Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Higiena narodowa

  • Autor: Maddalena Data: 2009-06-08 19:04:00

    W dniu trzynastym kuracji lubczyka zrobila sie mala afera, czyli tak jak to 13stego powinno byc:) Poszlo o higiene i stosunek do porzadku, luckystar nam sie zagotowala, Dagna rzucila sie w obronie Wiednia:)
    Sadze, ze temat jest interesujacy, to moze sobie pogadamy? Wielokrtnie sie zastanawialam jak to jest, wydaje mi sie, ze podejscie do higieny jest zwiazane z narodowoscia, tradycji, czy nawet filozofii:)
    Na poczatek powiem Wam, ze moim zdaniem to slynna niemiecka czystosc, to tez jeden ze stereotypow. Tu gdzie mieszkam aktualnie, w miescie klimatem podobnym do Gdanska...tez sie tutaj tak czuje po trosze. Swojski klimacik, smieci czasami na ulicy, chwasciory przy ulicach niepowyrywane, to na przyklad bylo nie do pomyslenia w miasteczku, ktorym mieszkalam przed Lübecka. Tam trawka byla odmierzana od linijki i co tydzien przystrzygana. Zadnego paproszka, rabatki od linijki itd. Dlatego w Lübece podoba mi sie bardziej, bo tu sie zyje, a nie kosi co tydzien:) Co mi sie nie podoba: palace papierosy osobniki na przystankach, we wiacie, to juz jest w Polsce zabronione. Ale za to w Niemczech jest zakaz palenia w restauracjach, a w Polsce mozna dostac zatrucia nikotynowego po kilka godzinach pobytu. W sumie zadnej logiki nie widze w tych przepisach, ale sobie poslowie wymyslaja, cos musza robic:)

    Co do higieny osobistej to spotkalam sie juz z opinia, ze codzienne prysznicowanie jest niezdrowe. I mysle, ze to wlasnie mial lubczyk na mysli, ze Ci co myja sie co 3 dzien, robia to z pelnego przekonania. Prysznicujac sie codziennie niszczymy flore bakteryjna skory i to jest wlasciwie wymysl nowych czasow, kiedys kapalo sie raz w tygodniu, w tej samej wodzie cale rodzina, zaczynajac od namlodszych dzieci, na doroslych konczac:) Nie pamietacie co nasi rodzice opowiadali, kiedys tak bylo! Do takich praktych wracaja teraz osoby propagujac filozofie proekologiczna. Koniec z wymyslnymi zelami pod prysznic, ze sztucznymi skladnikami, imitujacymi natuarlne. Koniec ze zbyt duzym zuzyciem wody.
    Mowi sie rowniez o tym, ze niemowleta pwinny byc rowniez bardzo rzadko kapane prze pierwsze miesiace zycia. Wystarczy raz w tygodniu, omywajac naturalnie codziennie intymne czesci ciala. Niemowleta pokryte sa specjalna powloka ochronan, ktorej nie nalezy na sile zmywac i tym samym niszczyc.
    Kolejna kwestia jest to kiedy sie prysznicujemy. Ja zauwazylam, ze w Polsce jest tendencja prysznicow wieczornych, w Niemczech poranych:) Dziwne prawda. Mysle, ze dziwne, ze ja sie takimi sprawami wogole zajmuje, ale tak mam:)
    Hindusi powiedzieliby, ze nalezy wziac prysznic wieczorem, zeby zbyc z siebie nawet nie kurz czy pot, tylko doswiadczenia z calego dnia, obmyc aure.
    Mysle, ze to o czym pisal lubczyk ma zwiazek z oczekiwaniami wobec nacji, ja mialam tak w przypadku dunczykow. W moich wyobrazeniach byl to bardzo czysty, uporzadkowany narod. Bardzo sie zdziwilam, gdy zobaczylam publiczne toalety, gdzie fruwaly papierki po zuzyciu (!) na podlodze, w umywalce. Mydla brak w dozówniku. Woda tylko zimna do splikania rak. Troche sie boje pisac, bo dostane od luckystar po glowie, ale trudno! Moze napisze tak, stosunek do porzadku maja bardzo liberalny:)

    Maddalena, prysznic codzienny, poranny:)

  • Autor: CZOS Data: 2009-06-08 19:17:55

    Ja tam jak mam jedną nogę brudną to ją myję. Gorzej z rękami, te trzeba umyć obie, czy się chce, czy nie.

  • Autor: gosiekb Data: 2009-06-08 19:30:50

    Szczerze powiem ze ja moje malutkie dzieci kapalam co 2-3 dzien ale jak nie kapalam to je oczywiscie obmywalam. Powody tego byly rozne. Raz ze to bliznieta wiec kapiel dwoch dzieci, czesto wychodzilo ze musze je kapac sama bo maz pozno wracal z pracy a ja nie mialam pomocy od innych osob. Jak kapalam sama to cala ceremonia kapieli to byl jeden wielki krzyk, darla sie ta ktora kapalam no i ta druga ktorej nie mial kto wziasc w tym momencie. Po dwoch razach dalam sobie spokoj i kapalam dzieci tylko jak maz byl w domu. W tej chwili dziewczynki maja prawie 3 lata, kapia sie prawie codziennie, uwielbiaja brac prysznic najczesciej z tatusiem.

    Ja tez kapie sie lub biore prysznic codziennie, ale nawet ja pamietam czasy z dziecinstwa kiedy mama kapala sie po mnie. Ja mieszkalam na wsi i jak bylam mala to nie mielismy wody w domu, trzeba bylo nosic ze studni i grzac na piecu. Wiec przewaznie tak bylo ze ktos kapal sie po kims. Dzis sa inne czasy.

  • Autor: luckystar Data: 2009-06-09 00:27:38

    Ojejku, ale sie narobilo, luckystar sie zagotowala:)))) Bo wiesz, ta durna lucky to jest w takim wieku, ze ma licencje na to zeby sie zagotowac:)))
    Maddaleno, ja osobiscie mysle, ze kwestia higieny osobistej nie ma wiele wspolnego z narodowoscia, a bardzo duzo z wychowaniem w rodzinie. To nie gdzie indziej tylko w domu rodzinnym uczymy sie jak czesto sie kapac, zmieniac bielizne no i co wazne prac te bielizne i odziez, bo podejrzewam, ze wiele tych zapachow bierze sie nie tyle z nie zmieniania co z nie prania. Swiezy pot niestety ma inny zapach niz ten przechodzony z recyklingu. Pamietam jak chodzilam do szkoly to byl codziennie sprawdzian czystych lap, kolniezykow i fartuszkow, nie wiem jak jest teraz, ale obawiam sie, ze ten zwyczaj gdzies po drodze zaginal. A szkoda, bo to bardzo by sie przydalo zwlaszcza w przypadku rodzin, gdzie oboje rodzice pracuja i niejednokrotnie dzieciak musi sie sam wyszykowac do szkoly.
    Pamietam do dzis jak dostalam operetke od Mamy za to ze poszlam do szkoly w swetrze mojego Ojca, ktory siegal mi ponizej kolan, a rekawami moglam sie owinac dookola. Babci tez sie wtedy dostalo, bo nie dopilnowala, ale Babcie latwo bylo wykolowac;)
    Porzadek w publicznych lazienkach zwlaszcza tych darmowych chyba wszedzie pozostawia wiele do zyczenia, ja tez pisze czesto kartki i wywieszam na wewnetrznej stronie drzwi, na ktorych prosze o pozostawienie lazienki w takim stanie w jakim ja zastalismy. Robie to oczywiscie w pracy, gdzie lazienka jest sprzatana rano i potem nic, az do nastepnego rana, a paniusiom jak sie nie trafilo do kosza z recznikiem papierowym to recznik lezy na podlodze i zadna "krolewna" od siedmiu bolesci sie nie schyli.
    Zupelnie inna sprawa jest porzadek w lazienkach zamknietych (for consumers only) tu jak wchodze i jest brudno to wolam obsluge, bo lazienka skoro jest zamknieta to powinna byc czysta i za to uwazam sa odpowiedzialni pracownicy lokalu, najczesciej restauracji.
    Skoro juz o tym piszemy to rowniez napisze, ze najbardziej mnie wkurzaly w Polsce lazienki zamkniete, w dodatku platne, gdzie czlowiek po zalatwieniu potrzeby dopiero dostrzegal ze nie ma papieru (!!!!) Skandal!!! za skandal tez uwazam pobieranie oplaty w lazienkach restauracyjnych, w koncu konsument placi za przebywanie w lokalu i placi za jedzenie, czy aby korzystanie z lazienki nie powinno byc w to wliczone. Moze raczej pomine milczeniem lazienki w pociagach, bo tu juz nie ma roznicy czy to pierwsza czy druga klasa, najlepiej jezdzic w pieluchach dla doroslych.
    Czy to sprawy narodowe?  kulturowe? pewnie bardziej kulturowe, ale w odniesieniu do kultury osobistej.
    W moim zawodzie tez klientki musza sie rozebrac, czasem do rosolu i jakos nie mam przykrych doswiadczen, najczesciej przy okazji bardzo intymnych zabiegow klientka idzie do lazienki przed zabiegiem i uzywa serwetek odswiezajacych, bo bidetow niestety nie ma.
    Chyba w watku u lubczyka anna702 napisala o bidetach we Wloszech jako zjawisku naturalnym, potwierdzam mieszkam w domu wybudowanym na zyczenie i wlascicielami sa Wlosi mam w mieszkaniu bidet.

  • Autor: agik Data: 2009-06-09 00:52:20

    Tu się przypnę :D
    Lucky masz święta rację, zę w zamkniętej ubikacji ma być czysto i własciciel restauracji nie ma prawa żadać od klienta zapłaty za skorzystanie. takie jest nawet prawo w Polsce. Ja się czasem dla relasku o to kłócę. Jak przychodze do knajpy- to chcę umyć recę przed jedzeniem- takie mam dziwactwo. Pani mi kiedyś powiedziała, ze oni mają koszta związane z wywozem nieczystości i w cywilizowanym kraju się za siku płaci. Na co ja pani powiedziałam, ze to czy ja chcę siku, czy umyć ręce, to jest moja prywatna sprawa, a ponieważ jestem klientem lokalu, to mam do tego święte prawo bezpłatnie, oraz, ze współczuję jej ponoszenia kosztów, ale, ze moje współczucie ma mniejszą moc niż prawo obowiązujące w tym smiesznym kraju.
    Dzisiaj pani wyleciała za mną z krzykiem, ze nie uiciłam opłaty w wysokości 1 zł ( słownie; jeden złoty) za skorzystanie z kibelka na stacji benzynowej. Na co ja równiez z krzykiem ( dla relaksu, bo chciałam zobaczyć, jak zareaguje), ze jak chce opłatę, to niech umyje obsrany kibel i powiesi papier, bo ja tam nie weszłam z przyjemności. Niestety, pani nie wezwała policji...

    A nad tym, czy na osobistą czystość wpływa narodowość- to musże się zastanowić :)

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-06-09 01:08:26

    No , chyba trochę tak ...:)
    W ramach walki ze steerotypem nieswieżości ciągnącej się za osobnikiem o ciemniejszej karnacji , każdy znany mi posiadacz takowej karnacji myje się jak oszalały , począwszy od Włochów i Hiszpanów na Hindusie i Nigeryjczyku skończywszy ...;)

  • Autor: agik Data: 2009-06-09 01:15:04

    Hmmm...
    Każdy "białas" ( jakiego znam) który jest przekonany o swojej czystości rasowej i wyzszości kulturowej to smierdziel ( sorry, zę tak wprost) Takie mam wrażenie, choć ja nie podzchodze zbyt blisko do ludzi, bo mam taka barierę ok 1,2 metra. No i zmysł powonienia spalony fajami.. ale nawet ja to czuję. czyżby przekonanie o własnej wyższości zwalniało od tych nudnych procedur wodnych...?


    A może mi sie tylko tak plecie nocną porą????

  • Autor: anna702 Data: 2009-06-09 18:35:37

    Agik...ja znow zauwazylam, ze jesli ktos ma o samym sobie wysokie mniemanie, uwaza sie za czystego i zadko sie myje, a jesli juz to najlepiej bez mydla....osoby zakompleksione szoruja sie maniakalnie...

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-06-09 19:27:35

    No , to by było nawet logiczne :
    Skoro są czyści to nie muszą się myć ...;)
    Teoretyzuję , bo od takich jestem 3 w bok nie tylko ze względu na zapach .

  • Autor: anna702 Data: 2009-06-09 18:19:26

    Tak...tutaj teoria, iz wierzchnia powloka naskorka, ktora chroni przed infekcjami nie zdaje egzaminu...w takim klimacie po tygodniu niemycia sie mozna na "powloczce" posiac trawke....hi hi hi
    w lipcu i sierpniu robie 3 prysznice dziennie i przebieram sie 3 razy dziennie...dla oszczednosci mozna by wysuszyc przepocone ubrania i znowu je zalozyc ale potem woniaja i trzeba wiecej wydac na dezodorant (ktorego staram sie uzywac jak najmniej)

  • Autor: luckystar Data: 2009-06-09 03:00:57

    Nie wiem jaki kraj ta pani z opisanej przez Ciebie historii uwaza za cywilizowany, albo moze ja dotychczas paletam sie tylko po niecywilizowanych, ale nigdzie poza Polska wlasnie nie placilam za uzywanie ubikacji w restauracji. A mozesz sobie wyobrazic jak babcia klozetowa gonila Wspanialego na dworcu autobusowym w Kielcach, a on bidok nie rozumial czemu ta kobita krzyczy i nie mial pojecia ze krzyczy na niego, moj brat zaplacil i potem dopiero wyjasnilismy Wspanialemu o co chodzilo. To sie pytal co ona by zrobila jakby nie bylo mojego brata. Powiedzialam mu ze babcia wyrwalaby mu pitola z korzeniami, bo polskie babcie sa tak trenowane:)))
    A na ryneczku w Opolu Lubelskim babcia nam powiedziala ze wlasnie zaczyna 2 godzinna przerwe obiadowa i moze otworzyc tylko jeden damski kibelek, no i oczywiscie za oplata otworzyla. Smrod byl taki, ze Wspanialy sie zaparl i powiedzial, ze woli nie wytrzymac, a ja mialam kabine bez swiatla, bo nie bylo zarowki i kawalki papieru toaletowego o strukturze tektury falistej wisialy na gwozdzu wbitym we framuge drzwi...Ech az mi sie lezka zakrecila w oku, bo ten obraz przywolal wspomnienia;)))

  • Autor: anna702 Data: 2009-06-09 18:44:41

    To we Wloszech jest super mozna siusiu w kazdym barze gratis (takie jest prawo) nawet bez komsumpcji...nawet jesli kibelek jest gdzies daleko na zapleczu (bo jak wiadomo starozytny Rzym ciasnym miastem jest) lub wspinac kretymi schodkami sie trzeba, papieru raczej nigdy nie brakuje, a jesli ktos zbiera na talerzyk jakas oplate /przy autostradach i jak juz to na polnocy) to jest to nieobowiazkowa oferta.
    Stresu doznajemy zawsze w Austri i Niemczech kiedy trzeba miec odliczona monete zeby przebrnac przez automatyczne bramki...ale w zamian za siusiu byla obnizka w kawie! Smiechu co niemiara z tej oferty sikanej mielismy....

  • Autor: luckystar Data: 2009-06-09 20:02:02

    Toz napisalam, ze poza Polska nigdzie wiecej nie placilam za uzywanie toalety, nie mowie, ze zjezdzilam caly swiat, ale troche widzialam.

  • Autor: tineczka Data: 2009-06-10 22:38:53

    Marylko, nie bede wdawac sie w dyskusje o higienie osobistej, bo bym kogos mogla powaznie obrazic a nie chce:)
    Powiem tylko jedno, nigdzie na swiecie nie widzialam tak czystych toalet jak w Ameryce, okey nie bylam w Nowej Zelandii, ani w Poludniowej Afryce, powiem tylko, niech Szwecja sie wstydzi, papier prawie zawsze jest,ale zero kultury toaletowej:)
    W Polsce przezylam podanie kawalka papieru z reki pani klozetowej, jak myslisz, przyjelam? Mam zawsze wlasny w torebce hihihi

  • Autor: Maddalena Data: 2009-06-10 15:19:55

    :))) ale przyznasz za to, ze te parkingowe siusilnie z bramkami (za 50 Centow) sa czysciutkie? W zamian za oplaze otrzymujesz bilecik i mozesz go "zrealizowac" :) na stacji kupujac sobie kawe, jakas przekaske itd. Ja uwazam, ze to madry pomysl, jest jeden problem, one maja termin waznosci, te bileciki:) Kiedys nazbieralo mi sie wiecej, w zwiazku z czestymi podrozami i chcialam je na raz zrealizowac, co byloby mozliwe, gdyby nie fakt, ze bileciki sa zdaje sie do 3 mies. wazne:)

  • Autor: anna702 Data: 2009-06-10 17:21:33

    tak sa czyste, ale te darmowe we Wloszech tez...poza tym ta kawa w ofercie byla 4 razy drozsza niz we Wloszech...to tak a propo' porownan, nie zeby kogos oceniac...pozdrawiam

  • Autor: karolinaXXX Data: 2009-06-09 07:48:07

    Kazdy narod ma swoje obyczaje i duzo tu pisac o higienie,ale to tez kazdej osoby prywatna sprawa. Trudno wrzucac tu wszystkich do jednego garnka. Jesli moge wrzucic tu swoje watki wiec poznalam kilka rodzin hinduskich i tutaj naprawde powiedziec o wielkiej czystosci czy schludnosci.
    Mialam sporo pytan wiec poruszylam z nia ten temat juz dawno temu,wiec oni nie kapia sie tylko "podmywaja" nie uzywajac biezacej wody i tylko raz w tygodniu, wlosy myja bardzo rzadko. Wogole ich styl zycia jest bardzo nie dbaly, najgorsza wiadomosc ktora uslyszalam bylo to ze oni nie uzywaja papieru toaletowego ale nie  bede tu juz wchodzic w szczegoly.
    Ale kazy powinien trzymac nos w swoim brudzie, po co czepiac sie innych kazdy jest odpowiedzialny za siebie/sowja czystosc.

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-06-09 08:16:26

    Nie używają papieru toaletowego , bo każdej wizycie w toalecie myją nie tylko ręce ale też organ właściwy ...

  • Autor: anna702 Data: 2009-06-09 18:23:15

    eeee....tam...pogadac sobie mozna o wszystkim...a takie ciekawostki sa interesujace...zwlaszcza jesli zebrane z calego swiata
    nikt nikogo tu nie ocenia, tylko stwierdza fakty...wiec nie widze zadnego problemu ;)

  • Autor: CZOS Data: 2009-06-09 08:33:19

    Taka autentyczna anegdota opowiadana przez zamego Zygmunta Kałużyńskiego.

    Zygmunt Kałużyński skarży się do Kazimierza Rudzkiego- Kaziu, ludzie mówią, że ja się nie myję, a przeciaeż wiesz Kaziu, że ja się myję. Wiem Zygmuś, że się myjesz. Nie wystarczy jednak się myć. Trzeba jeszcze zmieniać wodę Zygmuś!!

    Niestety obaj panowie pozostają już tylko w anegdotach.

    Pozdrawiam

  • Autor: lubczyk69 Data: 2009-06-09 09:12:04

    Pan hrabia skusił dworską dziewkę aby przyszła do stodoły na siano. Dziewczę zachwycone wyróżnieniem wyszorowało całe swoje  ciało i zmierza ku panu hrabiemu. Ten rozczarowany pyta - coś ty najlepszego narobiła drogie dziecko. No szedłam do pana hrabiego tom się i podmyła. Fuj, powiada rozeźlony pan harabia, takie pachnące to ja mam na co dzień w domu :-)

  • Autor: anna702 Data: 2009-06-09 18:32:20

    Przypomniala mi sie moja ulubiona ksiazka "pachnidlo" "profumo" glowny bohater o bardzo zaostrzonym powonieniu zaczal odrozniac kobiety od mezczyzn, z bardzo duzej odleglosci
    kobiety pachnialy rybami...mezczyzni zas...serami.... 

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-06-10 09:19:54

    Wydaje mi sie , ze nie powinno mieszac sie dwoch rzeczy: Higieny osobistej i kulturowo uwarunkowanej z czystoscia miast.
    Pierwsze- sprawa indywidualna zwiazana z wychowanie i wyuczeniem, czesto tez zwiazana z wiekiem i/lub stanem psychicznym i spawnoscia fizyczna danej osoby, czasem z sytuacja mieszkaniowa - ale to raczej marginalne.
    Drugie- kulturowo i klimatycznie uwarunkowna. To nieprawda, jak ktos wczesniej zasugerowal, ze narody nie uzywajace papieru toaletowego chodza (domyslnie) brudni. Oni przewaznie podmywaja sie po kazdym wyproznieniu co ja sama uwazam za bardziej higieniczne niz uzywanie papieru toaletowego. Beduini uzywaja piasku pustynnego do utrzymania higieny z wiadomych wzgledow.
    Trzecie- tak jak wygladaja miasta i miasteczka zelezy nie tylko od dbalosci mioeszkancow. Faktycznie sa narody (mowiac ogolnie) bardzo czyste w domu ale poza domem niebardzo gdyz nie maja tej swiadomosci, ze to tez moje a raczej przeciwnie, ze niczyje. Jednak bardzo wazna kwestia jest stan finansowy miast, gmin i komun. Im bogatsze miasto tym bedzie czysciejsze w tym samym kraju i cywilizacji.

Przejdź do pełnej wersji serwisu