Forum

Kuchenne porady

Kłopotliwa galaretka

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-30 22:21:45

    Kiedy robię jakieś ciasto z galaretką, mam poważny problem: jak wylac, żeby nie znalazła się także dookoła ciasta? Kombinowałam na różne sposoby, ale żaden z nich nie okazał sie wybitny. Zatem pokornie proszę o poradę. Jak sobie z tym radzicie?

  • Autor: Wkn Data: 2009-05-30 22:24:48

    Nie radzimy sobie, ale właśnie wpadłam na szatański pomysł. Ciekawe, czy można na przykład najpierw z tężejącej galaretki zrobić coś w rodzaju szczelnego rantu przy brzegach blachy. Następnie, gdy ta warstwa galaretki stężeje i przyklei się do blachy, wylać kolejną warstwę tak, aby przykryła ten nierówny brzeg galaretkowego pierwszego uszczelniacza.

    A teraz też czekam na normalne porady :D

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-30 22:27:13

    Hmmm, tego jeszcze nie odkryłam...

  • Autor: Agapis Data: 2009-05-30 22:29:28

    Tylko raz zdarzyła mi się taka wpadka, że galaretka była w cieście, a nie na cieście. Teraz zawsze gdy wylewam galaretkę czekam, aż będzie tężejąca. Lepsza gęściejsza niż za rzadka. Najwyżej są wtedy artystyczne grudki, które też ciekawie wyglądają. Pozdrawiam życząc udanego "zalewania".

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-30 22:35:33

    Oj nie chodzi mi o galaretkę wnikającą w ciasto, tylko o taką, która wylewa sie dookoła ciasta, wypełnia brzegi blachy. Ja też zalewam ciasto gęstniejącą. To oczywiste.

  • Autor: hanah30 Data: 2009-05-31 11:45:56

    Artystyczne grudki gładzimy nożem maczanym w goracej wodzie

  • Autor: Daneczka69 Data: 2009-05-30 23:39:53

    Wpadło mi teraz do głowy, żeby wokół ciasta sporządzić coś w rodzaju kołnierza, z podwójnie złożonej (przez co sztywniejszej) folii aluminiowej. Dla pewności, na czas tężenia galaretki, folię umocować do ciasta za pomocą wykałaczek.

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-31 06:51:48

    Z folią już próbowałam, ale niestety odchodzi od ciasta i galaretka i tak się wylewa.

  • Autor: nadia Data: 2009-05-31 00:38:22

    Polecam moja sprawdzona metode na tortownice, (ale mysle, ze na blache tez mozna pokombinowac) - wycinam z tektury paski grubosci 2 razy wiekszej niz tortownica, nastepnie lacze je ze soba zszywaczem, otaczam tortownice i ciasto dosyc ciasno i zszywam. Powstaje okrag podobny cos do ''murow obronnych'' i wlewam tezejaca galaretke - nie ma prawa nic wyleciec poza ten okrag :) Po zastygnieciu galaretki, delikatnie okrawam nozem dookola a tekture przecinam nozyczkami ...Pozdrawiwm :)

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-31 06:53:41

    Ciekawy plan.

  • Autor: kopii Data: 2009-05-31 07:01:52

    Ja też zawsze miałam problem z galaretką, do czasu aż poprosiłam męża żeby coś wymyślił:-) Tekturkę (a dokładnie boki tekturowej podstawki z piwa puszkowego) owijam folią alimuniową. Biszkopt wkładam do blaszki w której się piekł, potem umieszczam nadstawkę z tekturki i postępuję jak zawsze czyli masa, bita śmietana itp. a na wierzch nieszczęsna galaretka, oczywiście stężała. Czasem dodatkowo wkładam łyżki albo łyżeczki między blaszkę a tekturę żeby lepiej docisnąć tekturkę do ciasta. Próbowałam też zrobić nadstawkę  z samej folii aluminiowej dwukrotnie złożonej, ale zdecydowanie wolę z tekturki, bo jest pewniejsza.

  • Autor: Pola42 Data: 2009-05-31 00:41:32

    Dawniej "budowałam" murek z tekturki, teraz mam metalowe ograniczniki specjalne do prostokatnych ciast.Kupiłam w "Selgrosie".Niezbyt tani ten zestaw, ale biorąc pod uwage,że na długie lata...

  • Autor: anneau Data: 2009-05-31 06:19:58

    Najpewniejsza jest "uszczelka" z masy- jeśli wlewasz galaretkę na krem- musisz go rozsmarować bardzo dokładnie we wszystkie szczelinki ciasta, a nawet powyżej. Albo czekolada/ masło- uszczelniasz brzegi tak jak pianką murarską, na to galaretka :)
    Gorzej, jeśli chodzi o bezpośrednie wylanie jej na np biszkopt...ja mam z tym problem- uchwycić moment, żeby nie była już zastygnięta, a jeszcze nie uciekła w biszkopt. Robi mi się biszkopt z żelatyną :(

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-31 06:54:09

    Następnym razem spróbuje murów obronnych. Pozdrawiam

  • Autor: anneau Data: 2009-05-31 07:21:00

    ech.... nie dogodzisz :/

  • Autor: onlyred Data: 2009-05-31 07:26:52

    No właśnie mi dogodziłaś hehe, bo skorzystam z Twojego planu.

  • Autor: Paola_r Data: 2009-05-31 08:06:04

    Mój sposób niezbyt wybitny ;) to "podściółka" pod galaretkę (proporcje na dużą blachę):
    1 łyżka grysiku,
    1/2 szkl. mleka,
    1/2 kostki masła,
    2 łyżki cukru,
    parę kropel ekstraktu waniliowego do smaku.
    Grysik rozklejam w mleku, dodaję do utartego z cukrem masła i rozcieram. Potem przy pomocy łopatki smaruję bardzo cienko biszkopt, ze szczególnym uwzględnieniem dokładnego uszczelnienia brzegów.
    Galaretkę wylewam dopiero, gdy zdecydowanie widać, że już zaczyna tężeć.

  • Autor: Glumanda Data: 2009-05-31 21:20:26

    A ja stosuje nieraz zupelnie inny fortel..i tym sposobem uzyta galaretka nigdy sie wyleje..a wyglada imponujaco :D
    Spojrzcie sami:

  • Autor: ładneoczymam Data: 2009-05-31 21:26:28

    też jakies wyjscie jak ktos nie przepada za galaretka to nie musi jej sobhie kłaść na talerzyk, dla amatorów galaretek wiecej zostaje hehehhe bardzo ladnie wyglada

  • Autor: kidm Data: 2009-05-31 21:58:22

    Nigdy nie smaruję brzegów blaszki pod biszkopt- tylko dół wykładam papierem.Ciasto ładnie przylega do formy. Na to wylewam tężejącą galaretkę.Problem może być gdy ciasto ma być przełożone masą a na górze galaretka- wtedy proponuję rancik z masy.

Przejdź do pełnej wersji serwisu