Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Kuracji dzień trzeci

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-28 09:29:12

    Wreszcie mam pierwszy pomiar ciężaru ciała przed śniadaniem. Wynik niestety nie przyprawia o zawrót głowy bo waga pokazała 110 kg (kto nie wie - przy 197 cm wzrostu) Ostatni pomiar w ubiegły poniedziałek wynosił 110,4 a więc schudłem 40 dag.
    Tyle to powinienem chudnąć dziennie, - ale poczekajmy.
    Bliższa analiza tego mizernego "wyczynu" tłumaczy niepowodzenie:
    spożytymi poza programem (już w tutejszej kawiarni) trzema strudkami z jabłkami + jeden z serem na słodko, no i oczywiście wczoraj z okazji urodzin lampki szampana i lodów z bitą śmietaną.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-28 09:36:08

    Śniadania tutaj są w formie samoobsługowego bufetu. Dla dietowców na ladzie leży talerz "muster", na którym pod folią widać to, co odchudzający się powinni sobie nakładać. Krótki rzut oka na współtowarzyszy głodowej niedoli wyjaśnia, że zdecydowana większość ignoruje tą sugestię. Bufet śniadaniowy to jest jedyna możliwość dnia aby się nażreć do syta poza kontrolą ilości.
    Jedno było dziś rano ciekawe. Pierwsza para wyszła ze śniadania trzymając się za rączki.

  • Autor: CZOS Data: 2009-05-28 10:35:27

    Przy Twoim wzroście, to ile musisz zrzucić? Chyba nie za dużo? Masz tam dobrze! Widzisz wszystko z góry. Jakieś ćwiczenia fizyczne parami też są przewidziane?????

    Pozdrawiam.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-28 11:23:51

    Użytkownik CZOS napisał w wiadomości:
    > Przy Twoim wzroście, to ile musisz zrzucić? Chyba nie za dużo? Masz tam
    > dobrze! Widzisz wszystko z góry. Jakieś ćwiczenia fizyczne parami też
    > są przewidziane?????
    > Pozdrawiam.

    Programowe ćwiczenia odbywają się indywidualnie pod okiem terapeuty lub "tki".
    Ja jestem traktowany specjalnie bo jestem pacjentem na rehabilitacji, wobec czego zawsze jestem sam + osoba mnie prowadząca.
    Innych kuracjuszy widzę tylko w poczekalni przed wejściem do pokoju zabiegowego.
    Wszyscy są poubierani w białe płaszcze kąpielowe więc na pierwszy rzut oka "zlewają się" ze sobą.
    Inne zajęcia w parach leżą pewnie w kręgu własnej inicjatywy.

    Pan, który dziś gimnastykował mój kręgosłup, na pożegnanie powiedział mi, że jednym z najlepszych ćwiczeń wzmacniających mięśnie pleców jest taniec.
    Nie wspomniał czy towarzyski czy taki wokół ogniska. W każdym razie wg tutejszego programu kulturowego, jutro mają być tańce towarzyskie.

  • Autor: Dagna Data: 2009-05-28 11:24:39

    Hmm, nie wiem dokladnie ale przy tym wzroscie to chyba by byla prawidlowa waga tak ok 85-90 kg??? No ale te pare kilo to szybko zleca, ostatnie 5 beda napewno zawziete. Tak jak zwykle. A ze w tym tygodnu tylko 40dag spadlo to nic zlego, bo to napewno dlatego bo muskulatura urosla. Zycze powodzenia i wytrwania.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-28 12:36:41

    Użytkownik Dagna napisał w wiadomości:
    > Hmm, nie wiem dokladnie ale przy tym wzroscie to chyba by byla prawidlowa waga
    > tak ok 85-90 kg??? No ale te pare kilo to szybko zleca, ostatnie 5 beda
    > napewno zawziete. Tak jak zwykle.  A ze w tym tygodnu tylko 40dag spadlo
    > to nic zlego, bo to napewno dlatego bo muskulatura urosla. Zycze
    > powodzenia i wytrwania.

    Te skromne TYLKO 40 dag to zwyczajnie jest kara za wymienione grzechy - strudle, lody itp.
    Z obserwacji mego organizmu wiem, że przy tej diecie stosowanej konsekwentnie chudnę po 0,3 - 0,4 kg dziennie!
    Tylko później utrzymać ten wynik, to dopiero jest wyczyn samozaparcia!

  • Autor: Dagna Data: 2009-05-28 12:45:11

    A tam tak ciezko nie bedzie dwa razy w tygodniu flamenco lub salsa i po problemie.

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-28 12:59:27

    Użytkownik Dagna napisał w wiadomości:
    > A tam tak ciezko nie bedzie dwa razy w tygodniu flamenco lub salsa i po
    > problemie.

    Od tańców stanowczo wolę pływanie i to żadne synchoniczne! Jak mógłbym nie być wierny dziewczynom z WŻ? Co byście sobie o mnie pomyśłały?

  • Autor: Dagna Data: 2009-05-28 13:49:04

    No tak tez prawda, a co do plywania to owszem tez dobry pomysl.

  • Autor: Wkn Data: 2009-05-28 14:18:03

    No ja nie wiem, czy przy wzroście 2 metrów waga 85 kilo nie daje w efekcie chudego patyka, który ma ochotę złamać się od samego patrzenia.
    Ja bym jednak optowała (bez zaglądania we wszelkie tabele wzrostowo-wagowe), że 100 kg spokojnie by wystarczyło, żeby wyglądać na szczuplaka.

  • Autor: hanka-65 Data: 2009-05-28 14:34:57

    Nawet 105 by wystarczyło jak dla faceta;)

  • Autor: Dagna Data: 2009-05-28 15:04:39

    No byc moze. Tata mojego chlopaka tez jest taki wysoki, i wazy nawet chyba 115 kg, no cieki nie jest ale tez nie jest gruby. Facet jak dab poprostu.

  • Autor: bea39 Data: 2009-05-28 22:00:46

    Jeśli mam być szczera, to nie wyobrażam sobie Tadeusza szczuplejszego. Toc to chyba wieszak będzie nie mężczyzna !!!

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-28 20:37:41

    Jeżeli ktoś z Was chciałby zobaczyć na własne oczy jak się w gastronomii drze łacha z restauracyjnego gościa to niech tu przyjedzie.
    To co tu do jedzenia dają pacjentom, za których płaci kasa chorych, to jest skandal. Żarcie z konserw i odgrzewane mrożonki.
    Jedyne czym nie mogą oszukać to zielona sałata. Reszta jest z puszek.
    Kuracjusze pokornie wsuwają ta swoją masę pokarmową i nikt się nie odważy zakawakać we własnej obronie. Wszystkich straszą tymi czteroma gwiazdkami. Ludkowie widocznie boją się zbłaźnić i dlatego siedzą cicho.
    Pod wzgledem opieki medycznej wszystko jest w absolutnym porządku więc muszę schować swoje oboczne pretensje do kieszeni.
    Na koniec będzie do wypełnienia ankieta jak mi się tu podobało. Nawet jej nie wypełnię bo mi szkoda tuszu w długopisie. I tak tego co bym napisał nikt nie weźmie pod uwagę.
    Na obiad była gotowana wołowina + parę młodych kartofelków i kupka przesolonego szpinaku. Żadnej zupiny za to na deser rolada biszkoptowa, która pewnie leżała gdzieś w witrynie cukierniczej ze trzy tygodnie.
    Na kolację była kasza manna zapiekana z musem jabłkowym z puszki, okraszona podgrzaną mrożonką owocową. Na koniec rozwodniony kompot też zajeżdżający metalem konserwy.
    Chudnięcie mam jednym słowem utrudnione bo po takim dniu poszedłem do restauracji za płotem, która oazała się bombowa!

  • Autor: Pola42 Data: 2009-05-28 22:39:55

    Oj lubczyku, ciemno to widzę :(

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-29 06:47:07

    Restauracyjne grzechy.
    1. Małe piwo
    2. Od szefa kuchni - pyszne świeżutkie pieczywo + wspanale przyprawiony twarożek ze szczypiorkiem + tłuczone ziemniaki wymieszane ze świeżym owczym serem > jako smarowidełko do chleba
    3. Od szefa kuchni - zupka z wędzonego pstrąga z pianką, podana w filiżance niczym "capucino" i do tego plasterek terriny z lekko wedzonego pstrąga.
    4. Na zamówienie - "korona" z jagnięcia na różowo > pieczony karczek jagnięcy z wystającą kosteczką, do tego warstwowa zapiekanka z kartofelków i czerwony rabarbar z truskawkami + 2 x 0,25 l wspaniałego czerwonego wina
    5. Na deser naleśniki z musem jogurtowym i parfait z kwiatu dzikiego bzu, okraszone wspaniałym sosem ze świeżych jagód + Williams Birne Schnaps jako kropka nad "i".

    Co na to moja otyłość - na otwarcie dnia czwartego!

  • Autor: erka Data: 2009-05-30 13:51:18

    Oj Lubczyku, takie smakolyki, ta zupka z wedzonego pstraga - moze tak przepisik ?

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-30 14:44:47

    Użytkownik erka napisał w wiadomości:
    > Oj Lubczyku, takie smakolyki, ta zupka z wedzonego pstraga - moze tak
    > przepisik ?

    Przykro mi. Przepisik jest w posiadaniu szefa rastauracyjnej kuchni, a ten nie okazał się być zbyt rozmowny :-(

  • Autor: erka Data: 2009-06-01 02:57:43

    Szkoda, no coz kazdy szef kuchni strzeze swoich przepisow.
    Pozdrawiam serdecznie.

  • Autor: bahus Data: 2009-05-29 00:59:40

    Lubczyk...a kobiet tam nie ma? Jakoś znając Ciebie, nie mogę się nadziwić, że nic nie piszesz o Twoich sanatoryjno-sercowych dokonaniach. Czyżby strudki z jabłkami zaczęły już u Ciebie "brać górę"?
    Bahus

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-29 06:16:49

    Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
    > Lubczyk...a kobiet tam nie ma? Jakoś znając Ciebie, nie mogę się nadziwić, że
    > nic nie piszesz o Twoich sanatoryjno-sercowych dokonaniach. Czyżby strudki z
    > jabłkami zaczęły już u Ciebie "brać górę"? Bahus

    Ano ano! Na każdego kiedyś przyjdzie ten czas, że będzie pieczoną nóżkę przedkładał nad pończoszkę
    Co dostatystyki to płeć przeciwna, która tu dominuje ilościowo, akurat nie należy do najpiękmniejszych

  • Autor: smakosia Data: 2009-05-29 07:34:14

    Lubczyk, ja Tobie łubudu po głowie!!! U mnie z konieczności dieta a Ty mi tu takie rzeczy wypisujesz?! Myślałam, że jak sobie poczytam o Twoim marnym jedzeniu, to się poczuję lepiej, że niby nie ja jadna a tu co? Łubudu!!!

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-05-29 16:37:17

    Użytkownik smakosia napisał w wiadomości:
    > Lubczyk, ja Tobie łubudu po głowie!!! U mnie z konieczności dieta a Ty mi tu
    > takie rzeczy wypisujesz?! Myślałam, że jak sobie poczytam o Twoim marnym
    > jedzeniu, to się poczuję lepiej, że niby nie ja jadna a tu co? Łubudu!!!

    N nie umiem się katować. Do jedzenia i kiepsko i mało. To za dużo jak na moją słabą wolę

  • Autor: Wkn Data: 2009-05-30 16:24:30

    Ano, żeby tylko ta płeć nie czytywała naszego forum. Zwracaj uwagę na jutrzejsze reakcje :}

    Na jadłospisowe pocieszenie mogę Ci napisać, że upiekłam moje ulubione ciasteczka owsiane z bakaliami w nowym piekarniku, wykorzystując płytę oddzielającą część górną od części dolnej. Można wówczas piec wyłącznie w termoobiegu. Ciasteczka wyszły okropne - zarówno część górna, jak i dolna. Nic się nie uratowało przed równomiernie przypalającym wiatrakiem. Drewniane lekko waniające rodzynki towarzyszące owsianej skamielinie skutecznie wspomagają odchudzanie, ponieważ przeżuwając ciasteczko zużywa się więcej kilokalorii niż przyjmuje...

    Za to quiche z pomidorami i świeżą bazylią wyszło doskonale i doczekało się wreszcie zdjęcia :D
    No, tyle że zrażona ciasteczkowymi doświadczeniami wyjęłam płytę oddzielającą i ustawiłam piekarnik na grzanie góra + dół. Wot, nie ma jak empirycznie wszystko... na własnym podniebieniu.

Przejdź do pełnej wersji serwisu