Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Pomóżcie mi spakować "kuchnię polową"

  • Autor: agik Data: 2009-06-21 08:42:54

    Mam dość jedzenia byle czego i byle gdzie.
    Przemyśliwję nad zorganizowaniem sobie kuchni przewoźnej- takiej, dzięki której będę w miarę samowystarczalna w podróży. Dzieki, której będę mogła zjeśc choć jeden ciepły posiłek, nie korzystając z oferty przypadkowych "jadłodajni"...( i nie chodzi mi o pieczenie piętrowych tortów w podrózy ;)
    Zakupiłam garnek elektryczny, który co prawda słuzy do gotowania ryżu, ale grzaliśmy juz w nim kiełbasę, myślę, ze spokojnie da się w nim ugotować jajka, czy podgrzać coś ze słoika. Jest dośc poręczny i spokojnie da się spakować.

    Tylko własnie - do czego spakować? Opakowanie nie może byc zbyt duże gabarytowo- ma się dać wnieść do hotelu, w sposób nie budzacy podejrzeń.
    Ma się do tego opakowania zmieścić jeszcze wiele innych rzeczy- sztućce, talerze, miseczki, przyprawy, jakaś ilość cukru,maki, buteleczki z oliwa i octem, czajnik elektryczny, słoiki z zawekowanym jedzonkiem, które zabiorę z domu...
    Myślałam o czymś w rodzaju walizko- kufra, ale musiałby mieć różne przegródki, zeby rozpakowywanie i pakowanie przebiegało błyskawicznie.
    A może ktos z Was ma jakiś lepszy pomysł?
    A może są specjane jakieś "opakowania" do tego typu bagazu?

    I jeszcze jedno- co powinno się jeszcze znaleźć w takiej "polowej kuchni"? Jak zwykle pewnie diabeł tkwi w szczegółach- wychodzą takie pierdółki, których obecnośc w domu jest tak oczywista, ze aż niezauważalna- np łyzeczka mąki potrzebna do czegoś- niby żaden wydatek, ale trzeba kupić kilogram produktu, który potem ma szansę mi się rozsypać po całym aucie...

     

  • Autor: megi65 Data: 2009-06-21 09:16:36

    Agik !! Na Boga dla nie komplikuj sobie zycia .. jednym ciepłym posiłkiem . !!! Dla ilu osób masz ''polowo'' kuchcić ?? Jezeli dal siebie ... to moim zdaniem ......poroniony pomysł !!! Takie tam przemycanie do hotelowego pokoju "" kuchni polowej "" Po co ? Znajdziesz zawsze po drodze ... dobre jedzonko .. napewno intuicja dobrego smakosza Ciebie nie zawiedzie ... !!! Pozdrawiam !!!

  • Autor: agik Data: 2009-06-21 10:49:30

    Zawiodła mnie już nie raz.
    Zaczyna mnie boleć żoładek, czego nigdy nie było. Nawet nie wiedziałam, gdzie ten żoładek mam.
    Zaczynam odczuwać tez inne nieprzyjemne dolegliwości. Przedwczoraj się zatrułam i przysięgłam sobie- ze nigdy więcej. Jestem w pracy i nie mam czasu leczyć biegunki, albo innej niestrawności.
    Luby ma cukrzycę- też dzięki temu...

    Poza tym ja nie jadę na jeden dzień- teraz jestem juz trzeci tydzień w trasie- prawie codziennie w innym miejscu. Nie mam też czasu na wyszukiwanie dobrych lokali.
    I nie będę codziennie truć- gdzie mam zjeść, jak jestem w miejscowości  Wólka Mała, albo Pcim średni... Nie będę jeść pierogów z wielkiej fabryki, które podadzą mi w knajpie, nie moge już patrzeć na jejcznice, nie będę jeść schabowego z frytkami- codziennie.
    Nie chcę jeść już sosu czosnkowego, którym odbija mi się jeszcze potem 3 dni. Nie zapłącę też 50 zł za jeden obiad. A przynajmniej nie codziennie.

    Megi ja już tak zyję wiiele lat i uwierz mi, zę mam dość!!!
     

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-21 13:32:02

    OOOOOOO to choć się zamieńmy bo ja mam dość siedzenia w domu i bardzo chętnie bym sobie pojeździła :) Mam dość garowania, więc jedzenie w po knajpach to nei problem bo zrobią za mnie, przyniosą pod pyszczek, zabiorą i do tego umyją och marzenia!!!!!

  • Autor: bahus Data: 2009-06-22 16:55:17

    Trochę się powtrącałem do Twoich postów. ;)

  • Autor: niebieska-różyczka Data: 2009-06-21 14:43:20

    Megi,jak my wyjeżdżamy to też się zatrzymujemy po drodze na obiad,lubię bardzo odpocząć od domowych obiadów,podpatrzeć co mi dają zjeść,jak jest udekorowany:) no i oczywiście deserek,uwielbiam takie kolorowe z lodami ,owocami i galaretką,można wiele się nauczyć
    Mama kiedyś to wekowała gołąbki,gulasz,bigos,ale od pewnego czasu już tego nie robi,bo stwierdziła że na wczasy jeździmy żeby odpocząć i nie martwić się jedzeniem,bo zawsze można kupić sobie coś co lubimy:)

  • Autor: agik Data: 2009-06-21 16:18:52

    1. Ja nie jestem na wczasach!!!!
    Nie wycieram tyłkiem codziennie obcego łóżka  w hotelu dla przyjemności. Jestem w pracy.
    2. Gdyby była mozliwość kupienia sobie tego, co lubię- na pewno bym z niej skorzystała. NIE LUBIE  schabowych, nie lubię ryby smażonej w bułce tartej. Lubię makaron na przykład. Na moje pytanie - co jest z makaronu/ z makaronem przeważnie pada odpowiedź- pomidorowa z makaronem.
    Oferta ostatniej knajpy, do której zajrzeliśmy- schabowy z ziemniakami, drobiowy z ziemniakami, mielony z ziemniakami ( ok 24 zł porcja), to ma być danie na kolację????
    Nie będę jadła codziennie pizzy, NIE LUBIĘ hamburgerów.
    Jest taka oferta B&B ( łozko ze śniadaniem), przy czym śniadanie to prawie zawsze jest jajecznica. Wyobraź sobie Różyczko, zę jesz codziennie jajecznice...Na niesmiałą prośbę o pomidorka pokrojonego z cebulką, słyszę - nie ma w karcie. Jajecznica może być. A jak nie- to wypad- nie ma obowiązku jeść śniadania. Zapłacić trzeba.

    Nie sądzę, zębym mogła się czegoś nauczyć nowego. Jak już- to jak nie podawać jedzenia.

    To jest forum kulinarne i nie będę opisywać, jak wygląda zupa gulaszowa, albo jak smakuje grochówka, z którą się ostatnio zetknęłam.
    Podejrzewam, ze odechciałaby Ci się jeść przez tydzień.

    Dziękuję za Twoja wypowiedź, ale albo ja nie napisałam dokłądnie, albo nie zrozumiałaś- nie prosiłam o radę, czy jeść gdzieś tam, tylko prosiłąm o radę JAK  mam się spakować. Sama chcę zdecydować w jaki sposób mam sobie zorganizować żywienie w podróży... Jeśli wolno...

  • Autor: niebieska-różyczka Data: 2009-06-21 21:42:03

    Agik z Twojego wątku zrozumiałam że wyjeżdżasz:) nigdzie nie napisałaś że pracujesz! kuchnie polową raczej się wozi jak się jedzie na biwak czy pod namiot,a mój wpis skierowałam do Megi 65,chyba mi wolno?

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-06-24 10:30:56

    haha rozyczko- nie doczytalas po prostu. Kazdemu sie zdazy. na urlopie ez bym nie gotowala no chyba, ze z musu.

  • Autor: abiola Data: 2009-06-21 15:01:25

    Witaj
    Ja też jestem zboczona pod wzgledem wypadów na każdy zabieram własny ekwipunek.
    Mam masę przydasiów które właśnie w takiej sytuacji się sprawdzają;)
    Często wyjeżdżamy ze znajomymi na wekkendowe wypady i zawsze zabieram--> jak to mówią znajomi wszstko ;)
    Co Ci się przyda :
    sól, pieprz, przyprawy, mąka, bułka tarta, vegeta w woreczkach strunowych, sztućce, łyzka drewniana, rózga.
    Ale to się sprawdza jeśli zostajesz kilka dni w jednym miejscu na jedną dobę szkoda dźwigać ;)
    Jak sobie coś przypomnę to dopiszę

  • Autor: agik Data: 2009-06-21 16:29:59

    .Dzięki :)
    Nie dźwigam- mamy duże auto ( busa)
    Mamy lodówkę do auta z przekładką na prad z gniazdka ( sprawdza się w hotelu)
    Chodzi mi o spakowanie własnie przydasiów i kilku niezbędnych produktów- resztę zawsze można dokupić na miejscu. Nie chcę organizować przyjęć na wyjazdach, chcę tylko zjeść choć jeden podstawowy posiłek na ciepło i ewentualnie móc zjeść śniadanie, oraz zrobić kanapki do auta. Tyle mi trzeba.

    Właśnie chcę tak zorganizować tę "kuchnię" by móc ją spakować dośc szybko- rozpakowac wieczorem, spakować rano. Jestem wparwiona, bo robię to codziennie- chodzi mi tylko o udogodnienie- żebym miała wszystko pod ręką i w jednym miejscu.

  • Autor: abiola Data: 2009-06-21 21:12:33

    deseczka do krojenia, jakis talerzyk,
    pooglądałam toeby z linku jamajki i fajny pomysł taka torba

  • Autor: Alamakota Data: 2009-06-21 16:28:43

    Ja myślę, że taka torba do laptopa byłaby niezła. Nie wzbudza zainteresowania, a talerze można paskami przypiąć:-) no i dużo rzeczy pomieści. Oczywiście wygodna w użyciu bo na ramię.

  • Autor: agik Data: 2009-06-21 16:31:12

    Dzięki, ale jest za mała ...
    Laptopa zresztą też targam ze sobą...

  • Autor: bea39 Data: 2009-06-21 18:40:14

    A pomyślałaś o jakimś małym kwadratowym "neseserku" albo usztywnionej torbie?Kosze piknikowe w grę nie wchodzą.

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-21 20:20:11

    http://www.allegro.pl/item659028418_torba_piknikowa_z_wyposazeniem_i_grill_em.html Ja znalazłam takie cóś na allegro ale pewnie za małe http://www.allegro.pl/item663757854_torba_piknikowa.html , http://www.allegro.pl/item664982162_torba_lodowka_piknikowa_na_4_osoby.html troche to kosztuje ale myśle że z wejściem do hotelu z taką torbę nie byłoby problemu,z

  • Autor: agik Data: 2009-06-22 00:52:45

    Super! właśnie o cos takiego mi chodzi.
    Moze trochę niejasno napisałam- to nie jest aż taki problem- wejśc do hotelu z dodatkowym bagażem, bo w zasadzie to przeciez nie jest nielegalne, tylko trochę krepujące. A regulaminy hotelu zakazujące uzywania grzałek mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa gości ( np o nie spowodowanie pożaru)i ewentualne zmniejszenie odpowiedzialności włascicieli hoteli, gdyby taka szkoda wynikła.

     Bardziej chodziło mi o estetyczne opakowanie. I o to, zebyśmy mieli wszystko w jednej torbie. Rozpakowywanie auta do hotelu tez dość długo trwa- ostatnio policzyłam, ze wychodząc rano z hotelu mielismy aż 8 róznych toreb, walizek, kuferków ( ubrania- walizka, kuferek- kosmetyki i różne przydasie- nici, otwieracz do butelek, nóż, sztućce, kubki; lodówka, torba z suszarka do włosów, adapterem do lodówki, czajnikiem i innymi pierdołami, torba taka podręczna, z kanapkami na drogę, kosmetyczka z moimi kosmetykami- coraz większa, i jeszcze jakaś torba, w której wzięlismy do wypróbowania ten  garnek, no i moja torebka ( tez ostatnio coraz większa)

    Nie wymysliłam tez tego wszystkiego ze sknerstwa- koszty sa nieuniknione, zresztą ponosimy je od wielu lat ( niedawno zapłącilismy 170 zł za jeden nocleg, ze sniadaniem co prawda, ale na śniadanie była jajecznica i kilka alupojemniczków z różnymi rzeczami- no sorry, ale to nie jest warte 40 zł. To był NAJTAŃSZY nocleg, jaki znalazłam w mieście, w ktorym byliśmy). Chyba po prostu dojrzałam do korzystania ze swoich praw konsumenta, które pozwalają mi nie przyjąc oferty, jesli jest dla mni nieinteresująca. A coraz rzadziej jest.
     Zaczęlam się martwić tez o nasze zdrowie i samopoczucie. 
    Zawsze myślałam sobie, ze wybrzydzanie i wymyślanie to trochę nie przystoi, jak się jest w podrózy.  Ale chyba dojrzałam do zadania pytania i poszukanie na nie odpowiedzi- PO CO? po co ma mnie boleć żołądek, po co mam jeść tego nieszczęsnego schabowego ( bo nic innego nie ma), tym bardziej, ze wielka chęć na zjedzenie makaronu z sosem nie jest az taką wielką zachcianką? Po co mam się zastanawiać, czy mi nie zaszkodzi, czy nie zaszkodzi lubemu? I zamiast podwyższac PkB- musimy szukać przypadkowej toalety ( np), albo tracić koncentrację, bo coś doskwiera.

    Takie zycie zycie niesie ze sobą ograniczenia- nauczyliśmy sie błyskawicznie dostosowywać do nowych okoliczności, nowych miejsc, codziennie innej wody- do picia, do mycia, innego widoku za oknem, innych gospodarzy. Rezygnujemy z wielu "domowych" przyzwyczajeń, bo sytuacja tego wymaga. Ale przecież nie jestesmy maszynami, tylko ludźmi i niektóre "wygody" po prostu nam się nalezą.

    Sorry Jamajca, ze podpięlam się do Ciebie, ale tak mnie jakoś naszło.
      

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-22 12:24:47

    A nie szkodzi Jak będziecie gdzieś w Bydgoszczy zapraszam :) W domu mamy mało miejsca ale w sercach dużo :P Pozdrawiam!
    P.S mam nadzieje że link isię przydały :D

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-06-22 12:41:04

    A jak będziecie w okolicach Poznania , to ja zapraszam !!
    Pokoik ( tyci , tyci ) się znajdzie i nieograniczony dostęp do kuchni ;))) i internetu ;)))

  • Autor: agik Data: 2009-06-22 22:34:33

    Mam nadzieję, ze wiesz, co mówisz, bo właśnie dziś byłam w Poznaniu i jeszcze jadę- jutro, albo pojutsze.
    Jakaś kawka?

    Hi mam taką netową znajomą, która jak sie kłoci z chłopem to każdy siedzi w innym pokoju i se klikaja- kazdy w swój laptop, Kłóca się na gg :D - to tak a propos internetu, bo ja mam swój, hi. Kolezanka Mahika u której byłam parę dni temu na Mazurach mi takie cudo wyczarowała, tylko kartę w telefonie trzeba przełozyć.

    Dziękuję :)

  • Autor: kojonkosky Data: 2009-06-22 23:03:57

    A kurna , raz kozie śmierć ;)))
    Podam Ci namiary na priv .
    A na gg nie będziemy się kłócić , bo nie korzystam :))

  • Autor: agik Data: 2009-06-22 22:27:40

    A przydały się :)
    Dzisiaj sobie wypatrzyłam w markecie taką torbę bez wyposażenia ( to i lepiej, wyposażenie mi nie potrzebne), za 35 zł. Tylko jakiś amok mnie ogarnął i nie kupiłam.
    Z zaproszenia skorzystam chętnie, ale chyba w przyszłym roku- w Bydgoszczy bylismy tydzień temu. I ze tak powiem- teren opracowany :)

    Dziękuję.

  • Autor: jamajka Data: 2009-06-23 08:21:35

    UUUUUUU no to trudno będziem czekać rok :D

  • Autor: oregano Data: 2009-06-22 12:42:41

    nie wiem jaki jest "charakter" Twojej pracy, ale może sprawdziłby sie Wam kamper lub przyczepa kampingowa - spanie we własnej pościeli, własna kuchenka itd. Jesteś wtedy niezależna i możesz spać i jeść kiedy i gdzie chcesz.

  • Autor: agik Data: 2009-06-22 22:36:38

    Dzięki za Twoją propozycję, ale nie nada się. Mieliśmy kiedyś taką busa z sypialnia na dachu, ale ani razu nie skorzystaliśmy z niej. A ciągniecie przyczepy jest kłopotliwe, jak się jezdzi po mieście.

  • Autor: CZOS Data: 2009-06-21 21:41:24

    Wejdź do sklepu z narzędziami lub jakiegoś marketu nie spożywczego i pooglądaj sobie skrzynki na narzędzia. Są w bardzo różnych wielkościach i kształtach. Jestem pewien, że jakąś zaadoptujesz na swoje potrzeby. Wiedząc co chcesz z sobą zabrać możesz dowolnie jej wnętrze zaadoptować. Pozdrawiam

  • Autor: agik Data: 2009-06-22 01:01:19

    Dzieki :)
    Tez o tym myslałam, ale jednak się nie nada. zmiesci się to takiego pojemnika wiele róznych rzeczy, ale niewielkich. Bardziej "przestrzenne"( np garnek, albo czajnik )- sie nie zmieszczą.

  • Autor: CZOS Data: 2009-06-22 07:15:09

    Widziałem kiedyś taki spory kuferek u weterynarza. Możew ich sklepach znajdziesz

  • Autor: agik Data: 2009-06-22 22:38:26

    Jesli ma duzo przegródek- to by się nadało :)
    Myslałam też o takim kuferku, z którego korzystają wizażyści, ale nawet maleńki sporo kosztuje.

    Dziękuję Czos.

  • Autor: ursula Data: 2009-06-23 04:07:01

    witaj,
    w garnku do ryzu ugotujesz mnostwo innych potraw, na sniadanie owsianke (2 cups owsianki, 2 cups wody, troszke soli)- gotowe w 10 min., paste tzn. makaron (2 cups suchego makaronu, 2 cups plynu: woda lub rosolek z kostki, 1 cup sosu do makaronu i 1/4 cup parmezanu lub mozzarelli, wszystko do garnka, po ok. 20 min.(gdy sie wylaczy), otworzyc, zamieszac, zostawic jeszcze na 5 min. - mozesz dodac np. krewetki albo do makaronu i plynu jw dodac 2 lyzki suszonych pomidorow tych w oleju i np. 1/2 cup szpinaku - wszystko do garnka, gotowe w 10-15 min. albo zrobic paella (ryz, cebula, czosnek, groszek zielony, oliwki, jak lubisz i jakas dobra kielbasa suszona hiszpanska lub wloska, mozna gotowac na winie, potem dodac zielona pietruszke)....
    jak chcesz cos wiecej, napisz

     

     

  • Autor: ursula Data: 2009-06-23 04:18:21

    jesli lubisz makaron to kup parmezan w kawalku, dluzej bedzie sie trzymal (potrzebujesz tarke) i np. sos pesto i orzeszki piniowe, obiad w 10 min., nie zapomnij oliwki do salatek, czosnek, swieze przyprawy raczej odpadaja ale kup suszona bazylie i oregano, w rice cooker zrobisz tez ziemniaki i oczywiscie rozne zupy, pozdrawiam

  • Autor: ursula Data: 2009-06-23 04:28:31

    to znowu ja, ale mnie naszlo, ja oczywiscie gotuje w tym rowniez mieso, mrozone skrzydelka sa gotowe w 20-25 min., a swieze w okolo 45-50 min., mozesz zrobic pieczen lub zeberka, jak cos cie interesuje to napisz, pa, pa

  • Autor: agik Data: 2009-06-23 22:12:01

    Dziekuję Ci Ursula.
    Na razie mamy aneks kuchenny na kwaterze, więc garnek taki troche nieuzywany, ale wszelkie propozycje z chęcia przyjmę ;)
    Co prawda myślałam, zeby wziąć z domu zawekowane jedzonko ( bogracz, jakiś makaron z sosem, klopsiki, może jakies gęste zupy) a garnka używac do podgrzewania ich, bo nie wiedziałam czy da się w nim gotowac.
    Dodałaś mi śmiałości :)
    Dziękuję.
    Z tym, ze chyba mój troche wolniej gotuje- próbowalismy zagrzać w nim samą wodę i trwało to 30 min.
    Choć chyba on ma coś w rodzaju takiej wagi- bo "na pusto" w ogóle się nie włącza- to może z ryżm, albo makaronem rzeczywiście szybciej gotuje?
    W kazdym razie dziękuję :)

  • Autor: Dorota zza plota Data: 2009-06-24 10:26:47

    Moze taka walizka badz plecak piknikowy sa takie w sklepach czesto juz z calym wsadem albo tez bez.

Przejdź do pełnej wersji serwisu