Dzięki za odpowiedz;) choć jest trochę wymijająca. Mam rodzinę w Warszawie z "dziada pradziada" i oni są czasem rozżaleni tym w jaki sposób Polacy nie warszawiacy mówią o ich mieście.Są gościnni, wyrozumiali i życzliwi wobec wszystkich ludzi, z szacunkiem wyrażają się o innych miastach i boli ich gdy słyszą lub czytają jak się nazywa Warszawę.Bo tylko o Warszawie mówi się w ten sposób. Ciekawi mnie dlaczego w Twoim regionie tak traktują to miasto.POzdrawiam;))) P.S.Nikogo nie chcę urazić-po prostu interesuje mnie to jako ciekawostka i nic więcej:)
ja niestety nie mam dobrego zdania o mieszkancach warszawy czytaj wawki
i nie spotkalam sie aby CI mieszkancy byli mili uprzejmi i kulturalni gdy przjezdzaja na mazury wypoczywac
dla mnie to ..... (cenzura) zachowuja sie aroganco a najgorsze iz strasznie smieca a jak im sie zwroci kulturalnie uwage ze kosz jest obok to potrafia cie tak wybluzgac iz uszy wiedna
czuja sie panami wszechswiata.
Bywam bardzo czesto w Warszawie i niezgodze sie z toba ze sa mili zyczliwi itd, moze twoi dziadkowie i owszem ale ja sie spotkalam tylko z arogancja i zlosliwoscia i z straszna zazdroscia oraz z zachowaniem na zasadzie ja ci pokaze co ja moge
takze przykro mi
moje zdanie niestety podzielaja moi znajomi
tak dla przykladu powiem ci historie jaka mnie spotkala w tamto lato mieszkam na codzien w miescie ale rodzina mojej drugiej polowy mieszka na wsi, na trasie warszawa-mragowo w lato wracajac z sklepu do domu przechodzilam przez przejscie dla pieszych i wariat z warszawki przejezdzal akurat, nie dosc ze sie nie zatrzymala to jeszcze potracil mi psa kiedy my bylismy na tym przejsciu ale na tym nie koniec jak juz zauwazyl ze cos sie stalo to zatrzymal samochod i sie wydarl ze mu pies uszkodzil auto na koniec wezwal policje i to ja musialam sie tlumaczyc co ja robilam na pasach na moje szczeccie psu nic nie jest a ja nauczylam sie ze nie moge przechodzic na pasach bezkarnie ps nie odpuscilam facetowi i musial sadownie wyrobic 100godzin na rzecz schroniska
Użytkownik Narwen napisał w wiadomości: > hej ja niestety nie mam dobrego zdania o mieszkancach warszawy czytaj wawkii > nie spotkalam sie aby CI mieszkancy byli mili uprzejmi i kulturalni gdy > przjezdzaja na mazury wypoczywacdla mnie to ..... (cenzura) zachowuja sie > aroganco a najgorsze iz strasznie smieca a jak im sie zwroci kulturalnie uwage > ze kosz jest obok to potrafia cie tak wybluzgac iz uszy wiednaczuja sie panami > wszechswiata.Bywam bardzo czesto w Warszawie i niezgodze sie z toba ze sa > mili zyczliwi itd, moze twoi dziadkowie i owszem ale ja sie spotkalam > tylko z arogancja i zlosliwoscia i z straszna zazdroscia oraz z zachowaniem na > zasadzie ja ci pokaze co ja mogetakze przykro mi moje zdanie niestety > podzielaja moi znajomitak dla przykladu powiem ci historie jaka mnie > spotkala w tamto latomieszkam na codzien w miescie ale rodzina mojej > drugiej polowy mieszka na wsi, na trasie warszawa-mragowow lato wracajac z > sklepu do domu przechodzilam przez przejscie dla pieszych i wariat z warszawki > przejezdzal akurat, nie dosc ze sie nie zatrzymala to jeszcze potracil mi psa > kiedy my bylismy na tym przejsciu ale na tym nie koniec jak juz zauwazyl > ze cos sie stalo to zatrzymal samochod i sie wydarl ze mu pies uszkodzil > auto na koniec wezwal policje i to ja musialam sie tlumaczyc co ja > robilam na pasachna moje szczeccie psu nic nie jest a ja nauczylam sie ze nie > moge przechodzic na pasach bezkarnieps nie odpuscilam facetowi i musial > sadownie wyrobic 100godzin na rzecz schroniska
Cześć! Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.Przykro że miałaś takie traumatyczne przeżycie.Dobrze że psu nic się nie stało, i super że facet został ukarany!!! Z tego co piszesz wynika że warszawiacy to degeneraty.Ale ja i "moi warszawiacy" podejrzewamy że większość polaków nie odróżnia rodowitych od napływowych.Z doświadczenia wiemy że tak paskudną opinię zafundowali warszawiakom ludzie którzy od kilku lub kilkunastu lat mieszkają w Warszawie, i nie traktują tego miasta jak swoje.Wydaje im się,że skoro mają rejestrację na warszawskich numerach to już wolno im wszystko.Ale to jest ich głupie myślenie , które prawdopodobnie bierze się z niskiej samooceny, no bo przecież mieszkają w stolicy , i dla nich to jest wyznacznik dojścia do czegoś.Po prostu paranoja!!! Gdy bywam w Warszawie to często widzę, że ten co zaparkował tak że nie można przejść, ma numery warszawskie ale na szybie jest naklejka z innego miasta."Moi warszawiacy" mieszkają w okolicach centrum miasta,gdzie są wyższe uczelnie,dyskoteki i tereny zielone.Jako że trzeba iść do pracy ,zrobić zakupy itd...to oni po prostu przemykają między samochodami studentów którzy parkują auta na chodnikach, trawnikach i gdzie się tylko da. Na zielonym nie przechodzą bezmyślnie , tylko patrzą czy pojazdy stoją, bo dla niektórych czerwone jest niezauważalne.I najczęściej ci którzy stwarzają zagrożenie, niszczą i są bezmyślni to napływowi.Najlepszym przykładem są długie weekendy.W mieście jest cisza, spokój,kulturalni kierowcy i życzliwi ludzie.W końcu warszawiacy mogą odetchnąć.Widziałam to na własne oczy. Życzę Ci prawdziwych warszawiaków na Mazurach i pobytu w mieście gdy "warszawiacy" pojechali do siebie.POzdrawiam
pytanie ile rodowitych warszawiaków zostalo w warszawie ??? widzisz nie rozumiem jednej rzeczy - mieszkam w miejscu gdzie przyjezdza wielu ludzi itylkoci co maja WY lub W... taksie zachowuja z czego to wynika ??
Witaj!!! Myślę że trochę ich jest;) W mniejszości ale są. Ja też tego nie rozumiem :( Jest to przykre i żałosne. Pocieszam się tylko tą myślą że "moi" są w porządku.Rzadko wyjeżdżają bo ich nie stać na to i przez to nie mają możliwości dać się poznać jako porządni i kulturalni ludzie w innych miejscach.Szkoda . Jeszcze raz Ci dziękuję za wyjaśnienie i serdecznie POzdrawiam.kasia
spedzam duzo czasu w warszawie i nie zaprzecze ze poznalam kilka milych osob ale ile gburow i chamow to szkoda słow a najokropniejsze jest to iz ci z elit sa najgorsi ci co sa biednijesi i malo wyksztalceni maja wielkasz kulture osbista niz co niektorzy profesorowie
Chamstwo jest wszędzie nie tylko w Warszawie, na Mazurach też jest chamstwo! a do tego złodziejstwo! Byliśmy u znajomych na Mazurach to okradli nam samochód,zabrali tacie wszystkie wędki z samochodu,radio i jeszcze wiele innych rzeczy.Policja ich złapała i byli to mieszkańcy Mazur,a Warszawa jest też moim miastem i mogę cię zapewnić że nie mieszkają w niej tylko chamy i gbury ale życzliwi ludzie też.
droga różyczko mnie w warszawie okradli 4 razy, w krakowie 2 - wszedzie sie znajda zlodzieje i zli ludzi w postach wyzej pisalam ze owszem w warszawie mieszkaja porzadni ludzi tylko ilu ich zostało ?? ile w warszawie jest prawdziwych rodowitych mieszkanców
Ja polecam karczmę Bida w miejscowości Bogucin 15 km za Lublinem na trasie Lublin - Warszawa. Ceny w miarę przystępne, jedzonko pyszne, a porcje, że mało kto da radę zjeść wszystko. No i oczywiście piękny wystrój, który robi wrażenie. Ja osobiście polecam, bo warto zachaczyć o tę karczmę. Pozdrawiam
Użytkownik yette napisał w wiadomości: > Ja polecam karczmę Bida w miejscowości Bogucin 15 km za Lublinem na trasie > Lublin - Warszawa. Ceny w miarę przystępne, jedzonko pyszne, a > porcje, że mało kto da radę zjeść wszystko. No i oczywiście piękny > wystrój, który robi wrażenie. Ja osobiście polecam, bo warto > zachaczyć o tę karczmę. Pozdrawiam
ZDECYDOWANIE POPIERAM FANTASTYCZNA ATMOSFERA A LOKAL UTZRYMANY W ZAKOPIAŃSKIM STYLU. A JEDZENIE BOSKIE POLECAM POLĘDWICZKI NADZIEWANE KURKAMI W SOSIE ŚLIWKOWYM
Jak będziesz jeszcze kiedyś w Warszawie Narwen, to spytaj tych gburów i chamów, czy przypadkiem nie pochodzą z twojej wsi kmiotku. Po cholerę tu przyjeżdżasz, wiesz dlaczego tu jest tyle chamstwa, bo takich prymitywów jak ty nazjeżdżało się z całej Polski. Warszawa uratowała im życie, to dzięki Warszawie mają co do pyska włożyć, tylko nie potrafią tego uszanować, bo cham ze wsi wyjdzie ale wieś z chama nigdy. Jedzie taki palant do mamuśki świnki policzyć i biadoli, jaka to ta Warszawa jest, ile tam chamstwa, to po h.. tu przyjechałeś? Mieszkasz tu, egzystujesz dzięki temu miastu, to uszanuj to, nie sraj w gniazdo w którym siedzisz.
"twojej" "ty" piszę celowo z małej litery, nie będę szanował szumowiny, która nie szanuje mojego miasta.
Użytkownik Rzymianka napisał w wiadomości: > A kim ty jesteś to widać po twoim pisaniu. Prawdziwy mieszkaniec Warszawy > nigdy takiego słownika nie używa.
Po pierwsze, nie jestem mieszkańcem Warszawy, tylko warszawiakiem, po drugie, ktoś kto obraża moje miasto, musi się liczyć z podobną reakcją z mojej strony.
twój tekst: """ Prawdziwy mieszkaniec Warszawy nigdy takiego słownika nie używa. """ to idiotyzm jakich mało
Tego typu "pseudokulturalne" wypowiedzi nie będą tolerowane na naszej stronie. Konto zostaje zablokowane. Mam nadzieję, że życie jeszcze nie raz zweryfikuje poglądy ediego. Żadna idea nie jest warta uwagi, jeśli podryguje za nią niezrównoważona wypowiedź.
Wkn, gratuluje konsekwencji i szybkosci reakcji. Miedzy innymi dlatego jest to jedyny portal, do ktorego zagladam prawie kazdego dnia i czuje sie tutaj jak wsrod najblizszych. Pozdrawiam. Elzbieta
A ja powiem Ci Edi ze brakuje Ci troszke kultury. To ze ktos nie pochodzi z wielkiej Warszawy albo w niej nie mieszka to nie znaczy ze jest od razu prymitywem. Ja nie znam wszystkich ludzi w Warszawie wiec trudno mi jest wszystkich osadzac. Wiem jedno, tyle co ich znam to wlasnie gbury i chamy. Mi na szczescie Warszawa nie musiala zycia ratowac, mialam bardzo dobra prace tam skad pochodze i gdyby nie to ze milosc pognala mnie za ocean to pewnie dalej bym tam pracowala. Swego czasu bedac w Warszawie, parkujac samochod wyszlo ze nie do konca zrozumialam zasady korzystania z parkomatu. Weszlam do pobliskiego sklepiku z torebkami chcac rozmieniac pieniadze, gdy wyjasnilam paniom ktore w tym sklepie przebywaly po co te pieniadze sa mi potrzebne narnormalniej w swiecie mnie wysmialy. Smialy sie ze mnie jak z jakiejs idiotki i jeszcze szyderczo wykpily. Ja glupia zamiast im wygarnac to wyszlam stamtad zszokowana jak ktos mogl mnie tak potraktowac. Owszem, moze nie okazalam sie zbyt madra z tym parkomatem, bo gdybym dobrze przeczytala to bym sie nie pomylila, ale to nie jest powod zeby tak od razu czlowieka traktowac. Ciekawa jestem czy ta wielka pani warszawianka wiedzialaby jak parkuje sie w moim miescie. I tu sie pewnie Edi oburzy no bo przeciez Tarnow uchodzi za wielka dziure i zadupie. Powiem Ci ze nie zamienilabym sie na Twoja Warszawe. Pracowalam w firmie ktora miala oddzialy w Warszawie, nie znam niestety jednej osoby ktora bym mile wspominala. Acha, jesli chcialbys wiedziec to pochodze ze wsi wiec pewnie mnie tez nazwiesz kmiotkiem. To na tyle. Pozdrawiam.
Nie, no proszę, nie uogólniajcie... Ja jestem rodowitą warszawianką i nie jestem gburem, ani chamem. Warszawiacy to też tylko ludzie... W każdym innym mieście, czy wsi znajdą się osoby kulturalne, lekko szurnięte, prymitywne, chamskie, brudasy, zarozumialce... Czy Warszawa, czy inne miejsce w Polsce ma ludzi różnego pokroju... Poza tym do Warszawy rzeczywiście ściągają ludzi z całej Polski i tacy są najgorsi... Przekonuję się o tym cały czas. Prawdziwy Warszawiak nie szczyci się tym, gdzie się urodził i wychował. Jest skąd jest. Za to przyjezdni, których mój mąż nazywa ironicznie Warszawianami, noszą wysoko zadarty nos, bo są w Warszawie...
jolcia jesli cie obrazilam wybacz ... przepraszam moim zamierzeniem nie bylo wywolywanie burzy w szklance wody niestety malo w warszawie prawdziwych rodowitych ich mieszkanców
Użytkownik Jolcia83 napisał w wiadomości: > Nie, no proszę, nie uogólniajcie... Ja jestem rodowitą warszawianką > i nie jestem gburem, ani chamem. >[...] > Prawdziwy Warszawiak nie szczyci się tym, > gdzie się urodził i wychował. Jest skąd jest. Za to przyjezdni, > których mój mąż nazywa ironicznie Warszawianami, noszą wysoko > zadarty nos, bo są w Warszawie...
Warszawianin pozdrawia Warszawiankę, której mąż nie zadziera nosa;(
cała ta dyskusja wprowadzila mnie w gleboki zniesmaczenie i dla swietego spokoju zostawie to bez komentarza w szczegolnosci sformułowania ediego w stosunku do mojej osoby chociaz cisna mi sie na usta ostre riposty, ale czasami trzeba przemilczec dziekuje WKN za reakcje oraz innym zarłoczkom za zrozumienie sensu moich wypowiedzi
Nie musisz lubić Warszawy, ale przypominam że stolicą Polski jest Warszawa, nie jakaś wawka czy inna szafka Chcesz być szanowany?, szanuj się sam, jeżeli jeszcze raz obrazisz moje miasto, to ja obrażę Ciebie.
Tak się zastanawiam jak to jest??? Nikt tej Warszawy nie lubi??? To dlaczego wszystcy tak do niej lgną jak muchy do lepu!!! To smutne ale ponad 90% "Warszawiaków"(bo za takich się oni uważają) po swoją metrykę urodzenia musą jechać PKS-m!!! To jest moje miasto obrażając moje miasto obrażasz mnie!!!
Użytkownik BEATA55555 napisał w wiadomości: "Warszawiaków"(bo za takich się oni uważają) po swoją metrykę urodzenia musą jechać PKS-m!!!
Świetnie to ujęłaś, wczoraj w telewizji pokazano zaśmiecone brzegi Wisły w dzielnicy Tarchomin, jakieś stare telewizory, pralki itd., z komentarzem że warszawiacy zaśmiecają brzeg Wisły. Pewnie chodziło o tych warśawiaków co PKS-em po metrykę jeżdżą, chociaż i rodowici warszawiacy nie są bez grzechu.
Mieszkam i pracuje w Warszawie, jednak nie pochodze z niej i nie uważam się za Warszawianke. Rozumiem doskonale Warszawiaków, którzy bronią swego miasta, bo tylko na mieszkańców stolicy robi się nagonke. Dlaczego nikt nie napisał, że ludzie z Tarnowa, to chamy?? Ludzie z Katowic, Poznania, itd?? w Warszawie mieszka ok 2 mln ludzi, w mieście z którego pochodze 20 000 tys, czyli 100 razy mniej. Patrząc na to logicznie, wiadomo, że w Warszawie będzie więcej chamów niż gdzie indziej. Nie rozumiem dlaczego mieszkańcy innych miast z góry są nastawieni anty. Nie mam samochodu na rejestracjach W.. i gdy gdzieś wyjeżdzam jestem traktowana normalnie do momentu, w którym ktoś z otoczenia nie dowiaduje się gdzie mieszkam, wówczas ludzie od razu podchodzą do mnie z rezerwą. Nie rozumiem ludzi którzy mówia, ze nie lubią Warszawy, a byli w niej 3 razy na wycieczce szkolnej. To miasto jest specyficzne i łączy w sobie wszystko i wszystkich, warto poznać Warszawiaków i "Warszawian" zeby móc osądzać.
Na trasie Lublin - Warszawa polecam karczmę "Bida", niedaleko Lublina, smacznie, dużo i niedrogo smakuje mi zwłaszcza szaszłyk do tego zestaw surówek i jesteś syty cały dzień, niech Was nie podkusi brac dodatków typu frytka, czy ziemniak, szaszłyk jest tak duży, że trudno mu dac radę.
Jesli chodzi o Warszawę to na pewno warto zjeść tam sushi bo jest zdecydowanie najlepsze w kraju. Z tego co wiem to bardzo wysokie notowania ma Sensi Sushi ( przy okazji to chyba miła świadomość ,ze jesz nie tylko smacznie ale i zdrowo). O Lublinie nie mogę sie wypowiedzieć, bo nigdy tam mnie nie było. Z kolei Olsztyn nie ma zbyt wielu dobrych restauracji, spróbuj w Straych Jabłonkach( tuż przed Olsztynem) odwiedzić jakąś smażalnie ryb- każda jedna jest dobra
Tu macie stronkę do fajnej knajpki w Lublinie, a nawet do dwóch knajpek tylko tej samej sieci: http://www.belamo-pizza.pl/ Duży wybór, niskie ceny, fajnie miesjce na spotkanie ze znajomymi...
W Warszawce, w Śródmieściu na ul. Wilczej 50/52 masz świetną restaurację indyjską Ganesh. U nas firmowo klienci są tam czasem zabierani na lunche biznesowe i zawsze są zadowoleni. Oryginalne smaki, świetny wystrój i jednocześnie dobre ceny, restauracja zostawia świetne wrażenia zawsze więc śmiało można się wybrać.
drogie żarłoczki
wybieram sie na kilka wyjazdów "naukowo-konferencyjnych " i poszukuje dobrych jadłodajni w lublinie, warszawce i na trasie do olsztyna
pomozcie
Pytasz o jadłodajnie w Lublinie i na trasie do Olsztyna.Dlaczego wawka,warszawka a nie Warszawa?
dlaczego wawka :) w sumie u mnie wszyscy mowia wawka na warszawe
a poszukuje knajp w miescie jak i na trasie
lublin - olsztyn
Dzięki za odpowiedz;) choć jest trochę wymijająca. Mam rodzinę w Warszawie z "dziada pradziada" i oni są czasem rozżaleni tym w jaki sposób Polacy nie warszawiacy mówią o ich mieście.Są gościnni, wyrozumiali i życzliwi wobec wszystkich ludzi, z szacunkiem wyrażają się o innych miastach i boli ich gdy słyszą lub czytają jak się nazywa Warszawę.Bo tylko o Warszawie mówi się w ten sposób.
Ciekawi mnie dlaczego w Twoim regionie tak traktują to miasto.POzdrawiam;)))
P.S.Nikogo nie chcę urazić-po prostu interesuje mnie to jako ciekawostka i nic więcej:)
hej
ja niestety nie mam dobrego zdania o mieszkancach warszawy czytaj wawki
i nie spotkalam sie aby CI mieszkancy byli mili uprzejmi i kulturalni gdy przjezdzaja na mazury wypoczywac
dla mnie to ..... (cenzura) zachowuja sie aroganco a najgorsze iz strasznie smieca a jak im sie zwroci kulturalnie uwage ze kosz jest obok to potrafia cie tak wybluzgac iz uszy wiedna
czuja sie panami wszechswiata.
Bywam bardzo czesto w Warszawie i niezgodze sie z toba ze sa mili zyczliwi itd, moze twoi dziadkowie i owszem ale ja sie spotkalam tylko z arogancja i zlosliwoscia i z straszna zazdroscia oraz z zachowaniem na zasadzie ja ci pokaze co ja moge
takze przykro mi
moje zdanie niestety podzielaja moi znajomi
tak dla przykladu powiem ci historie jaka mnie spotkala w tamto lato
mieszkam na codzien w miescie ale rodzina mojej drugiej polowy mieszka na wsi, na trasie warszawa-mragowo
w lato wracajac z sklepu do domu przechodzilam przez przejscie dla pieszych i wariat z warszawki przejezdzal akurat, nie dosc ze sie nie zatrzymala to jeszcze potracil mi psa kiedy my bylismy na tym przejsciu
ale na tym nie koniec jak juz zauwazyl ze cos sie stalo to zatrzymal samochod i sie wydarl ze mu pies uszkodzil auto
na koniec wezwal policje i to ja musialam sie tlumaczyc co ja robilam na pasach
na moje szczeccie psu nic nie jest a ja nauczylam sie ze nie moge przechodzic na pasach bezkarnie
ps nie odpuscilam facetowi i musial sadownie wyrobic 100godzin na rzecz schroniska
Użytkownik Narwen napisał w wiadomości:
> hej ja niestety nie mam dobrego zdania o mieszkancach warszawy czytaj wawkii
> nie spotkalam sie aby CI mieszkancy byli mili uprzejmi i kulturalni gdy
> przjezdzaja na mazury wypoczywacdla mnie to ..... (cenzura) zachowuja sie
> aroganco a najgorsze iz strasznie smieca a jak im sie zwroci kulturalnie uwage
> ze kosz jest obok to potrafia cie tak wybluzgac iz uszy wiednaczuja sie panami
> wszechswiata.Bywam bardzo czesto w Warszawie i niezgodze sie z toba ze sa
> mili zyczliwi itd, moze twoi dziadkowie i owszem ale ja sie spotkalam
> tylko z arogancja i zlosliwoscia i z straszna zazdroscia oraz z zachowaniem na
> zasadzie ja ci pokaze co ja mogetakze przykro mi moje zdanie niestety
> podzielaja moi znajomitak dla przykladu powiem ci historie jaka mnie
> spotkala w tamto latomieszkam na codzien w miescie ale rodzina mojej
> drugiej polowy mieszka na wsi, na trasie warszawa-mragowow lato wracajac z
> sklepu do domu przechodzilam przez przejscie dla pieszych i wariat z warszawki
> przejezdzal akurat, nie dosc ze sie nie zatrzymala to jeszcze potracil mi psa
> kiedy my bylismy na tym przejsciu ale na tym nie koniec jak juz zauwazyl
> ze cos sie stalo to zatrzymal samochod i sie wydarl ze mu pies uszkodzil
> auto na koniec wezwal policje i to ja musialam sie tlumaczyc co ja
> robilam na pasachna moje szczeccie psu nic nie jest a ja nauczylam sie ze nie
> moge przechodzic na pasach bezkarnieps nie odpuscilam facetowi i musial
> sadownie wyrobic 100godzin na rzecz schroniska
a na koniec sorki za chaos w mojej pisaninie
Cześć! Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.Przykro że miałaś takie traumatyczne przeżycie.Dobrze że psu nic się nie stało, i super że facet został ukarany!!! Z tego co piszesz wynika że warszawiacy to degeneraty.Ale ja i "moi warszawiacy" podejrzewamy że większość polaków nie odróżnia rodowitych od napływowych.Z doświadczenia wiemy że tak paskudną opinię zafundowali warszawiakom ludzie którzy od kilku lub kilkunastu lat mieszkają w Warszawie, i nie traktują tego miasta jak swoje.Wydaje im się,że skoro mają rejestrację na warszawskich numerach to już wolno im wszystko.Ale to jest ich głupie myślenie , które prawdopodobnie bierze się z niskiej samooceny, no bo przecież mieszkają w stolicy , i dla nich to jest wyznacznik dojścia do czegoś.Po prostu paranoja!!! Gdy bywam w Warszawie to często widzę, że ten co zaparkował tak że nie można przejść, ma numery warszawskie ale na szybie jest naklejka z innego miasta."Moi warszawiacy" mieszkają w okolicach centrum miasta,gdzie są wyższe uczelnie,dyskoteki i tereny zielone.Jako że trzeba iść do pracy ,zrobić zakupy itd...to oni po prostu przemykają między samochodami studentów którzy parkują auta na chodnikach, trawnikach i gdzie się tylko da. Na zielonym nie przechodzą bezmyślnie , tylko patrzą czy pojazdy stoją, bo dla niektórych czerwone jest niezauważalne.I najczęściej ci którzy stwarzają zagrożenie, niszczą i są bezmyślni to napływowi.Najlepszym przykładem są długie weekendy.W mieście jest cisza, spokój,kulturalni kierowcy i życzliwi ludzie.W końcu warszawiacy mogą odetchnąć.Widziałam to na własne oczy.
Życzę Ci prawdziwych warszawiaków na Mazurach i pobytu w mieście gdy "warszawiacy" pojechali do siebie.POzdrawiam
pytanie ile rodowitych warszawiaków zostalo w warszawie ???
widzisz nie rozumiem jednej rzeczy - mieszkam w miejscu gdzie przyjezdza wielu ludzi itylkoci co maja WY lub W... taksie zachowuja z czego to wynika ??
Witaj!!!
Myślę że trochę ich jest;) W mniejszości ale są.
Ja też tego nie rozumiem :( Jest to przykre i żałosne.
Pocieszam się tylko tą myślą że "moi" są w porządku.Rzadko wyjeżdżają bo ich nie stać na to i przez to nie mają możliwości dać się poznać jako porządni i kulturalni ludzie w innych miejscach.Szkoda .
Jeszcze raz Ci dziękuję za wyjaśnienie i serdecznie POzdrawiam.kasia
spedzam duzo czasu w warszawie i nie zaprzecze ze poznalam kilka milych osob ale ile gburow i chamow to szkoda słow a najokropniejsze jest to iz ci z elit sa najgorsi ci co sa biednijesi i malo wyksztalceni maja wielkasz kulture osbista niz co niektorzy profesorowie
Chamstwo jest wszędzie nie tylko w Warszawie, na Mazurach też jest chamstwo! a do tego złodziejstwo! Byliśmy u znajomych na Mazurach to okradli nam samochód,zabrali tacie wszystkie wędki z samochodu,radio i jeszcze wiele innych rzeczy.Policja ich złapała i byli to mieszkańcy Mazur,a Warszawa jest też moim miastem i mogę cię zapewnić że nie mieszkają w niej tylko chamy i gbury ale życzliwi ludzie też.
droga różyczko mnie w warszawie okradli 4 razy, w krakowie 2 - wszedzie sie znajda zlodzieje i zli ludzi
w postach wyzej pisalam ze owszem w warszawie mieszkaja porzadni ludzi tylko ilu ich zostało ?? ile w warszawie jest prawdziwych rodowitych mieszkanców
Bo to kmiot z głębokiej prowincji
Ja polecam karczmę Bida w miejscowości Bogucin 15 km za Lublinem na trasie Lublin - Warszawa. Ceny w miarę przystępne, jedzonko pyszne, a porcje, że mało kto da radę zjeść wszystko. No i oczywiście piękny wystrój, który robi wrażenie. Ja osobiście polecam, bo warto zachaczyć o tę karczmę. Pozdrawiam
Użytkownik yette napisał w wiadomości:
> Ja polecam karczmę Bida w miejscowości Bogucin 15 km za Lublinem na trasie
> Lublin - Warszawa. Ceny w miarę przystępne, jedzonko pyszne, a
> porcje, że mało kto da radę zjeść wszystko. No i oczywiście piękny
> wystrój, który robi wrażenie. Ja osobiście polecam, bo warto
> zachaczyć o tę karczmę. Pozdrawiam
ZDECYDOWANIE POPIERAM FANTASTYCZNA ATMOSFERA A LOKAL UTZRYMANY W ZAKOPIAŃSKIM STYLU.
A JEDZENIE BOSKIE
POLECAM POLĘDWICZKI NADZIEWANE KURKAMI W SOSIE ŚLIWKOWYM
Witam:)
Jeżeli będziesz jechać przez Pułtusk to polecam''Krokiecik"i "Okruszek"-smacznie i niedrogo.
Pozdrawiam
Jak będziesz jeszcze kiedyś w Warszawie Narwen, to spytaj tych gburów i chamów, czy przypadkiem nie pochodzą z twojej wsi kmiotku.
Po cholerę tu przyjeżdżasz, wiesz dlaczego tu jest tyle chamstwa, bo takich prymitywów jak ty nazjeżdżało się z całej Polski.
Warszawa uratowała im życie, to dzięki Warszawie mają co do pyska włożyć, tylko nie potrafią tego uszanować, bo cham ze wsi wyjdzie ale wieś z chama nigdy. Jedzie taki palant do mamuśki świnki policzyć i biadoli, jaka to ta Warszawa jest, ile tam chamstwa, to po h.. tu przyjechałeś? Mieszkasz tu, egzystujesz dzięki temu miastu, to uszanuj to, nie sraj w gniazdo w którym siedzisz.
"twojej" "ty" piszę celowo z małej litery, nie będę szanował szumowiny, która nie szanuje mojego miasta.
A kim ty jesteś to widać po twoim pisaniu. Prawdziwy mieszkaniec Warszawy nigdy takiego słownika nie używa.
Użytkownik Rzymianka napisał w wiadomości:
> A kim ty jesteś to widać po twoim pisaniu. Prawdziwy mieszkaniec Warszawy
> nigdy takiego słownika nie używa.
Po pierwsze, nie jestem mieszkańcem Warszawy, tylko warszawiakiem, po drugie, ktoś kto obraża moje miasto, musi się liczyć z podobną reakcją z mojej strony.
twój tekst:
""" Prawdziwy mieszkaniec Warszawy nigdy takiego słownika nie używa. """ to idiotyzm jakich mało
Tego typu "pseudokulturalne" wypowiedzi nie będą tolerowane na naszej stronie. Konto zostaje zablokowane. Mam nadzieję, że życie jeszcze nie raz zweryfikuje poglądy ediego. Żadna idea nie jest warta uwagi, jeśli podryguje za nią niezrównoważona wypowiedź.
Wkn, gratuluje konsekwencji i szybkosci reakcji. Miedzy innymi dlatego jest to jedyny portal, do ktorego zagladam prawie kazdego dnia i czuje sie tutaj jak wsrod najblizszych. Pozdrawiam. Elzbieta
A ja powiem Ci Edi ze brakuje Ci troszke kultury. To ze ktos nie pochodzi z wielkiej Warszawy albo w niej nie mieszka to nie znaczy ze jest od razu prymitywem. Ja nie znam wszystkich ludzi w Warszawie wiec trudno mi jest wszystkich osadzac. Wiem jedno, tyle co ich znam to wlasnie gbury i chamy. Mi na szczescie Warszawa nie musiala zycia ratowac, mialam bardzo dobra prace tam skad pochodze i gdyby nie to ze milosc pognala mnie za ocean to pewnie dalej bym tam pracowala.
Swego czasu bedac w Warszawie, parkujac samochod wyszlo ze nie do konca zrozumialam zasady korzystania z parkomatu. Weszlam do pobliskiego sklepiku z torebkami chcac rozmieniac pieniadze, gdy wyjasnilam paniom ktore w tym sklepie przebywaly po co te pieniadze sa mi potrzebne narnormalniej w swiecie mnie wysmialy. Smialy sie ze mnie jak z jakiejs idiotki i jeszcze szyderczo wykpily. Ja glupia zamiast im wygarnac to wyszlam stamtad zszokowana jak ktos mogl mnie tak potraktowac. Owszem, moze nie okazalam sie zbyt madra z tym parkomatem, bo gdybym dobrze przeczytala to bym sie nie pomylila, ale to nie jest powod zeby tak od razu czlowieka traktowac. Ciekawa jestem czy ta wielka pani warszawianka wiedzialaby jak parkuje sie w moim miescie. I tu sie pewnie Edi oburzy no bo przeciez Tarnow uchodzi za wielka dziure i zadupie. Powiem Ci ze nie zamienilabym sie na Twoja Warszawe.
Pracowalam w firmie ktora miala oddzialy w Warszawie, nie znam niestety jednej osoby ktora bym mile wspominala.
Acha, jesli chcialbys wiedziec to pochodze ze wsi wiec pewnie mnie tez nazwiesz kmiotkiem.
To na tyle. Pozdrawiam.
Prawdziwy mieszkaniec Warszawy opisywany przez Narwen :) Ale dałeś czadu kolego, to właśnie o takim zachowaniu Narwen pisała :) Pogratulować!
Właśnie takich mieszkańców Warszawy znamm.....pogratulować.....!
Nie, no proszę, nie uogólniajcie... Ja jestem rodowitą warszawianką i nie jestem gburem, ani chamem. Warszawiacy to też tylko ludzie... W każdym innym mieście, czy wsi znajdą się osoby kulturalne, lekko szurnięte, prymitywne, chamskie, brudasy, zarozumialce... Czy Warszawa, czy inne miejsce w Polsce ma ludzi różnego pokroju... Poza tym do Warszawy rzeczywiście ściągają ludzi z całej Polski i tacy są najgorsi... Przekonuję się o tym cały czas. Prawdziwy Warszawiak nie szczyci się tym, gdzie się urodził i wychował. Jest skąd jest. Za to przyjezdni, których mój mąż nazywa ironicznie Warszawianami, noszą wysoko zadarty nos, bo są w Warszawie...
jolcia jesli cie obrazilam wybacz ... przepraszam
moim zamierzeniem nie bylo wywolywanie burzy w szklance wody
niestety malo w warszawie prawdziwych rodowitych ich mieszkanców
Użytkownik Jolcia83 napisał w wiadomości:
> Nie, no proszę, nie uogólniajcie... Ja jestem rodowitą warszawianką
> i nie jestem gburem, ani chamem.
>[...]
> Prawdziwy Warszawiak nie szczyci się tym,
> gdzie się urodził i wychował. Jest skąd jest. Za to przyjezdni,
> których mój mąż nazywa ironicznie Warszawianami, noszą wysoko
> zadarty nos, bo są w Warszawie...
Warszawianin pozdrawia Warszawiankę, której mąż nie zadziera nosa;(
cała ta dyskusja wprowadzila mnie w gleboki zniesmaczenie i dla swietego spokoju zostawie to bez komentarza
w szczegolnosci sformułowania ediego w stosunku do mojej osoby chociaz cisna mi sie na usta ostre riposty, ale czasami trzeba przemilczec
dziekuje WKN za reakcje
oraz innym zarłoczkom za zrozumienie sensu moich wypowiedzi
Nie musisz lubić Warszawy, ale przypominam że stolicą Polski jest Warszawa, nie jakaś wawka czy inna szafka
Chcesz być szanowany?, szanuj się sam, jeżeli jeszcze raz obrazisz moje miasto, to ja obrażę Ciebie.
Tak się zastanawiam jak to jest???
Nikt tej Warszawy nie lubi???
To dlaczego wszystcy tak do niej lgną jak muchy do lepu!!!
To smutne ale ponad 90% "Warszawiaków"(bo za takich się oni uważają) po swoją metrykę urodzenia musą jechać PKS-m!!!
To jest moje miasto obrażając moje miasto obrażasz mnie!!!
Użytkownik BEATA55555 napisał w wiadomości:
"Warszawiaków"(bo za takich się oni uważają) po swoją metrykę
urodzenia musą jechać PKS-m!!!
Świetnie to ujęłaś, wczoraj w telewizji pokazano zaśmiecone brzegi Wisły w dzielnicy Tarchomin, jakieś stare telewizory, pralki itd., z komentarzem że warszawiacy zaśmiecają brzeg Wisły.
Pewnie chodziło o tych warśawiaków co PKS-em po metrykę jeżdżą, chociaż i rodowici warszawiacy nie są bez grzechu.
Mieszkam i pracuje w Warszawie, jednak nie pochodze z niej i nie uważam się za Warszawianke. Rozumiem doskonale Warszawiaków, którzy bronią swego miasta, bo tylko na mieszkańców stolicy robi się nagonke. Dlaczego nikt nie napisał, że ludzie z Tarnowa, to chamy?? Ludzie z Katowic, Poznania, itd?? w Warszawie mieszka ok 2 mln ludzi, w mieście z którego pochodze 20 000 tys, czyli 100 razy mniej. Patrząc na to logicznie, wiadomo, że w Warszawie będzie więcej chamów niż gdzie indziej. Nie rozumiem dlaczego mieszkańcy innych miast z góry są nastawieni anty. Nie mam samochodu na rejestracjach W.. i gdy gdzieś wyjeżdzam jestem traktowana normalnie do momentu, w którym ktoś z otoczenia nie dowiaduje się gdzie mieszkam, wówczas ludzie od razu podchodzą do mnie z rezerwą. Nie rozumiem ludzi którzy mówia, ze nie lubią Warszawy, a byli w niej 3 razy na wycieczce szkolnej. To miasto jest specyficzne i łączy w sobie wszystko i wszystkich, warto poznać Warszawiaków i "Warszawian" zeby móc osądzać.
Na trasie Lublin - Warszawa polecam karczmę "Bida", niedaleko Lublina,
smacznie, dużo i niedrogo smakuje mi zwłaszcza szaszłyk do tego zestaw surówek i jesteś syty cały dzień,
niech Was nie podkusi brac dodatków typu frytka, czy ziemniak, szaszłyk jest tak duży, że trudno mu dac radę.
Jesli chodzi o Warszawę to na pewno warto zjeść tam sushi bo jest zdecydowanie najlepsze w kraju. Z tego co wiem to bardzo wysokie notowania ma Sensi Sushi ( przy okazji to chyba miła świadomość ,ze jesz nie tylko smacznie ale i zdrowo). O Lublinie nie mogę sie wypowiedzieć, bo nigdy tam mnie nie było. Z kolei Olsztyn nie ma zbyt wielu dobrych restauracji, spróbuj w Straych Jabłonkach( tuż przed Olsztynem) odwiedzić jakąś smażalnie ryb- każda jedna jest dobra
Tu macie stronkę do fajnej knajpki w Lublinie, a nawet do dwóch knajpek tylko tej samej sieci: http://www.belamo-pizza.pl/
Duży wybór, niskie ceny, fajnie miesjce na spotkanie ze znajomymi...
W Warszawce, w Śródmieściu na ul. Wilczej 50/52 masz świetną restaurację indyjską Ganesh. U nas firmowo klienci są tam czasem zabierani na lunche biznesowe i zawsze są zadowoleni. Oryginalne smaki, świetny wystrój i jednocześnie dobre ceny, restauracja zostawia świetne wrażenia zawsze więc śmiało można się wybrać.