Forum

Rozmowy wolne i frywolne

Wypoczywać potrafimy /lot nr.20 /

  • Autor: lajan Data: 2009-07-03 05:02:11

    Wieczorne rozmowy i spotkania,
    dzień zajęty, wieczór jest do gadania.
    W meteorologów wszyscy się zmieniamy,
    jaka będzie pogoda, różne oceny mamy.
    Pochmurno i deszcz, codzienne narzekanie,
    lecz będzie słoneczko, czekamy na nie.
    Tymczasem wieczorem ciasto upieczemy,
    naleweczka, uśmiech i w kawiarence będziemy.
    Tutaj spokój, podzielić się wszystkim możemy,
    nawet pomilczeć, o ile sami tego chcemy.
    Tak miło poczytać o tym co się dzieje,
    nawet i o smutku, lecz lepiej się śmieje.
    Dzielmy się więc letnimi wrażeniami,
    siadajmy w kawiarence, nie będziemy sami.
    Lot uroczysty dwudziesty promujemy,
    oj będzie się tu działo, dobrze o tym wiemy.

  • Autor: ASTI Data: 2009-07-03 06:05:13

    Oj będzie się działo , będzie ..jak tylko wszyscy się obudzą i zaczną pichcić . A ja zaraz lecę do pracy jeszcze dwa tygonie i ... zaczynam nową pracę . udało mi się !!!! ,uuufff , jak dzisiaj gorąco . Pozdrawiam wszystkich i życzę słoneczka dzisiaj

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-04 00:34:44

    ASTI, no to gratuluje, ale sie ciesze, ze dostalas nowa prace!!!!
    U mnie byl upalny dzien a potem niebo sie otworzylo i teraz zesko:)
    Sciskam cieplo.

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-04 00:36:16

    Wiersz jak zwykle, wszystko zsumowal:)

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-07-04 07:55:19

    Witam serdecznie w ten piękny, sobotni poranek:) Kawusię już wypiłam, zaraz się biorę za sprzątanie (w końcu trzeba pomyć okna) i jadę do mężusia do pracy na grilla. Zostawiam kawę w termosie, jedzenie dla zwierzaczków a wieczorem wpadnę zostawić ciacho, oczywiście z truskawkami:) To już chyba ostatnie w tym roku z tymi owocami.
    Gratuluję Asti nowej pracy. Miłego dnia dla wszystkich.

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-04 23:51:11

    Smakosiu, gdzie jestes?

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-07-05 11:04:55

    Witam wszystkich. Wczoraj nie zdążyłam wpaść z ciastem bo grill się przeciągnął do 18 a potem znowu wychodziliśmy ze znajomymi na clubbing:) Grill udał się super, pogoda była świetna, cały czas mocno grzało. Dzisiaj już niestety pogoda się popsuła, słońca wcale nie ma. Na szczęście nie pada. Zostawiam ciacho, termos z kawą i życzę miłego dnia.

  • Autor: Wkn Data: 2009-07-05 21:08:24

    O jejku jejku, już dwudziesty - wspaniale!
    Słuchajcie, byłam dzisiaj na paradzie żaglowców w Gdyni - niewiarygodnie widowiskowe - jeszcze mam sól na twarzy i piasek we włosach, ale nie żałuję. Pampas wysmarowany żelem na poparzenia słoneczne, bo z wrażenia zapomniał się wcześniej wysmarować kremem z filtrem przeciwsłonecznym. Obiecuję fotorelację, ale muszę ochłonąć - dumnie rozdęte żaglowce z całego świata widziane z odległości kilku metrów będą mi się śniły przez najbliższe dni. Pampas obrabia kilogramy zdjęć.
    Za dni parę piaskowe rzeźby, a za dwa tygodnie Gdańska Feta - uliczne teatry. Ach... to tyle na dzisiaj. Odezwę się wkrótce.

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-08 09:47:29

    Wkn..a możesz coś bliżej o tej Gdańskiej Fecie?
    może podczas urlopu przejazdem wpadniemy do Trójmiasta.

  • Autor: Wkn Data: 2009-07-08 13:10:25

    Tutaj można zapoznać się z tegorocznym programem Fety
    http://www.trojmiasto.pl/feta
    A tu jest oficjalna strona fety wraz z archiwalnymi programami
    http://www.feta.pl/

    Co roku przyjeżdżają trupy teatralne z rróznych zakątków świata, aby zwykle za darmo zabawiać publiczność przebywającą na ulicach Gdańska. Warto być w tym czasie na miejscu zarówno w dzień jak i po zmroku. Oczy cieszą szczudlarze, pokazy światła i ognia, klauni i mnóstwo innych atrakcji. Przedstawienia i pokazy są oczywiście lepsze lub gorsze, ale zdarzają się prawdziwe perełki.
    Poniżej kilka zdjęć z 2006 roku

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-08 13:20:58

    Ślicznie dziekuję:) to musi być extra!

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-06 15:37:52

    Witajcie poniedziałkowo:)
    dziś "chwilka" wolnego przed dalszym kieracikiem..
    no..ale jeszcze dobry tydzień i witaj urlopiku!!
    Ale się dziś zeźliłam:(
    wyobraźcie sobie,że mama była na jakimś pokazie kołder...tak ją omamili,
    że w końcu zdecydowała się na zakup...nie kumając do końca ile to będzie kosztowało... facet w trymiga przywiózł do domu..kazał podpisać ..myku..myku i juz go nie było..
    a na rachunku kwota ponad 3 000...!
    Bała się przyznać od piątku...nie spała po nocach..
    i sama zachodzi w głowę jak to się stało...zamroczyło ją jak mówi..
    więc juz zamówiłam kuriera,popisałam oświadczenia i odsyłam! całe szczęście,że jest jeszcze czas do zwrotu towaru!

    Słuchajcie..w sobotę mamy 18-stkę chrześniaka..(męża bratanek- relacje bdb) no i właśnie..
    ile się teraz daje kasy na 18  urodziny....?może ktoś podpowie..?

    Miłego dzionka!

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-07 08:54:31

    Hura !!! Jestem w domu! Jak dobrze wrócić do swojego kochanego mieszkanka, włączyć komputer, odnaleźć Wielkie Żarcie i być znów z Wami w „kawiarence”. Witam baaaardzo ciepło. 
    Zaliczyłam kolejny etap szpitalny i teraz mam zamiar cieszyć się każdym dniem i nabierać sił. Za oknem całkiem fajna pogoda. Duszno nie jest a słońce skacze po roślinach i pokazuje nam tyle barw, że można się zachwycać aż do zachodu. 
    Mówię Wam, że szczęściara ze mnie jak nie wiem co :-) Czemu? No bo wyobraźcie sobie, że podczas mojej nieobecności w domu moja sąsiadka postanowiła mi pomóc i zaproponowała, że będzie doglądała układania kafelków na balkonie. Załatwiła fachowca a gdy wczoraj weszłam do domu, to o mało się nie popłakałam ze szczęścia. Balkon wygląda świetnie. Kafelki kupowaliśmy już dawno, tylko przez ten szpital ciągle wszystko przesuwałam w czasie. Teraz mam ładnie i czyściutko. Cieszę się bardzo :-) Dziś popędzę do sklepu po jakieś kwiatki, poprzesadzam je do donic i będę piszczeć z radości patrząc jak wspaniale zmienił się mój „mały świat” :-)
    Wkn, przypomniałaś mi jak w Szczecinie był zlot żaglowców. Kurcze! Dech zapierało a aparat fotograficzny miałam rozgrzany do czerwoności :-) . Będę czekała na Wasze zdjęcia.
    Stęskniłam się za Koralikiem i Faworkiem więc wygłaskałam ich dzisiaj tak, że chyba im na tydzień wystarczy. Strasznie nakruszyłam jedząc śniadanie, ale teraz widzę, że nie mam co sprzątać, bo te głodomory wszystko „wciągnęły” ;-)
    Jak dobrze być z Wami! 

  • Autor: Shanna Data: 2009-07-07 14:18:13

    Wszyscy tacy szczesliwi a ja dzis siedze jak na tureckim kazaniu. Miejsca sobie znalezc nie moge, nic mi sie nie chce a polozna, ktora wpada do mnie na kontrole cos przebakiwala ze chyba mam depresje poporodowa i bede musiala dostac jakies leki. Do tego moja przyjacolka zadzwonila ze ma klopoty (ciaza a facet zwial) a moj starszy synek dostal dzis ''na glowe'' i najpierw wrzeszczal jak opetany, potem zabral sie za malowanie farbkami (mam teraz wykladzine w niebieskie plamki) wiec ogolnie mam ochote zamknac sie w pokoju i nie wychodzic. Oby mi szybko przeszlo...

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-08 09:43:35

    Dorotko..może byłaś lekko rozdrażniona..przemęczona..
    Takie dni,że nic się "nie chce" każdy ma. Nie martw się!
    Pomyśl w ten sposób: " za chwilkę" dzieci dorosną.. będziesz miała inne problemy..
    i zatęsknisz do ich dziecięcych wybryków(synek), to jego radość..
    ja bym tam chciała,żeby moja Jagoda miała znów roczek..ach jak fajnie było:)))
    Dziś juz lepiej?

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-08 11:57:12

    Shanna, Nonka może mieć rację. Masz prawo być zmęczona. Może kiedy minie parę dni poczujesz, że juz jest lepiej...? Na leki zawsze jest czas. Wszyscy czasami czujemy się "wypompowani" a co dopiero masz Ty powiedzieć. Jestem pewna, że kiedy popatrzysz na swoje śpiące maleństwo poczujesz, że poradzisz sobie ze wszystkim. Uśmiechnij się, proszę. Ściskam

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-07-07 17:00:22

    Miło Cię znowu widzieć:)

  • Autor: marcia33 Data: 2009-07-07 18:22:15

    W koncu troche wytchnienia...nareszcie kupa gosci z obiadami,do tego na wynos obiady i dzieciaki na mojej glowie bo maz we wroclawiu w pracy do piatku.ale co tam-jak zawsze najpierw mysle za co sie zlapac a potem lece jak burza!Smakosiu dobrze ze ten etap za toba a ty Shana nie martw sie-bedzie lepiej.tez mam dni ze wyc sie chce ale potem jakos sie uklada choc nie mowie ze zawsze i ze jest lekko.Usmichy ci sle.Lajan wiersz jak zwykle supeancki.Ciekawe co napiszesz po powrocie z Karpacza:))Posiedze z jakims piwem wieczorkiem-jak ktos chetny na odpoczynek to czekam.Jutro ciezki dzien ale to dopiero jutro...

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-08 09:45:38

    Cieszę się,że w końcu  "interes" kwitnie!
    ale znajdź troszkę więcej chwil wytchnienia..co byś nam tu nie padła..) Pozdrówka!

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-08 09:38:12

    noo kochana..w końcu jesteś

    i od razu zrobiło się jaśniej jak napisał ktos w fluidowym watku:)

    Pracuj sobie na tym balkonie(byle nie intensywnie),żeby móc cieszyć się tą namiastka natury..

    Ja też jestem skazana na taka namiastę..oprócz mamy ogrodu..lub współnych wypadów..pozostaje balkonik.

    Całkiem przyjemnie można na nim odpocząć..zresztą..
    Powodzenia i przyjemności!

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-08 09:33:32

    Witajcie środowo)
    dzis dla odmiany po paru słonecznych dniach-leje:(
    Wczoraj po intensywnych 12h w pracy padłam jak suseł i nawet nie słyszałam jak luby wyjechał(podobno o 4 rano) do W-wy.
    Jeszcze tyyyydzień..i luzik..
    W poniedziałek nieletnia na kolonię..
    a propos Agulek - jak Jucia po kolonii?

    Życzę Wszystkim miłego i radosnego dzionka!

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-08 12:18:39

    Hej hej! Piszę do Was z balkonu :-))) Nie mogę się nim nacieszyć i tymi kwiatkami i tym, że czysto i tak całkiem po mojemu, to zabrałam laptopa na kolana i stukam po klawiszach :-) Przed oczami mam jabłonkę sąsiada i swoje bambusy. Ależ one mi w tym roku wybujały. Puściły dużo nowych pędów i wszystkie tak wysokie, że aż się nadziwić nie mogę. Niektóre mają ponad dwa metry. Widać dobrze im tutaj i zima była im nie straszna, nie dały się :-) Zaraz za nimi jest żywopłot a potem park więc zieleni Ci u mnie pod dostatkiem. Chyba właśnie dlatego tak bardzo nie mogłam się doczekać tego remontu na balkonie. Teraz czuję się jak na "wy wczasach" :-D

    Przyniosłam kawę i placka z jagodami (kupny), to może ktoś się skusi, co?

    Wczoraj dzień spędziłam baaardzo pracowicie. Nie wiem skąd miałam tyle sił. Szczerze mówiąc, to aż się nie mogłam nadziwić. Połówek gromił mnie i martwił się, że wyjdzie mi to bokiem a tu proszę! Okazało się, że robota, to dla mnie najlepsze lekarstwo :-)))

    No dobra - teraz tez czas przestać się obijać. Zabieram się za mycie okien.

    Nonka, wytrzymaj pracusiu - jeszcze tylko parę dni i zasłużona laba! :-) Jakie masz plany?

    Mysha, jak upływa nowy tydzień? Jak nastrój?

    Bodek, gdzie jesteś? Dzieje się może coś w związku z poszukiwaniem pracy?

    Tineczko, jak pogoda? Roślinki odżyły po tych "biczach" z deszczu?

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-07-08 18:31:08

    Smakosiu tydzień mija bez problemów, ale czemu ten czas tak szybko ucieka. Szef wrócił z urlopu-koniec laby:) Młody też wrócił po tygodniu nieobecności. Pogoda u nas niesamowicie zmienna. Rano zimno, popołudniu leje a teraz świeci słońce i jest ciepło. Jeszcze tylko 2 dni i znowu weekend:) Pozdrawiam wszystkich i miłego wieczoru życzę.

  • Autor: Agulek74 Data: 2009-07-16 14:29:31

    Nonka Julia z koloni wróciła zadowolona ale powiedziała że już więcej nie chce jechać :)

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-08 18:46:45

    Idzie wieczór i chyba zapowiada się mokra noc. Zrobiłam herbatę z sokiem z dzikiej róży i z cytryną. Kto się napije? Taką ostatnio lubię najbardziej, ale chętnie się podzielę :-). Pomyłam okna a potem miałam gościa. Teraz piekę w rękawie kawałek schabu ze śliwkami. Będzie do chleba zamiast wędlin. Już nie pamiętam kiedy kupowałam jakąś kiełbasę...?

    Kropciu, gdzie jesteś? Brakuje tu Ciebie. Posiedzę jeszcze trochę i poczekam, to może się odezwiesz.

  • Autor: Kropcia Data: 2009-07-08 22:11:11

    Witam wieczorkiem. Wiem, że się ostatnio nie odzywaałm ale mam taką zawieruchę w pracy, że nie chce mi się o tym myśleć, a co dopiero pisać. Takie to życie jest czasami okropne. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyję i że wszystko się jakoś ułoży, ale sama nie wiem....
    Nie poddaję się i czekam, co będzie dalej.
    Smakosiu Kochana, tak się cieszę, że jesteś znowu z nami i że pamiętasz o mnie! Masz teraz swój azyl na balkonie i korzystaj z niego ile wlezie. Ja niestety nie mam nawet tego, żeby po pracy wyjść na balkon i zapomnieć o wszystkim, ale staramy się w miarę mozliwości gdzieś pojechać, żeby nasza Suzi była szczęśliwa i my oddychamy inaczej. Poprzytulam nasze zwierzaczki i do spania.
    Cieszę się, że jestem wśród Was!!

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-08 22:24:32

    Kropciu..nie warto się tak zamartwiać!
    ja też miałam takie schizy,że jak szłam do pracy to aż miałam szczękościsk i bóle brzucha!
    mój luby jak mnie raz i drugi op...lilł..! przeliterował wręcz:
    no co Ci mogą zrobić? no co? zabiją? nie!- najwyżej Cię zwolnią!- z naciskiem na najwyżej..
    tak sie zawzięłam,że sama sobie od nich poszłam z dumną głową i zadartym nosem- jakie to fajne uczucie p..nąć komuś papierami , mając jeszcze do tego świdomość że jesteś "prawie" niezastąpiona..:)
    teraz mam fajną pracę- też są dzionki gorsze..ale moje nastawienie jest już inne..już nie muszę.- teraz chcę
    Zobaczysz.. przemyśl sprawę,nie skupiając się tylko na jednym problemie w pracy- jako problemie..tylko na całokształcie..
    o jeny ale namotałam..mam nadzieję,że odczytasz przesłanie:)
    Pozdrówka!

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-09 00:01:31

    Kropciu, Nonka doskonale to ujęła. Ja wiem, ze kiedy nas to dotyczy, to człowiek inaczej myśli a jeszcze jest inaczej kiedy jesteśmy tylko obserwatorami i doradzamy. Jednak to zazwyczaj ten życzliwy obserwator widzi prawdziwe blaski i cienie. Każdy z nas chyba miał takie chwile w pracy, kiedy szedł jak na ścięcie i już na samą myśl czuł jak mu się w brzuchu wszystko przewraca. Spróbuj przemyśleć sobie wszystko na spokojnie, przewartościować to i owo. Czy "oni" są warci Twoich nerwów, Twojego zdrowia, Twojego każdego dnia i tych wolnych chwil po pracy? Nikt z nas nie wie jak długo przyjdzie mu żyć i szkoda czasu na uszczęśliwianie tych ludzi, którzy uprzykrzają nam życie. Rób swoje tak jak potrafisz najlepiej a resztę zostaw losowi. Otaczają nas ludzie i ludziska - tak było, jest i będzie. Tego nie przeskoczysz i nie warto się zamartwiać. Pomysl ile radości przed Tobą i z taką pewną i usmiechniętą twarzą idź do pracy i udowodnij im, że jesteś ponad tym całym galimatiasem. Ściskam Cię mocno i uśmiecham się, bo wiem, że odpowiesz mi tym samym.

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-09 01:23:15

    Nonka, tyle energi i radosci slesz nam:)
    Dziekuje!

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-09 01:21:37

    Wszystko bedzie dobrze, zobaczysz!
    Calusy sle:)

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-09 01:28:33

    Smakosiu, juz leje!
    Chetnie sie napije herbaty, czuje zapach:)
    A Ty co, okna myjesz???? A gdzie odpoczynek, dobra ksiazka do czytania na nowym balkonie, echhhh, dbaj o Siebie!!!!!

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-09 12:54:06

    Witajcie:)
    trochę juz późno na pierwszą kawkę..
    Dziś mam wolne..od rana zafundowałam sobie trochę przyjemności- kosmetyczka..
    Poszłam późno spać..jak nie ma lubego to jakoś tak mi schodzi..,
    przewracam się i zasnąć nie mogę..
    Muszę trochę ogarnąć chałupkę,potem po młodą do mamci.
    Dobrze,że wczoraj moja kochana teściowa uraczyła mnie całym półmiskiem pierogów z serem..
    przynajmniej obiadu nie muszę dzis robić.
    Zresztą znając siebie, dla mnie samej to pewnie i tak bym nic specjalnego nie robiła.
    Zostawiam więc półmisek i zapraszam na poczęstunek- z racji,że pora obiadowa tuż..tuż..
    Za oknem przebąkuje słońce,ale wiatrzysko jest niemiłosierne..hula jak nie wiem co.
    niby ma padać..:((
    jutro znów 13h w pracy..
    Miłego słonecznego dzionka! i różowych okularów na nosie wszystkim życzę!

  • Autor: nonka4 Data: 2009-07-09 13:19:58

    no i wywołałam wilka z lasu - juz jest oberwanie chmury...:(

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-09 17:42:54

    Nonka, dzieki za pysznosci:) Tutaj leje!!!!

  • Autor: agik Data: 2009-07-09 19:20:50

    Heja wszystkim
    Ale pogoda, nie?
    Dziś przeganialismy deszcz- miał dwie minuty opóźnienia w stosunku do nas :) My do klienta- słońce, pożegnanie z klientem- już w ulewnym deszczu. I tak osem (!) razy.

    A tak ogólnie to mi ciezko i czuję się oszołomiona. Brat mojego lubego próbował odebrać sobie życie. Tata go znalazł... Żyje i jest juz przytomny- wielkie szczęście, ale teraz to się dopiero zacznie. Bardzo wspólczuje matce i boję się o tatę- on jest taki bardzo skryty, nie umie wypłakać stresu, żalu, bólu... nawet nie umiem sobie wyobrazić, co oni czują, co czuje Młody... czemu to zrobił, co tak mocno go bolało, ze aż tak głośno wołał o pomoc.
    Niby juz duża jestem, ale takie rzeczy zdecydowanie powinny zdarzać się tylko w filmach....
    I takie natrętne pytanie- czemu???

    No, cięzko...

    Tyle, ze od pierwszej chwili wiedizałam, ze będzie dobrze, ze to wszystko się na dobre obróci- teraz Młody dostanie z automatu jakąś opiekę psychologiczną i może w końcu jakoś wyjdzie na prostą. Szkoda, że w tym chorym państwie trzeba aż takich czynów, żeby ktoś się zainteresował, zeby na psychologa nie trzeba było czekać miesiącami w kolejce...

    No, nic nasmeciłam, ale nie krzyczcie na mnie dziś, ze psuję atmosferę miłej kawiarenki.

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-09 19:52:18

    Agik, czy Ty chcesz kopniaka za to ostatnie zdanie?! No!!!!  :-)

    Ta "kawiarenka" jest jak gąbka. Potrafi wchłonąć każdą łzę - tak tę ze smutku jak i ze wzruszenia. Dobrze, że podzieliłaś się z nami swoimi dzisiejszymi emocjami. Kiedy tak piszemy do siebie, to często jest tak, jakbyśmy sami chcieli usłyszeć swoje myśli. Czasami nam to pomaga a czasami ktoś inny otwiera nam oczy i pokazuje problem z innej perspektywy. Masz rację. To było szczęście w nieszczęściu.  Jak na ironię - dramaty pozwalają wyjść na prostą. Będzie Wam ciężko, ale tak jak Ty, wierzę, że wszystko dobrze się poukłada. Tyle, że trzeba na to sporo czasu. Ten czas pewnie będzie (tradycyjnie) lekarstwem.

    Dziś miałam stresujący dzień. Wstałam z myślą o tym, że będę szła na ważne dla mnie badania. Musiałam czekać aż do 15.30. Kurcze, jak czas się straszliwie ciągnął. Pojechałam więc do ZUS-u załatwić jedną sprawę i odesłali mnie z kwitkiem, bo nikt nie raczył mi powiedzieć wcześniej, że mam ze soba zabrać papiery ze szpitala. Dali mi jedynie druki do wypełnienia. Reszty miałam sie domyslić sama. Tak więc wróciłam do domu i znów przebierałam nogami w oczekiwaniu na spotkanie z lekarzem. Teraz mam to juz za sobą a wyniki wyszły dobre więc spadł mi ogromny kamień z serca. czuję, że mam za sobą kolejny krok w drodze do wyzdrowienia. Oby tak dalej.

    Teraz moja ulubiona herbatka z cytryną i sokiem z dzikiej róży. Zerkam też na film "Czterdziestolatek". Lubię te stare seriale :-)

  • Autor: agik Data: 2009-07-09 23:06:56

    Smakosiu- Tak mi się cUś zdawało, ze jakaś spięta jesteś... Dobrze, ze już po...

    A ja popełniłam dziś sałatkę... strasznie się namęczyłam- otwarłam jedną puszkę, dwa słoiki i paczkę tortelini... oraz zamieszałam widelcem w lewo... Czy ktoś zechce zaprzeczyć śmiałej tezie, ze doskonała i kreatywna ze mnie pani domu? ;)
    A tak poważnie- jakie to jest niedobre...
    Tak niedawno się nad tym zastanawiałam- jestem rok na WŻ. Całkiem zmieniło się moje patrzenie na jedzenie, na gotowanie, na przyprawianie...
    Wcześniej to miałam swoje ulubione jedzenie, kilka rzeczy, których bym nie tknęła nawet pod pistoletem, a reszta - to mi było obojętne. A teraz nauczyłam się mówić- to jest niedobre, nie będę tego jadła. Mam spore i coraz większe wymagania. Otwierają mi się "światy", których nie znałam, ba o których istnieniu nawet nie mi sie nie śniło. Nawet nie macie pojęcia, jak się cieszę, ze moge ( mam nadzieję, ze na razie) poczytać o takiej kuchni, jaką "uprawia"  np Lubczyk.
    Zmieniła się moja kuchnia - i chyba na lepsze :)

    I jeszcze coś- nie wiem, może nie pamietacie, jak tamtej jesieni szalałam z przetworami... :) Dzis sobie myśle, ze wtedy zafundowałam sobie terapię- robiłam cos konkretnego, pożytecznego, twórczego i dla mnie nowego- wymagało to ode mnie skupienia, zanagażowania rąk,
    Nie wiem, co by się stało, gdyby nie to.
    Wiem, co sie stało krótko potem, jak skończył się czas przetworów...

    Tak sobie myślę, ze przy całym chaosie mojego życia- jednak mam farta :)
    Ktoś ( coś ) nade mna czuwa, podsyłając mi dobre rozwiązania. Na tamten rok moim "bozym palcem" było znalezienie strony o gotowaniu. Aż trudno uwierzyć...

    Coś jeszcze chciałam napisać, ale mi się zapomniało...

    Spokojnej nocki Kochani

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-09 23:14:17

    Kurna Olek Agik...jak ja Cię lubię!

    Ps. Pamiętam to Twoje "przetworzanie" - te opisy zakupów na rynku a potem te niezliczone ilości słoików. To było coś!

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-09 23:35:34

    Agik, skarbie!
    Nikt nie bedzie na ciebie tutaj krzyczal.....!
    Czytam twoje slowa trzeci raz i buzia mi sie zablokowala, tak lubie z Toba pozartowac a tu ani w lewo ani w prawo sie nie da.

    Narazie cieplutko Cie tule.

  • Autor: agik Data: 2009-07-09 23:52:04

    Hej, hej Tineczko...
    A kto powiedział, ze masz nie żartować?
    To, co się stało- jest straszne. I straszne jest to, co sie dopiero zacznie. Ale najstraszniejsze jest to, że o pici włos - wszystko by się skończyło. Ale się NIE SKOŃCZYŁO!!!

    A poza tym powiedziałam, ze będzie dobrze? Powiedziałam ! A jak ja mówię, ze będzie dobrze- to będzie dobrze.
    Ja po wczorajszym szoku, wrażeniu takim jakby łopatą dostała w łeb- już sobie poustawiałam w głowie priorytety. I juz wiem, jakie jest moje zadanie w tym wszystkim. Musze zrozbić wszystko, zeby jakies kamienie z plecaka taty zdjąć. Tzn ja i luby. Tata będzie miał tak dużo do myślenia, do martwienia się, ze musi byc bardzo silny. A że to jest strasznie trudne- to pewnie zdarzy się tak, ze osłabnie.Wtedy ktoś go musi podtrzymać. Luby i ja. Nic nie pomoge młodemu- bo nie jestem lekarzem, ani psychologiem. Moge mu tylko zaszkodzić. Ale tatcie mogę pomóc i pomogę. I ja tez musze mieć dużo siły. I muszę się czasem śmiać. Tym bardziej, ze do pogrzebu na razie nie doszło- na szczeście.

    Powiedz lepiej, jak Ci się podoba moja sałatka- z pietyzmem mieszana konsekwentnie w prawo??? ;)))))
    ( znaczy w lewo)
    P.s.na jakiś czas zrezygnuję z mojej ulubionej parktykuły "hi"

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-10 00:57:59

    Hejka Agik!
    Trudno mi cos napisac w tej sprawie wesolego, bo straszna tragedia dotknela niedawno moich przyjaciol. Najmlodsza corka 16 lat odbrala sobie zycie, bez wytlumaczenia dlaczego? Nikt z rodziny nie mial pojecia o Jej problemach, jak jest to mozliwe??? To pytanie zostanie bez odpowiedzi.

    Pewnie, ze bedzie dobrze, juz powiedzialas, a jak powiedzialas , to tak bedzie!

    Pomoz Tacie, to najwazniesze, masz racje.

    A powiedz mi Kochana, ile sily masz na to wszystko, kto zajmie sie wyjmowaniem kamieni z Twojego plecaka? Licze na Lubego i Jego cieplo, troske o Ciebie!!!!

    Ja jestem bardzo dumna z Agik-kucharki, z rozwoju, z odwagi na eksperymentowanie, ze zmiany "sniadania", hihihi

    Rozwinelas sie na roze przez ten rok na WZ i nawet kolcy sie nie czuje:)

    Salatka do dupy, obojetnie, jak ja nie wymieszasz: w prawo czy w lewo:)))

  • Autor: tineczka Data: 2009-07-10 01:17:57

    Agik, tule cieplo na dobranoc, ide do loza. Jutro jade do Alvina, juz sie nie moge doczekac!
    Buziaki i niech niebo da Ci odpoczac a gwiazdy niech czuwaja nad Toba:)

  • Autor: agik Data: 2009-07-10 11:59:47

    dziękuję Kochana
    Ucałuj Alvinka ode mnie...

    Ale mam stresa przed pracą...
    Wypiłam już 4 kawy i mi się zaczyna kręcić w głowie...

    Miłego dzionka Mili

    P.s ja nigdzie nie napisałam, ze masz zartować z TEGO ... tylko, ze ogólnie- zarty to dobra rzecz.

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-10 18:23:52

    Piątek. Dla wielu osób, to krok do odpoczynku. Są i tacy, co niedługo zaczną urlop - prawda Nonka? :-)

    Marcia, ma pewnie pełne ręce roboty, bo coś się nie odzywa. Z jednej strony to dobrze (bo będa pieniądze), ale ja nie wiem jak ta dziewczyna daje sobie sama ze wszystkim radę...? Chyba nigdy nie przestanę się dziwić.

    Agik, a jak Tobie minął dzień? Udało się opanować "stresa"?

    Kropciu, Ty też odetchnij pełną piersią. Przed Tobą weekend więc nie zapomnij zapomnieć o pracy :-)

    Mysha, Bodek gdzie jesteście?

    Tineczko, ulewa ustała? Masz jakieś wieści ze szpitala od wnusia?

    U mnie dzisiaj znów poranna wizyta w gabinecie pani doktor. Odczekałam 2,5 godziny żeby tam wejść. Na szczęście na tydzień mogę zapomnieć o lekarzach. Może zabiorę się za malowanie...? Kupiliśmy z Połówkiem dwa wielkie blejtramy i teraz czekają na to aż nabiorę śmiałości i zacznę pokrywać je farbą. Co z tego wyjdzie, czas pokaże :-) Jeśli jutro nie będę miała gości, to chyba się za to zabiorę.

    Zmieniłam firanki w oknie, pospacerowałam i zjadłam sporą porcję lodów. Chyba nie można o mnie powiedzieć, że się przepracowuję, prawda? :-)))

    Przytulam Koralika i Faworka i czekam na Was z herbatą.

  • Autor: mysha2006 Data: 2009-07-10 18:36:51

    No właśnie Smakosiu chciałam zapytać a kiedy sobie odpoczęłaś, poleniuchowałaś?? Tineczko ucałuj wnusia.
    Cieszę się, że już weekend, będę odpoczywać ile się da:) Młody może jutro pojedzie do babci bo się już stęskniła. Rano szybko tylko sprzątanie, ciacho mam już zaplanowane a potem będę leżeć brzuchem do góry. A w niedzielę mam się zamiar wyspać do oporu.
    Dzisiaj znowu świetna pogoda, na zmianę lał deszcz i świeciło słońce. Ciekawe jak będzie jutro, może uda się trochę poopalać na balkonie. Życzę miłego wieczoru wszystkim.

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-10 18:54:40

    U mnie taka sama pogoda. Co chwilę niespodzianka - deszcz a za chwilę słońce i znów deszcz...

    Tak sobie myslę, że ja chyba najlepiej odpoczywam jak robię coś konkretnego. Bezczynność paskudnie mnie męczy :-)))

  • Autor: smakosia Data: 2009-07-10 20:55:50

    JT, jak dobrze, że znów jesteś! Ogródek? Hi hi...mój ogródek balkonowy, to póki co dwie doniczki, ale cieszą mnie jakby to dwie rabaty były :-)))

    Uściskaj ode mnie Lajana. To naprawdę przemiły i życzliwy człowiek. Miłego spotkania z morzem.

  • Autor: Wkn Data: 2009-07-10 21:06:07

    Ja też przesyłam dusicielskie uściski dla Lajana. Fajnie, że pada, bo rośliny rosną, ale jakieś te deszcze nieumiarkowane - jak walnie,  to od razu wszystko na raz :/
    Ja się dzisiaj plątałam nad Motławą. Jutro idę na jagody i poziomki. Zrobimy zdjęcia :)

Przejdź do pełnej wersji serwisu