Kwas! Chwyciło mnie przeziębienie i trzyma za gardło. Gdyby aktorom dawano Oscara za brzmienie głosu, to mam go w cuglach. Z tą różnicą, że jak do tej pory nikt nie dostrzegł we mnie tych zdolności :-(
Ciała zważyć się nie dało, bo dzisiaj jest niedziela i wszystkie drzwi są pozamykane. :-( Może to i lepiej :-)
Na śniadaniu rewia mody. Panie, które widocznie jeszcze nie znalazły swych wielbicieli, mimo dotkliwego chłodu wystąpiły w bluzeczkach o odkrytych ramionach. Proszę proszę, do czego może prowadzić instyktowna siła przyrody
Panów na śniadaniu było mało. Widocznie odsypiali czego nie przespali.
Dzisiaj w południe mimo przeziębienia znowu jadę do braci Obauer. To nie żadna fanaberia. Wg planu, tutaj na obiad będzie rolada wołowa a na kolację sałatka z gotowanej wołowiny. Może to i gospodarne ale nie daje najlepszego świadectwa osobie odpowiedającej za układanie planu żywienia. Czy mam rację?
Księżna Lubomirska, cud dziewczę z przełomu XVIII i XIX wieku, w ramach pielęgnacji swej urody zwykła sypiać na łóżku, pod które wkładano wyciosane kawały lodu, co miało wpływać zbawiennie na świeżość jej cery. Nie wiem, na co wpływało jeszcze i w przebiegu czego Księżna opuściła ten padół, ale może Twoje Panie Śniadaniowe też idą tym tropem i wystawiają ramiona w celach pielęgnacyjnych... Zbiorowe niedostosowanie ubioru do temperatury otoczenia może również wynikać u kobiet z faktu, że rano ubrała się tak jedna, przemaszerowała pod oknami pozostałych, te zaś wyciągnęły wniosek, że dziś tak właśnie trzeba się ubrać... w końcu po co sprawdzać ile jest stopni na dworze, skoro już koleżanka to zrobiła... :))) Wczoraj obejrzałam sobie stronę Braci O... mając taką alternatywę faktycznie rolada wołowa jest bez szans...
Dziś dopiero odkryłam wątki z relacjami z pobytu na kuracji.....a już myślałam, że tym razem zapewne został po/de/rwany i nie ma czasu nawet pisać....ale pisze.... Lubczyku, przy niektórych opisach rżałam tak głośno, że dostałam aż upomnienie od domowników...ale co tam.... spędzaj miło czas, kuruj się i ....może już się nie odchudzaj ???? bo kiedy będziesz głodny to będziesz zły i nie zechce Ci się obserwować i pisać... a my tak czekamy na dalsze relacje !!!
No i spóźnione, ale naprawdę szczere życzenia - wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin ! 100 lat !
Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości: > Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Mam prośbę...podaj mi proszę link > do strony braci Obauer...Bahuswww.obauer.com
Dzięki...po przeglądnięciu stronki wcale się nie dziwię, że wolisz to od sanatoryjnego menu
Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Mam prośbę...podaj mi proszę link do strony braci Obauer...Bahus
Wejdź na moją stronę. Później kliknij na: Austria dla mówiących po polsku i dalej na: wybrane restauracje > Salzburg. Tam masz materiał o Obauerach po polsku. Forum jest od dawna zablokowane bo nie mogłem sobie poradzić z "pluskwami" permanentnie zamieszczającymi jakies świńskie materiały. Jeśli nic się nie zmieni, strona umrze śmiercią naturalną w lutym 2010, bo przestanę płacić. Nie ma sensu ponosić kosztów za coś co nieczego nie wnosi.
Obiad dziś był zdecydowanie "słabszy", bo i kieszeń została nieco nadwyrężona a i ja sam nie mogę się siłą pochwalić.
Czkadełko było podobne do wczorajszego. Masełko wiejskie i znowu pasztecik z wątróbki, tym razem jagnięcej. Podany był z japońskim zielonym chrzanem wasabi. Do tego nereczka królicza z odrobiną pikantnego rabarbarowego sosu. (sam sos to poezja) Mam przepis ale ostrzegam, że zawiera dość trudne do zdobycia składniki. Rudi Obauer widząc co się dzieje z moim gardłem, kazał podać bulionik ze smardzów ze świeżo startym imbirem i czubkami listków dzikiego czosnku. Dla niewtajemniczonych > imbir działa rozgrzewająco i zawiera 22 witaminy. Jest bakteriobójczo 10 x silniejszy od czosnku! Dobry kolega z tego Rudiego :-) Od niego też przysłano na stół tatara z polędwicy jelenia z pianką z oliwek. Później na przystawkę zamówiłem strudel z filetem z pstrąga pokryty warstwą duxell. Wszystko otoczone puszystym sosem z wina Gruener Veltliner (tutejsza ukochana specjalność). Daniem głównym był sznycel wiedeński, z tą różnicą, że Rudi usmażył go dla mnie z polędwicy cielęcej. Do tego był majonez, zmiksowany z chińską kapustą i konfiturka z żurawin w wykonaniu jego małżonki. Tego po prstu trzeba spóbować.
Deseru nie byłem w stanie przeżyć bo mnie opuściły siły. Pojechałem do domu, gdzie przy otwieraniu drzwi do pokoju hotelowego, stwierdziłem ze złością, że w restauracji zapomniałem kurtki od deszczu. Jedynego ciepłego odzienia jakie zabrałe z domu. Czyli jutro jadę po "mandżurkę". Czy dam radę coś jeść? SIE okaże.
No no. Na kolacji były puchy. Nadmienię, że w Austrii w poniedziałek jest dzień wolny od pracy - Zielone Świątki. Do kuracjuszy przyjechało sporo odwiedzających a i spora część wyjechała do domów. Część legalnie - część nie. Pan, który siedzi ze mną przy stole urwał się po cichu, i pozostałe dwie panie poprosiły mnie abym zjadł jego wołowinkę, co by kelner nie donióśł, że kuracjusza nie było na kolacji, bo za taki numer można być karnie odesłanym do domu. Wówczas musisz płacić wszystko z własnej kieszeni. Karmią do d...y ale leczą dobrze i w związku z tym obowiązuje surowa dyscyplina. Kto się chce łąjdaczyć może to robic na miejscu. Dookoła jest sporo pensjonatów oferujących tanio nocleg ze śniadaniem.
Troszkę jestem "tumanescu" bo juź pierwszego dnia powinienem Wam podać ares mailowy. Trzeba wejść na www.badvigaun.com i dalej na: medizinisches zentrum. Wtedy zainteresowanym otworzy się obraz tego gdzie jestem. Przepraszam za niezgulstwo.
No ja nie rozumiem.Albo pojechałeś tam schudnac i podreperować zdrowie, albo dołożyć parę kg i spartaczyć robotę rehabilitantów. Jesli to drugie to chyba taniej w domu? Pomijając,że korzystam z Twoich opisów i chudnę zamiast Ciebie :)
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości: > No ja nie rozumiem.Albo pojechałeś tam schudnac i podreperować zdrowie, albo > dołożyć parę kg i spartaczyć robotę rehabilitantów. Jesli to drugie to > chyba taniej w domu?Pomijając,że korzystam z Twoich opisów i chudnę > zamiast Ciebie :)
Jeśli czytasz uważnie moje bazgroły, to powinnaś natrafić na deklarację poprawy od poniedziałku :-)
Deklaracja hahaha!!!! Ile ja juz sobie obiecywałam poniedziałków. Ale rób tak dalej, będę miała mniej w biodrach :) Trzymaj dietę u braci i nie przerywaj :)
Mnie też to denerwuje, że masz okazję schudnąć a zachowujesz się jak dzieciak a nie jak mężczyzna. Weź się w garść od jutra i żadnego podjadania. Jak stracisz przytomność z głodu to ładna pielęgniarka zrobi Ci oddychanie usta usta.
Użytkownik m.sosenka napisał w wiadomości: > dziwne to! i dziecinne!! chyba jednak nie chcesz schudnąć tylko dobrze się > bawic! ;) to miłej zabawy! :)
Ja chcieć to chcę, ino mi to mało zgrabnie wychodzi :-(
Może nasza zbiorowa krytyka pozwoli ci się zmotywować do poświęcenia i poćwiczysz silną wolę. Mi łatwo pisać bo ja mam bardzo silną wolę i u mnie nie znaczy nie.
Użytkownik as napisał w wiadomości: > Może nasza zbiorowa krytyka pozwoli ci się zmotywować do poświęcenia i > poćwiczysz silną wolę. Mi łatwo pisać bo ja mam bardzo silną wolę i u mnie nie > znaczy nie.
Jeżeli ja sam sobie nie pomogę to nikt mi ne pomoże :-)
Kwas! Chwyciło mnie przeziębienie i trzyma za gardło. Gdyby aktorom dawano Oscara za brzmienie głosu, to mam go w cuglach.
Z tą różnicą, że jak do tej pory nikt nie dostrzegł we mnie tych zdolności :-(
Ciała zważyć się nie dało, bo dzisiaj jest niedziela i wszystkie drzwi są pozamykane. :-(
Może to i lepiej :-)
Na śniadaniu rewia mody. Panie, które widocznie jeszcze nie znalazły swych wielbicieli, mimo dotkliwego chłodu wystąpiły w bluzeczkach o odkrytych ramionach. Proszę proszę, do czego może prowadzić instyktowna siła przyrody
Panów na śniadaniu było mało. Widocznie odsypiali czego nie przespali.
Dzisiaj w południe mimo przeziębienia znowu jadę do braci Obauer. To nie żadna fanaberia. Wg planu, tutaj na obiad będzie rolada wołowa a na kolację sałatka z gotowanej wołowiny. Może to i gospodarne ale nie daje najlepszego świadectwa osobie odpowiedającej za układanie planu żywienia.
Czy mam rację?
Księżna Lubomirska, cud dziewczę z przełomu XVIII i XIX wieku, w ramach pielęgnacji swej urody zwykła sypiać na łóżku, pod które wkładano wyciosane kawały lodu, co miało wpływać zbawiennie na świeżość jej cery.
Nie wiem, na co wpływało jeszcze i w przebiegu czego Księżna opuściła ten padół, ale może Twoje Panie Śniadaniowe też idą tym tropem i wystawiają ramiona w celach pielęgnacyjnych...
Zbiorowe niedostosowanie ubioru do temperatury otoczenia może również wynikać u kobiet z faktu, że rano ubrała się tak jedna, przemaszerowała pod oknami pozostałych, te zaś wyciągnęły wniosek, że dziś tak właśnie trzeba się ubrać... w końcu po co sprawdzać ile jest stopni na dworze, skoro już koleżanka to zrobiła... :)))
Wczoraj obejrzałam sobie stronę Braci O... mając taką alternatywę faktycznie rolada wołowa jest bez szans...
Jest jeszcze jeden kuszący argument. Od siebie z domu muszę do nich jechać blisko 190 km w jedną stronę. Stąd mam jedyne 27!
Mam prośbę...podaj mi proszę link do strony braci Obauer...
Bahus
To chyba będzie to: http://www.obauer.com/en/gallery.html
Dziś dopiero odkryłam wątki z relacjami z pobytu na kuracji.....a już myślałam, że tym razem zapewne został po/de/rwany i nie ma czasu nawet pisać....ale pisze....
Lubczyku, przy niektórych opisach rżałam tak głośno, że dostałam aż upomnienie od domowników...ale co tam....
spędzaj miło czas, kuruj się i ....może już się nie odchudzaj ???? bo kiedy będziesz głodny to będziesz zły i nie zechce Ci się obserwować i pisać...
a my tak czekamy na dalsze relacje !!!
No i spóźnione, ale naprawdę szczere życzenia - wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin !
100 lat !
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Mam prośbę...podaj mi proszę link do strony braci Obauer...Bahus
www.obauer.com
Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości:
> Użytkownik bahus napisał w wiadomości: > Mam prośbę...podaj mi proszę link
> do strony braci Obauer...Bahuswww.obauer.com
Dzięki...po przeglądnięciu stronki wcale się nie dziwię, że wolisz to od sanatoryjnego menu
Użytkownik bahus napisał w wiadomości:
> Mam prośbę...podaj mi proszę link do strony braci Obauer...Bahus
Wejdź na moją stronę. Później kliknij na: Austria dla mówiących po polsku i dalej na: wybrane restauracje > Salzburg.
Tam masz materiał o Obauerach po polsku.
Forum jest od dawna zablokowane bo nie mogłem sobie poradzić z "pluskwami" permanentnie zamieszczającymi jakies świńskie materiały.
Jeśli nic się nie zmieni, strona umrze śmiercią naturalną w lutym 2010, bo przestanę płacić. Nie ma sensu ponosić kosztów za coś co nieczego nie wnosi.
Obiad dziś był zdecydowanie "słabszy", bo i kieszeń została nieco nadwyrężona a i ja sam nie mogę się siłą pochwalić.
Czkadełko było podobne do wczorajszego. Masełko wiejskie i znowu pasztecik z wątróbki, tym razem jagnięcej. Podany był z japońskim zielonym chrzanem wasabi. Do tego nereczka królicza z odrobiną pikantnego rabarbarowego sosu. (sam sos to poezja) Mam przepis ale ostrzegam, że zawiera dość trudne do zdobycia składniki.
Rudi Obauer widząc co się dzieje z moim gardłem, kazał podać bulionik ze smardzów ze świeżo startym imbirem i czubkami listków dzikiego czosnku.
Dla niewtajemniczonych > imbir działa rozgrzewająco i zawiera 22 witaminy. Jest bakteriobójczo 10 x silniejszy od czosnku!
Dobry kolega z tego Rudiego :-)
Od niego też przysłano na stół tatara z polędwicy jelenia z pianką z oliwek.
Później na przystawkę zamówiłem strudel z filetem z pstrąga pokryty warstwą duxell. Wszystko otoczone puszystym sosem z wina Gruener Veltliner (tutejsza ukochana specjalność).
Daniem głównym był sznycel wiedeński, z tą różnicą, że Rudi usmażył go dla mnie z polędwicy cielęcej. Do tego był majonez, zmiksowany z chińską kapustą i konfiturka z żurawin w wykonaniu jego małżonki. Tego po prstu trzeba spóbować.
Deseru nie byłem w stanie przeżyć bo mnie opuściły siły. Pojechałem do domu, gdzie przy otwieraniu drzwi do pokoju hotelowego, stwierdziłem ze złością, że w restauracji zapomniałem kurtki od deszczu. Jedynego ciepłego odzienia jakie zabrałe z domu.
Czyli jutro jadę po "mandżurkę". Czy dam radę coś jeść? SIE okaże.
No no. Na kolacji były puchy. Nadmienię, że w Austrii w poniedziałek jest dzień wolny od pracy - Zielone Świątki.
Do kuracjuszy przyjechało sporo odwiedzających a i spora część wyjechała do domów. Część legalnie - część nie. Pan, który siedzi ze mną przy stole urwał się po cichu, i pozostałe dwie panie poprosiły mnie abym zjadł jego wołowinkę, co by kelner nie donióśł, że kuracjusza nie było na kolacji, bo za taki numer można być karnie odesłanym do domu. Wówczas musisz płacić wszystko z własnej kieszeni.
Karmią do d...y ale leczą dobrze i w związku z tym obowiązuje surowa dyscyplina.
Kto się chce łąjdaczyć może to robic na miejscu. Dookoła jest sporo pensjonatów oferujących tanio nocleg ze śniadaniem.
Troszkę jestem "tumanescu" bo juź pierwszego dnia powinienem Wam podać ares mailowy.
Trzeba wejść na
www.badvigaun.com
i dalej na: medizinisches zentrum.
Wtedy zainteresowanym otworzy się obraz tego gdzie jestem.
Przepraszam za niezgulstwo.
No ja nie rozumiem.Albo pojechałeś tam schudnac i podreperować zdrowie, albo dołożyć parę kg i spartaczyć robotę rehabilitantów. Jesli to drugie to chyba taniej w domu?
Pomijając,że korzystam z Twoich opisów i chudnę zamiast Ciebie :)
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
> No ja nie rozumiem.Albo pojechałeś tam schudnac i podreperować zdrowie, albo
> dołożyć parę kg i spartaczyć robotę rehabilitantów. Jesli to drugie to
> chyba taniej w domu?Pomijając,że korzystam z Twoich opisów i chudnę
> zamiast Ciebie :)
Jeśli czytasz uważnie moje bazgroły, to powinnaś natrafić na deklarację poprawy od poniedziałku :-)
Deklaracja hahaha!!!! Ile ja juz sobie obiecywałam poniedziałków. Ale rób tak dalej, będę miała mniej w biodrach :) Trzymaj dietę u braci i nie przerywaj :)
Mnie też to denerwuje, że masz okazję schudnąć a zachowujesz się jak dzieciak a nie jak mężczyzna. Weź się w garść od jutra i żadnego podjadania. Jak stracisz przytomność z głodu to ładna pielęgniarka zrobi Ci oddychanie usta usta.
dziwne to! i dziecinne!! chyba jednak nie chcesz schudnąć tylko dobrze się bawic! ;) to miłej zabawy! :)
Użytkownik m.sosenka napisał w wiadomości:
> dziwne to! i dziecinne!! chyba jednak nie chcesz schudnąć tylko dobrze się
> bawic! ;) to miłej zabawy! :)
Ja chcieć to chcę, ino mi to mało zgrabnie wychodzi :-(
Może nasza zbiorowa krytyka pozwoli ci się zmotywować do poświęcenia i poćwiczysz silną wolę. Mi łatwo pisać bo ja mam bardzo silną wolę i u mnie nie znaczy nie.
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Może nasza zbiorowa krytyka pozwoli ci się zmotywować do poświęcenia i
> poćwiczysz silną wolę. Mi łatwo pisać bo ja mam bardzo silną wolę i u mnie nie
> znaczy nie.
Jeżeli ja sam sobie nie pomogę to nikt mi ne pomoże :-)
Dokladnie tak Lubczyku.