Forum

Rozmowy wolne i frywolne

ch..nia

  • Autor: f-K Data: 2009-06-23 23:35:31

    Kochani, czasem bywa tak, ze wszystko sie wali w tym samym czasie: facet zawodzi, w pracy pod gorke, rodzinka jakby nie nasza,  do tego jeszcze psiapsiolka przejawia ciagotki do hipokryzji... Antydepresanty sie przeterminowaly, po nowe jakos nie po drodze do lekarza, a pare 'glebszych' juz nie wystarcza... Macie jakies sprawdzone sposoby?

  • Autor: Shanna Data: 2009-06-23 23:42:56

    Faceta kopnac tam, gdzie slonce nie dochodzi ; od pracy wziasc urlop; z rodzina to ponoc na zdjeciu nawet sie dobrze nie wychodzi (postawia z boku a potem przytna zdjecie) wiec co sie przejmowac; przyjaciolka pewnie ma 'te dni'; leki i alkohol bym zostawila w spokoju. Na zle samopoczucie zlotego srodka nie ma. Mnie pomaga dobry film, komputer, wypad do kina czy na zakupy, zmiana uczesania czy po prostu tzw. czas tylko dla mnie (kapiel, relaks itp.)Ostatnio jednak, jesli trafia mi sie podle dni mam jeden sprawdzony sposob - rodzina omija mnie z daleka (gryze) a ja prasuje, sprzatam, grzebie w ogrodku, myje samochod (czasem mi sie zdarzy!) czyli generalnie robie mnostwo rzeczy zeby nie myslec.

  • Autor: kokliko Data: 2009-06-24 01:26:33

    sluchaj, antydepresanty o kant stolu, szczegolnie jak idzie o sytuacje stresujace, pare glebszych - moze byc przyjemnie - ale tylko wtedy kiedy nie topimy robaka. Nie masz forsy na dobrego fryzjera, to kup sobie ladny lakier do paznokci, przyjaciolka do kitu, to spojrz na inne kolezanki jak na potencjalne przyjaciolki.
    Facet zawodzi, to zrob sobie test stary jak swiat, podziel kartke na dwie czesci, z lewej walory, z prawej niedobory i to co Cie najbardziej wkurza, jesli ta prawa okaze sie dwa razy dluzsza, to juz inny problem.
    Od rodziny maly urlop, nawet od wlasnych dzieci mozna na krotki czas uwolnic sie emocjonalnie.
    Lubisz gotowac, to wybierz cos na co mialabys ochote w dobrej restauracji i poprobuj, lubisz czytac, to zabierz sie za jakas wielka sage, lubisz (w gruncie rzeczy) rodzine, to zabierz sie na czas krotki genealogia (internet i Mormoni).
    Ale blagam nie zatapiaj robaka przegryzajac antydepresorami, a jak chcesz, to odezwij sie na moje GG.
    Najcieplej Cie pozdrawiam.

  • Autor: agik Data: 2009-06-24 07:19:42

    Zeby podac sposób to trzeba wiedzieć na co ...Wszystko zalezy od tego, co Ci jest. Na początek trzeba ocenić, ale bez analizy, bo analiza tylko wydłuzy dołek, czy to chwilowe obnizenie nastroju, które wymaga tylko upuszczenia pary, czy coś innego.
    Jesli to taka zwałka spowodowana niefortunnym splotem okoliczności- to trzeba przeczekać. A na przeczekanie- zająć czymś myśli i ręce. Nie wiem tez, co to znaczy "w pracy pod górkę"- nawała pracy, czy jakies kłopoty z przełozonymi, niemiła atmosfera w pracy, niepewność? jesli to nawał pracy- to raczej wziac sie za jakies zajęcie manualne- szydełko, druty, malowanie, szycie, nawlekanie koralików- cokolwiek. Jesli to innego rodzaju kłopoty nie wynikające z przepracowania- to sprzątanie gruntowne, może okna wołają o mycie? albo dywany o trzepanie?
    Nie ma nic lepszego na stresa niz wysiłek fizyczny, bo jak padasz na twarz ze zmęczenia, to juz nie myslisz o "dusznych" problemach.
    Przynajmniej ja tak mam.
    I jeszcze być dobrym dla siebie, rozpuszczać się- moze nowy kolor włosów, jakaś płyta z muzyczka, albo film z wypożyczalni, ksiazka ( o ile potrafisz się skupić). Ja kiedyś wypozyczyłam sobie film, taki który miał mnie sprowokowac do płaczu- i jak juz zaczęłam płakac- to płakałam, płakałam, płakałam, az zasnełam zmęczona, ale z uczuciem wielkiej ulgi. Albo na odwrót- film smieszny, aż do rozpeku.
     Mnie jeszcze bardzo pomaga kontakt z naturą- ganianie po lesie, po łace. Zbieranie patyków, kwiatków, gałazek.
    Pomaga mi tez "drzewoterapia"- znajduję jakeś drzewo o gładkiej korze i obejmuje je rekami i przykładam twarz do kory.
    Może brzmi śmiesznie, ale mnie pomaga.

    Co to znaczy- facet zawodzi?
    Zawodzi trochę, czy zawodzi na całej linii? Zawodzi tak na potraktowanie go fochem, czy az tak, ze definitywny kop w dupsko mu się nalezy?

    Jednak Ty piszesz o antydepresantach, jakiś epizod za Tobą? Jesli tak- to musisz jak najszybciej się zebrac w sobie, bo to co na oko wygląda na zwałkę, może być kamyczkiem pociągającym lawinę.
    I jesli po kilku dniach nie minie to biegusiem do doktora.

    Myśle jednak, ze minie.

    Pozdrawiam ciepło

  • Autor: megi65 Data: 2009-06-24 12:00:15

    Wez rowerek ... wyjedz w plener .. sama !! jak bedziesz miała ochote ...pogadaj sobie sama ze sobą ... posmiej sie z własnych mysli lub .. rycz na cały głos !!! ))))))    Pomaga .. sprawdzone !!! Pozdrawiam cieplutko ze słonecznego miejsca !!

  • Autor: kwiatek09 Data: 2009-06-24 14:57:58

    Megi65,jesteś słońcem albo aniołem...
    Czuję,że jesteś bardzo sympatyczną osobą i ten Twój optymizm...
    Tutaj z pewnością korzysta z tego kilka osób...Ja się podpięłam... 
    Dziękuję i pozdrawiam!

  • Autor: martucha2008 Data: 2009-06-24 15:43:16

    Tak zgadzam sie z toba Megi65 JEST bardzo sympatyczna osoba i rozmawiajac z nia mozna sobie niezle "podladowac akumulatory":-)......Pozdrowienia dla Madzi a co do jazdy rowerem to najlepiej sie porzdnie na nim wyżyć czyli dosc mocno popedalowac......ha ha ha ......

  • Autor: megi65 Data: 2009-06-24 15:58:28

    Och ! Dziewczatka Moje Kochane !!! ... ale mi "" zakomplementowaliscie "" fiu fiu ... latam pod sufitem !! A tak na serio.. dziekuje Wam za miłe słowa ... Zawsze słuze pomocną dłonia i .....dobrym słowem .. Pozdrawiam Was bardzo serdecznie z zalanego słoncem .. Marl .... )))))

  • Autor: f-K Data: 2009-06-24 19:27:41

    Dziekuje, Kochane, za podniesienie na duchu. Mialam swego czasu przygode z deprecha i teraz kazdy stan przygnebienia zapala mi lampke ostrzegawcza. Wtedy pomogly antydepresanty (do dzis sie wala w apteczce przeterminowane opakowanie Citalopramu). Rodzinke odwiedzic przyjdzie mi juz za kilka tygodni, ale skoro i tak nawet na zdjeciu dobrze sie z nimi nie wychodzi, do tego i tak z niego wytna (ha,ha zaserwuje ten tekst bratowej jak zacznie stroic fochy), to moze jednak wrzuce tym razem na luz i nie bede starala sie sprostac ich oczekiwaniom. Co mi tam.  Pazurki wymalowane i jakos tak weselej sie zrobilo. W sumie powinnam dziekowac Bogu, ze mam prace... nienajgorsza zreszta jak na warunki w ktorych przyszlo mi zyc.  Musze tylko ochlonac w sprawie mojej drugiej polowki, bo po analizie plusow i minusow to sie ch...ra jakby rownowazy.
    Oj, chyba mi sie przyda weekend na lonie natury, zeby sobie wszystko w glowce poukladac. Jako dzieciak uwielbialam przytulac sie do brzoz. Chyba cos w tym jest.
    Jestescie wspaniale. Bardzo, baaardzo dziekuje.

  • Autor: martucha2008 Data: 2009-06-24 21:14:31

    To jak pojedziesz na to Łono natury to koniecznie poloż sie na trawie .......A potem poogladaj dobrze niebo ...jak człowiek ciagle biega to nie dostrzega tej pieknej zieleni i błekitu a one tak uspokajaja ...Koniecznie uzbieraj bukiet kwiatów ,posiedz pod lipa bo chyba juz zaczyna kwitnac i pieknie pachnie.....Głowa do góry a stresy choc na chwile na bok....pozdrawiam goraco ......Dzis jest ...zle ale jutro moze byc lepiej......

Przejdź do pełnej wersji serwisu