Polecam to miejsce szczególnie fanom polskiej kuchni. Znajduje się ok 25 km od łodzi, przy światłach, po lewej stronie zmierzając w stronę Katowic i Piotrkowa. Porcje ogromne, nie do przejedzenia, ceny bardzo przyzwoite (zniżki dla kierowców tirów, których jada tam mnóstwo). Obsługa kelnersa na górze oraz bufet samoobsługowy -3zł/100gr, na dole wybieramy i kelner przynosi. Polecam min. Placek młynarki -to placek po węgiersku za 13 zł. Jedną porcją najadają się 2 osoby dorosłe, średniogłodne ;) Jadam tam srednio 1-2 w miesiącu, nie zawiodłam się.
Ja miałam okazję tam jeść kotleta po kowalsku. Byłam z mężem Tirem. On zjadł całą swoją olbrzymią porcję ja tylko ćwierć kotleta i odrobinę surówki. Naprawde Złoty Młyn to dobra knajpka
Zatrzymujemy się tam zawsze jadąc do Bukowiny Tatrzańskiej (wypada nam w porze późnego obiadu ;)) i najadamy się po pachy, płacąc rozsądny rachunek (do 80 zł za 4 osoby).
Polecam to miejsce szczególnie fanom polskiej kuchni. Znajduje się ok 25 km od łodzi, przy światłach, po lewej stronie zmierzając w stronę Katowic i Piotrkowa. Porcje ogromne, nie do przejedzenia, ceny bardzo przyzwoite (zniżki dla kierowców tirów, których jada tam mnóstwo). Obsługa kelnersa na górze oraz bufet samoobsługowy -3zł/100gr, na dole wybieramy i kelner przynosi. Polecam min. Placek młynarki -to placek po węgiersku za 13 zł. Jedną porcją najadają się 2 osoby dorosłe, średniogłodne ;) Jadam tam srednio 1-2 w miesiącu, nie zawiodłam się.
Też polecam. Miałam okazję jeść tam tylko raz Placek młynarki a wspominam z sentymentem do dziś.
Ja miałam okazję tam jeść kotleta po kowalsku. Byłam z mężem Tirem. On zjadł całą swoją olbrzymią porcję ja tylko ćwierć kotleta i odrobinę surówki. Naprawde Złoty Młyn to dobra knajpka
Zatrzymujemy się tam zawsze jadąc do Bukowiny Tatrzańskiej (wypada nam w porze późnego obiadu ;)) i najadamy się po pachy, płacąc rozsądny rachunek (do 80 zł za 4 osoby).