" kiedyś ktoś mi się tak wpisał do pamiętnika i do dziś się z tym zgadzam. Ja po prostu kocham czytać książki i to bardzo różne. Przerobiłam Pottera ,Bardzo często wracam do Ani Shirley. Ostatnio odkryłam Jana Grzegorczyka i jego trylogię o Groserze i inne też np. Dziurawy kajak i Boże Miłosierdzie. Bardzo mi się podobał Dom nad rozlewiskiem i cała reszta, a także Grochola ,Szwaja. Niedawno czytałam Poczekajkę i Zachcianek K. Michalak, taka bardzo bajkowa i ciepła opowieść. I jeszcze trylogia ,,Znamię lwa'' F. Rivers, Szata, Wielki rybak, Quo vadis, Ptaki ciernistych krzewów, J.Benzoni serie pt.Katarzyna i Marianna to takie romanse historyczne trochę. Mogę wymieniać bez końca .Co prawda nie jest to literatura ambitna(którą czytam bo muszę), ale taka sobie do poczytania relaksowania się. Nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie czytać.Wiem pewnie kiwacie głowami z politowaniem nad takimi ksiązkami ale cóż ja i tak będę je czytać. Pozdrawiam wszystkich maniaków i moli książkowych tych ambitnych i tych mniej
Zapomniałam już o tym wątku, a szkoda....
Ostatnio przeczytałam "Władcę Bercelony" Chufo Llorenz'a i choć jest pokaźnych rozmiarów, nie mogłam sie od niej oderwać. Czekam teraz niecierpliwie, aż kolejna część ukaże się w księgarniach. Pozdrawiam wszystkich "molików".
Dziewczyny polecam "Klub mało używanych dziewic" i "Dziewice, do boju" Moniki Szwaja.
"Połknęłam" w dwa wieczory:))
Ja też je pochłonęłam bardzo szybko a jeszcze jest "Zatoka trujących jabłuszek" i Gosposia prawie do wszystkiego" Pierwsza to dalsza część opowieści o Dziewicach, a następna nawiązuje do bohaterów Dziewic Super polecam!!
Książką, która mnie wybrała i towarzyszy mi od lat młodzieńczych jest "Od strony serca" M.J. Kononowicza. Zbiorek trzech pełnych poezji opowieści o przedwojennych gimnazjalistach.
Natomiast ostatnio zakochałem się w "Złodziejce książek" M. Zusaka i "Traktacie o łuskaniu fasoli" W. Myśliwskiego.
Na koniec mała uwaga. Nie potrafię czytać książek z biblioteki. Ja muszę mieć z nimi, książkami, osobistą zażyłość. Nie wiem, czy jest to samczy instynkt posiadania, czy coś innego. Bardzo też lubię kontakt z książką, gdy zdejmuję ją z półki, otwieram, wyjmuję zakładkę. Aż boję się, czy to nie jest bibliofilia.
Ja mam podobnie, ale niestety nie zawsze mogę sobie pozwolić na zakup tulu ksiażek, ilu bym chciała.
Dzięki , że podajecie tyle fajnych tytułów , skorzystałam , niektóre pozycje już za mną - miło zdać się na gust wytrawnych pożeraczek literatury