Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Studenciak w duzym miescie

  • Autor: kokliko Data: 2009-05-27 05:20:57

    No wlasnie, ile  musi miec, zeby wyzyc, czyli zyc?  Np. taki student warszawski, bez mozliwosci akademika, ale z mozliwoscia podzielenia  mieszkania, a ile na  tzw "zycie"? O zachciankach nie wspomne, bo w koncu na te zachchcianki moze sobie zarobic
    w sobote kazdego tygodnia, ze o niedzieli nie wspomne.
    Chodzi o to ile mi matka wylozyc na "zycie" plus mieszkanie. Zaznaczam, ze matka  oplaca czesne w wysokosci tysiaca zlotych za miesiac.I jak ma zrobic, zeby miec wglad  w indeks, bo biedaczka nawet nie wie czy  to jej 10000 tys. czesnego rocznie  plus  12000 za mieszkanie rocznie... oplacone z gory sluza tym studiom.
    Kazdy pelnoletni student ma opcje  w tzw papierach na " nie zgadzam sie na jakikolwiek wglad  osoby posredniej".
    Nawet jesli ta posrednia osoba jest matka, ktora wszystko finansuje.
    Pierwsze pytanie jakie koszty studenta, drugie, jakie ma prawa do wiedzy o indeksie itd osoba finansujaca.
    Dzieki Wam ogromne.

    Zaznaczam, ze ow student wylacznie finansowany przez matke, przez ojca nieuznany, matka w chwili obecnej otrzymuje 600euro renty inwalidzkiej, wszyscy Polacy (student urodzony we Francji, podwojne obywatelstwo), czyli zadnego prawa, ani ulgi ani tutaj, ani tam
    BLAGAM Odpowiedzcie na pierwsze¨pytania.Ile  kosztuje utrzymanie  studenta w Warszawie (bezprzesadnie, skromnie nawet)
    Podziekowania wielkie za odpowiedz,czy chocby za podpowiedz.

  • Autor: monia7301 Data: 2009-05-27 08:45:47

    Moja znajoma studiuje w Warszawie . Za mieszkanie płaci 600 zł , ale nie wiem czy z kimś je dzieli .Dodatkowo dostaje 500 zł na życie z domu zawsze coś jeszcze zabiera ze sobą .Tyle wiem , pewnie dziewczyny Ci dokładniej powiedzą jak z tymi sprawami jest bo moja wiadomość jest z drugiej ręki .

  • Autor: CZOS Data: 2009-05-27 11:30:09

    To nie moja sprawa, ale dlaczego biedna emerytka musi posyłać syna do Warszawy. Nie gorsze, bywa, że lepsze uczelnie są w Poznaniu i Wrocławiu skąd jest o 1/4 bliżej ro Paryża i jednak taniej. Wrocław w tej chwili to wielki plac budowlany, a więc i o dorobienie paru groszy pewnie nie jest trudno. STUDENCIAK może sobie zajrzeć na tą stronę np.: http://wroclaw.studentnews.pl/serwis.php?s=13

    Pozdrawiam

  • Autor: anneau Data: 2009-05-27 12:15:03

    ...jeśli student w miarę obrotny i bez żadnych sentymentów to wydoi ile się da. 1000 zł czesnego miesięcznie? To gdzie on studiuje? Zaoczne prawo na UJ to 5000 za rok!
     Niezły gagatek.

  • Autor: anneau Data: 2009-05-27 12:16:04

    ...aha. I wgląd w indeks to tylko dobra wola jego właściciela- że pokaże mamie. Niestety

  • Autor: anneau Data: 2009-05-27 12:21:44

    Ceny mieszkań faktycznie nie są małe. Kraków. Tu średnio pokój w mieskzaniu studenckim (jednoosobowym) to ok 500-700zł. Akademik- 280-320 za miejsce. A pozostałe koszty?...Np bilet MPK -ok45 (wszystkie linie 25h/dobę). Jedzenie- tu zależy od tego czy bardzo wybredny czy nie. Sam gotuje- jest taniej. Wykupi obiady- to ok 50 zł miesięcznie. Ale łatwo przyrównać- rodzina 4 osobowa to ok 300 zł tygodniowo na samo życie. Do tego ksero (bo książek się już nie kupuje! )- 30zł/ miesiąc

  • Autor: Zośka Data: 2009-05-27 13:00:59

    Napewno nie będzie łatwo powiązać koniec z końcem, ale sam ów Student może zarabiać korepetycjami z francuskiego, konwersacjami i tłumaczeniami. Sam musi wiedzieć, skąd pochodzą pieniądze, że może przykładać  się sam do swojego wykształcenia.  Czy napewno nie ma żadnych praw jako obywatel dwóch krajów? Myślę, że tu coś nie gra!

  • Autor: kucharek43 Data: 2009-05-27 15:27:31

    Coś dziwne te relacje mama student.Ambitne i chcące coś osiągnąć w życiu dzieciaki pracują  studiują i jeszcze dostają stypendia za naukę.Obowiązkiem rodzicow jest też z drugiej strony utrzymywać dziecko jeżeli te się uczy do 25 roku życia , ale warunkiem jest ,że ma się uczyć .To chyba żadna łaska ,że szanowne dziecko pokaże po sesji swój indeks.A jak nie chce to niech przynosi po każdym semestrze zaświadczenie z dziekanatu o wpisie na kolejny semestr nie ufacie sobie ?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-05-27 15:57:19

    A czy nie doczytalas(les) ze tu nie pyta sie o wlasne dziecko tylko o przypadek "po kolezenaku"? Jesli ktos o cos pyta to nie w sesie oceny wlasnej osoby i stosunkow rodzinnych (w tym wypadku w rodzinie kolezanki) tylko po prostu by sie dowiedziec faktow. Gdybanie dlaczego sytuacja jest jaka jest nikomu tu nie pomoze...

  • Autor: anneau Data: 2009-05-27 23:27:34

    pewnie nie, ale może  otworzy oczy tym rodzicom, którym dzieci płaczą w telefon o studenckiej niedoli. Może właśnie ta pani prosi o radę bo coś za duże koszty tych studiów...

  • Autor: kokliko Data: 2009-05-28 10:59:13

    Po pierwsze dziekuje za odpowiedzi, po drugie przepraszam za literowke, bo wiadomo, ze od studenta moze byc tylko STUDENCIAK,
    po trzecie gegraficzne polozenie miasta w Polsce nie jest najwazniejsze, bo akurat bilety do Warszawy sa najtansze!
    Szkola o tym profilu jest trzykrotnie tansza  niz we Francji i zostala wybrana ze wzgledow oszczednosciowych.
    O roznych psychologicznych aspektach tego wyboru nie bede donosila, bo nie czuje sie upowazniona, wszak chodzi o osoby trzecie.
    Chcialam pomoc owej pani-matce konkretna "wiedza", tzn  z jaka realna suma trzeba sie liczyc.
    Moje dzieci studiowaly "na miejscu", wiec niewiele sie znam, ale gdyby tak zliczyc wszystkie koszty, to pewnie tez by zrobilo.....

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-05-28 11:11:16

    Zgadzam si z Toba ale tu nie pomoga pytania typu : nie macie zaufania do siebie? Dlaczego wasze relacje sa takie a nie inne? Przeciez odpowiedz nawet na te pytania w niczym tej Matce nie pomoze lecz najwyzej zdeprymuje stawiajac ja pod pregierz opinni. Zreszta zalozycielka watku nawet nie pisze we wlasnym imieniu... Co pomoze? Po prostu kawa na lawe: Przecietnie kosztuje stancja tyle i tyle, utrzymanie tyle i tyle... Prawo jest takie ze student moze ukryc swe postepy i oceny albo tez Matka ma prawo wedziec jak sie uczy...I to na tyle.

    Poniewaz nie mam pojecia jakie te ceny sa moge udzielic owej Mamie jedynie rady: Moze nie ma prawnie prawa wgladu w oceny jednak lozy( ile by nie bylo) na utrzymanie dziecka wiec powinna postawic sprawe: dobrze bede ci finansowo pomagac pod warunkiem ze bede informowana o Twych postepach, bede miala wglad w indeks badz tez przedlozysz to zaswiadczenie o ktorym ktos pisal wyzej. Jesli nie zgadzasz sie to moja pomoc ograniczy sie jedynie do tego co musze. Konkretnie: Matka przedstawia swa sytuacje finansowa adwokatowi badz odpowiedniemu Urzedowi (ma prawo do zatrzymania srodkow koniecznych na wlasne utrzymanie) i dopiero nadwyzke obowiazana jest lozyc na syna. Po drugie o ile syn nie kooperuje zupelnie warto by bylo sie zastanowic wspolnie z adwokatem czy klauza "niewdziecznosci " a wiec utraty praw dziecka do pomocy rodzicow ma tu zastosowanie badz nie ma.

  • Autor: justine75 Data: 2009-05-28 20:04:47

    Witaj:)
    Skonsultowałam się z siostrą bo ona w Warszawie studiowała...Więc jeżeli wynajmuje pokój u kogoś-to około 500 zł miesięcznie,jeżeli mieszkanie z kimś ''na spółę" to zależy gdzie i jakie duże,ale jakieś 600-700zł,plus karta miejska,ulgowa 100zł na 3 miesiące,no i wyżywienie....no jakieś 500zł,ale bez jakichś wyskoków.Siostra wydawała połowę tego,ale dużo rzeczy brała do jedzenia z domku.
    Mam nadzieję,że troszkę pomogłam:)
    Pozdrawiam

  • Autor: Narwen Data: 2009-05-31 17:23:55

    Moi znajomi zanaczam para wynajmuje  w warszawie pokój -zyja za 1300 zł we dwoje, wiem z autopsjize zycie w pojedynke jest ciutke tansze wiec mysle ze spokojnie za 1000zł da sie wyzyc

  • Autor: kokliko Data: 2009-05-31 19:58:43

    Bardzo dziekuje Wam w imieniu mojej kolezanki ,ktora mily skadinad synek robil  przez pare miesiecy w tzw "konia".
    Nowe reguly maja wejsc w zycie od czerwca, ogromne dzieki.

  • Autor: jasia Data: 2009-06-01 01:04:27

    Kokliko, jeżeli syn twojej znajomej ma podniebienie... i problemy z wyżywieniem takie jak Lubczyk w Austrii, to...
    ja sie nie dziwię, bo na utrzymanie w Warszawie, to i 5 tysiecy nie starczy...a do tego zważ, że w Polsce wino jest drogie,
    jakieś 17 - 25 zł za butelkę, to średnia cena, albo i niska, ( bo 40 złotych), to też normalna cena.
    Wszystko zalezy od upodobań młodego człowieka...
    Wszystko jest wzgledne...
    pozdrawiam jasia

Przejdź do pełnej wersji serwisu