Monia polecam preparat do łykania w tabletkach o nazwie SILICA,mnie pomaga.-pozdrawiam.
A dlaczego jest tu smutno???Może mniej ruchu ale żeby zaraz smutno ja jestem dziś bardzo wesoła tralalala.
Ja byłabym cała w skowronkach, gdyby nie zdrowie mojego wnusia. Ty wiesz o czym piszę, bo sama masz teraz Alvinka. Lekarze nie potrafią powiedzieć co jest grane, kręcą głowami i każą eksperymentować na maluchu.Już teraz ze strachem myślę o jesieni. Póki co, zabieram Jędrusia na wieś na 2 tygodnie.Zobaczymy jak tam będzie się czuł :(
Witaj Polu, glowa do gory :) maly wyrosnie ,moja corka tez ciagle chorowala jak byla mala,miala skaze ,alergie,pekaly jej naczynka na buzi, byla drobniutka i blada.Teraz dziewczyna jak rzepa,wiec glowa do gory bedzie dobrze.pozdrawiam
No wiesz ,mialam na mysli ze alergia minela,skaza.Teraz je wszystko i nic ja nie uczula .raz na jakis czas sie przeziebi ,nawet ostatnio miala angine,ale jak sie pije zimne napoje i lata w kuchni po terakocie na boso ,to tak jest :)
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości: > Ja byłabym cała w skowronkach, gdyby nie zdrowie mojego wnusia. Ty wiesz o > czym piszę, bo sama masz teraz Alvinka. Lekarze nie potrafią powiedzieć co > jest grane, kręcą głowami i każą eksperymentować na maluchu.Już teraz ze > strachem myślę o jesieni.Póki co, zabieram Jędrusia na wieś na 2 > tygodnie.Zobaczymy jak tam będzie się czuł :( witam:) nie martw się ja mam dwóch synów (5 i 4 latka),a przeszli już ogrom zastrzyków, dwie operacje, mnóstwo antybiotykoterapii, czasem lekarz nie słusznie zapisał lek a potem gdy nie skutkował, dawał coś mocniejszego gdy maleństwa były już słabe po poprzednim leku, chudły mi dzieciątka w oczach, ale kilkanaście dnie na "dobrej" diecie, tłustym mleku i "swojskim" (w miarę) jedzeniu i dzieciaczki jak nowe hehe na szczescie dzieci szybko regenerują utracone siły! Pozdrawiam i ZDROWIA życzę:)
Polu, majac dziecko w najwiekszym stopniu uczulenia ( a uczulony byl na WSZYSTKO), lapalam sie rowniez na WSZYSTKIE odczulania. I jedno zadzialalo .A odwiedzilismy tysiac doktorow, tysiac klinik a co On biedny nie zjadl w miedzyczasie Odczulanie trwalo przez prawie rok, upierdliwe bylo okropnie, doktor tez taki sobie, jesli idzie o tzw relacje, ale wyobraz sobie, ze po kuracji nasze dziecko moglo udawac sie na najprzerozniejsze urodziny u kolegow gdzie koty, kaktusy, czasami duzo kurzu, jednym slowem dziecko normalne. Jak chcesz, to skrobnij na gg, bo rzeczywiscie temat niespecjalnie interesujacy wszystkich. serdecznosci wiosenne .
Wiem Pola, bo malo nie zwariowalam, jak Alvin urodzil sie za wczesnie. Kotuniu, na co wnuczek dolega? Dlaczego boisz sie jesieni? Swietny pomysl, zabierz Jedrusia na wies, nie ma to jak u babci:)
Onlyred, hehe, nie rozwinal sie tak , jak myslalam. Widocznie potrzebny jest nam wentyl na wygadanie sie o troskach i zmartwieniach,,,, Coz , poczekamy do czerwca, moze zrobi sie weselej:)
Oj zrobi się weselej, przynajmniej u mnie. 06.06 mam wielkie świeto. Strasznie się denerwuje, ale BARDZO się cieszę. A tak w ogóle, to rzeczywiscie nieco tu smutno. Tineczko zaszalej tu troche!
Ja nie, ale mam inna wiadomosc! Swietna, cudowna, wspaniala! Nie, nie jestem w ciazy. Mamy wreszcie WATEK ROSWESELAJACY! A nawet 2 (slownie DWA)dzieki niejakiemu Sylvestrowi vel Pawlowi! Czy to nie wspaniale?
Kurcze, nie chciałam swoim wpisem spowodować gorszego dołowania. Podałam tylko powód, dla którego ja nie mogę się czuć skowronkowo !
Tak, bardzo to dziwne, co sie z nami wszystkimi dzieje...Moze faktycznie zima nas " rozkręca" - te wczesne wieczory, zimno za oknami a w naszych komputerowych okienkach tyle ciepła z piekarników i garów.Może to o to chodzi ? Teraz, kiedy dzień jest długi, ciepły, siedzimy wszyscy od rana do wieczora na działkach, w ogródkach i jakoś nie mamy ochoty na pisanie - tak jestesmy zrypani łopatami, haczkami i grabiami ?
Tineczko witam upalnie...jak sie ma Twoj wnusio? u Ciebie jak widze kwitnaco....ja przeszlam na "odwyk" i teraz zagladam na wz przez dziurke od klucza...musze powiedziec, ze to bardzo relaksujace...podgladasz...wiesz o co chodzi....ale nikt cie za fraki nie ciagnie...a przede wszystkim nie obraza....pozdrawiam serdecznie
...tak smutno tutaj sie zrobilo????
Wiosenna depresja? O nie, bo lato juz nas piesci cieplem:)
Jak czytam watki, to skora mi sie jerzy:(((
Dzisiaj ja też mam jakiś zły dzień, smutno mi:(
Juta, tule Cie i sle slonce do Ciebie, wlasnie wychodzi, nie smuc sie:)
:)))))))))))))))))))))
Ja się fatalnie czuję i jestem przygnębiona faktem że mi włosy wypadają .Nachodzą mnie myśli że będę łysa .
Monia polecam preparat do łykania w tabletkach o nazwie SILICA,mnie pomaga.-pozdrawiam. A dlaczego jest tu smutno???Może mniej ruchu ale żeby zaraz smutno ja jestem dziś bardzo wesoła tralalala.
Dziękuję agacia , zaraz biegnę do apteki
Ja byłabym cała w skowronkach, gdyby nie zdrowie mojego wnusia. Ty wiesz o czym piszę, bo sama masz teraz Alvinka. Lekarze nie potrafią powiedzieć co jest grane, kręcą głowami i każą eksperymentować na maluchu.Już teraz ze strachem myślę o jesieni.
Póki co, zabieram Jędrusia na wieś na 2 tygodnie.Zobaczymy jak tam będzie się czuł :(
Witaj Polu, glowa do gory :) maly wyrosnie ,moja corka tez ciagle chorowala jak byla mala,miala skaze ,alergie,pekaly jej naczynka na buzi, byla drobniutka i blada.Teraz dziewczyna jak rzepa,wiec glowa do gory bedzie dobrze.pozdrawiam
Jaka tam z Ani rzepa ?
No wiesz ,mialam na mysli ze alergia minela,skaza.Teraz je wszystko i nic ja nie uczula .raz na jakis czas sie przeziebi ,nawet ostatnio miala angine,ale jak sie pije zimne napoje i lata w kuchni po terakocie na boso ,to tak jest :)
Użytkownik Pola42 napisał w wiadomości:
> Ja byłabym cała w skowronkach, gdyby nie zdrowie mojego wnusia. Ty wiesz o
> czym piszę, bo sama masz teraz Alvinka. Lekarze nie potrafią powiedzieć co
> jest grane, kręcą głowami i każą eksperymentować na maluchu.Już teraz ze
> strachem myślę o jesieni.Póki co, zabieram Jędrusia na wieś na 2
> tygodnie.Zobaczymy jak tam będzie się czuł :(
witam:) nie martw się ja mam dwóch synów (5 i 4 latka),a przeszli już ogrom zastrzyków, dwie operacje, mnóstwo antybiotykoterapii, czasem lekarz nie słusznie zapisał lek a potem gdy nie skutkował, dawał coś mocniejszego gdy maleństwa były już słabe po poprzednim leku, chudły mi dzieciątka w oczach, ale kilkanaście dnie na "dobrej" diecie, tłustym mleku i "swojskim" (w miarę) jedzeniu i dzieciaczki jak nowe hehe na szczescie dzieci szybko regenerują utracone siły! Pozdrawiam i ZDROWIA życzę:)
Polu, majac dziecko w najwiekszym stopniu uczulenia ( a uczulony byl na WSZYSTKO), lapalam sie rowniez na WSZYSTKIE odczulania. I jedno zadzialalo .A odwiedzilismy tysiac doktorow, tysiac klinik a co On biedny nie zjadl w miedzyczasie
Odczulanie trwalo przez prawie rok, upierdliwe bylo okropnie, doktor tez taki sobie, jesli idzie o tzw relacje, ale wyobraz sobie, ze po kuracji nasze dziecko moglo udawac sie na najprzerozniejsze urodziny u kolegow gdzie koty, kaktusy, czasami duzo kurzu, jednym slowem dziecko normalne.
Jak chcesz, to skrobnij na gg, bo rzeczywiscie temat niespecjalnie interesujacy wszystkich.
serdecznosci wiosenne .
Dobrze,że trafiliscie na dobrego lekarza, który jakoś z głową podszedł do sprawy.
Wiem Pola, bo malo nie zwariowalam, jak Alvin urodzil sie za wczesnie. Kotuniu, na co wnuczek dolega? Dlaczego boisz sie jesieni?
Swietny pomysl, zabierz Jedrusia na wies, nie ma to jak u babci:)
Sciskam Was cieplo!!!!
Tineczko, chyba ten wątek również nie rozwinął się tak, jak należy. Pozdrawiam
Onlyred, hehe, nie rozwinal sie tak , jak myslalam. Widocznie potrzebny jest nam wentyl na wygadanie sie o troskach i zmartwieniach,,,,
Coz , poczekamy do czerwca, moze zrobi sie weselej:)
Pozdrawiam
Nooo, w czerwcu mam imieninki i postawię Wam swojskiej naleweczki .Urąbiemy się, to może potańczymy na stołach kankana :)
Pola, nie moge doczekac sie kankana:)))
Oj zrobi się weselej, przynajmniej u mnie. 06.06 mam wielkie świeto. Strasznie się denerwuje, ale BARDZO się cieszę. A tak w ogóle, to rzeczywiscie nieco tu smutno. Tineczko zaszalej tu troche!
06.06, to imieniny miesiaca, zdradz tajemnice, co to za wielkie swieto?:)
Nie ma z kim szalec, wszyscy smutni:))
Wychodzisz za maz????????:)
Ja nie, ale mam inna wiadomosc! Swietna, cudowna, wspaniala! Nie, nie jestem w ciazy. Mamy wreszcie WATEK ROSWESELAJACY! A nawet 2 (slownie DWA)dzieki niejakiemu Sylvestrowi vel Pawlowi! Czy to nie wspaniale?
Buźka Tineczko!
Kurcze, nie chciałam swoim wpisem spowodować gorszego dołowania. Podałam tylko powód, dla którego ja nie mogę się czuć skowronkowo !
Tak, bardzo to dziwne, co sie z nami wszystkimi dzieje...Moze faktycznie zima nas " rozkręca" - te wczesne wieczory, zimno za oknami a w naszych komputerowych okienkach tyle ciepła z piekarników i garów.Może to o to chodzi ? Teraz, kiedy dzień jest długi, ciepły, siedzimy wszyscy od rana do wieczora na działkach, w ogródkach i jakoś nie mamy ochoty na pisanie - tak jestesmy zrypani łopatami, haczkami i grabiami ?
Pola, dzialkowcy maja rozgrzeszenie:)) Ja miedzy opadami zasiadam do laptopa, mam go w kuchni, wiec pod reka:)
Ja mialam na mysli "ciezkie" watki:(((
buziaki!
Tineczko witam upalnie...jak sie ma Twoj wnusio? u Ciebie jak widze kwitnaco....ja przeszlam na "odwyk" i teraz zagladam na wz przez dziurke od klucza...musze powiedziec, ze to bardzo relaksujace...podgladasz...wiesz o co chodzi....ale nikt cie za fraki nie ciagnie...a przede wszystkim nie obraza....pozdrawiam serdecznie