Forum

Figle na igle i pielenie ogródka

Co robić?

  • Autor: Sylwkowa Data: 2009-06-09 10:58:09

    Mam działkę ogrodniczą - na ogródkach działkowych pracowniczych .Uprawiam już zaraz będzie 30 lat ale nie o to chodzi .Natomiast
    zastanawiam się ,kiedy przeprowadzam zabiegi agrotechniczne środkami eklogicznymi a nieraz używam potocznie mówi chemii
    spryskując rośliny ozdobne i krzaki i drzewa owocowe zachowując wszystkie okresy karencji i tak dalej.
    Czy musze kogoś informować o zagrożeniu ,zaznaczam że działka jest ogrodzona i bramka zamknieta na kłódkę .
    Zmienił sie właściciel działki który ma granicę z moją działką .Ten Pan posiada dzieci ,które gdy nas nie ma przechodzą przez ogrodzenie i zrywają pryskane czerśnie i itd.,zaznaczam że rodzic nie raguje co robią dzieci .Ja obawiam sie że one nie są świadome
    jakie jest zagrożenie . I co mam robic ,jak ustrzeć przed problemami,które moga wyniknąć z jedzenia pryskanych owoców .

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-09 12:03:28

    Wchodzą ci na działkę a nie powinny, poinformuj rodziców że pryskałaś właśnie drzewa i niech się zastanowią nad konsekwekcjami. Jeśli masz działkę na ogrodach pracowniczych ja tez taką posiadam, na pewno jest tam jakiś zarząd powinnaś niezwłocznie zgłosić ten fakt że dzieci sąsiada wchodzą ci na działkę, bo poporstu tak nie wolno robić i Pan powinien dostać choć upomnienie. Ja bym zrobiła wojnę gdybym wiedziała że ktoś łazi mi po działce!!! Może i łazi ale ja o tym nie wiem :D Ale gdybym jak ty wiedziała i jeszcze zjada mi beszczelnie moje owoce to bym

  • Autor: bytomianka Data: 2009-06-09 18:51:52

    Koniecznie zgłoś to zarządowi działek pracowniczych. Działka jest zamknięta, więc nie wolno wchodzić obcym.to jest tak samo, gdyby ktoś wszedł bez zezwolenia do mieszkania.Pozdrawiam.

  • Autor: Ropucha1 Data: 2009-08-07 05:20:52

    Witaj! Koniecznie zgłoś to zarządowi działek!!!! Łażenie po cudzej działce i wyjadanie owoców to zwykła kradzież i bardzo dziwi mnie brak reakcji rodziców.Dziś śliwka czy czereśnia a jutro portel.Chcą owoców to niech przyjdą i grzecznie poproszą o nie.Taka postawa wyrabia w dzieciach brak poszanowania cudzej własności.Nie wolno tolerować tego typu postaw.Pozdrawiam.

  • Autor: cytrymon Data: 2009-08-11 11:59:32

    Wyglada na to ze wielu znas zapomnialo ze samemu bylo sie dzieckiem.
    Dzieciary sa dzieciarami i zakazane lepiej smakuje.Szpaki tez zjadaja duzo owocow jednak do nich nie strzelamy.
    Osobiscie zaprosil bym je do siebie i poinformowal o tym co robie w ogrodzie i zademonstrowal co robie .Wtym przypadku w ich obecnosci spryskalbym kolorowa woda drzewka uswiadomiajac o zagrozeniu  jedzenia owocow po spryskaniu i kosekwencji zdrowotnych.
    Napewno poinformowanie rodzicow i moze zaproszenie ich do siebie pomoze rozwiazac problem przechodzenia przez plot.
    Kontakt z zarzadem tez jest wskazany.
    Powodzenia

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-08-11 13:09:38

    Swiete slowa i podejscie jak najbardzirj stosowne. Rodzice nie zareagowali - dziwi mnie to ale autorce watka chodzi przede wszystkim o ewentualne klopooty zdrowotne tych dzieci i mozliwe wlasne klopoty z tym zwiazane. Zapewne tez wolalaby rozwiazac konflikt pokojowo.

    Zapewne wiec zaproszenie dzieci i rozmowa z nimi, moze nawet postawienie opcji ze na przyklad jak pomoga w zbieraniu to dostana nagrode w postaci koszyka tychze owocow nie tylko odciazy sytuacje ale moze byc rowniez krokiem do milego zgodnego sasiedztwa.
    Natychmiastowy meldunek w zarzadzie (choc sie jest jak najbardziej na prawie) moze sytuacje zaostrzyc zupelnie niepotrzebnie. Dla mnie byloby to krancowe wyjscie jak wszystkie inne sposoby by zawiodly.

    Dzieci czesto sa nieswiadome szkod ale wlasnie rownie czesto spokojna  rozmowa moze nawet w milej atmosferze uswiadami i uzmyslowi problem. A jak jeszcze pojma ze to dla ich dobra to beda sie same pilnowac.

  • Autor: marcia33 Data: 2009-08-11 13:19:39

    Co do wypadów na cudze działki jako dzieci to jedno ale brak reakcji rodziców gdy to widzą to drugie Ja bym swoim  dzieciom nogi z d...powyrywała bo to sie równa kradzieży.Tak jak już było napisane dziś niewinne owoce a za jakiś czas coś grubszego!!!Ja porozmawiełabym z rodzicami tych dzieci i zaznaczyła że jak będą problamy z zatruciem to na ich prośbę i ryzyko Pozdrawiam-Marta

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-08-11 13:24:50

    Rozmowa z rodzicami juz byla marciu...bezskuteczna.

  • Autor: cytrymon Data: 2009-08-12 02:42:59

    Użytkownik marcia33 napisał w wiadomości
    >  Ja bym swoim  dzieciom nogi z
    > d...powyrywała bo to sie równa kradzieży.Tak jak już było napisane
    > dziś niewinne owoce a za jakiś czas coś grubszego!!!JPozdrawiam-Marta
    Oj Marta ,Marta i co bys pozniej zrobila z takimi swoimi dziecmi bez nog.uwiazala do drzewa zeby pilnowaly owocow?
    Kartka zaakceptyje wszystko co sie napisze .Ona nie zna co jest modre a co glupota.
    Powodzenia z roslinami i dziecmi.One wszystkie potrzebuja opieki.Te drugie szczegolnie jezeli rodzice sie nimi nie interesuja.
    Pozdroweinia C.

  • Autor: Ropucha1 Data: 2009-08-12 22:31:55

    Cytrymon nie zapomniało... natomiast bezstresowe wychowanie przynosi opłakane skutki.Brak poszanowania cudzej własności jest w Polsce nagminne.Moja sąsiadka rozwiązywała sprawy "pokojowo"dziś ma samochód do remontu po zabawie takiego "dziecka".Dzieci muszą znać granice i sznować ludzi starszych jak i cudzą własność.Innego wyjścia nie ma bo za parę lat będziemy mieli "dziki zachód"i bez kolta nie wyjdziemy na ulice.Chcą niech przyjdą i poproszą a nie kradną.Pozdrawiam.

  • Autor: cytrymon Data: 2009-08-13 03:06:26

    Problemy z dzieciakami byly i beda.Niestety ten problem narasta chyba proporcjonalnie ze znieczulica jak istnieje w spoleczenstwie.
    Zawsze nastepne pokolenie bedzie  wychowane z mniejsza dyscyplina jak poprzednie.Kto jest z to odpowiedzialny?.Mysle ze my wszystcy.Problem jest ze kazda grupa probuje przeniesc odpowiedzialnosc za wychowanie na druga ;rodzice, na szkole, szkola na Tv  i media itd.a moze odwrotnie.
    Dziecko uczy sie odpowiedzialnosc i poszanowanie od wczesnego wieku.Niestety w niektorych wypadkach .pewnym okresie jest to zwolnione  czy zatzrymane.
    Nie znam wieku piszacych , sam bylem dzieckiem ktore bawilo ,wychowywalo sie w grupie dzieciakow z okolicznych domow Kazdy rodzic w tym czasie czyl sie odpowiedzialny za wszystkie dziaciaki,bez wzgledu czy byly to jego czy sasiadow .I my musielismy ich sluchac.Okreslemia "strzelanie "czy"wyrywanie nog" do niczego nie prowadza,moze tylko do wiekszej agresji.
    Mialem okazje spedzic kilka tygodni z swoim synem(urodzonym poza polska, mowiacym po polsku) w polsce .Byl zaszokowany slownictwem jaki jest uzywany na ulicy,szczegolnie przez mlode dziewczyny.Ale na pewno jest to problem nie tylko polski.
    A tak naprawde w polsce mieszkaja  wspaniale dzieciaki i mlodziez.Tylko czasami zagubieni w zrozumieniu -o co nam chodzi
    .Pozdrowienia C.

  • Autor: Ropucha1 Data: 2009-08-15 21:18:49

    Witam! Dokładnie o to mi chodziło by rodzice dzieci byli odpowiedzialni za nie .A nie udawali że problemu nie ma dlatego uważam że sprawa bobrowania po ogródku powinna zostać zgłoszona zarządowi by upomniał rodziców.A rodzice wreszcie zareagowali na to co robią ich dzieci.Pozdrawiam.

Przejdź do pełnej wersji serwisu