Rozmowy wolne i frywolne

Paląc dowcip dziewczyny robią to z dziecięcą naiwnością i jednocześnie z takim urokiem, że nie można im tego nie wybaczyć
Z facetami jest gorzej, bo nie dość, że opowiadają ten sam dowcip po sto razy, to się jeszcze w czasie opowiadania zaśmiewają do łez. Często w końcu nie wiadomo o co tu chodzi.

Jeszcze studentem będąc, byłem z moją ówczesną w odwiedzinach u jej cioci (kulturalna pani po historii UW).
Wtedy panowała szalona moda na dowcipy o milicjantach. Rzeczona Ciocia pyta nas: czemu milicjanci nie jedzą korniszonów? ...?
No bo nie mogą włożyć głowy do słoika. Ha ha!
Tego samego wieczora moja ówczsna pyta naszch wspólnych znajomych o to samo. ....?
No bo mają za duże głowy! Ha Ha Ha.

Dzieje się tak dlatego, że kobiety myślą inaczej. Znaczy fizjologicznie inaczej. Są zdolne myśleć bardzo racjonalnie i praktycznie. Stąd wiele laureatek nobla w dziedzinie nauki. Jednak jeśli idzie o lekkośc myślenia - abstrakcję, to tu bywa różnie

I proszę się tu na mnie o to nie oburzać bo to prawda. Jeden taki pisał, że: "prawdziwa cnota krytyk się nie boi"

I wlasnie dlatego ja nie lubie opowiadac kawalow, bo zawsze cos mi sie pomiesza ;P

Użytkownik Shanna napisał w wiadomości:
> I wlasnie dlatego ja nie lubie opowiadac kawalow, bo zawsze cos mi sie
> pomiesza ;P

Masz u mnie ciacho za szczerość

Oj zgadzam się z Toba zdecydowanie!!! kobiety pala dowcipy a ja jestem tego najlepszym przykładem. Był czas kiedy opowiadałam dowcip o ślepym i gołębiach, którego płętą jest "ślepy gówno widzi" a ja nagminnie kończyłam "ślepy ma szczęście"... teraz to moje opowiadanie jest dowcipem w całej rodzinie :)

Oj Lubczyk, my opowiadamy nowy kawał, tylko na ten sam temat

Nie zliczę nawet ile dowcipów udało mi się spalić. A już jak jakis dowcip mnie rozbawi (a o to bardzo trudno)i uda mi się go nie spalic to niestety w trakcie opowiadania tak się śmieję ze nie jestem w stanie dokończyć. 

oj to jest prawda, przyznaje z reka na sercu, ze udalo mi sie spalic wiele kawalow, czasami wydaje mi sie, ze doskonale wiem , co mam powiedziec, a jak przyjdzie co do czego to spale. Ale znam ludzi czyt. mezczyzn, ktorzy maja niesamowity dar opowiadania kawalow. Zgadzam sie z Toba Lubczyku. Cos w tym jest

Oj Lubczyku, jakem zawsze grzeczna i miła, tak pomimo potwierdzających komentarzy koleżanek, ja się z Twoją tezą nie zgadzam. To kwestia absolutnie chrakteru człowieka a nie płci. Znam wielu mężczyzn, którzy albo palą dowcipy, albo sami nie wiedzą o co tam biegało, natomiast mam masę koleżanek, które posiadają cechę "abstrakcyjnego myślenia" (przy całym swoim racjonaliźmie i praktycznym podejściu) i  każdy żart, dowcip  i niuans wychwytują w locie. Zresztą często odnoszę wrażenie, że to właśnie kobiety charakteryzują się takim wielowymiarowym widzeniem sytuacji ( a sama twierdzę, że to nie od płci zależne ;p).
Tak czy siak nie każda kobitka to trzpiotka i takim uogólnieniom mówię NIE ;)
Serdecznie pozdrawiam i podziwiam za pięknie napisany reportaż z pobytu w sanatorium.

Użytkownik Modelsowa napisał w wiadomości:
> Oj Lubczyku, jakem zawsze grzeczna i miła, tak pomimo potwierdzających
> komentarzy koleżanek, ja się z Twoją tezą nie zgadzam. To kwestia absolutnie
> chrakteru człowieka a nie płci. Znam wielu mężczyzn, którzy albo palą
> dowcipy, albo sami nie wiedzą o co tam biegało, natomiast mam masę
> koleżanek, które posiadają cechę "abstrakcyjnego myślenia" (przy
> całym swoim racjonaliźmie i praktycznym podejściu) i każdy
> żart, dowcip i niuans wychwytują w locie. Zresztą często odnoszę
> wrażenie, że to właśnie kobiety charakteryzują się takim wielowymiarowym
> widzeniem sytuacji ( a sama twierdzę, że to nie od płci zależne ;p). Tak czy
> siak nie każda kobitka to trzpiotka i takim uogólnieniom mówię
> NIE ;) Serdecznie pozdrawiam i podziwiam za pięknie napisany reportaż z pobytu
> w sanatorium.

Dzięki za uznanie. Ale mam pytanie. Czemu palenie dowcipów przez kobiety właśnie, stało się aż przysłowiowe.
O mężczyznach nie ma takich powiedzeń.
Może dlatego, że wielu mężów w towarzystwie swoich żon nie ma nic do gadania?

Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości:
> Może dlatego, że wielu mężów w
> towarzystwie swoich żon nie ma nic do gadania?
Z tym też jest różnie, ale kobiety chyba nie przykładają większej uwagi do tego i nie uogólniają. Poza tym tak sobie myślę, że panowie lubią doszukiwac się w nas wad, dzięki czemu sami czują się bardziej dowartościowani i mądrzejsi. A my kobietki się o to nie czepiamy, bo zostawiamy siły na ważniejsze dla nas batalie (niekoniecznie o nową sukienkę <jak ja dzisiaj> )

Użytkownik Modelsowa napisał w wiadomości:
> Użytkownik lubczyk69 napisał w wiadomości:> Może dlatego, że wielu
> mężów w> towarzystwie swoich żon nie ma nic do gadania? Z
> tym też jest różnie, ale kobiety chyba nie przykładają większej uwagi
> do tego i nie uogólniają. Poza tym tak sobie myślę, że panowie lubią
> doszukiwac się w nas wad, dzięki czemu sami czują się bardziej dowartościowani
> i mądrzejsi. A my kobietki się o to nie czepiamy, bo zostawiamy siły na
> ważniejsze dla nas batalie (niekoniecznie o nową sukienkę
> dzisiaj> )

Quchnia Olek a mnie się cały czas zdawało, że to jest odwrotnie

Lubczyku, pomimo całego szacunku mojego do Twej osoby, w tym przyoadku ABSOLUTNIE się z Tobą nie zgodzę! Jestem kobietą a ponoć mam dar zarówno do opowiadania i interpretacji dowcipów, historyjek itp. A mój mąż - zero! Nie powtórzy nic! Tak więc zależy to od człowieka a nie płci, tak jak zauważyła Modesiowa :)

Ale jak już się  utarło, że to baby palą dowcip to ja mam taki przykład:

Mąż zawsze na jakichś wyjazdach opowiadał publicznie taki dowcip:
- Czy państwo wiedzą, jak poluje się na strusia? - Oczywiście nikt nie wie, więc facet kontynuuje:
-Otóż bierzemy łysego mężczyznę, zakopujemy go po szyję w piasku, struś patrzy: jeee, jajo! Siada, a wtedy facet łaps go za nogi i strusia na patelnię.
Żona któregoś razu chciała też opowiedzieć ten kawał, więc pyta:
-Czy państwo wiedzą, jak poluje się na strusie? Otóż bierzemy faceta, zakopujemy go do ziemi tak, że tylko jaja widać.... Tylko cholera....Dlaczego on miał być łysy?! ...   :)))

Pozdrawiam i mam nadzieję, że nikogo nie zgorszyłam ;)

Tadeusz, kobiety owszem myślą, inaczej.Uroczo uśmiechają się słyszac po raz enty ten sam dowcip lub anegdotkę z ust tego samego mężczyzny :)A  że nie umiem opowiadać kawałów, usmiecham się uroczo na słyszaną po raz piąty tą samą historyjkę............
Oż Ty, ale dzisiaj jestem dożarta........czepiam sie tylko Twoich wątków....

Ja jestem kobietą i od dziecka lubiałam i umiałam opowiadać kawały. W liceum to ludzie pękali ze śmiechu, więc kawały umiałam opowiadać. Mój mąż zaś nie potrafi opowiadać kawałów. 

Mąż, który pracował w fabryce czekolady Wedel ,po powrocie do domu pyta żonę: wiesz czemu Wedel nie miał dzieci? Żona odpowiada - nie. Mąż na to, ano dlatego, że miał czekoladowy interes. Na drugi dzień żona opowiada koleżance: wiesz czemu Wedel nie miał dzieci?  ... no nie. Ano dlatego, że miał czekoladowy biznes.

Z moich obserwacji wynika tak pół na pół :)
Znam chyba tyle samo kobiet, które palą dowcipy, co mężczyzn.

Przykład:

( kawał sprośny, kto nie chce, niech nie czyta)
Lezą zakonnice na łące i patrzą w gwiazdy. I jedna mówi: "popatrz, one świecą i my świecą"

W wersji mojego kolegi: "one świecą i my swiecimy"

Pozdrawiam :)

Prawidłowo brzmi tak.
Biały pyta Chińczyka, pan to pewnie miał dwóch ojców?
Skąd to przypuszczenie?
No bo od tylko dwóch jajek nie byłby pan tak żółty.

Opowiada znajoma pani (od 10 lat zawsze tak samo ) Podziwiać wytrwałość
Biały pyta Chińczyka, czemu pan taki żółty? Ojej, chyba znowu "zarrznęłam".

Nadal zastanawia mnie dlaczego nie ma żadnych dowcipów na temat tego jak mężczyźni "zarzynają" dowcipy?

Nagram Cię kiedyś. A dlaczego? Bo Wy nie umicie się z siebie śmiać :).

Moge tez tylko powiedziec pol na pol - to zalezy naprawde od czlowieka a nie od plci - jeden ma to uzdolniene a jeden nie. Ruznica polega tylko na tym, ze my kobiety sie tym nie przejmujemy jak "spalimy" jakis tam kawal. Na tym miejscu cytuje Twoje slowa "prawdziwa cnota krytyk się nie boi". Faceci natomiast mysla "o rany nim mam sie osmieszyc trzymam lepiej gebe na klodke" :o) ... bo - spujzmy prawdzie w oczy - boja sie krytyki! Jesli chodzi o mnie osobiscie, niestety wszystkie dowcipy zapominam, awiec nawet nie mam okazji ich "spalic" (szkoda!).... chociaz cos mi sie przypomnialo: "Dlaczego stworzyl Pan Bog najpierw mezczyzne a dopiero pozniej kobiete? - Mezczyzna byl prototypem - kobieta okazala sie doskonaloscia!" Serdecznie pozdrawiam!

A po chwili zastanowienia powiedział  : " Ty mi się udałeś , a Ty jednak będziesz się musiała malować " . - Pozdrawiam .

Dla mnie "najlepiej" opowiadającą dowcipy jest Alina Dragan. Opowiadała je zawsze w piątkowej Liście Przebojów u Marka Niedźwieckiego w pr. III PR. Teraz u Piotra Barona też ponoć opowiada, ale ja już nie słucham Trójki

Pozdrawiam