witajcie mam dylemat , moja synowa karmi piersią , chciała bym urozmaicać Jej obiadki , ale nie mam już pomysłów:( może ktos z Was mi pomoże? bardzo proszę i z góry dziekuję
witam nie wiem ile ma maleństwo , ale ja karmiąc moje dzieci , wprowadzałam powolutku wszystko , jadłam kapuste , pilam kawe itd oczywiście najpierw w malych ilościach a potem czym dzieci byly większe jadłam juz normalnie i nic im nie dolegało ...pozdrawiam
Użytkownik makusia napisał w wiadomości: > dzidzia ma dwa tygodnie:)
Duzo herbaty z mlekiem, pomaga na pokarm. a tak ogolnie to radzilabym lekkostrawne potrawy. Zero grochu, fasoli i swiezych warzyw bo sa bardzo wzdymajace. Najlepiej przygotowac warzywa na parze. Ryby, miesa duszone nie smazone. Po kilku miesiacach powolutku wprowadzac regularna diete bo dziecko musi sie przyzwyczaic do wszystkiego. Pozdrawiam;D
Tez karmie piersia,nie jem fasoli ,grochu,oczywiscie tlustych smazonych potraw i smietany.Ostatnio zjadlam kilka lyzek mlodej kapusty,jakos malemu nic nie bylo ,nie plakal ze ma kolke:)Uwazam ze mamusie karmiace powinny jesc wszystko ,oczywiscie wykluczyc na jakis czas bardzo wzdymajace rzeczy. Mama mi mowila ze kiedy ja sie urodzilam ,jadla wszystko ! kolki miewalam tylko od czasu do czasu ,bo regularnie przepajala mnie herbatka z kopru wloskiego.Opowiadala tez ze kiedys sie tak z dziecmi nie piesili jak teraz ! a dzieciaki chowaly sie zdrowo ! Tlumacze jej ze teraz sa inne czasy,ale ona ma inne zdanie a ten temat :)Pozdrawiam
Ja robiłam tak samo i dwoje dzieci ładnie wyrosło nie ma co cudować, poza tym organizm MATKI sam podpowiada czego mu trzeba, więc może niech synowa się wypowie na co ma ochotę.
Użytkownik matani napisał w wiadomości: > Ja robiłam tak samo i dwoje dzieci ładnie wyrosło nie ma co cudować, poza tym > organizm MATKI sam podpowiada czego mu trzeba, więc może niech synowa się > wypowie na co ma ochotę.
hahaha , synowa ma ochotę na cole i ogórki kiszone :P , więc zdała się na mnie, co Jej przygotuję to zje:) ( dodam że jak łykła sobie coli , może ze dwa łyki , Zuzia wymiotowała , i odechciało Jej sie zachcianek:)
Zapewne, źle odczytała co jej organizm podpowiada ale z drugiej strony, te wymioty to niekoniecznie od tych dwóch łyków coli. Ja na pewno piłam kawę, chociaż kawoszem jestem słabym, bo pijam jedną max dwie dziennie i to nie za mocne. Jakichś odjazdowych potraw (typu bardzo ciężkie, bardzo pikantne) też nie lubię, więc może łatwiej mi mówić.
Twoja mama ma rację , ze kiedys sie z dziećmi nie pieścili , tylko musi wziąć pod uwagę fakt , że zywnosć była naturalna , a teraz wiecej chemii niż natury , niestety... pozdrawiam mamo rózyczki i usciski dla Piotrusia:)
Witaj:) nadal karmię i pamietam jak ciężkie dla mnie były początki ze ścisłą dietą. Oto kilka moich pomysłów :) http://wielkiezarcie.com/przepis31699.html http://wielkiezarcie.com/przepis32282.html http://wielkiezarcie.com/przepis31878.html http://wielkiezarcie.com/przepis31368.html http://wielkiezarcie.com/przepis31368.html http://wielkiezarcie.com/przepis28146.html http://wielkiezarcie.com/przepis31957.html http://wielkiezarcie.com/przepis31956.html http://wielkiezarcie.com/przepis42307.html http://wielkiezarcie.com/przepis42680.html Oczywiście skład bakaliowy bułeczek można zmodyfikowac zeby były bardziej lekkie tzn nie stosować sliwek czy skórki a więcej cynamonu. Cynamon jest nawet w kaszkach dla maluchów wiec bez obaw :)
Ja karmiąc piersią na początku unikałam potraw ciężkostrawnych,tłustych(ser żółty też),czekolady,orzechów,pomidorów.Jak córeczka była troszkę większa,może ze 2 m-ce miała,to tak jak olusia zaczęłam powoli rozszerzać sobie dietę,ale orzechów i pomidorów nie jadłam przez cały okres karmienia-po orzechach miała wysypkę,a po pomidorach rozwolnienie. Pozdrawiam i życzę zdrówka dla mamusi i dzieciątka:)))
Wstyd sie przyznac, ale ja nie uważałam zbytnio na to, co jadłam. Tydzień po urodzeniu najadłam sie fasoli. Małemu nic nie było. Nigdy nie miał kolki. Wcinałam to, na co miałam ochotę. Jest taki wiejski pogdląd, że organizm sam wie, co dla niego najlepsze. Babcia kazała mi pic duzo mleka i bawarki właśnie, ale zawsze zbywałam ja hasłem: krowa mleka nie pija, a mleko daje.
Ja jak karmiłam piersia to bała się jeść by nie zaszkodzic dziecku. dieta była bardzo uboga. Jednak urosziłam 5 dni przed wigilia i na wigilie jadłam smarzoną rybę i odziwo dziecku nic nie było ale nie polecam przy noworotkach jednak. moje dziecko było okropne w piątki może dlatego, ze jadłam wtedy ruskie pierogi ale na to zwróciłam uwagę za późno by sprawdzić. Mialam taki problem ze nie miałam mamy. Nie mialam chęci i sił na gotowanie a mąż i tata nie radzili sobie z gotowaniem. Szczerze to nawet nie pamiętam jak przeżylismy wtedy jeżeli idzie o obiady:) Połóżna mówiła mi, że mozna wszystko ale w amłych ilościach i obserwować czy dziecku nic nie jest. Jednak tu jest problem bo produkty niby szybko dostaja się do mleka ale dzialać na dziecko moga z kilkudniowym opóźnieniem więc jak zgadnąć co mu zaszkodziło:( Niech nie je smażonego, tłustego, słodkiego, wzdymającego ani ciężkostrawnego. Pewnie nie pomogłam ale to jest trudne. Ja jadłam np kiwi a innej mamusi dzidziuś się zwijał po zjedzeniu jabłka.
http://www.laktacja.pl/ polecam tę stronę i książkę WARTO KARMIĆ PIERSIĄ, która można tam zakupić.Książka ta była dla mnie przez okres karmienia biblią. Tak jak pisały dziewczyny należy powoli wprowadzac wszystkie pokarmy, dziecku potrzebna jest zadowolona i szczęśliwa mama, a nie zmęczona i nie dojedzona. Oczywiście należy obserwować maleństwo i karmić, karmić, karmić. Pokarm tworzy się poprzez przystawianie dziecka do piersi, a nie przez picie bawarki:) Ważne są też karmienia nocne, w nocy pokarm zawiera większe ilości tłuszczu. Życze powodzenia i długiego karmienia, które dają radość Mamie i Dziecku.
jesteście super! dziekuję za rady:) bawarkę ( czyli herbata mietowa + mleko) piła , miała bardzo mało pokarmu i sie denerwowała , teraz pokarmu ma bardzo duzo:) właśnie nie chcę aby jadła na siłę , chcę żeby miała urozmaicone jedzenie i karmiła z radością ;) jeszcze raz dziekuję za pomoc , i może jeszcze ktoś pomoże ;)
Mi lekarz rodzinny mówił, ze jeżeli chodzi o laktacje to wszystko jest w mojej głowie. Jeżeli będę chciec to będzie dobrze. Moim zdaniem mial rację ale są jeszcze inne czynniki. Jak człowiek jest zdenerwowany, zmęczony i niedojedzony i nie przystawia dziecka czesto do piersi to nic nie pomoże. Bawarka moim zdaniem na produkcje mleka nie pomaga. Wszystko zależy od hormonów.
Obecnie karmię swoje drugie dziecko i na szczęścię jestem odważniejsza w jedzeniu i chwałą Bogu. Moją Małą uczula np kurczak (zawsze była wysypana) i potwornie pomidory (zresztą na zdrowy rozum nie ma jescze sezonu). Jadłam od razu surowe jabłka, suszone śliwki i morele. Jadłam też lekki żurek i bardzo lekką pomidorówkę, barszczyk z cytrynką (nie octem). Jeśli chcecie trzymać dietę polecam udziec z indyka pieczony w jabłkach albo filety ze śliwką pieczone w foli aluminiowej z piekarnika, można też rybę w foli (choć ryby ponoć też uczulają). Ogólnie podzielam jednak zdanie, że wygłodniała matka to zła matka a laktacja jest bardzo związana z psychiką. Zresztą tak naprawdę czy do końca wiadomo dlaczego dzieci płaczą???
Makusiu, ja obecnie tez karmie piersia, juz kolejne dziecko. Niestety w obu przypadkach musialam przez pierwsze 3 miesiace uwazac na diete. Odradzam mleko z herbata - to stary przepis, ale tak naprawde nie bardzo dziala. A jesli dziecko a uczulenie na bialko mleka krowiego - nalezy tym bardziej unikac. Polecam drob, na Wk sa nawet przepisy na golabki z piersi kurczaka. Niebieska - rozyczka ma. Cos mi sie zepsulo i nie moge zamiescic linka :/ tylko w tych golabkach nie dodawaj Vegety. Generalnie unikaj tego typu przypraw w gotowaniu dla mamy karmiacej. Do picia woda, lekka herbata, kawa zbozowa np. Anatol Mi mama gotowala dania dla dzieci :) moze na stronie Twojego dziecka cos znajdziesz. PA! Powodzenia. Wola mamy cycnik ;)
dziękuję wszystkim , dajemy radę :) mała rosnie jak na drożdżach :)jak na razie nie zauważyłyśmy żadnych oznak uczulenia;) mam nadzieję że tak zostanie:)
witajcie
mam dylemat , moja synowa karmi piersią , chciała bym urozmaicać Jej obiadki , ale nie mam już pomysłów:( może ktos z Was mi pomoże? bardzo proszę i z góry dziekuję
witam nie wiem ile ma maleństwo , ale ja karmiąc moje dzieci , wprowadzałam powolutku wszystko , jadłam kapuste , pilam kawe itd oczywiście najpierw w malych ilościach a potem czym dzieci byly większe jadłam juz normalnie i nic im nie dolegało ...pozdrawiam
dzidzia ma dwa tygodnie:)
Użytkownik makusia napisał w wiadomości:
> dzidzia ma dwa tygodnie:)
Duzo herbaty z mlekiem, pomaga na pokarm. a tak ogolnie to radzilabym lekkostrawne potrawy. Zero grochu, fasoli i swiezych warzyw bo sa bardzo wzdymajace. Najlepiej przygotowac warzywa na parze. Ryby, miesa duszone nie smazone. Po kilku miesiacach powolutku wprowadzac regularna diete bo dziecko musi sie przyzwyczaic do wszystkiego. Pozdrawiam;D
Bawarka czyli ta herbata z mlekiem wcale nie wpływa na ilość pokarmu.Należy pić dużo,ale wody.
Tez karmie piersia,nie jem fasoli ,grochu,oczywiscie tlustych smazonych potraw i smietany.Ostatnio zjadlam kilka lyzek mlodej kapusty,jakos malemu nic nie bylo ,nie plakal ze ma kolke:)Uwazam ze mamusie karmiace powinny jesc wszystko ,oczywiscie wykluczyc na jakis czas bardzo wzdymajace rzeczy.
Mama mi mowila ze kiedy ja sie urodzilam ,jadla wszystko ! kolki miewalam tylko od czasu do czasu ,bo regularnie przepajala mnie herbatka z kopru wloskiego.Opowiadala tez ze kiedys sie tak z dziecmi nie piesili jak teraz ! a dzieciaki chowaly sie zdrowo ! Tlumacze jej ze teraz sa inne czasy,ale ona ma inne zdanie a ten temat :)Pozdrawiam
Ja robiłam tak samo i dwoje dzieci ładnie wyrosło
nie ma co cudować, poza tym organizm MATKI sam podpowiada czego mu trzeba, więc może niech synowa się wypowie na co ma ochotę.
Użytkownik matani napisał w wiadomości:
> Ja robiłam tak samo i dwoje dzieci ładnie wyrosło nie ma co cudować, poza tym
> organizm MATKI sam podpowiada czego mu trzeba, więc może niech synowa się
> wypowie na co ma ochotę.
hahaha , synowa ma ochotę na cole i ogórki kiszone :P , więc zdała się na mnie, co Jej przygotuję to zje:) ( dodam że jak łykła sobie coli , może ze dwa łyki , Zuzia wymiotowała , i odechciało Jej sie zachcianek:)
Zapewne, źle odczytała co jej organizm podpowiada
ale z drugiej strony, te wymioty to niekoniecznie od tych dwóch łyków coli. Ja na pewno piłam kawę, chociaż kawoszem jestem słabym, bo pijam jedną max dwie dziennie i to nie za mocne. Jakichś odjazdowych potraw (typu bardzo ciężkie, bardzo pikantne) też nie lubię, więc może łatwiej mi mówić.
Życzę powodzenia
Twoja mama ma rację , ze kiedys sie z dziećmi nie pieścili , tylko musi wziąć pod uwagę fakt , że zywnosć była naturalna , a teraz wiecej chemii niż natury , niestety... pozdrawiam mamo rózyczki i usciski dla Piotrusia:)
Witaj:) nadal karmię i pamietam jak ciężkie dla mnie były początki ze ścisłą dietą. Oto kilka moich pomysłów :)
http://wielkiezarcie.com/przepis31699.html
http://wielkiezarcie.com/przepis32282.html
http://wielkiezarcie.com/przepis31878.html
http://wielkiezarcie.com/przepis31368.html
http://wielkiezarcie.com/przepis31368.html
http://wielkiezarcie.com/przepis28146.html
http://wielkiezarcie.com/przepis31957.html
http://wielkiezarcie.com/przepis31956.html
http://wielkiezarcie.com/przepis42307.html
http://wielkiezarcie.com/przepis42680.html
Oczywiście skład bakaliowy bułeczek można zmodyfikowac zeby były bardziej lekkie tzn nie stosować sliwek czy skórki a więcej cynamonu. Cynamon jest nawet w kaszkach dla maluchów wiec bez obaw :)
Ja karmiąc piersią na początku unikałam potraw ciężkostrawnych,tłustych(ser żółty też),czekolady,orzechów,pomidorów.Jak córeczka była troszkę większa,może ze 2 m-ce miała,to tak jak olusia zaczęłam powoli rozszerzać sobie dietę,ale orzechów i pomidorów nie jadłam przez cały okres karmienia-po orzechach miała wysypkę,a po pomidorach rozwolnienie.
Pozdrawiam i życzę zdrówka dla mamusi i dzieciątka:)))
Wstyd sie przyznac, ale ja nie uważałam zbytnio na to, co jadłam. Tydzień po urodzeniu najadłam sie fasoli. Małemu nic nie było. Nigdy nie miał kolki. Wcinałam to, na co miałam ochotę. Jest taki wiejski pogdląd, że organizm sam wie, co dla niego najlepsze. Babcia kazała mi pic duzo mleka i bawarki właśnie, ale zawsze zbywałam ja hasłem: krowa mleka nie pija, a mleko daje.
Ja jak karmiłam piersia to bała się jeść by nie zaszkodzic dziecku. dieta była bardzo uboga. Jednak urosziłam 5 dni przed wigilia i na wigilie jadłam smarzoną rybę i odziwo dziecku nic nie było ale nie polecam przy noworotkach jednak. moje dziecko było okropne w piątki może dlatego, ze jadłam wtedy ruskie pierogi ale na to zwróciłam uwagę za późno by sprawdzić. Mialam taki problem ze nie miałam mamy. Nie mialam chęci i sił na gotowanie a mąż i tata nie radzili sobie z gotowaniem. Szczerze to nawet nie pamiętam jak przeżylismy wtedy jeżeli idzie o obiady:) Połóżna mówiła mi, że mozna wszystko ale w amłych ilościach i obserwować czy dziecku nic nie jest. Jednak tu jest problem bo produkty niby szybko dostaja się do mleka ale dzialać na dziecko moga z kilkudniowym opóźnieniem więc jak zgadnąć co mu zaszkodziło:( Niech nie je smażonego, tłustego, słodkiego, wzdymającego ani ciężkostrawnego. Pewnie nie pomogłam ale to jest trudne. Ja jadłam np kiwi a innej mamusi dzidziuś się zwijał po zjedzeniu jabłka.
http://www.laktacja.pl/ polecam tę stronę i książkę WARTO KARMIĆ PIERSIĄ, która można tam zakupić.Książka ta była dla mnie przez okres karmienia biblią. Tak jak pisały dziewczyny należy powoli wprowadzac wszystkie pokarmy, dziecku potrzebna jest zadowolona i szczęśliwa mama, a nie zmęczona i nie dojedzona. Oczywiście należy obserwować maleństwo i karmić, karmić, karmić. Pokarm tworzy się poprzez przystawianie dziecka do piersi, a nie przez picie bawarki:) Ważne są też karmienia nocne, w nocy pokarm zawiera większe ilości tłuszczu. Życze powodzenia i długiego karmienia, które dają radość Mamie i Dziecku.
jesteście super! dziekuję za rady:)
bawarkę ( czyli herbata mietowa + mleko) piła , miała bardzo mało pokarmu i sie denerwowała , teraz pokarmu ma bardzo duzo:)
właśnie nie chcę aby jadła na siłę , chcę żeby miała urozmaicone jedzenie i karmiła z radością ;)
jeszcze raz dziekuję za pomoc , i może jeszcze ktoś pomoże ;)
Mi lekarz rodzinny mówił, ze jeżeli chodzi o laktacje to wszystko jest w mojej głowie. Jeżeli będę chciec to będzie dobrze. Moim zdaniem mial rację ale są jeszcze inne czynniki. Jak człowiek jest zdenerwowany, zmęczony i niedojedzony i nie przystawia dziecka czesto do piersi to nic nie pomoże. Bawarka moim zdaniem na produkcje mleka nie pomaga. Wszystko zależy od hormonów.
Ssące dziecko "wyzwala" produkcję pokarmu, im więcej dziecko je tym lepiej gruczoły pracują
sprawdzone. A tu jeszcze dyskusja z innego forum http://www.dobramama.pl/pokaz/3654/dieta_dla_matki
Obecnie karmię swoje drugie dziecko i na szczęścię jestem odważniejsza w jedzeniu i chwałą Bogu. Moją Małą uczula np kurczak (zawsze była wysypana) i potwornie pomidory (zresztą na zdrowy rozum nie ma jescze sezonu). Jadłam od razu surowe jabłka, suszone śliwki i morele. Jadłam też lekki żurek i bardzo lekką pomidorówkę, barszczyk z cytrynką (nie octem). Jeśli chcecie trzymać dietę polecam udziec z indyka pieczony w jabłkach albo filety ze śliwką pieczone w foli aluminiowej z piekarnika, można też rybę w foli (choć ryby ponoć też uczulają).
Ogólnie podzielam jednak zdanie, że wygłodniała matka to zła matka a laktacja jest bardzo związana z psychiką.
Zresztą tak naprawdę czy do końca wiadomo dlaczego dzieci płaczą???
Makusiu, ja obecnie tez karmie piersia, juz kolejne dziecko. Niestety w obu przypadkach musialam przez pierwsze 3 miesiace uwazac na diete.
Odradzam mleko z herbata - to stary przepis, ale tak naprawde nie bardzo dziala. A jesli dziecko a uczulenie na bialko mleka krowiego - nalezy tym bardziej unikac.
Polecam drob, na Wk sa nawet przepisy na golabki z piersi kurczaka.
Niebieska - rozyczka ma. Cos mi sie zepsulo i nie moge zamiescic linka :/ tylko w tych golabkach nie dodawaj Vegety. Generalnie unikaj tego typu przypraw w gotowaniu dla mamy karmiacej. Do picia woda, lekka herbata, kawa zbozowa np. Anatol
Mi mama gotowala dania dla dzieci :) moze na stronie Twojego dziecka cos znajdziesz.
PA! Powodzenia. Wola mamy cycnik ;)
dziękuję wszystkim , dajemy radę :) mała rosnie jak na drożdżach :)
jak na razie nie zauważyłyśmy żadnych oznak uczulenia;) mam nadzieję że tak zostanie:)
może powiesz nam co gotujesz tej mamie karmiącej. Chętnie przeczytamy. Może pomoże to innym mamom.