Witam wszystkich serdecznie! Jestem częstym gościem na tej stronce, jednak nigdy nie odwazyłam sie poruszyc zadnego wątku na forum. Jest jednak jedna sprawa, która od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i usilnie szukam rady osób doswiadczonych i obeznanych w temacie. Od jakiegoś czasu noszę sie z zamiarem otworzenia własnej działalności, a mianowicie chciałabym piec ciasta na zamówienie. Dotychczasowa praca nie daje mi satysfakcji, a pieczenie od zawsze było i jest moją pasją, dlatego zastanawiam sie czy nie rzucic dotychczasowego, mało rozwojowego zajęcia w handlu i uczynic z mojego hobby sposobu na zycie. Czy ktoś ma może jakieś doświadczenie w tej dziedzinie? Jak się do tego zabrać? Moja działalność na razie kierowana byłaby do waskiego grona odbiorców, a same zamówienia chciałabym wykonywać w domu. Czy jest to realny i opłacalny pomysł? Umiem dobrze piec, nie raz piekłam ciasta na wesela i inne uroczystości ale jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o sprawy natury administracyjnej. Czy ktoś moze podzielic sie swoimi doświadczeniami? Będę bardzo wdzięczna za każda radę.
Na początek może nie rzucaj od razu swojego mało rozwojowego zajęcia :) płacą tam za Ciebie ZUS, a to przy prowadzeniu dodatkowej własnej działalności zdejmuje z Ciebie część kwoty do zapłacenia co miesiąc... jeśli myślisz o wąskim gronie odbiorców, tym bardziej nie wydaje mi się możliwe, żeby przejedli aż tyle ciasta, aby sprawa była pewna i opłacalna na tyle, by od razu mogła stać się głównym źródłem utrzymania. Natomiast z czasem :)))).... kto wie... w każdym razie trzymam kciuki za powodzenie Twojego przedsięwzięcia.
Na razie jest to pomysł, zastanawiam się po prostu czy warto. Jest teraz tyle programów i dofinansowań z urzedów pracy. A z tym wąskim gronem odbiorców to wiadomo, od czegoś trzeba zacząć. Mam możliwość w razie czego zaadoptowania większego pomieszczenia to tego przedsięwziecia (mieszkam w domu jednorodzinnym) Nie mam dośwadczenia co prawda, ale chciałabym spróbowac czegoś nowego, swojego. Kwesia tylko jak rozkręcic taki biznes. A jak nie wyjdzie, to do pracy w sklepie zawsze można wrócić...
Co prawda nie mam zielonego pojecia jak wygladaja sprawy formalne zwiazane z rejetracja firmy, ale postanowilam "wrzucic" swoje 3 grosze. Uwazam, ze w zyciu nalezy robic to co sie lubi i do czego ma sie "serce", inaczej nic nie ma sensu.
Pierwsza rzecz to dobry marketing, reklama ( dzwignia handlu (LOL), Moze na poczatek upieklabys cos i zaniosla do szkoly, albo biurowca? Ladne wizytowki do tego, ewentualnie foldery, i na pewno paru klientow bys znalazla.
Pomysł dobry - sporo ludzi tutaj w ten sposób dorabia. Ale dorabia - ale czy jest ktoś "legalny"? Musisz pamietać o konieczności zapłacenia ZUS - to obecnie ponad 800 zł. Fakt - jeżeli będzie to pierwsza działalność to kwota zmniejszy się prawie o 2/3 przez dwa lata. Ale to kwota bez względu na dochody. Ale - skoro zamierzasz działać legalnie - musisz pamiętać o Sanepidzie i jego wymogach (a nie są one małe) - to jest inwestycja wymagajaca sporych nakładów finansowych. Może i dostaniesz pieniądze z UP, ale wtedy musisz być zarejestrowana jako bezrobotna. Z racji zainteresowania tą formą, obecnie urzędy wewnętrznymi okólnikami wprowadzają okres tego bycia bezrobotną, aby zakwalifikować się do dofinansowania. Jeżeli zamierzasz uzyskać pieniądze z Unii - najpierw całą kwotę musisz wyłożyć sama, refundują też o określonej wysokości - niestety nigdy nie jest to całość - dla przedsiębiorców (ewentualnie całość mogą uzyskać instytucje i organizacje nie zarabiające). Poza tym -minimalne kwoty dofinansowania są tak duże, że gdybyś posiadała połowę potrzebnego wkładu doskonale dałabyś sobie radę.
Aj, to musiałabym najpierw być bezrobotna, myslałam właśnie o takiej formie dofinansowania, z tego co piszesz wynika tez ze muszę nią byc przez określony czas tak? Przerażają mnie też wymogi sanepidu, chyba bradziej niż brak popytu na moje produkty... Musiałabym po prostu wybrac się do tego przybytku i wypytać o wszelkie wymogi. Myslałam jakiś czas, żeby właśnie działać tak po cichu, w domowym zaciszu piec, ale z drugiej strony jak juz zmieniac coś w życiu, to nie chciałabym tego robić najmniejszej linii oporu, tylko zająć się tym na serio. Muszę poszuperać trochę o tym dofinansowaniu z Unii, przyznam ze nie pomyślałam o tym. Dzięki za rade ekkore
Witam. Z tego co mi wiadomo to musisz mieć status bezrobotnej ok 3 m-ce byś mogła otrzymać dofinansowanie. Jest ono wysokie bo sięgające do 18 tys zł. tych pieniędzy nie możesz wydać sobie na co chcesz tylko na konkretne rzeczy związane z działalnościa i musisz wszystkie te zakupy udokumentować. Jest to taka jakby pożyczka bezzwrotna ale pod warunkiem, że Twoja działalność będzie istniała przez rok - nawet jeśli nie będzie opłacalna :/ Jeszcze niedawno prowadziłam taki mini bar. Miałam osobiście do czynienia z sanepidem. Nie wiem jak to jest z wypiekami ciast ale sądzę, że będziesz potrzebowała raczej sporego pomieszczenia. Z pewnością nie będziesz mogła do tego celu używać własnej kuchni. Ale to tylko taki mój czarny scenariusz. Życzę Ci byś spełniła swoje marzenie! Powodzenia!
Odnośnie statusu bezrobotnych - nie ma okreslonego w przepisach wymogu co do terminu. Jeszcze rok temu z hakiem wystarczyło się jednego dnia zarejestrować jako bezrobotną a następnego już składało sie wniosek o dofinansowanie. I generalnie były rozpatrywane pozytywnie. Mój znajomy - po latach prowadzenia działalności na żonę wyszedł wreszcie z ukrycia - za pieniądze kupił sobie samochód. Koleżanka otworzyła salon kosmetyczny - przy czym legalną bezrobotną nie była nigdy - po prostu poszła, zarejestrowała się i dostała pieniądze. teraz nie jest tak prosto - za dużo chętnych a za mało pieniędzy. Zostały wprowadzone wewnętrzne przepisy odnośnie stażu bezrobotnego - w różnych regionach są one różne.
Jeżeli naprawdę chcesz zmienić coś w swoim zyciu - zarejestruj sie jako bezrobotna, odbądź potrzebny u Ciebie "staż" - a w między czasie spróbuj własnych sił - czy warto - czy jesteś w stanie zarobić na Zus i utrzymanie w ciągu miesiąca. Jeżeli nie chcesz być aż tak radykalna - spróbuj to samo robić na etacie - tyle, że wtedy najprawdopodobniej nie dowiesz się czy jesteś w stanie się utrzymać - bo zabraknie Ci czasu na ciągłe pieczenie.
Musisz pamiętać, że jak skorzystasz z dotacji dla bezrobotnych - przez rok, bez względu na okoliczności, musisz mieć działalność. I że zamknięcie działalności jest zdecydowanie bardziej skomplikowane i kosztowne niż jej otworzenie.
Oczywiście moja wypowiedź dotyczy problemu werus - a nie jest odpowiedzią na post Ilorii. Tyle, że akurat pasowała jako kontynuacja
Werus, przede wszystki informuj sie tam gdzie trzeba: 1. w sprawie finansow: PUP, Instytucje zajmujace sie grantami z UE lub chocby w banku w sprawie kredytu. 2. W sprawie wymogow higienicznych:Sanepid My tutaj mozemy dac Ci wsparce duchowe, tudziez wypowiedziec sie, co sadzimy o Twoim pomysle, ale fachowe wedzy szukaj u fachowcow. Zobacz, juz widze, ze sie zniechcasz na podstawie kilku widomosci, a moze warto sprawdzic tak u zrodla. Ekko pisze, ze otrzymujac pomoc z UE trzena wpierw wylozyc pieniadze. Bzdura ekko, dokladnie jutro, moja kolejna juz kolezanka otrzyma przelew na konto (wnioskowala o 40.000, otrzymala 25.000 PLN) a biznes otwiera dopiero w sierpniu i niczego nie musi wykladac. Juz to kiedys pisalam, sa rozne fundusze, dla roznych grup osob, na roznych zasadach. Programy startuja w roznych wojewodztwach, w roznym czasie, wiec trzeba sie udac do placowki w swoim miescie i sie dowiedziec. Ostatnio slyszalam o tzw. programie mentorskim, tzn. nie otrzymuje sie pieniedzy, natomiast Mentora na rok czasu, regularne spotkania, w celu omawiania pomyslu na biznes.Czasami to jest wazniejsze od samych funduszy.
Moja rada, zrob sobie liste z zadaniami do wykonania, pytaniami itd. Po prawej stronie napisz sobie,kto moze Ci udzielic pomocy, a na samym koncu do kiedy wyjasnisz dany problem. Inaczej utonesz w domyslach i emocjach temu towarzyszacych:)
Pomysl mi sie podoba, zreszta nie jestes pierwsza i zapewne ostatnia osoba, ktora tutaj o tym pisze. Ja to bym sie ucieszyla, gdyby w koncu ktos zrealizowal te swoje marzenia!! Na razie tylko o planach slyszymy:))
Dzieki Maddaleno za rade :) Taki plan działania wydaje mi sie najsensowniejszym podejściem do sprawy. Najtrudniej jest wszystko pchnąc do przodu, a moze jeszcze trudniej po prostu sie zdecydować... Poszukam więcej informacji na temat tych dopłat z unii, opracuje strategie działania. Niedługo mam urlop w dotychczasowej pracy, będę miała więc czas, aby zrobić mała rundkę po urzędach. Chciałabym bardzo,żeby moje plany sie powiodły, nawet jeśli nie bedę zbijała na tym kokosów. Nie to jest dla mnie najważniejsze, własny biznes to jednak własny biznes.
Tak jak ktoś napisał. Zrób plan gdzie o co masz zapytać. Możesz zapytanie wyslać meilem a nie iść osobiście. Jeżeli informacje bedą za skąpe to albo dopytac jeszcze szczegółowiej lub udać się wtedy osobiście. Bardzo duzo osób teraz szuka kogoś od pieczenia na imieniny, urodziny, jubileusze, komunie święta wesela. Zacząć możesz od rodziny i znajomych. Będziesz mogła ulotki porozklejać. Może jakaś reklama w lokalnych gazetach. Myslę, ze chetnych nie powinno ci braknąć. Najtrudniejsz będzie początek. Potem powinno być juz tylko dobrze. Z oficjalna dzialalnością może lepiej zaczekać jak się trochę rozreklamujesz. Jednak jest to oczywiście ryzykowne ale dużo osób tak robi.
Najważniejsze zostalo już napisane. Ja mam wąrpliwośc co do opłacalności ponieważ zamawialam nie raz ciasto u kogoś i zawszedziwilam się, jak to może sie komuś opłacac poniewaz koszt był nieznacznie wyższy od produktów. Pewnie się nie znam na cenachalbo mozna kupowac hutrowo produkty i piec na węglu. Np za blachę sernika 50 pln. w ub roku. chyba ze 3 kg. nie ważyłam. Może warto pomysleć o wspólpracy z luksusowymi lub ekologicznymi restauracjami, kawiarniami, jako dostawca? Ja bym cię wzięła do współpracy jakbym spelniła swoje marzenie- pensjonacik połączony z jakimś rodzajem oderwania od cywilizacji. Mogłabyś być tam szefem kuchni. Ale na razie nie rezygnuje z pracy. Nie mam lokalu.
pomysl super ale odradzam rzucanie pracy w obecnej sytuacji
z sanepidem bedzie ciezko - naprawde trzeba duzo spelnic wymogow - pamietam jak moj znajomy sie z nimi uzeral takze jesli chodzi o sanepid duzo cierpliwosci i nervosolu :)
Co do Sanepidu, to przyszło mi do głowy takie rozwiązanie, że podnajmujesz od kogoś (restauracja, pensjonat) kto ma już pozwolenie pomieszczenie w jakiś tam godzinach i masz z głowy wymogi, ja tak zrobiłam kiedyś z inną działalnością i się sprawdziło.
Witam wszystkich serdecznie!
Jestem częstym gościem na tej stronce, jednak nigdy nie odwazyłam sie poruszyc zadnego wątku na forum. Jest jednak jedna sprawa, która od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie i usilnie szukam rady osób doswiadczonych i obeznanych w temacie.
Od jakiegoś czasu noszę sie z zamiarem otworzenia własnej działalności, a mianowicie chciałabym piec ciasta na zamówienie. Dotychczasowa praca nie daje mi satysfakcji, a pieczenie od zawsze było i jest moją pasją, dlatego zastanawiam sie czy nie rzucic dotychczasowego, mało rozwojowego zajęcia w handlu i uczynic z mojego hobby sposobu na zycie. Czy ktoś ma może jakieś doświadczenie w tej dziedzinie? Jak się do tego zabrać? Moja działalność na razie kierowana byłaby do waskiego grona odbiorców, a same zamówienia chciałabym wykonywać w domu. Czy jest to realny i opłacalny pomysł? Umiem dobrze piec, nie raz piekłam ciasta na wesela i inne uroczystości ale jestem kompletnie zielona jeśli chodzi o sprawy natury administracyjnej. Czy ktoś moze podzielic sie swoimi doświadczeniami? Będę bardzo wdzięczna za każda radę.
Na początek może nie rzucaj od razu swojego mało rozwojowego zajęcia :) płacą tam za Ciebie ZUS, a to przy prowadzeniu dodatkowej własnej działalności zdejmuje z Ciebie część kwoty do zapłacenia co miesiąc... jeśli myślisz o wąskim gronie odbiorców, tym bardziej nie wydaje mi się możliwe, żeby przejedli aż tyle ciasta, aby sprawa była pewna i opłacalna na tyle, by od razu mogła stać się głównym źródłem utrzymania.
Natomiast z czasem :)))).... kto wie... w każdym razie trzymam kciuki za powodzenie Twojego przedsięwzięcia.
Na razie jest to pomysł, zastanawiam się po prostu czy warto. Jest teraz tyle programów i dofinansowań z urzedów pracy. A z tym wąskim gronem odbiorców to wiadomo, od czegoś trzeba zacząć. Mam możliwość w razie czego zaadoptowania większego pomieszczenia to tego przedsięwziecia (mieszkam w domu jednorodzinnym) Nie mam dośwadczenia co prawda, ale chciałabym spróbowac czegoś nowego, swojego. Kwesia tylko jak rozkręcic taki biznes. A jak nie wyjdzie, to do pracy w sklepie zawsze można wrócić...
Co prawda nie mam zielonego pojecia jak wygladaja sprawy formalne zwiazane z rejetracja firmy, ale postanowilam "wrzucic" swoje 3 grosze.
Uwazam, ze w zyciu nalezy robic to co sie lubi i do czego ma sie "serce", inaczej nic nie ma sensu.
Pierwsza rzecz to dobry marketing, reklama ( dzwignia handlu (LOL), Moze na poczatek upieklabys cos i zaniosla do szkoly, albo biurowca?
Ladne wizytowki do tego, ewentualnie foldery, i na pewno paru klientow bys znalazla.
Trzymam kciuki.
Pomysł dobry - sporo ludzi tutaj w ten sposób dorabia. Ale dorabia - ale czy jest ktoś "legalny"?
Musisz pamietać o konieczności zapłacenia ZUS - to obecnie ponad 800 zł. Fakt - jeżeli będzie to pierwsza działalność to kwota zmniejszy się prawie o 2/3 przez dwa lata. Ale to kwota bez względu na dochody.
Ale - skoro zamierzasz działać legalnie - musisz pamiętać o Sanepidzie i jego wymogach (a nie są one małe) - to jest inwestycja wymagajaca sporych nakładów finansowych. Może i dostaniesz pieniądze z UP, ale wtedy musisz być zarejestrowana jako bezrobotna. Z racji zainteresowania tą formą, obecnie urzędy wewnętrznymi okólnikami wprowadzają okres tego bycia bezrobotną, aby zakwalifikować się do dofinansowania.
Jeżeli zamierzasz uzyskać pieniądze z Unii - najpierw całą kwotę musisz wyłożyć sama, refundują też o określonej wysokości - niestety nigdy nie jest to całość - dla przedsiębiorców (ewentualnie całość mogą uzyskać instytucje i organizacje nie zarabiające). Poza tym -minimalne kwoty dofinansowania są tak duże, że gdybyś posiadała połowę potrzebnego wkładu doskonale dałabyś sobie radę.
Aj, to musiałabym najpierw być bezrobotna, myslałam właśnie o takiej formie dofinansowania, z tego co piszesz wynika tez ze muszę nią byc przez określony czas tak? Przerażają mnie też wymogi sanepidu, chyba bradziej niż brak popytu na moje produkty... Musiałabym po prostu wybrac się do tego przybytku i wypytać o wszelkie wymogi. Myslałam jakiś czas, żeby właśnie działać tak po cichu, w domowym zaciszu piec, ale z drugiej strony jak juz zmieniac coś w życiu, to nie chciałabym tego robić najmniejszej linii oporu, tylko zająć się tym na serio. Muszę poszuperać trochę o tym dofinansowaniu z Unii, przyznam ze nie pomyślałam o tym.
Dzięki za rade ekkore
Witam. Z tego co mi wiadomo to musisz mieć status bezrobotnej ok 3 m-ce byś mogła otrzymać dofinansowanie. Jest ono wysokie bo sięgające do 18 tys zł. tych pieniędzy nie możesz wydać sobie na co chcesz tylko na konkretne rzeczy związane z działalnościa i musisz wszystkie te zakupy udokumentować. Jest to taka jakby pożyczka bezzwrotna ale pod warunkiem, że Twoja działalność będzie istniała przez rok - nawet jeśli nie będzie opłacalna :/ Jeszcze niedawno prowadziłam taki mini bar. Miałam osobiście do czynienia z sanepidem. Nie wiem jak to jest z wypiekami ciast ale sądzę, że będziesz potrzebowała raczej sporego pomieszczenia. Z pewnością nie będziesz mogła do tego celu używać własnej kuchni. Ale to tylko taki mój czarny scenariusz.
Życzę Ci byś spełniła swoje marzenie! Powodzenia!
Odnośnie statusu bezrobotnych - nie ma okreslonego w przepisach wymogu co do terminu. Jeszcze rok temu z hakiem wystarczyło się jednego dnia zarejestrować jako bezrobotną a następnego już składało sie wniosek o dofinansowanie. I generalnie były rozpatrywane pozytywnie. Mój znajomy - po latach prowadzenia działalności na żonę wyszedł wreszcie z ukrycia - za pieniądze kupił sobie samochód. Koleżanka otworzyła salon kosmetyczny - przy czym legalną bezrobotną nie była nigdy - po prostu poszła, zarejestrowała się i dostała pieniądze.
teraz nie jest tak prosto - za dużo chętnych a za mało pieniędzy. Zostały wprowadzone wewnętrzne przepisy odnośnie stażu bezrobotnego - w różnych regionach są one różne.
Jeżeli naprawdę chcesz zmienić coś w swoim zyciu - zarejestruj sie jako bezrobotna, odbądź potrzebny u Ciebie "staż" - a w między czasie spróbuj własnych sił - czy warto - czy jesteś w stanie zarobić na Zus i utrzymanie w ciągu miesiąca. Jeżeli nie chcesz być aż tak radykalna - spróbuj to samo robić na etacie - tyle, że wtedy najprawdopodobniej nie dowiesz się czy jesteś w stanie się utrzymać - bo zabraknie Ci czasu na ciągłe pieczenie.
Musisz pamiętać, że jak skorzystasz z dotacji dla bezrobotnych - przez rok, bez względu na okoliczności, musisz mieć działalność. I że zamknięcie działalności jest zdecydowanie bardziej skomplikowane i kosztowne niż jej otworzenie.
Oczywiście moja wypowiedź dotyczy problemu werus - a nie jest odpowiedzią na post Ilorii. Tyle, że akurat pasowała jako kontynuacja
Werus, przede wszystki informuj sie tam gdzie trzeba:
1. w sprawie finansow: PUP, Instytucje zajmujace sie grantami z UE lub chocby w banku w sprawie kredytu.
2. W sprawie wymogow higienicznych:Sanepid
My tutaj mozemy dac Ci wsparce duchowe, tudziez wypowiedziec sie, co sadzimy o Twoim pomysle, ale fachowe wedzy szukaj u fachowcow. Zobacz, juz widze, ze sie zniechcasz na podstawie kilku widomosci, a moze warto sprawdzic tak u zrodla.
Ekko pisze, ze otrzymujac pomoc z UE trzena wpierw wylozyc pieniadze. Bzdura ekko, dokladnie jutro, moja kolejna juz kolezanka otrzyma przelew na konto (wnioskowala o 40.000, otrzymala 25.000 PLN) a biznes otwiera dopiero w sierpniu i niczego nie musi wykladac. Juz to kiedys pisalam, sa rozne fundusze, dla roznych grup osob, na roznych zasadach. Programy startuja w roznych wojewodztwach, w roznym czasie, wiec trzeba sie udac do placowki w swoim miescie i sie dowiedziec. Ostatnio slyszalam o tzw. programie mentorskim, tzn. nie otrzymuje sie pieniedzy, natomiast Mentora na rok czasu, regularne spotkania, w celu omawiania pomyslu na biznes.Czasami to jest wazniejsze od samych funduszy.
Moja rada, zrob sobie liste z zadaniami do wykonania, pytaniami itd. Po prawej stronie napisz sobie,kto moze Ci udzielic pomocy, a na samym koncu do kiedy wyjasnisz dany problem. Inaczej utonesz w domyslach i emocjach temu towarzyszacych:)
Pomysl mi sie podoba, zreszta nie jestes pierwsza i zapewne ostatnia osoba, ktora tutaj o tym pisze. Ja to bym sie ucieszyla, gdyby w koncu ktos zrealizowal te swoje marzenia!! Na razie tylko o planach slyszymy:))
Dzieki Maddaleno za rade :) Taki plan działania wydaje mi sie najsensowniejszym podejściem do sprawy. Najtrudniej jest wszystko pchnąc do przodu, a moze jeszcze trudniej po prostu sie zdecydować... Poszukam więcej informacji na temat tych dopłat z unii, opracuje strategie działania. Niedługo mam urlop w dotychczasowej pracy, będę miała więc czas, aby zrobić mała rundkę po urzędach. Chciałabym bardzo,żeby moje plany sie powiodły, nawet jeśli nie bedę zbijała na tym kokosów. Nie to jest dla mnie najważniejsze, własny biznes to jednak własny biznes.
Tak jak ktoś napisał. Zrób plan gdzie o co masz zapytać. Możesz zapytanie wyslać meilem a nie iść osobiście. Jeżeli informacje bedą za skąpe to albo dopytac jeszcze szczegółowiej lub udać się wtedy osobiście. Bardzo duzo osób teraz szuka kogoś od pieczenia na imieniny, urodziny, jubileusze, komunie święta wesela. Zacząć możesz od rodziny i znajomych. Będziesz mogła ulotki porozklejać. Może jakaś reklama w lokalnych gazetach. Myslę, ze chetnych nie powinno ci braknąć. Najtrudniejsz będzie początek. Potem powinno być juz tylko dobrze. Z oficjalna dzialalnością może lepiej zaczekać jak się trochę rozreklamujesz. Jednak jest to oczywiście ryzykowne ale dużo osób tak robi.
Najważniejsze zostalo już napisane.
Ja mam wąrpliwośc co do opłacalności ponieważ zamawialam nie raz ciasto u kogoś i zawszedziwilam się, jak to może sie komuś opłacac poniewaz koszt był nieznacznie wyższy od produktów. Pewnie się nie znam na cenachalbo mozna kupowac hutrowo produkty i piec na węglu. Np za blachę sernika 50 pln. w ub roku. chyba ze 3 kg. nie ważyłam.
Może warto pomysleć o wspólpracy z luksusowymi lub ekologicznymi restauracjami, kawiarniami, jako dostawca?
Ja bym cię wzięła do współpracy jakbym spelniła swoje marzenie- pensjonacik połączony z jakimś rodzajem oderwania od cywilizacji. Mogłabyś być tam szefem kuchni. Ale na razie nie rezygnuje z pracy. Nie mam lokalu.
Werus:) Zrobilas liste?? :))
werus postanowilam tez wtracic co nieco
pomysl super ale odradzam rzucanie pracy w obecnej sytuacji
z sanepidem bedzie ciezko - naprawde trzeba duzo spelnic wymogow - pamietam jak moj znajomy sie z nimi uzeral takze jesli chodzi o sanepid duzo cierpliwosci i nervosolu :)
ale zawsze warto ryzykowac :)
Co do Sanepidu, to przyszło mi do głowy takie rozwiązanie, że podnajmujesz od kogoś (restauracja, pensjonat) kto ma już pozwolenie pomieszczenie w jakiś tam godzinach i masz z głowy wymogi, ja tak zrobiłam kiedyś z inną działalnością i się sprawdziło.