Moim zdaniem chwyt reklamowy majacy za zadanie sciagnac jak najwiecej klientow do "klubu fitness". Kupon wartosci 50zl !!! Ciekawe ile kosztuje czlonkowstwo i na jak dlugo musi sie podpisac umowe? Na pewno przynajmniej na rok. Ostrzegam. Z takiej umowy nie wychodzi sie przed terminem!! Kilka lat temu pozwolilismy naszej corce chodzic do takiego klubu. Na poczatku biegala prawie codziennie. Po miesiacu raz w tygodniu. Po dwoch miesiacach prawie wcale. Skladki placilismy caly rok. Tylko choroba lub przeciwwskazania lekarza (nie kazdego) umozliwia wyjscie z umowy. Co do menu: samo azjatycke menu nie stanowi o fitness, nawet w polaczeniu z klubem NIE. To szeroko rozumiany styl zycia stanowi o tym czy jestesmy "fit" czy tez nie.
Witam
znalazłam ciekawą informacje na jednym z portali
http://styloskop.pl/Community/19253,Blog_Wpis,FITNESS_MENU_W_RESTAURACJI_KWAI.html
Co wy na to? Czy azjatycka dieta rzeczywiście jest taka fitness?
Moim zdaniem chwyt reklamowy majacy za zadanie sciagnac jak najwiecej klientow do "klubu fitness". Kupon wartosci 50zl !!! Ciekawe ile kosztuje czlonkowstwo i na jak dlugo musi sie podpisac umowe? Na pewno przynajmniej na rok. Ostrzegam. Z takiej umowy nie wychodzi sie przed terminem!! Kilka lat temu pozwolilismy naszej corce chodzic do takiego klubu. Na poczatku biegala prawie codziennie. Po miesiacu raz w tygodniu. Po dwoch miesiacach prawie wcale. Skladki placilismy caly rok. Tylko choroba lub przeciwwskazania lekarza (nie kazdego) umozliwia wyjscie z umowy.
Co do menu: samo azjatycke menu nie stanowi o fitness, nawet w polaczeniu z klubem NIE. To szeroko rozumiany styl zycia stanowi o tym czy jestesmy "fit" czy tez nie.