Forum

Figle na igle i pielenie ogródka

mszyca

  • Autor: maria11 Data: 2009-06-17 07:40:28

    Witam Was Działkowcy!
    Czytałam już trochę i w necie i tutaj na powyższy temat , ale czuję niedosyt od strony praktycznego działania domowych sposobów zwalczania mszyc głównie bez chemi. I czy te mszyce zginą czy powędrują sobie dalej stosując np. wywar z cebuli, czy pokrzywy.
    Np. stosowanie ludwika, czy mydła potasowego raczej chyba zmieni smak np. borówek, które mają zielone owoce. A mogą się te mszyce pojawić i tam.
    Albo przy astrach posadziłam sałatę, szczypior (z braku miejsca), tych astrów nie pryskałam chemią, a są już mszyce. Chyba przyjdzie mi tej sałaty nie jeść, która jest narazie bez szkodników.
    Co radzicie? Jakie są Wasze doświadczenia?

  • Autor: zielona53 Data: 2009-06-17 12:30:04

    Można też zwalczać mszycę popiłem drzewnym. Jeżeli masz kominek lub palisz ognisko to napewno popiół będziesz miała. Sypie sie go na roślinę z mszycą i w okół niej. Jest to nie szkodliwy sposób a pomaga. Pozdrawiam. Grażyna

  • Autor: _iwona_ Data: 2009-06-17 13:51:00

    Najlepszym naturalnym zwalczaczem mszyc są biedronki. Jak mi w domu mszyce zaatakowały kwiaty, to nałapałam w parku biedronek i posadziłam na tych kwiatach. "Mieszkały" na nich, dopóki nie zjadły wszystkiego, potem odleciały przez otwarte okna.
    Nie wiem na ile by to działało w ogródku, ale kto wie, czy przy bogatym źródle pożywienia, też by nie pomogło.

  • Autor: Ave Data: 2009-06-17 21:46:55

    Mario, ilośc mydła potasowego, czy Ludwika (te parę kropli) raczej nie wpływa na smak owoców. Te "dodatki" mają za zadanie zmniejszenie napięcia powierzchniowego cieczy, żeby lepiej "przylegała" do mszyc, a nie po nich spływała.
    Wywar, czy gnojówka z pokrzyw, albo mieszanina wody z octem (ale raczej owocowym, a nie spirytusowym) działają na mszyce jak kwas solny (mszyca ma niezwykle delikatny pancerzyk na plecach ;)
    Sposoby naturalne sprawdzaja się znakomicie przy mniejszej inwazji, lub stosowane często, bo mszyce raz strącone (lub załatwione kwaśną mieszaniną) nie włażą ponownie na roślinę, po prostu przylatują następne.
    Ja często oglądam rośliny i jak widzę, że mszyc jest niewiele, to ściągam je palcami (w rękawiczkach oczywiście, bo mszyce brudzą skórę na zielono-żółto ;) ) Staram się nie stosować chemii w ogrodzie. Ale stosowałam też opryski chemiczne jak w którymś roku mszyc było tak dużo, że środki naturalne skutkowały zbyt słabo, a rosliny chorowały.
    Nie spotkałam się z przypadkiem, żeby mszyce zaatakowały borówki...

  • Autor: maria11 Data: 2009-06-18 20:52:30

    Ślicznie dziękuję za tak dokładne wyjaśnienia. A jakie są te proporcje wody z tym octem owocowym (czy można dodać też kwasek cytrynowy?), o tym jeszcze nic nie wiem.
    A co do borówek już na jednym krzaku siedzą ;) biorę się jak najszybciej za nie.
    Dziękuję za powyższe wypowiedzi -- co do biedronek, to chyba mrówki je wypędziły, bo widziałam tylko parę;-).

Przejdź do pełnej wersji serwisu