Pisanie ekstra i poza programem ale co mam robić kiedy znowu leje. W sumie to nic nowego bo na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni za oknami dzieje się to samo.
Z ostatniej zasiadki na ambonie Rudzielec ustrzelił koziołka. Wczesnym rankiem przyniósł mi dawno obiecane podroby. Właśnie gotuję „gulasz” na płuckach i serduszku biedaka. Wątróbka jest odłożona na bok i natarta grubą solą. Później będzie parzona na różowo w gęsim smalcu i podana ze skarmelizowanym jabłkiem i szafranem. Nereczki moczą się w wodzie z octem i zrobię je w sosie śmietanowo estragonowym. Śmietana będzie kupna a estragon rośnie mi przy ganku.
Może jutro przyjdą goście – wegetarianie. Robię dla nich warzywne letscho a na jutro zamówiłem pstrągi. Kasia wie, to może potwierdzić, że w mojej kuchni rybki wypadają jadalnie.
„Małażonka” warzy swoją słynną botwinkę na tym co własnego ogródka. Wczoraj korzystając z małej przerwy w deszczu nazbieraliśmy czarnych jagód. Pierogi są już gotowe.
Zaraz będę piec taką tutejszą szarlotkę z morelami zamiast jabłek.
Przez ten stały opad, nie mając innego zajęcia człowiek stale rusza szczęką. Przyjdzie się znowu przybrać na wadze.
I ja też czytam z zaciekawieniem, interesujące jest to,o czym piszesz, naprawdę! Tak się też składa,że mój mąż zaczął też do lasu jeździć, hobby mu się zachciało leśne mieć, gada non-stop o zwierzątkach, ostatnio sadził drzewa, to dopiero początki,a co będzie później,auuuu...... Czekam na cd.... hmmm szarlotka z morelami,brzmi smakowicie.....
Jestem i czytam Twój każdy list chociaz nie na wszystkie odpowiadam. Ja nie ważne jaka jest pogoda jem 3 razy dziennie. Czasem jak nie wytrzymam to czwarty raz jakaś przekąska i rezultaty widać . Ważę 53kg.
Użytkownik as napisał w wiadomości: > Jestem i czytam Twój każdy list chociaz nie na wszystkie odpowiadam. Ja > nie ważne jaka jest pogoda jem 3 razy dziennie. Czasem jak nie wytrzymam to > czwarty raz jakaś przekąska i rezultaty widać . Ważę 53kg.
Nie masz się czym chwalić, bo Ty razy dwa = 106, a ja sam wnosze na wagę 112!
Ja również czytam obowiązkowo i niezmiernie się ucieszyłam,że dziś kolejny był..taki gratis:) Tych zwierzaczków to na długo starczy gospodarzowi na tak namiętne polowania..?
Użytkownik nonka4 napisał w wiadomości: > Ja również czytam obowiązkowo i niezmiernie się ucieszyłam,że dziś > kolejny był..taki gratis:)Tych zwierzaczków to na długo starczy > gospodarzowi na tak namiętne polowania..?
Rudzielec bardziej dba o przyrodę niż ją tępi. W sumie to czai się na lisy, które potrafią nocą podkopać się pod kurnik i na borsuki niszczące dobra rolnikom. Strzela także do kun i Bóg jeszcze raczy wiedzieć do czego. Co do koziołków i saren, to ma wznaczoną kwotę, którą MUSI odstrzelić inaczej narobią za dużo szkody w lesie i na polach.
Pisz, pisz nie marnuj czasu na niepotrzebne pytania. A piszesz tak, że w mojej wyobraźni widzę i dom i ogródek i las i koniec świata. Dlaczego przed nami sobota i niedziela. Czekam z niecierpliwością na poniedziałek.
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości: > Pisz, pisz nie marnuj czasu na niepotrzebne pytania. A piszesz tak, że w mojej > wyobraźni widzę i dom i ogródek i las i koniec świata. Dlaczego > przed nami sobota i niedziela. Czekam z niecierpliwością na poniedziałek.
Pisz, pisz czytając można sobie "zwizualizować" to piękne miejsce ;) hihihi skąd ja to znam ...jak pada też lubię porządzić w kuchni ;)) Pozdrawiam z burzowej małopolski ;)
Użytkownik megi65 napisał w wiadomości: > Czekam .. az wyjedziesz ze wsi ..........!! Zdecydowanie wole Ciebie słuchać > .. niz czytać . !!! Pozdrawiam serdecznie .. jak najbardziej !!
Akurat w tej sprawie to ja mam tu tyle do gadania co zięć w gościnie u teściowej
Hmm .. rozważam warianty w '' tej sprawie '' .. tzn .. pobytu na wsi .. czy twej pisaniny ... Hm ...jesli masz taki '' przymus '' wew .. pisz heheeh.. pozwalam ... '' pisac kazdy może troche lepiej lub troche gorzej ... ale nie o to chodzi co jak komu wychodzi ....."'
Użytkownik megi65 napisał w wiadomości: > Hmm .. rozważam warianty w '' tej sprawie '' .. tzn .. pobytu na wsi .. czy > twej pisaniny ... Hm ...jesli masz taki '' przymus '' wew .. pisz heheeh.. > pozwalam ... '' pisac kazdy może troche lepiej lub troche gorzej ... ale nie o > to chodzi co jak komu wychodzi ....."'
Miałem na myśli coś innego. Gdzieś tam na wysokościach ktoś podjął decyzję o zdjęciu Domowej Kawiarenki z anteny. Dlatego mnie nie widać. I właśnie na to nie mam najmniejszego wpyłwu
Rzeczywiście rybki w lubczykowej kuchni wypadają nie dość, że jadalnie, to jeszcze od razu bez ości i skóry, w której może czaić się groźny pasożyt... Co do przybierania na wadze z powodu opadu, to znajduję jedno proste rozwiązanie: wytrwale stukając palcami w klawiaturę komputera na pewno uda Ci się spalić mnóstwo kalorii... więc jeśli zważysz się i okaże się, że jest za dużo, to znaczy, że za mało tego dnia napisałeś :)
Użytkownik till napisał w wiadomości: > Rzeczywiście rybki w lubczykowej kuchni wypadają nie dość, że jadalnie, to > jeszcze od razu bez ości i skóry, w której może czaić się groźny > pasożyt...Co do przybierania na wadze z powodu opadu, to znajduję jedno proste > rozwiązanie: wytrwale stukając palcami w klawiaturę komputera na pewno uda Ci > się spalić mnóstwo kalorii... więc jeśli zważysz się i okaże się, że > jest za dużo, to znaczy, że za mało tego dnia napisałeś :)
Rzadko się odzywam, ale czytam i niecierpliwie czekam na więcej:-) Chciałabym zażyc spokoju i relaksu takiego małego i pięknego "końca świata"... Moja wioska ani trochę Lubczykowa nie przypomina... dawniej nazywała się Piekło, ze względu na niezwykłą skłonnośc mieszkańców do obmawiania innych i plotki... Wciąż tu o kimś huczy. Gdy brałam ślub wszyscy popatrywali "Jest w ciąży, czy nie?";-) A Twoje Lubczykowo takie piękne i spokojne, a jednocześnie tak bliskie i swojskie...
Listy z wsi do miasta. 005 26.06.2009
Ten piąty.
Pisanie ekstra i poza programem ale co mam robić kiedy znowu leje. W sumie to nic nowego bo na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni za oknami dzieje się to samo.
Z ostatniej zasiadki na ambonie Rudzielec ustrzelił koziołka. Wczesnym rankiem przyniósł mi dawno obiecane podroby. Właśnie gotuję „gulasz” na płuckach i serduszku biedaka. Wątróbka jest odłożona na bok i natarta grubą solą. Później będzie parzona na różowo w gęsim smalcu i podana ze skarmelizowanym jabłkiem i szafranem. Nereczki moczą się w wodzie z octem i zrobię je w sosie śmietanowo estragonowym. Śmietana będzie kupna a estragon rośnie mi przy ganku.
Może jutro przyjdą goście – wegetarianie. Robię dla nich warzywne letscho a na jutro zamówiłem pstrągi. Kasia wie, to może potwierdzić, że w mojej kuchni rybki wypadają jadalnie.
„Małażonka” warzy swoją słynną botwinkę na tym co własnego ogródka. Wczoraj korzystając z małej przerwy w deszczu nazbieraliśmy czarnych jagód. Pierogi są już gotowe.
Zaraz będę piec taką tutejszą szarlotkę z morelami zamiast jabłek.
Przez ten stały opad, nie mając innego zajęcia człowiek stale rusza szczęką. Przyjdzie się znowu przybrać na wadze.
Jest tam kto, co czyta te smutki?
Jest, jest....i czyta....
Czytam, czytam. Jakie smutki?! Twoje listy to same ciepełko.
Ja też czytam :)) Wesołe życie wiedziesz lubczyku :))
Czekam na ciąg dalszy ..
I ja też czytam z zaciekawieniem, interesujące jest to,o czym piszesz, naprawdę!
...
Tak się też składa,że mój mąż zaczął też do lasu jeździć, hobby mu się zachciało leśne mieć, gada non-stop o zwierzątkach, ostatnio sadził drzewa, to dopiero początki,a co będzie później,auuuu...
Czekam na cd....
hmmm szarlotka z morelami,brzmi smakowicie.....
Melduję się,czytam.
Jestem i czytam Twój każdy list chociaz nie na wszystkie odpowiadam. Ja nie ważne jaka jest pogoda jem 3 razy dziennie. Czasem jak nie wytrzymam to czwarty raz jakaś przekąska i rezultaty widać . Ważę 53kg.
Użytkownik as napisał w wiadomości:
> Jestem i czytam Twój każdy list chociaz nie na wszystkie odpowiadam. Ja
> nie ważne jaka jest pogoda jem 3 razy dziennie. Czasem jak nie wytrzymam to
> czwarty raz jakaś przekąska i rezultaty widać . Ważę 53kg.
Nie masz się czym chwalić, bo Ty razy dwa = 106, a ja sam wnosze na wagę 112!
Czytam, czytam, smakując to pisanie i te podroby, to już mam tylko 150 kg
Ja również czytam obowiązkowo i niezmiernie się ucieszyłam,że dziś kolejny był..taki gratis:)
Tych zwierzaczków to na długo starczy gospodarzowi na tak namiętne polowania..?
Użytkownik nonka4 napisał w wiadomości:
> Ja również czytam obowiązkowo i niezmiernie się ucieszyłam,że dziś
> kolejny był..taki gratis:)Tych zwierzaczków to na długo starczy
> gospodarzowi na tak namiętne polowania..?
Rudzielec bardziej dba o przyrodę niż ją tępi. W sumie to czai się na lisy, które potrafią nocą podkopać się pod kurnik i na borsuki niszczące dobra rolnikom. Strzela także do kun i Bóg jeszcze raczy wiedzieć do czego. Co do koziołków i saren, to ma wznaczoną kwotę, którą MUSI odstrzelić inaczej narobią za dużo szkody w lesie i na polach.
czytam i baaardzo mi sie "podobywuje" choc...nereczek nie jadam
No i nie ma TAKICH skutkow ubocznych jak tamta inna...
A deszcz dziala widac jak viagra tworcza bo Wasc sie skarzyl ze w Jego wieku
Pisz, pisz nie marnuj czasu na niepotrzebne pytania. A piszesz tak, że w mojej wyobraźni widzę i dom i ogródek i las i koniec świata. Dlaczego przed nami sobota i niedziela. Czekam z niecierpliwością na poniedziałek.
Użytkownik Zofked napisał w wiadomości:
> Pisz, pisz nie marnuj czasu na niepotrzebne pytania. A piszesz tak, że w mojej
> wyobraźni widzę i dom i ogródek i las i koniec świata. Dlaczego
> przed nami sobota i niedziela. Czekam z niecierpliwością na poniedziałek.
Bo mom gości i przykutym do płyty
hihihi skąd ja to znam ...jak pada też lubię porządzić w kuchni ;))
Pozdrawiam z burzowej małopolski ;)
Czekam .. az wyjedziesz ze wsi ..........!! Zdecydowanie wole Ciebie słuchać .. niz czytać . !!! Pozdrawiam serdecznie .. jak najbardziej !!
Użytkownik megi65 napisał w wiadomości:
> Czekam .. az wyjedziesz ze wsi ..........!! Zdecydowanie wole Ciebie słuchać
> .. niz czytać . !!! Pozdrawiam serdecznie .. jak najbardziej !!
Akurat w tej sprawie to ja mam tu tyle do gadania co zięć w gościnie u teściowej
Hmm .. rozważam warianty w '' tej sprawie '' .. tzn .. pobytu na wsi .. czy twej pisaniny ... Hm ...jesli masz taki '' przymus '' wew .. pisz heheeh.. pozwalam ... '' pisac kazdy może troche lepiej lub troche gorzej ... ale nie o to chodzi co jak komu wychodzi ....."'
Użytkownik megi65 napisał w wiadomości:
> Hmm .. rozważam warianty w '' tej sprawie '' .. tzn .. pobytu na wsi .. czy
> twej pisaniny ... Hm ...jesli masz taki '' przymus '' wew .. pisz heheeh..
> pozwalam ... '' pisac kazdy może troche lepiej lub troche gorzej ... ale nie o
> to chodzi co jak komu wychodzi ....."'
Miałem na myśli coś innego. Gdzieś tam na wysokościach ktoś podjął decyzję o zdjęciu Domowej Kawiarenki z anteny. Dlatego mnie nie widać. I właśnie na to nie mam najmniejszego wpyłwu
A gdybyś tak jeszcze dorzucił przepis na tę szarlotkę, to by była już pełnia szczęścia. Baaaardzo lubię szarlotki
Morele to moje ulubione owoce, czekamy na przepis i dalsze listy. Pozdrawiam Lubczyków i Lubczykowo !
Też czytam... taką szarlotkę morelową to bym teraz zjadła.:))
Fajnie się to czyta.
Zaglądam na forum, żeby nie przegapić kolejnego odcinka.
Rzeczywiście rybki w lubczykowej kuchni wypadają nie dość, że jadalnie, to jeszcze od razu bez ości i skóry, w której może czaić się groźny pasożyt...
Co do przybierania na wadze z powodu opadu, to znajduję jedno proste rozwiązanie: wytrwale stukając palcami w klawiaturę komputera na pewno uda Ci się spalić mnóstwo kalorii... więc jeśli zważysz się i okaże się, że jest za dużo, to znaczy, że za mało tego dnia napisałeś :)
Użytkownik till napisał w wiadomości:
> Rzeczywiście rybki w lubczykowej kuchni wypadają nie dość, że jadalnie, to
> jeszcze od razu bez ości i skóry, w której może czaić się groźny
> pasożyt...Co do przybierania na wadze z powodu opadu, to znajduję jedno proste
> rozwiązanie: wytrwale stukając palcami w klawiaturę komputera na pewno uda Ci
> się spalić mnóstwo kalorii... więc jeśli zważysz się i okaże się, że
> jest za dużo, to znaczy, że za mało tego dnia napisałeś :)
Niebywałe! Pisząc palę! Kalorie oczywiście
Trochę jak Neron... ;)
Rzadko się odzywam, ale czytam i niecierpliwie czekam na więcej:-)
Chciałabym zażyc spokoju i relaksu takiego małego i pięknego "końca świata"...
Moja wioska ani trochę Lubczykowa nie przypomina... dawniej nazywała się Piekło, ze względu na niezwykłą skłonnośc mieszkańców do obmawiania innych i plotki...
Wciąż tu o kimś huczy. Gdy brałam ślub wszyscy popatrywali "Jest w ciąży, czy nie?";-)
A Twoje Lubczykowo takie piękne i spokojne, a jednocześnie tak bliskie i swojskie...
Tutaj też bywają awantury i to czasem piekielne
Nie zawiodla zem sie
Ciekawe sa Twoje opowiadania,ino szkoda,ze w czesciach :)
Przeczytalam wczoraj,czytalam dzisiaj,cieple,przyjemne listy ze Wsi.Czytajac je,ma sie ochote zaszyc gdzies daleko...
Pozdrawiam Lubczyku :)
Ja też bardzo chętnie czytam i proszę o więcej:)
czytam, czytam :)