Forum

Rodzice i Maluchy czyli WuŻecikowe pogaduchy

Przepisy dla niemowląt na WŻ

  • Autor: afejla Data: 2009-06-04 08:51:02

    Mam 11 miesięcznego synka i dzisiaj weszłam na przepisy dla niemowląt szukając pomysłu na obiad dla juniora, i wiecie co chwyciłam się za głowę. Czy te osoby, które umieszczają tam przepisy naprawdę dają to jeść NIEMOWLĘTOM?! Szok! Jeden przepis na naleśniki w skladzie ma 2-3 ŁYŻKI  vegety, drugi na budyń SZKLANKĘ cukru i dziewczyna chwali się, że dawała to 7 miesięcznemu dziecku, inne zawierają krowie mleko, już nie wspomnę o górze soli dodawanej do potraw, zupelnie nie rozumiem w jakim celu. 
    Musiałam to napisać bo się zdenerwowałam, przepraszam jeśli kogoś uraziłam. Żal mi dzieciaczków. Mam kolezankę, której synek zachorował na niewydolność nerek, to naprawdę jest straszne patrzeć jak dziecko tak powaznie choruje, spędzać z nim tygodnie w szpitalach. jeśli ktoś się zastanawia o co mi chodzi to już piszę: sól i krowie mleko bardzo obciążają nerki, mogą je uszkodzić, doprowadzić do niewydolności, cukier powoduje utratę odporności przez organizm, bakterie mają swietną pożywkę, dziecko jaest bardziej narażone na choroby. jesli matka lubi sobie wsunąć SZKLANKĘ cukru to proszę bardzo, ale dawać to dziecku. szczerze mówiąc to nawet mój organizm nie zniósł by takiej dawki.  
    Może nie na temat, ale musiałam to wykrzyczeć!

  • Autor: polin83 Data: 2009-06-04 09:17:49

    Zgadzam się z tobą w 100% procentach - mnie też denerwują tacy bezmyślni rodzice którzy nie wiadomo po co dają dzieciom nieodpowiednie pokarmy które  zwykle wprowadzają zbyt wcześnie - i jaki to cel?? Ostatni znajoma chwaliła mi sie że jej 3 miesięczne dziecko jjadło parówkę!!!!!!!!!!!! Kiedyś już też na forum zwróciłam uwagę jakieś matce która  dawała niespełna 4 miesięcznemu dziecku produkty silnie alergizujące ( już nie pamiętam co - ale byłam oburzona). NIESTETY NIEWIEDZA RODZICÓW W TYM PRZYPADKU SZKODZI  DZIECIOM. Pozdrawiam

  • Autor: anay Data: 2009-06-04 09:18:00

    Masz absolutną rację.

  • Autor: MARTA84 Data: 2009-06-04 09:26:17

    popieram to co napisalas 

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 09:38:12

    A ja odpowiem tak ich sprawa jak tak dają niech dają, nie musisz z tego przepisu korzystać, zamieścili w dobrej wierze że to jest dobre, ja tez mam przepisy dla niemowląt i tez pewnie są beeeee, moje dziecko przezyło i lepiej mu to smakowało jak słoik co prawda nie dodawałam nigdzie szklanki cukru, co najwyżej do smaczku glukozy, do głowy by mi nie przyszlo dać vegety. Sama słyszłam kiedyś o babce która dawała 5-cio miesięcznemu dziecku zupki chińskie i parówki heheh to jest dopiero pomysłowość, a jaka prostota wykonania, nie trzeba się wysilać. A moja koleżanka 2 miesięcznemu dawała takie sopelki cukrowe na choinke do lizania, to też chwała. Każdy więc robi jak uważa i moim zdaniem też nie nalezy przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę, wkońcu kiedyś i tak będzie jadło wsyzstko :D POZDRAWIAM.

  • Autor: as Data: 2009-06-04 09:40:59

    Popieram Cię w 100%. Często dziadkowie sa nieodpowiedzialni nie tylko w karmieniu ale także w wychowywaniu wnuków. Mój tata jak mieszkał ze swoim synem ( a moim bratem) w jednym domu to dawał 1 rocznemu dziecku bigos bo mówił, że może juz wszystko jeść.

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 09:50:01

    No tata mojej koleżanki dawał jej synkowi jak miał niecały rok słoninkę do polizania bo tak lubi tłuszczyk, dobre co?

  • Autor: peggy83 Data: 2009-06-04 10:26:13

    Z małymi dziećmi trzeba uciekać od dziadków! Z dobrych chęci potrafią zrobić wiele szkody. Moja mama dawała mojej 6 - miesiecznej córci cukier łyżeczką.."spróbuj ciuciu..." Jak to zobaczyłam to myślalam, że padnę. Zrobiłam awanturę i był spokój. Na chwilę.
    Jak niunia była wieksza to chodziła do dziadków i była tam bez mojej kontroli. Pakowali w nia co się dało...Bo moje zupki na wywarze warzywnym, słabo dosolone były dla nich niedobre, uważali, że krzywdze dziecko. Nie dawałam też małej słodyczy, więc też była to dla dziecka krzywda. A zawsze jakoś tak dziwnie się zawsze składało, że po wizycie u dziadków mała wymiotowała. Najczęściej czekoladą...W koncu zrobiłam straszną awanturę i zakazałam dawać małej czegokolwiek. Były wielkie fochy ze strony dziadków, bo oni to dla dobra dziecka robili...szkoda że często tacy doświadczeni ludzie bywają tacy nieodpowiedzialni....

  • Autor: as Data: 2009-06-04 10:45:09

    30lat temu zamiast smoczka niemowlakom dawanoi do buzi cukier zawinięty w gazę do buzi. Dziecko ssało i było spokjne. Cukier dzialał na nie uspokajająco. Oczywiście nie popieram tego.

  • Autor: as Data: 2009-06-04 10:46:27

    Moje dzieci jak były małe to po wizycie u dziadków wieczortem przed spaniem też często wymiotowały ale najczęściej kiełbasą.

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 11:25:27

    tak to prawda najlepiej jak przyjeżdżają od wielkiego dzwonu moi teściowie najczęściej do południa z furą słodyczy i tłumacze im jak krowie na rowie że zaraz będzie obiad i mają nie dawać to otwierają wszytsko ze dzieciak dostaje oczopląsu i nie wie za co się złapać, ale tak to już jest z dziadkami, sami jakoś swoje dzieci też wychowali tylko ciekawe czy akurat tak

  • Autor: as Data: 2009-06-04 09:39:34

    Jeżeli chodzi o krowie mleko to moja siostra piła od 3 miesiąca życia. Teraz ma 15lat i nic jej nie jest. Ja moim dzieciom dawałam dopiero po 1 roku. Od początku haj wprowadzałam pokarmy stałe to były zupki delikatnie posolone bo inaczej pluły i nie jadły. Bardzo szybko też dawałam do zupek koski rosołowe jednak był to malutki rozej z kostki. Bardzo szybko gotowalam im zupki zblizone do dorosłych zupek. Były tam takie przyprawy jak dla dorosłych tylko dużo mniej. Robiłam tak by łatwo przeszły na dorosłe zupy. Cukier tam gdzie pył potrzebny też dawałam ale nie przesładzałam. Córka zaraz po urodzeniu w szpitalu dostawała od pielęgniarek glukozę. Nie chciało im się jej do niej przynosic więc jak płakała to uspokajały ją glukozą.

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 09:42:27

    Dokładnie, a 30 lat temu jak ja byłam mała zaklepywano mleko mąką żeby dzieciaki dłużej były syte, gęby pyzate od tego były, że lekarz zaraz widział że mleko zaklepane. Moja mama miała kiedyś taką książkę zdrowie kobiety i tam były przepisy dla niemowląt i o dziwo bylo tam ze od 2 go miesiąca życia już można było dać 2 łyżeczki soczku marchewkowego. Także wiedzicie moze teraz jest taka histeria i za duża przesada w tym wszystkim, i stąd tyle alergii, bo dzieci najlepiej by się zamkneło w namiocie tlenowym.

    A historia z krowim mlekiem moim zdaniem jest taka, że teraz jest dużo producentów mleka modyfikowanego, każdy pediatra proponuje inne mleko, jeden mówi że tylko NAN najlepsze inny że Bebiko, znowuż inny Enfamil proponuje, ja miałam przypadek że moja pediatra wciskała wszystkim Bebilon Pepti bo dziecko alergiczne niby, rozpoznawała alergie po jednym pryszczu na twarzy (no nie mówi jak rzeczywiście ktoś alergik) a dlaczego? A dlatego że oni mają full gratisów od takich producentów, a to pozytywki, śliniaczki, pluszaczki łyżeczki, wiem bo mam znajomą, która przynosi tego tony do domu, to wypada zaproponować dane mleczko prawda? A krowie wiadomo że jest beeee.

    No i wszyscy lekarza by zawitaminizowali dziecko D3 zamiast zrobić badania na fosfor na wapń, moje dziecko np wogóle D3 nie brało bo miało takie badanie zrobione, i okazało się że bez brania D3 ma w organiźmie najwyższą granicę normy.

  • Autor: as Data: 2009-06-04 09:46:46

    Dla niemowląt mleko z mąką. Mam jeszcze książkę pewnie z przed 30lat z takimi przepisami ale ich nie praktykowałam. 

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 09:48:54

    Ja tego też nie praktykowałam, ale sobie poczytałam heheh jak to kiedyś było i tam właśnie o mieszankach z mąką tez jest napisane :D

  • Autor: as Data: 2009-06-04 10:01:50

    Mojej corce lekarz  bez żadnych badań kazał podawać dawki D3 w dawkach większych niz na opakowaniu pisało.

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 10:03:59

    No właśnie właśnie mój też dostawal duże dawki ze względu na za duże ciemię, ale trafiłam do poradni zaburzeń metabolizmu i natychmiast po badaniach miał zaprzestać brać i nie bierze od 6 m-ca życia a ma 3 lata a to podawanie D3 spowodowało w efekcie opóźnienie zarastanie ciemienia.  W Anglii np dzieciom D3 wogóle się nie podaje a jak wiem kraj ten do słonecznych nie należy.

  • Autor: as Data: 2009-06-04 10:13:58

    Naczytałam się trochę o D3 jak nadmiar jest szkodliwy dla organizmu i jak łatwo go przedawkować więc potem byłam ostrożna w podawaniu.

  • Autor: as Data: 2009-06-04 10:12:27

    Moja córka jako niemowlak miała bardzo delikatną skórę. Często jej wyskakiwały chrosty. Jak karmiłam piersią to doktorka mówiła, że jak przestanę karmić naturalnie to pewnie trzeba bedzie podawać mleko sojowe. Gdy miała 4 miesiące zaczeło mi brakować pokarmu. Mąż wieczorem pojechał do apteki by kupić mleko i zasięgnąć języka które mleko najlepsze. Jednak takiej informacji nie otrzymał tylko, że powinien zapytać pediatrę. Zadzwoniłam do niej i ku mojemu zdziwieniu kazała podać bebiko na początek i jak bedzie się coś działo nie tak to wtedy zobaczymy co dalej. Jednak nic się nie działo i piła aż do 1 roku życia. Potem przeszła na krowie mleko zageszczone kaszką ryżową i oczywiście podłodzone. Bliźniaki ponieważ byli wcześniakami z niską masą urodzeniową na początku musieli dostawać bebilon nenatal. Na przysrost ich masy ciała nie nażekałam. Bardzo szybko przybierały. Potem zwykły bebilon. Gdy wkońcu przeszliśmy na bebiko na ciele jednego synka pojawiły się chrosty. Początkowo była tempertura przez kilka dni a potem wysypka. Mi wydawało się, że to trzydnióka. Doktorka jednak mówiła, że to pewnie po bebiko. Na chwilę odstawiliśmy bebiko i po nie długim czasie kaj do niego wróciliśmy to było wwzystko ok.  Dletego używałam bebiko bo było najtańsz. Bebilon nenatal musiałam podawać przez 2 miesiące i najstraszniejsza była cena. Tygodniowo kosztowało mnie 100zł na bliźniaki. 

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 11:30:45

    No niestety wszystkie wysypki i inne sprawy lekarze zawsze zwalają na mleko, no co innego jak trzeba rzeczywiście podawać specjalistyczne np takie jak ty musiałaś lub np mleko AR, jak mój synek miał 3 tyg wyskoczył mu na buzi pryszcz i lekarka na wizycie powiedziała  że to na pewno skaza i zapisała bebilon pepti, no i się wszystko namieszało po tym pepti kolki straszliwe (od urodzenia pił NAN i było super, a ja nie karmiłam bo byłam po porodzie strasznie chora) kupy przez tydz nie robił, a jak wkońcu zrobił to zieloną no i dalej były kolki, sama przeszłam szybciutko na NAN-a spowrotem i się wszystko uregulowało, a lekarka stwierdziła, że nie wie co to moze być, bo wszystkie dzieci pod jej opiką piją pepti do 3-go roku życia i się super czują.

  • Autor: Tolla Data: 2009-06-04 11:48:54

    Użytkownik jamajka napisał w wiadomości:
      bo
    > wszystkie dzieci pod jej opiką piją pepti do 3-go roku życia i się super
    > czują.


    A poźniej mamy dziwią się, że ich dzieci mają alergię :) Przecież podawanie takiego mleka dla alergików zupełnie zdrowemu dziecku, może właśnie doprowadzić do alergii. Powszechnie wiadomo, że brak kontaktu z alergenem powoduje uwrażliwienie organizmu na ten właśnie.

    A to, że lekarze we wszystkim widzą skazę białkową, to już swoją drogą. Dwumiesięczny brzdąc mojej przyjaciółki z pryszczami na buźce od razu stał się ofiarą skazy. Też miał przejść na pepti. Przyjaciółka uparła się, że będzie go nadal karmić piersią. Przeszła na dietę bezbiałkową (bardzo rygorystycznie do niej podeszła ) i nic. Żadnej zmiany. Po kontakcie z położną, okazało się, że... to po prostu trądzik niemowlęcy. Brzydko wygląda i samo zniknie.

    Gdy ja musiałam przestać karmić piersią (mała miała przedłużającą się żółtaczkę fizjologiczną, która znikała po odstawieniu od piersi, a po ponownym przystawieniu pojawiała się z powrotem), zapytałam naszej pediatry, które mleko poleca. Ta zaśmiała się i powiedziała, że to właściwie jeden pies i zależy w głownie od tego, które małej zasmakuje... Raz jadłyśmy bebiko, raz Nan. Smaku Bebilonu Martyna nie lubi. Niedawno ( ma prawie 22 miesiące) próbowałam ją przerzucić na mleko od krowy. Powiedziała, że to ble... Nadal jest namiętnym "mleniopijem" mleka modyfikowanego. Sama nie wiem, czy to źle, bo mleko ze sklepu, z mlekiem od krowy nie ma za wiele wspólnego...

  • Autor: as Data: 2009-06-04 12:20:53

    Siostra mego mężą uprzedziła nas do Nan. My nie prubowaliśmy jak powiedziała, że ono śmierdzi jej dzieci po nim wymiotowały. Każde dziecko jest inne i to rodzice za pomoca prób powinni odkryć co dla niego jest najlepsze. Raz znalazłam przepis na zupke dla dziecka 1 rocznego. Jabłka bulin smażona cebula i curry. Ludzie czepili się jak można rocznemu dziecku podawać smażoną cebulę a mnie bardziej oburzyło to curry bo ilość była większa niż ja stosuję dla siebie.

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-04 20:45:52

    A moje dziecie w sierpniu skończy 3 lata i prawie od roku mleka wogóle nie rusza żadnego ani modyfikowanego ani krowiego, chociaż namiętnie je pił, pewnego dnia powiedział NIE i tak już zostało, a wszyscy krzyczą że jak to mleka nie pije!!!! Zgroza!!!!! Niechybnie strasznie zachoruje!!!! A co ja mam zrobić kroplówką mu to mleko podawać nie chce i koniec na siłe wciskać nie będę, an nieje kaszek poprostu pewnego dnia przestało mu to smakować, a kaszki też uwielbiał, zje jogurt lub czasem budyń i trudno.

  • Autor: as Data: 2009-06-04 12:15:54

    Ciekawe. Moje wcześniaki jako pierwsz mleko w szpitalu piły bebilon pepti bo jest najdelikatniejsze i właśnie nie powinno wywoływać kolek.

  • Autor: dajanka Data: 2009-06-04 12:53:09

    Też uważam, że masz sporo racji z tym mlekiem. Moja mała jest co prawda na bebilonie pepti, bo ma skazę białkową, ale np synek koleżanki toleruje jedynie krowie mleko. Jest może duży jak na swój wiek, ale rozwija się prawidłowo i wogóle nie choruje:-)
    Moja Zuzia lada moment skończy osiem miesięcy i od czasu do czasu daję jej taką zupę jakie wszyscy jemy -koperkową, warzywną, a nawet kapuśniaczek, który wcina aż miło popatrzec:) i również nic jej nie jest i nie choruje:) (ostatnio tylko dopadła ją trzydniówka).
    Pozwalam jej zjeśc od czasu do czasu kawałeczek parówki, zajada truskawki z pola i wszystko jest ok.
    Natomiast moja koleżanka bardzo chucha na swoją małą i ta nie toleruje  prawie niczego oprócz marchewki i ziemniaka, normalnym jedzeniem (domowym) wymiotuje chociaż ma już rok...

    Chyba nie ma złotego środka, każdy musi karmic dzieciątko wg własnego wyczucia, ale nie wolno się ani zbytnio roztkliwiac, ani też na siłę robic z niemowlęcia dorosłego.
    Dodam, że również nie popieram solenia, słodzenia, czy uzywania wegety:) no i też nie daję Zuźce słodyczy...
    doprawiam bazylią, tymiankiem, natką  innymi ziołami:)

  • Autor: as Data: 2009-06-04 14:13:44

    Jeżeli ktoś ma niemowlaki  lub troszke więcej ale gotuje jeszcze tylko dla dzieci to napiszcie co daliście im dziaj jeść oprócz mleka zaznaczając ile dziecko ma miesięcy. Moje dzieci sa juz nistety duże. Chętnie poczytam ale moje dzieci jedzą już normalnie.

  • Autor: abiola Data: 2009-06-04 21:10:13

    He he dobry temat;)
    Ja z racji zawodu nigdy nie miałam problemów żywieniowych z Młodym.
    Mam "delikatnego" fioła na punkcie Młodego i wszystko zawsze było takie jak miało być, jarzynki z ogródka, zero przypraw jak był mały, stopniowo przyzwyczajony do wszystkiego i jak ktoś mi mówi ,że jego dziecko nie chce jeść to mam oczy jak spodeczki.... nie znam tematu ;))
    Jedyna jazda przytrafiła mi sie jak Młody był mały, zaczęłam podawać słoiczki... były dwa rodzaje zupek z królika : zupa krem i zupka zwykła.. I po miesiącu dopiero odkryłam, że są dwa rodzaje i dlaczego po jednej z nich Młody ma wysypkę na buzi ( i że wogóle od tego ja ma) Babcia kupiła chrupki kukurydziane i Młody wyglądał jak biedronka, po ok godzinie no może 1,5 h od zjedzenia, dokładnie tak samo jak po jednym ze słoików. Cały czas myślałam że przy okazji słoika jadł coś jeszcze, aż zaczęłam pisać co je i kiedy Go sypie.
    No i doszłam w jednym ze słoików była mąka kukurydziana, a w drugim nie....proste co?
    A  teraz pałaszuje chrupki do oporu i nic, więc pocieszające jest to że mija. Z resztą czego On nie pałaszuje hihihi mam taki mały odkurzacz ;)

  • Autor: andzelkasi Data: 2009-06-30 23:40:14

    Ja mam koleżankę co swojemu synkowi pod koniec 2 miesiąca zaczęła dawać marchewkę z rosołkiem który cała rodzina je aż mnie zatkało przecież to sól i jeszcze raz sól na dodatek jest tak powalona że go sadza aby siadał po stwierdziła że już jej się podnosi do siadania o żal ten musiałam coś wykrzyczeć he :))))))))))))))) pozdrawiam

  • Autor: as Data: 2009-07-01 21:26:56

    moja bratowa też chyba od 2 miesiąca podawała juz jedzonka łyżeczką. Jak jej powiedziałam, że to za szybko to mówiła bo dziecko szybko jest głodne.  

  • Autor: dajanka Data: 2009-07-02 14:33:16

    W zasadzie podawanie posiłków (oczywiście to przesada że z solą) po drugim miesiącu wcale nie jest nie wskazane:)
    Ja zaczęłam po 4, ale z tego co mi wiadomo, jeśli dziecku nie wystarczają posiłki mleczne to można za zgodą lekarza podawac inne delikatne posiłki o ile dziecko dobrze na nie reaguje:)

Przejdź do pełnej wersji serwisu