Wiem, ze watkow bylo duzo i nawet w szkole gotowania sa cudowne artykuly ekkore. Mimo to jednak zakladam nowy, bo chce sie podzielic informacja jak i poprosic o rade.
ponad dwa tygodni temu dostalam od kolezanki gotowy zakwas, taki na juz juz, do szybkiego zuzycia bo juz dwutygodniowy. Dostalam zakwas plus przepis na niego jak i na chleb.
Zakwas pachnie ladnie, w porownaniu do moich prob wczesniejszych to mialam nawet watpliowsci czy on dziala. POdeszlam wiec do niego bardzo na spokojnie i zupelnie bez stresu.
Chleb na tym gotocu przyrzadza sie tak:
400 ml letniej wody zmieszac z dwoma plaskimi lyzeczkami soli, dodac lyzke stolowa zakwasu i 200 gr zytniej maki. Zamieszac i odstawic na 12 godzin. PO tym czasie dodac 300 gr pszennej maki, wymieszac. Zostawic w naczyniu pod mokra szmatke na okolo godzine. Przelozyc do formy wysmarowanej olejem i znow odstawic pod wilgotna szmatka na okolo 2 do 3 godzin. Piec w temp 225-250 stopni przez 45 do 50 min.
Moja wersja, jako ze podeszlam bardzo luzacko, wygladala inaczej. Pierwszy etap wykonalam zgodnie z zaleceniami, ale nastpny, ten co nastepuje po 12 godzinach znacznie sobie uproscilam. Umiescilam zaczyn w maszynie do chleba dodalam maki pszennej i nastawilam program na pieczenie chleba razowego. Czyli zadnych szmatek, zadnego wyrabiania i odstawiania.
Chleb piekl sie w nocy a rano okazalo sie, ze wyszedl super. Moje dotychczasowe kontakty z zakwasem nastawily mnie na anty. A tu latwo, szybko i przyjemnie. Moze to jest bez celebracji naleznej ale pycha mimo to.
Niniejszym wiec oswiadczam iz w maszynie do chleba da sie zrobic chleb na zakwasie bez uzycia drozdzy.
Mam natomiast pytanie, w przepisie na sam zakwas jaki otrzymalam wraz z nim, napisane jest by zuzyc w ciagu dwoch tygodni (moj juz ma ponad miesiac) i po zuzyciu lub po pojawieniu sie plesni lub nieprzyjemnego zapachu wyrzucic. Moj zakwas pachnie ladnie i jakos szkoda mi go zuzyc bez rozmnozenia. No i nie jestem pewna jak go rozmnazac. Zostalo mi go juz okolo 3 lyzek i co dalej?
Dodam, ze przechowuje go w pojemniku tupperware w lodowce i uzywam do rozczynu prosto po wyjeciu z lodowki i dziala :)
Aby zakwas żył dalej nalezy go dokarmiać.Wyjąć z lodówki,ogrzać w temp pokojowej z godz,dodać łyżkę lub 2 maki żytniej,wymieszać z odrobiną ciepłej wody i jak zacznie bąblowac znowu do lodówki.
Zakwas jest trochę jak takie "czary-mary", nie? :-) Zdziwiło mnie jak przeczytałam w komentarzach podanego linku, że lepsze się uzyskuje efekty, gdy dokarmianie jest ilościowo większe od pozostawionego zakwasu.
Ps. Faktycznie Twoja odpowiedź nie doszła. Może też wróci do Ciebie :-D
Wiem, ze watkow bylo duzo i nawet w szkole gotowania sa cudowne artykuly ekkore. Mimo to jednak zakladam nowy, bo chce sie podzielic informacja jak i poprosic o rade.
Miauka, odpowiedź na swoje pytanie znajdziesz tutaj: http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2008/02/zakwas.html
Koniecznie przeczytaj też komentarze pod tematem - tam jest podobne zagadnienie i dodatkowo cenne uwagi.
Ps. Mam nadzieję, że dostałaś moją odpowiedź na GG w sprawie adresu. Pozdrawiam serdecznie![](/emoticons/bow.gif)
Aby zakwas żył dalej nalezy go dokarmiać.Wyjąć z lodówki,ogrzać w temp pokojowej z godz,dodać łyżkę lub 2 maki żytniej,wymieszać z odrobiną ciepłej wody i jak zacznie bąblowac znowu do lodówki.
dziekuje :)
Smakosiu dostalam info o adresie i Ci odpowiedzialam, ale widocznie nie doszlo :)
Zakwas jest trochę jak takie "czary-mary", nie? :-) Zdziwiło mnie jak przeczytałam w komentarzach podanego linku, że lepsze się uzyskuje efekty, gdy dokarmianie jest ilościowo większe od pozostawionego zakwasu.
Ps. Faktycznie Twoja odpowiedź nie doszła. Może też wróci do Ciebie :-D
http://chleb.info.pl
Wg mnie rewelacyjna strona