Wąska ulica dwukierunkowa w mieście. Po obu stronach stoją zaparkowane pojazdy, skutkiem czego po środku jest tylko tyle miejsca, że da radę zmieścić się jedno auto.
Jedzie mężczyzna. Widząc, że z przeciwnej strony nadjeżdża ktoś inny, szuka pierwszej możliwej zatoczki, aby zjechac na bok i przepuścić to drugie auto.
Jedzie kobieta. Ta sama sytucja. Ona jedzie dalej prosto (choć miała gdzie zjechać). Oba auta w końcu stają zderzak w zderzak i paniusia zaczyna wrzeszczeć - co pan robi na MOJEJ drodze.
Przyczyna. Brak możliwości przewidywania sytuacji na drodze i jednoczesne przekonanie, że kobiecie należy ustąpić. Czemu do tej pory nie ma tego ważnego zapisu w kodeksie drogowym?
PS. Zapytane przyjaźnie o zjawisko znajome kobiety, potwierdzają że też będą bezmyślnie dalej jechać do przodu. Na pytanie dlaczego, pada ta sama odpowiedź. No bo przecież jakoś to tam się samo wyjaśni
Hmm... Dziwne... Jestem kierowcą-kobietą i nigdy tak nie robię. Jak mam możliwość zjechać, to zjeżdżam. Czyżby świadczyło to o tym, że mam męskie odruchy?
Z obserwacji własnej. Jadę bardzo wąską drogą, na której mieści się tylko jeden pojazd. Po lewej ściania lasu. Po prawej pole uprawne. Z daleka (ze 300 m) widać zblizajacą się ciężarówkę. Po prawej mam akurat kawałek pola, na które mogę nieco zboczyć. Zatrzymuję się tam i czekam dłuższą chwilę aż tamten przejedzie. Z tyłu siedzi znajoma pani. Prawo jazdy od dobrych 25 lat. Co ty robisz, pyta. No muszę przepuścić tą ciężarówkę bo tam dalej nie damy rady się wyminąć. No wiesz, że miałeś rację. Ja to bym dalej pojechała (tu uśmiała się sama z siebie) Więc ja sobie tego sam nie wymyśliłem moje kochane kobiety
Ja podobnie jak anusia jesli mam mozliwosc to zjezdzam.Natomiast wczoraj na rondzie mielismy niefajna sytuacje,i dodam to jest nagminne u starszych osob,facet nam poprostu wjechal pod same kola,gdybysmy ostro nie zahamowali fecet mialby bok auta napewno uszkodzony,my bylismy juz na rondzie w ruchu a on sobie wjechal na to rondo nawet nie patrzac czy ktos na nim jest.Juz ktorys raz z kolei sie z tym spotykam i przewaznie sa to osoby w sedziwym wieku,nie wiem co oni sobie mysla ,ze z racji wieku ich przepisy nie obowiazuja.Ja sama mialam ten sam przypadek w tamtym tygodniu ze starsza pania,ech....szkoda nerwow.
To prawda, dużo starszych osób nawet nie powinno wsiadać za kierownicę. Oni już nie potrafią tak szybko reagować jak młodzi. W ogóle często się zachowują tak jakby nie wiedzieli gdzie są i co tam robią. Niestety bardzo często starsi ludzie są zagrożeniem na drogach.
Moim zdaniem to tylko Polprawda Co prawda z udzialem mlodych jest najwiecej wypadkow smiertelnych ale z udzialem osob sedziiwych wypadkow ciezkich (choc nie zawsze smiertelnych) To panie sa "niegrozne" najwiecej maja wypadkow drobnych. Panowie mniej ale ciezkich w skutkach.
Chodzi mi o to, że "dziadkowie" bardzo często w ogóle nie zwracają uwagi na to co się koło nich dzieje i tym powodują zagrożenie. To, że do wypadku nie dochodzi to akurat nie zasługa tegoż "dziadka" tylko osoby, z którą mogło do kolizji dojść. Że młodzi ludzie powodują wypadki to wiem, akurat w tym momencie dyskutowaliśmy o osobach starszych.
mysza wiem o co ci chodzi mnie tez wkurza sposob jezdzenia dziadkow...ale spojrz na to inaczej... w pewnym wieku kazdy z nas zaczyna niedolezniec i nie zalezy to od nas, ale tak juz jest...zaczynamy zle widziec, bo katarakta, miesnie sa sztywne i przykurczone stawy wiec trudno sie szybko odwrocic w cztery strony, reakcje sa spowolnione, dochodzi tez strach, wiekszosc starszych osob walczy z wlasanymi slabosciami, i robi wszystko, zeby jednak nie porzucic jazdy samochodem. Nie kazdy ma dzieci czy wnuki ktore dziadka zawioza do lekarza czy na zakupy, a i do autobusu ciezko jest wejsc. Zapraszam wiec wszystkich mlodszych kierowcow do poblazliwego spojrzenia na sedziwych staruszkow za kierownica. Mam pacjentke 92 lata, wdowa, bezdzietna, swoim nowym golfem jezdzi wszedzie, fakt golf jest caly obdarty ze wszystkich stron...ale w koncu czy to jest wazne? Ma nadal niesamowita pamiec.
Ja to rozumiem. Tylko fajnie jest jak ci ludzie potrafią się przyznać do błędów a nie pukają się w czoło w kierunku drugiego kierowcy w ogóle nie wiedząc o co chodzi. A jak już ktoś sobie uświadomi, że tak źle z nim za kierownicą to może jednak warto przesiąść się na autobus albo tramwaj. Bo to, że sobie zrobi krzywdę to już jego sprawa ale skrzywdzić może innych ludzi.
To czy kierowca jest dobry, czy nie, nie zależy od płci, ale od wyobrażni i charakteru. Jeśli w opisanej przez Ciebie sytuacji kierowca postąpi tak jak chciałby by uczyniono wobec niego to jest dobrze, a jeśli chce mieć drogę tylko dla siebie, to coś z nim nie tak. Często jeżdżę po Warszawie i spotykam bardzo różnych kierowców od bardzo uprzejmych po bucowatych chamów, którzy w typowy dla siebie sposób reagują na manewry innych. Myślę, że uprzejmość w każdej sytuacji rozwiązuje problemy, nawet te, których jeszcze nie ma a mamy możliwość uniknięcia. Mnie bardzo denerwują kierowcy traktujący kierunkowskaz jako wspomaganie kierownicy. Często się to zdarza, traci się czas, nerwy i możliwość właściwej reakcji. PSW mojej miejscowości jest taka uliczka i gdy sklepy są otwarte, nie można inaczej przejechać jak tylko ustępując sobie drogi. Pozdrawiam.
Dyć w temacie nie idzie o wzajemne uprzejmości tylko o sposoby zachowania dla Waszej płci znamienne. Nikt nie twierdzi, że bez reszty wszystkie tak reagujecie. Z pewnością inne zachowania też są możliwe. To jest taka mała "odpowiedź" na "słownik dla kobiet" -
Wiesz co? Jakoś nagminnie spotykam, się z czymś takim. Jeśli facet widzi za kierownicę kobietę, jeszcze blondynkę to : wymusza pierwszeństwo z podporządkowanej, usiłuje się ścigać, bo jakim prawem kobieta jadąca szybkim pasem jest od niego szybsza (?), wymusza na kobiecie wjazd na pobocze, bo jego pas jest za wąski dla jego "śmigacza"? No chyba to przerost męskiej ambicji bycia najwspanialszym stworzeniem tego świata. Kobietom odmawiacie inteligencji i bycia kierowcą przestrzegającym kodeksu. Dobrze wiesz,że po jednej jak i drugiej stronie zdarzają się fatalni kierowcy uważający się co najmniej za Kubicę, Innych kierowców nie będę obrażać :)
Odpowiem uparcie, że nie idzie mi tu ani o grzeczność ani o sprawność kierowców, co o typowy sposób myślenia. Dziewczyna jak już raz podejmie decyzję, to jej już nie zmienia i konsekwentnie brnie do końca zamierzonego celu
Raz jechałęm z moją siostrą. Prawo jazdy od bardzo wielu lat. Najwięcej kilometrów przejechanych w Niemczech. Nie ma to wpływu na to co opiszę. Ona za kierownicą w Nowej Soli. Ruch mały.Nie zna miasta, więc pyta jak jechac. Mówię w prawo. I.....skręciła.....w lewo. Za kilka minut skręć w prawo i.... powtóka. Od tej pory nie jeżdżę z nią jako pasażer.
Moim zdaniem Panie jeżdżą albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Faceci w większości jeżdżą przeciętnie, a zwyobraźnią to bywa różnie.
Kiedy raz zwróciłem uwagę dziewczynie po 30, że żaparkowała zajmując 3 miejsca, to ona na to, że to nie jej problem. Załamka
Sporo jeżdżę i z moich spostrzeżeń wynika iż mężczyżni są mniej kulturalni .Ostatnio jechałam za mężczyzną , ten cały czas jechał 80 km a było dozwolone 90 , więc pomyślałam że muszę go wyprzedzić .Kiedy zobaczył że ja matizem go wyprzedzam dodał gazu bo miał dobrą brykę .Myślę sobie ty ..... nie powiem co pomyślałam .Oczywiście jadąc 135 dopiero go wyprzedziłam .Jakieś 3 kilometry dalej ta sama sytuacja , facet jedzie jak dupa więc go wyprzedzam on znowu dodaje gazu i myśli że ja zrezygnuje .Na szczęście dobrze mi to autko jeździ .
Tak jeżdżący kierowcy są zakałą. Jak wolno jechcć 100 to on jedzie 80, a gdy go przed jakąś miejscowością wyprzedzę, to on dalej przez tą miejscowość jedzie 80 i wyprzedza mnie jadącego prawidłowo. Masakra.
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości: > Tak jeżdżący kierowcy są zakałą. Jak wolno jechcć 100 to on jedzie 80, a gdy > go przed jakąś miejscowością wyprzedzę, to on dalej przez tą miejscowość > jedzie 80 i wyprzedza mnie jadącego prawidłowo. Masakra.
Quchnia OleK! Mówimy tu o myśleniu a nie o stylu jeżdżenia!!!
Użytkownik holly napisał w wiadomości: > jestem za wpisaniem do kodeksu drogowego że kobiecie zawsze należy ustąpić!na > poważnie, podział kierowców wg płci jest infantylny. liczy się > doświadczenie, tylko i wyłącznieplus kultura osobista :)
Uparcie przypominam, że tu idzie o sposób myślenia, a przykład kierownicy to jest tylko przypadek
Użytkownik holly napisał w wiadomości: > nie rozumiem co masz na myślisposób myślenia kobiet kierowców i > mężczyzn kierowców jest odmienny ze względu na płeć?nie dam się > wciągnąć w malinynieśmiało podejrzewam że z nudów ten wątek (jak i > następny o paleniu dowcipów) i "atak na kobiety"... ;)za oknem > tak buro i szaro że aż strach. pomóc może tylko świeże ciasto. miłego > weekendu życzę
Widzę, że trafiła kosa na kamień Jednak różnice w myśleniu istnieją i to zasadnicze. Kobiety myślą obydwiema półkulami mózgu jednoczśnie. Przez to szczycą się lepszą podzielnością uwagi od swych partnerów. Myślą rozsądnie i zachowawczo. Dlatego bywają lepszymi szefami firm niż ich mężowie. Są wspaniałymi strażniczkami domowego ognia i opiekunkami dla swoich facetów - często postrzelonych. U mężczyzn przebiega to inaczej. Najpierw obraz problemu powstaje w jednej z półkul i kolejno w drugiej po analizie powstaje sformułowanie rozkazu do wykonania. Stąd się bierze zdolność do tworzenia. Dlatego ludzkość powstanie historycznych dzieł sztuki jak rzeźby i obrazy, zawdzięcza facetom właśnie. Także mistrzami gry w szachy są oni a nie one. I co by nie było niedomówień. Ja kocham wszystkie kobiety. Te zza kierownicy też
Jak dla mnie to kobiecie mozna ustapic w wielu okolicznosciach, ale na drodze jest ona kierowca jak kazdy inny. Sama jestem kierowca i staram sie jezdzic tak, by nikomu nie przeszkadzac i nie tarasowac drogi ani wstrzmywac ruchu. Fakt- zdarzylo mi sie kilka 'wpadek' ale zwalam to na to, ze uczylam sie poruszac w ruchu lewostronnym. Bezmyslnej jazdy nie lubie i nie toleruje. Jezdze z dziecmi wiec uwazam, ze myslec trzeba bo jakby wszyscy uwazali, ze 'będą bezmyślnie dalej jechać do przodu' to mielibysmy jeden wielki balagan na drogach.
Lubczyku, Lubczyku, czyżby Ci jakaś kobitka za skórę zalazła? Coś Ty dziś na nas wsiadasz. Jeżdżę bardzo dużo, 10 lat prawko, bezkolizyjnie. A wiesz kto najczęściej nie ustępował na drodze i mógł spowodowac kolizję? Mężczyźni właśnie - to oni najczęściej jeżdżą bez wyobraźni i nie przewidują nic a nic. Mam zupełnie odwrotne doświadczenia od Twoich.
wlasnie! mezczyzni NIE PRZEWIDUJA nie wiem ktora polkula mozgu za to odpowiada....ale tak jest fakt, o ktorym mowi lubczyk, iz myslimy w inny sposob ma sens, ale czy zmienia to fakt poruszania sie na ulicach...kobiety powoduja najmniej wypadkow, wiec chyba tak zle nie jest ja nie chwalac sie jezdze bardzo dobrze, od ponad 20 lat (bezwypadkowo), na codzien jezdze po Rzymie (cyrk na ulicach) jest mnostwo kobiet, ktore jezdza beznadziejnie, ale i mnostwo mezczyzn zauwazylam ze czesciej ustepuja kobiety niz mezczyzni... moim marzeniem jest wziac kurs jazdy na samochodach wyscigowych...sa bardzo drogie, ale moze kiedys mi sie uda...pozdrawiam zwinne kobietki myslace raz jedna a potem druga polkula mozgu ;)
Opiszę autentyczne zdarzenie. Jechałem kiedyś z przyjaciółmi, samochód prowadziła żona kolegi...w pewnej chwili słyszę krzyk kobiety:..."o Boże czarny kot mi przebiegł drogę!!!"....a na to mąż poważnie: "nie zdążył" Bahus
W identycznej sytuacji tzn. wąska droga, auta zderzak w zderzak , po kilku chwilach oczekiwania, kto ustąpi (wycofa), mój mąż wyjął termos i kubek, nalał sobie kawy, książkę oparł o kierownicę i zaczął czytać... :):) Drugi kierowca ( mężczyzna) zrezygnował...Nadmieniam ,że wcześniej był znak drogowy o pierwszeństwie przejazdu z naszej strony...
Oj byłam w podobnej sytuacji. Jest taki jeden most z pierwszeństwem przejazdu. Miałam ja, byłam juz niemal u zjazdu kiedy na most wjechał ładny francuzik. Prowadziła go brunetka, a obok siedział młodzieniec. I cóz zaczął na mnie wykrzykiwać żebym się wycofała bo on wjechał na most. Pokazałam panu znak , oparłam łokcie o kierownicę i czekam, jak co wzywamy policję. Młodzieniec gestykulował i wykrzykiwał ile wlezie, a ja miałam czas i kodeks za sobą. Pan za nieznajomośc kodeksu sporo zapłacił tak na marginesie .... Więc możeniektórzy panowie powinni jednak patrzeć na znaki, przewidywać i przede wszystkim przyjąc do wiadomości,że nie sa najlepszymi kierowcami świata i jedynymi posiadaczami samochodu :)
Drodzy Panowie, zasiadlam dzieki Wam za karteluszkiem , zliczalam,zliczalam i jeszcze odliczylam ze 300. tysiecy
I pomimo tego odliczania, wyszlo mo mi na na to, ze zaliczylam z poltora miliiona kilometrow , oczywiscie nie obylo sie bez mandatow, te tez zliczylam i byly cztery ! Oczywiscie, ze jestem wiekowa kobieta, oczywiscie, ze zjechalam pol orientu w czasach hippisowskich,oczywiscie, ze w mlodych czasach podroz Paryz- Warszawa zaliczalam w 20 godzin (Boze, Boze, co za kretynstwo). Niby tylko
1750 kilometrow, ale wtedy jeszcze przestawalo sie na granicach po pare godzin.Czyli prulam cala geba, nie zwazajac na nic. Dziesiatki razy prulam sama i jak nic w ciagu tygodnia obracalam te i na powrot. Na samo wspomnienie robi mi sie slabo, ale jednak, ale jednak zawsze jako glupia blondynka (choc los mnie wybral na brunetke), przestrzegalam wszystkich przepisow, i jakos szczesliwie udawalo mI sie dojechac i wrocic. A te à propos Panow, niestety , wydaja mi sie szalenie "nieapropne", szczegolnie tych co w zaciszu domku posiedzac moga, ja niestety w ciagu jednego miesiaca musze sie przprawic w sprawach zawodowych czasem trzy, a czasem cztery tysiace kilometrow. Ostatni weekend byl wyjatkowo sympatyczny, zaobfitowal tylko w 500 km, ale juz w poniedzialek pospolite ruszenie i do konca tygodnia oj zbierze sie, oj zbierze. Panowie mili, kazdy orze jak moze, ale z cala pewnoscia nie jestescie tami asami za jakich sie macie. ,
Dzisiaj byliśmy świadkami takiej oto scenki.....Stajemy na światłach, moja nieletnia miłośniczka Subarek zwróciłą uwagę na stojącą obok, prowadzoną przez płeć męską. Ja zwrociłam uwagę na stojący za nia 2 samochody dalej policyjny samochód na światłach.Wymiana uwag, zmiana świateł i subarka rusza z piskiem opon.Oczywiście slalomem między ruszającymi samochodami i oczywiście powyżej przykazanej 70-dziesiątki, jechała conajmniej 120. Nie jest to mój wymysł ale codzienne pokonywanie tej trasy samochodem - [porafiłam oszacować prędkość widząc czas pokonania sporej trasy - jadąc 70 jedzie się nia znacznie dłużej niz owa płeć męska) .Okazało się,że policja scigała właśnie tę subarkę...... Może o tym napisz Tadeusz... jakos za kobietami piratami policja nie śmiga na sygnale przez miasto....
Wczoraj stalam na swiatlach, bylo czerwone. Przede mna stalo jedno auto, za kierownica kobieta, nie wiem co ona robila ale chyba sie malowala do lusterka. Wlaczylo sie zielone a ona dalej sie maluje. Ja nie zdarzylam zatrabic ( dalam jej troche czasu ) mimowolnie wykonalam tylko jakis zniecierpliwiony ruch glowa, w kazdym badz razie kobieta z samochodu przede mna zorientowala sie ze jest zielone i chyba zobaczyla ten moj zniecierpliwiony gest. Ruszyla z kopyta i pokazala mi co? srodkowy palec w wymownym gescie.
Oczywiście,że kobiety nie są wyłącznie idealnymi kierowcami, ale spójrz na wątki Tadeusza. Nawet starając się odbierać je żartobliwie to wszystkie wykazują,że kobiety powinny ładnie wyglądać na kanapie ( wyłącznie zgrabne i smukłe) i najlepiej nic nie mówić i nie ruszać się. a wydawało mi się,że poznałam go chociaż troszkę, a tu..............kiszka.
Bea Kochana A po co się unosić i denerwować? Przeciez KAŻDY ROZSĄDNY człowiek wie, ze róznicy nie zalezy od płci, tylko od cech indywidualnego osobnika. Dyskusja na tak postawiony problem jest bez sensu (moim zdaniem) bo zaczyna się licytacja, która robi się coraz bardziej żenujaca.
Lubczyku- z całym szacunkiem dla Ciebie, ale nie będę Ci udowadniać, ze mam mózg.
A z drugiej strony Dziewczyny, powiedzcie mi, jak to jest- zakładanie wątków o męskim bezmózgowiu jest zabawne i budujące, a zakładanie watków o tym, ze kobiety nie sa dobrymi kierowcami, palą dowcipy itd jest od razu szowinizmem? Nawet się nie dziwię, że Lubczyk tez tak pod pic podszedł. Mnie się wydaje to bardzo proste- jeśli chcę, zeby mnie ktos szanowal, to zaczynam od szacunku do tej osoby. I tak samo, jak bezzasadne jest twierdzenie, ze WSZYSTKIE kobiety palą dowcipy i są niemyslącymi kierowcami, bezzasadne jest twierdzenie, ze KAŻDY facet mysli tylko o seksie i jedzeniu.
Obsmiewanie meżczyzn w jednym wątku, a potem krzyki wniebogłosy, ze ała szowinizm - w innych watkach, uwazam za niesprawiedliwe.
( dla porzadku chcę dodać, ze tylko pierwsze zdanie kieruję do Beatki, bo nie widziałam, zeby Ona jakimś damskim szowinizmem się wykazała)
Agik nie denerwuję się, tyle,że mam dość wykazywania,że kobiety są czymś gorszym. Owszem szanuję Tadeusza, na każdą kawkę z nim idę podekcytowana,co tez nowego w wielkim świecie i ... no mało z tym. Opowiastki o nalewkach robionych i przy okazji smakując owych.....Wiele moznaby opowiadać. Wątki załozone powalaja mnie z nóg, po prostu nie znałam takiego Tadeusza...Ale cóż, kobieta uczy się całe życie, nawet jeśli się żartuje z jej płci. Wow, kurcze czasem myslę,że powinnam być bardziej damsko szowinistyczna :) Ale patrząc z mojego hmmmmmmmmm..... letniego doświadczenia wszyscy popełniamy te same błędy, uważamy swoja płeć za nieomylną i niemal doskonałą. A przecież żyć nam bez płci przeciwnej nudno i smutno byłoby :)
Zgadzam sie z Twoim mysleniem o szowinizmie, zadna strona nie ma racji, napadani sie bronia, napadajacy rowniez,,,,,
Jednak przeczytalam wysmiewanie sie z pewnej kobiety ubierajacej sie "dziwnie": koronki, botki ze szpicami, rozno kolorowe paznokcie u nog,,,,kokardy we wlosach,,,,,no i co???? ma ktos prawo sie wysmiewac z Niej? Ta pani ma prawo ubierac sie jak Jej sie podoba!
Niech kazdy zajmie sie soba i swoimi problemami, a innych zostawi w spokoju!
Grażynko, tutaj muszę bronić Tadeusza. Może brzmi to troszkę dziwnie, ale wrażenia kuracjusza miały być wyłacznie humorystyczne, bez akcentu wyśmiewczego. Przynajmniej tak zapewniał :), Z drugiej strony pomysl, koronkowa dama... i do tego kozaczki. Od razu zobaczyłam program "Boso przez swiat", gdzie Cejrowski był w fabryce cowbojek. Nie było siły bym nie powstrzymała uśmiechu :) A do tego Shakin Dudi w Opolu normalnie jak myśmy się bawili, i ile straciła dzisiejsza młodzież :)
Masz rację : udowadnianie wyższości jakiejkolwiek płci to żenada . Tylko : powtarzanie krążących po świecie dowcipów czy głupio - śmiesznych historyjek to żenada anonimowa , a wywody Lubczyka to już jest żenada indywidualna i autorska .
Beatko, wyjelas mi slowa z ,,,,:))) Nie chcialam nic pisac pod tego pana wywodami, chociaz skrecalo mnie nie raz:))) Ciagle wysmiewanie sie z kobiet, a jak ktos zareaguje, to maly gest glaskania po glowie i wszystko o`key,,,,hehehe
Wiec, niech ten pan pokaze sie w calej swojej wspanialej apartycji, ze wszystkimi zaletami i atutami meskiego rodu!
Co on by napisal o mojej Mamie: 82 lata, jezdzi nadal samodzielnie samochodem na zakupy, wlosy farbuje na rudo, oczy maluje kazdego rana + szminka na wargach,,,, nosi kapelusze austryjacke z piorkiem,,,, kreslyl by kolka na czole razem z kumoszkami z sanatorium???? AAAA i ubiera sie czasami bardzo mlodziezowo:))))
Ja tez wole by to auto jadące z przeciwka zrobiło mi miejsce ale jak widzę, że nie ma jak a ja mam miejscę to ustapię.. Jeżeli nie miala bym miejsca to jechała bym do końca i nie zastanawiała co bedzie dalej. Niech tamto auto sie martwi co zrobic.
Każdy ma indywidualny tok myślenia.Nie sądzę aby mężczyźni byli lepszymi kierowcami od kobiet i odwrotnie.Są beznadziejne przypadki wśród kobiet i wśród mężczyzn.Byłam świadkiem gaf popełnianych przez obie płci.Ostatnio wychodzę ze sklepu a na parkingu zostałam zastawiona,nic czekam cierpliwie,po 20 minutach zjawia się facet.Kulturalnie mu mówię że nie mogę wyjechać i mógłby patrzeć gdzie zostawia samochód a on mi na to wskazując samochód obok "niech pani powie tamtemu jak staje" i wsiadł do samochodu jakby nic się nie stało.
To wcale nie dotyczy kobiet.... tylko osob ktore, nie nauczyly sie wjezdzac w zatoczki, jezdzic na wstecznym, uzywac lusterek, patrzec dalej niz maska wlasnego samochodu, osob po 60-tce i przed 30-stka, krotkowidzow, i calej masy tych ktorzy nie znaja przepisow i jedzdza "za sciaga" 90% nie umie prawidlowo przejechac przez rondo pozdrawiam "kierownice"
Napisze coś co kobietom sie nie spodoba. Uważam, że to prawda. Jak ktos jedzie niezdarnie to jest to albo kobieta albo jakis dziadek. Ja też jeżdrzę tak , ze mężczyźni czasem na mnie trąbia. Wtedy sobie mysle. Trudno musisz przezyć w końcu baba za kierownica jestem. jedyny plus to taki, ze kobiety żadziej powoduja groźne wypaki. Zauważcie jak ktoś źle jedzie to przeważnie jest to kobieta lub dziadek. Piszę tak choć sama jestem kobieta. Uznałam to za normalność i się tym nie przejmuje.
Najważniejsze to znać zasady i znaki .Jak będziesz jeździła częściej to dojdziesz do wprawy .Koleżanka mi opowiadała że jej początki były straszne , bała się wyprzedzać i kiedyś jechała za ciągnikiem 15 kilometrów .
eee tam :) na mnie tez trabia:):):):):):) ja jezdze sobie moim sportowym ferrari :) hehehe zartuje:) mam polo -- wv. staruszek juz :) takie moje pudelko zapalek. jezdze do pracy codziennie jakies 20 -25km. jade sobie zawsze jak znaki pokazuja. czyli pisze 30pmh to jade. czasami jak mi za szybko podjedzie taki jeepem i swiatlami mnie swieci po oczkach to zwalniam do 25pmh. a jak ograniczenie jest odwolane do 60mph to ja grzecznie go trzymam za soba na 50pmh :) i tez czasami trabia bo im sie spieszy :) a niech dzowni po policje albo probuje mnie wyprzedzic na kretych drogach :) a co... ja potrafie wstac o 8:45 wyjechac o 9:15 do pracy i zajechac przed planowym rozpoczeciem jakies 40 minut... to czemu inni nie moga tego samego??? bo maja szybki samochod?? hmmmmm no to tyle:) pozdrawiam i powodzenia na kretych drogach :)
ps: nawet szukalem jakies naklejki w stylu: "ej ty w samochodzie 4x4 -- tu jestem ja -- zworc uwage mimo ze malym jade:):):):) " i druga taka "ograniczenia predkosci sa dla powodu". jak znajde to kupie :):):):):)
Radze uwazac na takie zwalnianie przed jeepami i wszystkimi blyszczacymi, czarnymi, snob autami...szybko sie zloszcza, moga strzelac lub zepchnac do rowu...do mnie jeszcze nie strzelano...ale kiedys taki nerwowy gowniarz "synek tatusia" z czarnego Mini na najblizszej krzyzowce wysiadl, skopal i oplul mi drzwi...na szczescie zdazylam zamknac sie w srodku...
As tu się z tobą zgodzę,ale to jest jakiś procent kobiet bo co do dziadków to święta prawda.Chociaż od każdej reguły są wyjątki,mam w rodzinie takiego kierowcę mężczyznę że nie dość że jeździ jak ślimak to jeździ bocznymi uliczkami bo boi się jechać na rondo
Ale jak wiesz, akurat to dotyczy każdej z płci :). Nie ma dobrych kierowców tylko dlatego,że mają taka a nie inna płeć. A Tadeusza znam co nieco więc, mogę sobie pozwolić na to stwierdzenie.
Moja dzisiejsza droga do pracy (teren poza miastem, droga bardzo ruchliwa). Cały sznurek samochdów, bo na przodzie tej kawalkady jadą dwa samochody, prawie że środkiem drogi, z prędkością 40 km/h. Decydujemy się jeden po drugim wyprzedać samochody. I co się okazało. W obu samochodach, za kierownicą kobiety. Tak jedna jak i druga, o zgrozo, drzwi od samochodów nie zamknięte, świateł brak. W oczach przerażenie (akurat zjeżdżaliśmy ze sporej górki) i zaczynają jeździć od osi jezdni do prawej strony i z powrotem. Może one i były dopiero po kursie nauki jazdy, ale też widać że na tym kursie niczego je nie nauczono. Zjazd z głównej drogi, w uliczkę po lewej stronie. I co obie panie robią? Dają kierunkowskaz, a jakże, w lewo. Po czym samochodem odbijają w prawo aby za chwilkę skręcić w lewo. Samochód (a właściwie kierowca w tym samochodzie) jadący za nimi, miał ochotę wyminąć je z lewej strony (szeroka droga i spokojnie ten manewr można by było wykonać), ale paniusia zajechała ma drogę, odbijając właśnie w prawo, bo miała skręcać w lewo. Mały figiel a wyhamował by tej paniusi w kufrze. A przecież jachały obie samochodami osobowymi i to niezbyt dużymi a nie ciągnikami siodłowymi z naczepą.
A ja powiem ze jezdzilam w Stanach, jezdzilam po Nowym Yorku, ktorego sie ludzie boja i sie nie balam. W Polsce nawet jako pasazer autobusu (trasa Kielce-Lodz) trzy razy podskoczylam przerazona na siedzeniu. Drogi sa fatalne a kierowcy pozal sie Boze, kazdy uwaza ze ma BRYKE a nie samochod i sie popisuje. U mnie przed domem ulica jendokierunkowa ma 3 pasma, a w Polsce wiekszosc drog jest ciagle w oplakanym stanie, mimo to kazdy jezdzi jak chce bo jest panem drogi no i przeciez siedzi w samochodzie!!!. Przestrzeganie przepisow chyba generalnie nalezy do rzadkosci i nie jest to ani kwestia plci ani wieku. Moj 82-letni tesc jezdzi 100% lepiej, bo przynajmniej uzywa kierunkowskazow i w dodatku odpowiednich. Przez te dwa dni kiedy mielismy samochod przezylam koszmar, w dodatku jezdzilismy po kielecczyznie czyli drogach wyjatkowo paskudnych, krowy i zaprzegi konne wyjezdzajace na droge byly mniej uciazliwe niz samochody.
To prawda . My nawet parę lat temu przemyśliwaliśmy coby rozkręcić biznes pod tytułem : " Tylko dla twardzieli , ostra jazda bez trzymanki !! Przejazd przez Polskę dla tych co nie doznali prawdziwych emocji za kierownicą . Wyprzedzanie na trzeciego , czołówka z TIRem , gubienie różnych części samochodu na dziurawych drogach i wiele niezapomnianych atrakcji ;)))
Oferta skierowana by była do Skandynawów , Niemców , Austriaków i Szwajcarów , tudzież tych wszystkich kierowców , którym nie przyjdzie do głowy łamanie przepisów ruchu drogowego :))
Czyli nie tylko ja mam takie doswiadczenia:) Samo logiczne myslenie niewiele tu moze zagwaratowac. Oparcie raczek na kierownicy i czekanie tez nie jest rozwiazaniem:)
I z tym się nie zgadzam.......byłam w podobnej sytuacji sporo czasu temu i ja musiałam ustąpić facetowi!!!!!!!!!!!!!!!!!w myślach posłałam mu kilka epitetów i na tym się skończyło....Mąż stwierdził,że kobieta w fiacie 126 p to jakby nie było tam nikogo!!!!(też oberwał kilka epitetów).Teraz mam większe auto i śmieszy mnie,gdy znajomy (mężczyzna!!!!!)pyta:jak ty sobie radzisz z tak dużym samochodem?-Dlaczego pyta?-bo z fiacika przesiadłam się do passata combi i to go dziwi.Ja uważam,że niektórzy mężczyżn iza bardzo lekceważąco traktują kobiety za kierownicą i mówią,że to niedzielny kierowca(bo mąż np;na gazie).Do pań i panów apeluję o jazdę z wyobrażnią!!!!!i pozdrawiam kierowców
Wąska ulica dwukierunkowa w mieście. Po obu stronach stoją zaparkowane pojazdy, skutkiem czego po środku jest tylko tyle miejsca, że da radę zmieścić się jedno auto.

Jedzie mężczyzna.
Widząc, że z przeciwnej strony nadjeżdża ktoś inny, szuka pierwszej możliwej zatoczki, aby zjechac na bok i przepuścić to drugie auto.
Jedzie kobieta. Ta sama sytucja. Ona jedzie dalej prosto (choć miała gdzie zjechać). Oba auta w końcu stają zderzak w zderzak i paniusia zaczyna wrzeszczeć - co pan robi na MOJEJ drodze.
Przyczyna. Brak możliwości przewidywania sytuacji na drodze i jednoczesne przekonanie, że kobiecie należy ustąpić.
Czemu do tej pory nie ma tego ważnego zapisu w kodeksie drogowym?
PS. Zapytane przyjaźnie o zjawisko znajome kobiety, potwierdzają że też będą bezmyślnie dalej jechać do przodu. Na pytanie dlaczego, pada ta sama odpowiedź. No bo przecież jakoś to tam się samo wyjaśni
Hmm... Dziwne... Jestem kierowcą-kobietą i nigdy tak nie robię. Jak mam możliwość zjechać, to zjeżdżam. Czyżby świadczyło to o tym, że mam męskie odruchy?
Z obserwacji własnej.
Jadę bardzo wąską drogą, na której mieści się tylko jeden pojazd. Po lewej ściania lasu. Po prawej pole uprawne. Z daleka (ze 300 m) widać zblizajacą się ciężarówkę. Po prawej mam akurat kawałek pola, na które mogę nieco zboczyć. Zatrzymuję się tam i czekam dłuższą chwilę aż tamten przejedzie.
Z tyłu siedzi znajoma pani. Prawo jazdy od dobrych 25 lat. Co ty robisz, pyta. No muszę przepuścić tą ciężarówkę bo tam dalej nie damy rady się wyminąć.
No wiesz, że miałeś rację. Ja to bym dalej pojechała (tu uśmiała się sama z siebie)
Więc ja sobie tego sam nie wymyśliłem moje kochane kobiety
Ja podobnie jak anusia jesli mam mozliwosc to zjezdzam.Natomiast wczoraj na rondzie mielismy niefajna sytuacje,i dodam to jest nagminne u starszych osob,facet nam poprostu wjechal pod same kola,gdybysmy ostro nie zahamowali fecet mialby bok auta napewno uszkodzony,my bylismy juz na rondzie w ruchu a on sobie wjechal na to rondo nawet nie patrzac czy ktos na nim jest.Juz ktorys raz z kolei sie z tym spotykam i przewaznie sa to osoby w sedziwym wieku,nie wiem co oni sobie mysla ,ze z racji wieku ich przepisy nie obowiazuja.Ja sama mialam ten sam przypadek w tamtym tygodniu ze starsza pania,ech....szkoda nerwow.
To prawda, dużo starszych osób nawet nie powinno wsiadać za kierownicę. Oni już nie potrafią tak szybko reagować jak młodzi. W ogóle często się zachowują tak jakby nie wiedzieli gdzie są i co tam robią. Niestety bardzo często starsi ludzie są zagrożeniem na drogach.
wiekszym z<agrozeniem sa 18-25 powoduja najwiecej wypadkow smiertelnych
dziadkowie wkurzaja ale sa niegrozni ;)
Moim zdaniem to tylko Polprawda Co prawda z udzialem mlodych jest najwiecej wypadkow smiertelnych ale z udzialem osob sedziiwych wypadkow ciezkich (choc nie zawsze smiertelnych) To panie sa "niegrozne" najwiecej maja wypadkow drobnych. Panowie mniej ale ciezkich w skutkach.
Chodzi mi o to, że "dziadkowie" bardzo często w ogóle nie zwracają uwagi na to co się koło nich dzieje i tym powodują zagrożenie. To, że do wypadku nie dochodzi to akurat nie zasługa tegoż "dziadka" tylko osoby, z którą mogło do kolizji dojść. Że młodzi ludzie powodują wypadki to wiem, akurat w tym momencie dyskutowaliśmy o osobach starszych.
mysza wiem o co ci chodzi mnie tez wkurza sposob jezdzenia dziadkow...ale spojrz na to inaczej...
w pewnym wieku kazdy z nas zaczyna niedolezniec i nie zalezy to od nas, ale tak juz jest...zaczynamy zle widziec, bo katarakta, miesnie sa sztywne i przykurczone stawy wiec trudno sie szybko odwrocic w cztery strony, reakcje sa spowolnione, dochodzi tez strach, wiekszosc starszych osob walczy z wlasanymi slabosciami, i robi wszystko, zeby jednak nie porzucic jazdy samochodem.
Nie kazdy ma dzieci czy wnuki ktore dziadka zawioza do lekarza czy na zakupy, a i do autobusu ciezko jest wejsc.
Zapraszam wiec wszystkich mlodszych kierowcow do poblazliwego spojrzenia na sedziwych staruszkow za kierownica.
Mam pacjentke 92 lata, wdowa, bezdzietna, swoim nowym golfem jezdzi wszedzie, fakt golf jest caly obdarty ze wszystkich stron...ale w koncu czy to jest wazne? Ma nadal niesamowita pamiec.
Ja to rozumiem. Tylko fajnie jest jak ci ludzie potrafią się przyznać do błędów a nie pukają się w czoło w kierunku drugiego kierowcy w ogóle nie wiedząc o co chodzi. A jak już ktoś sobie uświadomi, że tak źle z nim za kierownicą to może jednak warto przesiąść się na autobus albo tramwaj. Bo to, że sobie zrobi krzywdę to już jego sprawa ale skrzywdzić może innych ludzi.
To czy kierowca jest dobry, czy nie, nie zależy od płci, ale od wyobrażni i charakteru. Jeśli w opisanej przez Ciebie sytuacji kierowca postąpi tak jak chciałby by uczyniono wobec niego to jest dobrze, a jeśli chce mieć drogę tylko dla siebie, to coś z nim nie tak. Często jeżdżę po Warszawie i spotykam bardzo różnych kierowców od bardzo uprzejmych po bucowatych chamów, którzy w typowy dla siebie sposób reagują na manewry innych. Myślę, że uprzejmość w każdej sytuacji rozwiązuje problemy, nawet te, których jeszcze nie ma a mamy możliwość uniknięcia.
Mnie bardzo denerwują kierowcy traktujący kierunkowskaz jako wspomaganie kierownicy. Często się to zdarza, traci się czas, nerwy i możliwość właściwej reakcji.
PSW mojej miejscowości jest taka uliczka i gdy sklepy są otwarte, nie można inaczej przejechać jak tylko ustępując sobie drogi. Pozdrawiam.
Użytkownik Zośka napisał w wiadomości:
> To czy kierowca jest dobry, czy nie, nie zależy od płci, ale od wyobrażni i
> charakteru.
Dokładnie.
Ja traktuje innych kierowców tak jak sama chciałabym być traktowana.
Dyć w temacie nie idzie o wzajemne uprzejmości tylko o sposoby zachowania dla Waszej płci znamienne.
Nikt nie twierdzi, że bez reszty wszystkie tak reagujecie. Z pewnością inne zachowania też są możliwe.
To jest taka mała "odpowiedź" na "słownik dla kobiet" -
Wiesz co? Jakoś nagminnie spotykam, się z czymś takim. Jeśli facet widzi za kierownicę kobietę, jeszcze blondynkę to : wymusza pierwszeństwo z podporządkowanej, usiłuje się ścigać, bo jakim prawem kobieta jadąca szybkim pasem jest od niego szybsza (?), wymusza na kobiecie wjazd na pobocze, bo jego pas jest za wąski dla jego "śmigacza"? No chyba to przerost męskiej ambicji bycia najwspanialszym stworzeniem tego świata. Kobietom odmawiacie inteligencji i bycia kierowcą przestrzegającym kodeksu. Dobrze wiesz,że po jednej jak i drugiej stronie zdarzają się fatalni kierowcy uważający się co najmniej za Kubicę, Innych kierowców nie będę obrażać :)
Odpowiem uparcie, że nie idzie mi tu ani o grzeczność ani o sprawność kierowców, co o typowy sposób myślenia. Dziewczyna jak już raz podejmie decyzję, to jej już nie zmienia i konsekwentnie brnie do końca zamierzonego celu
Tak?Obyś się nie przekonał niedługo....
Raz jechałęm z moją siostrą. Prawo jazdy od bardzo wielu lat. Najwięcej kilometrów przejechanych w Niemczech. Nie ma to wpływu na to co opiszę. Ona za kierownicą w Nowej Soli. Ruch mały.Nie zna miasta, więc pyta jak jechac. Mówię w prawo. I.....skręciła.....w lewo. Za kilka minut skręć w prawo i.... powtóka. Od tej pory nie jeżdżę z nią jako pasażer.
Moim zdaniem Panie jeżdżą albo bardzo dobrze, albo bardzo źle. Faceci w większości jeżdżą przeciętnie, a zwyobraźnią to bywa różnie.
Kiedy raz zwróciłem uwagę dziewczynie po 30, że żaparkowała zajmując 3 miejsca, to ona na to, że to nie jej problem. Załamka
Pozdrawiam
Sporo jeżdżę i z moich spostrzeżeń wynika iż mężczyżni są mniej kulturalni .Ostatnio jechałam za mężczyzną , ten cały czas jechał 80 km a było dozwolone 90 , więc pomyślałam że muszę go wyprzedzić .Kiedy zobaczył że ja matizem go wyprzedzam dodał gazu bo miał dobrą brykę .Myślę sobie ty ..... nie powiem co pomyślałam .Oczywiście jadąc 135 dopiero go wyprzedziłam .Jakieś 3 kilometry dalej ta sama sytuacja , facet jedzie jak dupa więc go wyprzedzam on znowu dodaje gazu i myśli że ja zrezygnuje .Na szczęście dobrze mi to autko jeździ .
Tak jeżdżący kierowcy są zakałą. Jak wolno jechcć 100 to on jedzie 80, a gdy go przed jakąś miejscowością wyprzedzę, to on dalej przez tą miejscowość jedzie 80 i wyprzedza mnie jadącego prawidłowo. Masakra.
O , właśnie o to chodzi , nie znoszę tego .
Użytkownik CZOS napisał w wiadomości:
> Tak jeżdżący kierowcy są zakałą. Jak wolno jechcć 100 to on jedzie 80, a gdy
> go przed jakąś miejscowością wyprzedzę, to on dalej przez tą miejscowość
> jedzie 80 i wyprzedza mnie jadącego prawidłowo. Masakra.
Quchnia OleK! Mówimy tu o myśleniu a nie o stylu jeżdżenia!!!
Ale to jedno z drugim jest powiązane
Masz rację mój wpis tu nie pasuje, bo taki klien nie myśli i do wątku o myśleniu nie pasuje!!
jestem za wpisaniem do kodeksu drogowego że kobiecie zawsze należy ustąpić!
na poważnie, podział kierowców wg płci jest infantylny. liczy się doświadczenie, tylko i wyłącznie
plus kultura osobista :)
Użytkownik holly napisał w wiadomości:
> jestem za wpisaniem do kodeksu drogowego że kobiecie zawsze należy ustąpić!na
> poważnie, podział kierowców wg płci jest infantylny. liczy się
> doświadczenie, tylko i wyłącznieplus kultura osobista :)
Uparcie przypominam, że tu idzie o sposób myślenia, a przykład kierownicy to jest tylko przypadek
nie rozumiem co masz na myśli
sposób myślenia kobiet kierowców i mężczyzn kierowców jest odmienny ze względu na płeć?
nie dam się wciągnąć w maliny
nieśmiało podejrzewam że z nudów ten wątek (jak i następny o paleniu dowcipów) i "atak na kobiety"... ;)
za oknem tak buro i szaro że aż strach. pomóc może tylko świeże ciasto. miłego weekendu życzę
Użytkownik holly napisał w wiadomości:

> nie rozumiem co masz na myślisposób myślenia kobiet kierowców i
> mężczyzn kierowców jest odmienny ze względu na płeć?nie dam się
> wciągnąć w malinynieśmiało podejrzewam że z nudów ten wątek (jak i
> następny o paleniu dowcipów) i "atak na kobiety"... ;)za oknem
> tak buro i szaro że aż strach. pomóc może tylko świeże ciasto. miłego
> weekendu życzę
Widzę, że trafiła kosa na kamień
Jednak różnice w myśleniu istnieją i to zasadnicze. Kobiety myślą obydwiema półkulami mózgu jednoczśnie. Przez to szczycą się lepszą podzielnością uwagi od swych partnerów. Myślą rozsądnie i zachowawczo. Dlatego bywają lepszymi szefami firm niż ich mężowie. Są wspaniałymi strażniczkami domowego ognia i opiekunkami dla swoich facetów - często postrzelonych.
U mężczyzn przebiega to inaczej. Najpierw obraz problemu powstaje w jednej z półkul i kolejno w drugiej po analizie powstaje sformułowanie rozkazu do wykonania. Stąd się bierze zdolność do tworzenia.
Dlatego ludzkość powstanie historycznych dzieł sztuki jak rzeźby i obrazy, zawdzięcza facetom właśnie. Także mistrzami gry w szachy są oni a nie one.
I co by nie było niedomówień. Ja kocham wszystkie kobiety. Te zza kierownicy też
Znaczy sprowadziłeś kobietę do...........No nie wiem, nie wiem..........ryzykowny temat podjąłeś.
Jak dla mnie to kobiecie mozna ustapic w wielu okolicznosciach, ale na drodze jest ona kierowca jak kazdy inny. Sama jestem kierowca i staram sie jezdzic tak, by nikomu nie przeszkadzac i nie tarasowac drogi ani wstrzmywac ruchu. Fakt- zdarzylo mi sie kilka 'wpadek' ale zwalam to na to, ze uczylam sie poruszac w ruchu lewostronnym. Bezmyslnej jazdy nie lubie i nie toleruje. Jezdze z dziecmi wiec uwazam, ze myslec trzeba bo jakby wszyscy uwazali, ze 'będą bezmyślnie dalej jechać do przodu' to mielibysmy jeden wielki balagan na drogach.
Lubczyku, Lubczyku, czyżby Ci jakaś kobitka za skórę zalazła? Coś Ty dziś na nas wsiadasz. Jeżdżę bardzo dużo, 10 lat prawko, bezkolizyjnie. A wiesz kto najczęściej nie ustępował na drodze i mógł spowodowac kolizję? Mężczyźni właśnie - to oni najczęściej jeżdżą bez wyobraźni i nie przewidują nic a nic. Mam zupełnie odwrotne doświadczenia od Twoich.
wlasnie! mezczyzni NIE PRZEWIDUJA nie wiem ktora polkula mozgu za to odpowiada....ale tak jest
fakt, o ktorym mowi lubczyk, iz myslimy w inny sposob ma sens, ale czy zmienia to fakt poruszania sie na ulicach...kobiety powoduja najmniej wypadkow, wiec chyba tak zle nie jest
ja nie chwalac sie jezdze bardzo dobrze, od ponad 20 lat (bezwypadkowo), na codzien jezdze po Rzymie (cyrk na ulicach)
jest mnostwo kobiet, ktore jezdza beznadziejnie, ale i mnostwo mezczyzn
zauwazylam ze czesciej ustepuja kobiety niz mezczyzni...
moim marzeniem jest wziac kurs jazdy na samochodach wyscigowych...sa bardzo drogie, ale moze kiedys mi sie uda...pozdrawiam zwinne kobietki myslace raz jedna a potem druga polkula mozgu ;)
Opiszę autentyczne zdarzenie. Jechałem kiedyś z przyjaciółmi, samochód prowadziła żona kolegi...w pewnej chwili słyszę krzyk kobiety:..."o Boże czarny kot mi przebiegł drogę!!!"....a na to mąż poważnie: "nie zdążył"
Bahus
W identycznej sytuacji tzn. wąska droga, auta zderzak w zderzak , po kilku chwilach oczekiwania, kto ustąpi (wycofa), mój mąż wyjął termos i kubek, nalał sobie kawy, książkę oparł o kierownicę i zaczął czytać... :):) Drugi kierowca ( mężczyzna) zrezygnował...Nadmieniam ,że wcześniej był znak drogowy o pierwszeństwie przejazdu z naszej strony...
Oj byłam w podobnej sytuacji. Jest taki jeden most z pierwszeństwem przejazdu. Miałam ja, byłam juz niemal u zjazdu kiedy na most wjechał ładny francuzik. Prowadziła go brunetka, a obok siedział młodzieniec. I cóz zaczął na mnie wykrzykiwać żebym się wycofała bo on wjechał na most. Pokazałam panu znak , oparłam łokcie o kierownicę i czekam, jak co wzywamy policję. Młodzieniec gestykulował i wykrzykiwał ile wlezie, a ja miałam czas i kodeks za sobą. Pan za nieznajomośc kodeksu sporo zapłacił tak na marginesie ....
Więc możeniektórzy panowie powinni jednak patrzeć na znaki, przewidywać i przede wszystkim przyjąc do wiadomości,że nie sa najlepszymi kierowcami świata i jedynymi posiadaczami samochodu :)
Drodzy Panowie, zasiadlam dzieki Wam za karteluszkiem , zliczalam,zliczalam i jeszcze odliczylam ze 300. tysiecy
I pomimo tego odliczania, wyszlo mo mi na na to, ze zaliczylam z poltora miliiona kilometrow , oczywiscie nie obylo sie bez mandatow, te tez zliczylam i byly cztery ! Oczywiscie, ze jestem wiekowa kobieta, oczywiscie, ze zjechalam pol orientu w czasach hippisowskich,oczywiscie, ze w mlodych czasach podroz Paryz- Warszawa zaliczalam w 20 godzin (Boze, Boze, co za kretynstwo).
Niby tylko
1750 kilometrow, ale wtedy jeszcze przestawalo sie na granicach po pare godzin.Czyli prulam cala geba, nie zwazajac na nic.
Dziesiatki razy prulam sama i jak nic w ciagu tygodnia obracalam te i na powrot. Na samo wspomnienie robi mi sie slabo, ale jednak, ale jednak zawsze jako glupia blondynka (choc los mnie wybral na brunetke), przestrzegalam wszystkich przepisow, i jakos szczesliwie udawalo mI sie dojechac i wrocic.
A te à propos Panow, niestety , wydaja mi sie szalenie "nieapropne", szczegolnie tych co w zaciszu domku posiedzac moga, ja niestety w ciagu jednego miesiaca musze sie przprawic w sprawach zawodowych czasem trzy, a czasem cztery tysiace kilometrow.
Ostatni weekend byl wyjatkowo sympatyczny, zaobfitowal tylko w 500 km, ale juz w poniedzialek pospolite ruszenie i do konca tygodnia oj zbierze sie, oj zbierze.
Panowie mili, kazdy orze jak moze, ale z cala pewnoscia nie jestescie tami asami za jakich sie macie.
,
Amen
Dzisiaj byliśmy świadkami takiej oto scenki.....Stajemy na światłach, moja nieletnia miłośniczka Subarek zwróciłą uwagę na stojącą obok, prowadzoną przez płeć męską. Ja zwrociłam uwagę na stojący za nia 2 samochody dalej policyjny samochód na światłach.Wymiana uwag, zmiana świateł i subarka rusza z piskiem opon.Oczywiście slalomem między ruszającymi samochodami i oczywiście powyżej przykazanej 70-dziesiątki, jechała conajmniej 120. Nie jest to mój wymysł ale codzienne pokonywanie tej trasy samochodem - [porafiłam oszacować prędkość widząc czas pokonania sporej trasy - jadąc 70 jedzie się nia znacznie dłużej niz owa płeć męska) .Okazało się,że policja scigała właśnie tę subarkę...... Może o tym napisz Tadeusz... jakos za kobietami piratami policja nie śmiga na sygnale przez miasto....
Wczoraj stalam na swiatlach, bylo czerwone. Przede mna stalo jedno auto, za kierownica kobieta, nie wiem co ona robila ale chyba sie malowala do lusterka. Wlaczylo sie zielone a ona dalej sie maluje. Ja nie zdarzylam zatrabic ( dalam jej troche czasu ) mimowolnie wykonalam tylko jakis zniecierpliwiony ruch glowa, w kazdym badz razie kobieta z samochodu przede mna zorientowala sie ze jest zielone i chyba zobaczyla ten moj zniecierpliwiony gest. Ruszyla z kopyta i pokazala mi co? srodkowy palec w wymownym gescie.
Oczywiście,że kobiety nie są wyłącznie idealnymi kierowcami, ale spójrz na wątki Tadeusza. Nawet starając się odbierać je żartobliwie to wszystkie wykazują,że kobiety powinny ładnie wyglądać na kanapie ( wyłącznie zgrabne i smukłe) i najlepiej nic nie mówić i nie ruszać się.
a wydawało mi się,że poznałam go chociaż troszkę, a tu..............kiszka.
Bea Kochana
A po co się unosić i denerwować?
Przeciez KAŻDY ROZSĄDNY człowiek wie, ze róznicy nie zalezy od płci, tylko od cech indywidualnego osobnika.
Dyskusja na tak postawiony problem jest bez sensu (moim zdaniem) bo zaczyna się licytacja, która robi się coraz bardziej żenujaca.
Lubczyku- z całym szacunkiem dla Ciebie, ale nie będę Ci udowadniać, ze mam mózg.
A z drugiej strony Dziewczyny, powiedzcie mi, jak to jest- zakładanie wątków o męskim bezmózgowiu jest zabawne i budujące, a zakładanie watków o tym, ze kobiety nie sa dobrymi kierowcami, palą dowcipy itd jest od razu szowinizmem?
Nawet się nie dziwię, że Lubczyk tez tak pod pic podszedł.
Mnie się wydaje to bardzo proste- jeśli chcę, zeby mnie ktos szanowal, to zaczynam od szacunku do tej osoby.
I tak samo, jak bezzasadne jest twierdzenie, ze WSZYSTKIE kobiety palą dowcipy i są niemyslącymi kierowcami, bezzasadne jest twierdzenie, ze KAŻDY facet mysli tylko o seksie i jedzeniu.
Obsmiewanie meżczyzn w jednym wątku, a potem krzyki wniebogłosy, ze ała szowinizm - w innych watkach, uwazam za niesprawiedliwe.
( dla porzadku chcę dodać, ze tylko pierwsze zdanie kieruję do Beatki, bo nie widziałam, zeby Ona jakimś damskim szowinizmem się wykazała)
Pozdrawiam wszystkich
Agik nie denerwuję się, tyle,że mam dość wykazywania,że kobiety są czymś gorszym. Owszem szanuję Tadeusza, na każdą kawkę z nim idę podekcytowana,co tez nowego w wielkim świecie i ... no mało z tym. Opowiastki o nalewkach robionych i przy okazji smakując owych.....Wiele moznaby opowiadać.
Wątki załozone powalaja mnie z nóg, po prostu nie znałam takiego Tadeusza...Ale cóż, kobieta uczy się całe życie, nawet jeśli się żartuje z jej płci.
Wow, kurcze czasem myslę,że powinnam być bardziej damsko szowinistyczna :) Ale patrząc z mojego hmmmmmmmmm..... letniego doświadczenia wszyscy popełniamy te same błędy, uważamy swoja płeć za nieomylną i niemal doskonałą. A przecież żyć nam bez płci przeciwnej nudno i smutno byłoby :)
Zgadzam sie z Twoim mysleniem o szowinizmie, zadna strona nie ma racji, napadani sie bronia, napadajacy rowniez,,,,,
Jednak przeczytalam wysmiewanie sie z pewnej kobiety ubierajacej sie "dziwnie": koronki, botki ze szpicami, rozno kolorowe paznokcie u nog,,,,kokardy we wlosach,,,,,no i co???? ma ktos prawo sie wysmiewac z Niej? Ta pani ma prawo ubierac sie jak Jej sie podoba!
Niech kazdy zajmie sie soba i swoimi problemami, a innych zostawi w spokoju!
Grażynko, tutaj muszę bronić Tadeusza. Może brzmi to troszkę dziwnie, ale wrażenia kuracjusza miały być wyłacznie humorystyczne, bez akcentu wyśmiewczego. Przynajmniej tak zapewniał :), Z drugiej strony pomysl, koronkowa dama... i do tego kozaczki.
Od razu zobaczyłam program "Boso przez swiat", gdzie Cejrowski był w fabryce cowbojek. Nie było siły bym nie powstrzymała uśmiechu :)
A do tego Shakin Dudi w Opolu normalnie jak myśmy się bawili, i ile straciła dzisiejsza młodzież :)
Masz rację : udowadnianie wyższości jakiejkolwiek płci to żenada .
Tylko :
powtarzanie krążących po świecie dowcipów czy głupio - śmiesznych historyjek to żenada anonimowa , a
wywody Lubczyka to już jest żenada indywidualna i autorska .
No cóż...
Mogę tylko współczuć, takiego psucia sobie dobrej marki.
Beatko, wyjelas mi slowa z ,,,,:)))
Nie chcialam nic pisac pod tego pana wywodami, chociaz skrecalo mnie nie raz:))) Ciagle wysmiewanie sie z kobiet, a jak ktos zareaguje, to maly gest glaskania po glowie i wszystko o`key,,,,hehehe
Wiec, niech ten pan pokaze sie w calej swojej wspanialej apartycji, ze wszystkimi zaletami i atutami meskiego rodu!
Co on by napisal o mojej Mamie: 82 lata, jezdzi nadal samodzielnie samochodem na zakupy, wlosy farbuje na rudo, oczy maluje kazdego rana + szminka na wargach,,,, nosi kapelusze austryjacke z piorkiem,,,, kreslyl by kolka na czole razem z kumoszkami z sanatorium????
AAAA i ubiera sie czasami bardzo mlodziezowo:))))
Ja tez wole by to auto jadące z przeciwka zrobiło mi miejsce ale jak widzę, że nie ma jak a ja mam miejscę to ustapię.. Jeżeli nie miala bym miejsca to jechała bym do końca i nie zastanawiała co bedzie dalej. Niech tamto auto sie martwi co zrobic.
Każdy ma indywidualny tok myślenia.Nie sądzę aby mężczyźni byli lepszymi kierowcami od kobiet i odwrotnie.Są beznadziejne przypadki wśród kobiet i wśród mężczyzn.Byłam świadkiem gaf popełnianych przez obie płci.Ostatnio wychodzę ze sklepu a na parkingu zostałam zastawiona,nic czekam cierpliwie,po 20 minutach zjawia się facet.Kulturalnie mu mówię że nie mogę wyjechać i mógłby patrzeć gdzie zostawia samochód a on mi na to wskazując samochód obok "niech pani powie tamtemu jak staje" i wsiadł do samochodu jakby nic się nie stało.
To wcale nie dotyczy kobiet....
tylko osob ktore, nie nauczyly sie wjezdzac w zatoczki, jezdzic na wstecznym, uzywac lusterek, patrzec dalej niz maska wlasnego samochodu, osob po 60-tce i przed 30-stka, krotkowidzow, i calej masy tych ktorzy nie znaja przepisow i jedzdza "za sciaga"
90% nie umie prawidlowo przejechac przez rondo
pozdrawiam "kierownice"
Napisze coś co kobietom sie nie spodoba. Uważam, że to prawda. Jak ktos jedzie niezdarnie to jest to albo kobieta albo jakis dziadek. Ja też jeżdrzę tak , ze mężczyźni czasem na mnie trąbia. Wtedy sobie mysle. Trudno musisz przezyć w końcu baba za kierownica jestem. jedyny plus to taki, ze kobiety żadziej powoduja groźne wypaki. Zauważcie jak ktoś źle jedzie to przeważnie jest to kobieta lub dziadek. Piszę tak choć sama jestem kobieta. Uznałam to za normalność i się tym nie przejmuje.
No to ja jestem facetem za kierownica...
Nie wszystki kobiety słavo jeżdrzą ale jak ktoś źle jedzie to jest to kobieta lub dziadek prawie zawsze.
To chyba mało jeżdzisz. Panowie też potrafią być fatalni.
Dlaczego na Ciebie trąbią ?
np jak za wolno opuszczę skrzyżowanie lub nie wyminę jakiegoś pojazdu a komuś za mna się śpieszy.
Najważniejsze to znać zasady i znaki .Jak będziesz jeździła częściej to dojdziesz do wprawy .Koleżanka mi opowiadała że jej początki były straszne , bała się wyprzedzać i kiedyś jechała za ciągnikiem 15 kilometrów
.
eee tam :)
na mnie tez trabia:):):):):):)
ja jezdze sobie moim sportowym ferrari :) hehehe zartuje:)
mam polo -- wv. staruszek juz :) takie moje pudelko zapalek. jezdze do pracy codziennie jakies 20 -25km. jade sobie zawsze jak znaki pokazuja. czyli pisze 30pmh to jade. czasami jak mi za szybko podjedzie taki jeepem i swiatlami mnie swieci po oczkach to zwalniam do 25pmh. a jak ograniczenie jest odwolane do 60mph to ja grzecznie go trzymam za soba na 50pmh :) i tez czasami trabia bo im sie spieszy :) a niech dzowni po policje albo probuje mnie wyprzedzic na kretych drogach :) a co...
ja potrafie wstac o 8:45
wyjechac o 9:15 do pracy i zajechac przed planowym rozpoczeciem jakies 40 minut... to czemu inni nie moga tego samego???
bo maja szybki samochod??
hmmmmm
no to tyle:)
pozdrawiam i powodzenia na kretych drogach :)
ps: nawet szukalem jakies naklejki w stylu: "ej ty w samochodzie 4x4 -- tu jestem ja -- zworc uwage mimo ze malym jade:):):):) "
i druga taka "ograniczenia predkosci sa dla powodu".
jak znajde to kupie :):):):):)
Radze uwazac na takie zwalnianie przed jeepami i wszystkimi blyszczacymi, czarnymi, snob autami...szybko sie zloszcza, moga strzelac lub zepchnac do rowu...do mnie jeszcze nie strzelano...ale kiedys taki nerwowy gowniarz "synek tatusia" z czarnego Mini na najblizszej krzyzowce wysiadl, skopal i oplul mi drzwi
...na szczescie zdazylam zamknac sie w srodku...
As tu się z tobą zgodzę,ale to jest jakiś procent kobiet bo co do dziadków to święta prawda.Chociaż od każdej reguły są wyjątki,mam w rodzinie takiego kierowcę mężczyznę że nie dość że jeździ jak ślimak to jeździ bocznymi uliczkami bo boi się jechać na rondo
Na zachodzące słońce i parkującą kobietę...... można patrzeć bez końca
Piękny widok :) ....
taaaak :)
najgorzej jak sie siedzi z boku :)
hehehehehe
Użytkownik Edi® napisał w wiadomości:
> Na zachodzące słońce i parkującą kobietę...... można patrzeć bez końca
I to jest najpiękniejsze zamknięcie tematu jakie sobie można było wyobrazić
Szowinista... męski zresztą....Chyba?
Użytkownik bea39 napisał w wiadomości:
> Szowinista... męski zresztą....Chyba?
Raczej realista
Ale jak wiesz, akurat to dotyczy każdej z płci :). Nie ma dobrych kierowców tylko dlatego,że mają taka a nie inna płeć. A Tadeusza znam co nieco więc, mogę sobie pozwolić na to stwierdzenie.
Moja dzisiejsza droga do pracy (teren poza miastem, droga bardzo ruchliwa). Cały sznurek samochdów, bo na przodzie tej kawalkady jadą dwa samochody, prawie że środkiem drogi, z prędkością 40 km/h. Decydujemy się jeden po drugim wyprzedać samochody. I co się okazało. W obu samochodach, za kierownicą kobiety. Tak jedna jak i druga, o zgrozo, drzwi od samochodów nie zamknięte, świateł brak. W oczach przerażenie (akurat zjeżdżaliśmy ze sporej górki) i zaczynają jeździć od osi jezdni do prawej strony i z powrotem. Może one i były dopiero po kursie nauki jazdy, ale też widać że na tym kursie niczego je nie nauczono. Zjazd z głównej drogi, w uliczkę po lewej stronie. I co obie panie robią? Dają kierunkowskaz, a jakże, w lewo. Po czym samochodem odbijają w prawo aby za chwilkę skręcić w lewo. Samochód (a właściwie kierowca w tym samochodzie) jadący za nimi, miał ochotę wyminąć je z lewej strony (szeroka droga i spokojnie ten manewr można by było wykonać), ale paniusia zajechała ma drogę, odbijając właśnie w prawo, bo miała skręcać w lewo. Mały figiel a wyhamował by tej paniusi w kufrze. A przecież jachały obie samochodami osobowymi i to niezbyt dużymi a nie ciągnikami siodłowymi z naczepą.
A ja powiem ze jezdzilam w Stanach, jezdzilam po Nowym Yorku, ktorego sie ludzie boja i sie nie balam. W Polsce nawet jako pasazer autobusu (trasa Kielce-Lodz) trzy razy podskoczylam przerazona na siedzeniu. Drogi sa fatalne a kierowcy pozal sie Boze, kazdy uwaza ze ma BRYKE a nie samochod i sie popisuje. U mnie przed domem ulica jendokierunkowa ma 3 pasma, a w Polsce wiekszosc drog jest ciagle w oplakanym stanie, mimo to kazdy jezdzi jak chce bo jest panem drogi no i przeciez siedzi w samochodzie!!!. Przestrzeganie przepisow chyba generalnie nalezy do rzadkosci i nie jest to ani kwestia plci ani wieku. Moj 82-letni tesc jezdzi 100% lepiej, bo przynajmniej uzywa kierunkowskazow i w dodatku odpowiednich. Przez te dwa dni kiedy mielismy samochod przezylam koszmar, w dodatku jezdzilismy po kielecczyznie czyli drogach wyjatkowo paskudnych, krowy i zaprzegi konne wyjezdzajace na droge byly mniej uciazliwe niz samochody.
To prawda .
My nawet parę lat temu przemyśliwaliśmy coby rozkręcić biznes pod tytułem : " Tylko dla twardzieli , ostra jazda bez trzymanki !! Przejazd przez Polskę dla tych co nie doznali prawdziwych emocji za kierownicą . Wyprzedzanie na trzeciego , czołówka z TIRem , gubienie różnych części samochodu na dziurawych drogach i wiele niezapomnianych atrakcji ;)))
Oferta skierowana by była do Skandynawów , Niemców , Austriaków i Szwajcarów , tudzież tych wszystkich kierowców , którym nie przyjdzie do głowy łamanie przepisów ruchu drogowego :))
Teraz jakoś zmieniliśmy zdanie ...
Czyli nie tylko ja mam takie doswiadczenia:) Samo logiczne myslenie niewiele tu moze zagwaratowac. Oparcie raczek na kierownicy i czekanie tez nie jest rozwiazaniem:)
I z tym się nie zgadzam.......byłam w podobnej sytuacji sporo czasu temu i ja musiałam ustąpić facetowi!!!!!!!!!!!!!!!!!w myślach posłałam mu kilka epitetów i na tym się skończyło....Mąż stwierdził,że kobieta w fiacie 126 p to jakby nie było tam nikogo!!!!(też oberwał kilka epitetów).Teraz mam większe auto i śmieszy mnie,gdy znajomy (mężczyzna!!!!!)pyta:jak ty sobie radzisz z tak dużym samochodem?-Dlaczego pyta?-bo z fiacika przesiadłam się do passata combi i to go dziwi.Ja uważam,że niektórzy mężczyżn iza bardzo lekceważąco traktują kobiety za kierownicą i mówią,że to niedzielny kierowca(bo mąż np;na gazie
).Do pań i panów apeluję o jazdę z wyobrażnią!!!!!i pozdrawiam kierowców